Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  265 członków

Furutech Klub
IGNORED

Klub FURUTECHA


Rekomendowane odpowiedzi

Przepraszam IeGO miało byc

 

Od roku mam sieciowego Furutecha PS 950 18E Powerflux power cord alpha konfekcjonowanego rodowanym wtykami Fi 50R i Fi E50R z najwyższej serii no ale żeby dowiedzieć się co dają same wtyki musiałbym mieć takie wtyczki ale złocone na takim samym przewodzie. Zresztą ta seria wtykow nie ma złotego odpowiednika. Jedyne co mogłem porównać to wpływ tego przewodu na brzmienie na tle Wile Moc 5.1 ale mówimy tu nie o samych wtyczkach a o całym gotowym przewodzie.

 

Tak więc jeśli mowa o samym rodzie na wtykach nadal nic konkretnego się nie dowiedziałem mimo że posiadam taki kabelek. I bądź tu mądry

Generalnie rzecz ujmując masz rację co do rodu. Niemniej istnieją sprzęty, które rodu nie tolerują. Jako przykład podam końcówkę Atolla Am200, którą Pantaleon doskonale znasz. Wpięcie do niej Furutecha TripleC na rodowanych wtykach 28/38 poskutkowało (poza wieloma pozytywami) niedużą, choć zauważalną i męczącą w długich odsłuchach podskórną nerwowością. Wymiana wtyków na miedziane IeGO rozwiązała problem. Efekt o którym pisze Rafa, czyli podkreślanie dźwięków towarzyszących pojawił się z kolei kiedy wymieniłem wtyki na rodowane IeGO w kablu zasilającym listwę, do której wpięta była końcówka Atolla. Konkluzja nasuwa się w mojej opinii sama: Rod nie zawsze polubi się ze wszystkimi elementami toru i trzeba z nim ostrożnie.

 

... no i cholera, znów nie wiem, co mam powiedzieć.

Dwusetki podpinałem kablami SR Atmosphere Lev 2. z rodowanymi wtykami, oraz sieciówkami Shunyaty "na rodzi" i naprawdę nie doświadczyłem problemów z tym związanych.

Być może to raczej kwestia zgrania poszczególnych składowych systemu niż samego okablowania.

Jeśli coś w tym set-up'ie jest nie tak, jest szansa, że rodowana konfekcja to pokaże.

 

Ciekawe jak wypadną na tle FI11 gold i rodo oraz Viborg 501 gold i rodo.

 

Dla mnie 11tki to takie wtyki "nic" i chyba to nie jest tylko moja opinia. Na szczęście niczego nie psują.

Dopiero 28/38 pokazują, co można zdziałać wtykiem wysokiej jakości.

Niestety cena jest dość poważa i tu się wpasowuje IeGO 8075 (u mnie wypadły zaje... ).

Na sznurkach Furutecha Alpha PC Triple C FP-TCS21, nie słyszałem różnic w stosunku do 28/38 - więc zostały i zasilają źródło.

 

Oby nie było za jasno tak jak mam wrażenie jest na FI11 rodo.

 

na 90% nie będzie, choć to oczywiście kwestia systemu i preferencji własnych

post-52032-0-02820300-1541701295_thumb.jpg

Lubię sobie pogrywać ... 

... no i cholera, znów nie wiem, co mam powiedzieć.

Dwusetki podpinałem kablami SR Atmosphere Lev 2. z rodowanymi wtykami, oraz sieciówkami Shunyaty "na rodzi" i naprawdę nie doświadczyłem problemów z tym związanych.

Być może to raczej kwestia zgrania poszczególnych składowych systemu niż samego okablowania.

Jeśli coś w tym set-up'ie jest nie tak, jest szansa, że rodowana konfekcja to pokaże.

 

Problemem zasadniczym oprócz tego co zauważyłeś z set-upem jest audiofilia nervosa. Mało który nabywca rodowanych cacuszek wytrzymuje do tych 450-500 godzin wygrzewania mocnym prądem (wzmacniacze-monobloki). Na urządzeniach słabo prądowych to możemy czekać z tym wygrzewaniem do emerytury a i tak się wtyczki z rodem dźwiękowo nie otworzą. Przypominam; wtedy jest gładkość delikatność, czytelność dźwięku bez podbić. Poprawia się liniowość, zejście na basie i szybkość systemu no ale u Rogera te 3300PLN za jeden komplecik trzeba zapłacić a komplecików trzeba więcej :(

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Problemem zasadniczym oprócz tego co zauważyłeś z set-upem jest audiofilia nervosa. Mało który nabywca rodowanych cacuszek wytrzymuje do tych 450-500 godzin wygrzewania mocnym prądem (wzmacniacze-monobloki). Na urządzeniach słabo prądowych to możemy czekać z tym wygrzewaniem do emerytury a i tak się wtyczki z rodem dźwiękowo nie otworzą. Przypominam; wtedy jest gładkość delikatność, czytelność dźwięku bez podbić. Poprawia się liniowość, zejście na basie i szybkość systemu no ale u Rogera te 3300PLN za jeden komplecik trzeba zapłacić a komplecików trzeba więcej :(

 

Tu się zgadzam w całej rozciągłości. Przy czym można tę obserwację uogólnić - na kable, sprzęt, kolumny.

