Skocz do zawartości
IGNORED

Rozprawa o audiofilstwie.


Szarak

Rekomendowane odpowiedzi

czym jest audiofilstwo ? jak pojmujecie to slowo ? co ono dla was znaczy ?

czy jest jakas definicja "audiofilstwa" ? a jesli jest to jaki jest wasz stosunek do niej ?

 

pozwolcie, ze wypowiem sie pierwszy.

 

niektorzy ludzi pojmuja audiofilstwo jako sluchanie muzyki na sprzecie wartym >20000zeta. ida do sklepu, biora sprzet z najwyzszej polki, jakis koles im ro sklada. Ci zaraz siadaja, wlaczaja soundtrack z czerwonego pazdziernika i... sluchaja...

 

inni jezdza tuningowanymi samochodami, z tylu zamiast siedzen blyszcza sie dwa 30-centymetrowe oczka alpharda. wzmak 4x100W RMS. kolesie jeszdza, usher trzesie zderzakami, a oni... sluchaja...

 

jeszcze inni maja sprzet srednio-niskiej klasy. podstawkowe kolumny stawiaja na podlodze, by wykrzesac z nich troche wiecej basu. zapuszczaja sobie evanascence i... sluchaja...

 

kolejna grupa. ludzie kupili glosniczki za 40zeta na gieldzie komputerowej. podlaczyli do kompa i zapuscili mp3 eminema z mp3 96kbit/s 44'100Hz. i tak sobie siedza i sluchaja...

 

jeszcze inni, strasznie sie wierca. kombinuja, lutuja. moduja wszystko co maja po to, by brzmialo tak, jak sobie tego zycza. Ci, chociaz nie mowia o tym tak glosno (od kazdej reguly sa wyjatki) uwazaja sie za audiofili.

 

dlaczego ? czy dlatego, ze znaja sie na sprzecie ? ze wiedza, ze w nieodwracajacym kabel sygnalowy trzeba ekranowac ? a moze dlatego, ze doskonala swoj sprzet, wymieniaja kolejne podzespoly wlasnie po to, by sluchac tak, jak lubia ?

 

ale czy przypadkiem gdzies po drodze nie zapomnielismy, ze wszyscy sluchamy muziki tak, jak lubimy ? przeciez fakt, ze ktos lubi wiecej bassu w muzyce nie znaczy, ze on jest z marsa... on poprostu lubi wiecej bassu... slucha tak jak lubi... jak my wszyscy...

 

to moze wyobrazcie sobie jeszcze inna sytuacje. jakis koles nagrywa plyte. jakis audiofil ja kupuje, wrzuca do cd`ka zapuszcza... tego samego dnia, audiofila odwiedza autor plyty... wchodzi do pokoju. widzi audiofila, ktory ewidentnie kocha ta muzyke, ktora leci z kolumn. ale ten artysta wchodzi i mowi: "zaraz, to nie tak, to nie tak mialo brzmiec..."

 

czy kumacie o co mi chodzi ?

nie chce robic wielkich przewrotow, rewolucji czy tym podobnych. nie chce tez nikomu dogadywac.

 

ja poprostu na kazdej dyscyplinie zycia klade klauzule: "subiektywny".

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/7982-rozprawa-o-audiofilstwie/
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu, przeczytałem na Forum" Magazynu Hi-Fi", opinię dotyczącą audiofilstwa.

Pewien muzyk, zapytany, kto to jest audiofil, odpowiedział:

"Audiofil, to ktoś, kto słyszy więcej" :-)

 

Pozdrawiam

>soundeng

buahahahaha... dobre - musze gdzieś to sobie zapisać...

 

 

audiofilem jest ten, kto oprócz jakości wykonania kładzie szczególny nacisk na jakość odtwarzania...

zazwyczaj jest także WYBITNIE osłuchanym melomanem - nie wliczając przypadków kilku-płytowo-testowo-chorobowych, tak chętnie wytykanych przez dzieciaki słuchające na swoich Technicsach hip-hopu i dance...

