Skocz do zawartości
IGNORED

Instalacja elektryczna


a_las

Rekomendowane odpowiedzi

Przymierzam się do wykonania instalacji elektrycznej pod sprzęt audio.

Czy warto zastosować firmowe przewody Np.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Instalacja w moim domu była wykonana ponad 30 lat bez zera ochronnego przewodami miedzianymi 2,5 mm łączonymi w puszkach na skrętkę, które biegną w rurkach metalowych w środku izolowanych czarną smolistą izolacją z tych samych drótów są podłączone gniazdka i oświetlenie. Czy w tych przewodach nie indukują się jakieś zakłócenia?

Pod gniazdko audio podpiąłem 0 ochronne (uziemienie), które w tym celu wykonałem.

Napięcie, które mierzyłem w gniazdkach na ogół przekracza 230V zwłaszcza w ciągu dnia 236-240V czy ma to znaczenie dla sprzętu. Zmierzyłem również prąd stały, który między przewodem „zimnym i gorącym” ciągle się zmienia w wartościach między 0,3 a 0,05V

Między „gorącym a uziemieniem 0,6- 0,05V. Najbardziej mnie martwi stałe napięcie między zerem ochronnym (uziemieniem) a roboczym, które wynosi w okolicach 0,35V w czasie pomiarów wypiąłem wszystkie urządzenia na kondygnacji pomiary nie uległy zmianie. Czy te wartości mają jakieś znaczenie na sprzęt audio?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/91440-instalacja-elektryczna/
Udostępnij na innych stronach

Witam, moim skromnym zdaniem nie ma sensu wymieniać instalacji. Chyba, że 2,5mm wychodzi od razu od licznika i z tymi żyłami zasilamy całe mieszkanie. Wtedy jedyne czym moglibyśmy się martwić to spadki napięcia na rezystancji przewodów, ale i tak są one pomijalne, ponieważ napięcie w sieci może mieć wartość -+10% swojego napięcia znamionowego 230V, czyli i tak nic na to nie poradzimy. Poza tym sprzęt jest projektowany tak, by pracował bez żadnych przeszkód z napięciem odkształconym o którym mowa wyżej. Co do rurek, to pełnią one tę samą rolę co ochronna warstwa folii w przewodach z linku powyżej. W przewodach zawsze indukują się 'jakieś' zakłócenia, ale jeśli sąsiad za ścianą nie ma hutniczego pieca indukcyjnego, to możemy spać spokojnie i wszystkie te zakłócenia pominąć, ponieważ są one o wiele mniejsze niż odkształcenia napięcia od wyższych harmonicznych, generowanych de facto również przez sprzęt audio.Co do oświetlenia, jeśli nie mamy w domu oświetlenia ze stadionu piłkarskiego, nie mamy czym się przejmować. Skoki napięcia generowane przez lampy wyładowcze są skutecznie filtrowane przez transformator. Poza tym podpięcie się pod inna fazę za wiele nie zmieni, gdyż z tej drugiej fazy, może jest oświetlenie u sąsiada. Jak nie najbliższego, to dalszego, więc i tak nic nie da zmiana faz. Jeśli chodzi o DC w gniazdku, to jeśli ono w ogóle jest, to jest na granicy dokładności miernika i rzeczywiście sięga mikrowoltów. Jedynym efektem DC w gniazdku jest dodatkowe grzanie się transformatora, ale jest to na poziomie mili-, mikrowatów, i nie ma najmniejszego wpływu na dźwięk. Gdyby DC faktycznie było, to byłoby inne z wpiętymi urządzeniami na kondygnacji i z wypiętymi. Jedynym,ciekawym zjawiskiem, jest różnica napięcia stałego między przewodem zimnym, a ochronnym. Jak zostało to uziemienie wykonane? Bo wcześnie zostało napisane, że przewodu ochronnego nie ma... A, co do łączenia przewodów na skrętkę, jeśli łączenia są lutowane, to są mocniejsze i trwalsze niż przez zwykłe łączówki zaciskowe.

