Skocz do zawartości
IGNORED

ISO.wv - jak to rozebrać na tracki ?


BoDeX

Rekomendowane odpowiedzi

Rozszerzenie wskazuje na wavepack - kodek bezstratny. ISO, no to chyba ktos zapomnial nadac jakas sensowan nazwe plikowi. :)

Do podzielenia przydalby sie plik .cue. Jesli go nie masz to wydaje mi sie ze wavepack pozwalal na osadzanie plikow .cue w swoim wnetrzu. Jednak jak ten plik wyciagnac i czy faktycznie w ogole moze on byc zaszyty w .wv to musialbys sie zaglebic w dokumentacje kodeka. Ja zbyt wiele z nim nie mialem stycznosci.

A nawet jak go nie ma wewnatrz to eac pozwalal na automatyczne wykrycie utworow w ciaglym pliku wav i stworzenie na podstawie tego pliku .cue.

Jak juz masz plik .cue to dekompresujesz do wav i "podziel plik wav arkuszem dyrektyw z przerwami" i gotowe. Tylko nastepnym razem lepiej uzyc do kompresji jakiegos mniej egzotycznego kodeka. :)

server unreachable;--

Ludzie! Co Wy wymyślacie?!

iso.wv to format plików wymyślony przez Rosjan. Iso to kontener, tak samo jak rar czy zip, w który można "wpakować" plik wavpack z plikiem cue i okładkami, i co tam jeszcze ktoś sobie wymyśli. Plik jest tak pomyślany, że wystarczy go wrzucić do foobara i gra. Rozszerzenie .wv jest po to, żeby foobar automatycznie rozpoznawał takie pliki jako pliki audio, ale nawet jak się usunie to rozszerzenie i zostanie .iso, to foobar to normalnie odtworzy.

Żeby grać potrzebny jest tylko foobar (również do konwersji do dowolnego formatu).

Żeby dostać się do okładek potrzebny jest dowolny program umożliwiający przeglądanie obrazów .iso, np. WinIso.

„... nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!”

Chyle glowe przed osoba potrafiaca rozpoznac po nazwie pliku, ze ma on bledne rozszerzenie.

To nie tak. On nie ma błędnego rozszerzenia.

Właśnie po to jest podwójne rozszerzenie, żeby od razu było wiadomo jakiego rodzaju to plik jest.

Rosjanie wymyślili to kilka lat temu. Po co? Nie mam pojęcia. Mają nawet programy, które automatycznie robią takie pliki ;) :) .

„... nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!”

Eno, to gdzie jest nazwa pliku? Powinno sie chociaz od kropki toto zaczynac.

W ogole to takie obchodzenie niedociagniec w kodeku (brak obslugi okladek, cue itp w tagach jak sadze) jest z lekka mowiac glupie jesli mozna zwyczajnie uzyc kodeka, ktory ma to juz wbudowane.

server unreachable;--

Eno, to gdzie jest nazwa pliku? Powinno sie chociaz od kropki toto zaczynac.

W ogole to takie obchodzenie niedociagniec w kodeku (brak obslugi okladek, cue itp w tagach jak sadze) jest z lekka mowiac glupie jesli mozna zwyczajnie uzyc kodeka, ktory ma to juz wbudowane.

Migrena, widzę, że nigdy nie spotkałeś takiego pliku :) ani chyba wavpacka też nie używałeś? ;)

 

Nazwa pliku nie ma tu żadnego znaczenia. Chodzi o same rozszerzenia, a te są dwa: .iso.wv

Iso jest po to (prawdopodobnie), żeby spakować wszystko, co dotyczy płyty, do jednego pliku, np. okładki, log, data track i inne cuda, a na dodatek plik jest obsługiwany przez foobar bez rozpakowywania.

Sam plik audio jest kodowany do wavpack, który obsługuje wszystko tak jak flac czy monkeys audio.