 

>Szarak

jeśli lubisz bas na maxa - to znaczy że tak lubisz, a jeśli twierdzisz że jesteś audiofilem bo w aucie masz coś do daje duże umc umc umc, to znaczy że tak twierdzisz - i już bez zgryźliwości życzę trwania w stanie szczęśliwości z zasłyszanych dźwięków, bo to zdaje się jest najważniejsze, a nie to jak kto tam sobie podkręca loudness (byle by mnie nie nawracał na swoje umcy umcy)...

Według mnie to poważna choroba. Na dodatek audiofile zamiast muzyki słuchają dźwięków, tj. średnicy, góry, basów, oceniają jak jest zbudowana scena. Natomiast bardzo ciężko się dowiedzieć jaki rodzaj muzyki lubią. Czy w ogóle potrafią cieszyć się muzyką, czy też solą w oku jest aspekt sprzętu który w danym momencie nie pasuje?Osobiście wolę ciułać na nowe płyty a nie na kabelek za 500pln/metr.

The odd get even.

Audiomania - po pierwsze jest dobrowolna , po drugie - nie uzależnia - rzucałem już wiele razy ;-) Po prostu sposób spędzania wolnego czasu . Jeden zbiera znaczki ,drugi wymienia dziewczyny a trzeci zbiera doświadczenia audio . Każdy robi to na własny rachunek . Wszytko jest OK tak długo jak nie wpedza w stres . Wtedy można np sprzedać system/zamienic na samochód/dom . W przeciwieństwie do wymiany doświadczeń o kobietach po rozstaniu z ukochanym systemem zostaje gotówka . I można zacząc wszystko od początku ;-) Kontynuując myśl pal'a55 - z powodu zadowolenia zarażonych nikt nawet nie szuka lekarstwa . Natomiast z niewytłumaczalnych powodów audiomania prowokuje ludzi których nie dotyczy do wydawania lamerskich sądów na temat [audiopsychików].

troy - celna uwaga. Najbardziej ta "choroba" boli osoby, których nie dotyczy w żaden sposób. Bardzo ciekawe zajawisko.

Tak naprawdę nasza pasja jest nieszkodliwa pod następującymi warunkami: nie wpędza nas w stres i frustracje, nie przesłania nam celu (muzyki) i nie koliduje z życiem osobistym (rodzina, ŻONA etc.). Wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko mądrze i z umiarem korzystać z dobrodziejstw tego świata.

Ciekawe pytanie.

 

Piszę te słowa z perspektywy kształcącego się muzyka pasjonata i prawdziwego melomana.

I nie ukrywam że lubię słuchać na dobrym sprzęcie, ale :

 

Audiofil - ten termin kojarzy mi się z ludźmy którzy zamiast zachwycać się pięknem nowej interpretacji danej kompozycji, to się zastanawiają czy bardziej usłyszą kontrabas jak sobie zmienią interkonekt czy też postawią kwiatek w pokoju. nie ma dla nich znaczenia czy słuchają Argerich czy Zimermana, jak różne ci artyści powodują wrażenia estetyczne tylko ważnym jest na ile ich zdaniem system pokaże brzmienie zespołu.

 

Zamiast muzyki słuchają interkonektów, cyny, kolców itp. Nawet tutaj się pojawiąją czasem tego typu wpisy.

Gdzieniegdzie też czasem czytam że zmiana kolców powoduje słyszalne zmiany brzmienia...

TO jest na pewno choroba, z ile ma wspólnego z rzeczywistą poprawą to wg mnie trudno stwierdzić - w końcu autosugestia nawet leczy poważne choroby, więc wpływ na nasze odczuwanie muzyki ma wielki.

I nie zaprzeczycie, gdyż istnieje wielu takich audiofili.

