Skocz do zawartości
IGNORED

Taśma do szpulowca PHILIPS i SONY TC-377


lemmenjoki

Rekomendowane odpowiedzi

Co prawda jestem tu nowy, ale wcześniej przeglądałem już forum – głównie tematy związane ze szpulowcami i kaseciakami. Wiem, że jest tu grupka ludzi o dużej wiedzy w tym temacie dlatego postanowiłem napisać. Ponieważ stosunkowo od niedawna wszedłem w temat szpulowców (a to dzięki SONY TC-377) chciałem się doradzić odnośnie taśm, które polecacie...(w cięcie VHS nie będę się jednak bawił). We wspomnianym przeze mnie „Soniaku” jest taka pozycja TAPE SELECT o dwóch przełożeniach: NORMAL i SPECIAL. Ostatnio zakupiłem kilka taśm PHILIPSA na szpulach 18-ach (a konkretnie o symbolu LGH 2052 (DP i LP). Na pudełku pisze takimi dużymi literami High Output Hi-Fi tape. Czy ktoś z forum orientuje się czy do tych taśm powinienem wybrać przy nagrywaniu i odtwarzaniu opcję SPECIAL na przełączniku TAPE SELECT? A w ogóle co sądzicie o tych taśmach Philipsa... Jak one się plasują w porównaniu do innych producentów z tamtego okresu... Kolega Korwin podawał kiedyś specyfikację taśm, ale raczej bez wskazania, które są szczególnie warte uwagi...

Z góry dziękuję za pomoc – Adam (na forum lemmenjoki)

 

...tak na marginesie nie wiem czy pamiętacie taki wątek o nazwie „Magnetofon szpulowy Sony TC-399”. Chyba każdy kto przebrnął przez te posty nie mógł pozostać obojętny :-). Co prawda potrzeba kilka godzin na wgryzienie się w ten wątek, ale zdecydowanie warto!

Mamy raczej w zwyczaju wszystkie takie pytania wrzucać w tematy Magnetofon lub Magnetofony szpulowe, więc tego Twojego tematu wiele osób może zwyczajnie nie zauważyć.

 

Szczerze mówiąc, ten przełącznik Tape Select w Sony o ile pamiętam z własnych doświadczeń nie ma żadnego znaczenia ;) Nie ma po prostu różnicy. Zresztą podobnie w Akai, tylko tam jest wybór między Low Noise a High Output i też "nausznie" żadnych zmian nie uświadczyłem.

 

Nie znam konkretnie tej taśmy Philipsa, ale z tego co piszesz jest to raczej powinieneś ustawić normal według zamysłu producenta. Zrób sobie testy i sprawdź czy coś usłyszysz ;)

 

Pewnie znajdzie się ktoś, kto fachowo wyjaśni skąd ten przełącznik wyboru i jakie parametry ma Twój nośnik.

Szczerze mówiąc, ten przełącznik Tape Select w Sony o ile pamiętam z własnych doświadczeń nie ma żadnego znaczenia ;) Nie ma po prostu różnicy. Zresztą podobnie w Akai, tylko tam jest wybór między Low Noise a High Output i też "nausznie" żadnych zmian nie uświadczyłem.

 

Nie znam konkretnie tej taśmy Philipsa, ale z tego co piszesz jest to raczej powinieneś ustawić normal według zamysłu producenta. Zrób sobie testy i sprawdź czy coś usłyszysz ;)

 

Dziękuję za ekspres z odpowiedzią. Mnie się z kolei wydawało, że wg zamysłu producenta powinienem jednak ustawić TAPE SELECT na SPECIAL (z tego co piszesz w terminologii AKAI jest to pozycja High Output). W instrukcji od SONY TC-377 (załączam wycinek) poprzez analogię do taśm SLH można wywnioskować, że powinno się wybrać opcję SPECIAL (dla taśm PHILIPSA, które mają oznaczenie High Output).

Już to troszkę testowałem (ale na zwykłej taśmie) i ustawienie TAPE SELECT na SPECIAL daje troszkę podobny efekt jak ustawienie w magnetofonie kasetowych Cr-O2 (w porównaniu do taśm standardowych), czyli jednak można zaobserwować jakąś delikatną zmianę. Może jeszcze ktoś dotrze do tego wątku i się wypowie...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zgadza się, ustawienie Special jest przeznaczone dla taśm żelazowych typu High Output, które akceptują trochę wyższy poziom wysterowania i wyższy prąd podkładu, ale różnice są raczej minimalne - nie należy tego mylić z taśmą EE, czyli typem II, gdzie różnice są znacznie większe i bardziej słyszalne.

