Skocz do zawartości
IGNORED

Głośniki wysokotonowe wstęgowe i kolumny marzeń: made in home?


miroalien

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym wciągnąć kogoś do rozmowy na temat przetworników wstęgo- wych i kolumn.Miałem wiele okazji słuchać różnych kolumn wyposażonych

w takie głośniki w sekcji wysokotonowej i średniotonowej /jak np. Infinity

Sigma, Renaissance 90, Omega, czy Kappa 7/ z zastosowaniem różnych

wzmacniaczy tranzystorowych i lampowych. Moje odczucia co do brzmienia

wstęgowców są skrajne. Z jednej strony oddają niesamowite bogactwo detali, smaczków i głębi, a z drugiej wyostrzają czasem brzmienie, szcze-

gólnie przy muzyce rockowej. Nie miałem okazji posłuchać kolumn "Piega".

Może ktoś kiedyś słuchał? W tych konstrukcjach też są pokaźne wstęgi. Szwajcarzy to solidny naród tylko ceny mają wysokie. Wstęgi są kontro-

wersyjne i wydaje mi się, że potrzebują kosztownych wzmacniaczy

o dużej wydajności prądowej i ciepłej górze. Chciałem kiedyś zrobić sam solidne podłogowce na wstęgach wysokotonowych, średnicy z Vify, Etona lub Seasa i bas koniecznie 30 cm z Seasa, Focala lub Fostexa. Obudowa z mdfu

lub hdfu 40mm plus naturalne okleiny. Duży litraż tak np: 200 i masa do 120 kg. Wiem, że przy spełnieniu pewnych warunków można z takiej

konstrukcji wycisnąć w dolnym paśmie nawet 16Hz. Koszt samych przetworników na dwie kolumny to 10000-12000zł plus do tego stolarka,kable,kondensatory,cewki,terminale,wytłumienia, dociążenia itd., to jakieś 3000zł. To wszystko za około 15000zł nie licząc robocizny. Myślę,

że warto. Pewne fabryczne niby high-endowe konstrukcje za 100 000zł mogą się schować. Ludzie którzy kupują takie drogie kolumny nie zdają sobie sprawy, że koszt ich wytworzenia to czasami zaledwie 20-30%, a reszta to podatki, prowizje, cła, marże 20-100%, i tzw. marketing (...)

Ponadto samemu ma się czas zrobić to solidnie. Brzmienie takich gotowych samoróbek może olśnić! Tylko nie można oszczędzać na elementach.

Mój znajomy cztery lata budował dla siebie takie podłogowce. Teraz kiedy go odwiedzam czasem to jestem pod wrażeniem klasy brzmienia. Napędza

je elektroniką firmy C.E.C. Dlatego uważam, że warto budować i męczyć

się. Ludzie nie kupujcie cienkich /15mm/ paździerzanek oklejonych nędzną folią winylową /np:B&W,JBL,Jamo itd.../ za kupę tysięcy! Nie wspominam już o dźwięku, który jest czasami ostry z takich paździerzanek, że można się popłakać, bas co najwyżej schodzi do 40Hz, średnica też paskudna, a obudowa wpada w rezonans i buczy z dziury bassreflexu. Brrrr! Horror!

Pozdrawiam! :)))

Ja Cię lubię, ale 15 kilozłotych za samodziałki - nie te pieniądze, nie ten poziom cenowy i nie te marzenia.