Mam nadzieję że takich jest tu mały procent ;)

 

i tak. np. gutten ma napisanr że słucha na zmianę 2 interkonektów. dla mnie to jest jednoznaczne że słucha w gruncie rzeczy kabli a nie muzyki, bo skoro je zmienia to znaczy że słyszy kabel a nie muzykę, która jest dodatkiem do tego (kabla).

ale żeby nie być tutaj złym, z guttena też wyziera rasowy meloman, co zresztą bardzo cieszy i świadczy o tym,

że bardzo lubi słuchać muzyki a nie sprzętu, co w przypadku audiofili jest bardzo dobre.

(mam nadzieje że gutten mnie nie zabije za to ;)

 

czy jest to choroba??

tak - na pewno jest (widzę po sobie) w pewnym sensie że juz się uzależniłem od tego forum.

teraz zbieram na dobre kondensatory do wzmaka darkula:]

 

Co do mnie - z racji zainteresowań wolałbym mieć w domu Steinwaya D niż JMLab Grand utopia + sprzęt za podobnie wielką kasę - reasumując cena sprzętu miałąby sie równać około 400kzl (tyle mniej więcej kosztuje ten Steinway)

 

Nie mówię że audiofilia jest "chora" -bowiem sam jako głównie meloman jestem postrzegany jako odmieniec przez większość środowiska tzw. normalnego i muzyka której słucham to dla nich totalna abstrakcja.

chociaż troszkę się znam na sprzęcie, może nie tym audiofilskim, a raczej tym tańszym, ale jak czasami coś powiem że trzeba by lekko zmienić ustawienie na korektorze to patrzą na mnie jak na świra...

im obojetne co gra, mi nie.

 

Może więc to jest definicja audiofila - nie jest mu obojętne co mu gra.

i załącznik: audiofil powinień wiedzieć że słucha przede wszystkim muzyki, a nie sprzętu.

Bo nawet jeśli ktoś słucha tylko 20 płyt, bo uważa że reszta jest nagrana do d..., i ma sprzęt za kilkadziesiąt kzl to i tak powie że nie słucha sprzętu tylko muzyki, bo powie że sprzęt jest tylko śodkiem a nie celem, a w takich przepadkach wg mnie sprzęt jest właśnie celem a mniej istotne jest czy Koncert Liszta gra Zimerman czy Argerich.

 

oczywiście - niech każdy słucha czago chce i wg własnych upodobań. do pewnego momentu jest oczywistym że zmiany dają znaczącą poprawę. pytanie kiedy się to kończy.

 

Zresztą najlepiej podsumował to Kubeł swoim ostatnim zdaniem.

 

A jakim jest człowiekiem audiofil?

normalnym, takim jak każdy inny, no może ma czasem więcej pieniędzy - można tak wywnioskować po cenach sprzętu - albo po prostu inwestuje w sprzęt zamiast w np. nowy garnitur.

Co jeszcze - to człowiek z pasją, a tacy są podobno bogatsi i bardziej interesujący.

Jak wszędzie tak i tutaj są przekroje społeczeństwa i są różne jednostki (przykłądy pominę)

ale dobrze że się trzymają razem, bowiem nie wszystkei grupy potrafia stworzyć takie środowisko, które by sie potrafiło spotkać, pomagać itp.

 

 

PS uff, ale elaborat napisałem ;)

>kapelli

hehe, to z Guttenem to akurat sam dalej zanegowałeś... :)

kto jak kto, ale Gutten słucha kabli po to, aby potem jego muzyka zabrzmiała wyśmienicie...

 

a że sprawia nam radość porównanie urządzeń? o to w tej grze chodzi! - to są właśnie smaczki, które meloman pomija.... samo słuchanie kabli jest pasjonujące ale służy celowi jakim jest muzyka - kto słucha kabli wyłącznie dla samych kabli jest chory i napewno należy go leczyć ;)

->sovajazz

no może tak, ale widzisz hehe

 

nie twierdze że niefajnie jest porównywać różne urządzenia.

