Skocz do zawartości
IGNORED

Jaki transport?


pajtek

Rekomendowane odpowiedzi

Gość rochu

(Konto usunięte)

W którym miejscu?

 

 

Dzięki Mr So.

To potwierdza moje osobiste obserwacje w kilku zaprzyjaźnionych studiach z których wynika, że bit-perfect jest kwestią tam całkowicie pomijaną.

Jakoś nikt tam nie goni i nie liczy czy mu się bajty w plikach zgadzają.

łukasz patrząc po poziomie i jakości wpisów od jakiś dwóch lat to się zrobiło forum lamerów. Ludzie z wiedzą i umiejętnościami najczęściej po prostu nie piszą wcale. Też piszę rzadko

 

Ja również nie pisąłem swego czasu DŁUGO, nie pisałem, zacząwszy zagłebiać się mocniej w analog zacząłem znowu cześciej zaglądać na fourm. Mnie denerwowały właśnie wywody na zasadzie bo ten kabel to, ten kabel tamto, zmień kabel to zleci ci koc z kolumn, jak widziałem tematy ala jak poprawić brzmienie systemu a ktoś wypisuje zmień sieciówkę na taką za firmy X za 800zł gdzie gość miał wzmaka z allegro za 300-400zł, teraz te pliki cyfrowe, mi one zawsze wychodziły tak samo, cała domena cyfrowej technologii kłuci się z tym, żeby owe pliki cyfrowe w jakiś cudowny sposób ulegały zmianom, podczas ich przesyłu, itd itd, czy do Nakamichi dorosłem czy nie, nie wiem, wg mnie źle nie jest, to od dłuższego czasu jedyny sprzęt który wręcz powalił mnie swoim brzmieniem, i jak się zaczęło to skonczyłem póki co z 6 sztukami, ( koncówka i 5 pre ), łącznie z tym że mam oryginalny sensor REMOTE na kablu 10m do CA7 ( zewnętrzny ), ba ostatnio kupiłem obudowę z mocownaiem do niego oryginalna ( a są to rzeczy których w sumie no nie znalazłem nawet fotki jednej w necie ). Listwe nakamichi mam Europejską jak i USA, i też nie doszukuje się w niej achów echów, ale jest o tyle zajebiaszcza, że się załącza i rozłącza z przedwzmacniacza.

Generlanie całe te naki swoim wykonaniem i brzmieniem sa dużo ciekawsze i lepsze niż uwczesne dużo dużo droższe klocki, wykonanie CA7 może nie jest top of the world, ale jest wręcz genialne i mało kompromisowym urządzeniem.

No ale nie o nakach my tu...

 

 

Naprawdę słyszę uważam nie skromnie bardzo dobrze, i dużo, słuch zbadany wyszło praktycznie sporo ponad przeciętną ( na + oczywiście ), i naprawdę konia z rzędem temu kto mi Pokaże te DUŻE różnice w kablu ( jeszcze cyfrowym ), że nagle zleci mi koc z kolumn, że nagle to się zrobi takie a to takie, czy też, że z jakiegoś transportu gra 10x lepiej niż z kompa a kompem nie ma co sobie zawracać głowy, gdzie w testach ludziom wychodzi, że zgrywane, przesyłane pliki w formie cyfrowej z różnych źródeł i po różnym kablu wychodzą identycznie co do bita. Ja też, nie doświadczyłem jeszcze tych cudów, o którym trąbi poł forum, że po zmianie kabla zleciał mi koc z głosników, scena robiła się taka, bas zrobił się bardziej punktowy, średnica płynniejsza i jedwwabista, a góra bardziej wykończona, Jak tak poczytać te wywody to, PRZY każdym kablu nie zależnie jaki by on nie był to 99% opini jest taka że jest lepiej, a już najlepsze są opinie na forum i w prasie ze kabel za 150-200zł , jak te z pułki za 4000-5000zł, przecież to ja siadam polewam sobie łyskacza i czytam taki temat i śmieje się do łez miejscami.

 

Nie jestem z tych co ulegają namową, ala kup ten kabel bedzie super, albo kup ten transport to ojojoj dopiero ci zagra, póki co jak czegoś nie sprawdzę, i nie doświadczę sam to mnie, żadne nagabywanie do tego nie przekona, zwłaszcza, że jest grono ludzi co ma identyczne spostrzeżenia co ja i nawet są to w stanie w jakiś wymierny sposób pokazać i sprawdzić.

 

Zobacz ja piszę uczciwie, że dla mnie różnic praktycznie nie ma, albo są takie które są pomijalne, choć to już MOCNO naciągam stwierdzeniem, że jakieś tam są, i naprawdę chciał bym, żeby ktoś mi pokazał, że on te różnice słyszy i umie to rozpoznać i jeszcze najlepiej jak na czym ( jakim materiale ) mu one wychodzą najbardziej, póki co NIKT ale to ABSOLUTNIE nikt tego nie dokonał. Zawsze teksty typu ale ja nie muszę nic udowadniać, ja słyszę i już tak jest to pewnik, albo nie bo coś tam coś tam bo stres i nie rozpoznam, albo jeszcze coś innego, że pies mi zdechł i jestem w żałobie i nie mogę się skupić. Co też jest zastanawiające, że niby w tych ankietach o kablach itp WIĘKSZOŚĆ słyszy ale jak co do czego to ...... sam wiesz po sobie co...