Przypomina mi się jak kiedyś zadzwoniłem do salonu, gdzie kupiłem AM200SE Atolla z pretensjami, że sprzedali mi wadliwą końcówkę. Autentycznie myślałem, że jest popsuta - a była tylko nowa... :). Grała szaro, bezbarwnie, bez dynamiki, ciemno.

Podobną sytuację miałem z obecnym Moon'em 340i d3px - tyle, że odczucia były diametralnie różne. Wzmacniacz grał bardzo twardo, szkliście, chłodno, ostro i z absolutnie "rozbójniczą" werwą (żadnego opanowania). Dopiero po 3 mies intensywnego grania zaczął się uspokajać i wygładzać.

To dotyczy również rodowanych wtyków - moja rekomendacja; nie szaleć, poczekać. Będzie dobrze.

Lubię sobie pogrywać ... 

 

To dotyczy również rodowanych wtyków - moja rekomendacja; nie szaleć, poczekać. Będzie dobrze.

 

Na tym forum to jest chyba tylko jeden taki cierpliwy delikwent, wymienia jeden element w torze i czeka pół roku, jak to mówią siła spokoju i stalowe nerwy gdzie nam do niego :)))

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Na tym forum to jest chyba tylko jeden taki cierpliwy delikwent, wymienia jeden element w torze i czeka pół roku, jak to mówią siła spokoju i stalowe nerwy gdzie nam do niego :)))

 

No i chyba na tym to polega. Wędkarze (ci wytrawni) jak coś złowią to wrzucają z powrotem do rzeki.

Bo nie chodzi o to, żeby ostatecznie złapać i zjeść tylko, żeby moczyć kija.

Największa zabawa jest w gonieniu królika. Jak się już go złapie to smutno się robi... :)

Lubię sobie pogrywać ... 

 

 

Problemem zasadniczym oprócz tego co zauważyłeś z set-upem jest audiofilia nervosa. Mało który nabywca rodowanych cacuszek wytrzymuje do tych 450-500 godzin wygrzewania mocnym prądem (wzmacniacze-monobloki). Na urządzeniach słabo prądowych to możemy czekać z tym wygrzewaniem do emerytury a i tak się wtyczki z rodem dźwiękowo nie otworzą. Przypominam; wtedy jest gładkość delikatność, czytelność dźwięku bez podbić. Poprawia się liniowość, zejście na basie i szybkość systemu no ale u Rogera te 3300PLN za jeden komplecik trzeba zapłacić a komplecików trzeba więcej :(

To jaki jest sens kupna i aplikacji takich wtykow(produkcji?), które się nie "otworzą" pracując z normalnymi przecież urządzeniami? O cenach lepiej nie dyskutować ale jeśli wszystko drożeje i na rynku co raz więcej urządzeń z cenami dla szejkow to i wtyki swoje muszą kosztować. Zawsze znajdzie się klient, choćby z Kuwejtu czy Moskwy.

 

 

 

Tu się zgadzam w całej rozciągłości. Przy czym można tę obserwację uogólnić - na kable, sprzęt, kolumny.

Przypomina mi się jak kiedyś zadzwoniłem do salonu, gdzie kupiłem AM200SE Atolla z pretensjami, że sprzedali mi wadliwą końcówkę. Autentycznie myślałem, że jest popsuta - a była tylko nowa... :). Grała szaro, bezbarwnie, bez dynamiki, ciemno.

Podobną sytuację miałem z obecnym Moon'em 340i d3px - tyle, że odczucia były diametralnie różne. Wzmacniacz grał bardzo twardo, szkliście, chłodno, ostro i z absolutnie "rozbójniczą" werwą (żadnego opanowania). Dopiero po 3 mies intensywnego grania zaczął się uspokajać i wygładzać.

To dotyczy również rodowanych wtyków - moja rekomendacja; nie szaleć, poczekać. Będzie dobrze.

Z moich doświadczeń wynika, że niemal każdy element systemu musi przepracowac przynajmniej 150 godz by pokazać swój potencjał i prawdziwe oblicze ale najczęściej jest to około 300 godz.

To jaki jest sens kupna i aplikacji takich wtykow(produkcji?), które się nie "otworzą" pracując z normalnymi przecież urządzeniami? O cenach lepiej nie dyskutować ale jeśli wszystko drożeje i na rynku co raz więcej urządzeń z cenami dla szejkow to i wtyki swoje muszą kosztować. Zawsze znajdzie się klient, choćby z Kuwejtu czy Moskwy.

 

Teraz zakupiłem trochę gniazd rodowanych będę je systematycznie wymieniał ale chyba najpierw je wepnę w ramach sezonu grzewczego w jakiś obwód z elektrycznym kaloryferem do ogrzewania żeby się dotarły.Tak że sensu żadnego niby nie ma ale idąc za ciosem to pewne rzeczy powinniśmy robić tylko raz w celach prokreacyjnych no bo cała ta reszta to nudy tracenie energii i czasu ;)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Gość

(Konto usunięte)

Tak że sensu żadnego niby nie ma ale idąc za ciosem to pewne rzeczy powinniśmy robić tylko raz w celach prokreacyjnych no bo cała ta reszta to nudy tracenie energii i czasu ;)

 

''Każdy ma prawo być szczęśliwym na swoich własnych warunkach.'' FZ

:)

To będzie taka inaczej brzmiąca 314, nie wiem czy jest sens iść w ten kabelek. Znacząco lepszy jest; Alpha Nano FP- S35N, obecnie kabel jest pod symbolem FP-S032N.