We stand in the Atlantic
We become panoramic

Brzmienie wstęgi nie jest uzależnione do końca od klasy wzmacniacza ale od jej aplikacji. Możesz wziąć znakomite głośniki i dostać mierny efekt - patrz kolumny JM Lab na głośnikach Focal. Problem ze wstęgą jest taki, że jest ich mały wybór na rynku hobbystycznym. Ponadto aby zastosowanie wstęgi miało sens powinien być układ wielodrożny - całość rośnie w kosztach. Pomysł z absolutnie bezkompromisowymi kolumnami DiY jest jak najbardziej rzeczowy. Ale. Ilu ludzi jest w stanie uwierzyć, że zainwestowanie 10 tys. w produkt "no name" coś przyniesie ?. Taki człowiek woli kupić w sklepie zwykły bubel niż uwierzyć, że własnym nakładem, tudzież z czyjąś pomocą mógłby posiąść produkt docelowy. Jak bardzo musisz być przekonany, żeby wyłożyć taki kawał grosza ? Fakt, że im drożej tym gorzej, szczególnie dla kieszeni ale nie tylko. Dźwięk z górnych półek cenowych pozostawia wiele do życzenia - patrz Sonus Faber i inni. Podobnie ma się rzecz z konstrukcją - 90 % to bass-refleks - zdecydowanie najwięcej mająca wad obudowa. Ciekawe dlaczego jest tak mało na rynku obudów typu linia transmisyjna... . Jeżeli priorytetem jest dźwięk śmiem twierdzić, że zadowalające efekty można osiągnąć TYLKO (niestety) własnym nakładem - czy to pracy czy inicjatywy. Pójscie do sklepu i kupienie kolejnego bubla nic nie daje. Sprzedanie go i kupienie następnego tym bardziej, ale licznym tylko to chodzi. Audiofilów jest coraz mniej a świadomość możliwości projektów DiY jest niemal zerowa. Myślę, że niepotrzebne są audiofilom takie kolumny o jakich piszesz - absolutnie bezkompromisowe w konstrukcji i o dobrym dźwięku. Ilu w Polsce porwie się na taki pomysł? Komu to potrzebne ?. Do kina domowego?. No i najważniejsze: jak zwykły szary człowiek może poprawić albo zrobić coś lepszego od "wielkiej firmy". Made in home = made in szmelc&złom.

Mój system stereo kompletowałem i dopasowywałem ponad 10 lat. Ciężka praca, składanie kasy,wymiany,sprzedaże,dopłaty,straty,czasem zyski,modyfikacje itd. Teraz po latach mogę powiedzieć, że warto było. Trzeba mieć jak najwięcej doświadczeń, dużo słuchać i nie wierzyć

w 100%-ach prasie /szczególnie w Polsce/ i sprzedawcom w sklepach, bo często kit wciskają

na żywca. Te koszty budowy kolumn 15000zł to dużo na polskie warunki. Wiadomo jak zara-biamy... Za 10000zł też można zbudować prawdziwy high-end. Dobre pomysły,zdobywanie wiedzy i części kupowane zagranicą po niższych cenach niż u naszych dystrybutorów ździerców - to sposob na prawdziwy sukces i spełnienie marzeń. Koledzy nie kupujcie paździerzanek! Bojkot paździerzanek! :)))

Gość Miroalien do Marcina

(Konto usunięte)

Dziękuję za ciekawe spostrzeżenia i odpowiedź! "Made in home" - warto jeśli ma się doświadczenia. Można zrobić też replikę i zmodyfikować ją lepiej od producenta... Słuchałeś kiedyś kolumn firmy: Pilot, model "Concorde CD2000MkIII"? /www.pilot.de (history)/.

Takie białe kruki sprzed 15 lat. Pasmo prawdziwe: 16-45000Hz, masa 120kg,170cm,bas 30cm,

pięć przetworników w jednej kolumnie. Mam takie w domu. Myślałem o replikach tak dla własnej satysfakcji lub na sprzedaż. Teraz takich uczciwych i solidnych konstrukcji jest na rynku niewiele, a jeśli już to zaraz za 100 000zł. Moralność i uczciwość producentów szczególnie w Europie zmalała w ostatnich 20 latach ogromnie. Niestety "Made in China" króluje. Chiński plastik i paździerzanki zalewa Świat. Tandeta zalewa sklepy, internet, a korupcja wkrada się do naszej prasy... Kto sięga do historii high-endu ten widzi negatywne rożnice... Czyżby schyłek naszej cywilizacji? Teraz Chiny...? Pozdrawiam!

Chiny z prostego powodu - tania sila robocza. Nie dramatyzowalbym ze to upadek cywilizacji ( cywilizacja to nie tylko sprzet audio a poza tym Chiny sa badz co badz kolebka wielu wynalazkow - oczywiscie nie te ludowe :). W Chinach robia nie tylko "pazdzierzaki" - zdziwilbys sie jakie rzeczy tam sie produkuje. Przy pewnym pulapie cenowym produkcja elektroniki dzieje sie teraz w Chinach, w Korei czy Malezji, Singapurze itd. Zawsze mozesz sobie sprawdzic gdzie to bylo robione i zaplacic wiecej za rzecz zrobiona gdzies indziej.

