Skocz do zawartości
IGNORED

Co umrze pierwsze: CD czy książka?


il Dottore

Rekomendowane odpowiedzi

Smutne wieści z USA - koniec pewnej epoki:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Eeee śmierć książki już ogłaszano jak wychodziły Ipady, Kindle i inne gadżety.

CD umiera i umrzeć nie może.

Jak dla mnie ściema.

 

W przypadku encyklopedii i słowników wyszukiwanie w wersji elektronicznej jest po prostu szybsze i bardziej efektywne. Plus aktualność danych.

Ale encyklopedia czy słownik to jednak nie jest 'normalna' książka, którą czyta się wieczorem przy muzyce, hasło po haśle.

Powrót po dłuższej przerwie...

il Dottore

Jeśli chodzi o publikacje encyklopedyczne (szczególnie to o duże objętości jak przywołana przez Ciebie Britannica) naukowe, techniczne, prawne, to wersje elektroniczne są łatwiejsze do przeszukiwania, znajdowania informacji i ich uaktualniania. Dlatego coraz częściej będą w formie ebooka. Natomiast czytanie dla przyjemności to osobna sprawa. Używam kindla często, ale głównie do aktów prawnych ( zamiast targać do pracy stertę ustaw - mam kilkadziesiąt megabajtów na czytniku ), oraz do czytania literatury która jest w tej formie łatwiej dostępna i co tu ukrywać tańsza. Masa klasyki anglojęzycznej którą w Polsce w wersji papierowej trudno kupić i trochę kosztuje można za free i od ręki dostać z project gutenberg na przykład czy innych podobnych. Podobnie gazety czy tygodniki - mam od razu na czytniku, bez konieczności szukania w kiosku. Kiedyś, dawno, gdy czytałem dużo prasy tzw. audiofilskiej, to e- wydanie takiego Audio było dla mnie dużą wygodą. Natomiast nowości książkowe, wydawnictwa albumowe - to zawsze kupuję w wersji papierowej. Można po przeczytaniu odłożyć na półkę, potem do tego wrócić, znowu przejrzeć. No i subiektywne wrażenie - treści z tradycyjnych książek zapamiętuje mi się o wiele lepiej niż z czytnika, nie wiem dlaczego, ale tak jest. Dlatego nie zrezygnuje z tradycyjnej książki. Natomiast co do CD - to najczęściej ripuję kupioną płytę do formatu bezstratnego i tak słucham w samochodzie , w pracy czy w domku letnim. W domu, kiedy chce posłuchać muzyki na spokojnie wolę CD, cieszy mnie samo wybieranie płyty z półki, odpalanie sprzętu, spoglądanie od czasu do czasu do książeczki czy na okładkę. To też czysto subiektywne odczucie, ale słuchanie z płyty zamiast z pliku sprawia mi po prostu większą frajdę.

Cóż - nie neguję przewagi wersji elektronicznej nad tradycyjną. W sensie wygody dostępu i aktualności danych - nie ma nic lepszego.

Sam gdy jadę na wakacje, to zabieram ze sobą Sony Readera (Kundla nie uznaję) a w nim mam kilkaset książek wgranych. Spróbujcie je wszystkie zapakować do walizki! :)

Tylko po prostu trochę mi szkoda - to było takie ładne! :)

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Tylko po prostu trochę mi szkoda - to było takie ładne! :)

 

No ale przecież wciąż możesz nabyć wersję papierową. Więc nie rozumiem nostalgii... Zamierzałeś kupić, a teraz już nie możesz?

Powrót po dłuższej przerwie...

W przypadku wydawnictw encyklopedycznych przewaga nośnika elektronicznego jest bezsporna.W pozostałych wypadkach jestem spokojny,książka się ostanie.

sprawa jest dosc skomplikowana z kilku powodow:

1. ksiazka ma dosc duzy krag odbiorcow z czego znaczna wiekszosc nie jest zainteresowana gadzetami...

2. natomiast plyta cd w wersji elektronicznej dla zdecydowanej wiekszosci jest tym samym materialem (ba dla wszystkich poza moze audiofilami) ale znow jest sterowana przez monopolistyczne organizacje i jak na zlosc znajdujace sie w najbardziej wplywowym kraju na swiecie, i do tego te organizacje oplacaja politykow wiec jesli pozycja wydawnictw sie nie zmieni (a na razie nie zanosi sie na to) to po prostu one beda blokowac inne formy dystrybucji poza nosnikiem cd a z tego latwo odczytac ze cd musi pozostac

3. zarowno ksiazki jak i cd uzywaja starsze w ogole niezaznajomione z gadzetami pokolenia (a wiec sa to naturalni klienci zarowno nosnikow jak i ksiazek) i tych klientow przynajmniej na razie jest bardzo duzo

 

wniosek: nic z tego, tradycyjne formy wciaz beda dominowac

 

ale jesli by sie zastanowic co predziej umrze: odpowiedz jest prosta ksiazka gdyz mniej wplywowa branza za nia stoi, gdyby to zalezalo od ludzi to cd by predzej umarlo, ba juz by umieralo, ale na nieszczescie nasze to zalezy od ludzi z kasa...

chwilowy brak działalności w audio.