Zamiast iso można użyć pakera zip - efekt będzie taki sam, a rozszerzenie wtedy będzie .zip.wv albo .zip.ape (też takie pliki istnieją ;) :) ).

 

Z tych trzech formatów: flac, wavpack, monkeys audio tylko flaca nie można tak wpakować do iso czy zip - to taka ciekawostka i ze względu na to, to raczej flac ma niedociągnięcia w stosunku do wv albo ape ;) :) .

„... nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!”

Wavepacka sprawdzalem lata temu jako ciekawostke tylko. Pewnie mnie pamiec zawiodla bo wydawalo mi sie, ze wtedy obslugiwane byly tylko te same tagi co w ape i do nich nie mozna bylo wepchnac okladek. Ale ze od wielu lat ani z ape ani wavepacka nie korzystam to moglo sie juz wszystko pozmieniac.

 

Zwroc uwage co jest napisane w pierwszym poscie - tam jest plik o nazwie "ISO" i rozszerzeniu "wv". Nigdzie nie jest wspomniane, ze przed "ISO" znajduje sie jeszcze cokolwiek, a dokladniej jakas sensowna nazwa pliku. Jesli jej tam nie ma to nazywanie pliku nazwa rozszerzenia i dawanie mu rozszerzenia niezgodnego z rzeczywistoscia jest w sensie informatycznym po prostu glupie.

Oczywiscie, ze foobar ma zaimplementowany dekompresor najpopularniejszych archiwow i nie widze problemu aby wrzucic do niego cos z rozszerzeniem .zip itp. Po kiego grzyba komplikowac sytuacje cudujac z dodawaniem innego rozszerzenia? Bez sensu. Nie mowie, ze tak nie jest ale to po prostu glupie i bedzie generowac wiecej problemow niz korzysci.

 

A, ze flac spakowany zipem nie da sie odczytac w foobarze to pojecia nie mialem, zupelnie nie widze powodu aby ta bylo. Az sobie sprawdze. :)

server unreachable;--

Znowu nie rozumiesz, bo nie miałeś do czynienia z tymi plikami iso.wv. Ja tez czasami piszę bez tej kropki przed iso. Tak nieoficjalnie nazywa się ten format: iso.wv a nie .iso.wv

Wpakować pojedyncze tracki do rara czy zipa można bez problemu i później to odtworzyć w foobarze (dla dowolnego formatu audio obsługiwanego przez foobar), ale jak spakujesz do zipa obraz płyty w audio (czyli jeden plik audio+cue) to tylko dla wavpack i monkeys audio można "wyprowadzić na zewnątrz" informacje, że to jest plik audio i on prawidłowo będzie odtwarzany przez foobar.

 

dawanie mu rozszerzenia niezgodnego z rzeczywistoscia jest w sensie informatycznym po prostu glupie.

Nie głupie, bo z rozszerzeniem .wv foobar automatycznie rozpoznaje to jako plik audio. Jeżeli ktoś używa w foobarze "Media LIbrary" to taki plik .iso.wv jest tam widoczny. Gdyby miał rozszerzenie tylko .iso to już nie byłby widoczny.

Tak samo jest z plikami zip. Ty użyłeś tylko rozszerzenia .zip, a ze względu chociażby na właśnie wygodę obsługi foobara, powinno być .zip.wv (zaznaczam, że cały czas chodzi o plik obrazu+cue).

„... nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!”

