Skocz do zawartości
IGNORED

Amplifon - po spotkaniu


martini dry

Rekomendowane odpowiedzi

Kolumny Amplifona, zaczeliśmy z wiekowym CD Krell KPS-20i, ale zagrało strasznie i zmieniliśmy na Primare D20. Kable głośnikowe MIT Terminator, interkonekt - chyba Tara Labs (nie wiem jaki model, KoRnik popraw mnie!).

Jak zagrało? Najbardziej podobał mi się WT-30 II, było naprawdę dobrze:) Na razie tyle, muszę kończyć, niech pozostali uczestnicy coś napiszą. Postaram się odezwać jeszcze w poniedziałek.

czy ja dobrze widzę, czy to był Krell KPS20i ?

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

o, widzę że już mam odpowiedź :-)

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Cześć wszystkim!

 

Pomimo takiego pomieszczenia grało całkiem ciekawie. Pogłos nie był taki straszny, pewnie w dużej mierze dzięki drewnianym elementom na ścianach, fotelom i ustrojom (hehe) w narożnikach. Odsłuchy były wystarczająco miarodajne, by móc powiedzieć cosik o wzmacniaczach. Szkoda tylko, że nie mieliśmy innych kolumn. Te widoczne na zdjęciach, zbudowane w oparciu o głośniki Audaxa były trochę za małe jak na to trzydziesto-coś tam metrowe pomieszczenie. Jednak po kilku minutach można się już było przyzwyczaić do charakteru kolumn i spokojnie słuchać wzmacniaczy.

 

Powiem szczerze, że wzmacniacze Amplifona widziałem po raz pierwszy. Jakoś nigdy nie zauważyłem ich na wystawach i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony jakością ich wykonania. Powiem wprost, są to urządzenia zyskujące naszą sympatię od razu. Widać, że to nie tylko technika, lampy, ale też perfekcyjnie wykonane przedmioty. Począwszy od generalnego designu, a na detalach skończywszy. "Drewniane" boczki w Jadis Orchestra wyglądają przy Amplifonach jak tani plastik. Tam nie ma żadnej faktury, jest tylko elegancki kolorek. Amplifony są natomiast tak dopieszczone, że wystawiłbym je tak dla zabawy na jednej z zagranicznych wystaw i pytał ludzi, jaką obstawiają cenę. Schludne gniazdka, precyzyjnie dopasowane elementy, pokrętła z którymi aż miło się obchodzić. Jak dla mnie bomba:-)

 

Mój interkonekt to Tara Labs Axiom. Czułem jego obecność w odsłuchiwanych systemach, bo już dokładnie wiem, jak on działa. Myślę, że w tych konfiguracjach sprawdził się świetnie, wyciągając z lampek to co najlepsze. A co?

WT40 - Precyzja i ostrość lokalizacji instrumentów na scenie. Mistrzowska obróbka sygnałów z pogranicza ciszy. Wykop, timing, energia połączone z brakiem agresji. Tu ważna uwaga. Słuchaliśmy wersji, która produkowana obecnie różni się od pierwszych modeli transformatorami. Poprzednie czterdziestki grały ciemno (ponoć). Tutaj większośc z nas stwierdziła, że równowaga tonalna jest prawidłowa. Wystarczyło wymienić trafa i efekt jest znakomity.

WL25 - To już nie ten poziom wyrafinowania, co droższe modele, ale również konstrukcja godna uwagi. Nie znalazłem w tym wzmacniaczu nic szczególnego, ale konkurencję miał też nie byle jaką. Myślę że popełniliśmy błąd nie zabierając na odsłuchy żadnego wzmacniacza w porównywalnej cenie. Może następnym razem (mam nadzieję:-)

WT35 SE - Nowa konstrukcja Amplifona. Z początku wydał mi się trochę agresywny, ale wrażenie to zniknęło, gdy włączyliśmy go do systemu po raz drugi. Pewnie za pierwszym razem przyzwyczajałem się do kolumn. Dźwięk WT35 to według mnie coś pomiędzy WT40, a WT30 (nawet nazewnictwo na to wskazuje;-) Generalnie fajny wzmacniacz, chyba najbardziej neutralny ze wszystkich Amplifonów.