 

ale sam dobrze wiesz że istnieją ludzi co słuchają kabli a nie muzyki.

co do guttena - to widać że jest melomamen i lubi muzyke, ale te 2 interkonekty na zmianę wywołują u mnie pewne pytania...

jakie to juz wiesz :]

 

jasne żeon chce słuchać muzyki, ale wiesz - zawsze jest słuchanie muzyki przez dany KABEL, czyli de facto chce słuchać co ma dany kabel do zagrania. tak przynajmniej ja to odczytuję.

a że jest melomanem - to bardzo dobrze i chwała mu za to :):):)

kapelli -> sluchanie na takich a nie innych klockach, przez taki a nie inny kable wynika jedynie z dazenia do uzyskania dzwieku mozliwie najblizszego oryginalowi (co jest oczywiscie niemozliwe!). Teoretycznie najlepsze klocki i najlepsze kable maja byc maksymalnie neutralne czyli niczego nie dodawac od siebie - w praktyce kazdy cos dodaje i sprawia, ze muzyka brzmi nieco inaczej, w zasadzie moznaby podejsc do tego jak do ... interpretacji utworow :)) - a poza tym niewielu z nas stac na te najlepsze klocki i kable. Audiofil to czlowiek, ktory slucha muzyki, ale chce sluchac mozliwie najwyzszej jakosci dzwieku i dazy do tego zmieniajac kolejne elementy toru - nigdy fortepian w plyty nie zabrzmi rownie dobrze jak prawdziwy - wszyscy o tym wiemy, a pomimo tego trwamy w swoim uporze, w poszukiwaniu Swietego Graala - ... i dlatego jest to choroba :))

heh pal55

 

w sumie się zgadzam z Tobą bo jestem na drodze poszukiwać idealnego wykonania 3 Koncertu Rachmaninowa (na razie typem nr1 jest Horowitz z 1951r. z Reinerem) i koncertów Chopina (Francois czy ZImerman???).

 

Co do kabli to zgadzam się że mają one służyć jak najlepszemu przekazaniu temu co idzie miedzy elementami toru.

pewnie gutten zmienia kable w zależności od rodzaju muzyki której słucha, ale z drugiej strony, czyż nie powinniśmy iść w kierunku tego jedynego???

znam problem dylematów wewnętrzych co jest lepsze i że sie można zdecydować heh...

sam już nie wiem co myśleć :|

 

coraz bardziej mnie kołujecie ;)

kapelli -> nalezy jeszcze pamietac, ze w zasadzie nie ma nagran idealnych a co za tym idzie mozna probowac je korygowac ... np kabelkiem, ale jedna plyte mozna skorygowac tym kabelkiem, a druga tamtym ... :))))

powiem tylko tyle na ostatnie 2 posty:

 

LOL

 

wiem że najlepiej słuchać najlepszych wykonań na jak najlepszym sprzęcie ale.....

trzbamieć sprzęt= forsa na sprzęt :D:D

no ale jaśnieje przede mną wizja stypednium na uczelni :D:D

kapelli widzę żę powoli Cię to wciąga tak się jeszcze bronisz i tłumaczysz, a tu niedługo już nie będzie drogi odwrotu. Nastąpią nieodwracalne zmiany w psychice i klops :) .... zostaniesz audiofilem.

Swoją drogą jestem ciekaw kiedy pojawią się pierwsi lekarze specjaliści od chorób audiopochodnych i jak będzie się taka specjalizacja nazywać.

Kapelli - juz wpadłeś. To twoje ostatnie podrygi. Każdy kiedyś próbował się bronić.

chyba wszyscy nieprawidlowo akcentuja to slowo i nacisk pada na "fil" co sie zle kojarzy ... :)) a o ile pamietam to w jezyku polskim akcent pada na przedostatnia sylabe ... "dio" (moze sie kojarzyc z iDIota ale nie ze zboczencem) :)))))

->sówka

"audiofil (to słowo zaczyna mi się źle kojarzyć - zna ktoś jakieś inne bez tego "fil"?) ;)))"

 

np. meloMAN :D:D - to się super kojarzy :]

 

co racja to racja :D:D:D

 

ja mam stałę łącze od pażdziernika, wszyscy mi mowili że to po 2 miesiącach przechodzi.....

mi nie przeszło :|

 

LOL

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.