Podsumowując, jeśli obecna instalacja jest wykonana w miarę poprawnie, zmiana przewodów nie wprowadzi żadnych zmian w funkcjonowaniu sprzętu audio.

Pozdrawiam

Moim zdaniem po 30 latach warto instalację elektr. dokładnie i fachowo (elektryk) sprawdzić. Przeprowadzić konserwację.

Pewnie wymienić lub przynajmniej przeczyścić styki w najbardziej eksploatowanych przełącznikach i gniazdach, lub same gniazda, poodcinać stare końcówki kabli i ponownie oprawić gniazda, wymienić bezpieczniki itp.

Jeżeli zajdzie potrzeba wymiany kabli to na zwykłe, solidne, takie z marketów budowlanych. Nie dajmy się zwariować redakcyjnym "fachowcom".

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Moim zdaniem po 30 latach warto instalację elektr. dokładnie i fachowo (elektryk) sprawdzić. Przeprowadzić konserwację.

Pewnie wymienić lub przynajmniej przeczyścić styki w najbardziej eksploatowanych przełącznikach i gniazdach, lub same gniazda, poodcinać stare końcówki kabli i ponownie oprawić gniazda, wymienić bezpieczniki itp.

Jeżeli zajdzie potrzeba wymiany kabli to na zwykłe, solidne, takie z marketów budowlanych. Nie dajmy się zwariować redakcyjnym "fachowcom".

rowniez krótko w temacie słynnych gniazd audiofilskich o specyfikacji szpitalnej jak pisze w swoich matrialach reklamowych shunyata

to gniazda ogólnie dostepne, innosc od domowych polega na zastosowaniu plastikow odpornych na agresywną chemie myjacą :) i dopuszczeniu do poboru pradu 20 A co wynika ze specyfikacji podłaczanych urządzeń czyli toleruja grubsze kable w instalacji i nic więcej

instalacje mam po latach taka aby juz nic nie kombinować i zapomniec przynajmniej o tym problemie , w starym domu kable takie jak Twoje smazyły mi sie w scianie a sciana po malowaniu kopała :)

pierwsza linia z własnym licznikiem pociagnieta podziemnym kablem od słupa na ulicy /czeka w domu na dalszą rozbudowe sprzętu/całosc zakopana na długosci kilkudziesieciu metrów wiec nie robi za antene, uziom dł 10 metrów zakopany i zasypany proszkiem

druga linia kilka kabli na jednej fazie z drugiego licznika obsługujacego dom na ktorej moge pociagnac 15 kW bez zadyszki,uziom zgodny z norma, średni pobór mam od 1 do 2 kW w zaleznosci od kolumn i pracujacych wzmacniaczy

oczywiscie nie odpowiem czy słychac jakąs róznice :) całosc była w celach rozrywkowych i zakonczeniu tematu raz na zawsze

wpis dedykuje Paltonowi :)

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Niestety przewody w puszkach mam łączone na skrętkę bez lutowania a rurki metalowe, w których płyną przewody pewnie pełniłyby funkcje ekranu łącząc je do „0” uziemienia, Uziemienie wbiłem na ponad 5m, co na moim terenie do odgromów wystarcza, z sądy wypuściłem bednarkę na ścianę a od niej poprowadziłem linkę do gniazdka 4 mm i jak dla moich potrzeb pewnie nie ma sensu robić pomiarów.

Pamiętam czasy Kidy nie posiadałem „0” uziemienia lub łączyłem „0”robocze z bolcem „0”ochronnego w gniazdku, jaki rzeczy się działy z sprzętem i sieciówkami to trudno w to uwierzyć.

Pomiary przytoczone wyżej wykonałem tanim miernikiem, pożyczę miernik o dużej dokładności, choć nie wiem czy te pomiary są istotne, zapomniałem jeszcze o jednym prąd zmienny między „0” roboczym a uziemieniem wacha się w granicach 0,1 – 2V.

