Skocz do zawartości
IGNORED

Czy "Generacja Y" lubi dźwięk z MP3 bardziej niż z płyty CD?


Violet

Rekomendowane odpowiedzi

4. czerwca ukazał się ciekawy artykuł pana Jerry DellColliano w HomeTheatre review. W skrócie mówiąc, nie jest jeszcze tak źle, jak to wszyscy myśleli a'propos młodych ludzi z tzw. Generacji Y, czyli tych urodzonych w latach wyżu demograficznego 1985-1995, bo oni kochają muzykę bardziej, niż poprzednia generacje. A poddani laboratoryjnemu testowi przez dr Seana Olive, na odróżnienie pliku MP3 od płyty CD, wyraźnie wskazali ten drugi nośnik jako lepszy. Co więcej, są w stanie odróżnić lepiej grający system audio, od tego gorszego! Czyli MP3 stosują, bo lubią i dlatego, że nie chcą płacić kroci za swoją ulubioną muzykę.

 

Artykuł jest wielowątkowy, bo autor pisze jeszcze o obecnej rosnącej popularności winyli, cenach sprzętu audio, etc. Warto przeczytać.

 

Rzeczony tekst tu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Polskie tłumaczenie (Goggle) tu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Co to jest "Generacja Y" tu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Gość Wireless

(Konto usunięte)

Hmm ciekawe jakie aspekty dźwięku mp3 im się bardziej podobają ?<br />

Ciekawy jest też fragment definicji generacji Y: pokolenie nieskażone komunizmem. Tzn. przeciętny Amerykanin spoza tej generacji jest nim skażony ? ;)<br />

Co do faktu, że potrafią odróżnić zestaw dobry od kiepskiego, to nie mam wątpliwości. Tak naprawdę to prawie każdy to potrafi (tylko niewielu się chce)...

Nie trzeba byc audiofilem, zeby czerpac radosc z muzyki, wlasciwie bycie nim, przeszkadza wielu w samym skupieniu na niej. Duze gabaryty, chore ceny, na ktore niewielu nastolatkow moze sobie pozwolic i ogolny brak potrzeby, aby windowac poziom muzycznej jakosci na szczyt. Przy muzyce, ktorej najczesciej sluchaja, przezroczysty system narobilby wiecej szkody niz pozytku. Ogolnie im dluzej w tym siedze, tym widze, ze bez odpowiednio nagranych plyt, kazdy system to slabizna. Na nic tysiace wrzucone w zestaw, cala ta gra i dopieszczanie systemu. Mlode pokolenie jest bardziej pragmatyczne, wygodne, to sposob myslenia na skroty, w ktory nie wpasowuje sie drogi, duzy i ciezki system Hi Fi. To jak golonka, bigos, do pewnych spraw trzeba dojrzec, takze mentalnie.

Gość Wireless

(Konto usunięte)

Nie trzeba byc audiofilem, zeby czerpac radosc z muzyki, wlasciwie bycie nim, przeszkadza wielu w samym skupieniu na niej.

....

Pełna zgoda. Często klocki zasłaniają swoje zastosowanie - stąd żarty z "trójpłytowych audiofilów" ;).

Natomiast podciągnięcie się z mp3 do flac nie kosztuje dosłownie nic, a jest słyszalne...

Stąd właśnie ciekaw jestem jakie aspekty brzmienia mp3 młodzieży bardziej odpowiadają. Może odpowiedź znajdę w artykule.

Poczytam i potem podyskutuję :).

Lubi mp3 za dostępność, łatwość wyboru, bezproblemową obsługę przez niemal każdy sprzęt a nie dlatego, że nie rozumie i nie słyszy różnic. Ten kodek tak niszczy nagrania, że dopiero po jego upowszechnieniu dotarło do słuchaczy co tracą i nie jest to problem ani zasługą pokolenia x czy y. Stawiam tezę, że to internet i przepływ informacji zmienił sposób słuchania. Słuchanie muzyki stało się przez to doświadczeniem bardziej indywidualnym a mniej grupowym. Znika wspólne muzykowanie, biesiadowanie, śpiewy na imprezach, ludzie nie znają słów a wydobywanie z siebie dźwięku na spotkaniu rodzinnym wywołuje zdziwienie. Aby posłuchać żywej muzyki trzeba lecieć do Afryki albo na Kubę.

