Skocz do zawartości
IGNORED

Minima Audio - wrażenia z Wrocławia - DS


Kubeł

Rekomendowane odpowiedzi

Przenoszę wątek z tematu "II wrocławskie spotkanie na Jaworowej", tak aby osoby spoza Wrocławia mogły bez trudu znaleść nasze opinie. Spotkanie z Minima Audio odbyło się. Poniżej przedstawiam własne wrażenia (zamieszczone również w starym wątku).

 

 

 

No to Mikro Monstery są u mnie w domu. Czegoś takiego to w życiu nie dźwigałem. Standy granitowe po 50 kg każdy plus kolumny po ok. 25 kg sztuka. Zestaw ważący 150 kg robi wrażenie również na mięśniach.

To co napiszę poniżej jest dla mnie wciąż zaskakujące i wielce pouczające. Zacznijmy jednak od początku.

 

Piątek, 19.03 - siedziba Delta Studio.

 

Minima Audio zaszczyciła nas wraz z dwoma modelami swych kolumn - tańszym Talismanem 3.2 (o ile dobrze pamiętam) i topowym Mikro Monsterem (wersja podstawkowa - istnieje również model wolnostojący).

Zaczęliśmy od tańszego zestawu. Co by nie mówić - porażka. To nie grało. Dźwięk rachityczny, jakby miał do nas nie dolecieć, tylko upaść po drodze na podłogę. Suchy, nienaturalny, ostry i natarczywy, przywiązany do kolumn, ściśnięty. Brak powietrza i przestrzeni. Fortepian brzmiał jakby był ze szkła, trąbka piszczała niemiłosiernie, brak niskich częstotliwości. Można było zwątpić w sens całego HI-FI, o Hi-Endzie nie mówiąc. Byliśmy mocno zaniepokojeni. na nic się zdały zmiany ustawienia kolumn, zmiany wzmacniaczy (Delta Studio KT88, Electrocompaniet ECI-1, końcówka Rotel RB980BX, i nawet poczciwy MF A1), o kablach nie wspominając.

Zdruzgotani podłączyliśmy Mikro Monstery. Dźwięk nabrał większej wagi, stał się nieco pełniejszy, ale rewolucji nie było - wszystkie wyżej wspomniane wady pozostały. Biorąc pod uwagę ceny (4000 i 9500 pln), uznaliśmy te kolumny za nieporozumienie. Po kilku godzinach walki i słuchania z przymusu (bo wypadało posłuchać) zrezygnowani zaczęliśmy pić (tu podziękowania dla pobliskiego sklepu "Żabka", za to że mimo późnej pory dostarczył nam odpowiednią ilość płynów pocieszających). Jako jedyny zdecydowałem się na wypożyczenie Mikro Monsterów do domu. W smutnym nastroju zakończyliśmy spotkanie.

 

Niedziela, 21.03 - mój dom.

 

Stawiłem się w Delta Studio po odbiór nieszczęśników. Przy okzaji podrzuciłem swoje B&W CDM 1, które do środy będą tam grać. Chętni mogą przyjść i posłuchać, bo te monitory pasują do lamp Delty. Warto poświęcić chwilkę i posłuchać jak może grać system, w którym klocki się lubią.

Po godzinie targania Mikro Monstery stanęły w moim pokoju. Potem pół godziny aktywnej rozgrzewki sprzętu i zasiadłem w fotelu przygotowany na wszystko. No, prawie na wszystko, bo to co usłyszałem było dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Tak jak w piątek to nie grało, tak u mnie zagrało, i to jak! Wszystkie negatywne aspekty brzmienia (a było ich bardzo dużo) zniknęły jak ręką odjął. Instrumenty nabrały barwy i natruralnego brzmienia. Zniknęła szorstkość i puszkowate brzmienie. Pojawiła się ładna przestrzeń i głębia, dźwięk oderwał się od głośników wypełniając pokój. Jedyne czego trochę brakuje to najniższych częstotliwości. Jest to konstrukcja zamknięta, zatem miłośnicy masażu brzucha niskimi częstotliwościami będą musieli szukać czegoś innego. Poza tym grały niezwylke angażująco i muzykalnie. Może to wrażenie było spotęgowane diametralną różnicą w jakości brzmienia pomiędzy tym co usłyszałem w DS, a u siebie. W każdym razie byłem w szoku. Mój pokój jest mocniej wytłumiony, niż ten w DS, ale daleko mu do ideału - trudno prawidłowo rozstawić kolumny i zazwyczaj cierpi na tym wielkość sceny kreowanej przez zestawy. Najwyraźniej jednak spodobał się Minima Audio. Zaczynam rozumieć słowa konstruktora, który mówił że potrzebują mocnego wzmacniacza (wspominał nawet o Mac'u). To prawda (mója końcówka Rotel'a to minimum, a słabeuszem to ona nie jest).