Artykuł z

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) znam i jest to najbardziej wiarygodne źródło, na jakie się natknąłem choć jestem sceptycznie nastawiony do szybkich zmian (przepinania) i ich oceny. Często na pewne końcowe zmiany trzeba poczekać.

Spostrzegłem jeszcze ciekawe zjawisko, które ma i mój znajomy u siebie. Końcówki mocy i wzmacniacze źle gra z listwy audio niby do tego przystosowanej i żadne śieciówki, które posiadam nie pomagają, już dawno czytałem, że zwłaszcza końcówki mocy najlepiej wpiąć bezpośrednio do sieci i tak też jest w moim przypadku najlepiej grają wpięte bezpośrednio do gniazdka a dlaczego się tak dzieje nie wiem może to właśnie obnaża, jakość instalacji?

Interesują mnie opinie ludzi, którzy wykonali instalacje elektryczną pod sprzęt audio, bo z tego, co czytałem powinno być ich sporo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Interesują mnie opinie ludzi, którzy wykonali instalacje elektryczną pod sprzęt audio, bo z tego, co czytałem powinno być ich sporo.

 

Ok. 2 mies. temu (chyba) podłączyłem osobną linię tylko do audio z tablicy. Niestety, jak to złośliwość losu chce dystans od tablicy do gniazdka audio ma 28m a ja miałem 25m kabla w jednym kawałku więc musiałem przedłużać. Zrobiłem na skrętkę i lutowałem. Żadnej spektakularnej różnicy nie zauważyłem, aż do zeszłego tygodnia, gdy skończyłem robić szafkę pod sprzęt i przeniosłem go w drugi róg pokoju, gdzie podpięty został do gniazdka na ogólnej linii elektrycznej. Dopiero teraz skojarzyłem, że odczuwałem przez ostatni tydzień jakiś dyskomfort - jakby inna dynamika (mniejsza), klarowność. Myślałem, że to nastrój mój tak wpływał na odbiór, ale teraz podejrzenia skierowały się ku instalacji. Jutro mam w planach przeniesienie gniazdka i podłączenie audio do dedykowanej linii i będę w stanie (być może) stwierdzić, czy ma to jakiś słyszalny wpływ na jakość odtwarzanej muzyki. Dam znać jakie wrażenia.

Powrót po dłuższej przerwie...

Gość symek321

(Konto usunięte)

