Skocz do zawartości
IGNORED

Polski przypadek Dantona


Arku

Rekomendowane odpowiedzi

Widziałem niedawno plakat z hasłem Ruchu Palikota - „Zero bezrobocia. Teraz!”

 

Pierwszy raz od czasów Jacka Kuronia (w Rządzie Tadeusza Mazowieckiego 20 lat temu) - pojawił się polityk, który w ogóle raczył zauważyć, że w Polsce jest bezrobocie!

 

Dla pozostałych kabotynów przypiętych ryjami do koryta władzy problem bezrobocia nie istnieje... W sumie nic dziwnego - z ryjem w korycie świnie widzą tylko te kilkanaście centymetrów własnego nosa. Nasi politycy i ich rodziny nie cierpią przecież na bezrobocie, nie musza emigrować za pracą, więc po co mają sobie nim zawracać w głowie ???

 

 

 

 

Ta swoista ewolucja ideologii solidarnościowych polityków i ich sympatyków po dojściu do władzy w 1989 roku podsuwa skojarzenia z przypadkiem historycznej postaci...

Georgesa Dantona - członka Stanów Generalnych Francji w latach 1789-1794.

Nie wdając się za bardzo w szczegóły historyczne, Georges Danton był typowym przykładem politycznej mendy pasożytującej na nastrojach społecznych. Jakże typowym przypadkiem dla naszych polityków po 1989 roku zmieniających nieustannie partyjne barwy i podnoszących sobie dochody i przywileje z uprawiania polityki przy najmniejszej okazji i bez okazji. Serwujących wyborcom propagandę sukcesu własnej nieudolności od 23 lat, a nie zauważających rzeczywistości w której żyje przeważająca większość.

 

Georges Danton był od nich o tyle uczciwszy, że oficjalnie nie widział nic złego w bogaceniu się na polityce dlatego brał pieniądze od rojalistów za uspokajanie nastrojów społecznych jak i od Anglików za podburzanie ludu Francji.

W 1793 roku jako członek partii jakobinów zainicjował powstanie Trybunału Rewolucyjnego zwalczając kontrrewolucjonistów, głosował za karą śmieci dla Króla (jak wszyscy jakobini w tym ich przywódca Maximillien de Robespierre wybrany głosami ludu, który kilkanaście lat wcześniej zasłynął przemówieniami na forum Stanów Generalnych przeciwko karze śmierci).

Pod koniec 1793 roku Georges Danton stał się jednak umiarkowanym jakobinem atakującym politykę terroru Jakobinów i występującym przeciwko ich przywódcy Maximilienowi de Robespierre. Rok później zradykalizował się jeszcze bardziej i opowiedział się za zlikwidowaniem Heberystów (przedstawicieli ludu, którego głosami trafił do polityki, z klubu kordelierów opowiadających się za równością społeczną, regulacją cen i wysokimi podatkami dla najbogatszych).

W miarę jak Georges Danton bogacił się na polityce przemian społecznych, jego poglądy ewoluowały równomiernie z głębokością jego kieszeni. W 1794 roku założył własną frakcję dantonystów z tak zwanych „pobłażliwych” Jakobinów opowiadając się za ochroną przywilejów nowej burżuazji - stworzonej w wyniku społecznych przemian – w tym siebie.

 

Rzuca się więc w oczy analogia z mendowatym stylem sprawowania władzy przez wspólczesnych polskich polityków. Takich przefarbowanych komuchów - specjalistów od ekonomi marksizmu, którzy wprowadzili nas na jedynie słuszną drogę prywatyzacji do bezrobocia. Sprzedajnych solidaruchów - ewoluujacych od ludowych trybunów do biznesmenów korzystajacyh z poparcia władzy i biorących łapówki za kontrakty biznesowe zwane doradztwem albo sprawowaniem funkcji prezesa w banku. „Fachowców” z zagranicznym obywatelstwem i „profesorów” z tytułami bachelora dziwnych szkół z zagranicy.

Analogię widać również w zobojętnieniu polskiego społeczeństwa na politykę, w niskiej frekwencji wyborczej i atomizacji społecznej.

