Najlepsze sekcje rytmiczne.

[wojciech iwaszczukiewicz]

Panuje taka opinia,że o wartości zespołu jazzowego( tria,kwartetu,kwintetu itd.) decyduje sekcja rytmiczna czyli kontrabas bądż gitara basowa i perkusja( w wiekszych składach do sekcji można zaliczyć także fortepian lub np. gitarę).Sekcja rytmiczna to jakby fundament czy kotwica dla solisty lub solistów.Znamy w historii jazzu takie sekcje,które przeszły do legendy i tym najlepszym pragnę poświęcić ten wątek.Tym z przeszłości i tym współczesnym.Były już wątki o nalepszych czy ulubionych basistach i perkusistach a teraz przyszła pora na sekcje rytmiczne.A więc muzycy i ich najlepsze dokonania.

[Chicago]

To moze ja zaczne ten niewatpliwie ciekawy watek. Z obecnych,

na pewno na pierwszym miejscu trzeba wymienic Jack'a DeJohnette

i Gary Peacock'a za caloksztalt tworczosci w najslynniejszym

obecnie fortepianowym trio z Keithem Jarrettem w roli glownej.

Sa niepowtarzalni, charakterystyczni i w ogole wiadomo o co chodzi.

Bardzo tez lubie zestawienie Jack DeJohnette i Dave Holland,

np. z plyty "Two Sides To Every Story" z Tigerem Okoshi firmujacym

ten projekt. Tam jest dopiero energia; niesamowita plyta. Nastepnie

Paul Motian i Charlie Haden. Ta sekcja to tez szczyt umiejetnosci

i profesjonalizmu. Ostatnio slucham ich w konfiguracji z Gonzalo

Rubalcaba. Po prostu odjazd. Prosze posluchac plyty "Discovery"

z jazzowego festiwalu w Mountreux z 1990 roku. Oczywiscie Bill Stewart

i Larry Grenadier. Tutaj przychodza mi na mysl projekty Pata Metheny

"Trio 99->100" i "Trio->Live". Genialna sekcja jest rowniez John Patitucci

i Brian Blade z projektow Wayne'a Shorter'a "Beyond the Sound Barrier"

"Footprins" live, "Alegria" jak rowniez wlasnych plyt Patitucciego.

Oczywiscie Ron Carter i Tony Williams (niestety juz nie zyje) np. z kapitalnej

plyty "A Tribute To Miles" Z Hanckokiem, Shorterem i Roney,m.

Peter Erskine i Marc Johnson z rewelacyjnej plyty "Sweet Soul" z 1991 roku.

Ostatnio Peter Erskine i Darek Oleszkiewicz (to juz wielkie nazwisko),

tutaj propozycja z najnowszej plyty Yeleny Eckemoff "Flying Steps".

Nie mozemy zapomniec o Brazylijczykach. Tak na szybko dwa nazwiska:

Duduka Da Donseca i Nilson Matta znani przede wszystkim z Trio Da Paz.

Plyta "Forests" z pianista Helio Alves - znakomita. Wymienilem tutaj

tylko ulamek zestawien, ktore moim zdaniem sa warte odnotowania i ktorych

ostatnio sluchalem. Wiadomo, ze takie sekcje jak Paul Chambers i Jimmy Cobb

czy Philly Joe Jones nie wymagaja zadnego komentarza. A tak w ogole Wojciechu

to otworzyles puszke Pandory, bo temat jak rzeka i moglbym pisac tak do rana.

Bardzo fajny watek. Mysle, ze jest bardzo duzo do powiedzenia (napisania) w tym

temacie i mam nadzieje, ze dyskusja sie rozwinie. C.D.N

 

Pozdrawiam, Mariusz.

[Gość glubisz]

Do głowy przychodzi mi tylko kilka najbardziej znanych (bom słaby znawca - słucham jazzu od 2 lat). M.Tyner, J.Garrison, E.Jones. Oraz. W.Parker, H.Drake. (komu nie podoba się ta sekcja rytmiczna? No, komu?:)), Oraz. B.Evans, P.Chambers, J.Cobb. - ta jest Milesowska wiec pierwsza klasa.

 

Z ciekawością bede obserwował dalszy przebieg wątku.

[Gość glubisz]

Z niewiedzy podałem również pianstów, wybaczcie.

[aTom]

Były już wątki o nalepszych czy ulubionych basistach i perkusistach a teraz przyszła pora na sekcje rytmiczne.

 

Gwoli ścisłości to był już też i wątek o najlepszych sekcjach rytmicznych, i to nawet identycznie zatytułowany.