 

 

pzdr. Łukasz

 

>>łukasz

Z całym szacunkiem, ale napisałeś, że laser odczytuje zera i jedynki, co jest bzdurą. To raz. Dwa. Najpierw piszesz bzdury, następnie prosisz o tłumaczenie, a następnie obrzucasz tłumacza błotem, bo Twoje nie jest na wierzchu? Wiesz jak się nazywa takie zachowanie?

 

Przepraszam gdzie ja kogoś obrzuciłem błotem ??, póki co powiedział bym raczej, że to ja zostałem w paru miejscach nim obrzucony.

 

Co do mojego tłumaczenia co odczytuje laser z płyty to napisałem to trochę dokładniej, bo taka jest teoria działania i odczytywania plików z CD, i dalej twierdze, że laser z rowków i przerw zbiera 0 i 1 i co wchodzi w skład informacji.

 

Ty póki co, kolejny raz nie napisałeś jak i co wg ciebie odczytuje laser z płyty. Zechcesz się w końcu podzielić z nami swoją TEORIĄ na ten temat.

 

 

pzdr. Łuksz

Na marginesie mam małe pytanie.

Czy w studiach nagraniowych przestrzega się zachowania bit-perfect?

 

Gdzie niby miałoby dojść do przekłamywania i gdzie niby miałoby się posiadać pewność co do bit-perfect? Powinieneś sprecyzować pytanie.

Jeżeli coś nagrywamy z analogowego źródła (mikrofon) via przetwornik analogowo cyfrowy/via konsoleta/ wprost do sekwencera w komputerze to nie ma mowy o zjawisku bit-perfect, ponieważ te zjawisko nie tyczy tego procesu.

 

Sygnał zarejestrowany na twardym dysku odtwarzany jest za pomocą sekwencera. Powiedzmy, że wypuszczamy z sekwencera (obojętnie jaki DAW) równocześnie 48 ścieżek - to tak jakby grało na raz przykładowo 48 foobarów. Powiedzmy, że ów sygnał wychodzi przez przetwornik D/A na stół mikserski. Oprogramowanie DAW steruje odtwarzaniem - żadna to sztuka, ot po prostu oprogramowanie odtwarza to co jest zapisane. DAW z zasady nie ingeruje w sygnał jaki odtwarza - po prostu nie może. Ciąg bitów jaki jest zapisany na dysku MUSI pojawić się na wyjściu odtwarzacza w sposób niezmieniony. I tak tez jest - łatwo to sprawdzić. Każdy DAW można łatwo na ten sposób przetestować - ładujemy dwie identyczne ścieżki. Następnie na jednej z nich zmieniamy fazę na przeciwną. Włączamy 'play' i DAW odtwarza teraz dwie ścieżki równocześnie z czego jedna ścieżka ma zmienioną fazę. Z praw fizyki wynika, ze dwie identyczne fale o przeciwnej fazie znoszą się z stu procentach. I tak też jest - na wyjściu pojawia się wówczas cyfrowa cisza. Podczas sumowania odtwarzanych ścieżek (przypominam, ze jedna jest w przeciwfazie) następuje sumowanie w wyniku którego dostajemy całkowitą ciszę na wyjściu cyfrowym. Bit meter pokazuje wówczas '0' czyli zero bitów na wyjściu czyli cisza cyfrowa.

Czyli każdy DAW wysyła sygnał w postaci niezmienionej. Każda zmiana bitów zależna jest od operatora DAW. Podczas zwykłego odtwarzania zarejestrowanych ścieżek mamy zawsze stu procentową pewność, że na wyjściu pojawia się sygnał w postaci niezmienionej.

 

Tak więc na wyjściu cyfrowym naszego sekwencera mamy bit-perfect.

Teraz można ten sygnał cyfrowy:

- przekonwertować na analog = bit-perfect nie tyczy tego zagadnienia

- wysłać ten sygnał cyfrowy na powiedzmy cyfrową konsoletę. Sygnał jaki pojawi się na wejściu cyfrowym konsolety będzie identyczny z sygnałem wysłanym przez DAW - również można to sprawdzić w sposób na odwracanie fazy. Wchodzą dwie ścieżki na wejście cyfrowe konsolety. Na jedną z tych ścieżek odwracamy fazę w konsolecie. Konsoleta sumuje te dwie ścieżki i podaje na wyjście. W wyniku sumowania dwóch identycznych ścieżek z czego jedna jest w przeciwfazie dostajemy idealną ciszę cyfrową.

 

To wszystko można bardzo łatwo sprawdzić i nie ma w tym żadnej magii. Ot, zwykła fizyka i matematyka na poziomie liceum.

 

Tłocznie.

Materiał do tłoczni wysyła się w postaci pliku *.DDP. To cyfrowy plik plus sumy kontrolne. Można ten plik dowolnie kopiować jak każdy cyfrowy dokument. Plik DDP wysyłamy do tłoczni w dowolnej postaci - na DVD, na CD-R, na karcie pamięci, lub najlepiej internetem bezpośrednio wprost na serwer tłoczni. DDP jesteśmy w stanie utworzyć za pomocą specjalistycznego oprogramowania masteringowego jak np. Sequoia, Pyramix, SADiE itp. W tłoczni oprogramowanie testujące (np. Eclipse) sprawdza czy dostarczony plik jest OK. Sumy kontrolne pozwalają określić czy plik DDP jest w niezmienionej postaci.

W przypadku wysyłania do tłoczni wypalonej płyty CD-R (tzw master CD-R) co jest działaniem amatorskim, oprogramowanie testujące sprawdza czy zrzut płyty na dysk jest identyczny z zawartością na owym CD-Rze. Rip dostarczonego CD-Ra musi być co do bita zgodny z dostarczonym CD-Rem. Czyli kopia jaka pojawia się w wyniku ripu na dysku tłoczni jest bit-perfect w stosunku do dostarczonego master CD-R. Inaczej być nie może.