WT30 II - To jest magia lampy. Muzykalność ponad wszystko. Nie wiem czy zauważyliście, ale podczas odsłuchu tego wzmacniacza po raz pierwszy wszyscy siedzieli cicho. To była chyba Patricia Barber. No właśnie, ona tam była. Można było zapomnieć o sprzęcie i skupić się na słuchaniu muzyki. Dla mnie WT30 II to wszystkie zalety lampy, bez większych wad. Do tych drugich można zaliczyć miękki, nieco rozmyty bas, chociaż tak naprawdę w niczym mi to nie przeszkadzało. Kolejny utwór "Nothing Else Matters" Metalliki - rewelacja. Trudno będzie powtórzyć ten efekt, nawet za dużo większe pieniądze.

 

To tyle moich wrażeń. Dziękuję Amplifonowi za świetnie zorganizowane spotkanie. Mam nadzieję, że już niedługo uda się to powtórzyć i być może uzbierać jeszcze więcej sprzętu do zabawy:-)

 

Pozdrawiam,

KoRnik

Gość vasa

(Konto usunięte)

Dopiero się dotoczyłem. Przeczytałem to co napisał Kornik i generalnie się z nim zgadzam, ale w szczegółach już nie:-)

Na wzmacniacze Amplifona zwróciłem uwagę już wiele lat temu i nie raz ich słuchałem, wspominaliśmy dzisiaj kolumny TOTEM ARRO z którymi kiedyś były połączone te wzmacniacze i "robiły cuda".

Wydaje mi się że pierwsza uwaga powinna być taka: Wszystkie odsłuchiwane wzmacniacze są bardzo dobre, (świetne, wybitne) a wszystkie uwagi poza tym są roztrząsaniem wyższości jednych świąt nad innymi.

Największym rozczarowaniem był dla mnie Krell, słuchanie tego CD przywodziło mi na myśl mycie zębów szczotką drucianą.

Kolumny powinny być inne i co chyba ważne nie muszą być super skuteczne, WL lub WT napędzi chyba większość tego co na rynku.

Dla siebie wybrałbym WT30, chyba że po powtórnym odsłuchu (z vinyla) zdecydowałbym się na WT35.

A ta kobieta, która nas wszystkich zamurowała to była Rebecca Pidgeon.

=>Twonk masz naprawdę fajne płyty:-)

Pozdrawiam i dziękuję naszemu gospodarzowi, spędziłem naprawdę miły dzień.

Podziękowania dla Amplifona za gościnę i zorganizowanie bardzo miłego spotkania.

 

Wrażenia? Przede wszystkim jestem bardzo zadowolony. Poznałem kilku kolejnych forumowiczów, porozmawiałem w miłej atmosferze i posłuchałem wzmacniaczy, do których mam słabość: po prostu lubię Amplifony, mimo iż jeszcze żadnego nie posiadam - to pewnie trochę tak, jak fascynować się Harleyami a jeździć na EmZecie. Spotkanie odbyło się w sprzyjającym wnętrzu, które pozwalało swobodnie godzić rozmowy z odsłuchami bez wchodzenia i wychodzenia do różnych pomieszczeń (były to dwa pomieszczenia połączone przejściami bez drzwi). Akustyka nie była doskonała, ale wbrew pozorom nie była taka straszna. Pomieszczenie było słusznych rozmiarów. Podłoga z kafli pewnie mocno odbijała, ale na szczęście krzesła zajmowały dużą powierzchnię, na suficie były ze dwie poprzeczne drewniane belki, a mury z gołej cegły nie tworzą takich płaskich powierzchni odbijających jak otynkowane ściany. Sporo też było ruchomych ustrojów akustycznych w postaci uczestników spotkania. Czas płynął szybko i miło, mogliśmy pozostać tam do wieczora, ale część z nas miała przed sobą długą drogę i rozstaliśmy się o 17. Przez około 6 godzin nieprzerwanie grały Amplifony: WL-25, WT-30 II, WT-35 lub WT-40.

