Skocz do zawartości
IGNORED

Kondensatory we wzmacniaczu -co robią?


Rotor

Rekomendowane odpowiedzi

Parę razy natknąłem się tu na uwagi o różnych pojemnościach we wzmacniaczach, ulepszaniu wzmacniaczy przez wmontowanie większych kondensatorów itp. Nie bardzo wiem jaki jest wpływ tych pojemności na pracę wzmacniacza. Wyszukiwarka pod hasłem "kondensatory" pokazuje milion dwieście wpisów. Proszę o jakieś w miarę ...skondensowane wyjaśnienie. Wiem co to prund, z tym że elektronikiem nie jestem (energetyka) stąd prośba o przemówienie językiem raczej nieslangowym.

Podobno psują dźwięk ;-) Dlatego niektórzy producenci (np Simaudio we wzmacniaczu Moon i-5), chwalą się, że ścieżka sygnałowa jest kondensatorów pozbawiona...

A tak poważniej - niech lepiej wypowiedzą się fachowcy od elektroniki.

Z tym psuciem dzwieku to niezupelnie tak.

 

Po pierwsze - podzial elementow pasywnych:

1. Rezystory

2. Kondensatory (ogolnie elementy pojemnosciowe)

3. Cewki (ogolnie elementy indukcyjne).

 

Charakterystyka:

1. Rezystory - rezystancja z grubsza nie zalezy od czestotliwosci podawanego sygnalu - dla pradu zmiennego nie przesuwa fazy miedzy napieciem a natezeniem.

2. Pojemnosci - dla pradu stalego sa przerwa w obwodzie. Dla pradu zmiennego - impedancja zalezy od f i jest do f odwrotnie proporcjonalna. Przesuniecie fazy miedzy napieciem a pradem o -90 deg.

3. Indukcyjnosci - dla pradu stalego impedancja =0 , proporcjonalna do f. Przesuniecie fazy miedzy napieciem a pradem o 90 deg.

 

Cewki i kondensatory sa wykorzystywane np. do filtracji sygnalow o odpowiednich czestotliwosciach.

 

We wzmacniaczach kondensatory uzywa sie najczesciej w zasilaczach i stabilizatorach napiecia. Oczywiscie elementy pojemnosciowe beda uzywane wszedzie tam,gdzie wymagane jest odfiltrowanie pradu stalego.

 

Fakt, bardzo czesto producenci wzmacniaczy pisza, ze tor sygnalowy pozbawiony jest kondensatorow - jest to oczywiscie mozliwe.

 

Dalej moge polecic literature, w ktorej mozna znalezc informacje na temat stosowanych ukladow elektroniki (wypisze 2 najbardziej przeze mnie lubiane):

1. U.Tietze, Ch.Schenk - "Uklady Polprzewodnikowe";

2. Horovitz, Hill - "Sztuka Elektroniki"

 

Mam nadzieje, ze pobieznie wyjasnilem ogolna idee ;-)

 

Pozdr.

iwo -> z grubsza zasada:

1. Zasilanie - im wiecej pojemnosci tym lepiej.

2. Tor sygnalowy - odwrotnie.

 

To oczywiscie z grubsza i w b. duzym uproszczeniu.

 

Troche podobnie jak z ukladowa i sygnalowa symetria - to nie to samo :-)

qb_1 ->

no tak, cos w tym jest.... na torze sygnalowym przesuniecie fazowe na pewno da zmieniona scene i pewnie dolozy skladowe harmoniczne...

no i wreszcie wiem, czemu powinny byc duze kondensatory przy zasilaczu:-)

Marek -> literatury znajdziesz na pewno duzo, ja wymienilem to, co mnie najbardziej przypadlo do gustu.

 

Iwo -> sadze, ze powinien sie wypowiedziec ktos ode mnie kompetentniejszy - przede wszystkim lepszy praktyk (_igod_, fadeover ??). Ogolnie - im lepszy transformator + im lepszy zasilacz tym lepiej dla wzmacniacza - przy tej samej mocy, duzo pozniej powinien dac sie przesterowac ten, ktory posiada dobre zasilanie i dobry i wydajny stabilizator. Przypomne watek o doborze mocy do kolumn i dodam, ze 50 W Technics zdecydowanie szybciej da sie przesterowac niz, rowniez znamionowo 50W Metaxas Iraklis, miedzy innymi z w/w powodow.

 

Pozdr.

To absolutnie nie prawda, że w torze sygnałowym im mniejsze pojemności tym lepiej. Z całym szacunkiem - bzdura.

Pojemność musi być odpowiednia do funkcji jaką kondensator spełnia w układzie. Poza tym konieczny jest kompromis w doborze odpowiedniego kondensatora. Oprócz pojemności cechuje go wiele innych parametrów.

Na przykład jeśli kondensator użyty jest do sprzężenia stopni wzmacniacza to im większą ma pojemność tym lepiej dla przetwarzania niskich tonów, ale zbyt duży będzie miał dużą indukcyjnośc, która będzie zgubna dla tonów wysokich. Poza tym będzie drogi (dla producenta to jeden z podstawowych parametrów;-)), lub/i gorszej jakości.

 

W zasilaczu zdaniem większości im większa pojemność tym lepiej (jak pisał Nelson Pass: większy kondensator to dobrze, ale 1farad to za dobrze). Ale na przykład konstruktor Gaincarda uważa że duże kondensatory są za wolne i chwali się tym, że jest tam tylko 1000uF (moim zdaniem więcej w tym chwytu marketingowego niż ..., ale może nie mam racji).