Wszystko co nie przechodzi przez oprogramowanie testujące jest zwracane do nadawcy celem dokonania poprawek

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

>>łukasz

Zastanów się dokładniej, jak działa ów odczyt tych Twoich zer i jedynek i gdzie po raz pierwszy generowana jest cyfrowa informacja.... Mogę wiedzieć, gdzie dostałeś tym błotem?

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

Skoro nie widzisz gdzie to pierw ty mi powiedz gdzie ja nim rzucałem bo to rozumiem zauważyłeś, no i znowu piszesz pytaniami, NAPISZ wprost o tym odczycie od A do Z jak to WG ciebie jest.

 

 

pzdr. Łukasz

Nie, łukasz, to kwestia logicznego myślenia, pitolić każdy na tym forum potrafi, ale żeby coś zrozumieć, samemu sprawdzić, to nie, lepiej powtarzać bzdurne wzorce, zobacz obrazek, jest opis, więc będzie Ci łatwiej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Co do błota, daj już spokój, macie jakiś syndrom tego błota czy jak????

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

To potwierdza moje osobiste obserwacje w kilku zaprzyjaźnionych studiach z których wynika, że bit-perfect jest kwestią tam całkowicie pomijaną.

Jakoś nikt tam nie goni i nie liczy czy mu się bajty w plikach zgadzają.

Aha...

Once a CD or download is converted to FLAC, the only way you can achieve the superior sound of WAV files is to go back to the original CD or source for a new rip or WAV download. - "The Absolute Sound" - Charles Zeilig, Ph.D., and Jay Clawson

Nie, łukasz, to kwestia logicznego myślenia, pitolić każdy na tym forum potrafi, ale żeby coś zrozumieć, samemu sprawdzić, to nie, lepiej powtarzać bzdurne wzorce, zobacz obrazek, jest opis, więc będzie Ci łatwiej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Co do błota, daj już spokój, macie jakiś syndrom tego błota czy jak????

 

 

no i co to wnosi bo nie rozumiem ??, laser leci po rowkach i przerwach, zbiera info, odczytują to foto diody itd itd,,,, tutaj na rysunku zagłebiłeś się już z obróbką DA.

 

Nie chce żebyś mi podpowiadał itp NAPISZ WPROST co odczytuje laser z PLYT, z tych rowków i przerw, skoro nie zera i jedynki.

 

a z błotem to chyba ty masz syndrom boś wypalił z nim jak filip z konopi.

 

pzdr. Łukasz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>>łukasz

Na szybko to można sobie zrobić... kawę.... 3maj się i powodzenia, będzie Ci potrzebne.....

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

Nie ryzykowałbym, mimo całej sympatii dla analogu tak kategorycznego stwierdzenia.

 

A co to w ogóle za dziwaczne porównanie miał ten człowiek - cyfra vs. analog?

Tak się właśnie na siłę tworzy antagonizmy.

Kto chce - niech wybiera analog, kto chce - cyfrę. A kto komu zabroni mieć oba systemy w domu?

Natomiast kategoryzowanie że to czy tamto jest lepsze - to czysty idiotyzm.

Czy schabowy jest lepszy od zrazów wołowych?

 

 

Wyświetl postUżytkownik Bald dnia 13.12.2011 - 11:27 napisał

Z drugiej strony tyle lat przepracowałem w studio

 

To jakim cudem Twoje twierdzenie, że zmiana kabla cyfrowego pomiędzy źródłem a rejestratorem cyfrowym zmienia zapisany na tym rejestratorze materiał udało mi się obalić za pomocą bardzo prostego eksperymentu i udowodnić, że nie masz racji?

 

 

A wiesz jakie prace on tam wykonywał? Jak ktoś pracuje na lotnisku to nie musi być zaraz kontrolerem lotów, prawda?

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

>>łukasz

/.../wasze laptopiki, pliczki, nawet dobre nagrania CD mogą się schować. Nie ma to jak Magnetofon Szpulowy - to jest dopiero klasa brzmienia!

 

Tim de Paravicini jest tego samego zdania. Jak się słucha "Echoes" nagranego na tych jego maszynach, to się nie sposób nie zgodzić. Ale... maszyny Tima to są rzeczy tuningowane jednostkowo, według specyfikacji właściciela, nieosiągalne na rynku komercyjnym. Poza tym - są analogowe.

Zmierzam do tego, że klasę brzmienia urządzenia rozpoznaje się po urządzeniu a nie po grupie, do której należy. Samo posiadanie magnetofonu nie wypycha żadnego systemu na dźwiękowe szczyty. Musi to jeszcze być dobry magnetofon.

Generalizacje tego typu: "ja mam magnetofon i on dopiero rządzi" to jest czysta dziecinada.

Tak jakbyś powiedział: a ja mam Renault i wasze Citroeny mogą się schować. Przecież to bez sensu.

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Na szybko to można sobie zrobić... kawę.... 3maj się i powodzenia, będzie Ci potrzebne.....

0

 

 

A kto tu mówi o robieniu czegoś na szybko ?? skąd ty bierzesz te głodne kawałki pierw o rzucaniu błotem teraz o robieniu na szybko ??, zacznij czytać ze zrozumieniem to co się do ciebie pisze, będzie nam wszystkim łatwiej.

Ponowie pytanie o to, żebyś napisał swoją wersję odczytu CD przez laser, zamiast po raz kolejny unikać wymijającej odpowiedzi.