 

W rzeczywistości parametry taśm w tamtym okresie nie były zestandaryzowane i każdy producent robił po swojemu, a magnetofony były ustawiane pod konkretny model lub typ taśmy, zwykle podany w instrukcji, najczęściej tego samego producenta. Gdybyś chciał zachować pełną zgodność, powinieneś używać wyłącznie taśm Sony, ale to nie miałoby sensu, bo po pierwsze dostępność taśm jest ograniczona i bierze się, co jest, a po drugie taśmy SLH i ULH nie najlepiej zniosły próbę czasu - w sieci jest wiele komentarzy na temat często występującego syndromu sticky shed w tych taśmach.

 

Ustaw sobie przełącznik po prostu tak, jak Ci pasuje brzmieniowo.

Ustaw sobie przełącznik po prostu tak, jak Ci pasuje brzmieniowo.

 

Rzeczywiście, to jest zdroworozsądkowe podejście. A przecież nie zawsze trzeba się gorączkowo trzymać wykładnikami producenta sprzętu sprzed ponad 30 lat :-).

Jeszcze odnośnie SONY TC-377. Jestem bardzo miło zaskoczony jak ten sprzęt nagrywa i odtwarza. Wychowałem się co prawda na kaseciakach, ale szpulowiec bije na łeb i na szyje większość klasycznych decków. Myślałem, że mój PIONEER CT-F850 zaspokoi moje wszystkie oczekiwania, ale jednak się myliłem... Jestem właśnie w trakcie przegrywania płyt winylowych na szpule. Takiej dynamiki i „miękkości” dźwięku nie spodziewałem się po – jakby nie patrzyć – szpulowcem z tzw. „entry level”. Widocznie w latach 70. znaczenie słów „entry level” miało o wiele większą wymowę niż współcześnie. W zasadzie dziś ta klasa sprzętu to – śmiem twierdzić – po prostu się nie nadaje do słuchania muzyki. Ale może to tylko moje subiektywne odczucia...

Pozdrowienia dla miłośników starej, dobrej szkoły analogu. Po prostu Analog Rules :-)

Adam

Jeśli słyszysz jakąś zmianę to gratuluję słuchu, bo ja nie słyszę kompletnie nic :) Ani w Sony ani w Akai ani w żadnym innym szpulaku, gdzie jest możliwość wyboru taśmy. Wyjątkiem jest tu Akai GX-77 i zapewne wszystkie inne, które mają przełącznik do taśm typu II.

Jeśli słyszysz jakąś zmianę to gratuluję słuchu, bo ja nie słyszę kompletnie nic :)

 

Różnice są subtelne, ale w słuchawkach bez problemu można to wyłowić (w pozycji SPECIAL jest jakby delikatnie mniej wysokich tonów i delikatnie mniej szumów niż w pozycji NORMAL). I nie potrzeba mieć jakiegoś super wyczulonego słuchu :-). Przynajmniej tak jest na moim SONY TC-377. Jak już dostanę przesyłkę z zakupionymi taśmami PHILIPSA zrobię dokładniejsze testy w pozycjach NORMAL i SPECIAL (na razie testowałem na taśmie niewiadomego pochodzenia).

Właśnie dostałem dziś w paczce szpule Philipsa. Choć nie są one metalowe (jakby można przypuszczać po wyglądzie) zrobione są z naprawdę bardzo dobrej jakości materiałów. Na razie zrobiłem pierwsze testy taśmy i myślę, że powinienem być zadowolony (były one już wcześniej nagrane). Dostałem też oryginalne pudełka do nich i nawet taką oryginalną ulotkę z informacjami o tych taśmach. Z ciekawości załączam zdjęcia – może ktoś będzie chciał zerknąć :-).

A może ktoś orientuje się w jakich latach były produkowane te szpule/taśmy?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-31845-090420700 1292709404_thumb.jpg

post-31845-017021500 1292709432_thumb.jpg

post-31845-089251800 1292709502_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

rafał996 - w Sony TC 377 rzeczywiście ta różnica jest słyszalna. W moim Sony TC 399 lub TC 765 już nie...

Jestem już po szczegółowych testach taśm PHILIPSA z magnetofonem SONY TC-377. Choć taśmy są oznaczone jako High Output (czyli wg producenta powinienem ustawić opcję TAPE SELECT na SPECIAL) po wykonanych przez mnie testach (genialna moim zdaniem do testów płyta Dave Samuels „Natural selection”) lepsze rezultaty uzyskuje się przy wyborze TAPE SELECT na NORMAL (porównywałem w czasie nagrywania monitorując na bieżąco materiał źródłowy i zapisany). Poprawa jest zdecydowanie słyszalna szczególnie w górnym paśmie częstotliwości i właściwie przy ustawieniu na NORMAL nie można rozpoznać materiału źródłowego od tego nagranego na taśmę. Cały czas jestem zszokowany co potrafi szpulowiec z segmentu „entry level” lat 70.

Też byłem tak zdziwiony, z tym że ja pierwszych poważniejszych testów dokonywałem na nieco starszym Sony TC-630. Grało to wspaniale, po prostu całe dnie siedziałem i nagrywałem, a radość była tym większa, że sam go reanimowałem. Potem się przekonałem, że jednak da się jeszcze lepiej, bardziej szczegółowo, z większą stereofonią... ale nawet te podstawowe modele grają świetnie.