Inną sprawą jest dostępność coraz lepszego sprzętu dla coraz większej rzeszy świadomych słuchaczy odkrywających kunszt realizatorski i wykonawczy płyt z dwudziestego wieku a jeszcze inną słabość wielu współczesnych płyt opierających się wyłącznie na jednym elemencie. Jeżeli jest ciekawa artystycznie to nieciekawie brzmi, ale jeżeli brzmi rewelacyjnie to często jest to jedyną wartością płyty.

A poza tym o jakim wyżu demograficznym piszesz? W wymienionych latach nie było żadnego wyżu, może w Chinach albo w niektórych państwach Afryki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-22129-0-32764700-1339063878_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To nie ja piszę, a autor publikacji :)

 

Co do "Generacji Y", to wkleiłem link do polskiej Wikipedii, anglojęzyczna definicja jest "ciut" inna, ale zbliżona, a prywatnie, też nie jestem zwolennikiem takich podziałów, określeń. Niemniej jednak posłużyłem się oryginalnym tytułem tekstu dla dobra sprawy.

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Jestem bardzo zbliżony wiekowo do tego pokolenia Y i mogę wam powiedzieć, że kiedy miałem 17 lat, to High Endem była miniwierza za 2k złotych. Jak ktoś miał starszego brata albo umuzycznionego ojca, to może miał okazję posłuchać jakiejś unitry albo technicsa. Nie wiem, jak to możliwe, że nie pamiętacie jak to było jak się żyło z kieszonkowego. Moje kieszonkowe w tamtych czasach to było około 100 złotych miesięcznie, a musiało starczyć na gazety, książki, gry, muzykę, hardware i piwo. Jak pojawiły się mp3 to było jakby ktoś wydarł bogom ogień. Nagle ktoś wpadał z jedną płytką CD, na której znajdowałą się muzyka za roczny muzyczny budrzet! A jakie wspaniałe były wyprawy na stadion dziesięciolecia raz na kwartał. Rosyjskie płytki z mp3 zawierające całe dyskografie, pirackie gierki, i przy okazji wyprawa do prawdziwego warszawskiego kina którego ekran nie był połatany starym prześcieradłem!

Tak naprawdę, to nie wiele się zmieniło w tej kwestii. Mnie już z własnej "średniej krajowej" stać na stereo za parę tysiów, na upgrade kompa częściej niż co 4 lata, na smartfona i na parę innych bajeranckich rzeczy ale w zasadzie tylko dlatego, że parę innych rzeczy ograniczam do minimum...

Tak więc zupełnie nie rozumiem, co jest dziwnego w tym, że młodzież jedzie z mp3? Załóżmy, że przeciętne kieszonkowe w tych czasach to z 200 zł. (pewnie jak ktoś ma szczęście być jedynakiem w dużym mieście). Za tą kwotę miesięcznie można kupić jedną książkę, jedną płytę CD, raz pójść z dziewczyną do kina i raz z kumplami na browar. Za co kupić hardware, za co pójść na koncert, za co pojechać na wycieczkę, za co film na bluerayu, za co doładować telefon? Nawet przy dwa raz wyższej kwocie do dyspozycji nie jest jakoś szczególnie różowo.

 

Tak więc myślę, że dużo lepszym pytaniem, niż dlaczego młodzież słucha mp3, jest pytanie: skąd miałaby brać pieniądze na cokolwiek innego?

 

Równie dobrze można by pytać, dlaczego ludzie w dzisiejszych czasach wolą jeździć skodami i fiatami, zamiast mercedesami i volvo.