Jedynie proces ten współcześnie w Polsce przebiega od 23 lat, a nie jak we Francji XVIIIw. przez 6 lat.

 

W latach rewolucji francuskiej i bezpośrednio w czasach republiki po rewolucji występowało zjawisko dochodzenia do władzy na fali siania społecznego zamętu, jakże podobne do działań solidarności z lat 1980-1989. Wtedy we Francji też zaczęło się szczytne - kiedy stany generalne zażądały równości dla wszystkich i zamiast się rozejść pomaszerowały na bastylię uwolnić więźniów politycznych, - których zresztą tam nie było dlatego mogli do niej wejść bez przeszkód (w latach 80-tych XXw. w Polsce też lud maszerował niszczyć stacje zagłuszające Radio Wolna Europa, które okazywały się nadajnikami pogotowia ratunkowego - idioci do zmanipulowania znajdą się w każdych czasach).

Szczytne cele francuskich przemian, żądania stanów generalnych wolności, równości i braterstwa w XVIIIw. zostały wykorzystane przez politycznych manipulantów do zapewnienia sobie komfortowego życia, a ludz który na nich głosował w nadziei na poprawę swojego bytu wpędziły w jeszcze większe opresje i biedę.

 

 

 

 

 

 

W filmie Andrzeja Wajdy „Sprawa Dantona” pokazano Dantona w taki sposób, że Polacy nienawidzący komuny w 1983 roku widzieli w nim szlachetnego liberała zwalczanego przez komunę.

Prawda jednak znana lepiej przez Francuzów była zupełnie inna...

 

Georges Danton był politycznym cwaniakiem i dorobkiewiczem - typowym przykładem Polskiego polityka obecnych czasów, który dorobił się na polityce obiecywania dobrobytu. Następnie sam dorobiony na kupczeniu polityką został zwolennikiem ochrony nowej grupy burżuazji politycznej, która zrobiła majątek na społecznych przemianach.

Kiedy Jakobini postanowili się za niego zabrać, wymyślił sobie że nie będzie się bronił w sfingowanym procesie ani nie skorzysta z możliwości ucieczki, tylko kolejny raz odwoła się do głosu ludu, podniesie swoich stronników i wygra na polu politycznym jak wiele razy wcześniej ...

 

Ale wtedy - w 1794 roku społeczeństwo francuskie było już zniechęcone ignorowaniem jego potrzeb przez władzę zajętą własnymi problemami.

Jakobini postawili Dantona przed Trybunałem Rewolucyjnym, który sam stworzył i skazali na śmierć. Nikt z przedstawicieli ludu nie kiwnął palcem w obronie Dantona.

 

W filmie Andrzeja Wajdy z 1983 roku pokazano przypadek Dantona w taki sposób:

- kiedy Maximilien de Robespierre dowiaduje się, że stracono Dantona i nikt przedstawicieli stanów generalnych nie protestował, wypowiada słowa - „to już po nas”...

Dwa miesiące później Robespierre został obalony przez Konwent Narodowy i stracony bez sądu. Lud, który kilka lat wcześniej wyniósł go do władzy jako nieprzekupnego idealistę również nie miał już ochoty protestować.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/94024-polski-przypadek-dantona/
Udostępnij na innych stronach

Nasze rzady wiedzialy co robia z parciem na unie europejska.Bieda wyjedzie,zarobi,beda mieli na pralki,lodowki i plazmy to pozamykaja mordy i beda siedziec cicho!! A oni sobie tu porzadza po swojemu!!!

When it comes to A Class amplifiers . I am totally biased.

"...Widziałem niedawno plakat z hasłem Ruchu Palikota - „Zero bezrobocia. Teraz!”

 

Pierwszy raz od czasów Jacka Kuronia (w Rządzie Tadeusza Mazowieckiego 20 lat temu) - pojawił się polityk, który w ogóle raczył zauważyć, że w Polsce jest bezrobocie! ..."

 

Jakiś czas temu (a raczej dosyć dawno to już było) dwoje naszych parlamentarzystów (wtedy aktualnie zasiadających w Sejmie) postanowiło sprawdzić na ile wystarczy im w codziennym życiu średnia statystyczna pensja Polaka.