 

I właśnie w tamtym Sony nie było najmniejszej różnicy przy przełączaniu typu taśmy. Zresztą w każdym późniejszym magnetofonie też, z wyjątkiem Akai GX-77.

 

A jeszcze co do tych taśm, to sprawa nie jest taka prosta jak w przypadku decków kasetowych. Tak, jak już pisał wcześniej Forecast, w tamtym okresie nie było takich norm jak później i każdy robił po swojemu, więc magnetofony były ustawiane pod konkretne taśmy. Być może akurat te taśmy Philipsa typu High Output bliższe są parametrami taśmom wzorcowym Sony typu Normal... zresztą po tylu latach to już ani taśmy, ani magnetofon nie trzymają swoich parametrów idealnie ;) Ja w tym Sony bawiłem się w kalibrowanie biasu pod konkretną taśmę, chociaż dostęp do PRek był fatalny (od spodu urządzenia). Ale ten magnetofon się idealnie do tego nadawał, miał ogromny zakres regulacji, w przeciwieństwie np. do sprzętu Akai.

A jeszcze co do tych taśm, to sprawa nie jest taka prosta jak w przypadku decków kasetowych. Tak, jak już pisał wcześniej Forecast, w tamtym okresie nie było takich norm jak później i każdy robił po swojemu, więc magnetofony były ustawiane pod konkretne taśmy. Być może akurat te taśmy Philipsa typu High Output bliższe są parametrami taśmom wzorcowym Sony typu Normal... zresztą po tylu latach to już ani taśmy, ani magnetofon nie trzymają swoich parametrów idealnie ;)

 

Zgadza się, że nie trzymają parametrów idealnie, ale to paradoksalnie jeszcze bardziej świadczy o nich na plus :-). Chodzi mi oto, że skoro tak dobrze nagrywają i odtwarzają (bez jakiegoś specjalistycznego ustawiania i grzebaniny w „bebechach”) po ponad 30 latach – to jak musiało to grać zaraz po opuszczaniu fabryki...

Choć na przestrzeni tych lat przeżyliśmy absolutną rewolucję technologiczną śmiem twierdzić, że w dziedzinie audio – biorąc pod uwagę sam odbiór muzyki przez ucho ludzkie – nie posunęliśmy się zbytnio do przodu (np. w porównaniu do technik video), a wręcz cofnęliśmy (masówka nawet w sprzęcie Hi-Fi i marketingowe mydlenie oczu w postaci serwowanych przez urządzenie parametrów wziętych z księżyca). No i ta sterylizacja i upiększanie dźwięku w czasie masteringu nagrań – czy to Was nie wkurza? No ale to już trochę inny temat wart zapewne osobnego wątku :-).

 

Póki co mam wielką radochę w nagrywaniu na szpulowca winyli z lat 70., a przełączanie przełącznika monitoringu z SOURCE na TAPE (i tak w kółko) po prostu wprawia mnie w dobry przedświąteczny nastrój :-).

Tak jest. Też uważam, że jeśli chodzi o technikę audio, to paradoksalnie, mimo dziesiątków różnych wynalazków, jakość dźwięku pozostała na tym samym poziomie od lat 70-tych. Zmienił się sposób myślenia o dźwięku, moda na określony sposób realizacji czy po prostu gusta co do brzmienia, ale nie ma dziś nic, czego nie można by było osiągnąć przed 30 - 40 laty.

Tak jest. Też uważam, że jeśli chodzi o technikę audio, to paradoksalnie, mimo dziesiątków różnych wynalazków, jakość dźwięku pozostała na tym samym poziomie od lat 70-tych. Zmienił się sposób myślenia o dźwięku, moda na określony sposób realizacji czy po prostu gusta co do brzmienia, ale nie ma dziś nic, czego nie można by było osiągnąć przed 30 - 40 laty.

 

Ciekawe czy tylko na tym forum można spotkać takich dinozaurów :-)... Ale całkowicie się zgadzam z kolegą! Obawiam się jednak, że gdyby przedstawić taką opinię sprzedawcy w Media Markt pomyśli, że to jakieś herezje i totalny brak wiedzy w temacie. No bo jak to możliwe, żeby jakiś archaiczny szpulowiec zagrał tak jak jakiś wypasiony high-tec audio... Ale dobrze, że jeszcze ostała się grupka pasjonatów, która nie do końca poddała się najnowszym trendom techniki audio krzyczącym z kolorowych pisemek supermarketów (np. te kombajny do kina domowego, które wspaniale nadają się też do słuchania muzyki... :-) ).

Wielokrotnie miałem okazję obserwować miny znajomych, którzy magnetofon szpulowy kojarzyli z - jak potem tłumaczyli - dźwiękiem patefonu ze starych filmów. Potem się lekko dziwili jak posłuchali.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.