 

Cechą wspólną wszystkich Amplifonów jest dla mnie wysoka jakość wykonania, estetyka (mnie się zawsze podobały) i poprawne, miłe brzmienie. Rzeczywiście szkoda (jak mówi KoRnik), że nie mieliśmy jakiegoś wzmaka do porównania. Każdy z modeli jest nieco inny i ma coś w sobie, co może się podobać - rzecz gustu.

 

W moim odbiorze:

 

WL-25: Jest bardzo miły w słuchaniu muzyki, muzykalny, spokojny. Nie ma żadnej natarczywości i jest zrównoważony. Brzmienie jest miękkie, jakby z wygładzonymi krawędziami. Bardzo miło mi się słuchało na nim znanych i nieznanych utworów... do czasu zmiany na "40", kiedy nagle zobaczyłem, że jednak w tych samych utworach jest więcej szczegółów i barw, a brzmienie instrumentów może być bardziej naturalne. "25" na mnie działa odprężająco.

 

WT-30 II: Ja go bardzo lubię. Jest ocieplony i zrównoważony. Kiedy zaczynam słuchać jakiegoś utworu, najchętniej nie wyjmowałbym go z napędu. Fortepian (u J.Loussier'a) czy skrzypce (K.A.Kulka grający Bacha) wciągają mnie w magię brzmienia, zapominam o sprzęcie i słucham muzyki. W muzyce słychać szczegóły, które uatrakcyjniają słuchanie ale nie skupiają na sobie całej mojej uwagi (ja nie lubię zbyt wielu szczegółów, bo nie wczuwam się w muzykę tylko słucham dźwięków).

 

WT-40: To zupełnie inny brzmieniowo wzmacniacz od tej "40", którą słuchałem kilka lat temu. Brzmienie instrumentów jest bardzo naturalne. Struny (A.Forcione), dęte (u H.Silvera), czy perkusja (na płycie P.Barber) brzmią namacalnie, a wokale są ciepłe (P.Barber). Łatwo zlokalizować na scenie instrumenty. Kontury są ostro zarysowane.

 

WT-35: W moim odbiorze jest bardziej precyzyjny i ma większą rozdzielczość od "40", powiedziałbym, że jest chirurgiczny. Jest także jaśniejszy, dla mnie za jasny. (Uwaga: moim zdaniem bardzo jasne były kolumny. Mówię to także na podstawie różnicy na "25" i "30" między tym jak słuchałem ich w styczniu na Spendorach i teraz. Ciekaw jestem jak brzmiałby "35" na bardziej neutralnych kolumnach.) Pięknie wybrzmiewały struny (A.Forcione) i ładną miały barwę.

 

Tak jak potrafiłem, tak podzieliłem się z wami moimi wrażeniami z wizyty i odsłuchu.

 

Pozdrawiam.

 

PS.

->KoRnik

Miło, że się zrzuciliśmy na mandat. Zawsze to stówa na 3, a nie na jednego.

->sovajazz

Czy twoja WL-ka się broni? Pewnie. Jest po prostu inna od, jak to nazwałeś, "swoich braci". Ja ją bardzo lubię. W styczniu słuchałem jej na swoich Spendorach i podobała mi się jeszcze bardziej niż wczoraj. Mógłbym na niej słuchać i słuchać. Rzecz w tym, że jeszcze bardziej podoba mi się "30" ;-)

Nadmieniam ponad to co zostało tu napisane, że został przeprowadzony test kabli sieciowych.

W testach udział brało kilka kabli. Średni stopień rozpoznania kabli wynosił u wszystkich słuchaczy 85% ;-)

igod stawia piwo.