Sam go zresztą wojciechu założyłeś :)

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Tam co prawda pytałeś o najlepsze współczesne sekcje, ale może lepiej było odkopać tamten wątek i rozszerzyć go o te najlepsze ever.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Gość glubisz]

Z niewiedzy podałem również pianstów, wybaczcie.

 

A wiec przeczytałem że może fortepian tworzyć sekcje rytmiczną wiec moje "pierwsze skojarzenie" mnie nie zawiodło, pytanie czy na tych płytach...:)

[Chicago]

Zapomnialem o najwazniejszej i najlepszej sekcji rytmicznej w kontekscie

jazzowego tria fortepianowego, czyli Paul Motian i przedwczesnie zmarly

Scott LaFaro. Tutaj oczywiscie Bill Evans i jego nagrania z tymi muzykami.

"The Complete Village Vanguard Recordings, 1961". Od nich sie zaczelo.

Pozycja kultowa i obowiazkowa.

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znakomita realizacja, swietne wydanie 20bit K2 Super Coding, o muzyce juz nie wspomne.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[aTom]

Z obecnych, na pewno na pierwszym miejscu trzeba wymienic Jack'a DeJohnette

i Gary Peacock'a za caloksztalt tworczosci w najslynniejszym

obecnie fortepianowym trio z Keithem Jarrettem w roli glownej.

 

Nie szarżowałbym tak z tym 'na pewno'. Na pewno to parę osób może się z twoją opinią nie zgodzić.

[Grzegorz7]

Mouzon i Moreira (perkusja i inst. perkusyjne) oraz Pastorius (bas).

Nawet z Vitous`em na basie. Jakoś dziwnie z tego okresu zespół najbardziej lubiłem ;)

A jak do tego wliczyć jeszcze Zawinul`a na fortepianie.

 

Znakomitości. Słucham sobie do dzisiaj. A to już tyle lat…

[mike1973]

Anders Christensen i Olavi Louhivuor sekcja rytmiczna pana Stańki, bracia Oleś-odlot, Robert Luty i Piotr Żaczek, Manu Katche i Tony Levin no i Levin, Bruford. Na początek.

Pozdrawiam

[Chicago]

Nie szarżowałbym tak z tym 'na pewno'. Na pewno to parę osób może się z twoją opinią nie zgodzić.

 

atom. Relaks, relaks i jeszcze raz relaks. Przeciez to jest zabawa.

Cale forum to jedna fantastyczna zabawa i niech tak zostanie. Nie

ma co sie naprezac. Oczywiscie, ze pare osob moze sie ze mna nie zgodzic.

Wyobraz sobie sytuacje, ze wszyscy sie ze mna zgadzaja. Albo inaczej.

Wszyscy zgadzaja sie z twoja opinia. Co by sie stalo, no co? Mam inne

zdanie niz ty i wlasnie to jest piekne. Bardzo doceniam twoja znajomosc tematu

i tez lubie odjazdy w stylu free, ale nie za czesto. No bo co to jest jazz?

Co to znaczy najlepsza albo wybitna sekcja rytmiczna? No co to znaczy?

Z twoich wpisow wnioskuje, ze jestes perkusista i wychwytujesz wszystkie

niuanse, wyczuwasz intencje, styl, timing, z zamknietymi oczyma mozesz

wskazac kto gra, jak gra i co jest dobre, a co nie. Wracajac do meritum,

prosze powiedz ktora sekcja rytmiczna gra dluzej ze soba, ktora bardziej sie

rozumie, ktora jest tak bardzo rozpoznawalna, charakterystyczna, no ktora?

Prosze, nie zrozum mnie zle. Moim celem nie jest zdyskredytowanie twojej

opini i podejscia do tematu, bo przeciez kazdy ma swoje wzorce i inaczej

slyszy, ale uwazam ze slowo "na pewno" w kontekscie sekcji rytmicznej, ktora

jest Jack DeJohnette i Gary Peacock bylo jak najbardziej na miejscu.

Jest to moja opinia i na pewno pare osob sie ze mna zgodzi.

[ABs]

Jak można to ja oddaje głos na sekcje Phil Rudd i Cliff Williams

[Chicago]

Zainspirowany tematem, odkurzylem stare plyty, zaczalem sluchac

jakby na nowo legendarnych pozycji i przypomnialem sobie, ze

jest przeciez bardzo duzo do powiedzenia i napisania o sekcjach

rytmicznych w klasycznym jazzie. Zaczalem od plyty "After Hours"

Andre Previna gdzie w sekcji jest Ray Brown i Joe Pass. Piekna

plyta, albo "Old Friends" gdzie z kolei jest Mundell Lowe i Ray

Brown. Nastepnie "Eximious" Joe Pass Trio z Martinem Drew i niestety

od pieciu lat niezyjacym dunskim wirtuozem kontrabasu Niels-Henning

Orsted Pedersen. Pozniej wyladowala plyta "Basie Jam" rowniez w sekcji

z Ray'em Brownem i Louie'm Bellsonem na perkusji z 1973 roku. Posiadam

limitowane wydanie tej plyty o analogowym brzmieniu, na zlotym nosniku

i lampowym masteringiem (Analogue Productions). Juz zapomnialem o tej

plycie, a to przeciez kawal dobrej muzyki, tak ze fan mialem na nowo.

