Skocz do zawartości
IGNORED

Kicz w muzyce


Gość papageno

Rekomendowane odpowiedzi

Każdy gatunek muzyczny ma swój kicz,najwięcej oczywiście w muzyce komercyjnej.

Z mojej działki czyli z jazzu to przede wszystkim ten jazzik który atakuje nas codziennie w marketach,windach,biurach czyli smooth.Jeżeli chodzi o nazwiska to pierwsze jakie przychodzi mi do głowy to Kenny G. choć mam wiele szacunku dla jego warsztatu.Jest to ckliwa muzyka w złym guście.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92437-kicz-w-muzyce/#findComment-2414515
Udostępnij na innych stronach

Muzyka rozrywkowa (rock, pop) po 95 roku z wyjątkami potwierdzającymi te smutną dla mnie ragułę.

Smutna papka bez polotu, straszliwie odhumanizowana, pusta, plastikowo-aluminiowa - taka jaką przepowiedziano 33 lata temu w filmie SF"Saturn 3" brrrrrrrr.

 

W sumie cyfra zniszczyła muzykę.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92437-kicz-w-muzyce/#findComment-2414521
Udostępnij na innych stronach
Gość papageno

(Konto usunięte)

Jeżeli chodzi o nazwiska to pierwsze jakie przychodzi mi do głowy to Kenny G.

Cholera, mam 3 jego płyty. Pamiętam, że dawno temu zachwycała się Kennym Pani Prezydentowa ówczesna. Teraz kreatorka stylu. Przy tych płytach wytrzymałem kilka tygodni.Ale technik to on jest.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92437-kicz-w-muzyce/#findComment-2414534
Udostępnij na innych stronach

Nic mi z tego nie mówi, o czym piszecie. Z wyjątkiem smooth jazz. Ale czego słuchać w aucie?

Mój typ to płyta z orkiestrą rosyjską, która gra m.in. Metamorfozy Straussa i jest to straszny ckliwy kicz. Jak znajdę, to opiszę. To jest sztuka, tak zagrać...

 

Trzeba przyznać, że Saturn 3 wiele nagród dostał:

Nominated:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Nominated:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) (

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ) Nominated:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) (

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92437-kicz-w-muzyce/#findComment-2414593
Udostępnij na innych stronach
Gość papageno

(Konto usunięte)

Jak "Magical Mystery" to kicz, to co zrobimy z całym prog rockiem? :-D

Jezu, przez ponad 40 lat myślałem, że to pop. O ja nieszczęsny. A co do prog rocku, jest tam kiczu od diabła. Np. The Dark Side Of the Moon.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92437-kicz-w-muzyce/#findComment-2414618
Udostępnij na innych stronach

E tam, kicz to gra Pendragon i tym podobne zespoły produkujące taśmowo albumy z identyczną muzyką. Na naszym podwórku np. Satellite. Wszyscy grają praktycznie to samo.

 

Przy czym nie twierdzę, że źle się tego słucha, bo to wszystko jest ładne. Natomiast inwencji i prawdziwej sztuki już dawno w tym nie ma. Ot, taki obrazek z zachodem słońca do powieszenia w mieszkaniu. Dwie pierwsze płyty Satellite bardzo mi się podobały, aż nie usłyszałem trzeciej i nie uświadomiłem sobie, że słysząc ją pierwszy raz można się domyślić co się stanie za kilkanaście sekund :)

 

Inny gatunek kiczu to wszelkiego rodzaju Rodrigi i Gabriele, czyli szybko, efektownie, w tym wizualnie. Albo The Piano Guys. Zagrać zgrabnie jakieś covery i niewyrobiona publika oderwana od Lady Gagi szaleje z zachwytu.

 

Mam też wrażenie, że niektóre freejazzowe eksperymenty w stylu "jest nas pięciu i sprawdzamy kto potrafi głośniej dmuchać" też już przekraczają granicę kiczu.

 

Ach, no i zapomniałbym o najbardziej kiczowatym gatunku muzycznym - wykonywaniu przez orkiestrę symfoniczną utworów rockowych i vice versa :) Mega wiocha.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92437-kicz-w-muzyce/#findComment-2414651
Udostępnij na innych stronach

A ja nie rozróżniam kiczu od muzyki dobrej ambitnej. I dobrze mi z tym,. bo np. mogę słuchać ohydnego kiczu Rodrigo y Gabriela bez obrzydzenia, do tego mogę zachwycać się ich grą na żywo (już ich 2 koncerty w Olympia Theatre zaliczyłem).