 

 

pzdr. Łukasz

Zmiana kabla cyfrowego przy rejestracji np na magnetofonie cyfrowym DAT lub stacjonarnym rejestratorze płyt CD w sposób znaczący wpływa na brzmienie uzyskanego materiału. Problem tego forum lamerów polega na tym że nikt z piszących w tym wątku poza neomammutem nigdy nie nagrywał na magnetofonie cyfrowym a swoje spostrzeżenia opiera na doświadczeniu z ripowaniem ścieżek na dysk twardy komputera. Swego czasu skopiowałem wiele fragmentów płyt CD na stacjonarnych nagrywarkach takich jak np Pioneer PD-R 05 czy Marantz DR-17. Używałem też wielu topowych magnetofonów DAT: Pioneera D-07, Sony DT-C 2000 ES oraz studyjnych Tascamów. Przepraszam ale nikt w tym wątku nie będzie mi wmawiał że nie ma różnic tym bardziej że nikt takiego doświadczenia nie zrobił. Magnetofony cyfrowe DAT nadal oferują jakość z której wielu nie zdaje sobie sprawy. Powoływanie się na rzekome doświadczenia studyjne jest tutaj bardzo modne. Tyle że nie każdy je niestety ma. Osobiście mogę potwierdzić że w studio pracował disco. Znamy się od 1998 roku. Najgorszą jakość uzyskiwałem na kablu optycznym (w jakimś sensie uzasadnia to fakt iż producenci wyjścia koaksjalne wiele lat pakowali tylko do najwyższych modeli odtwarzaczy).

swoje spostrzeżenia opiera na doświadczeniu z ripowaniem ścieżek na dysk twardy komputera

Zwróć uwagę, że w moim doświadczeniu tylko plik "referecja.wav" powstał w procesie ripowania płyty CD na dysk twardy. Pozostałe pliki ("br.wav" oraz "karta.wav") zostały zgrane (a nie zripowane) w czasie rzeczywistym. Tylko że zamiast magnetofonu DAT użyłem karty dźwiękowej.

Once a CD or download is converted to FLAC, the only way you can achieve the superior sound of WAV files is to go back to the original CD or source for a new rip or WAV download. - "The Absolute Sound" - Charles Zeilig, Ph.D., and Jay Clawson

Najgorszą jakość uzyskiwałem na kablu optycznym (w jakimś sensie uzasadnia to fakt iż producenci wyjścia koaksjalne wiele lat pakowali tylko do najwyższych modeli odtwarzaczy).

Witam.

No to akurat argument chybiony.

Koszt toru świtałowodowego jest znacznie wyższy niż koszt toru coaxial'nego.

Mówię tutaj o parze nadajnik/odbiornik. Kabli nie biorę pod uwagę.

Powinni więc byli zrobić odwrotnie ;)

 

Pozdr.

JacekPlacek

Bald, a zgraj o ile masz takie możliwości ten sam materiał NA kompa, NA DAT'a, i z DAT'a na kompa i porównaj oba pliki te na kompie. potem powtórz to samo na innym kablu, i sprawdź tak jak przy pierwszym kablu, a na koniec porównaj wszystkie 4 zgrane na kompa pliki.

 

 

I proszę, spróbuj się odnieść do tego, że nedj mimo wielu form zgrania materiału, na 2 kablach uzyskał 3 identyczne pliki. Masz doświadczenie w tej materii, spróbuj się nim podeprzeć i wyjaśnić JAK to się stało ze nedj uzyskał w 100% powtarzalne pliki, co do ostatniego bicika.

 

Ps. Nie piszę tego jako, kolejny początek wojenki, piszę jak najbardziej "normalnie" bez ukrytych treści itp.

 

pzdr. Łukasz

Zmiana kabla cyfrowego przy rejestracji np na magnetofonie cyfrowym DAT lub stacjonarnym rejestratorze płyt CD w sposób znaczący wpływa na brzmienie uzyskanego materiału.

 

Czy znana jest Tobie, lub innym czytelnikom, jakakolwiek próba wytłumaczenia takiego wpływu na drodze analizy technicznej? Inaczej mówiąc, jakiego rodzaju zjawiska fizyczne zachodza podczas przesyłania sygnału cyfrowego w przewodniku, które mogłyby wpływać w uporządkowany sposób na tzw. brzmienie?

 

Mogę sobie wyobrazić, że sygnał cyfrowy jest zakłócany (co oznacza trzaski, a najczesciej po prostu zerwanie połączenia). Jednak, prawdopodobnie przez swoje techniczne uwarunkowania, nie jestem w stanie sobie wyobrazić tak uporządkowanego zakłócania sygnału cyfrowego, aby można było mówić o trwałym wpływie na brzmienie np. poprzez zmianę postrzegania np. kształgu realizowanej sceny, czy zachwiania balansu tonalnego.

 

Na zakończenie dodam, że jestem człowiekiem wierzącym, więc nia mam problemu z akceptowaniem tzw. prawd objawionych. Rozumiem, że dowieść istnienia Boga w sposób techniczny sie nie da, wiec zrozumiem też i brak tłumaczenia w tym wypadku. Ale jeśli ktoś by je znał... niech się podzieli - podejrzewam, że nawet najbardziej ognistooki prorok czułby się lepiej stąpając po twardym gruncie.

Z drugiej strony tyle lat przepracowałem w studio...

 

Taaa..., ale to chyba było studio makijażu.