Oczywiście mam szacunek dla Narodu Chińskiego, jego kultury i historii, a na dodatek jestem pełen współczucia dla uciemiężonych ludzi przez system totalitarnego komunizmu, którzy są wykorzystywani nie tylko przez państwo,ale też przez zachodnie koncerny. Zachodnie molochy odkryły potencjał w Chinach i wykorzystują ludzi dla własnego rabunkowego zysku.

Wykorzystują produkującego i kupującego jednocześnie (...) Co to za robotnik, który pracuje

po 16 godzin dziennie, siedem dni w tygodniu przy taśmie z Kałasznikowem przystawionym do głowy /za 5 dolarów na miesiąc/. Niewolnik to żaden robotnik. Uwierzę w chiński produkt

jak będzie tam demokracja i wolność, ale wtedy nie będzie taniej siły roboczej.

Amerykańce się wycwanili, ale jeszcze im się tymi Chinami odbije...

Chińczycy są w stanie dogonić technologicznie Japończyków, ale za jakieś 20-30 lat.

Są w Chinach takie rejony gdzie ludzie nigdy w życiu nie widzieli szczoteczki i pasty do zębów.

W niektórych prowincjach panuje potworna bieda, a obok stoi fabryka luksusowych

modeli mercedesa w 50 kolorach nadwozia... A jak jest z Vincentem...? Podobnie.

Niejeden już zauważył, że stare konstrukcje grają lepiej i są solidniej zbudowane - np. odtwarzacze CD. Masy jednak wychowane są na kolorowych gazetach reklamowych, które traktowane są niczym wyrocznia. Kupują "paździerzanki" a potem czekają jak się "wygrzeją" w nadziei na poprawę dźwięku. Niestety, 97% tych kolumn pokrywa oczekiwania i wymagania klientów. Nigdy nie słyszeli oni ani nie usłyszą tego co nagrane zostało na płycie. Reprodukcja dźwięku takich zestawów pozostanie na zawsze miernej jakości i zawsze właśnie z tego powodu znajdą one nabywców. Ktoś kto nigdy nie słyszał hi endu niewie co to a przede wszystkim dlaczego. Chyba najlepiej zostawić te Made in China i zająć się swoim. Ktoś kto chociaż trochę jest świadomym audiofilem wie, sięgając po kolorowe gazety, że to są zwykłe brednie dla posiadaczy Technicsów. Wracając do kolumn - komplet 6 referencyjnych głośników Focal Audiom na układ trójdrożny to ok. 19 tys. W Niemczech zaś te głośniki dostaniemy za 11 tys. Ktoś tu jest chory a na imię mu Polski Dystrybutor. Analogiczne anomalie są na niskich poziomach cen. To poważna przeszkoda dla kolumn DiY tym bardziej, że nie robimy obudowy z paździerza, który jest dość tani. Z kolumnami cały problem polega na tym aby wiedzieć JAK. Kupienie Audiomów i super obudowa nie kosztują wiedzy. Jednak aby uzyskać dobry dźwięk potrzeba umiejętnosci - komputer tu nic nie pomoże a tak robionych jest 99% kolumn. Piszesz o 16 Hz. Na forum ktoś "wykrzykiwał" po co tak nisko skoro żaden instrument nie gegeruje takich częstotliwości - pewnie go słucha co tydzień w kościele :) Dobry fortepian potrafi także "zejść" do 16Hz. Swiadomość przeciętnego audiofila zaczyna się i kończy na tym co zobaczy i przeczyta w kolorowej szmirze i o zgrozo nie pragnie on wiedzieć więcej, bo już wie wszystko. Podejrzewam, że wielu nawet niewie, że pod okleiną kryją się kolumny z PAŹDZIEŻA ...

Gość Miroalien do Marcina

(Konto usunięte)

Takiego człowieka jak Ty to trzeba ze świeczką szukać! Dziękuję za interesujący i rzeczowy wpis. Obiektywizm to dobra cecha! Powinni to przeczytać wszyscy, którzy zachłystnęli się high

endem w Polsce po 1989 roku. Przed 1989 był u nas jeno Technics i Tonsil i to dla elity (...)

Pozdrawiam! :) Paździerzaki forever! :)))

Gość Miroalien do Marcina

(Konto usunięte)

Polecam strony: http://oellerer.net/infinity_classics/ oraz www.egglestonworks.com.

