Skocz do zawartości
IGNORED

Zderzak Łągiewki


wiatrak

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś coś o tym było słychać, może szarlataneria, może niezwykły wynalazek...

 

A teraz?

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Polak wymyślił, a Brytyjczycy skopiowali i opatentowali. Tak w skrócie przedstawia się geneza sporu o "największy wynalazek XXI wieku"

 

Było o nim głośno pod koniec lat 90. To jak biały, nieco już pordzewiały maluch raz po raz uderza w barierę energochłonną pokazywały nawet ówczesne Wiadomości. Wrażenie robił fakt, że samochód, bariera, a nawet nieprzypięty pasami kierowca wychodzili z takich prób bez szwanku: żadnej ryski, wgniecenia czy choćby siniaka. Zderzak Łągiewki określany tak od nazwiska jego konstruktora, dla jednych był zwiastunem rychłego przewrotu w motoryzacji, dla innych... zamachem na uznane prawa fizyki. Dlatego "odbił się" od środowiska naukowo-technicznego, którego przedstawiciele, w obawie o swą reputację, albo odżegnywali się od komentarzy, albo prezentowali skrajny sceptycyzm.

 

Z jednym wyjątkiem: wojsko. Uznając, że wynalazek inżyniera z Kowar może mieć znaczenie strategiczne, pod koniec 2001 r. wojsko zaanektowało wszystkie modele, prototypy i obliczenia Lucjana Łągiewki, a jego samego na trzy tygodnie zamknęło w ośrodku badawczym. Na dodatek pod groźbą więzienia nałożyło roczny zakaz informowania o tym prasy. - Teraz pan wie, dlaczego zderzak Łągiewki nie dokonał przewrotu w motoryzacji - tłumaczy po latach syn konstruktora, Przemysław. Jego ojciec wyciąga z tego wnioski i przenosi doświadczenia do Niemiec. W 2007 r. doznaje jednak rozległego zawału serca.

 

A konkurencja nie śpi i dokonuje sztuki która nie udała się konstruktorowi z Kowar. Brytyjski Uniwersytet Cambridge patentuje rozwiązanie będące istotą "zderzaka", a mianowicie zamieniające energię kinetyczną zderzenia na ruch wirowy koła zamachowego (10 lat wcześniej zgody na taki patent odmawia polski Urząd Patentowy). Ponieważ taki "zderzak", a mówiąc fachowo Energetyczny Przetwornik Akumulacyjno-Rozpraszający (EPAR), może znaleźć szereg zastosowań (np. w barierach energochłonnych i odbojnikach na mostach, wiaduktach, nabrzeżach portowych, platformach wiertniczych, windach, w kolejnictwie, górnictwie, czy nawet na lotniskowcach przy wyhamowywaniu lądujących samolotów) potencjalne korzyści (także te wymierne) z prawa do niego są trudne do przeszacowania. Zwłaszcza, że unieszkodliwiając niszczycielską energię kinetyczną EPAR mógłby zamieniać ją na prąd. Biorąc to wszystko pod uwagę, 5 października Międzynarodowa Federacja Organizacji Wynalazczych (IFIA) uznała EPAR "Najlepszym wynalazkiem pierwszej dekady XXI wieku".

 

Pół roku wcześniej rodzina wynalazcy przystępuje do ofensywy i zakłada firmę EPAR, której prezesem jest Przemysław Łągiewka, a celem ochrona, rozwijanie i wdrożenie nowatorskiej technologii. Nie chcąc sobie wydrzeć sukcesu firma zwraca się do Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR) z prośbą o pomoc w walce z Uniwersytetem Cambridge o prawa do komercjalizacji wynalazku. - EPAR potrzebuje wsparcia i otrzyma je odpowiada Leszek Grabarczyk, zastępca dyrektora NCBiR. 10 listopada NCBiR zobowiązuje się zasilić EPAR kwotą 10 mln złotych m.in. na pokrycie kosztów obsługi prawnej. Na wniosek Polaków sprawą zajął się bowiem Europejski Urząd Patentowy. To on rozstrzygnie, czy nie doszło do skopiowania technologii, i ustali prawa do korzyści z jej komercyjnego zastosowania. A że tego rodzaju postępowania bywają długotrwałe i kosztowne, wsparcie jakie zadeklarował NCBiR zmniejsza ryzyko, że spór o "największy wynalazek XXI wieku" skończy się finansowym walkowerem Polaków.

