Rock progresywny i pochodne - dobre płyty.

[aryman]

A tymczasem ... W oczekiwaniu na nowego Lunatica ...

 

[Mark75X]

3 minuty temu, aryman napisał:

W oczekiwaniu na nowego Lunatica ...

Jedno jest pewne. Ta płyta, mimo że jeszcze się nie ukazała, na 99,99% zasłuży na umieszczenie i zaopiniowanie jej w tym wątku 🙂.

[aryman]

24 minuty temu, Mark75X napisał:

Jedno jest pewne. Ta płyta, mimo że jeszcze się nie ukazała, na 99,99% zasłuży na umieszczenie i zaopiniowanie jej w tym wątku 🙂.

Jest taka szansa , że ktoś coś o niej tu napisze ...🙂😁

[soundchaser]

Bjoern Riis - słucham po kolei jego płyt. Została mi jeszcze jedna - ostatnia.
Uważam, że to naprawdę dobra muzyka. Wpływy są wyraźne, ale tutaj liczy się całokształt i moim zdaniem jest na wysokim poziomie.

Dzięki @Mark75X.

 

[Mark75X]

15 minut temu, soundchaser napisał:

Uważam, że to naprawdę dobra muzyka. Wpływy są wyraźne, ale tutaj liczy się całokształt i moim zdaniem jest na wysokim poziomie.

Racja i zgoda w całej rozciągłości. Ja też tam słyszę momentami PF, ale od ich coverów zaczynał Airbag, więc i u Riisa jako frontmana grupy, a zarazem solisty, te wpływy są słyszalne nierzadko. Nie mierzi mnie to jednak tak jak np. w przypadku RPWL, gdyż ta muzyka zawiera równolegle różne silne akcenty jego czysto autorskich dokonań i jest zamknięta w spójnej, bardzo dopracowanej, a zarazem pięknej moim zdaniem progowo-artrockowej formie. Generalnie uważam, że to artysta jednak w dużym stopniu wciąż niedoceniany. Ostatni album rzeczywiście chyba najsłabszy, choć oczywiście nie odbiega jakoś wyraźnie na minus od pozostałych, w tym od 2 także bardzo przyzwoitych EP.

[EmilioE]

Bjorn Riis skończył się na "Lullaby in a Car Crash". Fajny artysta, lubię Airbag za klimat ale, do diaska, nuda przynudza tu przeokrutnie 🤪

[soundchaser]

9 minut temu, Mark75X napisał:

RPWL

Ten zespół odrzuciłem po kilku pierwszych płytach. Nie moja bajka. Nawet nie wiem co nagrywają od tego czasu, ale pewnie nie zmienili swojego nudnego oblicza. 😉

[Mark75X]

1 minutę temu, EmilioE napisał:

Bjorn Riis skończył się na "Lullaby in a Car Crash". Fajny artysta, lubię Airbag za klimat ale, do diaska, nuda przynudza tu przeokrutnie 🤪

Nie zgadzam się w całej rozciągłości 🙂

[soundchaser]

5 minut temu, EmilioE napisał:

Bjorn Riis skończył się na "Lullaby in a Car Crash"

Jak skończył się jak dopiero zaczął...
Wszystkie następne płyty też są warte posłuchania i docenienia.

7 minut temu, EmilioE napisał:

nuda przynudza tu przeokrutnie

Tak samo jak Pink Floyd, no-man, Porcupine Tree i macierzysty Airbag.

[Mark75X]

Co do Airbaga natomiast, to ich płyty są istotnie nieco bardziej zróżnicowane, choć i samemu Riisowi monotonii twórczej absolutnie zarzucić nie mogę. Albumem zdecydowanie No 1 w dyskografii Airbaga, jest dla mnie A Day at the Beach. Ostatni, czyli The Century of the self stawiam na miejscu nr 2. Bardzo ciekawe połączenie prog, art i new age, nietuzinkowa forma. Mimo, że A Day... u mnie w rankingu wyraźnie wyżej, to jednak ostatnia realizacja chyba najbardziej wyróżnia się swoją oryginalnością brzmienia w stosunku do wcześniejszych i eklektycznością w łączeniu nurtów.

[EmilioE]

Zgodzę się: "Day at The Beach" ma pewną świeżość, której już zaczynało brakować. Dobra płyta!