Skocz do zawartości
IGNORED

Brad Mehldau-czarodziej fortepianu.


wojciech iwaszczukiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Doceniam twoją postawe ale ja nie potrafie się do tej muzyki przekonać - oraz dyskutować o niej. Kiedy słysze wstęp fortepianowy do So What Milesa to rzygać mi się chce. Takie brzmienie (w ogólnie pojętym znaczeniu) mi nie odpowiada - jak już nie raz na forum wspomniałem wole jazz współczesny. Można by się przyczepić że Keith Jarrett to też po częśc kawał histori ale on lpepiej "opowiada historie", przez swoją sekcje rytmiczną jest też wystawiony do przodu i ma feeling.

Ale oczywiście doceniam twoja postawe i spróbuje się przekonać do Waltz For Debby:)

 

To nie jest moja postawa, tylko ogolnie przyjete normy. Jak chcesz dyskutowac o jazzie, to

wypada siegnac do historii tego gatunku, poczytac troche, poznac jezyk muzyczny, pewne okreslenia,

nauczyc sie porownywac i dopasowywac muzyke do poszczegolnych dekad w jazzie oraz do jej glownych

przedstawicieli i w koncu zaczac sluchac ze zrozumieniem. Wiem, ze to nie przychodzi szybko czy tez

latwo, ale jak juz bedziesz mial troche wiedzy, to sluchanie jazzu bedzie Ci sprawialo o wiele wiecej

przyjemnosci, przynajmniej tak mi sie wydaje. Stwierdzenie, ze ktos fajnie gra i wyzwala pozytywne

emocje prowadzi donikad, chociaz mozna i tak. Bardzo Cie prosze, nie zrozum mnie zle. Absolutnie

nie mam na celu zdyskredytowania twojej osoby, a tym bardziej twoich wypowiedzi. Tak samo jak Ty,

tez kiedys nie moglem sluchac starych nagran, bo realizacja zla, bo archaicznie itd. Jest to bardzo

duzy blad w sztuce i jestem o tym w 100% przekonany. Udzielono mi paru wskazowek, pokazano mi pare

rzeczy, wskazano pare publikacji i wszystko razem sie zazebilo, a ja w koncu zaskoczylem. Dalej nie wiem

za duzo, ale sie staram. Dobrze jest czytac i pozniej sluchac. To pomaga. Jest to na pewno dobra droga.

Polecam Ci, oczywiscie jezeli nie znasz, ksiazki Joachim'a Ernst'a Berendt'a "Wszystko O Jazzie" lub

"Od Raga Do Rocka". Kopalnia wiedzy podstawowej. Byc moze, bedziesz za chwile wieszal na mnie psy,

ale jestem prawie przekonany, ze kiedys przyznasz mi racje. Zreszta najlepiej, jak sie wypowie autor watku

i autorytet w muzyce jazzowej Wojciech I. Chcialbym rowniez wszystkich najmocniej przeprosic za drastyczne

odjechanie od glownego tematu, ale tak jakos mnie nastroilo na ta wypowiedz. Przeciez i tak najwazniejszy

jest Jazz i "Caly Ten Zgielk".

 

Pozdrawiam wszystkich, Mariusz.

Parker's Mood

Proponuję powrót do tematu.Pytanie do szanownych dyskutantów.Czy słyszeliście płytę o której rozmawiamy?

 

Nie dyskutuje o plytach, ktorych nie posiadam. Najnowszego Mehldau otrzymalem 25 lutego.

Tak sie zastanawiam nad fenomenem Mehldau i jego najnowszej plyty i nachodza mnie rozne refleksje.

