Skocz do zawartości
IGNORED

Nordost White Lightning


il Dottore

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Pierwsza chyba w Polsce - choć totalnie amatorska - recenzja nowego kabla Nordosta. Nazywa się White Lightning i pochodzi z serii Leif. Wprowadzono go na rynek w celu uczczenia 20 lat obecności Nordosta na kablowym rynku, a ideą przyświecającą konstruktorom było zastąpienie słynnego Blue Heaven, który nie będzie już produkowany.

Dzienikarz "Stereophile" wybrał się na pokazy nowego kabelka i napisał o nim tak:

 

"Gdy Lars Christensen porównywał White Lightning z oryginalnym Blue Heaven, postępy jakie zrobił Nordost w dziedzinie technologii kablowej stały się oczywiste. White Lightning może być sobie kablem z dolnej półki, ale jego zdolność do przekazywania emocjonalnego rdzenia muzyki otwiera dla Nordosta nowe terytoria w kategorii cena/jakość. White Lightning może i nie przenosi każdego detalu, jaki został zapisany na płycie, ale to, co przekazuje, brzmi ekstremalnie naturalnie i muzykalnie. Na moje uszy jego grzechy to raczej grzechy zaniechania niż premedytacji (w oryginale "its sins are of omission, not commission". "

 

Także kabel jest jeszcze całkiem świeży, na jego temat internet i źródła pisane na razie milczą. Zdecydowałem się zatem zostać królikiem doświadczalnym Nordosta. :) I oto, co z tego wynikło...

 

Na forum polecano mi Red Dawn - niestety: cena okazała się chora. Nie zapłacę za sam kabel głośnikowy 10x więcej, niż kosztuje mój wzmacniacz! A gdzie interkonekt? Z kolei z kabli VdH w sklepie nie mieli The Wind, tylko Name a to jakiś kabel z niskiej serii i nie chciałem sobie nim zawracać głowy. Sprzedawca polecił mi White Lightning jako nowość. Miał 3-metrowe odcinki głośnikowego i 0,6m interkonekt, wszystko zarobione fabrycznymi końcówkami. Interkonekt na RCA (dostępna również wersja zbalansowana) zaś głośnikowy na bananach. Cena za głośnikowy 2x3m to w Irlandii 299 euro zaś interkonekt 0,6m kosztował 139 euro. jako, że brałem obydwa, to cena "w promocji" wyniosła 400 euro. To i tak 4x drożej, niż kosztuje mój wzmacniacz, ale jeszcze do przełknięcia... Kable otrzymałem już uprzednio wygrzane

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) , wyśmiewanej w dziale Stereo w wątku "Największe nonsensy w audio". Sprzedawca zaklina się, że voodoo działa i że wygrzewają każdy kabel zanim go sprzedadzą klientowi. W ogóle był mocno oburzony, gdy zapytałem o sens kondycjonera: "Jak to - czy działa!? Przecież kosztował 3000euro!". :)))

 

Do porównania z magicznie wygrzanym Nordostem miałem tylko swoje stare kable produkcji Moster Cable: Interkonekt Interlink 400 oraz głośnikowy Monster Bi-Wire (po prostu tak się nazywa), kable oczywiście tańsze od Nordosta. Ale czy gorsze? Zobaczymy...

 

monstertx.jpg

Mój dotychczasowy Potwór - grube żyły do nisko-średniotonowego zaś cieńsze do tweetera.

 

 

 

Biała Błyskawica trafia w ręce klienta w takich oto pudełeczkach. Nie spodziewajcie się drewnianych skrzynek. Jest plastik i papier - w końcu to budżetówka... :)

pudelka.jpg

 

 

System testowy - wszystkie regulatory barwy na zero, "lałdnes" OFF, w odtwarzaczu włączony Audio Direct, wyłączający obwody video i wyłączony upsampling audio:

- kolumny Sonus Faber Concertino z pierwszej serii,

- trzydziestoletni wzmacniacz Luxman L-3, rześki emeryt nafaszerowany niedawno audiofilską viagrą w London Audio, po kuracji odmładzającej gotów na kolejne 30 lat grania,