Najwyraźniej nie masz pojęcia o cyfrowej technice rejestracji wygadując kablowe głupoty. Czy przynajmniej choć raz porównałeś binarnie plik nagrany z plikiem odtwarzanym? Jeśli tak, to jakie miałeś wyniki?

Cyfrowa rejestracja to nie analog!! W analogu każde nagranie będzie różniło się od poprzedniego. Analog nie daje żadnej gwarancji powtarzalności. Ciągle mam wrażenie, że wiele osób przenosi swoje doświadczenia z czasów nagrywania na kasetach do czasów obecnych.

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

Gość Tubatoon

(Konto usunięte)

Przychylam się do prośby @Shyguy: jakie zjawiska fizyczne muszą zajść w kablu, aby w sygnale cyfrowym zmieniła się na przykład szerokość/głębia sceny czy balans tonalny.

 

Laik jestem, ale przecież kabel to nie korektor cyfrowy Behringera.

Czyli generalnie, nie dałem się zwariować, i jednak cyfra to cyfra i jest jak jest czyli 1000000x kopiować i bedzie to samo.

 

 

Ja pamiętam kiedyś, na optyku, nie jakimś hiper super, poświeciłem lampką jak podłączałem inne kable i poświeciłem nią prosto na optyka i dzwięk ustał, optyk nie był super gruby miał ze 2-3mm średnicy, taki zwykły toslink za 30-40zł, potem świecąc mocnym strumieniem światła ( z lampki halogenowej ), dźwięk znikał w miarę oddalenia źródła światła się pojawiał. Może tutaj leży szkopuł w przypadku optyków ??, choć na moje jak już dzwięk leci to jest ok.

 

 

pzdr. Łukasz

>>łukasz

To ty kompletnie nie kumasz i nadal twierdzisz, że się nie znam...., gdybyś logicznie pomyślał, dostrzegł byś, że laser, tak na prawdę jest tylko źródłem światła. Światło to odbija się od powierzchni płyty CD i za pomocą lustra wędruje do detektora. I właśnie tu jest pies pogrzebany. Te Twoje zero-jedynkowe stany zależą głównie od jakości odbijanego światła i jakości detektora. A stany 0 i 1 powstają podczas zamiany informacji świetlnej na informację elektryczną. Dlatego sam mechanizm powinien być nie tylko odizolowany od całej reszty, ale także odpowiednio wytłumiony. Samo zawieszenie całości na gumie nic nie da, bo sam mechanizm produkuje pewne minimalne drgania pochodzące z płyty (z jej ruchu, z silnika) i ruchów głowicy laserowej. Sony i Pioneer jako jedyni byli bliscy rozwiązania problemu drgań wewnętrznych. Została stworzona magnetyczna droga dla głowicy laserowej. Podczas pracy, nie styka się ona fizycznie z niczym, jest zawieszona w polu magnetycznym. Dzięki temu, wszelkie drgania zostały wyeliminowane praktycznie do zera. Pozostaje jeszcze kwestia napędu płyty. Stosowano ciche i stabilne silniki BSL. Jednak co do tego też już dzisiaj mamy ciekawe rozwiązanie. Poczytaj na temat napędów firmy ESOTERIC (odłam firmy TEAC). To, co przetwornik dostanie, zależy od tego co wyjdzie z detektora. Niestety, wszyscy tylko o DAC`a się pytają, jak im coś nie gra, to wina DAC`a! A jak jest pytanie o transport, to w zasadzie, czy ma wyjście Coax....

 

A dzisiaj? Jak najtaniej, ale nie zawsze. Jednak w laptopach, DVD, BD stosuje się najtańsze napędy, najtańsze obudowy bez jakichkolwiek absorberów drgań. Nie będę wspominał już o tym, że im mniej układów IC tym lepiej gra. Dokładnie chodzi o proces technologiczny. Miniaturyzacja także nie idzie w parze z jakością ostatecznego brzmienia. Dochodzi jeszcze zasilanie na nędznym zasilaczu impulsowym.

 

Dlatego właśnie PD-75, X55ES, DTC-2000ES, D-07 mogą zagrać piękną scenę, wybrzmienia, głębie dźwięku, wielkość dźwięków ich fakturę, równo i z jajem, muzykalnie, nawet z barwą - bo mają do tego warunki. A DVD/Laptop - kapujesz teraz? Pozostaje też jakość samego laptopa, odtwarzanie plików też potrzebuje dobrego zasilania, dobrej jakości komponentów i dobrej karty dźwiękowej, chyba, że zastosujemy zewnętrznego DAC`a....

 

Moja doświadczenie opiera się nie tylko na odsłuchach, ale także na poznaniu urządzeń od wewnątrz, poznania materiałów z jakich zostały zrobione i ich właściwości fizycznych. Nigdy jednak nie zapomniałem o najważniejszym, o muzyce! Dzisiaj jednak robi się wszystko pod wygodę użytkowania, nie pod muzykę. Dobrze, że istnieją jeszcze takie firmy jak ESOTERIC, KRELL, McIntosch, Transparent, Mit - słono trzeba płacić, trzeba, bo rozwiązania nie są ze strony WWW: "U Stasia w warsztacie"! O firmie Sony nie piszę, bo dzisiaj to już tylko znaczek, zresztą Pioneer to samo. Przez ten kryzys, Japonia nie znaczy dla branży audiofilskiej dzisiaj za wiele. Jest trochę firm typu Accu, ale to już też nie to samo co stare dobre Accu...