Z wielkich obecnych pianistow mozemy wymienic trzech: Jarrett, Hanckock i Corea. Kazdy z nich wiele

wniosl do wspolczesnej muzyki jazzowej, a Mehldau do nich dolaczyl i swoim nowatorstwem tak jakby

zdystansowal swoich renomowanych, starszych kolegow po fachu. Zalozmy ze zaczynamy gre na fortepianie,

jazz oczywiscie, jestesmy zdolni, a nawet bardzo. Po jakims czasie zblizamy sie do perfekcji, do stylu

Jarrett'a, jestesmy w stanie zagrac jak on, wstepuje w nas podobny duch, nasza muzyka posiada puls i jestesmy

juz po tamtej stronie. To samo z pianistyka Hanckock'a, juz sie zblizamy i zajmujemy czolowe miejsca w lozy

pianistow jazzowych. Teraz podstawowe pytanie. Czy to samo osiagniemy, jezeli naszym celem bedzie zblizenie

sie do pianistyki Corei? Chodzi mi o ten latynoski timing, smak i to cos, co nie moze nam sie nigdy udac, jak

nie posiadamy poludniowej krwi. Jeszcze lepszym przykladem jest moj ulubieniec Gonzalo Rubalcaba, ktory swietnie

czuje sie w kazdej konfiguracji i w kazdym stylu, a jego technika jest chyba niedostepna dla wielu wybitnych

pianistow nie wylaczajac Jarrett'a, Hanckock'a czy Mehldau. To jest chyba tak jak w pilce noznej. Mamy doskonalych

zawodnikow z Danii, Niemiec, Holandii i w ogole z calej Europy, ale najchetniej ogladamy i podziwiamy Brazylijczykow.

To samo z latynoskim tancem. Czy tylko technika i caly kunszt, czy rowniez to cos co mamy wewnatrz nas. Zdaje sobie

sprawe z tego, ze to dziala rowniez w druga strone, ale wydaje mi sie, ze latynoscy pianisci i w ogole muzycy posiadaja to cos, czego nie posiadaja inni.

Powracajac do "Live in Marciac", na dzis nie widze niczego bardziej nowatorskiego

i oryginalnego i podtrzymuje swoje zdanie, ze jest on w czolowce ligi mistrzow.

Na pewno pomaga mu w tym jego przygotowanie klasyczne jak rowniez wiek oraz nietypowe,

jak na muzyka jazzowego, zainteresowania muzyczne. Niebagatelny wplyw ma rowniez

na jego obecna tworczosc Joshua Redman, przynajmniej tak mi sie wydaje.

Jestem ciekawy jakie jest Wojciechu twoje zdanie w tej kwestii.

Rubalcaba, Perez, Corea kontra Jarrett, Mehldau.

Parker's Mood

Czy są jeszcze jakieś nazwiska pianistyki jazzowej,które moźna by zestawić z wyżej wymienionymi?

 

 

Wspomniana w tytule plyte nie tylko slyszalem co nawet posiadalem prze kilka dni ;') Natomiast w nawiazaniu do pytania powyzej, jesli zestawienie nie dotyczy czysto zaslug/dorobku, a bardziej potencjalu muzycznego, to ja chcialbym wspomniec mlodziutkiego pianiste Gwilyma Simcocka, a zwlaszcza jego najnowszy album 'Good Days at Schloss Elmau';

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

ps. Chick Corea wyrazil sie o nim nastepujaco 'Gwilym is an original. A creative genius', moze i byla to jedynie czysta kurtuazja, ale ja granie tego Anglika bardzo sobie cenie...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Osobiście Keitha Jarreta nie doceniam bardzo bardzo mocno, pora się z tego wyspowiadać - nie trafia do mnie. Np. ta jego solowa płyta niedawno - taka nastrojowa, bardzo chwalona, A Melody Night At Night With You.

 

Płyta "A Melody Night..." nie jest niedawna - została wydana jeszcze w ubiegłym stuleciu. A co do jej chwalenia to też różnie bywało - na portalu Allmusic dostała 2 i pół gwiazdki. Ocenami "ekspertów" jednak nie ma sensu się przejmować, ważne jest własne zdanie.

Jeżeli nie podeszła Ci płyta nastrojowa Jarretta, to spróbuj posłuchać jego nowszej płyty solowej - "The Carnegie Hall Concert".

Melody jest najbardziej chwaloną przez publiczność płytą Jarreta od zmierzchłych czasów Koln. Nie przez ekspertów.

 

A tu ekspert o Carnegie:) Nie interesuje mnie ta opinia eksperta, bo Jarret już mnie nie interesuje, ale zamieszczam ją dla potrzeb dyskusji zainteresowanych osób.