Okreslenie "format" jest juz samo w sobie bledne. Albo mamy kontener albo kodek. Pisanie takiego dziwolaga jak .iso.wv bez kropki powoduje jeszcze wiekszy chaos - to jeden z powodow dla jakich zasady nazywania plikow w systemach komputerowych sa scisle okreslone i nalezy ich przestrzegac. Ale juz lapie u kogo takie cudaczne rozwiazania dzialaja poprawnie - u osob ktorym odpowiada "ukrywanie rozszerzen plikow znanych typow". Moja opina zarowno o takich praktykach przemianowywania plikow jak i o tejze opcji w systemie operacyjnym jest, ze sa to rzeczy pasujace do ludzi na bakier z komputerami. :)

 

A tak z innej beczki - czym sa spowodowane roznice w dzialaniu foobara jesli ladowane jest archiwum zipa jesli w srodku sa pliki .cue i .flac a jesli w srosdku sa pliki .cue i dajmy na to .ape?

server unreachable;--

Okreslenie "format" jest juz samo w sobie bledne. Albo mamy kontener albo kodek. Pisanie takiego dziwolaga jak .iso.wv bez kropki powoduje jeszcze wiekszy chaos - to jeden z powodow dla jakich zasady nazywania plikow w systemach komputerowych sa scisle okreslone i nalezy ich przestrzegac.

Oj, wydaje mi się, że szukasz dziury w całym :) . Skupiłeś się i przyczepiłeś do najmniej ważnej sprawy. Przejrzyj to forum (albo jakiekolwiek inne) i policz, ile razy jest używana forma np. "flac" a ile razy ".flac", ile razy "mp3", a ile razy ".mp3" (to samo z innymi rodzajami plików). Nawet Ty, w swoim pierwszym poście w tym temacie, też nie zawsze używasz kropki przed rozszerzeniem. ;)

 

Jeżeli jesteś taki dokładny to powinieneś jeszcze przyczepić się do mojego określenia o "podwójnym rozszerzeniu", bo czegoś takiego nie ma ;) .

 

Ale juz lapie u kogo takie cudaczne rozwiazania dzialaja poprawnie - u osob ktorym odpowiada "ukrywanie rozszerzen plikow znanych typow". Moja opina zarowno o takich praktykach przemianowywania plikow jak i o tejze opcji w systemie operacyjnym jest, ze sa to rzeczy pasujace do ludzi na bakier z komputerami. :)

To by oznaczało, że ja należę do tych "lepszych", którzy nie mają "na bakier z komputerami".

Ci, którzy wymyślili .iso.wv, na pewno nie używają opcji "ukrywanie rozszerzen plikow znanych typow".

Poza tym, wydaje mi się, że właśnie u tych osób, które używają opcji "ukrywanie rozszerzen plikow znanych typow" to by nie miało sensu, bo wtedy nawet nie wiedzieliby, że mają do czynienia z plikiem .iso.wv.

 

A tak z innej beczki - czym sa spowodowane roznice w dzialaniu foobara jesli ladowane jest archiwum zipa jesli w srodku sa pliki .cue i .flac a jesli w srosdku sa pliki .cue i dajmy na to .ape?

Właściwościami kodeków?

 

Nie wiem. To Ty jesteś specjalistą i nie masz "na bakier z komputerami". Sprawdź sam. Ja .ape nie sprawdzałem, czytałem tylko o tym, ale nie mam powodów nie wierzyć temu, który o tym pisał. Sprawdzałem natomiast .wv i .flac, i .zip.wv działa, .zip.flac - nie działa.

 

PS. Przy okazji instrukcja, jak się robi takie pliki, bo widzę, że nikt, nic nie wie o co chodzi ;) :) .

Mając plik obrazu w .wv kompresujemy do zipa. Następnie aktualizujemy to archiwum o .cue , .log , okładki czy cokolwiek innego, ale do samego sprawdzenia wystarczy sam plik .wv w archiwum zip. Później za rozszerzeniem .zip dopisujemy .wv, czyli .zip.wv . Następnie ten plik otwieramy w foobarze i z menu kontekstowego wybieramy "Utilities/Edit cuesheet/Load", wybieramy odpowiedni plik .cue i OK . Ponownie wrzucamy do foobara .zip.wv dla sprawdzenia i gra!

W taki sam sposówb można zrobić próbę dla .ape albo .flac i dla .rar. Pliki .zip.flac i .rar.flac nie zadziałają.