 

Nadal uważasz, że się migam? W dupie mam, czy ktoś mi poklaszcze, czy wywali błoto na twarz - mam swój rozum i swoje uszy i nimi się kieruje. I proszę nie pisać, że przez to osłuchanie nie skupiam się na muzyce - właśnie na niej najbardziej, a zestaw swój mam od 4 lat i jakoś nie zamierzam nic zmieniać....

 

A pisanie w stylu: transporty grają tak samo, pliki są najlepsze, nie robi na mnie wrażenia - raczej jest to usilne reperowanie swojego EGO, brak osłuchania i brak logicznego myślenia oraz brak oceny dochodzących informacji z zewnątrz.

 

We wszystkim jednak trzeba mieć umiar i logicznie myśleć. Przez lata słuchałem z komputera, miałem pokaźną kolekcję 500GB muzyki w formacie MP3, WAV. Jeszcze 10 lat temu powiedziałbym Ci, że nie ma nic lepszego - jest to bzdura. Pliki cyfrowe to wynaturzona muzyka, bez życia i bez wybrzmień, pozbawiona barwy i duszy. Płyta CD - podobnie, choć czasami, niektóre zestawienia dają znaczącą poprawę. Ale nadal, dla mnie osobiście, czysty analog zawiera pełną informację o dźwięku - to właśnie analog doprowadził do tego, że podczas słuchania Diany Krall zatoczy mi się łezka w oku - emocje w muzyce, bez tego nie ma grania!

 

Gra cały odtwarzacz, tak jak gra cały system!

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

>>łukasz

To ty kompletnie nie kumasz i nadal twierdzisz, że się nie znam...., gdybyś logicznie pomyślał, dostrzegł byś, że laser, tak na prawdę jest tylko źródłem światła. Światło to odbija się od powierzchni płyty CD i za pomocą lustra wędruje do detektora. I właśnie tu jest pies pogrzebany. Te Twoje zero-jedynkowe stany zależą głównie od jakości odbijanego światła i jakości detektora. A stany 0 i 1 powstają podczas zamiany informacji świetlnej na informację elektryczną. Dlatego sam mechanizm powinien być nie tylko odizolowany od całej reszty, ale także odpowiednio wytłumiony. Samo zawieszenie całości na gumie nic nie da, bo sam mechanizm produkuje pewne minimalne drgania popchodzące z płyty i ruchów głowicy laserowej. ble ble ble

 

No to napisałeś dokładnie to co ja, tylko bardziej to rozwinąłeś, SENS jest identyczny jak chcesz to ci przytoczę moje stwierdzenia, albo lepiej znajdź je sobie sam.

 

 

Skoro owa mechanika jest tutaj największym problemem jak i jakość dekodera, etc to wyjaśnij mi jak to jest, że ludzie zgrywają różnymi odtwarzaczami te same pliki, + odtwarzaczami z kompa które sa wg cienie najgorszym badziewiem i dostają te same co to bita informacje ??. WYJASNIJ mi to proszę, i nie pisz jakis głodnych zdań o kumaniu i nie kumaniu czegokolwiek, bo póki co tylko tym się podpierasz, że ktos coś kuma a ktoś coś nie kuma. ROZWIŃ swoje złote myśli o konkrety.

 

PS. w soniaku nie dokonca wisiało to w polu magnetycznym, była szyna prowadząca a sam posuw lasera był w polu magnetycznym, więc DRGANIA w myśl twojej teorii jak najbardziej po przez ową szynę prowadzącą, jak i drgania układu odtwarzacza do którego przymocowany był magnetyczny układ posuwu, mogły przechodzić, zmniejszono jedynie opory tego posuwu, jak i w sumie uproszczono ( droższym kosztem ) mechanizm tego posuwu, jak i mechanizm stał się praktycznie bezszelestny, i bardzo szybki.

 

 

pzdr. Łukasz

Ale pewnie nie wiesz dlaczego jakość połączenia optycznego przeważnie jest niższa, pomimo tego iż teoretycznie tak być nie powinno, bo przecież optyk izoluje glawanicznie urządzenia.

Hmm, dlaczego ludzie nie lubią optyka ? Jakoś nie zauważyłem różnic między coaxial'em a optykiem.

Może dlatego , że żaden kabel nie jest dłuższy niż pół metra.

 

Pozdr.

JacekPlacek

 

Skoro owa mechanika jest tutaj największym problemem jak i jakość dekodera, etc to wyjaśnij mi jak to jest, że ludzie zgrywają różnymi odtwarzaczami te same pliki, + odtwarzaczami z kompa które sa wg cienie najgorszym badziewiem i dostają te same co to bita informacje ??.

 

 

Otóż to. dzisiejsze napędy komputerowe są niemal doskonałe i bez zająkniącia potrafią za każdym razem identycznie zrzucić zawartość płyty na dysk - a to oznacza, że odczyt był idealny. Ba, owe napędy potrafią czytać ustawione do góry nogami, na boku, na sztorc. Spróbuj takiej sztuczki z tymi starymi rupieciami sprzed 30 lat o których wspominasz <-> to do Neomamut.

Co tam naped komputerowy, odtwarzacze DVD potrafią także czytać poprawnie nawet jak się nimi trzęsie czy stawia w pionie. Za każdym razem wartość binarna pliku zgranego z DVD po cyfrze jest identyczna. I znowu - zrób taką sztuczkę z odtwarzaniem do góry nogami na starym rupieciu kilkukilogramowym sprzed 30 czy 20 lat.

 

Napędy za kilka złotych potrafią bezbłędni odczytać zawartość nośnika o czym świadczy fakt wspomniany przez kolegę Łukasza. Różni ludzie na różnych kontynentach dostają identyczny odczyt tej samej płyty. I co ciekawe każdy z tych osobników dokonuje zgrania na dysk za pomocą napędu innej marki.