- odtwarzacz wieloformatowy Philips 963SA do CD i SACD oraz

- komputer Asus Lamborghini VX-6 jako źródło plików FLAC. Komputer ma gniazdo słuchawkowe które PRAWDOPODOBNIE jest zasilane wzmacniaczem ICEPower. "Prawdopodobnie" gdyż jak do tej pory ani Asus ani stronka ICEPower nie odpowiedzieli na moje maile. Ale to niemożliwe, by zwykłe wyjście słuchawkowe z laptopa podawało muzę w takiej niesamowitej jakości, dlatego przypuszczam, że ICEPower jednak wspomagają w tym komputerku nie tylko głośniki ale i wyjście słuchawkowe. Mogę się mylić, czekam na maile od producentów, by mnie oświeciły.

 

kompr.jpg

Tak też można słuchać muzyki...

 

 

Płyty testowe:

SACD

- Dire Straits "Brothers in Arms"

- Pink Floyd "Dark Side of the Moon"

CD

- "Złota" edycja "Kind of Blue" Milesa

- "Lovers Live" Sade

- "With words unspoken" Lynne Ariale Trio - firmy DMP

- "Travelling Miles" Cassandra Wilson

Pliki FLAC z komputera:

- Willie Nelson i Wynton Marsalis - "Here we go again"

- Sade - "Forever Best"

- Antonio Vivaldi - "La Passioni dell' Uomo"

- Trio Globo - "Steering by the stars"

- Hugh Laurie - "Let them talk"

- Olga Osipova - "velvet and Lace"

- Nah Son Yun - "Same Girl"

- Terez Montcalm - "Voodoo"

- "The Planets" Holsta - Karajan+ Berliner Philharmoniker

 

Najpierw podłączyłem interkonekt, pozostawiając wpięte stare kable głośnikowe. Pierwsze zaskoczenie - "turbina" Monstera zawsze trzymała jak wściekła, ale RCA Nordosta jeszcze ciaśniej obejmują wtyki!

 

Przy grubym na palec Potworze, Biała Błyskawica sprawia wrażenie "cieniasa"! :)

 

cieniasy.jpg

 

Posłuchajmy muzyki... otóż przepaści nie ma. Kto się spodziewa, że droższe kable zastąpią mu zakup bazowych komponentów systemu - ten się myli! Cud się nie stał. Przepinanie interkonektów skutkowało minimalnymi zmianami:

- na pewno bas jest krótszy, lepiej kontrolowany, przestał się tak "snuć". Wydaje się go być ciut-ciut mniej, ale jest lepszej jakości. Lepiej słychać jego atak, krócej wybrzmiewa, o to mi chodziło.

- na pewno jest nieco więcej otwarcia na górze, więcej "poświaty" wokół talerzy perkusji na płycie Lynne Ariale, miotełki w nagraniach jazzowych słychać dokładniej. Ale nie jest to różnica klasy.

- scena stała się szersza, muzycy dokładniej odseparowani, już tak nie włażą na siebie, jak na Monsterze. Tu spora różnica.

- scena poszerzyła się też w górę (wiem - voodoo! :) )

- średnica wydała się minimalnie ochłodzona, ale płyty Sade rozwiały tę wątpliwość. To nie ochłodzenie - to większa szczegółowość. Także Nordost chyba faktycznie przestał grać mechanicznie a zaczął już w tańszych modelach przekazywać emocje. Przy słuchaniu "Sweet Dreams" z płyty "Voodoo" Terez Montcalm ciary mi przeszły po kręgosłupie... :) Ten sam stan mnie dopadł, gdy Nah Son Yun zaczęła wrzeszczeć w swojej wersji "Enter Sandman". Naprawdę ten kabelek przekazuje emocje! Niestety - przy Vivaldim wrażenie ochłodzenia znów powróciło. Skrzypce chyba nie są tak słodkie jak z Monstera. Ale jeśli Biała Błyskawica ochładza dźwięk to naprawdę minimalnie i wynagradza to lepiej kontrolowanym basem, większą szczegółowością, lepszym wglądem w nagranie. Gitara akustyczna ma więcej strun, a mniej pudła, zaś gitary elektryczne z płyt Dire Straits dostają charkotliwego "pazura".