 

 

 

Wytłuszczenie moje. Czułki opadają...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88286-zderzak-%C5%82%C4%85giewki/
Udostępnij na innych stronach

Przeciez jest o tym gadka tu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

?👈

No cóż, wyszukiwarka nie zwróciła żadnych wyników zapytań o: "Lagiewka", "Lagiewki", "Łagiewka", "Łągiewki" ani "Łągiewka", przypuszczałem iż na Bocznicy powinien być raczej wątek na ten temat stąd najpierw (nieudane) wyszukiwanie.

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

Odmówili patentu bo Łągiewka w patencie napisał głupoty wykazując się nieznajomoscią fizyki na poziomie szkoły średniej. I tym uzasadnieniem chiał opatrzeć urzadzenie cechujące się tak zwaną oczywistościa techniczną.

To jakby wynalazca zapalki napisał w patecie że odkrył duszki ognia które na zbliżenie do draski uciekają falami eteru, a ich slady wywołują płomień.

Gdyby po prostu opisał patent poprawnie i wykazał że podobne urządzenie nie było wczesniej nigdzie zastosowane patent by dostał.

Przeciez jest o tym gadka tu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

no widzisz, jest czarno na białym ale niektórzy zawsze mają swoje zdanie

cytat z powyższego linku:

Arku Postów 550 Rejestracja 13.03.2004 Napisano wczoraj, 14:56 "Łągiewka jest albo cwanym hochsztaplerem albo nieukiem."

 

Odmówili patentu bo Łągiewka w patencie napisał głupoty wykazując się nieznajomoscią fizyki na poziomie szkoły średniej. I tym uzasadnieniem chiał opatrzeć urzadzenie cechujące się tak zwaną oczywistościa techniczną.

 

"...Z jednym wyjątkiem: wojsko. Uznając, że wynalazek inżyniera z Kowar może mieć znaczenie strategiczne, pod koniec 2001 r. wojsko zaanektowało wszystkie modele, prototypy i obliczenia..."

 

no cep był, nieuk i niemota

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Jeden z wykładowców fizyki z którymi miałem do czynienia opowiadał o jegomościu który przyszedł do ich instytutu na konsultacje. Ponieważ obszar zainteresowań obejmował magnesy, koledzy wytypowali jego jako zajmującego się właśnie magnetyzmem. Pacjent odwiedzał go niestety regularnie, a co do meritum - usiłował skonstruować perpetuum mobile przy pomocy łożysk i chytrze rozmieszczonych magnesów. Chwalił się że doszedł już do 270 stopni obrotu po puszczeniu elementu ruchomego i był zdania że 360+ jest tylko kwestią dalszego udoskonalania maszynerii.

 

Duch PRL-owskiej racjonalizacji wiecznie żywy, jak w tej historii kiedy zaufany człowiek partii dostał szczodre dotacje na Instytut Przerobu Gówna w Masło. Po pewnym czasie "góra" zażądała raportu o stanie badań na co odpowiedź brzmiała "już się smaruje ale jeszcze śmierdzi".

Wojsko niczego mu nie dało ani nie zabrało -kolejne bajki nawiedzonego. Do anektowania miałoby jego głupawe teorie nazywane przez niego i jeszcze jednego durnia - po jakiejś nieliczącej się polskiej uczelni technicznej - równianiami paryskimi, w których odkrywał "nową fizykę" antynewtonowską. W tych równaniach "wyjaśnił" dlaczego w jego cudownym zderzaku nie występuja przyśpieszenia :lol:

Chocaż znając nasze wojsko to jest w stanie zmarnotrawić każde pieniądze. Największy wynalazek polskich generałów to był samochód amunicyjny na Fiacie seicento. Ciekawe gdzie miał tę amunicje dowozić - moze powinni napisać "Miejski samochód amunicyjny" ?