 

Porównanie do fast-foodów z początku artykułu też jest bardzo chybione, bo fast foody są akurat bardzo smaczne i to wykrywalny zmysłowo smak jest odpowiednikiem wysokiej jakości dźwięku, a nie niewykrywalne zmysłowo substancje odrzywcze.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

cena to sie liczy

no i popularnosc czy moda latwosc dostepu do muzyki wygoda to sie dla mlodszych liczy

wiec duze skladane drogie zestawy nie, gdyby spopularyzowala sie bardziej bardziej muzyka we flac i ludzie by to podlapali to flac przejdzie, plyta cd nie bo nie godzi sie z sieciami internetem tabletami sluchaniem w ruchu w aucie obecnie

Panowie tylko z całym szacunkiem w czym problem ?

Jakie mp3 ? owszem wielu zatrzymało się na 16 bitowych płytach CD, które brzmią przeważnie ostro i metalicznie. Oczywiście są ludzie którzy mają lampowe wzmacniaze i oni moga jakoś tych płyt CD słuchać, ale większość to męczarnia dla uszu. Z drugiej strony mamy wspomniane pokolenie, które właśnie przesiada się na pliki flac- tu często 24 bitowe, przewyższające znacznie jakością zwykłe płyty CD.

Zauważmy że podobnie sprawy mają się z obrazem, gdzie film HD w internecie to nic dziwnego.

Pytanie tylko po co komu w ogóle pliki flac w budżetowym czy mobilnym sprzęcie? Wiele osób na tym forum chyba zaprzestało swojego kontaktu z mp3 na plikach 128 kb/s. 320 które teraz są normą na necie są praktycznie nieodróżnialne na sprzęcie wysokiej klasy, a co dopiero na sprzęcie na który może pozwolić sobie przeciętny nastolatek.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

320 które teraz są normą na necie są praktycznie nieodróżnialne na sprzęcie wysokiej klasy

 

Mam inne doświadczenia. Różnice są słyszalne i to czasami wyraźnie - nawet na takim sprzęcie jak posiadam.

jest jeszcze zupełnie inna strona medalu.

Praktycznie 99% obecnie wydawanych płyt z muzyka tzw popularna, tzn, pop, disco itp jakościowo jest tak kiepska, że nie da się tego pościć na tzw "dobrym sprzęcie". Co więcej, znam płyty, gdzie np 2-3 utwory są nagrane normalnie, a pozostałe to jakość gorsza od słuchania radia internetowego 128kb/s

 

Przykładem niech będzie płyta "beyonce - i am sasha"

GŁOŚNIKOWY OPORNIK

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Dla miłośników MP3 nie ma aż tak wielkiego znaczenia jakość odtwarzanego dźwięku. Liczy się mobilność, duża ilość utworów i błyskawiczny wybór. Audiofilska jakość odtwarzacza MP3, czy słuchawek też nie ma większego znaczenia.

Praktycznie 99% obecnie wydawanych płyt z muzyka tzw popularna, tzn, pop, disco itp jakościowo jest tak kiepska

 

W sumie masz dużo racji. To też może wyjaśniać dlaczego Ujemny napisał, że różnicy nie słychać. Faktycznie kiepska realizacja współczesnej muzyki pop, może powodować, że wpływ formatu jest pomijalnie mały. Ja np. słucham głównie muzyki poważnej, jazzu i bardzo zwracam uwagę na jakość realizacji. Na tyle, że często słucham płyt mniej, wg mojej oceny, udanych muzycznie, ale za to perfekcyjnie zrealizowanych - dla samego delektowania się brzmieniem instrumentów.

Praktycznie 99% obecnie wydawanych płyt z muzyka tzw popularna, tzn, pop, disco itp jakościowo jest tak kiepska

 

 

W sumie masz dużo racji. To też może wyjaśniać dlaczego Ujemny napisał, że różnicy nie słychać.