UWAGA: wszystkie te zmiany - i plusy i minusy - mają absolutnie minimalny charakter! Słyszalne są dopiero przy naprawdę bardzo dokładnym porównaniu i nie ma mowy o jakichś zdecydowanych różnicach.

 

No OK - podepnijmy sobie głośnikowe. Ooooo - jak ładnie! :) Taki widok raduje serce audiofila! :)

 

kolumnac.jpg

 

 

Opisywane powyżej zmiany, o dziwo, jakoś strasznie nie pogłębiły się. Albo Potwór Bi-Wire jest taki dobry, albo Nordost faktycznie zatracił swój mechaniczny charakter, bo wymiana kabla głośnikowego nie poskutkowała praktycznie żadnym dalszym osuszeniem dźwięku. Raczej znowu poszerzyła się scena i doszła masa szczegółów, ale Luxman wciąż grał - jak to on - raczej po ciepłej stronie neutralności. I emocjonalnie - co lubię i cenię w tym wzmacniaczu.

 

Wnioski:

- Wymiana kabli z Monstera na Nordosty z nowej serii nie poskutkowała szczególnymi zmianami.

- System gra, jak grał. Generalnie jego miły dla ucha charakter nie uległ zmianie. Jest nieco więcej otwarcia i szczegółów, jest lepsza kontrola basu (który jednak nieco się odchudził), jest (i to największa zmiana) lepsza scena i przestrzenność. Oddech.

- Wydaje się, że teorie o "suchym" Nordoście można już odłożyć do lamusa. Kabel cudnie przekazuje damskie głosy i instrumenty akustyczne.

- z minusów chyba smyczki minimalnie straciły na słodyczy i pudła gitar akustycznych stały się mniejsze - czyli jednak ochładza. Ale nie zawsze. I głos Knopflera wydaje się młodszy... :)

- gitary elektryczne zyskały więcej swojego charkotliwego "pazura"

- lepsza perkusja i rytm (to właściwie wyszło dopiero po podłączeniu głośnikowego), system lepiej "daje czadu" na rockowych kawałkach

- kable wydają się być stworzone do lampy i ciepło grających tranzystorów, jak mój Lux, również kolumny Sonus Faber ze starszych klasycznych serii powinny polubić się z nowym Nordostem.

 

Czy jest lepiej? Zależy... różnicy klasy nie ma. Na pewno zmiany są ale nie są warte 400 euro. Jest trochę inaczej i generalnie lepiej. Ale kto chce - może zostać przy Monsterach. To świetne kable za niewielkie pieniądze.

Białą Błyskawicę postanowiłem jednak sobie zatrzymać w systemie, zaś Potworów - nie wyrzucać ani nie sprzedawać! Niech sobie leżą - jeść nie wołają. :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/83804-nordost-white-lightning/
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Chwalebna inicjatywa i zawsze fajnie jest przeczytać taki opis wrażeń odnośnie nowych produktów :)

 

Natomiast mam uwagę odnośnie Twojego sposobu odtwarzania muzyki z komputera - wyjście słuchawkowe i

używanie Winampa nie jest najlepszym rozwiązaniem. Słuchając w ten sposób dostajesz dźwięk z karty

dźwiękowej komputera, przepuszczony przez masę systemowych ulepszaczo-zmieniaczy.

Polecam zainteresowanie się tematem DAC i ewentualnie konwerterów USB/SPDIF.

Pozdrawiam

Xen

Buduj zestaw z głową. Ona na zawsze zostanie w Twoim systemie! ;)

Bardzo Ci dziękuję za opinię. Miło, że ktoś docenia cięzką pracę - to pierwszy opis nowych Nordostów w Polsce i zwiastun rewolucji w tej firmie - te kable grają tylko o cień chłodniej, niż miedziane grubasy, a w zamian dają masę innych zalet!

Cały czas jednak wydaje mi się że mam w tym kompie ICEPower także na wyjściu słuchawkowym, bo jakość plików FLAC jest niesamowita. Absolutnie bez porównania do mojego poprzedniego netbooka, więc to wyjście słuchawkowe musi być w jakiś sposób wspomagane. Oczyiście Benchmark jest na liście zakupów (plus najprawdopodobniej lampowa końcówka mocy) ale teraz wakacje, więc wydatki turystyczne i na sprzęt fotograficzny mnie czekają. Muszę kupić nowy obiektyw. Nie da się wszystkiego na raz... :(

A co masz przeciw Winampowi? Odtwarzacz to odtwarzacz...

