Skocz do zawartości
IGNORED

Dzisiaj się zaczyna. Czy Wagneromania ma jeszcze sens?


Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj Szanowni Państwo zaczyna się festiwal wagnerowski w Bayreuth. Czy Waszym zdaniem magia Wagnera to odchodzący relikt w dobie odrestaurowywania

muzyki dawnej? Czy Wagnera trzeba reinterpretować? Czy wagnerowskie kolosy mają szansę przetrwać?

Wagner jest dla mnie za ciężki. Chyba nie dorosłam. Strasznie rozległy, strasznie rozbudowany, cholernie (imho) rozwlekły.

 

Nie potrafię go słuchać.

Pozdrawiam,

Ola

Wagner jest dla mnie za ciężki. Chyba nie dorosłam. Strasznie rozległy, strasznie rozbudowany, cholernie (imho) rozwlekły.

 

Jako bardzo początkujący wagnerzysta, rozszerzający swoje muzyczne zainteresowania coraz bardziej dodam coś od siebie.

 

1. Wagner jest ciężki i jest wymagający. Rozwlekły to bardzo złe określenie. Ja bym raczej napisał, że Wagner wymaga od swoich słuchaczy predyspozycji ...medytacyjnych (serio!) i umiejętności zatopienia się, "stopienia się z muzyką". Kiedy raz przekroczy się taflę lustra, jaką jest wejście w wagnerowskie uniwersum nie ma już odwrotu. Tam czas płynie inaczej. Są ogromne płaszczyzny dźwięku, potężne fale narastających (często bardzo powoli) emocji. Ale to NIE MA znaczenia, kiedy potrafi się kontemplować tę muzykę. Wówczas pozornie statyczna, kilkunastominutowa scena nie powoduje że się nudzimy. Jesteśmy myślami jakby w innym "wymiarze".

 

1. Poza lekkimi "Śpiewakami norymberskimi" niemal każde dzieło Wagnera to kuracja psychiatryczna. Tam jest nie tylko warstwa muzyczna. Po jego operach człowiek nie jest już takim samym człowiekiem. Ja niefortunnie zacząłem od "Pierścienia". Zostałem rozdziewiczony. Już nigdy nie będę tym niewinnym chłopcem, który z wypiekami na twarzy czytał "W malinowym chruśniaku" i potajemnie oglądał "Dziewczyny playboya" na Polsacie

 

3. A teraz znowu na serio ;)) Warto moim skromnym zdaniem zaczynać przygodę z Wagnerem od Śpiewaków lub Lohengrina. Lżejsze, krótsze. We wczuwaniu się w ogromne płaszczyzny dźwięku i akcji, w nauce słuchania Wagnera pomagają np. takie płyty (tzn mi pomogła):

 

31XHFXO%2BxPL._SL500_AA300_.jpg

 

To organowe transkrypcje Wagnera. Wyłącznie instrumentalne. Łatwiej śledzić te powolno narastające zmiany w muzyce, łatwiej poczuć ten "inny wymiar". Mi na początku łatwiej było bez wokali, ale kto co woli. Kwestia doświadczenia i preferencji.

 

 

JazzyFan

Edytowane przez JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Uwielbiam Jazzy Twoje posty :-) Nie zniknij z forum jak absinthe czy Patrick.

 

Teoretycznie rozumiem. Praktycznie osobiście odczuwam to inaczej. Wagner przy całym nawet zaangażowaniu jest dla mnie zbyt nienaturalny. Przy nim manieryzm Monteverdiego

to pikuś.

Pozdrawiam,

Ola

A tymczasem dzisiaj w radiowej dwójce będzie transmisja "Śpiewaków", jutro "Lohengrin":

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Dzisiaj Szanowni Państwo zaczyna się festiwal wagnerowski w Bayreuth.

 

 

Tak gwoli ścisłości to zaczął się wczoraj. Od "Tannhäusera" :)

 

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Po jego operach człowiek nie jest już takim samym człowiekiem. Ja niefortunnie zacząłem od "Pierścienia". Zostałem rozdziewiczony. Już nigdy nie będę tym niewinnym chłopcem, który z wypiekami na twarzy czytał "W malinowym chruśniaku" i potajemnie oglądał "Dziewczyny playboya" na Polsacie

 

I tym mnie JazzyFan zachęciłeś. Chcę się poczuć sponiewierany :>

I tym mnie JazzyFan zachęciłeś. Chcę się poczuć sponiewierany :>

 

Zboczeńcy i muzyczni degeneraci! ;))

 

 

JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Wagner obecnie jest jak zagrożenie powodziowe w środku lata, jak trąba powietrzna w świątek i piątek, jak 20- dniowy deszczowy antrakt w trakcie dwutygodniowego urlopu. Tak, nie pasuje. Ale pewnie jeszcze będzie pasować, a póki co jakieś melodie wybrane można wybrać.