W internecie może i jest ogrom informacji i są one dostępne od ręki, ale...

Kiedy nie wiedziałem jak się pisze jakiś wyraz zawsze zaglądałem do książki i po krzyku. I nadal radzę tak robić.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Nie wnikając w przebieg dyskusji stawim na książkę. Najstarsza ksiązka w mojej bibliotece liczy sobie ponad 70 lat. Który z obecnych nośników będzie czytelny po takim czasie?

Poza tym książke kupujesz i cztasz. Do CD musisz mieć odtwarzacz, prąd i pieniądze na jego nabycie (jeśli, nie masz) i zużycie. Ksiażka tego nie wymaga. Dlatego stawiam na nią!

  • Moderatorzy

ja nie jestem bibliofilem, ale swoje przeczytam, kupuję kilka książek rocznie, wymieniam się nimi ze znajomymi, niektóre uwalniam i z uwolnionych korzystam, dla mnie czytanie z jakiegoś odtwarzacza to nie to samo co książka , a i wzrok się bardziej męczy.

 

płyty CD rónież kupuję, pożyczam, kopiuję.....,

 

oba nośniki zostaną z nami jeszcze długo, choć kto z nich nie korzysta ten raczej przrzucił się na net i mp.. , i to raczej w najbardziej płytki sposób korzystania z mediów.

prędzej niż książka i CD padną stany i McD

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Z pewnoscią "drzwi skrzypieli". :-)

 

Zgadzam się - trzeba naoliwić! :)

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Ksiazka jak i CD ma w sobie to cos. Cyfrowi adoranci nigdy tegio nie pojma. Dlatego musza zakladac takie tematy zeby sie dowartosciowac :)

 

Sam gdy jadę na wakacje, to zabieram ze sobą Sony Readera (Kundla nie uznaję) a w nim mam kilkaset książek wgranych. Spróbujcie je wszystkie zapakować do walizki! :)

A przeczytasz te kilkaset ksiazek na tych wakacjach? Przerost formy nad trescia, jak i w wiekszosci twoich wpisow. Musi byc duzo, szybko i łatwo?! A moze czasem warto zwolic i sie nad tym wszystkim zastanowic? Do czego ten swiat zmierza?

?👈

  • 3 miesiące później...

W związku z tym że kupiony 2 lata temu czytnik e-booków mojej żony był łaskaw dokonać żywota a firma Sony już praktycznie się zwija, postanowiłem przestać się boczyć na Amazon Kundla i wejść w posiadanie jednego drogą kupna.

Wakacje się zbliżają, trzeba pod palmą coś czytać... :)

Do kundla odnosiłem się jak pies do jeża, ale użytkowanie tego (wraz z programem Calibre na komputerze) to jest po prostu BAJKA!

Polskie ogonki - ZERO problemów.

Ładowanie książek z różnych hmmmm, źródeł i konwersja do formatu MOBI ;) - ZERO problemów. Tworzenie kolekcji i bibliotek oraz tagowanie w Calibre - MIODZIO!

Rewelacja!

W USA kundel jest za grosze, w IRL najtańsza wersja kosztuje 105 euro. Myślę, że nie ma co się pakować w jakieś tam wymyślne wersje z ekranem dotykowym i klawiaturami. Ta najtańsza (Kindle 4) to arcydzieło ergonomii, praktycznie nic nie waży a obsługa (jak pisałem wyżej) powoduje opad szczeny i wzrost nienawiści do Sony. :)

Ekran Pearl - jak zwykle - czysta przyjemność dla oczu.

Polecam najtańszego Kundla na wakacje (i nie tylko). WARTO!

To chyba obecnie najtańszy na rynku markowy czytnik z ekranem Pearl.

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

...nikt mnie nie przekona do czytania z ekranu

Spróbujcie je wszystkie zapakować do walizki! :)

...czytasz na wyscigi?

 

Musi byc duzo, szybko i łatwo?!

podoba mi sie ...jestam za malo , powoli, dokladnie....

''Polacy maja wszystkie przymioty, oprocz zmyslu politycznego'' Winston Churchill

Jedni czytają mało a inni dużo. Ja czytam dużo. Tobie też polecam - czytanie dobrze robi na rozum.

I można tu po pewnym czasie zaobserwować Leninowskie przechodzenie ilości w jakość.

Chyba że wyznajesz teorię z filmu "Poranek Kojota". Pamiętasz ten dialog?

 

– Synku, przeczytałem tysiąc pięćset książek, jak postępować z ludźmi. Kiedy ty dłubałeś w nosie i zjadałeś swoje gile, ja skakałem jak żabka po głowach takich jak ty frajerów na sam szczyt. Jestem skazany na sukces. A ty, śmieciu?