 

Jesli chodzi o ogólny poziom techniczy Polaków to są tłuki,ale nie większe od innych nacjii w których jest pełno podobnych na całym świecie. Np. sprawa "silników magnetycznych" nie jest wymysłem niedouczonego Polaka akurat. Tylko ze nigdzie tak jak w Polsce ludzie wyglądajacy na powaznych i normalnych, nie podniecają się wypisywanymi przez nich bzdurami.

Łagiewka może nie przyjmować, ale profesor inżynier AGH musi mieć jakiś konkretny cel dla którego bez mrugnięcia okiem zrobi z siebie pośmiewisko.

Tym celem są pieniądze.

Jak we wszystkich takich "ultra naukowych" wynalazkach nad którymi można latami prowadzić badania, a na końcu wykazać, że są do niczego nieprzydatne, bo inni zrobili to już lepiej i szybciej.

 

EPAR sp. z o.o. uzyskała ok. 3mln.zł wsparcia finansowego z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka zakładając w tym celu 10 spółek celowych żeby ominąć ograniczenia wysokości dofinansowania na jeden projekt. Spółki te nie wykonują samodzielnie prac badawczo-rozwojowych - zlecą je innym ... Zgaduję że pieniądze trafią do AGH oraz nadzorującego projekt i że będzie nim m.in. prof. Gumuła.

 

Co więcej ponieważ strumyk pieniędzy może się wyczerpać EPAR sp. z o.o. ostatnio odkrył że Uniwersytet Cambridge w 2001 roku opatentował podobne urządzenie to znaczy na zasadzie koła zamachowego do odzyskiwania energii hamowania samochodów. Zapewne ma to związek z systemem KERS wykorzystywanym w niektórych samochodach F1.

W EPAR sp. z o.o. długo myśleli dokładnie 10 lat i wymyślili, że patent Uniwersytetu Cambridge jest "zbieżny" z ich rewelacyjnym zderzakiem. Więc dopisali sobie na stronie internetowej że Epar może być wykorzystywany do odzyskiwania i wytwarzania energii elektrycznej. Super pomysł! Zderzak odzyskujący energię ! Każdy sobie zamontuje Epar w samochodzie a jak się nam zacznie rozładowywać akumulator to będziemy się trącali na autostradach jak w wesołym miasteczku doładowując sobie akumulatory ... Podobną bzdurę mógł wymyślić tylko profesor inżynier z kraju najlepszych hudraulików.

 

Pytanie dlaczego ludzie z EPAR sp. z o.o. przypomnieli sobie dopiero teraz że ich Epar może wytwarzać energię ?

Odpowiedź jest tutaj :

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ministerstwo Nauki a dokładniej Narodowe Centrum Badań i Rozwoju - czyli my wszyscy ze swoich podatków, wydamy w ciągu najbliższych lat 10 milionów złotych żeby Łągiewka i Gumuła mogli się spierać z Uniwersytetem Cambridge o prawa do patentu.

Prawdopodobnie nic nie uzyskają, bo wykonanie kółka zamachowego napędzanego od wału samochodu nie było nigdy przedmiotem pomysłu Epar.

 

A co do samej zasady gromadzenia energii kinetycznej niedługo po wojnie chyba nawet w Warszawie jeździły autobusy wyposażone w koło zamachowe służace do ruszania, były też tak zwane żyrobusy napędzane tylko kołem zamachowym. Pomysł ma więc dobre 70 lat i opiera się na wykorzystaniu znanych powszechnie praw fizyki

.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pomysł tego zderzaka jest dosyć ciekawy ale nic przemawiającego za opatentowaniem tego rozwiązania nie przemawia, co najwyżej wzór użytkowy czy coś podobnego.

 

Pomysł ten w obecnym stanie wiedzy można bardzo skutecznie wykorzystać uzupełniając układ o kontroler obsługujący tłumik łączący zderzak z zębatką napędzającą koło zamachowe. Jedna z instytucji naukowych prowadzi podobne prace odnośnie podwozia samolotu. Poprzez odpowiednie sterowanie tłumieniem minimalizują działające siły jednocześnie maksymalizując ilość rozpraszanej energii.

W jakimś stopniu jestem w stanie zrozumieć oszołomienie ludzi mediami i chęć posiadania bajkowego bohatera, który choć kształcony tylko w podstawówce, obróci świat fizyki i motoryzacji na głowę genialnym wynalazkiem stworzonym w szopie za domem. Na nic nie pomoże wykazywanie podstawowych błędów toku jego myślenia.