Dobrty efekt daje połączenie równoległe połączenie małego kondensatora ale wyższej jakości. Na przykład do elektrolitycznego 10000uF jeden 0,47uF foliowy.

Moje pytanie wzięło się m.in. stąd, że np. jeden właściciel Creeka zastanawiał się którą ma wersję, bo pojemności kondensatorów miał większe niż wynikałoby z danych producenta. I cieszył się, że ma lepszą wersję mkII z większą pojemnością. Z powyższych odpowiedzi rozumiem, że chodzi w takich przypadkach o układ zasilający i chyba wyeliminowanie składowej stałej lub wygładzenie napięcia zasilającego (pozbycie się wyższych harmonicznych). Zapewne w torze sygnałowych pojemność po prostu powinna być odpowiednia do danego układu i w jednym wzm. będzie większa w innym mniejsza.

Foksik -> no i pelna zgoda - napisalem, ze tak wygladaja ogolnie przyjete zasady. Czy jesli ktos Cie zapyta, jak po polsku brzmi czasownik 'byc' to od razu tlumaczysz mu niuanse odmiany czasownikow w j.polskim?

 

Zgadzam sie, ze tor sygnalowy pozbawiony kondensatorow teoretycznie ma sens w przypadku konstrukcji SE (vide Nelson Pass - Aleph series) i bez korekcji w petli sprzezenia zwrotnego. Dzis modne sa konstrukcje symetryczne - w literaturze znajdziesz b.wiele schematow pogladowych wzmacniaczy roznicowych (realizowanych na tranzystorach bipolarnych i na FET'ach). Ciezko bedzie znalezc schemat, na ktorym nie ma kondensatorow. Ale juz np. Dieter Burmester chwali sie, ze np. koncowka 956 mkII nie posiada kondensatorow w torze sygnalowym.

 

Jesli chodzi o zasilanie - blizej mi do koncepcji Passa. Zgadzam sie, ze przesada z pojemnoscia w zasilaczu prowadzi do tego, ze staje sie on wolny. Kwestia jakosci elementow jest chyba bezsporna. Swoja droga - ciekawe jak sie ma np. sila i kontrola basu u Passa do tej, ktora dysponuje Gaincard (nie slyszalem Gaincarda wiec nie umiem rzecz jasna powiedziec).

 

Odnosnie rownoleglego laczenia duzych i malych pojemnosci - zgadzam sie, ze jest to stosowany trick - rozrysuj sobie jednak prosty schemat polaczenia rownoleglego i rozwaz straty i korzysci takiego rozwiazania.

Powtorze po raz ktorys - gdyby istnialo jedno jedyne dobre rozwiazanie - wszyscy by je stosowali...

Przy okazji zapytam, bo wydaje mi się że temat "zabrnął" bardzo blisko interesującego mnie pytania - o co chodzi z układami DC-SERVO we wzmacniaczach, miałem kiedyś wzmaka z tym układem.

DC-SERVO mniej więcej działa tak:

 

Jak ktoś wspominał teraz w modzie są wzmacniacze symetryczne. Ale rozrzut elementów jest taki, że nie da się osiągnąć idealnej symetrii. I po to jest DC-SERVO.

 

Układ "pobiera" napięcie z wyjścia wzmacniacza i porównuje względem masy.

 

Jeśli te napięcie jest za wysokie (a dokładniej większe niż napięcie niezrównoważenia OPAMPA który to porównuje, dlatego trzeba dawać dobre wzmacniacze op.) DC-SERVO wprowadza poprawki w stopniu wejściowym i to napięcie jest korygowane. Wtedy na wyjściu znowu mamy prawie 0V (nie ma rzeczy idealnych). I tak to sobie działa w kółko.

 

 

Wyjaśnienie trochę uogólnione, jak ktoś wrzuci schemat mogę dokładniej wyjasnić jak to działa.

 

 

 

O kondensatorach już chyba wszystko zostało powiedziane.

Duża pojemność jest dobra, ale wprowadza ogromne zakłócenia elektromagnetyczne. Ideałem jest odseparowanie zasilacza.

 

Co do "bocznikowania" np 10000uF za pomocą 220n czy 470n to celem tego jest eliminowanie zakłóceń w stylu włącza się lodówka, a w głośniku trzask. Dobrze stosować te bocznikujące 1u, a nawet 2u2 MKT.

Nie wiedzialem, ze uklad nazywal sie DC servo - a jeszcze nic na ten temat nie znalazlem.

 

Zgadza sie - symetria ukladowa nie daje symetrii sygnalowej (oczywiscie idea jest taka, zeby znosily sie sygnaly wynikajace z dryftu termicznego itd - trudno jednak idealnie sparowac tranzystory dla wzm. roznicowego - stad pojawia sie prad niezrownowazenia). Innymi slowy, uklad trzeba w conajmniej jednym miejscu zdesymetryzowac, zeby skorygowac prad niezrownowazenia. Znow wroce do Burmestera, ktory podaje, ze w koncowkach mocy Top Line robi sie to przy potencjometrze.

 

Pozdr.

_igod_ - nie był to silnik na potencjometrze

 

Z tego co pamiętam kiedyś znalazłem jakiś wywiad z jakimś konstruktorem sprzętu audio który powiedział: ...stała składowa jest eliminowana przez układ DC-Servo...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.