 

Nie do końca to napisałem. Tą różnicę słychać, jednak na bardzo dobrym i drogim sprzęcie. Ja obecnie dysponuje sprzętem na którym tej różnicy nie słychać. (choć czasem mam wrażenie, że słychać, ale 5 złotych nie postawił bym na siebie w ślepym teście). A jest to i tak sprzęt przekraczający możliwości przeciętnego nastolatka. Jak przeciętnego cżłowieka będzie stać na sprzęt na którym tą róznicę słychać, to przestanie słuchać mp3 - proste. Kolejna sprawa, miłośnicy jazzu nie słuchający muzyki, tylko brzmienia własnego sprzętu to chory margines społeczeństwa i wcale nie widze powodu, żeby reszta ludzi miała się do tego naginać czy czuć gorsza dlatego, że czerpie radość z muzyki a nie z tego jak pięknie drogi sprzęt ją odtwarza.

Niemniej nie jechałbym tak bezmyślnie po muzyce pop i jej słabej realizacji, gwiazdy pop mają od pyty chajsu i czasem potrafią ją wpakować w zajebistą produkcję.

Ale mnie np. ostatnio wkurzył poziom realizacji płyty lany del rey i florence & the machine - faktycznie ma się wrażenie, że niektóre utwory to 128 kbs mp3...

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Przypomnę kilka ważnych, ogólnie znanych faktów:

 

Młodzi słuchają muzyki głównie na komputerach z tekturowymi głośnikami "multimedialnymi" albo wbudowanymi w laptopa, ewentualnie na słuchawkach wpiętych bezpośrednio do najbliższej dziury. Winamp, youtube, radio internetowe... Zdarza się też odpalić VIVĘ na przeciętnym telewizorze - w najlepszym przypadku z podpiętym plastikowym "zestawem kina domowego" samsunga. Poza domem górują telefony z fabrycznymi słuchawkami, albo pierdzące centymetrowe głośniczki - zmora komunikacji miejskiej. Empetrójki ściągane są w ciągu minuty z P2P, rapidszerów i pochodnych, coraz częściej także z youtube za pomocą wszelkiej maści konwerterów. Nie dla każdego muzyka jest na tyle ważna aby musiał (chciał) dbać o każdy aspekt jej odtwarzania, poświęcać czas na szukanie, pobieranie (de facto znacznie dłuższe niż w przypadku MP3). Do tego komplikować sobie życie - bo mało który telefon potrafi taki plik strawić, o odtwarzaczach MP3 nie wspominając...

 

Koniec ważnych, ogólnie znanych faktów.

 

Analogie można znaleźć w wielu innych dziedzinach życia: kto z nas korzysta w kuchni z KitchenAida czy japońskiego noża ze stali damasceńskiej, ogląda polsatowe Megahity na plazmie Panasa, jeździ po parku rowerem za kilka tysięcy? Nosi na ręku zegarek o wartości McIntosha? Czy korzysta z forum za pomocą komputera z i7 na pokładzie, z dwoma monitorami Eizo?

 

A kto z nas posiada dobry sprzęt audio - w zasadzie każdy, a czemu? To chyba jasne... Ale wyobraźcie sobie sytuację: stoisz w kuchni 10 minut dziennie, smażysz "warzywa na patelnie" a ktoś proponuje ci zakup robota KitchenAid za ponad 1.500 zł - pierwsze pytanie jakie sobie zadajesz to "czy ten człowiek jest normalny" - a potem zasadnicze "po co mi to?"

 

Jak to po co? Po lepszą jakość oczywiście... :)

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Co to jest "Generacja Y" tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Generacja_Y

Pierwszy i zasadniczy błąd związany z tematem i owym artykułem, ten błąd niestety generuje bezprzedmiotowość rozważań na ten temat. Nie istnieje żadna generacja Y, nie ma "pokolenia dzieci sieci" - to dziennikarski i pseudonaukowy wymysł pozwalający niedouczonym "opisywaczom" świata jakoś skatalogować zjawiska, których nie rozumieją. O ile w przypadku "Generation X" można się jeszcze było spierać, tu już nie ma o co.