Tam można zobaczyć legendy prawdziwego high-endu. Polecam! Dobranoc! :)

Gość Arek do Miroalien i Marcin

(Konto usunięte)

przeczytałem z zainteresowaniem Wasze wpisy. Jest dużo racji w tym co napisaliście. Ale ile osób jes takich jak Wy?? tzn chodzi mi o to, ze nie kazdy ma czas, wiedzę, doswiadczenie i umiejetnosci, aby zając sie produkcja highendu DIY. Miroalien (chyba) napisał, ze ktoś budował kolumny 4 lata. czy to nie przesada?? poza tym nie oszukujmy się - 80% płyt jest nagrantych po prostu do kitu - i zaden sprzet nie wycisnie dzwieków, których tam po prostu nie ma, ani nie poprawi tych, które sa marnej jakości. No chyba ze słuchacie tylko audiofilskich, wypieszczonych produkcji.

dzieki za ciekawą wymiane zdan, pozdrawiam!

Niedawno słuchałem Cayina "w bardzo przytulnym sklepiku w katowicach" Był to zestaw składający się z monobloków i preampa + duże podłogowe kolumny Cabasse z koncentrycznym głośnikiem .. Pięknie grało!!! Esencja prawdziwej lampy !!! Brzmienie Hi-Endowe ..Uważam że Cayin wykonuje świetne wzmacniacze , wykonanie obudowy rewelacyjne + dźwięk godny najlepiej brzmiących zestawów !!! Myślę że więcej nie ma sensu pisać ......To trzeba usłyszeć !!!!!!!Pozdrawiam!!!!

Gość merle

(Konto usunięte)

A propos wstegi - pewien facet, ktory konstruuje kolumny na zamowienie powiedzial mi, ze Raven to jest to. Morfometria faktycznie robi wrazenie - od gdzies 4 kilo/sztuka wzwyz - zaleznie od modelu. A w wiekszych modelach dliga wstega, i w ogole. Ale drogie to...

Gość marcin do arka

(Konto usunięte)

80 % płyt jest nagranych źle ale z jaką muzyką ? . Ze zwykłą sieczką. Wytwórnie takie jak Philips, Deutsche Gramophon, RCA, i inne oferują poza muzyką, także jakość techniczną. Szczególnie Philips tutaj się wyróżnia - polecam cały katalog. Przeciętny audiofil twierdzi że to płyty są nagrane źle. A może mankament jest gdzie indziej ?. Skoro na 95 % kloumn nie słychać 40 % informacji zarejestrowanych na płycie to znaczy, że jest źle nagrana ?. Że ich am nie ma ?.Tym bardziej nie jest tego świadom bo nigdy nie słyszał więcej. I tak koło się zamyka. Mam 400 pyt z muzyką klasyczną - Bach, Mozart, Beethowen... - 250 jest nagranych znakomicie, 100 bardzo dobrze, 50 słabo. Z jazzem też nie jest źle - możesz mieć kolekcję kilkuset płyt świetnie nagranych ale po co jak i tak nie usłyszysz wielu dźwięków które są na płycie. Jak słyszę że 80 % płyt jest źle nagranych to przysłowiowy scyzoryk otwiera mi się w kieszenii. Ciekawe skąd to wiesz? Masz 80% płyt ? . A może słuchasz nagrań archiwalnych?. Czy może w gazecie napisali ?. Płyt są miliony albo miliardy. Nikt nie każe słuchać źle nagranych. A jak kochasz muzykę to tych kilka gorzej nagranych posłuchasz z tym większą przyjemnością.

Gość marcin do arka

(Konto usunięte)