Warto moim skromnym zdaniem zaczynać przygodę z Wagnerem od Śpiewaków lub Lohengrina. Lżejsze, krótsze. We wczuwaniu się w ogromne płaszczyzny dźwięku

 

A moglibyście polecić jakieś stosunkowo najciekawsze wykonanie "Lohengrina"? Byle nie w mono.

 

 

Wdzięczny byłbym dozgonnie.

A moglibyście polecić jakieś stosunkowo najciekawsze wykonanie "Lohengrina"? Byle nie w mono.

 

 

Wdzięczny byłbym dozgonnie.

 

 

Najlepiej zapytać o to marco1972. Wieloletni wagnerzysta.

 

Natomiast mi spodobało się wykonanie pod batutą Kempe (z Jessem Thomasem i Fischer-Dieskau). Dużo bardziej niż sławna wersja Soltiego z Placido Domingo jako Lohengrinem :)

Wersja Soltiego jest znacznie dłuższa, jakaś bardziej rozmyta, w kluczowych momentach jakby trochę gubi się gdzieś wątek dramatyczny. Domingo oczywiście ma swoje walory bez dwóch zdań...

 

Kempe natomiast znakomity. Tak całościowo. Ale to oczywiście kwestia gustu i każdy może polecić co innego.

 

 

JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

O! Jest jeszcze taka perełeczka.

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Jako bardzo początkujący wagnerzysta, rozszerzający swoje muzyczne zainteresowania coraz bardziej dodam coś od siebie.

 

1. Wagner jest ciężki i jest wymagający. Rozwlekły to bardzo złe określenie. Ja bym raczej napisał, że Wagner wymaga od swoich słuchaczy predyspozycji ...medytacyjnych (serio!) i umiejętności zatopienia się, "stopienia się z muzyką". Kiedy raz przekroczy się taflę lustra, jaką jest wejście w wagnerowskie uniwersum nie ma już odwrotu. Tam czas płynie inaczej. Są ogromne płaszczyzny dźwięku, potężne fale narastających (często bardzo powoli) emocji. Ale to NIE MA znaczenia, kiedy potrafi się kontemplować tę muzykę. Wówczas pozornie statyczna, kilkunastominutowa scena nie powoduje że się nudzimy. Jesteśmy myślami jakby w innym "wymiarze".

 

1. Poza lekkimi "Śpiewakami norymberskimi" niemal każde dzieło Wagnera to kuracja psychiatryczna. Tam jest nie tylko warstwa muzyczna. Po jego operach człowiek nie jest już takim samym człowiekiem. Ja niefortunnie zacząłem od "Pierścienia". Zostałem rozdziewiczony. Już nigdy nie będę tym niewinnym chłopcem, który z wypiekami na twarzy czytał "W malinowym chruśniaku" i potajemnie oglądał "Dziewczyny playboya" na Polsacie

 

3. A teraz znowu na serio ;)) Warto moim skromnym zdaniem zaczynać przygodę z Wagnerem od Śpiewaków lub Lohengrina. Lżejsze, krótsze. We wczuwaniu się w ogromne płaszczyzny dźwięku i akcji, w nauce słuchania Wagnera pomagają np. takie płyty (tzn mi pomogła):

 

31XHFXO%2BxPL._SL500_AA300_.jpg

 

To organowe transkrypcje Wagnera. Wyłącznie instrumentalne. Łatwiej śledzić te powolno narastające zmiany w muzyce, łatwiej poczuć ten "inny wymiar". Mi na początku łatwiej było bez wokali, ale kto co woli. Kwestia doświadczenia i preferencji.

 

 

JazzyFan

 

Rewelacyjnie napisane.

Trzeba mieć własny klucz do słuchania takiej muzyki.

Co do pytania czy muzyka Wagnera przetrwa,myślę że na pewno w nisz bo w niszy ale przetrwa.