On this album Jarrett thinks he's being avant-garde by aping music that hasn't been avant-garde in 40 years. Much of the music on this disc is nothing less than a sonic rip off of what Boulez and Berio were doing in the 60s, but without any of the highly developed and extremely sophisticated structural and developmental elements that make that music great. He doesn't even understand what he's quite lamely attempting to emulate. It's ersatz and quite embarrassing really, especially for someone of Jarrett's supposed musical sophistication.

Chyba nie ma sensu na wstawianie nowych nazwisk bo i tak nie znajdziemy

nic podobnego do Mehldau i jego najnowszego projektu. Tak samo nie znajdziemy

nic podobnego do Jarrett'a, Hanckock'a, Nabatova, Mengelberga jak i wielu

innych wybitnych pianistow. Kazdy z nich jest indywidualnoscia i posiada

swoj wlasny jezyk. Uwazam, ze w muzyce, zreszta nie tylko, najwazniejsza

jest szczerosc wypowiedzi i to jest wlasciwy klucz. Nie pozerstwo, udawanie

i scisniete posladki, tylko wlasnie szczerosc i swiezy oddech. Chociaz, musze

sie przyznac, ze znalazlem cos podobnego do Jarrett'a, ale nie w sensie

muzycznym, tylko pod wzgledem pierdzenia, chrzakania i podniecania sie w trakcie

seansow muzycznych. Jest to prosze Panstwa japonski pianista i kompozytor,

Masabumi Kikuchi. Wlasnie odkurzylem swoje zbiory i przesluchuje plyte

"Chansons d'Edith Piaf" z Gary Peacock'em i Paul'em Motian'em. Znakomita

pozycja, a Masabumi spuszcza sie na klawiature z jeszcze wieksza intensywnoscia

niz nasz ukochany Keith Jarrett. Sorry za forme, ale wlasnie takie mam skojarzenia.

Wydawnictwo "Winter & Winter" 1999 rok, a tak na powaznie, to dobra plyta.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Pozdrawiam, Mariusz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Przestudiowałem po łebkach 3 wzmiankowane solowe albumy Mehldau i pragnę zostać szczęśliwym posiadaczem tego najnowszego, z tytułu wątku Wojciecha. Jest to wydawnictwo przekrojowe (Elegiac zawiera oryginalne kompozycje Artysty, Tokyo zawiera wiele standardów), pozwalające w pełni rozsmakować się w talencie pianisty.

...jego muzyka nie była dla mnie dotąd wielkim zaskoczeniem,była znana i doceniana.Niemniej ostatnie nagranie to jakby nowa jakość,to pianistka godna miana pianistyki XXI wieku."Live in Marciac" to idealne połączenie jazzu i muzyki współczesnej,to stopienie się idiomu jazzowego i "współczesnego",które tworzy nową jakość,to pianistyka totalna.

 

Mam całkowicie odmienne zdanie w tej sprawie - ten koncert to nie jest nowa jakość. To jest dokładnie to, do czego Mehldau przyzwycził nas poprzez swoje solowe nagrania. Nie uważam, że jest to jakiś milowy krok w stosunku do jego poprzednich solowych dokonań.

 

PS. Live in Marciac bardzo mi się podoba.

There are only two kinds of music - good and bad.

- Duke Ellington -

Przestudiowałem po łebkach 3 wzmiankowane solowe albumy Mehldau i pragnę zostać szczęśliwym posiadaczem tego najnowszego, z tytułu wątku Wojciecha. Jest to wydawnictwo przekrojowe (Elegiac zawiera oryginalne kompozycje Artysty, Tokyo zawiera wiele standardów), pozwalające w pełni rozsmakować się w talencie pianisty.

 

Ja wspomniano B.M. udziela sie takze poza glownym nurtem jazzu.Nagral m.inn.dwie plyty z divami operowymi Rene Flemming i Ann Sophie Otter.Ten drugi nagrany w wytworni Naiv zawiera taz plyte z wlasnymi kompozycjami Brada.Ciakawe sa dywagacje Brada na temat roli pianisty akompaniatora.Przyrownuje ja do roli basisty w ansamblu jazzowym- "jest,a jakby go nie bylo" (w luznym tlumaczeniu). pozdr.