80 % płyt jest nagranych źle ale z jaką muzyką ? . Ze zwykłą sieczką. Wytwórnie takie jak Philips, Deutsche Gramophon, RCA, i inne oferują poza muzyką, także jakość techniczną. Szczególnie Philips tutaj się wyróżnia - polecam cały katalog. Przeciętny audiofil twierdzi że to płyty są nagrane źle. A może mankament jest gdzie indziej ?. Skoro na 95 % kloumn nie słychać 40 % informacji zarejestrowanych na płycie to znaczy, że jest źle nagrana ?. Że ich am nie ma ?.Tym bardziej nie jest tego świadom bo nigdy nie słyszał więcej. I tak koło się zamyka. Mam 400 pyt z muzyką klasyczną - Bach, Mozart, Beethowen... - 250 jest nagranych znakomicie, 100 bardzo dobrze, 50 słabo. Z jazzem też nie jest źle - możesz mieć kolekcję kilkuset płyt świetnie nagranych ale po co jak i tak nie usłyszysz wielu dźwięków które są na płycie. Jak słyszę że 80 % płyt jest źle nagranych to przysłowiowy scyzoryk otwiera mi się w kieszenii. Ciekawe skąd to wiesz? Masz 80% płyt ? . A może słuchasz nagrań archiwalnych?. Czy może w gazecie napisali ?. Płyt są miliony albo miliardy. Nikt nie każe słuchać źle nagranych. A jak kochasz muzykę to tych kilka gorzej nagranych posłuchasz z tym większą przyjemnością.

80 % płyt jest nagranych źle ale z jaką muzyką ? . Ze zwykłą sieczką. Wytwórnie takie jak Philips, Deutsche Gramophon, RCA, i inne oferują poza muzyką, także jakość techniczną. Szczególnie Philips tutaj się wyróżnia - polecam cały katalog. Przeciętny audiofil twierdzi że to płyty są nagrane źle. A może mankament jest gdzie indziej ?. Skoro na 95 % kloumn nie słychać 40 % informacji zarejestrowanych na płycie to znaczy, że jest źle nagrana ?. Że ich am nie ma ?.Tym bardziej nie jest tego świadom bo nigdy nie słyszał więcej. I tak koło się zamyka. Mam 400 pyt z muzyką klasyczną - Bach, Mozart, Beethowen... - 250 jest nagranych znakomicie, 100 bardzo dobrze, 50 słabo. Z jazzem też nie jest źle - możesz mieć kolekcję kilkuset płyt świetnie nagranych ale po co jak i tak nie usłyszysz wielu dźwięków które są na płycie. Jak słyszę że 80 % płyt jest źle nagranych to przysłowiowy scyzoryk otwiera mi się w kieszenii. Ciekawe skąd to wiesz? Masz 80% płyt ? . A może słuchasz nagrań archiwalnych?. Czy może w gazecie napisali ?. Płyt są miliony albo miliardy. Nikt nie każe słuchać źle nagranych. A jak kochasz muzykę to tych kilka gorzej nagranych posłuchasz z tym większą przyjemnością.

Gość maleo do marcin

(Konto usunięte)

bass-reflex to jest wymysł marketingowy :żeby obniżyć koszty obudowy i transportu i gabaryty,

br powoduje rezonans czyli wzmacnia pewne częstotliwości dajac niby większy bas,

ale i tak każdy przytomny człowiek wie ,że prawdziwy bas jest ze skrzyni zamkniętej i powiedzmy z 30cm woofera a nie z jakiejś dziurki...he,he

Witam!

Najbardziej denerwuje mnie to co obecnie firmy produkują z kolumn głośnikowych

same patyczaki,małe podłogowe kurduple. Mała obudowa, maly litraż, nędzny 50-cio herzowy

bas.Wszystko ładne, kolorowe, niby eleganckie, niby high-endowe i za kupę tysięcy złotych.

Myślę, że w pewnych dziedzinach high-endu w ostatnich 30 latach nastąpił rozwój jeśli

chodzi o żródła dźwięku tj.napedy cd, przetworniki c/a, także interkonekty,przewody

głośnikowe, nowe technologoie niektórych matrerialów wykorzystywanych w akustyce /np:

magnesy neodymowe, tytan, kevlar itp/. Natomiast jeśli chodzi o kolumny to jest tragedia.

Całkiem niedawno słuchałem w małym audiofilskim sklepie w Katowicach najwyższych modeli

kolumn podlogowych firmy Cabasse + plus monobloki i preamp Cayin + cd Cayin i zagrało to wszystko razem okropnieeee!!! Tragedia i rozpacz za ponad 100 000 zlotych! Kilka dni potem

czytam w piśmie polskim "Audio" czy "Hi-Fi Muzyka", że monobloki Cayina`a za 70 000 złotych to bardzo dobry stosunek jakości do ceny. Nie wiem komu ten chłam chcą wcisnąć! W dodatku

lewy kanał jednego monobloka szumiał, szeleeścił, trzeszczał podczas muzyki i w przerwach

przy wymianie płyty. Obsluga udawała, że nie slyszy. Jednak kiedy "efekt specjalny" narastał