Jeden "roztrwonił" ją ledwo w tydzień, drugiemu wystarczyło do prawie końca drugiego. Zaklinali się, że starali się żyć jak zwykły Polak, nie poseł. Oboje raczyli łaskawie na koniec zauważyć, że tak się żyć w kraju nie da. Zauważyli i ... tyle.

Arku

 

Z bezrobociem niby wszyscy ( na świecie )walczą ale nikt jeszcze tej walki nie wygrał.Bo bezrobocie to objaw choroby a nie przyczyna.Należy zwalczać przyczyny a nie objawy.I tu pojawiają się problemy bo w zależności od poglądów ( lewica,prawica,liberałowie) pojawiają się rózne drogi.

W czasach Dantona czerpanie korzyści ze sprawowanych funkcji było powszechnie przyjętą regułą ale niestety nie ograniczyło się tylko do tej epoki.

Film Wajdy był oparty na sztuce teatralnej Stanisławy Przybyszewskiej "Sprawa Dantona" i przedstawia jej pogląd na Rewolucję Francuską.

 

Danton był cwaniakiem i dorobkiewiczem ale w sporze z Robespierrem reprezentował jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli klasę średnią i był rzecznikiem powstrzymywania terroru.

Rozumiem,że Tobie bliższy jest "nieprzekupny" ze względu na radykalizm , pryncypialność i właśnie terror.

Z bezrobociem niby wszyscy ( na świecie )walczą ale nikt jeszcze tej walki nie wygrał.

powedz to Angeli Merkel to cię wyśmieje. W niemczech które nie sa zieloną wyska jak Polska wg tuskowej propagandy, a wrecz przeciwnie, bo mają ujemny wzrost gospodarczy, bezrobocia praktycznie NIE MA!

 

A temat nie jest o bezrobociu lecz o tym ze władzunia solidaruchowa (tak po równo pisiaki i platfusy bo sa z tej samej mendowatej gliny politycznej ulepieni) się dopieła do koryta i ma ludzi w dupie.

Ktoś tu marzy zdaje się, ze wzburzony lud wyjdzie na ulice miast i wsi i pod wodzą Jarosława na kocie obali reżim Tuska. ;)

Ktroś tu nie umie czytać i nawet wiem kto :)

 

Jak wam czasem coś wpisuję to się zastanawiam ilu doczyta do końca i jak długo bede musiał tłumaczyć im o co chodziło w temacie wątku... W kazdym razie tych kilku forumowych cepów nigdy nie zawodzi :) :) :)

 

Może wyjaśnię analogię dla dzieci po giertychowskiej maturze...

Władza, która obaliła króla we Francji zaczęła się mordować sama pozbawiona poparcia ludu znudzonego burdelem, który zrobiła i dwulicowością polityków...

Danton był przykładem politycznej gnidy pasującej jak ulał do obrazu naszych dzisiejszych polityków w ogóle. Robespierre był natomiast uwazany za "nieprzekupnego" idealistę - ideologa z dość mocnym "skrzywieniem" moralnym. Na tym tle doszło między nimi do sporu który zakończył się najpierw zgilotynowaniem Dantona w procesie zorganizowanym przez Robespierra. Następnie zgilotynowano Robespierra również bez protestów jego stronników...

W efekcie nawalanek politycznych w czasach republiki francuskiej władzę objął Napoleon Bonaparte i zrobił restaurację monarchii.

 

Jesli chcecie tak bardzo oczywiście możecie sobie widzieć w Dantonie na przykład Tuska ale w takim razie w Robespierze powinniście widziec Kaczyńskiego - choć to będzie moooocno naciagane, bo oni dwaj są za bardzo kunktatorscuy żeby się wzajemnie wymordować dla dobra społeczeństwa... Oni raczej zyją w doskonałej symbiozie politycznej robiąc wzajemnie burdy odwracajace uwagę wyborców od rzeczywistości

 

Prędzej możemy liczyć że się tak bardzo zajmą nawalanką miedzy sobą że znudzone społeczeństwo wybierze jakiegoś gajowego - może Palikota? Który przegoni tych pijanych meneli z lasu. Potem będzie już robił co zechce bez przeszkód, bo raczej niczego nie naprawi ten przefarbowany liberał.