Masz rację Fade, nie ma to jak ślepy teścik. Teraz już nikt nie ma wątpliwości co do wpływu kabli sieciowych na dźwięk. Pewnie słuchałeś tych sieciówek już jakiś czas u siebie, ale i tak nie mogłem uwierzyć, gdy odgadłeś że do odtwarzacza idzie kabel nr 3, a do wzmacniacza nr 5. Czapki z głów!

witam:

Inni coś rozpoznali w kablach sieciowych - poza kolorem izolacji? ;) Może wpływ na wyostrzenie percepcji miała akustyka kościelnej sali odsłuchowej (tylko księdza zabrakło). To wygląda mi na jakiś krakowski zabytek - o gotyckim brzmieniu.

 

Zreszta odsłuchy na zdjęciach wpadają zawsze bardzo dziwnie. Siedzą ludzie i patrzą sie przed siebie - jak w kinie. Jakby nie zauważyli, że ktos zwinął ekran :)))

 

Pozdrawiam.

Nie było mnie tam, ani zaufanej osoby żeby mogła zweryfikować Wasze wpisy.

 

 

 

"ale i tak nie mogłem uwierzyć, gdy odgadłeś że do odtwarzacza idzie kabel nr 3, a do wzmacniacza nr 5. Czapki z głów!"

 

ROTFL! :)

hiszpan

A mnie bardziej podobała się czterdziestka - mam widocznie za dużo detali muzycznych na codzień.

Sposób " uśredniania" dźwięku w czterdziestce bardzo mi sie podobał. Nie męczył przy słuchaniu.

Chciałem też dorzucic opinię o wykonaniu wzmacniaczu - czapki z głów panowie !!! Polerowana blacha wycinana laserem robi naprawdę duże wrażenie.

abudzik>

Porównywaliśmy następujące sieciówki.

1. Diy forumowe.

2. Power cord 16

3. Langley model 250.

4. Szara komputerówka.

5. Zwykły kabel do lampki.

 

Ewidentnie najgorsza była szara komputerówka, kabel do lampki uplasował sie gdzies pośrodku ;-)

Za chwilę wychodzę na koncert Living Colour, jak będzie tak samo udany i sympatyczny jak wczorajsze spotkanie, to będę mógł uznać cały weekend za rewelacyjny:)

Trudno by mi było dodać coś do opisu KoRnika, moje odczucia z odsłuchów były prawie identyczne. No i jeszcze jedna informacja - Andrzej Piwowarczyk zaprasza ponownie na jesień, do tego czasu powinien być gotowy jego odtwarzacz CD.

Dobrze, że wczoraj mieliśmy do dyspozycji Primare, bo z samym Krellem byśmy długo nie wyrobili. Zanim Leszek i Twonk przyjechali z odtwarzaczami, to przez chwilę grał WT-35 SE z DVD Yamahy, i było lepiej niż potem na KPS.

Jako zwolennik mocniejszych wrażeń dżwiękowych :O) skupiłem się tylko na 2 utworach(ostatecznie) Mettalica-Nothing else matters(dzięki Ci o Buraku za czarną Mettalicę ja zapomniałem o niej haha) i Tool pierwszy utw.z Lateralus.Połączenie Amplifonów z Krellem wielkie nieporozumienie!!!Sucho ostro be!Z D20 lepiej.Dla mnie niespodzianka.Najbardziej te dwa utwory podobały mi się na WT 30 pełen wyrazistości dżwięk i ten basik miał w sobie to coś,te mięsko :O) W WT 35 tego ostatniego brakowało.Wt 40 normalnie nie zauważyłem rewelacji.WL 25?najmniej mi się podobał jakoś grał tak mgliście.Bardzo udana imprezka ;o)A te podziemia,lochy klasztorne to piwnica w Domu Strażaka :O)Ja bym napisał tak ;o):gdyby nie moje przejściowe problemy finansowe to zamówienie na WT30 byłoby wykonane :O)Amplifon jeśli w tym roku zgłoszę się z zamówieniem na WT30 II z zieloną diodką i czarnymi boczkami ;o) proszę sobie o mnie przypomnieć :O)

>Fade a o mojej sieciówce tej w srebrnym oplocie zapomniałeś?Dla mnie debezd ;o)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.