Kabel w moim przypadku zagrał nawet równiejszym dzwiękiem niż świetny DPS-4 "Landrynka" która wydaje się być leciutko "dopalona" na niższej średnicy.

A fp-tcs21 ktoś testował?

 

Ja mam ten kabel. Uważam, że to bardzo dobry drut do źródeł (CD, Streamery).

To nie jest żadna "inna wersja" 314.

TCS-21 to rasowy kabel, rzeczywiście wpływający na jakość brzmienia (zdecydowanie mocniej niż 314). Jeśli zależy Ci na równym, detalicznym, konturowym, dynamicznym, precyzyjnym brzmieniu, jednocześnie zachowując żywe i naturalne barwy, tcs21 może przypaść Ci do gustu. Załóż rodowane wtyki 28/38 lub IeGO 8075 i dostaniesz sznurek trudny do pobicia do 2000-3000. To brzmienie przełamujące estetyczny stereotyp Furutecha ("zamulony"). Jeśli wolisz coś bardziej "romantycznego" możesz spróbować Nano OFC FP-S20N.

Raczej nie polecam tego kabla do prądożernych wzmacniaczy lub końcówek mocy (średnica żył to tylko 14AWG).

 

W przypadku większego/średniego zapotrzebowania na prąd warto sięgnąć po Nano OFC FP-S35N (12AWG).

 

Jeśli jednak masz jakiegoś poważnego "żarłoka" pozostaje FP-3TS762 lub FP-S55N (10AWG). Niestety ten ostatni to koszmar instalacyjny. Ma 18mm całkowitego przekroju więc ... nie ma takiej wtyczki, do której by się wpasował, bez uszkodzenia zewnętrznej izolacji.

Edytowane przez Pantaleon

Lubię sobie pogrywać ... 

No właśnie chcę coś bardziej żywiołowego i przejrzystego zwłaszcza na średnich. Do Primare i32. Nie po to kupiłem Primare żeby przymulać go kablami. Na początku myślałem o Aplha3 albo s35tc ale raz, że cena jak dla mnie to przesada to z opisów jeden dociąża a drugi uplastycznia. Chciałbym zachować odpowiednią dawkę ostrości. A na zwykłych kablach to mi gra jak zza jakiegoś szarego tła

 

Z tym AWG czy to ma jakiś sens?? kable w ścianie mają też swoją grubość. Co z tego gdy podłącze kabel sieciowy o średnicy 4mm na żyle jak z drugiej strony gniazdka kabel może mieć 2,5mm

No właśnie chcę coś bardziej żywiołowego i przejrzystego zwłaszcza na średnich. Do Primare i32. Nie po to kupiłem Primare żeby przymulać go kablami. Na początku myślałem o Aplha3 albo s35tc ale raz, że cena jak dla mnie to przesada to z opisów jeden dociąża a drugi uplastycznia. Chciałbym zachować odpowiednią dawkę ostrości. A na zwykłych kablach to mi gra jak zza jakiegoś szarego tła

 

Z tym AWG czy to ma jakiś sens?? kable w ścianie mają też swoją grubość. Co z tego gdy podłącze kabel sieciowy o średnicy 4mm na żyle jak z drugiej strony gniazdka kabel może mieć 2,5mm

 

Nie jestem specjalistą od "prądu" ale w ścianie masz kabel typu solid-core a w sieciówce plecionkę - co ma zapewne znaczenie, jeśli chodzi o parametry przesyłu.

 

Tak przekrój ma znaczenie i to już przy przejściu z 12 na 10AWG. Testowałem dwa kable Synergistic Research z tej samej serii UEF Black (10 i 12 gauge) i na moim wzmacniaczu różnica była wyraźna i dotyczyła przede wszystkim dynamiki w ujęciu makro oraz wrażenia pewnej swobody operowania dźwiękiem ("kabel tłoczy więcej powietrza"). Za to nie dopatrzyłem się różnic na zasilaniu streamera. Uznałem się, że ten parametr ma mniejsze znaczenie w przypadku źródeł.

Lubię sobie pogrywać ... 

TCS-21 to rasowy kabel, rzeczywiście wpływający na jakość brzmienia (zdecydowanie mocniej niż 314).

Tak, to rasowy kabel ale względem komputerówki. Zależy do jakiego przedziału cenowego ten kabel porównamy.

Ale jak ktoś lubi przejrzyste brzmienie, to jest to kabel z miedzi Triple-C, jest to miedz kuta, a kable z niej są właśnie dość detaliczne, więc może Markowi przypasować. Ale nie piszmy że to rasowa sieciówka, bo to nadużycie.

Wystarczy ją porównać z np;Acoustić Revive i wtedy będzie wiadomo dlaczego TCS-21 kosztuje ponad tysiąc a nie kilka tysięcy.

Od rasowości są w katalogu Furutecha wyższe modele.

