Sphinx Myth 5 czy Creek 5350SE?

[steelheart]

Stoje prze dylematem wyboru pomiedzy Sphinx Myth 5 a Creek 5350SE. Czy ktos moze mi pomoc i podac linki badz zeskanowac jakies recencje dotyczace tych wzmacniaczy? Bylbym bardzo wdzieczny. Jakie okablowanie do kolumn AP Spark 2 i CD Heliosa 3?

[PMD]

tego Mytha słuchałem tylko raz jakieś 20 min. w sklepie. Dla mnie rozczarowanie. Po nim włączyłem NAD`a 350 było ciekawiej.

Sphinx gra tak spokojnie, że aż można zasnąć. Brakowało mi werewy, zwykłej dynamiki, a tu łagodnie spokojnie , nudno. W roku, będzie porażka. Nad 350 wpięty po Sphinxie to jak nagły zryw letniej burzy :), choć to nie ta liga. Oba grały z CD Meridian 506.18 oraz Dynaudio 72.

 

Z wymienionych 2 zdecydowanie bardziej podobał mi się Creek, obstawiałbym jego.

[sovajazz]

>PMD

przyznam, że mam nieco odmienne zdanie na ten temat - nie kupiłem Spihinxa tylko dlatego, że potrzebowałem wzmaka do jazzu, nie do rocka...

 

kultura, wykop, przestrzeń w tej cenie są naprawde przyzwoite - może się nie polubił z Dynaudio?

słuchałem go z AP (bodajże Tempo II - uciekło z pamięci), VA Haydn i podstawkowymi Amphionami (Argon)...

 

na pytanie co bym wybrał nie odpowiem, bo Creeka niestety jeszcze nie słuchałem - może kiedyś... :)

[pawelm]

Ja sluchalem czesto Sphinksa 3 z Totemami ( dot i model 1) Rewelacja. Creek 5350 SE calkiem dobry ( ale to bylo w sklepie z Danami)

POzdr

[Elberoth]

Osobiście wolałbym chyba Creeka. Ze Sphinksem może być kłopot jak się coś zepsuje - firma nie istnieje.

[enzo]

mialem w domu myth 3 i 5. To co twierdzi PMD zgadza sie co do mytha 3, rzeczywiscie mozna przy nim przysnac :-)

natomiast 5 jest wzmacniaczem o znakomitym basie, dobrej dynamice i niezlej przestrzeni, gorzej juz jednak z takimi cechami jak plynnosc srednicy i wyrafinowanie brzmienia, to jest swietny wzmacniacz do rocka, tudziez do elektrycznego jazzu, w innych skladach nalezaloby poszukac czegos innego.

 

aha, mytha 5 sluchalem w systemach: dynaudio contour 1.1, meridian 506/cambridge 500se oraz u mnie w domu z: jmlab ps5.1/alr entry3m, sony 720q/sony 20es

[Zegarmistrz]

Ze sparkami i Heliosem to ten Sphinx może nie być gorszy od Creeka, ale jak 1 do 1 to chyba jednak Creek. Żeby tylko nie było za ostro.

[osiek]

mialem kiedy sphinx 3 i byl to niezly wzmacniacz niestety 5 juz nie byla taka dobra. Creek 5350 znam slabo ale na pewno bedzie to wzmacniacz grajacy zywiej od sphinxa... no hcyba ze uda Ci sie trojke kupic to wtedy jeszcze kasa Ci zostanie ew. pozbieraj na 10 ale to juz inna liga.. naprawde dobry wzmacniacz.

P.

[rapatapatoja]

____ do enzo*

wybaczcie, ze sie podepnę, ale mógłbyś porównać te dwa modele kolumn, o których wyżej wspomniałeś? mianowicie jmlab ps5.1/ alr entry 3m?

 

pozdrawiam

[enzo]

nie za bardzo wiem, jak mialbym je porownac (ps i alr)? te glosniki dzieli dobrych kilka klas..., ale sprobojmy:

 

alr - sa dobra budzetowa propozycja, graja rowno, z dobrym basem, przestrzenia itd. jest to taki glosnik ktory ma wszystko na swoim miejscu. Nalezy sie tylko postarac o dobra elektronike, slabo wypada polaczenie z budzetowymi klockami. sa to dosyc analityczne glosniki i ukazuja wszelkie wady taniej elektroniki (typu zapiaszczona gora, chropowata srednica itd). dobre polaczenie tworza np z musicalem e11.