Współczesne roczniki ludzi mających po 20 (i + cośtam) lat są tak mocno "zdywersyfikowane", że aż wydaje się to niemożliwe tradycyjnym socjologom.

Po pierwsze nieuzasadnionym mitem jest to idealne powiązanie wszelkich urządzeń dających dostęp do sieci i świadome zacieranie przez nich granicy, co jest siecią, a co tzw. "realem". Większość tych ludzi to sieciowi imbecyle, mają podstawowe problemy z nauczeniem się pożytecznego wykorzystania internetu, bo wszystkim wydawało się, że "oni to sami złapią". Wśród starszych ludzi, którzy poznawali sprzęt komputerowy dopiero w wieku nastu lat, jest większe zrozumienie tej technologii, bo ona rozwijała się wraz z nimi i wymagała pewnej aktywności własnej. Ci "urodzeni z komputerem i komórką w pieluszce" mają problemy, bo nigdy nie wykroczyli poza podstawowe i bezmyślne klikanie, które jeszcze niedawno zachwycało ich rodziców. Nikt nie zadbał o porządną edukację. Dom nie miał na to chęci ani czasu, a szkoła już nie mogła, bo szkolny sprzęt sprzed 10 lat zbyt odstawał od tego, co było w domu.

Większość tej rzekomej generacji, to tak naprawdę głównie "jednokomórkowce" smartfonowe. Zwykle ktoś im to wszystko skonfigurował, a oni tylko zasrywają Facebooka swoją amebową aktywnością, czasami nawet o tym nie wiedząc.

Oczywiście są także nowocześni wykształceni i świadomi wielkiego znaczenia sieci ludzie. Jednak jest ich stanowczo za mało, by całą resztę mianować jakąś generacją, jakimś pokoleniem dzieci sieci...

Zatem skoro nie ma jednoznacznego przedmiotu tych badań, to kogo badano? Jaka była reprezentatywność tych badań?

pokolenie nieskażone komunizmem

Być może w naszych polskich warunkach (lub innych krajów z tzw. obozu), fakt urodzenia się w okolicach 89 roku ma jakieś znaczenie. Być może zresztą da się dla tego pokolenia wyprowadzić jakiś wspólny mianownik. Nie dotyczy to już reszty świata. Ale nie nazwałbym ich nieskażonymi komunizmem. Komunizm jest jak zaraza ciągnąca się przez pokolenia...

Ale wyobraźcie sobie sytuację: stoisz w kuchni 10 minut dziennie, smażysz "warzywa na patelnie" a ktoś proponuje ci zakup robota KitchenAid

To porównanie jest kompletnie chybione niestety. Nawet przy pomocy niezwykle prymitywnych i zwyczajnych narzędzi artysta przygotuje potrawy godne bogów. A w najnowocześniejszej i najdroższej kuchni można przygotować byle co, bo zabraknie artysty kucharza.

Natomiast dobrej jakości muzyki nie posłuchamy na smartfonie, nawet najdroższym. Tu konieczny jest sprzęt odpowiedni, choć niekoniecznie za miliony dolarów.

To porównanie jest kompletnie chybione niestety. Nawet przy pomocy niezwykle prymitywnych i zwyczajnych narzędzi artysta przygotuje potrawy godne bogów. A w najnowocześniejszej i najdroższej kuchni można przygotować byle co, bo zabraknie artysty kucharza.

Natomiast dobrej jakości muzyki nie posłuchamy na smartfonie, nawet najdroższym. Tu konieczny jest sprzęt odpowiedni, choć niekoniecznie za miliony dolarów.