Edytowane przez mariush74

 

 

Jeśli jednak masz jakiegoś poważnego "żarłoka" pozostaje FP-3TS762 lub FP-S55N (10AWG). Niestety ten ostatni to koszmar instalacyjny. Ma 18mm całkowitego przekroju więc ... nie ma takiej wtyczki, do której by się wpasował, bez uszkodzenia zewnętrznej izolacji.

Oczywiście poza FI-50 NCF® /FI-E50 NCF® :) właśnie mierzyłem i z oplotem wchodzi mi 20,5mm, no ale takie grubasy to raczej do listew mz powinno się spinać.

 

Z innej beczki śmieszy mnie to ograniczenie Furutecha gdzie na wtyczki USA jest ograniczenie 20A/125V a na nasz rejon 16A/250V, przecież wiadomo że przy dwukrotnie wyższym napięciu można przepuścić dwa razy większy prąd bez żadnych konsekwencji z nagrzewania się wtyczek. Logikę bym tylko widział w idioto odpornym zalecaniu gdzie tak dobra wtyczka pracuje z kiepskimi gniazdami z których wypadają łatwo wtyczki. Gdzieś w necie widziałem te wtyczki i gniazda zwykłego producenta gdzie babol tego standardu producent naprawiał specjalnymi zaczepami w gotowych wtyczkach.Nawet ma na to patent, szkoda że Furutech go nie nabył i wdrożył w swoich produktach :(

 

Na koniec czy idąc dalej od tak dobrze zasilonej listwy do prądożernych końcówek jest sens dawania drutów Grubszych niż 14AWG mając w pamięci ogólnie przyjęte przez elektryków wygodne założenie że 1mm2 drutu miedzianego standardowej jakości (3N) przenosi bez nagrzewania i strat 1kW energii na bliskie i średnie odległości w instalacjach domowych.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Tak, to rasowy kabel ale względem komputerówki. Zależy do jakiego przedziału cenowego ten kabel porównamy.

Ale jak ktoś lubi przejrzyste brzmienie, to jest to kabel z miedzi Triple-C, jest to miedz kuta, a kable z niej są właśnie dość detaliczne, więc może Markowi przypasować. Ale nie piszmy że to rasowa sieciówka, bo to nadużycie.

Wystarczy ją porównać z np;Acoustić Revive i wtedy będzie wiadomo dlaczego TCS-21 kosztuje ponad tysiąc a nie kilka tysięcy.

 

Po pierwsze, mówiąc o "rasowej sieciówce" odniosłem się do 314 (która jest raczej "wstępem do zabawy"), a nie do AR czy Hijiri za dziesiątki tysięcy.

Po drugie - nie znam AR ale, wraz z upływem czasu, jestem coraz bardziej sceptyczny jeśli chodzi o jakość drogiego okablowania. Miałem u siebie znacznie droższe sznurki zasilające niż obecnie m.in. Shunjata Hydra i Viper (okolice 4 tys./szt.), Synergistic, SR Atmosph Lev. 2 (ok. 9000), wciąż mam SR UEF Black (HiCurrent) za 2600. Miałem u siebie również Nordosta Frey 2 i Heimdall 3 (7000 i 3500) a testowałem kilkanaście innych w cenie do 10-12 tys.

Na tle tej konkurencji wcale nie uważam, że ten Furutech FP-TCS21 (w odpowiedniej konfekcji) nie jest "rasowym" kablem.

 

Dodam, że mam podobne zdanie odnośnie kabli głośnikowych. Po kilkudziesięciu odsłuchach i porównaniach, mając budżet ok. 8-10tys. zdecydowałem się (wyłącznie "na słuch") na zakup kabla znacznie, znacznie tańszego.

 

Podsumowując - IMO, cena nie jest fetyszem ani wyłącznym kryterium jakości a w konsekwencji i wyboru.

FP-TCS21 z dobrej jakości wtykami, może zaskoczyć wielu potencjalnych użytkowników.

Lubię sobie pogrywać ... 

witajcie

 

ja mam tcs35 oraz tcs21. wzmacniacz i źródło.

roznice miedzy nimi? 21 po prostu ma mniejszy przekrój. dla mnie nie ma znaczenia czy wzmacniacz czy zródło, drut powinien być jak najgrubszy, a 21 jest po prostu tańszy. tak też go kupiłem.

chudszy drut zawsze mam mniejszy impuls, ciut mniej koloru etc. może odwrotnie lepiej powiedzieć: grubszy ma większy impuls, więcej koloru etc.

na końcówkach mam 28R+38R i ringi.

 

z kabli jestem bardzo zadowolony, absolutnie grają, ale do pełni szczęścia trzeba upgradować też wszystko co się da.

to co na co dzień opisujecie po włożeniu jakiegoś elementu, to nie brzmienie tego elementu tylko to co on zostawia. oczywiście mowie o sytuacji wstawienia czegos na prawdę dobrego. dlatego wielu z Was wstawiając drogie druty czy inne elementy, nierzadko narzekacie, "że sucho", "że rod to czy tamto", "ze bas zbyt ciasny" etc... a to gra reszta systemu, ogołocona przez dodanie komponentu, który zdecydowanie odstaje od reszty systemu.