Interpretacja Lohengrina pod Kempe jest zdecydowanie godna polecenia,w stereo naprawdę niezły jest Karajan na płycie EMI (nie wiem czy jeszcze jest dostępny)

 

JazzyFan Rewelacyjnie napisane. Trzeba mieć własny klucz do słuchania takiej muzyki. Co do pytania czy muzyka Wagnera przetrwa,myślę że na pewno w nisz bo w niszy ale przetrwa. Interpretacja Lohengrina pod Kempe jest zdecydowanie godna polecenia,w stereo naprawdę niezły jest Karajan na płycie EMI (nie wiem czy jeszcze jest dostępny)

 

 

Jazzy potrafi zarażać muzyką :D

Marco, a to ta wersja pod Kempe z EMI nie jest stereo? Chodzi o te wersje z załącznika.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez NewbieOpera

Jazzy potrafi zarażać muzyką :D

Marco, a to ta wersja pod Kempe z EMI nie jest stereo? Chodzi o te wersje z załącznika.

 

Uff właśnie koniec transmisji I aktu Lohengrina w dwójce ( znakomicie jak na dzisiejsze czasy )

Newbi

Tak ten Lohengrin pod Kempe oczywiście jest w stereo.

Tak ten Lohengrin pod Kempe oczywiście jest w stereo.

 

Dodam tylko że nie tylko stereo, ale również po niezłym remasteringu. Jakość dźwięku naprawdę na wysokim poziomie.

 

Zresztą zerknij sobie na ocenę tego nagrania (jakość interpretacji i jakość dźwięku) na classicstoday.com:

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

(to co dałeś w załączniku to wznowienie tej płyty z bonusowym CD, zawierającym synopsis i libretto)

 

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Lohengrin pod Kempem bardzo fajny. Świetnie dyrygowany i niezłe nagranie, dużo słychać i dość równo, bez wyostrzeń i przesterowań.

Dla mnie Wagner to muzyczny "wyrzut sumienia", coś jak w literaturze "Człowiek bez właściwości" czy "W poszukiwaniu straconego czasu".

Zdaję sobie sprawę, że są to pozycje, które każdy absolwent liceum powinien przeczytać, ale mi nigdy się nie udało dobrnąć do końca...

Podobnie jest z Wagnerem - próbowałem słuchać "Pierścienia", ale jakoś po paru minutach dawałem sobie spokój.

A propos literatury i muzyki - w jednej ze swoich książek Roth zauważył, że ci, co słuchają Mozarta nie znoszą Wagnera i na odwrót.Może coś w tym jest...

Przyjemnie się czyta o waszym zainteresowaniu muzyką sam pomału odkrywam muzykę poważną dzięki płytom Analogowym i słuchaniu na żywo orkiestry Toruńskiej .

sorry za off topic może ktoś z was kojarzy czyj i jaki utwór organowy leciał czasem w serialu ,, było sobie życie " ?

A propos literatury i muzyki - w jednej ze swoich książek Roth zauważył, że ci, co słuchają Mozarta nie znoszą Wagnera i na odwrót.Może coś w tym jest...

 

Ale dlaczego jedno miałoby pociągać za sobą drugie? Przecież raz można mieć ochotę na lekką sałatkę z białym winem, a raz na "talerz mięs" z Browarmii, z litrowym, pszenicznym, musującym piwem. Ja mogę sobie przez 3 tygodnie pławić się we francuskim baroku, przez kilka dni miałem fazę na Combattimento Monteverdiego i lekturę Tassa.. a od wczoraj słucham Wagnera.

 

Wagner jest o tyle niesamowity dla mnie, że pomijając już całą warstwę muzyczną (ta potężna, rozległa fraza, rozmach, rąbnięcie...a za chwilę miękkość i ekstaza) jest po prostu fenomenalnym zjawiskiem.