A moim skromnym zdaniem warto ulozyc nowy tor tylko dla audio, ale bez tych zbędnych bajerów. Kup zwykły kabel 2,5mm2 i zabezpiecz go w zależności od potrzeb pradowych Twojego sprzętu. Poprawa będzie napewno jesli chodzi o wpływ innych urządzeń na prąd w tym obwodzie. (lampy i gniazda razem- o zgrozo, az mną zatrzęsło). Skoki/spadki napięcia w sieci to norma- jak ktos chce je "wygładzić" to kondycjonerem, ale zakłócenia od innych urządzeń to jednak problem w zalezności od stanu sieci pomijalny lub nawet mierzalny. Ktoś powie/ zapyta co z resztą sieci aż do licznika? ja na to, że kable ułożone sa na powietrzu, a potem w ziemi- swietne izolatory, a do tego takie kable mają duze przekroje i odpowiednia izolację. Poza tym w starszych sieciach, również nowych żle wykonanych( tu gniazda i lampy razem) zdarza się zauwazyc wpływ załączania jednych urządzeń na działanie innych np mikrofala/ pralka na obraz w tv- podkreslam w żle wykonanej sieci. Konkluzja, warto wydzielic osobny obwód. Teraz podpowiedż dla Pana Pacuły na żródło Jego i Jemu podobnych refleksji wyniesionych z porównywania osobnych/ purystycznych torów dla audio z tymi zwykłymi. Odpowiedż jest bardzo prosta i nie należy szukac odpowiedzi z pogranicza absurdów. I tak :taki obwód ułożony kablem bdb chronionym przed zakłóceniami zewnętrznymi, zabezpieczony bezpiecznikiem gdzie styki są wysokiej jakości oraz zakończonym gniazkiem o podobnych właściwosciach poprostu słyszalnie działa. Na prąd płynący w nim mają mocno ograniczony wpływ inne urzadzenia ( np załączajace się trafa toroidalne zasilające lampki punktowe oraz odbiorniki prądu działajace równolegle). Prąd jest "czystszy", dobre styki nie wprowadzaja drgań działajacych na wysokie częstotliwości, oraz z czasem nie śniedzieją powodując grzanie się styku i kabla zmieniając jego właściwości przewodzące. Wynik jest taki, że dżwięk jest klarowniejszy ale sprawia wrazenie pomiejszonej sceny( wiekszości się nie podoba!), a cała tajemnica w tym, że nasze uszy przyzwyczajone do zakłóceń, których na codzień nie zauważamy poprostu są drażnione tym do czego nie są przyzwyczajone. Zniekształcenia towarzyszą nam od zawsze i traktujemy( nasz móżg) je jako część dżwięku. Pozbawieni zniekształceń w nadmiarze głupiejemy. Podam przykład, choć przyczyna inna to efekt podobny co do zasady działania. Tweeter tradycyjny działający np do 26kHz samodzielnie w porównaniu z takim samym z supertweeterm przetwarzajacym pasmo do 40-100 kHz. Tego drugiego wg nauki nie słyszymy, a w rzeczywistości mamy wrażenie większej przestrzeni itp,itd. Słyszalnym dźwiękom towarzyszą jeszcze wyższe- te niesłyszalne, a mimo to róznice wychwycamy. Tekst dedykowany dla Pana Pacuły.

Ok. 2 mies. temu (chyba) podłączyłem osobną linię tylko do audio z tablicy. Niestety, jak to złośliwość losu chce dystans od tablicy do gniazdka audio ma 28m a ja miałem 25m kabla w jednym kawałku więc musiałem przedłużać. Zrobiłem na skrętkę i lutowałem. Żadnej spektakularnej różnicy nie zauważyłem, aż do zeszłego tygodnia, gdy skończyłem robić szafkę pod sprzęt i przeniosłem go w drugi róg pokoju, gdzie podpięty został do gniazdka na ogólnej linii elektrycznej. Dopiero teraz skojarzyłem, że odczuwałem przez ostatni tydzień jakiś dyskomfort - jakby inna dynamika (mniejsza), klarowność. Myślałem, że to nastrój mój tak wpływał na odbiór, ale teraz podejrzenia skierowały się ku instalacji. Jutro mam w planach przeniesienie gniazdka i podłączenie audio do dedykowanej linii i będę w stanie (być może) stwierdzić, czy ma to jakiś słyszalny wpływ na jakość odtwarzanej muzyki. Dam znać jakie wrażenia.

 

 

wow!! Musze przyznac, ze podziwam takie zaangazowanie, i mowie to bez cienia ironii! Jak to mawiaja: SZACUN:)

Gość jarokar

(Konto usunięte)

Jakiś czas temu wykonałem osobną linię zasilającą do audio na przewodzie Gigawatta 4xmm2 i gniazdku tejże firmy, ceny niestety dosyć zaporowe ja na szczęście potrzebowałem tylko 2m przewodu, więc nie wyszło jakoś kosmicznie drogo. Kabel jest wykonany solidnie ma dobre ekranowanie, gniazdo też jest wysokiej jakości. Czy był sens tego zabiegu , uważam, że zdecydowanie tak ja słyszę różnice i nie jest to tylko zasługa dobrego samopoczucia, mam obok siebie gniazdko domowej instalacji i tej dedykowanej do audio więc nie ma problemu z przełączeniem. Po bezpośrednim przełączeniu różnice nie są powalające, ale jak się posłucha dłużej na instalacji domowej to zaczyna czegoś brakować i chce się wróci do gniazda dedykowanego.