Zaskakuje mnie jednak, iż nikt nigdy nie pyta, dla czego maluch miał od przodu zamocowaną duża belkę i wzmocnienia?

Od dawna wiadomo, że da się skonstruować samochód który będzie w miarę wytrzymały na zderzenia. Problem w tym, że siedzący w środku człowiek tego nie wytrzyma. Ciekawe że w dziedzinie zabezpieczania lichego cielska człowieczego przed przeciążeniami (powiedzmy że w lotach kosmicznych) ostatecznym problemem jest wodna istota rzeczonego cielska przy powietrznym oddychaniu. Rybę bez pęcherza pławnego można wsadzić w wodę i chronić Prawem Archimedesa.

 

Stąd w bardziej przaśnych samochodach elastyczne, dość tanie w wymianie zderzaki jako pierwsza linia obrony a dalej strefy kontrolowanego zgniotu. Audi nawet kiedyś taki wynalazek jak procon-ten uczyniło.

No sporo wynalazków było na drodze do ochrony pasażerów. Zaczeło sie od miękkich wykładin deski rozdzelczej, zrywanych mocowań silników wpadających pod podwozie w razie zderzenia, łamanych kolumn kierownicy również z systemem cofania prokon-ten. A skończyło na pasach i poduszkach powietrznych.

Ciekaw co powiedział ortopeda kierowcy tego fiata z gumiakiem po kilku próbach uderzania w przeszkodę przy 20km/h?

Tak jakby przeanalizować występujące w zderzeniach urazy, częstą przyczyną śmierci jest rozerwanie aorty. Obstawiam że dzieje się tak dlatego że w sąsiedztwie są wypełnione powietrzem płuca a więc serca po archimedesowsku nic nie trzyma. Ciekaw jestem na ile problem ten jest pogłębiany przez odruch nabrania w płuca powietrza w oczekiwaniu na nadchodzące zderzenie.

Żeby się nie złozył jak stary akordeon ?

Przy zderzeniu z tym cudownym systemem demonstruje się, że szklanki wychodzą bez szwanku - dla czego więc nikt nie zapytał czemu maluch musi być wzmacniany?

W naszym absurdalnym świecie robi się z nieuka bohatera a jeszcze przeznacza się na temat publiczne pieniądze.

Tak jakby przeanalizować występujące w zderzeniach urazy, częstą przyczyną śmierci jest rozerwanie aorty. Obstawiam że dzieje się tak dlatego że w sąsiedztwie są wypełnione powietrzem płuca a więc serca po archimedesowsku nic nie trzyma. Ciekaw jestem na ile problem ten jest pogłębiany przez odruch nabrania w płuca powietrza w oczekiwaniu na nadchodzące zderzenie.

rozrywa sie w miejscach jej stalego umocowania z innymi strukturami jako ze deceleracja jest przyczyna główna owego "rozerwania", tak wiec ruch samej aorty ktorego fizjologicznie nie ma jest sprawcą , serce nie ma nic do rzeczy

jako przyczyna smierci na miejscu dosc czesto, przyczyna wszystkich zgonów wypadkowych -rzadko

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

rozrywa sie w miejscach jej stalego umocowania z innymi strukturami jako ze deceleracja jest przyczyna główna owego "rozerwania", tak wiec ruch samej aorty ktorego fizjologicznie nie ma jest sprawcą , serce nie ma nic do rzeczy

jako przyczyna smierci na miejscu dosc czesto, przyczyna wszystkich zgonów wypadkowych -rzadko

Deceleracja niewiele zrobi jeżeli nasz obiekt jako całość jest otoczony płynem (albo czymś miętkim i jednorodnym) o podobnej gęstości (stare dobre Prawo Archimedesa w akcji). Stąd moja hipoteza o sąsiedztwie wypełnionych powietrzem płuc jako przyczynie. To by zdecydowanie nie działało jeżeli np. ustaloną przyczyną rozrywania aorty jest potężne połamanie żeber. Nie znam się na tym, nie jestem lekarzem od tych spraw ani medykiem sądowym.