Nadal istnieje magia Bayreuth, nadal ta muzyka żyje i przyciąga. Ciekawe jest to, że już jako osoba - Wagner to taki zlepek sprzeczności. Z jednej strony megaloman i zgryźliwy, trudny człowiek - z drugiej strony przyciągał do siebie ludzi jak magnes. Zawsze mu się koniec końców udawało. Samouk z kompleksami (polecam lekturę Kohlera), a mimo to po czterdziestce tworzy elektryzujące dzieła, o których Liszt, jako jeden z pierwszych, wypowiada się w superlatywach. Dzieła totalne, programowe i to w jakiej skali! Którymi zaraża (bądź co bądź) całe pokolenia (również kompozytorów). Uważał się za tytana, którego nie należy "mierzyć centymetrem"... i jakoś tak zawsze ten świat naginał się do jego potrzeb, a długi "same się spłacały" ;)) Miał wielką wizje i marzenia, które udało mu się praktycznie zrealizować. W swoim teatrze był sobie Bogiem. Kompozytorem, librecistą, autorem scenografii. Oczywiście to w dużej mierze kwestia okresu w jakim żył i uwarunkowań kulturowych. Taki Monteverdi, dopóki nie został maestro di cappella w Wenecji, musiał ciągle prosić skarbnika książęcego o zapłatę zaległej pensji.. a przecież był geniuszem, znakomicie wykształconym i bardzo sprawnym kompozytorem.

 

Wagneromania moim zdaniem ma sens. Chociażby dlatego że przy dzisiejszym trybie życia, zaganianiu, ludzi będzie przyciągała muzyka, na którą "należy mieć czas", potężne widowiska, których nie da się zrealizować byle jak i na szybko.. która wymaga skupienia i kompletnego oderwania się. A że raczej będzie to nisza, bo nie każdemu taki idiom muzyki odpowiada - to i lepiej nawet.

 

JazzyFan

 

sorry za off topic może ktoś z was kojarzy czyj i jaki utwór organowy leciał czasem w serialu ,, było sobie życie " ?

 

J.S.Bach. Toccata i Fuga d-moll (BWV 565)

Edytowane przez JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

A jeśli wybierać z trzech poniższych "Ringów", to który godny zakupu? Priorytet to dźwięk, dobrzy wokaliści. Nie chciałbym mono, a wznawia się teraz tyle Wagnera.

 

1.

 

5153JHF2xyL._SL500_AA300_.jpg

 

2.

 

51GiBiSkq3L._SL500_AA300_.jpg

 

3.

 

41XhaTlN3yL._SL500_AA300_.jpg

Edytowane przez NewbieOpera

A jeśli wybierać z trzech poniższych "Ringów", to który godny zakupu? Priorytet to dźwięk, dobrzy wokaliści. Nie chciałbym mono, a wznawia się teraz tyle Wagnera.

 

 

 

Solti albo Karajan. Pod względem dyrygenckim zdecydowanie Karajan. Pod względem wokalnym - Solti(ale wersja Karajana też ma swoje zalety - najsłabszy jest Siegfried). Jakość dźwięku - Solti.

 

Co do nagrań Lohengrina to popieram opinię na temat nagrania Kempego - jedyną wadą tego nagrania jest niezbyt fascynujący odtwórca roli tytułowej (za to pozostała część obsady jest super). W tym jednym aspekcie nagranie Solti/Domingo - mimo zarzutów purystów językowych - ma jednak zdecydowaną przewagę. W stereo nie ma za wielu wybitnych kreacji Lohengrina - najlepsi powinni być James King(pod Kubelikiem), Siegfried Jerusalem(pod Abbado)i zwłaszcza Sandor Konya(pod Leinsdorfem). Ja nie znam tych nagrań, ale np.wersję pod Abbado wysoko ceni Piotr Kamiński. Kreacja Sandora Konya, dość neurasteniczna, uchodzi za jedną z najwybitniejszych w II połowie XX wieku - ja znam jego żywe nagranie z Bayreuth z lat 50-tych(w mono). Wspomniane nagranie RCA jest z lat 60-tych kiedy ten śpiewak był nadal u szczytu formy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-8-0-43304400-1311854134_thumb.jpg

post-8-0-90302900-1311854142_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez dzarro

W takim razie, skoro lecą pytania, to i ja chętnie o coś zapytam na marginesie. Być może marco, dzarro, Piotr, ktokolwiek będzie wiedział i pomoże.

 

Kusi mnie taka wersja Ringu pod Knappertsbuschem (z niesamowitym Hotterem. Bayreuth 1956):

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Jest nawet w Wawie w jednym ze sklepów, więc dostępna od ręki. Wydało to Music & Arts. Okazuje się jednak że Orfeo wydało to samo (chyba):

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Czy Orfeo zrobiło jakiś extra-remastering? Czy te nagrania czymś się różnią? Wydanie Music & Arts jest z 2006 roku, więc chyba też powinno być po remasteringu..