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Bardzo Ci dziękuję za opinię. Miło, że ktoś docenia cięzką pracę - to pierwszy opis nowych Nordostów w Polsce i zwiastun rewolucji w tej firmie - te kable grają tylko o cień chłodniej, niż miedziane grubasy, a w zamian dają masę innych zalet!

Cały czas jednak wydaje mi się że mam w tym kompie ICEPower także na wyjściu słuchawkowym, bo jakość plików FLAC jest niesamowita. Absolutnie bez porównania do mojego poprzedniego netbooka, więc to wyjście słuchawkowe musi być w jakiś sposób wspomagane. Oczyiście Benchmark jest na liście zakupów (plus najprawdopodobniej lampowa końcówka mocy) ale teraz wakacje, więc wydatki turystyczne i na sprzęt fotograficzny mnie czekają. Muszę kupić nowy obiektyw. Nie da się wszystkiego na raz... :(

A co masz przeciw Winampowi? Odtwarzacz to odtwarzacz...

super recka! :)

możliwe że puszczając sygnał z dac (a nie z diurki kompa) zwiększyła by się różnica pomiędzy cechami kabli prawdopodobnie proporcjonalnie do różnicy w jakości sygnału na wyjściu źródeł , ale też oczywiście różnicy o 180 by nie było

pozdrawiam

Focal + Naim

Dlatego Benchmark w wersji z pre-ampem + lampowa końcówka mocy są na liście moich życzeń... :) Albo chociażby lampiak integra...

Wczoraj słuchałem 600-ki Lebena i... to było to! :) Zaraz potem sprzedawca mi podłączył 2x droższego Lavardina IT-15 i choć Lavardin obiektywnie grał dźwiękiem większym i dokładniejszym to... czar prysł! W dziedzinie "przyjemność słuchania" i "kultura dźwięku" Leben przejechał się po Lavardinie jak walec drogowy. Jako żródło posłużył Meridian 808.3 Reference Signature wielki jak szafa trzydrzwiowa z lustrem, zaś kolumny to były moje ulubione "diamentowe" 805-ki B&W, kable Nordosta... system marzeń, jednak z Lavardinem było strasznie zimno a Leben "dopalił" muzę tak, że chcialo się słuchać bez końca... Także chyba lampa bardziej mi leży.

Problem tylko, że na lampach znam się, jak krowa na gwiazdach i nie wiem, jaki lampiak by napędził moje dość nisko skuteczne Concertino.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Bardzo Ci dziękuję za opinię. Miło, że ktoś docenia cięzką pracę - to pierwszy opis nowych Nordostów w Polsce i zwiastun rewolucji w tej firmie - te kable grają tylko o cień chłodniej, niż miedziane grubasy, a w zamian dają masę innych zalet!

Cały czas jednak wydaje mi się że mam w tym kompie ICEPower także na wyjściu słuchawkowym, bo jakość plików FLAC jest niesamowita. Absolutnie bez porównania do mojego poprzedniego netbooka, więc to wyjście słuchawkowe musi być w jakiś sposób wspomagane. Oczyiście Benchmark jest na liście zakupów (plus najprawdopodobniej lampowa końcówka mocy) ale teraz wakacje, więc wydatki turystyczne i na sprzęt fotograficzny mnie czekają. Muszę kupić nowy obiektyw. Nie da się wszystkiego na raz... :(

A co masz przeciw Winampowi? Odtwarzacz to odtwarzacz...

 

Nie, to ja dziękuję za reckę :)

To jest niezły laptop jednak, więc i konstrukcję ma może bardziej przemyślaną i mniej sieje zakłóceniami itp.

Ale jeśli chcesz słuchać plików z komputera w dobrej jakości, to jednak DAC jest potrzebny. I lepiej dobrze się zastanowić nad

jego wyborem.

Oczywiście - wakacje mają priorytet :) U mnie też :)

A Winamp - można go oczywiście używać, ale pod kątem ilości funkcji, konfiguracji wolę Foobara, jest też kilka innych playerów.