Końcówki mocy i wzmacniacze źle gra z listwy audio niby do tego przystosowanej i żadne śieciówki, które posiadam nie pomagają, już dawno czytałem, że zwłaszcza końcówki mocy najlepiej wpiąć bezpośrednio do sieci i tak też jest w moim przypadku najlepiej grają wpięte bezpośrednio do gniazdka a dlaczego się tak dzieje nie wiem może to właśnie obnaża, jakość instalacji?

do listwy można wpiąć wszystkie elementy po za końcówką, wszelkie listwy i kondycjonery czy inne filtry ograniczają wydajność prądową zasilacza końcówki

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

do listwy można wpiąć wszystkie elementy po za końcówką, wszelkie listwy i kondycjonery czy inne filtry ograniczają wydajność prądową zasilacza końcówki

Hmmm ... ciekawe, to wklejcie pomiary jakiegoś wzmacniacza który oddaje np. 100W@8Ohm i 200W@4Ohm bez filtra i jak się te parametry zmienią z filtrem. Jeśli będzie bez zmian to piszecie bzdury.

Niedawno zdobyłem trochę doświadczenia w temacie bardzo podobnym. Wprawdzie nie typowe audio, ale gitara elektryczna córki.

Córka dostała gitarę elektryczną, na początek zrobiłem kabel do zestawu audio, w miarę porządny, ale nie audiofilski (JACK - 2xCINCH), przewód taki jakby sklejony z 2 oddzielnych, dawniej często taki był z wtyczkami DIN.

Były brumy i zakłócenia, ale ogólnie słaby poziom sygnału, wiadomo nie takie wejście. Potem dostała wzmacniacz typowo gitarowy i tu tragedia, wzmacniacz był zasilany z gniazda bez bolca. Było to na krótkim kablu ok 2 m który był w komplecie z gitarą, brum i szumy.

Zrobiłem eksperyment, porównałem sam kabel (bez podłączenia gitary) ten krótki z tym co zrobiłem i różnica kolosalna, na korzyść tego zrobionego, ale dalej słabo. Więc sprawdziłem co da podłączenie uziemienia, do kaloryfera. I tu duża poprawa nastąpiła. Przerobiłem więc ten kabel na 2 x JACK, zaekranowałem gitarę blachą miedzianą i zrobiłem dodatkowe gniazdko z bolcem, dołączonym do kaloryfera.

Nie ma brumu wcale, są słyszalne szumy wzmacniacza, ale słabo.

Najwazniejsza sprawa to warunki jakie mam, za oknem w odległości ok 20 m linia wysokiego napięcia, blok obłożony blachą. Mimo tej linni wysokiego napiecia mam pomieszczenie dość skutecznie zaekranowane, wystawiając wtyczkę w stronę okna, mniej więcej przy szybie zaczyna być słyszalny brum.

Reasumując proponuję zwrócić uwagę na uziemienie, jeśli pomieszczenie obite blachą uziemienie jest wręcz konieczne, jesli masa wzmacniacza będzie mieć ten sam potencjał co ekran, to ekran będzie bardzo skuteczny. Zerowanie prawie na pewno nie spełni tego warunku.

Co do oryginalnego przewodu gitarowego, straszna lipa rezystancja ok 1,5 ohm, zarówno żyła gorąca jak i masa. No i trzaski przy poruszaniu przy wtyczkach. Tez warto zwrócić uwagę, czy to nie jakieś wtyczki zaciskane zamiast lutowane.

Następny etap to stopień wejściowy wzmacniacza, ale jeszcze nie sprawdzałem co tam jest.