 

Jakew

 

Chodzi o żyjących jazzowych i okołojazzowych.

Jakew

 

Chodzi o żyjących jazzowych i okołojazzowych.

 

Jean-Michel Pilc.Nowa kometa na firnamencie jazzowym.Urodzony we Francji amerykanski pianista.Nagral dwie plyty w trio dla francuskiej oficyny Dreyfus i dunskiej Storyville.Gra troche inaczej niz inni giganci klawiatury (wiecej melodyki?).pozdr.

Dla wszystkich zainteresowanych nowym mega wydawnictwem Mehladu (64zł)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A ja przypomnę jeszcze Winstona :

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Rozpatrujac stylistyke i nowatorstwo Mehldau, jego podejscie

do sztuki, polaczenie pianistyki jazzowej z "muzyka wspolczesna",

technike gry na instrumencie (mistrzostwo kontrapunktu?) oraz

szukajac analogii do jego muzycznych podrozy, nie mozemy zapomniec

o jego nauczycielach. Byli nimi pianisci Fred Hersch i Kenny Werner,

u ktorych Brad Mehldau studiowal w NYC. Mozna rowniez i w tym miejscu doszukiwac

sie inklinacji w pianistyce Mehldau. Jednak moim zdaniem, chyba

najwiekszy wplyw na jego tworczosc maja tacy muzycy jak Kurt Rosenwinkel,

znakomity saksofonista Mark Turner czy wspominany juz wczesniej Joshua Redman.

Przesluchuje jedna z plyt Rosenwinkel'a i takie wlasnie nasuwaja mi sie skojarzenia.

Zreszta Kurt Rosenwinkel i jego tworczosc zasluguja na oddzielny watek,

ktory mam zamiar otworzyc. Na koniec mam pytanie do wielbicieli sztuki Mehldau.

Jakie, waszym zdaniem, zmiany zauwazyliscie po wymianie perkusisty? Jak wiemy,

w 2005 roku, Jeff Ballard zastapil Jorge Rossy'ego, ktory wspolpracowal z Mehldau

od poczatku. Co nowego wniosl Ballard i czy waszym zdaniem zmiana jest na tyle

zauwazalna, ze mozna rozpatrywac projekty w trio jako nowa jakosc, czy tez zmiana

ta nie wplynela w znaczacy sposob na ksztalt muzycznych wizji Mehldau?

Czy wrecz odwrotnie, wystapilo "lekkie odksztalcenie" konceptu muzycznego

i dotychczasowej konfiguracji z Rossy'm.

Parker's Mood

Fachura. Posłuchałem całego Marciac - krystaliczny dźwięk instrumentu, wciągająca narracja pianisty. Trochę szkoda, że rzadko wchodzi w wolne tempa, częściej rozpędzając się do okolic (liczba uderzonych nut na minutę) Cecila Taylora. Tym niemniej na każdej prędkości gra Mehldau pozostaje wciągająca. Na pewno kształcąc się miał wiele do czynienia z Chopinem etc.

Na koniec mam pytanie do wielbicieli sztuki Mehldau.

Jakie, waszym zdaniem, zmiany zauwazyliscie po wymianie perkusisty? Jak wiemy,

w 2005 roku, Jeff Ballard zastapil Jorge Rossy'ego, ktory wspolpracowal z Mehldau

od poczatku. Co nowego wniosl Ballard i czy waszym zdaniem zmiana jest na tyle

zauwazalna, ze mozna rozpatrywac projekty w trio jako nowa jakosc, czy tez zmiana

ta nie wplynela w znaczacy sposob na ksztalt muzycznych wizji Mehldau?

Czy wrecz odwrotnie, wystapilo "lekkie odksztalcenie" konceptu muzycznego

i dotychczasowej konfiguracji z Rossy'm.

 

 

Sam nie wiem co to jest. Jaki koncept muzyczny? Jakie lekkie odksztalcenie?

Tak to jest jak sie cos napisze, a pozniej pomysli co sie nabazgralo.