 

Jeśli przyjąć że i robot kuchenny i sprzęt audio są tylko instrumentem to jednak jest podobieństwo - kupujemy to czego potrzebujemy. Choć faktycznie więcej analogii można znaleźć w rozrywkowych dziedzinach życia.

 

Jest takie dość popularne powiedzenie że z gówna bata się nie ukręci, ale tego bata nie każdy potrzebuje - to istota mojej poprzedniej wypowiedzi

StaryM - trafna diagnoza. Ale coz tam. Kogo obchodzi generacja Y jak juz czas na generacje Z, ktora wysadzi ich w kosmos. Bezrobocie w nowej grupie Z wynosi 50proc. Oni sa jeszcze bardziej glodni i zdesperowani. Wszystkich nas wysadza z siodla bo podpala swiat;)

Zupełnie się z powyższym nie zgadzam. Normalne jest, że na początku komputerowej rewolucji nie było onetowych idiotów, bo do komputera i internetu mieli dostęp najlepiej wykształceni i najbogatsi. Teraz kiedy dostęp ma już każdy wszystko wygląda zupełnie inaczej, niemniej zupełnie analogicznie do pozostałych tego typu wynalazków. Prasa drukarska też podobno zniszczyła kulturę, bo nagle każdy cham mógł sobie drukować i powielać dowolne pierdoły i rojenia. Niemniej swoboda komunikacji i interaktywność mediów jest czymś co dotyka nawet największego głąba i w sposób diametralny zmienia jego życie. Niemniej sposób obcowania z muzyką jest już elementem wspólnym dla znacznej większości populacji i tu już można się zastanawiać dlaczego i moim zdaniem dlatego, że dobrej jakości mp3 oferuje po prostu jakość zupełnie wystarczającą dla większości ludzi, dlatego, że jest tak dobra i zupełnie adekwatna do możliwości sprzętu na który jest sobie w stanie pozwolić statystyczny dwudziestolatek.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Mój rocznik 86. Od 2000roku interesuję sie audio z wyższej pułki. Zaczynam wchodzić w lampy. Mam 2 systemy. Jeden tranzystorowy i drugi w pełni lampowy plus gramofon. Znam kilka osób w moim wieku, które też starają się aby muzyka u nich grała z jak najlepszego sprzętu.

 

Także umiłowanie do mp3 nie jest regułą.

 

Po prosu większość młodych ludzi jest nie świadoma w wielu sprawach. Mają bardziej wyprane mózgi niż pokolenie przed Y...

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Zupełnie się z powyższym nie zgadzam

A masz do tego jeszcze jakieś argumenty? Dobrze by było, aby były logiczne.

Niemniej swoboda komunikacji i interaktywność mediów jest czymś co dotyka nawet największego głąba i w sposób diametralny zmienia jego życie.

Myślenie życzeniowe możesz odłożyć na bok.

Wbrew pozorom nie ma różnicy między głąbem, któremu cwaniak sprzedał warszawski tramwaj, a głąbem, któremu sprzedano cudowne whatever przez internet.

Wyświetl postUżytkownik Ujemny dnia 11.06.2012 - 18:02 napisał

Zupełnie się z powyższym nie zgadzam

A masz do tego jeszcze jakieś argumenty? Dobrze by było, aby były logiczne.

 

Wyświetl postUżytkownik Ujemny dnia 11.06.2012 - 18:02 napisał

Niemniej swoboda komunikacji i interaktywność mediów jest czymś co dotyka nawet największego głąba i w sposób diametralny zmienia jego życie.

Myślenie życzeniowe możesz odłożyć na bok.

Wbrew pozorom nie ma różnicy między głąbem, któremu cwaniak sprzedał warszawski tramwaj, a głąbem, któremu sprzedano cudowne whatever przez internet.