Więc sprawdziłem co da podłączenie uziemienia, do kaloryfera. I tu duża poprawa nastąpiła. Przerobiłem więc ten kabel na 2 x JACK, zaekranowałem gitarę blachą miedzianą i zrobiłem dodatkowe gniazdko z bolcem, dołączonym do kaloryfera.

ieć jak nic :-((

Jak kochasz córkę, to odłącz kabel od kaloryfera i wykonaj porządne uziemienie! W razie porażenia prądem córki i na podstawie Twego wpisu pójdziesz siedzieć jak nic i odbiorą Ci uprawnienie SEP.

pre lampowe Adagio Sound, końcówka Sugden Au51 P MKII, AVI Laboratory Series, strojenie kolumn Adagio Sound - wszystko spięte kabelkami ;-)) żeby grało

Jak kochasz córkę, to odłącz kabel od kaloryfera i wykonaj porządne uziemienie! W razie porażenia prądem córki i na podstawie Twego wpisu pójdziesz siedzieć jak nic i odbiorą Ci uprawnienie SEP.

 

Nie mam możliwości wykonania klasycznego uziemienia, bo to jest blok, a nie domek. Jeśli uważasz takie rozwiązanie za niebezpieczne, to uzasadnij dlaczego, jaki może być przepływ prądu przez grającego na gitarze? Pomijając czy te rury są dobrze uziemione przez wykonawców bloku, to podłączenie masy wzmacniacza daje tylko to, że metalowe elementy gitary (struny, mostek) są na potencjale kaloryfera. Więc nie powinny być groźniejsze niż ten kaloryfer. Uważam, że to o wiele bezpieczniejsze niż dołączenie tego wzmacniacza do gniazdka bez bolca, a tylko takie mam w tym pokoju. Oczywiście różne cuda się zdarzają na budowach, więc pomierzę jak to działa, jaki jest prąd zadziałania różnicówki itp. Tylko muszę wyporzyczyć miernik z roboty. I przede wszystkim zmierzę rezystancję między blachą na zewnątrz i rurami od ogrzewania.

Rozważałem jeszcze podłączenie tego do blachy którą wyłożony jest blok. To mogło być o wiele lepsze z punktu widzenia ekranowania, ale odrzuciłem to właśnie z powodu, że gitara mogła by mieć inny potencjał od kaloryfera i to mogło by stanowic zagrożenie np w czasie uderzenia pioruna. No bo 200kA x 0,1 ohm to już 20 kV będzie.

A nie jest to całkiem mój pomysł, w bloku u rodziców było gniazdko z bolcem dołączonym do rur wodociągowych. Połączenie było mierne i pralka kopała. Po załozeniu porządnej opaski na rurę było OK.

Tak czy siak w pokoju tym jest podłoga izolacyjna, panele na piance i folii. Niczego tam nie można się dotknąć co by przewodziło dobrze prąd.

To i tak jest Nic. mnie kiedyś sparaliżowało jak zobaczyłem uziemienie u faceta w bloku. natychmiast to zniszczyłem , powyrywałem. Dzięki "mądrością" płynącym z internetu facet podłączył się z uziemieniem do PIORUNOCHRONU.

A co panowie powiecie na coś takiego. Znajomy miał uziemienie, elektryk podłączył do niego pralkę, kuchnie i mikrofalę zapomniał podłączyć lodówkę. Podczas burzy było tak mocne wyładowanie elektryczne że spaliło się wszysko oprócz tej lodówki.

Tranzystor to ciemna strona mocy... strzeżcie się jej... I nie dajcie się zwieść, jakoby mocniejsza była... bo jest tylko szybsza... łatwiejsza... a przez to pociągająca tak bardzo... Podczas gdy jasna, lampowa strona trudna jest... cięższa... wyrzeczeń licznych wymaga... ale bać się jej nie musicie... by Twonk

Lodówka była na końcu łańcucha uwalonych urządzeń i te wcześniejsze pochłonęły potencjał wyładowania?