Po tym, rowniez Analogue Productions 24 Gold Limited Edition, ale

"Dizzy Gillespie's Big 4" z Dizzy Gillespie - trabka, Joe Pass - gitara,

i w sekcji znowu Ray Brown i Mickey Roker. Znakomita plyta, polecam.

Dalej "Concorde" i The Modern Jazz Quartet z legendarna sekcja Percy Heath

i Connie Kay. To rowniez pozycja obowiazkowa i tutaj dobrze jest miec wydanie

XRCD albo na vinylu. Nastepna plyta to "Mack The Knife" Lionela Hamptona,

po raz kolejny Ray Brown w zestawie z Grady Tate. Poza nimi same gwiazdy jak

Gene Harris, Ron Eschete i oczywiscie Lionel Hampton. Wydanie XRCD brzmi bosko.

Zreszta w tym okresie na wielu plytach mozna znalezc Ray'a Browna w zestawieniu

z Grady Tate lub Louis Bellson czy Mickey Roker albo wczesniej z Shelly Manne. W kazdym razie

sa to na pewno legendarne sekcje. Przepraszam, sa to legendarne sekcje.

Wycofuje slowo "na pewno" bo znowu kogos zdenerwuje. Pozniej przyszla pora na "Gipsy Swing"

i tutaj plyta "Flamingo" Stephane Grappelli, Michel Petrucciani i super sekcja

Roy Haynes i George Mraz. To tez super zestaw. Zaraz obok lezala plyta Didier Lockwood

i jego "Tribute To Stephane Grappelli" z super szybkim Bireli Lagrene i wspomnianym

wyzej wirtuozem Nielsenem Henningiem Orstedem Pedersenem. Nastepna swietna plyta,

a Bireli Lagrene i NHOP to zestawienie nie z tej ziemi. Jak juz padlo nazwisko

Bireli Lagrene i NHOP to przypomnialem sobie ich dokonan na plycie firmowanej

przez BL "Standards" z Andre Ceccarelli na perkusji. Tez bardzo dobra plyta i super

sekcja. Odnalazlem rowniez taka ciekawostke jak plyta pt."Spaces Revisited"

Larrego Coryella z Bireli Lagrene'm, Billy Cobham'em i Richardem Bona. Jazzrockowe

granie na najwyzszym poziomie, no i wiadomo po nazwiskach co sie dzieje.

I tak pod szyldem klasyki jazzowej i nie tylko uplynal mi weekend. Bardzo fajnie

jest czasami odkurzyc swoje zbiory i na nowo posluchac starych klasycznych plyt.

Wszystkie plyty, ktore wymienilem sa moim zdaniem godne uwagi, a sekcje rytmiczne

tam wystepujace warte odnotowania. Ja bynajmiej bardzo lubie te niewatpliwie legendarne

juz nagrania.

Pozdrawiam, Mariusz.

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[zoller]

Nie wiem czy koniecznie w jazzie, ja ujmę to trochę szerzej. Piszę o tych, których cenię, a wykrzyknik wskaże wyjątkowe "zestawy" (bass - drums):

John Patitucci - Dave Weckl !

Geddy Lee - Neil Peart

Stanley Clarke - Stewart Copeland !

Tony Levin - Manu Katche !

Tony Levin - Mike Pornoy !

Chris Squire - Bill Bruford

Pete Trewavas - Ian Mosley

Wojciech Pilichowski - Michał Dąbrówka !

Karim Martusewicz - Piotr "Stopa" Żyżelewicz !

 

W każdym razie, to zestawienie przyszło mi do głowy tak od ręki, może później coś dopisze. Moim skromnym zdaniem sekcja jest istotą muzyki, istotą percepcji muzyki. Bardzo rzadko trafia się coś wyjątkowego w tej materii. Trudno powiedzieć czy sekcje stworzone na nagranie jednej płyty będą kiedykolwiek wyjątkowe. Wymaga to wielu lat grania. Znajduję sekcję jak wino, im starsza tym lepsza. Oczywiście od każdej reguły są wyjątki i te właśnie zauważamy natychmiast. Niestety coraz rzadziej.

Pozdrawiam