dobór mocy amplitunera do kolumn

[blackorek]

Witam

 

Mysle o marantzu SR7005, ma on moc muzyczną 7 x 125 W (8 Ohm, 20 Hz - 20 kHz, 0.08%) RMS , przy stereo pewnie jeszcze wiecej...

 

Głosniki jakie planuje do stereo to monitory audio PL200, mają one jednak 4 ohmy i moc rms 250W.

 

Jak te 4 ohmy kolumn maja sie do 8 Ohmów wzmacniacza? Czy nie jest tak, ze jak wzmaniacz przy 8 ohmach ma 125 na kanał to zasilajac kolumny 4 ohomwe bedzie mial ze150-170 na kanał.

 

NIe wiem jednak czy taka moc nie jest za duza ?

 

NIe slucham głosno muzyki i nie mam zamiaru sluchac nawet na pół gwizdka, tylko pytanie czy zbyt duza moc nie wplywa zle na jakosc dzwieku, nie wiem jakies przesterowanie itp. i czy opornosc kolumn i wzmacniacza jest wskazana kiedy wzmacniacz ma wiecej ohmow niz kolumna. ?

 

Kiedys za czasów Radmora i szpulowej Arii czytalem , ze jesli wzmacniacz ma 4 ohmy , kolumna 8 to nie ma problemu, nie wiem jednak jak jest w przypadku odwrotnym ?

[5z0p3n]

No własnie muzyczną czy RMS :D

Ale nie o tym dokładnie tak dobre rozumiesz. Jesli podlączysz kolumny 4 OHM to wzmiacniacz da do kolumn więcej mocy. Nie masz sie co obawiać jesli chodzi o moc amplitunera. Nie bedziesz mial przesterowan. 7005 obsluguje od 6 do 8 OHM 4 tez przyjmie bez problemu. Bedzie sie nieco bardziej grzal to wszystko.

[czuły barbarzyńca]

125 W dla wysterowanych 2 kanalow wiec w stereo wiecej nie bedzie.

Jesli chcesz wykorzystac potencjal PL200 to koniecznie dokup wzmaka stereo. Majac takie kolumny ja bym kupil tanszy amplituner i pewnie minimum pare tysi wydal na integre + DAC

[don111]

moc nie jest istotna tylko rezerwa prądowa, aby nie było zniekształceń i dobra kontrola przy sporych spadkach impedancji kolumn

dlatego wszystkie wzmacniacze, nawet te z teoretycznie małą mocą (2x 50W / 2x 70W itp) wciągają nosem 95% amplitunerów z 7x 180W

w praktyce 30-50W to już jest tak dużo, że raczej nikt normalny nie będzie tego przekraczał z obawy o kolumny (membramy już latają), przy takiej oddawanej mocy i podłączeniu kolumn trudnych do napędzenia większość amplitunerów się wyłączy

[Gummo]

moc nie jest istotna tylko rezerwa prądowa, aby nie było zniekształceń i dobra kontrola przy sporych spadkach impedancji kolumn

dlatego wszystkie wzmacniacze, nawet te z teoretycznie małą mocą (2x 50W / 2x 70W itp) wciągają nosem 95% amplitunerów z 7x 180W

w praktyce 30-50W to już jest tak dużo, że raczej nikt normalny nie będzie tego przekraczał z obawy o kolumny (membramy już latają), przy takiej oddawanej mocy i podłączeniu kolumn trudnych do napędzenia większość amplitunerów się wyłączy

 

Czyli 3x końcówka stereo 2x60-70W zagra zdecyowanie lepiej niż np. Marantz SR7005 albo podobny amplituner? Wiem że przedwzmacniacz/procesor ma wpływ ale chodzi mi o kino.

[czuły barbarzyńca]

dlatego wszystkie wzmacniacze, nawet te z teoretycznie małą mocą (2x 50W / 2x 70W itp) wciągają nosem 95% amplitunerów z 7x 180W

tak jak wyjasnisz fakt, ze wysoko oceniany i dysponujacy moca 60W audiolab 8000S nie byl w stanie wysterowac podstawkowych elacow - wylaczal sie przy nieznacznym podkreceniu glosnosci. Amplituner onkyo 803 dysponujac chyba 120 W na kanal nie mial z tymi kolumnami zadnych problemow, podobnie jak marantz 7200. Dopiero z wysoko skutecznymi podlogowkami audiolab gral bez przeszkod i mozna bylo mowic o glosnym sluchaniu

 

w praktyce 30-50W to już jest tak dużo, że raczej nikt normalny nie będzie tego przekraczał z obawy o kolumny (membramy już latają),

daleko idace uproszczenie. wszystko zalezy od: kolumn, wielkosci pomieszczenia i odleglosci miejsca odsluchu

[don111]

odnośnie wzmacniaczy - zabrakło magicznego słowa, że dotyczy to "prawie" ich wszystkich

ten niewielki % jest podobny jak % amplitunerów wydajnych prądowo... starsze Onkyo akurat miały niezłe zasilacze o sporym poborze mocy

 

daleko idące uproszczenie, tu masz rację, wiadomo że jak kolumna ma skuteczność 83db to przy 50W wcale nie będzie bardzo głośno... tyle że zdecydowana większość kolumn ma całkiem przyzwoitą skuteczność, bliżej 86-90db a to da już taki efekt

w sumie stały u mnie ze 4-5 pary kolumn a ponieważ mam końcówkę mocy z wyświetlaczem bieżącego obciążenia, to taki efekt latających membram (nie wynikający na pewno z braku kontroli basu) zaobserwowałem na tych kolumnach (miały znamionowo od 120 do 230W), na jednych bałem się przekraczać 30W, na innych 50-60W

przyznam się bez bicia, że sam nie rozumiem do końca tego zagadnienia mocy kolumn, skoro przy 50-60W czasem jest tak duży wychył membram, to co by było w granicach maksymalnego obciążenia np 150W ? to jest całkowicie niemożliwe żeby membramy a raczej ich zawieszenia to wytrzymały... chyba że jest to obliczone jako moc chwilowa, oddana na wszystkie głośniki w kolumnie (nie tylko bas, choć bas najwięcej bierze mocy), ale to też wydaje się być bardzo "naciągana" obciążalność znamionowa

jest to na pewno jakoś powiązane ze skutecznością, w przypadku kolumn o niskiej skuteczności jeszcze ta zdolność do przyjęcia sporej mocy byłaby zrozumiała, natomiast nie rozumiem zupełnie jak kolumny o skuteczności ~89db (zmierzona) mogą mieć właśnie te 150W, skoro już przy 30W kolumny zdają się zbliżać do kresu swojej bezpiecznej obciążalności

[Gummo]

Wiem, że na całość składa się wiele aspektów.

 

Od pewnego czasu chodzi mi po głowie pewien pomysł. Może ktoś już próbował? Amplituner budżetowy (powiedzmy mój SR5300) jako procesor + 3x budżetowy wzmacniacz stereo (np. NAD C325bee) albo końcówka mocy 2x50-60W np. Rotel RB-850 lub 971. Kolumny o skuteczności 89db, pomieszczenie ok 20m2. Ciekawi mnie czy będzie duża poprawa w stosunku do analogicznej konfiguracji z końcówką/integrą tylko na przednie kanały oraz w porównaniu do amplitunera o relanych 5x80-90W.