 

Mam w domu poprowadzoną dedykowaną linię od bezpieczników do jednego gniazdka (Furutech) pod audio. Elektryk był trochę zdziwiony tym o co mi chodzi:) Różnicę w dźwięku usłyszałem i uważam, że warto było.

A co panowie powiecie na coś takiego. Znajomy miał uziemienie, elektryk podłączył do niego pralkę, kuchnie i mikrofalę zapomniał podłączyć lodówkę. Podczas burzy było tak mocne wyładowanie elektryczne że spaliło się wszysko oprócz tej lodówki.

 

Nic dziwnego, widzę dwie możliwości. Przepięcie przyszło przez przewody zasilające, przebiło izolację do uziemienia. Albo odwrotnie, był skok napięcia na tym uziemieniu, skutek ten sam. Zauważcie, że uziemienie przed tym nie ochroni. Nie pamiętam dokładnie, ale uziemienie o rezystancji kilku ohm jest dobre według przepisów. Wystarczy policzyć napięcie przy prądzie pioruna. Ale teraz 2 sprawa, czyli sprawa bezpieczeństwa ludzi. Jeśli skok napięcia był na przewodach zasilających, to jesli człowiek dotykał tej lodówki w tym czasie to mógł robić za uziemienie i prąd by przez niego popłynął.

W drugim przypadku, jeśli wszystko by było uziemione i był skok napięcia na tym uziemieniu, to napięcia między obudowami urządzeń były by cały czas równe 0 i brak możliwości porażenia. Ze względów bezpieczeństwa często nie ważne jest samo uziemienie, ale to, ze obudowy urządzeń mają ten sam potencjał. Kto miał pracownie w szkole ten wie. Zawsze łączyło się uziemienia przyrządów pomiarowych kabelkiem, bo było założenie, że gniazdko może być niesprawne albo kabel czy wtyczka. I można było śmiało się oprzeć prawą ręką o generator, a lewą o woltomierz. Nawet gdyby wskutek awarii, czy błędu faza była podłączona do obudów tych przyrządów. Bez tego kabelka zdarzało się, że kopało. Inna sprawa, że ktoś powinien sprawdzać stan techniczny urządzeń używanych przez uczniów. Ale założenie było z góry, że nie mamy pewności stanu technicznego i się zabezpieczamy.

Mam w domu poprowadzoną dedykowaną linię od bezpieczników do jednego gniazdka (Furutech) pod audio. Elektryk był trochę zdziwiony tym o co mi chodzi:) Różnicę w dźwięku usłyszałem i uważam, że warto było.

 

 

 

 

Mam podobnie i podobnie zareagował elektryk. Jak żona w warsztacie złotniczym (pokój obok) włącza walcarkę (to takie duże i ciężkie w rozruchu urządzenie) to u mnie w pokoju jest spokój, a u niej w kolumnach trzask.

To mi wystarczy - jestem zadowolony z osobnego przewodu.

ponieważ kilku elektryków odezwało się w wątku proszę o pomoc

problem dot. sterowania świetlówki opisałem tu

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) #71

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

 

 

 

 

Mam podobnie i podobnie zareagował elektryk. Jak żona w warsztacie złotniczym (pokój obok) włącza walcarkę (to takie duże i ciężkie w rozruchu urządzenie) to u mnie w pokoju jest spokój, a u niej w kolumnach trzask.

To mi wystarczy - jestem zadowolony z osobnego przewodu.

 

Zakłócenia należy redukować u źródeł czyli pana elektryka skieruj do walcarki, niech tam założy odpowiedni filtr chroniący sieć nie tylko Twoją.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Dzięki za informację - jestem kompletnym laikiem w branży elektrycznej. Przy najbliższej okazji zasugeruję, żeby przyjrzał się tej sprawie. Szkoda sprzętu, nawet z niższej półki cenowej.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.