Z tego, co wiem, bardzo podobnie robi się pliki .iso.wv.

„... nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!”

No ba, ja potrafie byc upierdliwy. :) Walcze z takim chaosem w rozszerzeniach bo mialem doczynienia z podobnymi akcjami dla zeskanowanych komiksow. Ilosc pytan w rodzaju tego z pierwszego posta byla wrecz przerazajaca. Komputery w zalozeniu mialy byc uporzadkowanymi urzadzeniami i lepiej niech tak pozostanie.

 

Poza tym, wydaje mi się, że właśnie u tych osób, które używają opcji "ukrywanie rozszerzen plikow znanych typow" to by nie miało sensu, bo wtedy nawet nie wiedzieliby, że mają do czynienia z plikiem .iso.wv.

Alez ich przeciez nie interesuje czy jest to .wv. Wazne jest, ze wyglada, ze jest to "iso" i ze da sie to odtworzyc w foobarze. Dla uzytkownika dzialajacego na systemie out-of-the-box takie "ulatwienie" jest pozadane. Uwierz mi wiekszosc ludzi prezentuje wlasnie taki poziom zainteresowania swoim komputerem.

 

U mnie pliki .flac spakowane zipem sa odtwarzane w foobarze. Natomiast juz nie jest ladowany plik .cue. Widze, ze teraz wyjasniasz, ze trzeba go zaladowac recznie, a ja zrozumialem, ze jest to robione automatycznie. Chyba, bo dalej nie do konca rozumiem to:

Ponownie wrzucamy do foobara .zip.wv dla sprawdzenia i gra!

Dlaczego teraz plik .cue ma sie ladowac automatycznie podczas gdy za pierwszym razem trzeba bylo to robic recznie?:

Następnie ten plik otwieramy w foobarze i z menu kontekstowego wybieramy "Utilities/Edit cuesheet/Load", wybieramy odpowiedni plik .cue i OK

MonkeyAudio nie sprawdzalem bo zadnego takiego pliku nie mam i musialbym instalowac kodek, dekompresowac flac itd. Moze pozniej sie pobawie.

server unreachable;--

Nie jest tak jak pisze neofozzie. WavPack ma po prostu wygodne możliwości umieszczania razem z materiałem dźwiękowym innych danych, np. arkuszy cue, obrazków i jest to rozpowszechnione w internecie. Nie jest to kompresja ZIP.

 

Ze strony WavPacka

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) :

"-w "Field=Value" = write specified metadata to APEv2 tag

 

Write specified information to APEv2 tag appended to WavPack file(s). May be used multiple times for multiple fields. APEv2 tags are the preferred tag format for WavPack files and are read by all the standard WavPack playback plugins. If the specified value begins with a '@', then the value is assumed to be a filename which is used to obtain the item's actual value. This is handy for including the CUESHEET field for use with images files + cuesheets and foobar2000. The filename may contain wildcards if it matches exactly one file. Also, if the file cannot be found in the current directory then the source and destination directories (if specifed) are also checked.

 

--write-binary-tag "[email protected]" = write specified binary metadata to APEv2 tag

 

Write specified binary file to APEv2 tag appended to WavPack file(s). This is most commonly used to embed album cover art into WavPack files (with the field name "Cover Art (Front)"), but could be used for anything desired. A file must be specified (the data cannot come from the command-line) and it may contain wildcards if it matches exactly one file. Also, if the file cannot be found in the current directory then the source and destination directories (if specifed) are also checked."

 

A to, że Foobar otwiera pliki spakowane zipem czy rarem ze zmienionymi rozszerzeniami to poprostu taka fukncja Foobara (bo to świetny odtwarzacz). Większość programów pliki rozpoznaje nie po rozszerzeniu, a po kilkunastu bajtach na początku pliku gdzie zapisany jest typ pliku (MIME type). Rozszerzenie pliku jest śmiesznym przeżytkiem z czasów DOS i już dawno mogłoby być usunięte, ale ludzie są do rozszerzeń przyzwyczajeni.