Pytanie powinno brzmiec; Jak Wam sie podobaja projekty Brad Mehldau Trio

z Rossy'm, a jak z Ballard'em i jaka wychwytujecie roznice?

Wystapil chyba u mnie przerost formy nad trescia. Sorry.

 

broy

 

Słusznie wspomniałeś postać Paula Bley'a.Zapomniałem o nim!

A którą płytę Bley'a byś polecił?

 

 

Co prawda nie jestem Broy'em, ale o jakie plyty Ci chodzi?

Solo czy z zespolem? Bo jak solo to mam na uwadze niezly

projekt z ostatnich lat (2008 rok) "About Time" wydany

przez Justin Time. Jak z zespolem, to bardzo lubie "Memoirs"

z Haden'em i Motian'em wydanym przez Soul Note z 1989 roku. Niezly

jest rowniez projekt dla ECM "Not Two, Not One" (1999) z Peacock'em

i rowniez Motian'em.

 

Pozdr.

Parker's Mood

@Marek

 

A czy ktos słuchal tej płyty Friedricha Guldy w Birdland? Jak było?

 

Nic nie powiem o trios Brada bo słucham pianistów solo, nie w trio, z małymi tylko odstępstwami.

 

Paul Bley - ceniona solowa płyta "Open to Love" sprzed lat.

Goraco zachecam do zapoznania sie z muzyka Aaron'a Goldberg'a.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

I cos dla milosnikow poezji muzycznej.

Paul Bley i Chet Baker z plyty "Diane" brzmia cudownie, lirycznie i wszystko na ten temat.

Po prostu "Cool", w calym tego slowa znaczeniu. Plyta z 1985 roku wydana przez dunska

wytwornie "SteepleChase". Rowniez zachecam do zapoznania sie z ta pozycja. Muzyka na niej

zawarta to tzw. "Jestem w Raju", oczywiscie tym jazzowym.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Pozdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Alon Yavnai. Zapomnielismy o tym jakze kreatywnym pianiscie izraelskim,

ktory oprocz dwoch wlasnych znakomitych projektow, ma na swoim koncie

wspolprace z Paquito D'Rivera. Widzialem ich wystep w nieistniejacym

juz niestety klubie "Hot House" w Chicago. Muzyka przedstawiona przez

tego artyste, to tez nietuzinkowa forma pianistyki jazzowej i wedlug mnie

nalezy on do grona pianistow, gdzie klasyczne przygotowanie ma znaczacy

wplyw na jego tworczosc. Swietny opowiadacz, a jego dwie plyty, pierwsza

z 2004 roku "Picture This" i druga z 2008 "Travel Notes" naleza do grona

moich mocno rekomendowanych pozycji. Mozna go znalezc rowniez na plytach

Paquito D'Rivery, "The Jazz Chamber Trio" oraz "Funk Tango".

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Pozdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Zakładam ten wątek pod silnym wrażeniem najnowszego,solowego projektu pianisty "Live in Marciac",który zawiera dwie płyty CD i jedną DVD.

Sztuka pianistyczna Mehldaua znana jest fanom jazzowej pianistyki od lat,sam posiadam chyba wszystkie płyty,zwłaszcza te w trio.Tak więc jego muzyka nie była dla mnie dotąd wielkim zaskoczeniem,była znana i doceniana.Niemniej ostatnie nagranie to jakby nowa jakość,to pianistka godna miana pianistyki XXI wieku."Live in Marciac" to idealne połączenie jazzu i muzyki współczesnej,to stopienie się idiomu jazzowego i "współczesnego",które tworzy nową jakość,to pianistyka totalna.W chwili obecnej Mehldau wyznacza poziom nieosiągalny dla większości pianistów.No wiadomo!Jest Jarrett.Ale to jest żywy pomnik,monument,Gigant ale nie oczekuję już z jego strony zaskoczenia.Jest V.Iyer i....koniec!Czy są jeszcze jakieś nazwiska pianistyki jazzowej,które moźna by zestawić z wyżej wymienionymi?

Zapraszam do dyskusji.

 

Przyłączam się do opinii Kolegi, polecam nagranie.