 

ps 5.1 - to glosnik o nadprzecietnych mozliwosciach w zakresie analitycznosci, szybkosci, stereofonii, barwy i dynamiki (oczywiscie dynamiki nie w kategoriach absolutnych:-). W zasadzie nie ograniczaja podlaczonej elektroniki, wiec tu mozna zaszalec :-) sa przezroczyste akustycznie. Jedyna wada moze byc dla niektorych niezbyt nisko schodzacy bas (jak to podstawkowce, twierdzenie, powtarzane tu i owdzie, jakoby ps-y nie posiadaly zupelnie basu jest wyssane z palca), co do jego kontroli i barwy nie mozna miec juz zadnych zastrzezen.

 

pozdrawiam

[PMD]

sovajazz,

nie wiem może, podałem że słuchałem raz i tak krótko,ale naprawdę było straszliwie łagodnie, może mi poprostu nie leżało to brzmienie, może nie pokochał się z Dyną.

[Zegarmistrz]

najwyraźniej do tych Dyn potrzeba czegoś ostrzejszego i na tym ECI2 jest trochę sennie, przynajmniej w porównaniu do KT88

[Hubi]

Słuchałem Creeka i byłem zachwycony. Klasa NAD+ , choć wygląd niepozorny. 75W/8om i duża wydajność prądowa też robią swoje. Gdybym miał wybierać, to tylko Creek. Swoją drogą natknąłem się później na test Creeka w HFiM i były tam same superlatywy, np. "po włączeniu Creeka po McIntoshu było gorzej, bo cena 4x niższa, ale wcale nie bolało" , czy coś w tym sensie. Redaktorzy stwierdzili, że nie ma lepszego klocka do 4000 tyś, no ale później pojawił się Baltlab ;-))

[pal55]

hmmm tylko, ze ten Creek jakos nie bardzo chce kosztowac ponizej 4 tys :) (mowie o nowym oczywiscie).

[Froju]

>>>pal55

 

Ta recenzja dotyczyła modelu 5350.

Jak jeszcze był produkowany to cena nowego wynosiła 3999zł :-)

 

Teraz dostępny jest jedynie 5350SE za troche więcej złotówek :-((

[sovajazz]

Sphinxa mogłem kupić za 3000pln - Creek w Melomanie chodzi po 4750pln (co po negocjacji i tak da cenę na poziomie 4500pln)...

 

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[saint]

->sovajazz

na stronce do której link podajesz znajduje się ogłoszenie o sprzedaży 2-letniego 5350 SE za 2400 zł.

Warto chyba sprawdzić...

[Froju]

>>>saint

 

Chodzi o model 5250SE.

Cena w tym wypadku raczej nie jest okazyjna :-(

[saint]

->Froju

upss... masz rację

[steelheart]

Dzieki za pomocne rady! Teraz opisze Wam swoje wrazenia z odsluchu jednego i drugiego. Niestety nie jestem po szkole muzycznej, wiec wrazenia sa czysto osobiste i na miare mojego ucha.

Zestaw to: kolumny AP Spark 2, CD Helios 3, Interconekt Transparent Audio music link, Glosnikowy Van den Hul Wind MK II.

Sphinx Myth 5 w tym zestawieniu gra dosyc cieplo, z niezla przestrzenia i bardzo fajnymi wybrzmieniami. Basu jest sporo jak na Sparki, ale jest on miekki. Blachy brzmia ostrzej. Dzwiek nie meczy a dynamika wydawala mi sie w porzadku.

Creek 5350 SE jest bardziej szczegolowy, jest lepsza separacja, czuje sie takie powietrze pomiedzy poszczegolnymi instrumentami, jest moim zdaniem naturalny, ale niestety w rocku gra troche za sterylnie. Bas jest bardziej punktowy, blachy wylagodnialy, a wybrzmienia byly mniejsze. Pierwsze wrazenie robi pozytywne, ale przy dluzszym sluchaniu hard rocka czy AOR doszedlem do wniosku, ze jest roche za sucho. Pewnie moznaby bylo jeszcze kombinowac z kablami, ale chodzi o koszty. Postanowilem zostawic sobie Sphinxa. Przewazyl kompromis brzmienia i wygladu.

Pozdr

Steelheart

[pawelm]

gratulacje.;-)

Masz bardzo fajny system ;-)

[Zegarmistrz]

Gratulacje! Ucho rules:)