 

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Co do Ringu polecam wersję Chareau/Bouleza. Świetna strona dramatyczna bez przerysowań (co mnie często irytuje w wielu przedstawieniach Ringu - to o ludziach a nie o elfach tak samo jak greckie i germańskie mity traktując o ludzkiej stronie bogów mówią o nas samych). Boulez podał wszystko bardzo przejrzyście, orkiestra gra precyzyjnie i bez zbytniego patosu - jest tam gdzie uzasadnia go dramaturgia a jego wyraz dobrze gra z akcją (choćby dwuznaczność zakończenia "Złota Renu" - sukces to czy klęska?). Z dobrymi wykonaniami muzycznymi bywa problem z tym co jest na scenie ale bez sceny to wszystko jest niepełne. Dlatego wersja Chareau/Boulez jest moim zdaniem jedną z najlepszych propozycji.

-http://www.youtube.com/watch?v=g2t7ybyTI_Y

-http://www.youtube.com/watch?v=hNPBclhziXE

-http://www.youtube.com/watch?v=yDLmlqgUtNE

-http://www.youtube.com/watch?v=IIld-asVHNs

-http://www.youtube.com/watch?v=BmX9N8C8nko

 

-http://www.gigant.pl/html/2/prd/lwtkssknkbkdhlrcmqsa/&tab=0&title=/Boulez__Bayreuther_Festspiele_Wagner_Der_Ring_Des_Nibelungen.htm

Nagrania są te same. Odnośnie masteringu, krytyk Gramophone napisał tak (w recenzji edycji Orfeo):

 

Music & Arts issued this cycle in 1998 but this is the first issue with the Bayreuth imprimatur, though the sound quality is only marginally superior here. Orchestral textures are sometimes muted but that has much to do with the opera house’s layout. No texts or translations but a good booklet, which quotes one contemporary critic as saying this was undoubtedly the Festival’s greatest moment to date. My allegiance to the 1953 Krauss set is not altered but there is much here that remains unsurpassed.

 

więcej tutaj:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

EDYTA: w przypadku zakupu warto uważać na ceny, w stanach Orfeo jest droższe niż M&A, a tymczasem...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez dong

W takim razie, skoro lecą pytania, to i ja chętnie o coś zapytam na marginesie. Być może marco, dzarro, Piotr, ktokolwiek będzie wiedział i pomoże.

 

Kusi mnie taka wersja Ringu pod Knappertsbuschem (z niesamowitym Hotterem. Bayreuth 1956):

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Jest nawet w Wawie w jednym ze sklepów, więc dostępna od ręki. Wydało to Music & Arts. Okazuje się jednak że Orfeo wydało to samo (chyba):

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Czy Orfeo zrobiło jakiś extra-remastering? Czy te nagrania czymś się różnią? Wydanie Music & Arts jest z 2006 roku, więc chyba też powinno być po remasteringu..

 

 

JazzyFan

 

 

Moim zdaniem wersja Orfeo jest zdecydowanie lepsza (korzystają z niemieckich archiwów radiowych)amerykanie natomiast raczej kopiują z wcześniejszych nagrań.

Ich mastering jest tzw. amerykański czyli bardziej ostry,osuszona średnica bardziej wycięte szumy,ostra góra-ale niektórzy tak właśnie wolą.

 

Co do Hansa Hottera to jest to dla mnie artysta nad artystami wśród śpiewków,więc naprawdę warto.

Jak ktoś gdzieś napisał on nie interpretował jakiejś roli tylko się z nią utożsamiał,wtapiał w nią.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Dzięki za info.

 

Ring z Orfeo pod Knappersbuschem zamówiony. W sumie na gigancie wychodzi raptem 30 zł drożej niż na prestoclassical:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Dzięki za info.

 

Ring z Orfeo pod Knappersbuschem zamówiony. W sumie na gigancie wychodzi raptem 30 zł drożej niż na prestoclassical:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

JazzyFan

 

A nie lepiej zamówić prosto u dystrybutora czyli w music-island,gigant i tak bierze od nich.

Warto tez porozmawiać z Panem Konradem Tomaszewskim (sympatyczny i zorientowany człowiek,może upust od normalnej ceny)

Ja właśnie zamówiłem chyba z tonę płyt Orfeo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A nie lepiej zamówić prosto u dystrybutora czyli w music-island,gigant i tak bierze od nich.