 

Do FLACa też można dodawać arkusze cue i inne dane.

 

Dla użytkowników linuksa: do rozpakowywania płyt na ścieżki używam programu Flacon, wcześniej używałem Foobara na WINE.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

U mnie pliki .flac spakowane zipem sa odtwarzane w foobarze. Natomiast juz nie jest ladowany plik .cue. Widze, ze teraz wyjasniasz, ze trzeba go zaladowac recznie, a ja zrozumialem, ze jest to robione automatycznie. Chyba, bo dalej nie do konca rozumiem to:

 

Dlaczego teraz plik .cue ma sie ladowac automatycznie podczas gdy za pierwszym razem trzeba bylo to robic recznie?:

 

MonkeyAudio nie sprawdzalem bo zadnego takiego pliku nie mam i musialbym instalowac kodek, dekompresowac flac itd. Moze pozniej sie pobawie.

Mogę to tylko opisać własnymi słowami. Też widzę, że nigdy nie "tagowałeś" pliku obrazu plikiem .cue ;) :)

 

Właśnie cała sztuczka polega na tej zmianie rozszerzenia na .wv. Wtedy foobar zostaje delikatnie "oszukany" i widzi taki plik .zip.wv albo .iso.wv jako pojedynczy, czysty plik obrazu .wv. Wtedy, żeby mieć podział na tracki, trzeba "wtagować" plik .cue, bo bez tego nie będzie podziału na nagrania. Po to jest potrzebny foobar za pierwszym razem. Zapisuje on do pliku obrazu plik .cue. Później taki plik .cue jest wczytywany z tagów tego pliku .wv.

Bez zmiany rozszerzenia "wtagowanie" .cue nie jest możliwe. Jak nie zmieni się rozszerzenia (pozostanie .zip albo .rar), to taki pojedynczy plik .wv w środku archiwum jest widziany przez foobar, może być otwarzany, ale tylko jako pojednyczy plik, bez podziału na tracki. Foobar w takim przypadku nie ma dostępu do edycji tego pliku, bo jest on w archiwum. To jest dla foobara przeszkoda. Przeszkoda w edycji, nie w odtwarzaniu.

Czyli ta zmiana rozszerzenia powoduje tak jakby "wyciągnięcie" na zewnątrz archiwium własiwości pliku audio (.wv albo .ape). W przypadku pliku .flac, ta zmiana rozszerzenia powoduje, że foobar widzi taki plik .zip.flac, ale traktuje go jako "nieznany plik" i nawet nie potrafi go odtworzyć. Czyli w przypadku pliku .flac zmiana rozszerzenia nie "wyciąga" na zewnątrz archiwum właściwości pliku .flac.

Niektórzy (łącznie ze mną) próbowali jeszcze kiedyś zrobić takie coś, że "wtagowuje" się plik .cue do pliku audio przed spakowaniem do archiwum, ale wtedy nie zawsze (przynajmniej u mnie, to też ciekawostka) foobar potrafi odczytać taki plik .zip lub .rar (wtedy już nie wolno zmieniać rozszerzenia) z podziałem na tracki. Nawet jeżeli odczyta z podziałem na tracki to odczytywanie plików audio spakowanych do archiwum zajmuje trochę więcej "energii" komputera. W przypadku jednego pliku nie ma to większego znaczenia, ale gdyby ktoś miał kilka, kilkadziesiąt, albo kilkaset takich plików, to wtedy np. funkcja w foobarze "Edit->Remove dead items" działa o wiele, wiele wolniej.

Można zostawić pojedyncze rozszerzenie np .wv zamiast .zip.wv albo .iso.wv, ale z własnej praktyki wiem, że po jakimś czasie zapomina się, że plik ma więcej możliwości niż tylko plik audio, a takie rozszerzenie .iso.wv o tym przypomina.