Deceleracja niewiele zrobi jeżeli nasz obiekt jako całość jest otoczony płynem (albo czymś miętkim i jednorodnym) o podobnej gęstości (stare dobre Prawo Archimedesa w akcji). Stąd moja hipoteza o sąsiedztwie wypełnionych powietrzem płuc jako przyczynie. To by zdecydowanie nie działało jeżeli np. ustaloną przyczyną rozrywania aorty jest potężne połamanie żeber. Nie znam się na tym, nie jestem lekarzem od tych spraw ani medykiem sądowym.

misiomor aorta jest w osobnej niejako " komorze "

czesci ruchome poruszaja sie jak bicz- zrywajac stale mocowania /3 główne / na ktorych jest zawieszona aorta stad np wiadomo jakie przeciazenia mozna przezyc -przyklady to katastrofa smolenska czy tajemnicze wypadki moto gdzie ludzie sa odnajdywni w aucie "nietknieci i niezywi"

urazy tepe czy zlamania w obrebie klatki oczywiscie nie omawiamy bo tu jest dzieło przypadku i przemieszczajacych sie kosci, narzadow jako skutek działajacych zewnetrznych sił

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Wyporność w warunkach przyspieszenia dobrze obrazuje eksperyment z ostro skręcającym samochodem, w którym jest człowiek i balon wypełniony helem. Skręt w prawo - człowiek leci w lewo (względem wnętrza samochodu) a balon w prawo. Balon wypełniony mieszanką helu z powietrzem, o gęstości łącznej (powłoka + gaz) takiej jak powietrze zupełnie nie odczuje przeciążenia. Dlatego właśnie jeżeli w miarę jednorodne flaki szczelnie wypełniają sztywny pojemnik, powinny być dość odporne na przeciążęnia. Gorzej kiedy w środku flaków znajduje się balonik z gazem.

 

Temat drążę bo jestem ciekawy czy wytrenowanie odruchu wydechu przed uderzeniem w coś nie mogłoby pomóc na ten syndrom "nietkniętego nieżywego".

Wyporność w warunkach przyspieszenia dobrze obrazuje eksperyment z ostro skręcającym samochodem, w którym jest człowiek i balon wypełniony helem. Skręt w prawo - człowiek leci w lewo (względem wnętrza samochodu) a balon w prawo. Balon wypełniony mieszanką helu z powietrzem, o gęstości łącznej (powłoka + gaz) takiej jak powietrze zupełnie nie odczuje przeciążenia. Dlatego właśnie jeżeli w miarę jednorodne flaki szczelnie wypełniają sztywny pojemnik, powinny być dość odporne na przeciążęnia. Gorzej kiedy w środku flaków znajduje się balonik z gazem.

 

Temat drążę bo jestem ciekawy czy wytrenowanie odruchu wydechu przed uderzeniem w coś nie mogłoby pomóc na ten syndrom "nietkniętego nieżywego".

misiomor z tego co wiem nie ma znaczenia

pozostaje jeszcz miekki mozg w twardej skorupce i uderzenia mozgu pierwsze od przeciazenia i drugie contresoup i nic tu nie poradzisz -typowe dla dawnych smiertelnych wypadkow w F1

to co proponujesz czyli wydech i napiecie miesni ciała moze miec znaczenie przy urazach kregosłupa ze smagnięcia biczem bo stabilizujesz słabe stawy choc profesjonalnie teraz kazdemu zakładaja stabilizatory jako ze przy duzych przeciazeniach kierowca i tak traci ponoc wczesniej swiadomosc

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Mózg to akurat sam z siebie jest na tyle delikatny że niewielkie nawet różnice w gęstości mogą już dawać siły wyporności niszczące ów organ przy dużym przeciążeniu.

Trzeba by czowieka zatopić w cieczy, w całości od zewnątrz i wewnątrz żeby sie uodpornił na przeciażenia. Troche niezręcznie by sie takim samochodem podróżowało.

Dlatego prościej jest dorobic teorie do gumiaka w kaszlaku i wyciągnąć ręke po 10mln złotych od polskich podatników na procesowanie się z Uniwersytetem Cambridge. Żeby profesor z AGH miał pensje nawet kosztem zrobienia idiotów z całego narodu.