 

pozdro

 

Basior,

a propos 20 czy tam 16A i napięć... wtyczka ma jakoś moc? drut ma jakąś moc?

ska dany drut ma wiedzieć, ze na nim jest 110V a nie 230V? on wie tyle co wróbel siedzący na kablu energetycznym.

A prąd to "szybkość strumienia w rzece". po prostu przez drut nie może płynąć więcej niż 16 czy 20A prądu, niezależnie czy to 230V czy 3.3V do cyfrówki... jak przyłożysz jedną końcówkę miernika napięcia do tego przewodu czy styku wtyku, to zobaczysz jakie jest napięcie, w zaleznosci gdzie przyłożysz drugą końcówkę miernika :D

 

przy okazji:

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/American_wire_gauge

kolumna "Maksymalny prąd (dla 60/75/90oC) (A)"

nic o mocy nie ma, wróbel potwierdzi.

Edytowane przez KonradR

Oczywiście poza FI-50 NCF® /FI-E50 NCF® :) właśnie mierzyłem i z oplotem wchodzi mi 20,5mm, no ale takie grubasy to raczej do listew mz powinno się spinać.

 

Fakt... ale to "potrawa", która rzadko gości na stołach przeciętnego audiofila. 3,3kPLN za komplet wtyczek to jednak lekki hard-core. :), choć z drugiej strony, planując zakup kabla za powiedzmy 5tys. wziąłbym je pod uwagę, w komplecie z "landryną" sprzedawaną ze szpuli (poza granicami naszego kraju) - ok. 1,8kPLN/m.

Lubię sobie pogrywać ... 

A fp-tcs21 ktoś testował?

Też go mam. Gram pod DAC. Potwierdzam słowa Pantalon'a. Żywo, rytmicznie i dynamicznie.

 

TCS31 idzie jeszcze dalej i jest bardziej wysycony barwą. Oba są jednak podobne do siebie.

 

S032 to zupełnie inne granie. Więcej podbicia średnicy, wolniej ale głębiej.

 

śmieszy mnie to ograniczenie Furutecha gdzie na wtyczki USA jest ograniczenie 20A/125V a na nasz rejon 16A/250V, przecież wiadomo że przy dwukrotnie wyższym napięciu można przepuścić dwa razy większy prąd bez żadnych

 

A co to za nowa elektrotechnika?

 

Europejski wtyk może dostarczyć do 4kW mocy a US do 2.5kW

Gato Audio AMP-150 (klasa A/B), LAiV Harmony DAC, Open Baffle DIY
Tellurium Q Ultra Black, Hijiri HCI-R10, Ricable + DIY
 

Europejski wtyk może dostarczyć do 4kW mocy a US do 2.5kW

 

Rafa, wtyki nie maja nic wspólnego z mocą. tam przecież nie ma przepływu między L a N (poza dużą opornością materiału izolujacego wtyku).

To metal, ktory tam masz moze bez zbytniego podgrzania przenieść ileś amper prądu, a to wyznaczają normy bezpieczenstwa.

To jak szerokość rzeki, lub pasy na autostradzie. jak bedzie za duzo płynąć czy jechać, to będzie się "wylewać i jeździć poboczami" co zaczyna być niebezpieczne...

 

kto wie jaki prąd płynie przewodami WN na 200kV? i dlaczego jest tam az takie napięcie?.... żeby był maksymalnie minimalny prąd, ktory sa w stanie te druty przenieść. a myslicie ze tam przewody to maja srednice metra? powaliłyby wtedy te wszystkie słupy. to dlaczego 200kV? w Japonii podobno juz nawet 1MV ze względu na.. "zapotrzebowanie energetyczne".

"zapytajcie wróbla jak to działa" ;)

Nie tlumacz mi podstaw. Jest wtyk euro okreslony na maksymalnie 16A przy 250V i tyle

Gato Audio AMP-150 (klasa A/B), LAiV Harmony DAC, Open Baffle DIY
Tellurium Q Ultra Black, Hijiri HCI-R10, Ricable + DIY
 

Nie tlumacz mi podstaw. Jest wtyk euro okreslony na maksymalnie 16A przy 250V i tyle

 

nie chodzi o podstawy, a o precyzję języka ;) i tez nie chodzi o Ciebie, tylko że wielu ludzi wlasnie widzi "tę niesprawiedliwość" nie rozumiejąc o co w tym chodzi.

jednym słowem

euro 16A, us 20A i kropka, zgadzam się.:D

 

inny temat, to ze na tym i nie tylko tym forum często czyta się różne rzeczy i nic tylko ręce załamać (dlatego w sumie nic nie piszę, ale dziś czuję się przymuszony do nudzenia się;)). wielu jeszcze nie odkryło, że "oprócz fizyki klasycznej jest jeszcze fizyka kwantowa". z klasycznej nie wyjdziesz na kwantową ale z kwantowej wyjdziesz na klasyczną... ("coś" o tym wiem). zdziwię wielu: audio to nie magia to prosta fizyka, choć "kwantowa". dodam dla jasności, ze uwielbiam wszelkie odwibrowania i wszelkie rzeczy małosygnałowe, bo to oczywiście działa i to jak...

jak to pisze Furutech w swoim claimie "everything matters". zgadzam się w 200%.