W razie pytań mogę w wolnej chwili coś skrobnąć na PW.

 

A wracając do niektórych kabli Nordosta - to ze względu na budowę były one dotąd dość "kapryśne" ze względu na podatność na zakłócenia, a jak widzę głośnikowe nadal są "płaskie".

 

Pozdrawiam

Xen

Buduj zestaw z głową. Ona na zawsze zostanie w Twoim systemie! ;)

/.../

A Winamp - można go oczywiście używać, ale pod kątem ilości funkcji, konfiguracji wolę Foobara, jest też kilka innych playerów./.../

 

No właśnie dużo dobrego slyszałem o Foobarze, ale podobno, jeśli chodzi o jakość dźwięku to sam twórca programu przyznaje, że jest taka sama. Przewaga Foobara ma polegać na tym, że nie zasmieca systemu pierdołami jak Winamp i mniej obciąża procek... Mnie akurat Winamp nie przeszkadza, przywykłem, używam go od kilkunastu już lat, nie stanowi też żadnego poważnego obciążenia dla dwurdzeniowego procka.

Więc nawet nie pobieram Foobara, żeby sprawdzić, z czym to się je... może niesłusznie! :)

A jaki USB DAC asynchroniczny byś polecał oprócz Benchmarka?

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Koniecznie kup DACa USB. Na początek Arcam rDAC ci wystarczy (kosztuje 1/3 Benchmarca i wg kilku opinii które czytałem jest lepszy, szczególnie po dodaniu lepszego PSU)- będzie o niebo lepszy niż wyjście słuchawkowe w twoim laptopie.

 

Jako program do odtwarzania plików polecam J River 16 Media Center. Wersję demo możesz ściągnąć za darmo na 30 dni. Jak ci się spodoba to kupisz licencję za $49. Moim zdaniem to zdecydowanie najlepszy program na rynku od odtwarzania plików, dźwiękowo sporo lepszy niż Winamp.

 

Foobar też jest ok, aczkolwiek jego obsługa pozostawia wiele do życzenia. Ja zrezygnowałem z Foobara na rzecz J Rivera.

 

PS. Jak będziesz miał DACa i dobry program do odtwarzania plików, dopiero wtedy zacznij zabawę z kablami. Na tym etapie wydatek moim zdaniem zupełnie zbędny, a już na pewno nie efektywny od strony kosztów/korzyści.

 

PS.2 Jeżeli podbał ci się Leben, to powinien spodobać ci się także vdH The Wind. Znacznie bardziej niż Nordost.

 

Ale najpierw kup jakiegoś DACa !

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

na początek taniego polecam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

a potem przetestuj

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

szkoda że nie mogłeś porównać też głośnikowych kimbera 4tc/8tc

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Focal + Naim

Ja też Benchmarka nie polecam raczej...

Wybór DAC jest spory - zalezy od potrzebnych funkcji, i oczekiwań wobec dźwięku.

Z asynchronicznych faktyczne Arcam to dobry wybór w budżetowych DAC. Wavelenght też można sprawdzić.

I Wyred Dac. Ale to już wyższe ceny. Musisz poczytać i posłuchać - taka moja rada.

 

@ Elberoth

 

A Foobar z odpowiednią nakładką jest przecież prosty w obsłudze i ma możliwości ustawienia

listy artystów, płyt, rodzajów muzyki, wyświetlania okładek. Czego chcieć więcej?

 

Pozdrawiam

Xen

Buduj zestaw z głową. Ona na zawsze zostanie w Twoim systemie! ;)

Arcam to super pomysł bo jedyny w mojej okolicy sklep Hi-Fi ma Arcama. Jutro do nich zadzwonię i sprawdzę czy mają, jak nie mają to sprowadzą.