Wyporność w warunkach przyspieszenia dobrze obrazuje eksperyment z ostro skręcającym samochodem, w którym jest człowiek i balon wypełniony helem. Skręt w prawo - człowiek leci w lewo (względem wnętrza samochodu) a balon w prawo. Balon wypełniony mieszanką helu z powietrzem, o gęstości łącznej (powłoka + gaz) takiej jak powietrze zupełnie nie odczuje przeciążenia. Dlatego właśnie jeżeli w miarę jednorodne flaki szczelnie wypełniają sztywny pojemnik, powinny być dość odporne na przeciążęnia. Gorzej kiedy w środku flaków znajduje się balonik z gazem.

To jest chyba trochę za duże uproszczenie. Wszystko zależy od skali w której zjawisko rozpatrujemy. Każda masa posiada energie kinetyczną współmierną połowie jej ciężaru i kwadratu jej prędkości. Nawet masa powietrza. Gwałtowna zmiana wektora prędkości więc może nie być wystarczająca by poruszyć nim w środowisku, które stanowi dla niego opór, ale to nie oznacza, że nie odczuje przeciążenia. Przy odpowiednich prędkościach może przyjść na przykład do częściowego nierównomiernego zagęszczenia gazu w balonie.

Jeśli wypełnisz plastikową butelkę piaskiem, po czym spuścisz ją na podłogę - to się piasek ubije i wypchnie z w miarę jednorodnej mieszanki powietrze na górę.

Przy odpowiednich prędkościach może przyjść na przykład do częściowego nierównomiernego zagęszczenia gazu w balonie.

Jeśli wypełnisz plastikową butelkę piaskiem, po czym spuścisz ją na podłogę - to się piasek ubije i wypchnie z w miarę jednorodnej mieszanki powietrze na górę.

Myślałem o tym - nad nami jest około 10km powietrza, na które działa przyspieszenie ziemskie 1g. Masowo jest to równoważnik 10m wody - skoro 1 atmosfera to ok. 1kg (10N) siły na cm2. Tak więc żeby gradient ciśnienia w przyspieszającym powiedzmy 20g pudle zrównał się z ciśnieniem atmosferycznym, musi być w nim 0.5km słupa powietrza albo 0.5m wody.

Myślałem o tym - nad nami jest około 10km powietrza, na które działa przyspieszenie ziemskie 1g. Masowo jest to równoważnik 10m wody - skoro 1 atmosfera to ok. 1kg (10N) siły na cm2. Tak więc żeby gradient ciśnienia w przyspieszającym powiedzmy 20g pudle zrównał się z ciśnieniem atmosferycznym, musi być w nim 0.5km słupa powietrza albo 0.5m wody.

Wszystko jest więc tylko kwestia skali w której temat rozpatrujemy.

  • Moderatorzy

 

Temat drążę bo jestem ciekawy czy wytrenowanie odruchu wydechu przed uderzeniem w coś nie mogłoby pomóc na ten syndrom "nietkniętego nieżywego".

 

 

idea słuszna ale:

ciśnienie na poziomie 0 to 1 atmosfera (ciśnienie atmosferyczne)

na głębokości 10m - 2 atmosfery - objętość gazu vs na powierzchni 1/2

na głębokości 20m - 3 atmosfery - objętość gazu vs na powierzchni 1/3

.

.

na głębokości 80m - 9 atmosfer - objętość gazu vs na powierzchni 1/9

 

nurkowie nurkujący na bezdechu różnymi metodami(balast) osiągają poniżej 100m, ich płuca są miażdzone przez ciśnienie wody, owszem żebra i inne tkanki zmniejszają to, ale można przyjąć, że na 80 m płuca mają objętość zmniejszoną do 1/2 .

i nic się nie dzieje bo jest to prces stopniowy

cała heca w gwałtowności procesu

pod tym adresem ciekawe wyczyny Polaków, światowe są jescze lepsze

www.freediving.com.pl/rekordy.php

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

To są zupełnie inne problemy - ciśnienie wody na dużej głębokości oraz siły wyporności w warunkach dużej deceleracji, na różnicy gęstości między wodą a powietrzem. Jak nurek ginie to wcale nie od rozerwania aorty.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.