Warto tez porozmawiać z Panem Konradem Tomaszewskim (sympatyczny i zorientowany człowiek,może upust od normalnej ceny)

Ja właśnie zamówiłem chyba z tonę płyt Orfeo.

 

Dzięki. Faktycznie mają sporo Orfeo, a i bez upustu taniej niż na gigancie:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Anuluje wczorajsze zamówienie. Tym bardziej że music-island w dobrej cenie ma też Parsifala (Knappertsbusch, Hotter, Vickers itd)

 

Naszła mnie ochota żeby na spokojnie raz jeszcze przesłuchać sobie swojego Parsifala pod Karajanem. Trzeba znów odwiedzić Monsalvat...

 

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Zamówiłem Ring pod Karajanem i Lohengrina pod Kempe.

 

Zastanawia mnie jeszcze, czy generalnie na początek nie zacząć od DVD. Piotr polecił wersję Ringu pod dyrekcją Bouleza. A

Lohengrin? W sieci można spotkać opinie że to jest najlepsza edycja ostatnich lat na dvd:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Nikolaus Lehnhoff. EuropaChorAkademie Mainz / Opéra National de Lyon / Deutsches Symphonie-Orchester Berlin.

 

Spotkaliście się z tym wydaniem?

post-31908-0-90043300-1312016133_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez NewbieOpera

Zamówiłem Ring pod Karajanem i Lohengrina pod Kempe.

 

Zastanawia mnie jeszcze, czy generalnie na początek nie zacząć od DVD. Piotr polecił wersję Ringu pod dyrekcją Bouleza. A

Lohengrin? W sieci można spotkać opinie że to jest najlepsza edycja ostatnich lat na dvd:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Nikolaus Lehnhoff. EuropaChorAkademie Mainz / Opéra National de Lyon / Deutsches Symphonie-Orchester Berlin.

 

Spotkaliście się z tym wydaniem?

 

Zależy na czym Ci zależy. Czy chodzi bardziej o to żeby był to ciekawy spektakl - czy bardziej o jakość wykonawczą. Realizacja o której wspominasz jest chyba dość ciekawa od strony teatralnej. Była kiedyś pokazywana na Mezzo. Ja widziałem tylko połowę I aktu. Wyglądało to nieźle aż do wejścia Lohengrina, kory na początku śpiewał falsetem - wtedy przełączyłem na inny kanał. Ten śpiewak - ostatnio mocno lansowany - jest dla mnie nie do przyjęcia w jakiejkolwiek roli wagnerowskiej. Ale mój znajomy widział cały spektakl i jemu się podobało. Na dvd jest też nagranie z Placido Domingo, kiedyś było dostępne w serii Gazety Wyborczej. Warto sprawdzić czy jeszcze tego nie sprzedają(kosztowało to grosze) - aczkolwiek jakość obrazu nie jest w tej wersji rewelacyjna, inscenizacja też raczej sztampowa. Z innych wersji warto wymienić głośną realizację Wernera Herzoga z Bayreuth(też słaby Lohengrin)oraz inną wersję z festiwalu z lat 80-tych w inscenizacji klasyka reżyserii operowej Gotza Friedricha. Tę ostatnią wersję słyszałem kiedyś w wersji audio - Lohengrin (Peter Hofmann)jest wokalnie przyzwoity, a jako aktor pewnie więcej niż dobry(był świetnym Siegmundem we wspominanym Ringu Boulez/Chareau - jako wersja DVD też wartym polecenia).

Najlepszym współczesnym, i obiektywnie znakomitym, Lohengrinem jet Jonas Kaufmann. Jest też bardzo przekonujący jako aktor. DVD z jego udziałem ma dobry poziom muzyczny(też pokazywali to niedawno na Mezzo). Niestety "eksperymentalna" inscenizacja jest, delikatnie mówiąc, bezsensowna.

 

Generalnie fragmenty większości tych realizacji powinny być dostępne na youtube więc przed zakupem warto poszperać.

post-8-0-24758800-1312105986_thumb.jpg

post-8-0-55460900-1312105994_thumb.jpg

post-8-0-26028300-1312106010_thumb.jpg

post-8-0-02892600-1312106019_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez dzarro
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.