 

No tak i za PRL też nie było bezrobocia.Wiemy,wiemy.

Za PRLu to nawet idiotów mniej było w Internecie! :) :) :)

To nie jest lekarswto... Nic dziwnego że takie liberalne ch*je ze szmatek na kurzych łapkach i spręzynce moga sobie rządzić mimo zerowych osiągnięć skoro mają takich wyborców.

 

ja tu tylko pokazuję analogie historyczną, którą możesz przyjąć albo nie. A czas pokaże na ile ta analogia sprawdza się w przyszłosci... Wg powiedzenia że historia kołem się toczy i że wszystko już było.

 

Palikotowi duzo brakuje do Napoleona. Ale kiedy wyborcy się znudzą obecnym stylem rządzenia może się okazać, że 20% frekwencja pomoże mu w objęciu władzy

powedz to Angeli Merkel to cię wyśmieje. W niemczech które nie sa zieloną wyska jak Polska wg tuskowej propagandy, a wrecz przeciwnie, bo mają ujemny wzrost gospodarczy, bezrobocia praktycznie NIE MA!

 

To skad te 4 miliony bezrobotnych?

Jest kraj gdzie władze są aktywnie wspierane przez świadomych obywateli i dzielnie stawia opór zagranicznej degrengoladzie i bankrutom ideowym. Wszyscy mają pracę, mieszkania za darmo, przydział na jedzenie i mogą się w pełni realizować, oczywiście w ramach systemu będącego najwyższym etapem rozwoju porządku i sprawiedliwości. Dzisiaj, kiedy Kim Dzong Un przejął za przeproszeniem pałeczkę, jeszcze więcej radości panuje w kraju który nie zna nawet pojęcia bezrobocia (no chyba że istnieje w takim zdegenerowanym USA).

Władze są nieprzekupne bo i kto miałby je przekupić? Reprezentują społeczeństwo a te okazuje swoje zaufanie i wdzięczność. Jeżeli ktoś chce żyć w takim raju proponuję pójść do ambasady KRLD i zgłosić prośbę o uzyskanie obywatelstwa (no i zrzec się polskiego, nie można mieć na raz obywatelstwa KRLD i kraju burżuazyjnego).

Jest tez taki kraj jak Chiny Ludowe które komunistycznie dbają żeby ludzie jednak zbyt szybko się nie dorabiali, płace zbyt szybko nie rosły, a kurs yuana pozostawał na sztucznie niskim poziomie. niby ludowe a jak gnębią - prawda? Wolą dać w nagrodę telewizor za pracę ludową niż wypłacić pieniądze.

Tylko co to ma wspólnego z tym o czym napisałem??? Tych trzech dyżurnych którym się przez uszy intelekt wylewa na klawiaturę zaraz zbanuję żeby nie cierpieli i poszli z przypadłoscia do lekarza przecież najlepszego dzieki "rzondom" które tak ukochali.

 

Ale co ma Twój wpis do rzeczy o której napisałem???

 

Jakbys jeszcze nie zauważył temat jest o czyms jednak innym.

 

Cechą tych Chin Ludowych,

tej Korei Północnej ale również cechą Korei Południowej znacznie bardziej,

a nawet cechą "burżuazyjnego" USA

i "socjalistycznych" Niemiec, w których jest podobno 4mln bezrobotnych (czyli 7% i każdy z nich bogatszy od każdego z 4 milionów ciężko pracujących w Polsce),

jest jednak zainteresowanie gospodarką i rozwojem społeczeństwa.

Różnymi mechanizmami gospodarczymi się ono przejawia w różnych krajach. Ale JEST.

Jedynie jakieś nieliczne kończące się dyktatury wojskowe w krajach afrykańskich izolują się od społeczeństwa pogrążającego się w nędzy i bezprawiu.

Poza tymi nielicznymi przypadkami, ani w demokracjach, ani w reżimach, ani w krajach burżuazyjnych, ani w proletariackich - w taki sposób nie prowadzi polityki.