coraz bardziej - stwierdzili iż są to zakłócenia wywołane wibracjami z podlogi po której chodzą

klienci. Dobre co?! Czyli do takich monobloków lampowych lepiej się nie zbliżać, a jeśli już to na palcach lub czołgając się na poduszkach! :) High-end umiera bardzo powoli. Pojawiło się kilku wrogów :kino domowe, dalekowschodni srebrny plastik, nierzetelność i nieuczciwość

producentów, która objawia się bardzo wysokimi cenami za byle co, przy obniżeniu jedno-

cześnie kosztów produkcji. Maksymalny zysk i sprzedaż to są teraz priorytety jakie sobie

wyznaczają producenci. Głupie reklamy, kolorowe śmieciowate czasopisma zalane przekupionymi recenzjami niby high-endowych sprzetów. Co za obłuda i zakłamanie! Ja tu nie

tragizuje! Ja wzywam Szanownych Kolegów do bojkotu zakłamanych czasopism i chłamu, ktory jest nam wciskany żywcem za ciężko zarobione pieniądze! Wolność i demokracja dla Chin! Dosyć produktow z obozów pracy niewolniczej! Czyją kieszeń nabijamy?! Napewno nie

biednych Chińczyków. Korporacje i koncerny w których pojawiają się młodzi spece od marketingu wypierają starych rzetelnych i uczciwych fachowców i ci "young blood" zaczynają tworzyć machiny do robienia pieniędzy. Klient się nie liczy. Masz kupić coś i jak się spieprzy to za rok znowu kupić. Im predzej kupisz tym lepiej. Taka machina przerobowa. Konsumuj, wyrzucaj, kupuj. Do czego to prowadzi? Wprost do McDonalds...Chciałbym mieć "time machine"

i przeniósłbym się do np: 1987 roku po zakup sprzętu high-end stereo, aha jeszcze zabrałbym z sobą kilka numerów dużego lotka i American Lottery z 2003 roku! Pozdrawiam! :)))

Witam!

Najbardziej denerwuje mnie to co obecnie firmy produkują z kolumn głośnikowych

same patyczaki,małe podłogowe kurduple. Mała obudowa, maly litraż, nędzny 50-cio herzowy

bas.Wszystko ładne, kolorowe, niby eleganckie, niby high-endowe i za kupę tysięcy złotych.

Myślę, że w pewnych dziedzinach high-endu w ostatnich 30 latach nastąpił rozwój jeśli

chodzi o żródła dźwięku tj.napedy cd, przetworniki c/a, także interkonekty,przewody

głośnikowe, nowe technologoie niektórych matrerialów wykorzystywanych w akustyce /np:

magnesy neodymowe, tytan, kevlar itp/. Natomiast jeśli chodzi o kolumny to jest tragedia.

Całkiem niedawno słuchałem w małym audiofilskim sklepie w Katowicach najwyższych modeli

kolumn podlogowych firmy Cabasse + plus monobloki i preamp Cayin + cd Cayin i zagrało to wszystko razem okropnieeee!!! Tragedia i rozpacz za ponad 100 000 zlotych! Kilka dni potem

czytam w piśmie polskim "Audio" czy "Hi-Fi Muzyka", że monobloki Cayina`a za 70 000 złotych to bardzo dobry stosunek jakości do ceny. Nie wiem komu ten chłam chcą wcisnąć! W dodatku

lewy kanał jednego monobloka szumiał, szeleeścił, trzeszczał podczas muzyki i w przerwach

przy wymianie płyty. Obsluga udawała, że nie slyszy. Jednak kiedy "efekt specjalny" narastał

coraz bardziej - stwierdzili iż są to zakłócenia wywołane wibracjami z podlogi po której chodzą

klienci. Dobre co?! Czyli do takich monobloków lampowych lepiej się nie zbliżać, a jeśli już to na palcach lub czołgając się na poduszkach! :) High-end umiera bardzo powoli. Pojawiło się kilku wrogów :kino domowe, dalekowschodni srebrny plastik, nierzetelność i nieuczciwość

producentów, która objawia się bardzo wysokimi cenami za byle co, przy obniżeniu jedno-

cześnie kosztów produkcji. Maksymalny zysk i sprzedaż to są teraz priorytety jakie sobie