Tym co najbardziej urzekło mnie w tej historii to taki drobny fakt: moja żona weszła zobaczyć co też jej pokręcony mąż tym razem przytargał i jak siadła w fotelu, tak nie mogła z niego wstać przez 2 godziny bardzo trafnie oceniając jakość brzmienia zestawów. Spędziliśmy miły wieczór, słuchając we dwoje już nie sprzętu, ale muzyki.

Zapraszam chętnych do odsłuchu, a przede wszystkim tych, którzy słuchali tych głośników w piątek. Będę mieć je u siebie do środy włącznie.

 

Na koniec kilka ważnych uwag:

1) To są kolumny BARDZO wrażliwe na akustykę pomieszczenia. Opisany przypadek dowodzi, że może byc miód, a może być porażka. To ciekawe o tyle, że moje CDM'y graja dobrze w Delta Studio.

2) Zdecydowanie potrzebują mocnego i wydajnego prądowo wzmacnicza, zatem w grę wchodzi raczej tranzystor.

3) Mimo swoich imponujących rozmiarów (jak na podstawkowce) są to zestawy przeznaczone do niewielkich pomieszzceń. Do 20m2 powinno byc dobrze.

4) Kolumny są trudnym obciążeniem - maja niewielką skuteczność i impedancję schodzącą momentami poniżej 3 Ohm'ów. Znów kłania się mocny piec.

 

To są wrażenia spisane "na gorąco" po pierwszym wieczorze słuchania. W miarę oswajania się z dźwiękiem dodam kolejne uwagi jeśli takowe mi przyjda do głowy.

Jednak ważną rzecz mogę owiedzieć już teraz: nie skazujcie przedwcześnie sprzętu na banicję, słuchając nawet kilka godzin. Pozornie fatalny produkt rozwinął (tylko częściowo jak sądzę) skrzydła u mnie w domu.

Witam

 

Na wstępie serdecznie dziękuję za przybycie i za zainteresowanie . Dziękuję także Gospodarzowi-Panu Witkowi za gościnę i miłe przyjęcie .

 

Podobnie jak większość z Państwa byłem wybitnie zdruzgotany odsłuchami w pomieszczeniu Delty.Jednak mam tą przewagę że znam swoje produkty"na wylot" Mając z sobą swoją elektronikę , okablowanie , winę za zaistniałą sytuację mogę zrzucić z pełną odpowiedzialnością na akustykę pomieszczenia . Potwierdza to opinia pierwszego chętnego , który zabrał kolumienki do swojego pomieszczenia. Jestem przekonany , że również Talismany po zainstalowaniu w innym pomieszczeniu odezwą się "ludzkim głosem"

Nasze produkty nie należą do gatunku "plug &p lay"- wymagają odrobiny troski i wysiłku ale w zamian za to potrafią się za ten wysiłek odwdzięczyć.

Serdecznie zachęcam wszystkich zainteresowanych do wisiłku (także fizycznego :-) ) i zabrania zestawów do swojego pomieszczenia . Wtedy opinie będą bardziej miarodajne

 

 

pozdrawiam

--->Kubeł

 

Co do niskiego basu - moim zdaniem jest to kwestia wzmacniacza. Nie bez przyczyny wspominałem o Mac'u czy Gryphonie. ECI-1 to "minimalne minimum"- 2,7Ohm /120hz to niestety problem .