 

PS.Ja sprawdzałem dzisiaj dla plików Monkeys Audio - działa to wszystko tak samo jak dla WavPack.

 

Nie jest tak jak pisze neofozzie. WavPack ma po prostu wygodne możliwości umieszczania razem z materiałem dźwiękowym innych danych, np. arkuszy cue, obrazków i jest to rozpowszechnione w internecie. Nie jest to kompresja ZIP.

Tak jest od początku, od czasu kiedy znam WavPack. Można go tagować tak jak .flac, dodawać okładki i inne rzeczy. Również plik obrazu można otagować plikiem .cue. Nie jest to nic nowego. Tak jak pliki .flac. Niestety, plik obrazu, z "wtagowanym" plikiem .cue i dodanymi plikami skanów dosyć ciężko się odtwarza i przy skanach np. 600 dpi już chyba przy ilości 5 tych skanów foobar ma problem z przeskoczeniem na następny utwór. Dlatego wymyślono coś takiego jak .zip.wv, .iso.wv żeby te niedogodności ominąć.

 

A to, że Foobar otwiera pliki spakowane zipem czy rarem ze zmienionymi rozszerzeniami to poprostu taka fukncja Foobara (bo to świetny odtwarzacz). Większość programów pliki rozpoznaje nie po rozszerzeniu, a po kilkunastu bajtach na początku pliku gdzie zapisany jest typ pliku (MIME type). Rozszerzenie pliku jest śmiesznym przeżytkiem z czasów DOS i już dawno mogłoby być usunięte, ale ludzie są do rozszerzeń przyzwyczajeni.

To, że foobar potrafi czytać archiwa .zip i .rar to zupełnie inna funkcja o czym napisałem trochę wyżej opisując Migrenie dlaczego zmienia się rozszerzenie.

„... nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!”

Mogę to tylko opisać własnymi słowami. Też widzę, że nigdy nie "tagowałeś" pliku obrazu plikiem .cue ;) :)

 

Właśnie cała sztuczka polega na tej zmianie rozszerzenia na .wv. Wtedy foobar zostaje delikatnie "oszukany" i widzi taki plik .zip.wv albo .iso.wv jako pojedynczy, czysty plik obrazu .wv. Wtedy, żeby mieć podział na tracki, trzeba "wtagować" plik .cue, bo bez tego nie będzie podziału na nagrania. Po to jest potrzebny foobar za pierwszym razem. Zapisuje on do pliku obrazu plik .cue. Później taki plik .cue jest wczytywany z tagów tego pliku .wv.

Bez zmiany rozszerzenia "wtagowanie" .cue nie jest możliwe. Jak nie zmieni się rozszerzenia (pozostanie .zip albo .rar), to taki pojedynczy plik .wv w środku archiwum jest widziany przez foobar, może być otwarzany, ale tylko jako pojednyczy plik, bez podziału na tracki. Foobar w takim przypadku nie ma dostępu do edycji tego pliku, bo jest on w archiwum. To jest dla foobara przeszkoda. Przeszkoda w edycji, nie w odtwarzaniu.

Czyli ta zmiana rozszerzenia powoduje tak jakby "wyciągnięcie" na zewnątrz archiwium własiwości pliku audio (.wv albo .ape). W przypadku pliku .flac, ta zmiana rozszerzenia powoduje, że foobar widzi taki plik .zip.flac, ale traktuje go jako "nieznany plik" i nawet nie potrafi go odtworzyć. Czyli w przypadku pliku .flac zmiana rozszerzenia nie "wyciąga" na zewnątrz archiwum właściwości pliku .flac.