wyznaczają producenci. Głupie reklamy, kolorowe śmieciowate czasopisma zalane przekupionymi recenzjami niby high-endowych sprzetów. Co za obłuda i zakłamanie! Ja tu nie

tragizuje! Ja wzywam Szanownych Kolegów do bojkotu zakłamanych czasopism i chłamu, ktory jest nam wciskany żywcem za ciężko zarobione pieniądze! Wolność i demokracja dla Chin! Dosyć produktow z obozów pracy niewolniczej! Czyją kieszeń nabijamy?! Napewno nie

biednych Chińczyków. Korporacje i koncerny w których pojawiają się młodzi spece od marketingu wypierają starych rzetelnych i uczciwych fachowców i ci "young blood" zaczynają tworzyć machiny do robienia pieniędzy. Klient się nie liczy. Masz kupić coś i jak się spieprzy to za rok znowu kupić. Im predzej kupisz tym lepiej. Taka machina przerobowa. Konsumuj, wyrzucaj, kupuj. Do czego to prowadzi? Wprost do McDonalds...Chciałbym mieć "time machine"

i przeniósłbym się do np: 1987 roku po zakup sprzętu high-end stereo, aha jeszcze zabrałbym z sobą kilka numerów dużego lotka i American Lottery z 2003 roku! Pozdrawiam! :)))

Gość arek2

(Konto usunięte)

w pewnym sencie masz racje, ale wiedz, ze to popyt kształtuje podaż a nie odwrotnie. rzecz jasna spece od marketingu maczaja w tym swoje paluchy.

w pewnym sensie idea (poniekąd słuszna) dostępności sprzetu dla większego kręgu odbiorców. przeciez nie kazdym jest audiofilem i słyszy różnice miedzy sprzetem za 1000 a 10.000 zł. a to ze ten za 1000 jest hiendem (wg producentów) to zwykla chamska reklama.

 

tu przynajmniej tracisz jedynie kase. ale jak mi ktos pisze ze Matiz to bezpieczne auto bo spełnia jakies tam normy - to jest narazanie zycia ludzkiego! powinno byc karalne. przeciez nikt nie wspomni, ze uderzając w drzewo przy 40 km/h mozesz sie zabic.

Cieszy mnie, że poruszony przeze mnie temat tak się ładnie rozwinął. Pozdrowienia dla

Marcina, Molena, Arka i dla reszty kolegów z forum. Dziękuję za interesujące wpisy! :)

Masz rację, że za takie pieniądze wciska się zwykłe buble. Ale to co powiedział Arek daje odpowiedź - "popyt kształtuje podaż". Paździeżanki są w modzie tak jak w modzie są Vincenty i Eminem. Zważcie komu wciska się skutecznie te buble - tak jak ja wyciągam "luźno" z portfela 500 zł tak taki gość wyciąga 50tys. To, że nie wie on, iż kupuje przysłowiową już paździeżankę to tym bardziej jest skłonny życie oddać, że ona gra - i to jak !. Elektronika czasem jest warta wysokiej ceny ale kolumny nigdy. Kolumny są najsłabszym elementem - niestety. I dlatego pora już skończyć gadanie o bublach a rozpocząć o "kolumny marzeń: made in home? " Na poczatek bojkotuję buble sprzedawane przez tzw. Akustyka. Raz, że ScanSpeaki są nagminnie promowane w głupawych kolorowych gazetach - dlatego są najlepsze a nawaisem nie są, dwa, że niektóre projekty są po prostu "na odwal się". Nie trzeba być biegłym aby to wykazać już po obejrzeniu. Przykład?. Kit 2A2 - 2 X18cm Vifa. Kit 2A3 - 3 X18cm Vifa w identycznej obudowie BR. Czy ktoś to wogóle liczył? A może audiofil rozumie to inaczej - co 3 to nie 2 !. Reszta nie jest ważna. Idiota wie, że jest parametr o nazwie Vas i wystawianie takich "kitów" urąga przede wszystkim tym, którzy je kupują. Dalej zaznaczę już wspomnianą sprawę - sprawa Polskich Dystrybutorów. Nawet jakby ktoś bardzo chciał i miał paździeżu pod dostatkiem, kolumn nie zrobi, szczególnie na Focalach - niedługo lepiej będzie kupić kolumny Jm Lab dla pozyskania głośników i wyrzucić obudowy. Przykład oczywiście przerysowany, ale jak patrzę na ceny za granicą to mam mieszane odczucia. Dynaudio w Polsce jest niedostępne. W zasadzie człowiek jest skazany na te nieszczesne ScanSpeaki tudzież Vify - konkurujące jakością z made in China. Niestety, rynek obraca się tylko wokół TYCH czasopism i laik jest poniekąd "skazany" na produkty w nich lansujące. Nie ma to wiele wspólnego w Hi Endem, "audiofilią", "melomanią". To zwykły biznes oparty na głupocie. Indoktrynacja sięga wyżyn - testy wydają się być pisane jakby w ekstazie, uniesieniu spowodowanym wspaniałym dźwiękiem... ....ale ja znów o tym samym....:)