Więcej takiego kiczu bardzo poproszę!

Jedyny kicz który rozpoznaję bezbłędnie i na który mam uczulenie to Ich 3 oraz bezimienne stado młodych polskich i nie tylko nibygwiadek jednosezonowych - nie wymieniam nazwisk, po po co zaśmiecać sobie tym pamięć?

A największy kicz to jest Adele i jej fani, którzy wierzą, że Adele ma głos i potrafi go używać.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92437-kicz-w-muzyce/#findComment-2414868
Udostępnij na innych stronach

Jezu, przez ponad 40 lat myślałem, że to pop. O ja nieszczęsny. A co do prog rocku, jest tam kiczu od diabła. Np. The Dark Side Of the Moon.

Zgoda co do "Dark Side..." Ogromnie przereklamowany, chociaż można tam znaleść kilka niezłych fragmentów. Ale w sumie - KICZ.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92437-kicz-w-muzyce/#findComment-2414870
Udostępnij na innych stronach

Hmmm...

Pomimo tego że Papageno otwierając wątek „Kicz w muzyce” już w pierwszym poście zablokował wszelką dyskusję na temat kiczu w muzyce, pozwolę sobie na mały wtręt, licząc na wybaczenie :)

 

W moim skromnym przekonaniu trochę tu mieszacie pojęcia banału i kiczu. Niemal wszystko co kiczowate jest jednocześnie banalne, ale nie każdy banał można zakwalifikować jako kicz.

Abyśmy dobrze się zrozumieli muszę jednak odwołać się króciutko do teorii.

 

Pojęcie „kicz” w nowoczesnym, ukierunkowanym estetycznie znaczeniu, pojawiło się w Monachium ok. 1860 roku. W języku niemieckim czasownik „verkitschen” oznacza „zrobić coś tanio, byle jak; przemycić, sprzedawać coś innego zamiast tego, co było faktycznie zamówione”. Zatem już z samej definicji termin ten nabiera negatywnego wydźwięku, stanowiąc swoiste zaprzeczenie autentyczności. Abraham Moles w książce „Kicz czyli sztuka szczęścia” przedstawił genezę tego zjawiska następująco:

 

„Kicz zyskuje sobie mocną pozycję w okresie dynamicznego rozwoju społeczeństwa – cywilizacji mieszczańskiej, szczególnie w momencie, kiedy osiąga ona charakter «społeczeństwa obfitości», a więc gdy środki jakimi dysponuje, znacznie przerastają jej potrzeby, kiedy pojawia się zbytek; w tym momencie zaczyna ona narzucać swoje normy produkcji artystycznej”.

 

Moles wyszczególnił pięć głównych cech ułatwiających zidentyfikowanie kiczu:

  1. zasada niedostosowania – dany przedmiot pełni funkcję różną od swego nominalnego przeznaczenia;
  2. zasada kumulacji – przesadne nagromadzenie silnych bodźców prowadzące do wykroczenia poza granice wrażliwości odbiorcy;
  3. zasada synestezji – jednoczesne oddziaływanie na jak największą liczbę zmysłów;
  4. zasada przeciętności – inaczej sztuka masowa, akceptowana przez masy i proponowana im jako system;
  5. zasada komfortu – zastosowane środki wyrazu (np. stapiające się formy, łagodna kolorystyka) mają wywoływać wśród odbiorców postawę akceptującą, dobre samopoczucie, potrzebę komfortu (Gemütlichkeit).

 

Biorąc pod uwagę przedstawione w tym wątku przykłady kiczu w muzyce rodzą się spore wątpliwości, zarówno w odniesieniu do późnych nagrań Beatlesów (tzw. psychedelic rock), jak i zespołów uprawiających tzw. progressive rock z The Pink Floyd na czele.