Szykuje się drugi test... ;)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Wydaje mi się że w twoim opisie jest spory błąd.Kabel nie zastępuje Blue Heavena, tylko Nordost wycofał serię Wyrewizard i kabel wchodzie w miejsce Dreamcastera. Natomiast Blue Heaven nadal pozostaje w ofercie, tylko nowa wersja nie jest już taśmą.Oto link do strony.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Natomiast co do samego brzmienia Nordostów od od pewnego czasu suchość,jaskrawość chyba straciły aktualność...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wydaje mi się że w twoim opisie jest spory błąd.Kabel nie zastępuje Blue Heavena, tylko Nordost wycofał serię Wyrewizard i kabel wchodzie w miejsce Dreamcastera. Natomiast Blue Heaven nadal pozostaje w ofercie, tylko nowa wersja nie jest już taśmą.Oto link do strony.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Natomiast co do samego brzmienia Nordostów od od pewnego czasu suchość,jaskrawość chyba straciły aktualność...

 

 

Moja wina. Nieprecyzyjnie się wyraziłem. Więc jest tak:

1/ Blue Heaven nie ma i nie będzie. Koniec. Kropka.

2/ Będzie Blue Heaven LS - kabel, który z oryginałem ma tyle wspólnego co koń z koniakiem. W/g dziennikarza Stereophile, który opisuje prezentację Białej Błyskawicy i innych kabli Leif Series, Blue Heaven LS jest kolejnym kablem, który zmusza nas do odejścia od stereotypowego postrzegania Nordosta jako producenta kabli, które na budżetowym poziomie brzmią ostro i sucho... Przepraszam za kulawe tłumaczenie tekstu poniżej:

 

"Jak można było oczekiwać, kazdy kabel przynosił zmianę na lepsze, z większą ilością detalu i lepszym rozwinięciem dźwięku, transmitując więcej głosu i akompaniamentu i zwiększając kontrolę oraz rozciągnięcie basu. W końcu doszliśmy do Blue Heaven LS, który o mile wyprzedza swojego poprzednika w w zakresie wypełnienia średnicy i rozciągnięcia basu. Kompleksowość dźwięku strun tenorowych fortepianu i detaliczność wybrzmień była równie uderzająca, co głębia głosu Diany Krall. Red Dawn LS może być jeszcze stopień wyżej ale to przejrzystość Blue Heaven LS była dla mnie specjalną przyjemnością"

 

A White Lightning nie jest (i to mój błąd) w/g Stereophile bezpośrednim następcą Blue Heaven, tylko DUCHOWYM w sensie oferowania dźwięku wysokiej jakości za rozsądną kasę. Dziś po prostu jakość starego Blue Heaven można mieć za dużo mniejsze pieniądze.

A jak się zachowa Blue Heaven LS w polskich testach - to już pozostawiam innym testerom.

Do moich średniowiecznych zabawek taki zakup byłby kwiatkiem do kożucha... :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Nawet nie pytałem, biorąc pod uwagę, ile kosztuje White Lightning. To nie moja liga - po co mi to wiedzieć?

Kable muszą być w sensownej proporcji do ceny reszty toru. Moje kable kosztują teraz 4x więcej niż jest wart wzmacniacz - gdzie tu sens??? :)

Jakbym miał klocki za 5-10 tys euro to bym się zainteresował cenami Red Dawn LS i Blue Lightning LS. Na razie mało mnie to obchodzi... :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Pamiętaj że rDAC musi pograć ok 200h. Po pierwszych 2-3h zaczyna grać kiepawo i dopiero po ok 200h zaczyna grać jak należy.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Pamiętaj że rDAC musi pograć ok 200h. Po pierwszych 2-3h zaczyna grać kiepawo i dopiero po ok 200h zaczyna grać jak należy.

z tańszych opcji niezły jest mf v-dac z dodatkowym zasilaczem

Focal + Naim

V-DAC + V-PSU to ta sama cena co rDAC, a ten jest IMO lepszy i można go dalej poprawić. Poza tym rDAC ma dużo lepsze wejście USB.

 

O rDACu wspominam dlatego, że kolega chce wydać 400 euro na kable, więc inwestycja w rDACa wydaje mi się znacznie bardziej sensowna.

 

Z kablami bym się a razie wstrzymał - co najwyżej kupił bym w ogłoszeniach za 300zł używanego vdH The First z pierwszej serii (tego z białymi końcówkami) - bardzo dobrze pasuje do rDACa.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Dziękuję wszystkim za dobre rady - chętnie wypróbuję tego rDAC'a.