– W moim życiu przeczytałem dwie książki...

– Doprawdy? Co to było? „Poczytaj mi, mamo”?

– Jedna z nich to „Ojciec chrzestny”. Gdybyś ją przeczytał, to wiedziałbyś, że pieniądze to nie wszystko, że nie zdradza się przyjaciół i nie dmucha ich żon. Ale, niestety, napchałeś sobie głowę jakimiś pierdołami o żabach i teraz na siłę próbujesz zainteresować tym innych. Nie, Krzysiu?

 

Więc można i tak. Niektórym wystarcza.

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

...nikt mnie nie przekona do czytania z ekranu...

 

Sęk w tym że Kindle nie posiada zwykłego ekranu LCD, to tak zwany elektroniczny papier (e-ink) który wygląda prawie jak normalna kartka papieru. Czytanie z ekranu tabletu czy laptopa nie ma żadnego porównania, czytając z Kindla ma się wrażenie obcowania z prawdziwą książką umieszczoną w dziwnej plastikowej ramce... Ekran ten nie posiada podświetlenia, i można go podświetlać w klasyczny sposób, na przykład biurkową lampką albo kupując dedykowaną lampkę LED.

 

Ten sam obraz wyświetlany na e-ink oraz tradycyjnym ekranie LCD

 

eink-and-lcd.jpg

Właśnie - sęk w tym... e-ink to naprawdę totalnie różna technologia od LCD. Wzrok męczy się dokładnie w tym stopniu, jak przy czytaniu papierowej książki, nie ma porównania z LCD czy innymi technologiami.

Ale jeśli szukacie wyświetlacza e-ink to kupujcie TYLKO czytniki z ekranem Pearl.

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

  • Redaktorzy

Nie wnikając w przebieg dyskusji stawim na książkę. Najstarsza ksiązka w mojej bibliotece liczy sobie ponad 70 lat. Który z obecnych nośników będzie czytelny po takim czasie?

 

 

To jest pytanie obosieczne. Niemal żadna z XX-wiecznych książek nie będzie trwała wiele dłużej niż 100 lat ze względu na rodzaj papieru. Nasze domowe biblioteki nie dotrwają do następnego wieku.

Kindle by musiał dla mnie pachnieć jak książka, bez tego zapachu czytanie nie te... A do tego jeszcze daleka droga, wącham, wącham i ciągle zapach nie ten...

śmierdzi rakotwórczym chińskim plastikiem ?

 

Ksiazka jak i CD ma w sobie to cos.

książka być może. Ale CD? Co takiego w sobie ma? to nośnik danych i jako taki jest już od dawna nieporęczny. Pamiętam jak kilkanaście lat temu musiałem nosić ze sobą dane w formie elektronicznej. Pendrive'ów jeszcze wtedy nie było a przynajmniej nie były powszechnie stosowane. Miałem do tego celu CDRW o średnicy 8cm bo po prostu normalny rozmiar CD był nieporęczny, nie dało się go schować w kieszeni. WIec jako nośnik danych CD już znika z zastosowań komputerowych. Ostanie się w audio video ale przy dzisiejszej modzie na integrowanie sprzętu też raczej nie jako format zapisu CDA.

 

Branża audio strzeliła sobie w stopę wprowadzając zbyt dużo formatów zapisu. Kidyś był LP i wszystko było jasne - kazdy to miał i każdy to chciał. A teraz ??? Niedługo u znajomych swojej muzyki nie posłuchasz bo sie okaże że trudno bedzie trafić na jednakową "wtyczke" .

jozwa maryn

 

Ksiązka nie musi fizycznie przetrwać 100 lat czy więcej.Wystarczy,że będzie na nośniku i będzie okresowo wznawiana.

O los ksiązki jestem spokojny.Póki co nakłady i czytelnictwo rośnie( w pewnej określonej populacji) problem tylko w tym co ludzie czytają.

Ja akurat czytam zbiór opowiadań SF "Gotuj z Papieżem" Jakuba Ćwieka. :)

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Pewno tak... Amazon to potęga i stać ich na realizację każdego pomysłu.

Więc jeśli spece od marketingu dadzą zielone światło i księgowi zaklepią to kto wie... W końcu w nowych Citroenach (czy Renault) są już dystrybutory zapachu seryjnie.

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Myślę,że ci wieszczący koniec ksiązki po prostu ....dawno nie byli w księgarni.Ilość wydawanych pozycji jest ogromna!Widocznie ktoś to kupuje.

CD na wykończeniu!!! Książka nie doczeka następnego stulecia!!!

Ble, ble, ble...

Nośnik się nie liczy, nie ma znaczenia, czy to będzie papier, CD, LCD, MP3 czy co tam technika przyniesie.

Liczy się treść przenoszona przez te media - dopóki ludzie będą czytać literaturę, słuchać muzyki czyli być zainteresowanym twórczością innych jednostek, dopóty będziemy się rozwijać:)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.