 

Świat poszedł do przodu. Już nie trzeba obudowywać odtwarzaczy w pancerne obudowy. Już nie trzeba technologii rodem z NASA by odczytać poprawnie zapis na płycie. Napędy kosztują kilka złotych, są doskonalsze i mniejsze. Trwalsze być nie muszą - nie ma takiej potrzeby. Są tak tanie, że uszkodzony napęd wymienia się w całości. Nic nie trzeba naprawiać - to spory komfort

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

Skoro owa mechanika jest tutaj największym problemem jak i jakość dekodera, etc to wyjaśnij mi jak to jest, że ludzie zgrywają różnymi odtwarzaczami te same pliki, + odtwarzaczami z kompa które sa wg cienie najgorszym badziewiem i dostają te same co to bita informacje ??.

Niektórzy do końca świata będą podawać prawdy objawione jaka to mechanika CD jest straszna.

Chyba żyją w latach 80-tych gdzie odrzut płyt tłoczonych wynosił kilkadziesiąt %. Pewnie trzeba było pancernych maszyn aby całość chodziła jak należy.

Proponuję, jeżeli maja taka możliwość ( a przede wszystkim chęć dotarcia do prawdy ), aby poobserwowali sygnał interpolacji z procesora cyfrowego w CD. Sygnał ten pojawia się tylko wtedy gdy procesor nie jest w stanie skorygować w 100% ( zgodnie z Red Book ) błędnie odczytanych danych z płyty CD.

Jak do tej pory tylko płyty z ewidentnymi , głębokimi rysami bądź płyty porysowane przeze mnie świadomie dały cokolwiek na tym wyjściu. Zdarzyła się też jedna płyta tłoczona i to nowa. Gdybym nie widział sygnału interpolacji i jak ładnie procesor sobie poradził z korekcją przybliżoną to nawet nie wiedziałbym,że płyta jest ewidentnie źle wytłoczona ( interpolator pracował z przerwami przez cały czas odtwarzania płyty ).

 

Pozdr.

JacekPlacek

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Czy aby na pewno jesteście przekonani że odtwarzacze CD nie potrafią przeczytać płyty do góry nogami czy postawione na boku? Jeśli tak to jakie? Te topowe opancerzone czy te zwykłe powiedzmy z połowy katalogu? Proszę o merytoryczne wpisy.

>>łukasz

Samo prowadzenie lasera jest zawieszone w powietrzu, jest tylko jedna rurka prowadząca, z boku. Jesteś gościem, który się zawsze do czegoś przyczepi, żeby Tylko Twoje było na wierzchu. Tobie można tłumaczyć, powiem Ci tak, zostań z tymi swoimi odtwarzaczami DVD z plastikową optyką, z kołami zębatymi - nawet nie macie pojęcia jak to wszystko się trzęsie podczas pracy (a wystarczyło by porównać ilość błędów generowanych przez oba napędy - robiliście taki test?). No, ale, ja się nie znam, macie racje, kompletne zero. A i jeszcze jedno, grubość wiązki laserowej też ma znaczenie? To właśnie napędy BD powinny posiadać rozwiązania rodem z 20 letnich trupów, ale kogo to obchodzi. Dzisiaj społeczeństwo ma w dupie czyjeś doświadczenie. Lepiej jest pierd.... o super nagrywarkach komputerowych, a innych lepiej nazwać debilami. Ktoś napisał, że nie dorosłeś do Nakamichi - święta prawda.... z takim podejściem nigdy nie usłysz różnic, nigdy nie usłysz prawdziwego brzmienia, pełnego emocji i nigdy nie będziesz w stanie prawidłowo ocenić żadnego urządzenia, a osłuchanie trzeba ćwiczyć. Wiem, wiem, myślisz sobie: gówno wiesz i gówno widziałeś - chciałbym żebyś kiedyś takie gówno usłyszał....

 

Nie ma sensu Ci czegoś tłumaczyć - bronisz się przed wiedzą, jak 80% społeczeństwa....

 

"Jak do tej pory tylko płyty z ewidentnymi , głębokimi rysami bądź płyty porysowane przeze mnie świadomie dały cokolwiek na tym wyjściu. Zdarzyła się też jedna płyta tłoczona i to nowa. Gdybym nie widział sygnału interpolacji i jak ładnie procesor sobie poradził z korekcją przybliżoną to nawet nie wiedziałbym,że płyta jest ewidentnie źle wytłoczona ( interpolator pracował z przerwami przez cały czas odtwarzania płyty )."

A mój czyta wszystko, łącznie z takimi, specjalnie porysowanymi płytami, ale przecież on ma 20 lat, nie ma prawa! Śmiech na sali.....

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

Czy aby na pewno jesteście przekonani że odtwarzacze CD nie potrafią przeczytać płyty do góry nogami czy postawione na boku? Jeśli tak to jakie? Te topowe opancerzone czy te zwykłe powiedzmy z połowy katalogu? Proszę o merytoryczne wpisy.

 

Nie potrafią. Aktualnie sprawdziłem na zwykłym Kenwood DP-5050. Kiedyś z kolegami bawiliśmy się Soniakami i Pioneerami (te z odwróconą tacką) i wszystkie wariowały. Dokładnych typów nie pomnę = sorry.