 

Jeszcze raz zachęcam do zabierania kolumienek do domu

Właściciel Musicala A-1( przykro mi- ale nie zapamiętałem imienia )proszę spróbować posłuchać u siebie Talismanów

 

Pozdrawiam

Całkiem możliwe, że tak jest. Mimo wszystko spróbujemy dzisiaj jeszcze jednego. Za godzinę przyjeżdża do mnie Witek Jaskułowski ze swoim KT88. Zobaczymy co będzie się dziać.

Nie ukrywam pewnego smutku, że nikt z obecnych w Delta Studio nie zabiera głosu. Doprawdy, nic nie macie do powiedzenia? Nie chcecie posłuchać jak może zagrać Minima Audio? Wiem, że Wrocław jest tutaj dość biernie reprezentowany, ale skoro wybraliście się na spotkanie zorganizowane za pośrednictwem forum, to wypada skreślić kilka słów. Tak myślę, może jestem w błędzie...

Witam!

Faktycznie w piątek delikatnie mówiąc rewelacji od strony sonicznej nie było (za to towarzysko bardzo fajnie - taki odpoczynek od mojego ojcostwa:))) No i tak jak mówiłem już w piątek - MikroMonstery mają potencjał. Kubeł - bardzo chętnie wpadłbym rzucić uchem jeśli można (kiedy?). W Combicie jest końcówka Macka można by przy okazji transportu Mikromonsterów do Delty spróbować się do niej podłączyć. Mam nadzieję, że Romek nie miałby ewentualnie nic przeciwko. Z akustyką i ustawieniem rzeczywiście jest czasami problem - przez ostatnie dwa dni chodziłem jak struty bo mi nie chciało grać. Dziś okazało się, że przy sprzątaniu ktoś przesunął kolumnę 10cm (znalazłem wygniecione dziurki w panelach:) - i spowrotem jest milutko.

żałuję, że nie udało mi się dotrzeć , ten tydzień mam jeszcze gorszy więc nie uda mis ięskorzystaćz zaproszenia Kubła. Ciekaw jestem na ile poradziłby sobie z tymi kolumnami mój piecyk.

 

Zegarmistrz,

masz jakiś adres email? Chciałem skreślić do ciebie dwa słowa, ale w towjej notce nie ma żadnego namiaru.

Witam

Wlasnie wrocilem od Kuby. Tak naprawde to juz ponad godzine temu, ale trzykrotne proby wpisania sie na liste wypowiedzi nie powidly sie. Za kazdym razem powstawala nowa, troche krotsza wersja. Oto to co chce przekazac.

 

Posluchalismy Mikro Monsterow z nieukrywana przyjemnoscia.

 

Pokoj u Kuby - mniejszy niz na Jaworowej.

Sprzet ustawiony "po przekatnej".

W narozniku przeciwleglym do sprzetu - duza kanapa narozna, a przed nia super wygodny fotel.

Przy scianach mebelki.

Na srodku sufitu lampa z papieru ryzowego - dosyc spora kula.

 

Na wejsciu gral Rotel Kuby z CD Marantza oraz z Mikro Monster z Minima Audio.

Roznica z piatkiem - ogromna. Zestaw gral, a przeciez ten sam Rotel w piatek meczyl sie z kolumnami.

POMIESZCZENIE.

Dzwiek uzyskal barwe, rozbudowala sie scena, szczegolnie w glab. Jednak z niektorymi plytami zestaw troche sie meczyl.

Jeszcze wieksza niespodzianke sprawila zamiana wzmacniacza Rotela na Delta Studio KT88. Scena "napeczniala" i rozszerzyla sie zarowno wszerz jak i wzdluz. Dzwiek zrobil sie wciagajacy, namawial wrecz do sluchania.

Po zamianie kabla glosnikowego z Mogami na srebro z Salonu Audio "Przy Ratuszowej" kolumny pokazaly juz naprawde klase. Wysoka klase.

Nawet oporana dotad Joni Mitchell wyszla na srodek sceny i zlapala oddech. I stal sie Hi-End. Z pewnoscia. Minima Audio lubi sie ze wzmacniaczami lampowymi (na pewno z KT88) i to bardzo.