Niektórzy (łącznie ze mną) próbowali jeszcze kiedyś zrobić takie coś, że "wtagowuje" się plik .cue do pliku audio przed spakowaniem do archiwum, ale wtedy nie zawsze (przynajmniej u mnie, to też ciekawostka) foobar potrafi odczytać taki plik .zip lub .rar (wtedy już nie wolno zmieniać rozszerzenia) z podziałem na tracki. Nawet jeżeli odczyta z podziałem na tracki to odczytywanie plików audio spakowanych do archiwum zajmuje trochę więcej "energii" komputera. W przypadku jednego pliku nie ma to większego znaczenia, ale gdyby ktoś miał kilka, kilkadziesiąt, albo kilkaset takich plików, to wtedy np. funkcja w foobarze "Edit->Remove dead items" działa o wiele, wiele wolniej.

Można zostawić pojedyncze rozszerzenie np .wv zamiast .zip.wv albo .iso.wv, ale z własnej praktyki wiem, że po jakimś czasie zapomina się, że plik ma więcej możliwości niż tylko plik audio, a takie rozszerzenie .iso.wv o tym przypomina.

 

PS.Ja sprawdzałem dzisiaj dla plików Monkeys Audio - działa to wszystko tak samo jak dla WavPack.

 

 

Tak jest od początku, od czasu kiedy znam WavPack. Można go tagować tak jak .flac, dodawać okładki i inne rzeczy. Również plik obrazu można otagować plikiem .cue. Nie jest to nic nowego. Tak jak pliki .flac. Niestety, plik obrazu, z "wtagowanym" plikiem .cue i dodanymi plikami skanów dosyć ciężko się odtwarza i przy skanach np. 600 dpi już chyba przy ilości 5 tych skanów foobar ma problem z przeskoczeniem na następny utwór. Dlatego wymyślono coś takiego jak .zip.wv, .iso.wv żeby te niedogodności ominąć.

 

 

To, że foobar potrafi czytać archiwa .zip i .rar to zupełnie inna funkcja o czym napisałem trochę wyżej opisując Migrenie dlaczego zmienia się rozszerzenie.

 

Mi nigdy Foobar nie robił problemów przy odtwarzaniu WavPacków z dołączonymi mediami, ale w sumie nie robię tego często, mam odruch konwertowania wszystkiego na FLAC i cięcia przy okazji.

 

Poza tym podwójne kompresowanie (ZIP i bezstratny kodek audio) to strata czasu procesora, a zysku na wielkości pliku się nie uzyskuje jakkolwiek znacznego.

 

Ma to dla mnie dodatkowe znaczenie, bo nie chce mi się często przekonwertowywać na odtwarzacz przenośny, który odtwarza FLACi, a nie ma problemu z odtwarzaniem bez przerw.

Mi nigdy Foobar nie robił problemów przy odtwarzaniu WavPacków z dołączonymi mediami, ale w sumie nie robię tego często, mam odruch konwertowania wszystkiego na FLAC i cięcia przy okazji.

Ja mam tylko jeden (!) plik .flac (a tego łatwiej odtworzyć niż .wv), na próbę sobie zrobiłem, jako obraz z wtagowanym .cue + dodane skany i na i3 3GHz jest problem z przeskoczeniem do następnego nagrania. Foobar przestaje być wtedy gapless ;) :)

 

Poza tym podwójne kompresowanie (ZIP i bezstratny kodek audio) to strata czasu procesora, a zysku na wielkości pliku się nie uzyskuje jakkolwiek znacznego.

Kompresuje się do .zip "bez kompresji" ;) :) . Nie chodzi o skompresowanie, żeby mieć mniejszy plik. Chodzi o to, żeby mieć wszystko w jednym pliku.

Iso samo w sobie nie kompresuje. Tu też chodzi tylko o to, żeby to mieć w jednym pliku.

 

Ja takich cudacznych kombinacji nie używam od kilku lat, ale czasami trafi się u znajomych coś takiego jak .zip.wv czy .iso.wv , wtedy wiem co z tym robić. Sam takich "cudów" nie tworzę. Nie widzę obecnie takiej potrzeby.

„... nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!”

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.