 

Obecnie w żadnym kraju nie ma już teacherowskich idiotów twierdzących że "niewidzialna ręka rynku" zrobi dobrze wszystkim i jeszcze im konia wytrzepie...

 

W Polsce jest na odwrót...

Pseudoliberalne myślenie wygodne dla władzy, które wymarło na całym świecie, zużyło się i wyświechtało, w Polsce trzyma się dobrze. Dzięki wparciu tego myślenia muminkom - widocznym też w tym wątku nie potrafiącym zrozumieć o czym jest temat - Politycy żyją swoim życiem czerpiąc z tego zyski. A motłoch jest im potrzebny jedynie przy urnie do głosowania i wcale nie musi się tam stawiać masowo. Wystarczy ich tylu żeby władza mogła zachować status quo zapewniające jej komfort rządzenia.

Sami takich wybieramy.

 

Zupełnie jakbyśmy za wzór prowadzenia polityki obrali sobie republikę francuską z czasów komuny paryskiej. Z lubością głosujemy na pajaców, których jedynym zajęciem jest polityczne onanizowanie się tematami zastępczymi i jeszcze na tym forum zywo o tych tematach dyskutujemy!

 

Czy tak bardzo lubimy głosować na politycznych dantonów ???

 

 

 

 

----------------------------------------------------------------------------------------

W XVIIIw. we Francji ten styl rządzenia zakończył się powstaniem dyktatury. Ale wtedy cała Europa była jeszcze monarchistyczna i dopiero wkraczała w reżimy władzy wybieranej powszechnie. Nie było więc dziwne że władza wybrana w wyniku społecznych zawieruch i buntów przestawała się zajmować problemami istotnymi dla jak największej liczby wyborców, a zaczynała zajmować się sama sobą.

 

Od tamtego czasu minęło 250 lat. Dwanaście pokoleń ludzi zdążyło się w tym czasie nauczyć funkcjonowania czynnego prawa wyborczego w demokracji i przyswoić sobie jej zasady.

Obecnie w Europie nie znajdziemy poważnego polityka władzy, który będzie prezentował styl rządzenia obecny w Polsce. Żaden nie powie, że nie macie emerytur bo się nie chcecie rozmnażać i trzeba was zachęcić reklamami, że wzrost cen nie jest sprawą Rządu i podniesienie wieku emerytalnego jest reformą, a podpisanie ACTA i wystawianie się na opresje koncernów farmaceutycznych wykorzystujących prawa ochronne do zwalczania konkurencji i podnoszenia cen leków – jest wielkim sukcesem polityki gospodarczej...

A w Polsce ... ?

Takie zachowania polityczne oderwanych od rzeczywistości są normą... Polska pod względem takiego sposobu uprawiania polityki jest skansenem na skale europejską.

Głosować moźna jedynie na tych, którzy są do wyboru. Tylko naiwny uważa, że wśród tych co dążą do władzy i żłobu doczeka się w końcu "sprawiedliwych". Mechanizm "negatywnej" selekcji" do tego nie dopuści - jest to naturalne prawo. Podobnie, jak to, że kapitał zawsze będzie będzie dążył do komasacji. Entropia w układzie zamknietym rośnie i nie ma takiej amerykańskiej mozliwości, aby coś się samo uporządkowało.

Problem nie jest więć w tym, kogo wybierać, ale wymuszenie takich zmian w systemie wyborczym i rozliczania rządząchy, by, tzw. 'dantoniści" mieli po prostu przechlapane - przede wszystkim ekonomicznie. Oczywiście, jeśli nie podpadną pod normalne paragrafy prawne, bo tu już zgodnie z przepisami prawa. Dopóki nie zostanie zlikwidowana lub ograniczona mozliwość "łatwego" życia przy korycie bez żadnej praktycznie odpowiedzialności nic się nie zmieni na lepsze.

Ten, kto już zasmakował wydawania nie swoich pieniędzy ten to rozumie, choćby zwykły presaler na " imprezki" z klientem..., samochód słuzbowy ... To są jedynie przykłady, jak działa mechanizm w człowieku.