Lubię sprawdzać pewne rzeczy empirycznie. Nim zacznę coś mierzyć w sprzęcie audio to wolę go najpierw posłuchać :) Najczęściej jest szybciej, prościej i taniej; tak że lenistwo wygrywa ;)

 

FI-50 NCF jak i FI-E50 NCF nie grzeją się z racji bardzo dobrej miedzi, świetnie zrobionych mechanicznie styków ich dużej powierzchni styku-przekroju oraz rodowej powłoki galwanicznej która nie ulega tak łatwo w otaczającej nas atmosferze korozji w przeciwieństwie do: brązu, niklu,srebra a nawet złota. Tak, złoto po paru dobrych latach też zmienia odcień co informuje nas o tlenkach na nich a za tym gorszej przewodności. O dziwo dobrej próby złoto potrafi prawie tak dobrze błyszczeć po oczyszczeniu tlenków jak czyste srebro czy platyna; dopiero wtedy zaczyna być piękne piszę to jako osoba nie przepadająca za złotem w sztuce użytkowej.

 

Tak że bez teorii i organoleptycznie: wszystko inne na wydrukowane-wytłoczone na obudowie 16A 250V jest gorące i się zaczyna izolator topić-dymić a tu przy 240V prądzie 30A wtyczki są nawet nie letnie. Zwykłe wtyczki brąz z Casto już przy 5A 240V potrafią się przy długotrwałym obciążeniu rozgrzać w gnieździe w ścianie do 50 stopni Celsjusza a Furutecha nie ale te 3300PLN niestety trzeba zapłacić za rodowany komplecik.

 

Dodam jeszcze dlaczego niektóre wtyczki z brązu dobrze brzmią, wynika to z widocznej pod mikroskopem już przy powiększeniu 400x eutektyki uzyskanego materiału spowodowanej umiejętnym odlewaniem danego stopu (brąz to stop metali) i obróbki cieplnej po niej.

 

Tak że może pokochajmy tańszy brąz tylko który i której firmy :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Tak że bez teorii i organoleptycznie: wszystko inne na wydrukowane-wytłoczone na obudowie 16A 250V jest gorące i się zaczyna izolator topić-dymić a tu przy 240V prądzie 30A wtyczki są nawet nie letnie. Zwykłe wtyczki brąz z Casto już przy 5A 240V potrafią się przy długotrwałym obciążeniu rozgrzać w gnieździe w ścianie do 50 stopni Celsjusza a Furutecha nie

 

no wlasnie, ale nie kazdy ma gniazda i wtyki porzadne wiec dla bezpieczenstwa jest jak jest.

 

Dodam jeszcze dlaczego niektóre wtyczki z brązu dobrze brzmią, wynika to z widocznej pod mikroskopem już przy powiększeniu 400x eutektyki uzyskanego materiału spowodowanej umiejętnym odlewaniem danego stopu (brąz to stop metali) i obróbki cieplnej po niej.

 

Tak że może pokochajmy tańszy brąz tylko który i której firmy :)

 

 

braz zawsze jest gorszy niz miedz, zwlaszcza bardzo czysta.

jest i mniejsza przewodnosc i czystość czyli szumy, poza tym jest duzo bardziej magnetyczny niz miedź (uznawana zaniemagnetyczną), aczkolwiek ma spore pozostałości.

popatrzcie w tablice Mendelejewa, tam gdzie miedz, srebro i zloto i co jest obok nich:)

bedzie wiadomo co jest lepsze a co gorsze i dlaczego:D i co idzie w parze z czym.

 

 

ale oczywiscie jak nie stac na miedz to trzeba sie zadowolic mosiadzem czy fosforobrazem. ale jak mozna odżalować kilka stówek, to nie ma bata, miedz jest lepsza niz miks z miedzią i to sporo. mieszanki bardzo szumią, im czystsza miedz tym tez to bez problemu slychac, oczywiscie na koncu tego wszystkiego jest srebro i kropka. nie ma lepszego przewodnika. tylko, ze srebro obnaża wszelkie slabosci calej reszty, czesto nazywane ze się dzwięk suszy, albo ze bas jest gorszy... nie dlatego jest gorszy, oj nie. srebro na basie jest przezajefajne. srebro wszędzie jest przezajefajne. wiem o czym pisze, mam to na co dzień.

Srebro srebru nie równe. Wystarczy porównać kilka różnych konstrukcji tego typu np Siltecha z dwoma polskimi manufakturami stosujacymi ten materiał, dlatego uważam, że to co piszesz to naginanie rzeczywistości. Poza tym to co słyszymy to zawsze wypadkowa całości systemu a więc w różnych systemach różne materiały różnie się sprawdzą a każdy z nas różnie, na swój sposób to wszystko oceni przez pryzmat naszych różnych preferencji.

ale oczywiscie jak nie stac na miedz to trzeba sie zadowolic mosiadzem czy fosforobrazem. ale jak mozna odżalować kilka stówek, to nie ma bata, miedz jest lepsza niz miks z miedzią i to sporo. mieszanki bardzo szumią, im czystsza miedz tym tez to bez problemu slychac, oczywiscie na koncu tego wszystkiego jest srebro i kropka. nie ma lepszego przewodnika. tylko, ze srebro obnaża wszelkie slabosci calej reszty, czesto nazywane ze się dzwięk suszy, albo ze bas jest gorszy... nie dlatego jest gorszy, oj nie. srebro na basie jest przezajefajne. srebro wszędzie jest przezajefajne. wiem o czym pisze, mam to na co dzień.