Dziś zadzwonię do sklepu - mam nadzieję, że będą mieli egzemplarz już wygrzany, ale to tylko nadzieja, bo w Irlandii osoby zaintersowane Hi-Fi po prostu idą do sklepu i kupują sobie CD, które są tu śmiesznie tanie w stosunku do zarobków. Wyobraźcie sobie, że w Polsce w Empiku płyty CD kosztują 6-12 złotych... nie majątek - prawda?

Pliki komputerowe są tu popularne głównie wśród młodych ludzi. I nie żadne tam "flaki", tylko MP3, które się odtwarza najczęściej na komórkach. A tacy młodzi ludzie z generacji iPhone klientami salonów Hi-Fi raczej nie są.

Chyba, że ktoś poprawiał przy pomocy rDAC brzmienie starego CD, albo używał jakiś czas i oddał do sklepu za inny DAC... zobaczymy!

Jak nie, to najwyżej ściągną mi dziewicze urządzenie i trzeba będzie wygrzewać jak te kable na magicznej maszynce... :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Jak będziesz miał rDACa, to koniecznie zainstaluj sobie wersję demo J Rivera 16 (jest darmowa na 30 dni), a potem koniecznie wgraj odpowiedni sterownik aby wyjście USB było bit-perfect.

 

Tu masz świetny manual krok po kroku jak wszystko poustawiać:

www.audiolab.co.uk/Manuals/8200CD%20Manual.PDF

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

A nie może być po prostu Winamp - nie lubię tych nowych wynalazków...

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Może, ale będzie gorzej grało. Jednak sam zobaczysz - raz zainstalujesz J Rivera, nie spojrzysz na nic innego.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

oki, jest najnowsza wersja na pebie, to oblukam z czym to się je...

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

  • 3 miesiące później...

Ważne uzupełnienie testu Nordosta.

Trochę eksperymentowałem dzisiaj... podłączyłem V-Link do Havany po jakimś optyku No-Name, który (chyba) dostałem kiedyś razem z Philipsem. Dzwięk wrócił do znanej mi "normalności" znów było fajnie i cieplutko, ale zdecydowanie mniej szczegółów i powietrza niż z kultowej łączówki Viablue, która ma (chyba zasłużoną) opinię mordercy najdroższych kabli coax.

Jak już się człowiek do dobrego przyzwyczai to nie ma odwrotu - wywaliłem więc optyka i wynalazek Viablue wrócił na swoje miejsce.

I wtedy coś mnie tknęło... Zmieniłem interkonekt Monster Interlink 400 na Nordost White Lightning. Strzał w dziesiątkę! :)

Do tej pory miałem Białą Błyskawicę za dobry kabel - bardzo szczegółowy i ładnie radzący sobie z przekazywaniem barw ale jaśniejszy od Monstera, odciążający bas i troszkę wyróżniający wysokie.

Tymczasem... basu nie było ani na jotę mniej, za to kontrola lepsza, fajne gładkie wysokie, zero siania, gdzieś zniknęła szorstkość Monstera, ogólnie dużo większa kultura. Ale najlepiej zrobiło się na średnicy - otóż wróciła ona na swoje miejsce! :) Znów jest jej tyle ile trzeba, bo po wprowadzeniu V-Linka troszkę się gdzieś zgubiła w natłoku informacji basowych i w szczególności góry.

To trochę szokujące, że Nordost zamiast siać wysokimi, jak każe stereotyp - teraz wręcz je wygładził. Co za kultura dźwięku.

Wygląda więc na to, że Nordost White Lightning pokazuje w pełni swoje zalety dopiero w naprawdę wysokiej klasy systemach i używanie go w budżetówce raczej mija się z celem.

A już chciałem go sprzedać, bo mało go używałem.

Niniejszym Monster Interlink 400 królujący w moim systemie od 15 lat, został ostatecznie zdetronizowany przez Białą Błyskawicę, która od dziś już na stałe bierze na siebie obowiązki głównego interkonektu.

Jutro sprawdzę, jak duet Havana+V-Link zagra na głośnikowym White Lightning...

Ale jaja! Może się okazać, że Monster ostatecznie wyleci z systemu po tylu latach! :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

iIdottore zapraszm do mnie na osluch rdaca z ups. Sprawdzisz w swoim systemie jak to chodzi.