Można. Ale mozna też okazać swoje niezadowolenie dla "dantonów" idąc i głosując na ich przeciwników... Może wcale nie lepszych ale im również można podziekować w następnych wyborach.

 

Tak sie własnie ludzie zachowywali podczas głosowań gdzieś do 2004 roku... Pamiętajmy że za prezydentury jaruzelskiego i później Wałesy rządy i sejm zmieniały sięznacznie częściej niż wynikało z kalendarza wyborczego. Burdel polityczny był wiekszy w kraju niż teraz jest. A ludzie jeszcze na tyle wierzący w złudzenia że wyrażali swoje niezadowolenie głosowaniem przeciw biezacej władzy.

 

Zmieniać się to zaczeło kiedy kolejny raz po przerwie na AWS wygrało SLD. To był pierwszy sygnał że ludzie jednak mają w dupie spory polityków i ogarnia ich zobojętnienie na polityczne tematy i propagandę. Ponowny wybór PO na drugą kadencję jest rozwinięciem tych tendencji zresztą utrwalonych dzieki krzykliwej obecnosci PIS w polityce i równie zaciekłej odpowiedzi PO przeciw PIS...

 

Partie się zmieniają ale zasady rządzenia u nich są te same od lat. Społeczna obojętność na polityczne wyczyny władzy rozzuchwala ich jeszcze bardziej. Jesteśmy przedmiotem na którym testują społeczną wytrzymałość. Nie wiem czy Palikot ma jakiekolwiek szanse - choć w ankietach internetowych zajmuje trzecie miejsce blisko PIS i PO... Ale jeśli obojętność na politykę tego duetu partyjnego bedzi esię pogłębiała to kolejne wybory mogą im zrobić niespodziankę.

trafiłem przypadkowo na blog Palikota.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

zastanawiam się na ile jest Dantonem, a ile ma w sobie z Robesperre'a... Bo na Napoleona nie mamy co liczyć.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To jedyna, jako taka, nowa siła w sejmie. Na razie, oprócz gadania żadnych efektów z wysuwanych przed wyborami postulatami ja nie widzę. Widzę natomiast walkę o władzę i wpływy, na czym koncentruje się cała uwaga Palikota. Próby niszczenia SLD i rozrywania koalicji rządzącej. Obiecanki typu , "jak zdobędę władzę to będę wam robił dobrze" mnie nie rajcują.

Po prostu, stale się przyglądam.... Na razie, dla mie falstart i raczej rozczarowanie.

Dzisiaj telewizornia rządowa raczyła zauważyć że Polacy najchętniej rozmnażają się w krajach skandynawskich, w Niemczech... Generalnie w krajach, których rządy zajmują się sprawami społecznymi, a nie pompowaniem publicznych pieniędzy do kieszeni swoich kolesiów za zlecanie debilnych reklam tuskowych zachęcających do rozmnażania się celem utrzymywania emerytów... Którzy to też otrzymali w ramach niesamowitej troski o ich przyszłość konieczność pracy do śmierci.

 

Na tym tle Ruch Palikota rzeczywiście jest czymś nowym. Nawet jeśli jego gadanie to tylko obietnice wyborcze, to jest w tym pierwszy bo zauważa problemy, których władzunia raczy nie widzieć nawet podczas kampanii wyborczych. A jak już ktoś te problemy zobaczy to jest z marginesu politycznego bez szans na elekcję. Na razie będzie dobrze jeśli Palikot w kolejnych wyborach potrząśnie tymi kapuścianymi łbami z sejmu żeby trochę głąbów wyleciało. Nie łudze się że coś zmieni kiedy już trafi w krąg władzy i „niemożności”. Ale od czegoś trzeba zacząć rewitalizację stosunków społecznych. Jak się coś niszczyło przez 23 lata nie można oczekiwać że się zmieni po jednych wyborach i będziemy mieli jak w Szwecji.

 

Dla skojarzenia w XVIIIw. Francji burdel trwał znacznie krócej i intensywniej niż w Polsce od 1989 roku. Wiec wychodzić na ludzi też będziemy dłużej.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.