 

Jakość końcowa to nie tylko materiał wyjściowy (miedź, rod, srebro, itp):

1. Czasem chodzi o względy konstrukcyjne (np. wielkość powierzchnia styku). Przykład - konfekcjonując kabel głośnikowy z jednej strony wybrałem rodowane widły Furutecha FP-201 ® (miedź PCOCC pokryta rodem), jednak z drugiej strony, w przypadku moich kolumn, wpięcie wideł jest na tyle problematyczne, że musiałem zdecydować się na banany, które zapewniają większą powierzchnię styku... a tych generalnie z miedzi się nie robi (jest za miękka i się odkształca). Stąd Furutech w bananach stosuje fosforobrąz.

2. Materiał jest istotny (nie podważam tu pozycji srebra) ale ważna jest również jakość powierzchnia styku. IeGO wykonuje ręczne polerowanie (zdaje się, że Furutech też) aby zapewnić możliwie jak największą "przylegalność" łącz.

3. Materiał przewodzący to jedno a drugie to konstrukcja wtyku - izolacja, ekranowanie, stabilność mechaniczna (tłumienie drgań). Różnice między rodowanymi 11tkami a 38kami (brzmieniowo) są spore. W przypadku serii 50 jeszcze większe (choć przewodnik ten sam).

4. Jeśli już jesteśmy przy srebrze, to ma ona najgorsze parametry mechaniczne z pozostałych ww. materiałów (i chyba nikt jeszcze nie wykombinowała, co z tym fantem zrobić). IeGO np. roduje srebro.

 

Ergo: ostateczny wynik brzmieniowy zależy od wielu parametrów, nie tylko od przewodnika.

Lubię sobie pogrywać ... 

Srebro srebru nie równe. Wystarczy porównać kilka różnych konstrukcji tego typu np Siltecha z dwoma polskimi manufakturami stosujacymi ten materiał, dlatego uważam, że to co piszesz to naginanie rzeczywistości. Poza tym to co słyszymy to zawsze wypadkowa całości systemu a więc w różnych systemach różne materiały różnie się sprawdzą a każdy z nas różnie, na swój sposób to wszystko oceni przez pryzmat naszych różnych preferencji.

 

pisałem, ze miedz miedzi nie równa. dotyczy sie to absolutnie też srebra.

to jest bezsporne.

a klimaty? jak sie nie modyfikuje konstrukcji zwłaszcza zasilania, to faktycznie to walka o przyprawy do zupy z brudnej wody.

jedne lepiej maskują inne tamto.

z moich zabaw wynika, ze gruntowne odszumianie zasilania unifikuje sprzęty, a róznice sa jedynie w konstrukcjach.

ale wg mnie to juz są niuane, ale to czym zasilamy nie jest niuansem.

syfu jest tyle, ze nawet nie zdajecie sobie sprawy ile. walka z tym nie ma końca...

 

Jakość końcowa to nie tylko materiał wyjściowy (miedź, rod, srebro, itp):

1. Czasem chodzi o względy konstrukcyjne (np. wielkość powierzchnia styku). Przykład - konfekcjonując kabel głośnikowy z jednej strony wybrałem rodowane widły Furutecha FP-201 ® (miedź PCOCC pokryta rodem), jednak z drugiej strony, w przypadku moich kolumn, wpięcie wideł jest na tyle problematyczne, że musiałem zdecydować się na banany, które zapewniają większą powierzchnię styku... a tych generalnie z miedzi się nie robi (jest za miękka i się odkształca). Stąd Furutech w bananach stosuje fosforobrąz.

2. Materiał jest istotny (nie podważam tu pozycji srebra) ale ważna jest również jakość powierzchnia styku. IeGO wykonuje ręczne polerowanie (zdaje się, że Furutech też) aby zapewnić możliwie jak największą "przylegalność" łącz.

3. Materiał przewodzący to jedno a drugie to konstrukcja wtyku - izolacja, ekranowanie, stabilność mechaniczna (tłumienie drgań). Różnice między rodowanymi 11tkami a 38kami (brzmieniowo) są spore. W przypadku serii 50 jeszcze większe (choć przewodnik ten sam).

4. Jeśli już jesteśmy przy srebrze, to ma ona najgorsze parametry mechaniczne z pozostałych ww. materiałów (i chyba nikt jeszcze nie wykombinowała, co z tym fantem zrobić). IeGO np. roduje srebro.

 

Ergo: ostateczny wynik brzmieniowy zależy od wielu parametrów, nie tylko od przewodnika.

 

 

konstrukcja, jakość styku, jednorodność materiału w tym izlolatorów, odwibrowanie, ekranowanie etc. to wszystko jak pisałem "everything matters".

powłoki na srebrze... wbt na swoich puresilverach powleka platyną. mam ich najwyższe banany... cuda cuda... wszystko z mega czystego srebra z platyna na wierzchu, z jednego homogenicznego kawałka, "plastik" też nie wypadł spod ogona plus połączenie zagniatane a nie lutowane...

no i klucz to nie uzywanie niemagnetycznych materiałów, które odbijaja sie w regule Lenca (przekory). a to bardzo słychać. upsss. wymsknęło mi się.