 

Koniecznie kup DACa USB. Na początek Arcam rDAC ci wystarczy (kosztuje 1/3 Benchmarca i wg kilku opinii które czytałem jest lepszy, szczególnie po dodaniu lepszego PSU)- będzie o niebo lepszy niż wyjście słuchawkowe w twoim laptopie.

 

Jako program do odtwarzania plików polecam J River 16 Media Center. Wersję demo możesz ściągnąć za darmo na 30 dni. Jak ci się spodoba to kupisz licencję za $49. Moim zdaniem to zdecydowanie najlepszy program na rynku od odtwarzania plików, dźwiękowo sporo lepszy niż Winamp.

 

Foobar też jest ok, aczkolwiek jego obsługa pozostawia wiele do życzenia. Ja zrezygnowałem z Foobara na rzecz J Rivera.

 

PS. Jak będziesz miał DACa i dobry program do odtwarzania plików, dopiero wtedy zacznij zabawę z kablami. Na tym etapie wydatek moim zdaniem zupełnie zbędny, a już na pewno nie efektywny od strony kosztów/korzyści.

 

PS.2 Jeżeli podbał ci się Leben, to powinien spodobać ci się także vdH The Wind. Znacznie bardziej niż Nordost.

 

Ale najpierw kup jakiegoś DACa !

 

 

Zgadzam sie z elberoth co do Jriver

Testowalem go przez miesiac i tak mi sie spodobal ze jestem szczesliwym posiadaczem tego playera , jak dla mnie rewelacja.

JVC x5500 | Screen 120' Duronic | AVR Marantz 7012 | Media Players - Apple TV 4K - Zidoo Box z10 + HP 24TB server RAID 10 | Monitor Audio RX 7.1.2 | Sub REL 328 - Stereo - Naim XS + Arcam rPlay +Usher Dancer Mini.  

Dzięki, musimy umówić się na PW.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

  • 7 miesięcy później...

Krótkie uzupełnienie opisu Nordosta White Lightning.

Miałem okazję testować go ostatnio na bardzo drogich pełnozakresowych kolumnach PMC OB1.

I DOPIERO W TYM ZESTAWIENIU KABEL POKAZAŁ KLASĘ!

To nie jest kabel do tanich systemów!!!

IC podłączony do NAD'a grał jazgotliwie, dopiero pomiędzy Havaną a A21a odnalazł swoje miejsce.

Natomiast głośnikowy... podłączenie go pod kolumny j.w. zamiast drogiej Supry natychmiast zlikwidowało wszelkie problemy z basem.

Podsumowanie: White Lightning - zarówno IC jak i głośnikowy to są genialne kable z założeniem, że system jest PRZEZROCZYSTY.

W systemach grających tranzystorowo, ostro i nieprzyjemnie - dźwięk będzie... właśnie taki! :)

W ogóle to niedzielnym meetingu Dublin Audio Club takie przemyślenia mnie naszły: TO NIE KABLE GRAJĄ! TO GRAJĄ NASZE SYSTEMY!

Opinie o jazgotliwości czy nieprzyjemnym dźwięku kabli Nordosta czy Siltecha pochodzą od osób mających TAK GRAJĄCE SYSTEMY!

Te kable sprawdzą się dopiero w konfiguracjach z najwyższej półki poprzez swoją dokładność i szczegółowość. Lampa? Czemu nie? Pod warunkiem, że to dobra lampa.

W słabszych systemach, szczególnie tranzystorowych - będą tylko źródłem rozczarowań Lepiej zainwestować w "zamułkę" typu VdH, gdy się ma "tranzystorowo" grający tranzystor...., Będzie piękna średnica a wysokie trochę się przytłumią, z pożytkiem dla naszego zdrowia.

Natomiast dobra lampa czy tranzystor Pure Class A aż się proszą o Nordosta czy Siltecha... Dżwięk się pięknie otworzy a bas zostanie złapany i poprowadzony "za mordę".

White Lightning (piszę to z pełną odpowiedzialnością) to świetne kable nawet do najdroższych systemów za niewielkie pieniądze.

Kupowanie ich do tanich tranzystorowych konfiguracji to jest pomyłka.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Nie chwalę się. Stwierdzam fakty.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.