 

Fajnie, że się odniosłeś do mojego posta, ale chyba dawno nie widziałem tak nic nie wnoszącego komentarza :)

 

Kolejny błąd to jakieś śmieszne założenie, że kiedyś było lepiej. No przepraszam bardzo, osobiście nie żyłem w czasach sprzed kasety magnetofonowej, ale jakoś nie bardzo sobie wyobrażam, że wspaniałe stereo i winyle rządziły w każdym domu, potem wspaniałej jakości CD i nagle mp3 wszystko popsuły. Z moich osobistych doświadczeń wynika, że ludzi raczej mieli marnej jakości radia z wbudowanym marnej jakości adapterem, potem pojawiły się kasety i normalne stereo, potem płyty CD na najtańszych a i tak ledwo osiągalnych odtwarzaczach. W międzyczasie ciągle przewijały się wszystkomające miniwierze. Gdy pojawiły się mp3, to na sprzęcie dostępnym dla przeciętnego człowieka ich jakość nie odbiegała od jakości CD. Tak więc straty jakości nie było, była za to nieskończona wygodna, z nieograniczonym kopiowaniem i wymienianiem się ze znajomymi. Tak, że nie wiem co dziwnego w tym, że ludzi jadą na mp3, skoro tak naprawdę nie wiedzą co mogą zyskać przesiadając się na lepszej jakości sprzęt, skoro nigdy takiego nie słyszeli. Na dodatek ceny tego sprzętu są nieadekwatnie drogie do osiąganej jakości. Żeby kupić nowe przyzwoite stereo i odczuć jakąkolwiek różnicę, minimum to 5k złotych. Za 5k złotych można mieć megawypasiony komputer, albo megawypasiony telewizor. Na komputerze można słuchać muzyki, surfować po necie, oglądać filmy, grać w gry i jeszcze 100k innych rzeczy. Absolutnie nie ma nic dziwnego w sytuacji, że zwykły człowiek z mocno ograniczonym budżetem słucha muzyki na komputerowych głośnikach. Jedyne co może dziwić, to dlaczego osoby które jednak stać na coś więcej, nic więcej nie potrzebują i tu wnioskować można jedynie o nieudolności marketingowej branży audio, bo można dzieciakom wciskać coraz droższe i wybajerzone telefony, coraz lepsze telewizory, coraz szybsze komputery i milion innych gadżetów, a jakoś lepszego stereo nie udaje się wcisnąć, to wyłącznie impotencja audio-skansenu i branży która walczy o zabetonowanie się na pozycji sprzed 20-30 lat a nie jakiejś niepojętej ludzkiej oporności.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Z moich osobistych doświadczeń wynika, że ludzi raczej mieli marnej jakości radia z wbudowanym marnej jakości adapterem,

Oczywiście. Masz rację. W dalszej części swoich rozważań też masz rację, tylko de facto nie podejmujesz dyskusji z zainicjowanym tu tematem. A wcześniej niby z czymś się nie zgodziłeś.

Oczywiście. Masz rację. W dalszej części swoich rozważań też masz rację, tylko de facto nie podejmujesz dyskusji z zainicjowanym tu tematem. A wcześniej niby z czymś się nie zgodziłeś.

 

Jak nie widzisz związku, to już nic nie poradzę...

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość partick

(Konto usunięte)

Żeby kupić nowe przyzwoite stereo i odczuć jakąkolwiek różnicę, minimum to 5k złotych.

 

1. za ten sam tysiąc funtów w Anglii kupisz dużo lepszy sprzęt.

2. kupując w tejże Anglii używany sprzęt uzyskasz dodatkowe 2-3 krotne przebicie.

 

wnioski możesz wyciągnąć samodzielnie ;)

Jakie wnioski? Że każdy 17 latek powinien się wyprowadzić do anglii żeby sobie kupić lepsze stereo?

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość partick

(Konto usunięte)

Jakie wnioski? Że każdy 17 latek powinien się wyprowadzić do anglii żeby sobie kupić lepsze stereo?

 

nie ma ustawowego obowiązku posiadania lepszego stereo.

powinien, a ustawowy obowiązek, to jednak subtelna różnica, nieprawdaż?

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.