 

Moim zdaniem, w świetle powyższych kryteriów trudno zakwalifikować płytę „Magical Mystery Tour” jako przykład kiczu. W tym okresie Lennon związał się już ruchem hippisowskim, a utwór wieńczący krążek („All You Need Is Love”) można nawet uznać za nieoficjalny hymn tej subkultury. No właśnie – subkultury, więc trudno mówić tu o sztuce masowej, o odwoływaniu się do drobnomieszczańskich gustów i konformistycznej ideologii. Używanie narkotyków, uprawianie wolnej miłości, postawa anarchistyczna, pacyfistyczna, zainteresowanie religiami Wschodu – jakże to wszystko odległe od poukładanego świata przeciętnego robotnika, rzemieślnika, handlowca, biurokraty czy finansisty. Trudno mi wyobrazić sobie scenkę, w której gospodyni domowa namiętnie wsłuchuje się w dźwięki i słowa piosenek Beatlesów warząc strawę dla ciężko zapracowanego małżonka, a jednocześnie ogląda na małym ekranie ulubiony tasiemcowy serial i zerka na obciachową makatkę na ścianie z wizerunkiem jelenia na rykowisku o zachodzie słońca. To jednak dwa różne światy.

 

Zgoda, środki muzyczne i wyrazowe zastosowane przez Lennona i spółkę można uznać za banalne, jednak i wyobrażenie banału zmieniało się i nadal zmienia wraz z rozwojem muzyki. Cóż znaczy „banał”? Tyle co przeciętny, oklepany, pospolity, szablonowy, stereotypowy. Dla miłośnika dwudziestowiecznej muzyki awangardowej wszystko co odwołuje się do wcześniejszej tradycji, do tonalności dur-moll, będzie wydawało się banalne, oklepane, jednak pewnie nie zakwalifikuje on prostego, opartego na majorowym trójdźwięku tematu „Eine kleine Nachtmusik” jako kiczu w muzyce.

 

Also sprach Samotulinus ;) :-)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92437-kicz-w-muzyce/#findComment-2415023
Udostępnij na innych stronach

Według mnie nawet największy, najbardziej pstrokaty banał nie jest kiczem, kiedy jest wymyślany po raz pierwszy i jest autentyczny. Dopiero bezmyślne kopiowanie sprawdzonego wzorca i robienie z takiego pomysłu produktu na sprzedaż masową, staje się kiczem. Góral który robił sobie fikuśną ciupagę na własne potrzeby nie uprawiał kiczu, góral który sprzedaje robione masowo ciupagi na straganie uprawia kicz. Dlatego np. różnych dziwacznych eksperymentów hippisowskich nie uważam za kicz, bo to po prostu specyficzna konwencja wypływająca z tego środowiska. Natomiast jeśli kilkadziesiąt lat później ktoś się stylizuje na hippisa i śpiewa piosenki o pokoju i miłości, wykorzystując dokładnie te same rekwizyty, żeby bez wysiłku sprzedać się publice, to jest to stuprocentowy kicz.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92437-kicz-w-muzyce/#findComment-2415044
Udostępnij na innych stronach

Nie no, ten koleś co śpiewał o San Francisco i kwiatach we włosach, to już wtedy był kicz.

Tak, to było straszne. Jeszcze dziś pamiętam uczucie obrzydzenia. Ale gościu skasował trochę mamony i pewnie o to mu chodziło.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92437-kicz-w-muzyce/#findComment-2415063
Udostępnij na innych stronach

Pojęcie kiczu jak najbardziej pasuje do disco polo i praktycznie wszystko co jest związane z tym popularnym nurtem jest kiczem. Poza tym większość ludzi lubi prostotę i być może dlatego kicz jest tak popularny wśród mas. W projektach free-jazzowych też się zdarzają przypadki, że muzycy sami nie wiedzą od czego się uwalniają.

 

Pozdr, M

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92437-kicz-w-muzyce/#findComment-2415105
Udostępnij na innych stronach

Pojęcie kiczu jak najbardziej pasuje do disco polo i praktycznie wszystko co jest związane z tym popularnym nurtem jest kiczem. Poza tym większość ludzi lubi prostotę i być może dlatego kicz jest tak popularny wśród mas. W projektach free-jazzowych też się zdarzają przypadki, że muzycy sami nie wiedzą od czego się uwalniają.

 

Pozdr, M

Jednak co innego awangarda, nawet trudna, a co innego kicz. Kicz to łatwizna, imitacja czegoś dobrego ale w kiepskim wykonaniu. Nie dotyczy tylko muzyki. Np. potworne amorki czy plastikowe krasnoludki w ogrodach. Zgadzam się, że free-jazzmani posuwali się czasami za daleko i nie dawało się ich słuchać. Ale to raczej nie był kicz.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92437-kicz-w-muzyce/#findComment-2415110
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.