cześć

Odnośnie Cayina - gra dobrze jak klasyczna lampa, lecz jest wiele równie ambitnych konstrukcji za mniejsze pieniądze. Dlaczego chińskie monobloki Cayina kosztują ponad

70 000 złotych? Czy ktoś zwariował, albo mu się mózg rozpuścił? Pozdrawiam! :)

Gość merle

(Konto usunięte)

Jaki Cayin kosztuje 70 kzł? Najdrozsze monobloki jakie widzialem byly rzedu 25-30 - na 845, ok. 30 w mocy. Ladnie zrobione itd. Ale sa tez tansze - monobloki na 211, a takze potezne monobloki na 6550, cos 70 albo i wiecej wat. Tu wszedzie sa ceny rzedu kilkunastu tysiecy. Czy to za 70, to te takie wielkie skrzynie z lampami zamknietymi w srodku? Widzialem cos podobnego, ale faktycznie nie wiem, ile stoi. Ale tam zdaje sie byly liczne 300B, a takie konstrukcje zwykle stoja straszna kase. Ale jesli nawet, to jest to jedyny taki wyskok cenowy producenta. Tak w ogole to sa to jedne z najtanszych lamp na rynku, a przy tym solidnie wykonane.

Ktos tam wczesniej blagal o hi-endowe kolumny za 15 tysiecy. Sprobuj Living Voice.

Gość maciekw do marcina

(Konto usunięte)

Czy kolega tak z głowy wszystko do jednego worka:

- paździerzanki chińczycy i vincent

czy też kolega taki osłuchany?

Jeśli nie to radzę posłuchać, a później się wypowiadać przynajmniej w temacie Vincenta.

A tak naprawdę wiele szajsowatych kolumn z paździerza robią także europejscy producenci. Tak więc, ani miejsce produkcji, ani firma, nie przesądzają co jest, a co nie jest szajsem i nie róbcie panowie uogólnień, przynajmniej do chwili, gdy nie zaliczycie około setki różnych starannie odsłuchanych kolumn, wzmacniaczy lub innych pudełek.

A tak naprawdę, to właśnie w kolumnach stosunek rzeczywistej jakości do ceny jest najbardziej nieadekwatny - stąd początkujące firmy przeważnie zabierają się właśnie za produkcję kolumn, a nie na przykład przetworników ca.

Pozdrawiam kolegę Marcina i innych.

Witam

Samodzielna budowa kolumn high end to troche dziwny pomysł

Kolumny to przecież nie tylko głośniki i skrzynka .Sercem jest zwrotnica A tego bez dobrej pomiarówki niestey nie da się zrobić Nie wspomnę o niezbędnej do tego wiedzy

Inna sprawa że głośniki stosowane np przez JM laba to nie są Focale dostępne na rynku hobbystycznym , tak jak ScanSpeak z ProAc'a .Przykłady można mnożyć

Można, owszem , wsadzić głośniki do skrzynki i jakoś to tam zawsze zagra ale do wyciśnięcia maximum z głośników będzie niestety daleko...

Nie przesadzajmy. Zawartośc audiofilów w poulacji jest stała i zbliżona do ilości homoseksualistów, czyli ok.2%. Hi-End robiony jest dla audiofilów, ale marketingowcy wolą wciskać kit bogatym snobom (bo to łatwiejsze i daje szybki zysk) wmawiając im audiofilę. Według mnie jest to działanie na krótką metę. Tylko prawdziwie zboczeni (nawiedzeni) audiofile są rzeczywistą siłą zdolną kreować rozwój Hi-Endu. Panowie. Niech Moc będzie z nami.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.