 

Nawet jeśli opancerzony odtwarzacz potrafiłby odczytać poprawnie płytę w warunkach złych lub kiepskich (wstrząsy, wibracje, złe ustawienia, podrzucanie, postawienie na sztorc itp) to i tak nie ma żadnego uzasadnienia by przedkładać pancernika nad napęd komputerowy czy DVD (a te czytają wszystko poprawnie w kazdej pozycji i w kazdych warunkach). Skoro oba urządzenia działają poprawnie, to po co przepłacać i to kilkunastokrotnie?! Skoro oba urządzenia będą dawać na wyjściu cyfrowym identyczny ciąg bitów (porównanie binarne nie wykaże żadnej różnicy), to znaczy że oba działają tak samo.

Tańsze urządzenie (DVD, napęd komputerowy) będzie jednak miało przewagę - jest to cena i dostępność. Tani jak się zepsuje to wyrzucę i kupię nowy za 150 zł lub 50 dolarów. Tego nawet się nie naprawia, bo i po co.

Pancernik to oczywiście efekt wizualny (dlatego sam wciąż trzymam odtwarzacz), nr ściezki, index, czas, kalendarzyk - to wszystko robi wrażenie. No i ta cena!! Cena też robi wrażenie.

 

Po prostu nie ma się czym podniecać - czas poszedł naprzód, technologia się rozwinęła i to co kiedyś kosztowało grube tysiące i wyglądało pancernie (bo musiało) dziś można nabyć za 150 zł. Działa tak samo a nawet i lepiej (sprawniej), a że nie wygląda już okazale, no cóż... - po co ma wyglądać okazale, skoro przeznaczone jest do dwuletniego max użytku.

 

Może będzie zadziwiającym dla wielu, że nawet tłocznie używały i nadal używają zwykłych komputerowych CD-Romów (nagrywarek DVD). Przecież nic nie stałoby na przeszkodzie by dostarczony CD-R master* (choć nikomu nie zalecam oddawania do tłoczni materiału w postaci CD-R) był zrzucany na dysk maszyny replikującej za pomocą super pancernego audiofilskiego klocka za tysiące dolców (tłocznie to kosmiczne pieniądze na wyposażenie więc byłoby ich stać) via super kabel do cyfrowego audio via super audiofilska karta (interface audio).

 

Jednak jest inaczej, wszędzie pracują napędy komputerowe popularnych firm. Ogólnie dostępne w sklepach dla wszystkich. Żadna kosmiczna technologia - ot, zwykły komputerowy czytacz płyt

Już o tym pisałem w innych wątkach więc powtórzę poniżej mój dawny wpis.

...Dawniej producent softu Eclipse** zalecał stosowanie kilku modeli napędów cd-rom. Tłocznie dostawały biuletyny informujące o nowych polecanych napędach. Nawet na stronie Eclipse mozna było kiedys znaleźc spis napędów polecanych i listę modyfikowanego firmware. Było to jednak daaaawno temu kiedy nagrywarki kosztowały sporo. Obecnie już nie istnieje lista polecanych napędów - technika poszła do przodu i kazdy inzynier zdaje sobie z tego sprawę. Obecnie każdy napęd (sprawny) jest w stanie bez problemu odczytywać zawartość na nośniku. Swego czasu platforma masteringowa Sonic Studio także zalecała stosowanie własnej modyfikowanej nagrywarki. Był to model CD.1 - nagrywarka w modyfikowej obudowie ze zmienionym firmware. Ale było to cholernie dawno temu i obecnie nikt już nie zawraca sobie głowy takimi głupotami jak napęd CD-Rom. Każdy sprawny napęd CD-Rom znakomicie się nadaje i Sonic Studio już niczego takiego nie zaleca. Zresztą zalecali to z powodu także i marketingowego. Kupujesz naszą platformę masteringową to kup także naszą nagrywarkę. Obecnie już tego nie ma. Zresztą stosowanie .DDP*** całkowicie eliminuje potrzebę nagrywania czegokolwiek na CD-R.

 

---

 

* amatorski sposób oddawania mastera do tłoczni

** soft testujący pracujący w wielu tłoczniach. Ma za zadanie sprawdzić pod względem integralności i zgodności ze standardem dostarczony master

*** jedyny słuszny format oddawania mastera do replikacji. Jest to zwykły plik cyfrowy plus sumy kontrolne

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

No proszę, trafiłem na fachowca:-) Dziękuję yayacku za bardzo interesujący post tyle że... Nieprawdziwy. Jak mi przykro;-) 22-letnia Yamaha CDX-810 mojego ojca oparta na dość kiepskim napędzie (jakieś Sanyo o ile pamiętam) potrafi czytać płyty na boku i... Do góry nogami! I robi to znakomicie. Podobnie zachowuje się większość sprawnych CDeków. I co postęp techniczny na to?;-)

(a wystarczyło by porównać ilość błędów generowanych przez oba napędy - robiliście taki test?)

Oczywiście. Opisałem go nawet w tym wątku, dnia 12.12.2011 o godzinie 21:07.

No i warczący, wibrujący, lekki, plastikowy i tandetny, z zainstalowanym wentylatorem (!!!) odtwarzacz Blu-ray za kilka złotych zrobił dokładnie 0 (zero) błędów na 19.167.033 (dziewiętnaście milionów sto sześćdziesiąt siedem tysięcy trzydzieści trzy) próbki w stosunku do pliku referencyjnego. Dosyć mało w sumie.

Once a CD or download is converted to FLAC, the only way you can achieve the superior sound of WAV files is to go back to the original CD or source for a new rip or WAV download. - "The Absolute Sound" - Charles Zeilig, Ph.D., and Jay Clawson

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.