 

wtyki 28/38 R mam, słyszałem 11, nie ma co porównywać. 50 nie słuchałem, ale konstrukcyjnie to coś innego (wyższy poziom), więc wiem ze efekty są. NCF mam w gniazdach w sprzętach i scianie oraz we wtykach slim. NCF tez wymiata. wiec serie 5x z NCF to wiadomo jak grają ;) ale "szkatuła piniędzy".

 

na koniec. czy kable grają? tak, ALE to jakie sa na prawdę, to mozesz się nigdy nie dowiedzieć, bo jak np. tuningowałem 100x moje źródło od fabrycznego do teraźniejszej wersji, to grało juz wszystkim co mogło od mułu i niczego ciekawego, bez życia do ... tego co jest :D.

i w tym rozwoju caly czas mialem te same oba TripleC i to nie one robiły te zmiany, "one" grały i kijowo na poczatku i świetnie teraz, czyli niby "jak chcą to potrafią" hehehe. wszystko co czytam o tych TripleC (i innych) to dla mnie kręcenie sobie głowy, bo opisujecie swoje systemy - glownie zródła - a nie te czy owe kable. oczywiscie TripleC dają sporo prądu, same nie dajać zbyt wiele szumów, bo materiał czysty, wtyki zacne, ale to one nie załatwią fabrycznych konstrukcji, które są, jak mawiaja inzynierowie i księgowi, "good enough".

 

bez lepszych konstrukcji zasilania, zawsze będa dywagacje co zrobiły te kable a co tamte. co sknocił rod, a co srebro, a ze złoto bezpieczne (uśrednia?). z eksperymentów wynika jasno, jakie materiały są lepsze, jakie środki sa lepsze do odwibrowań, jakie lepsze do ochrony przed radiem, jakie lepsze konstrukcje, jakie izolatory lepsze, jakie inne dodatki. ale to zabawa z bebechami. wielu nie moze, nie chce, nie jest w stanie, bawić się "bebechami" i są skazani na żer producentów biżuterii audio. za ogromną kasę faktycznie dają bardzo dobre rozwiązania, ale tak samo jak nie podłaczysz drutów za 8-10k do cieńkich sprzętów na wspólnym gniazdku z pralką i kompem stacjonarnym, tak nie bedziesz wiedziec na co zastawiłeś hipotekę na te druty ;)

 

no i jeszcze wisienka - co macie podłączone do swojego streamera sieciowego? nie sadzisz, ze to element całego łańcucha? nieistotny? ;)

spróbuj kiedyś zrobic odsłuch z odłaczonym od sieci sprzętem "sieci komputerowych" szeroko pojętych, wszystkie kable i zasilacze wyłącz, nawet, a zwłaszcza, jak jest zasilanie z gniazdka "nie do audio". i jak? to teraz główkuj co się wydarzyło.

 

mozecie to koledzy poopisywać w kontekście kabli furutecha jakie macie? jak nagle "one" zaczęły grać? czy to faktycznie kable?

Zasilanie to bardzo ważny element toru i pisanie o tym że warto o to zadbać jedynie wówczas jeśli mamy "prąd" do d... to zwykła nonszalancja. Pisanie o tym że wpływ listew, kondycjonerow i sieciówek slyszalny jest wtedy gdy urządzenia są zbudowane byle jak i do d.... to już wręcz głupota i ignorancja.

Wiem, że Furutech produkuje trochę tego rodzaju urządzeń zasilających ale nigdy nie miałem okazji sprawdzić ich skuteczności u siebie więc się na ich temat nie wypowiem. Sam od lat wykorzystuje kondycjonery i dobre sieciowki i ich wpływ na brzmienie jest nie mniejszy niż głośnikowych czy IC i fakt ten nie podlega dyskusji.

Kilka dni temu byłem u gościa który system złożony z monobloków Krella i źródeł typu wysoki model Accuphase czy DAC Lampizatora za 15 tys Euro zasilal przez sieciowki zrobione z przemysłowego kabla za kilkanaście zł oprawione w niebieskie wtyczki Balsa po niewiele więcej. Podpięte to wszystko do listwy Tomanka jeśli dobrze pamiętam. Jednym słowem jeśli chodzi o zasilanie, kablowy sceptyk. Opowiedział mi historie jak ostatnio przyniósł mu ktoś sieciowke za ponad 30 tys i po podłączeniu przysiadl z wrażenia bo był to jego pierwszy raz gdy usłyszał wpływ sieciowych.

Wracając już do tematu to miedź miedzi nie równa, srebro srebru itd. Ale sam materiał to nie wszystko przecież. A gdzie w tym wszystkim geometrie przewodów, sposób splotu, materiały izolujace, ekranowania? Przecież wszystko to może i najczęściej ma wpływ na to jaka przewód ma brzmieniowo charakterystyke. Nie upraszczajmy tego do jednego aspektu. To złożony temat i to bardzo. Przecież możemy osiągnąć różny efekt z tym samym przewodem jeśli zroznicujemy choćby samą Konfekcje, zlekcewazymy wtyki czy gniazda stosując w tych miejscach badziewie jakieś.

Edytowane przez dyzman69
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.