 

Jest zapewne trochę takich nazwisk.

 

Osobiście Keitha Jarreta nie doceniam bardzo bardzo mocno, pora się z tego wyspowiadać - nie trafia do mnie. Np. ta jego solowa płyta niedawno - taka nastrojowa, bardzo chwalona, A Melody Night At Night With You. Mam po prostu zerowy jeśli nie minusowy kontakt, przewodnictwo emocjonalne prawda między Artystą i odbiorcą. Co innego Bill Evans. To tyle w pierwszym wejściu w dyskusję; może tylko dodam że Wojciechowi chyba nie chodzi o pianistów niejazzowych, a może chodzi, oraz o pianistów nieżyjących, a może chodzi.

 

Akurat to jest bodaj jego najsłabsza płyta i do tego raczej starawa....

Może warto posłuchać więcej, szczególnie solo: Kolonia, Paryż i najbardziej odlotowa La Scala. No i koncerty japońskie...Polecam.

W trio też nagrał masę pięknych płyt: Tribute, Changes/Changeless, My Foolish Heart i wiele innych.

Generalnie Jarrett i Mehldau to nieco inna półka imho, ale Brad się rozwija i coraz ciekawiej gra.

Prosze panstwa, szykuje sie niezla jazda. W przyszlym miesiacu,

17 maja, ukaze sie w US najnowsza plyta z rejestracja koncertu,

ktory odbyl sie 9 i 10 grudnia 2009 roku w nowojorskim "Birdland".

Bylo to spotkanie trzech dinozaurow jazzu i mlodego pokolenia.

Lee Konitz, Charlie Haden, Paul Motian i Brad Mehldau. Plyta

wydana przez ECM, zmiksowana przez M.Eicher'a z udzialem kwartetu

i inzyniera dzwieku James'a Farber'a w nowojorskim "Avatar Studio".

Na plyte wybrano szesc standardow :"Loverman", "Lullaby Of Birdland",

"Solar", "I Fall In Love To Easly", "You Stepped Out Of A Dream"

i "Oleo" Sonny Rollins'a.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Prosze panstwa, szykuje sie niezla jazda. W przyszlym miesiacu,

17 maja, ukaze sie w US najnowsza plyta z rejestracja koncertu,

ktory odbyl sie 9 i 10 grudnia 2009 roku w nowojorskim "Birdland".

Bylo to spotkanie trzech dinozaurow jazzu i mlodego pokolenia.

Lee Konitz, Charlie Haden, Paul Motian i Brad Mehldau. Plyta

wydana przez ECM, zmiksowana przez M.Eicher'a z udzialem kwartetu

i inzyniera dzwieku James'a Farber'a w nowojorskim "Avatar Studio".

Na plyte wybrano szesc standardow :"Loverman", "Lullaby Of Birdland",

"Solar", "I Fall In Love To Easly", "You Stepped Out Of A Dream"

i "Oleo" Sonny Rollins'a.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Oczywiscie powinno byc "Prosze Panstwa". Sorry !

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Konitz, Haden, i Mehldau już wydali kiedyś płytę koncertową - "Alone Together". Płyta jest jak dla mnie lekko sklerotyczna - tzn. wszystkie kawałki są grane wg tego samego schematu: temat + solówka pianisty + solówka basisty+ dodatkowa solówka lidera(w tym wypadku jest to Konitz). Dla mnie płyta na bardzo specyficzne okazje - prawdopodobnie dobrze wchodzi z alkoholem. Tylko ja już, kurcze, od dwóch lat piję...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Konitz, Haden, i Mehldau już wydali kiedyś płytę koncertową - "Alone Together". Płyta jest jak dla mnie lekko sklerotyczna - tzn. wszystkie kawałki są grane wg tego samego schematu: temat + solówka pianisty + solówka basisty+ dodatkowa solówka lidera(w tym wypadku jest to Konitz). Dla mnie płyta na bardzo specyficzne okazje - prawdopodobnie dobrze wchodzi z alkoholem. Tylko ja już, kurcze, od dwóch lat piję...

 

Ups. miało być: Tylko ja już, kurcze, od dwóch lat nie piję...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.