Posluchajcie zreszta sami. Skontaktujcie sie z Kuba - nie odmowi.

 

Moze nie umiem tak wyrazic slowami struktury dzwieku, wiec czekam takze na Wasze opinie.

 

Pragne ta droga zlozyc podziekowania Firmie Minima Audio, a w szczegolnosci Panu Waldemarowi, za przyjazd "w ciemno" do Wroclawia. Za naprawde wspaniale kolumny. Trzeba przy nich troche wysilic inwencje i miesnie ale oplacalo sie. Gratuluje.

Takze wielkie dzieki dla Kuby za wytrwalosc w dociekaniu prawdy o Mokro Monsterach. I Zonie Kuby za goscine.

 

A dla mnie - szykuje sie przemeblowanie pokoju przy Jaworowej.

 

Wielka prosba do Minima Audio - zgodnie z nasza rozmowa tuz przed Twoim wyjazdem, postarajmy sie o powtorne spotkanie w ten piatek po poludniu. Korzystajac z doswiadczen u Kuby, tak ustawimy zestaw (postaram sie tez w miare mozliwosci troche zmienic umeblowanie pokoju) aby takze na Jaworowej zagral.

Jezeli podtzrymujesz propozycje - zapraszam w Twoim i swoim imieniu w najblizszy piatek na Jaworowa na godzine 17.00.

no to i ja się wpiszę ;) faktycznie w piatek nie było jakiejś rewelacji, powiedziałbym że grały przypadkowo zestawione głośńiki w ładnych obudowach.. efekt był taki jaki pisali przedpiszcy :) a co było dalej to nie wiem.. Kuba chętnie się wybiorę do Ciebie, a jeśłi znajdę większą chwlę czasu to równie chetnie skorzystam z propozycji odsłuch Talismanów u siebie. A przede wszsytkim brawa dla Minimy za badz co badz odwage i pewnośc w swoje dziecko... :)

pozdrawiam

Paweł

Co jak mogę dodać po wpisie Witka... Żeby nie było tak super idealnie i różowo, powiem że to mogło zagrać lepiej :-)). Mam po prostu świadomość z pewnych ograniczeń związanych z moim pokojem (kwadrat, niecałe 20m2), umeblowane również pod pokój dzienny. Aby wyciągnąć więcej z tego systemu, musiałbym przemeblować całkowicie pomieszczenie. Żona by mi tego nie wybaczyła :-DD.

Witam

 

Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa...

 

---> Kuba

krótkie pytanko - jakie zródło gra u Ciebie?

 

--->Witek

Może to trochę przegięcie , ale możecie spróbować z monoblokami....

 

 

Pozdrawiam

Skąd ja to znam

Pokój odsłuchowy zacząłem traktować jako najważniejszy (po kolumnach) element toru audio. Po swoich przygodach i odsłuchach porównawczych w studio i kilku różnych pomieszczeniach dochodzę do wniosku, że wielkość, kształt, ilość i rozmieszczenie "gratów" w pokoju ma kolosalny wpływ na brzmienie w kolejności tak jak wymieniłem.

Osobiście nie widzę żadnego sensu na odsłuchy kolumn w studio - trzeba brać do domu i próbować. Szczególnie jeśli ma się trudne akustycznie pomieszczenie

Zgadza się. Do dzisiaj z łezką w oku wspominam moje pierwsze pomieszczenie, w którym wszystko było podporządkowane akustyce. No, ale to było dawno, kawalerem byłem, nie musiałem się liczyć z prozą życia rodzinnego. Było, minęło, tamten dom poszedł pod młotek. W przyszłości z pewnością będę mieć osobny pokój do słuchania muzyki. Jeszcze trochę czasu...

Witam Serdecznie

...Byliśmy, byliśmy i pomimo zwariowanego tygodnia nawet udało mi się wygospodarować dziś rano trochę czasu, aby opisać wrażenia – niestety wpisu nie dało się umieścić na stronie. Teraz piszę w Wordzie więc przynajmniej drugi raz go nie wetnie, ale do rzeczy: Czasu na odsłuch i spotkanie niestety nie miałem zbyt dużo, ale spędziliśmy z Osiekiem u Kubła bardzo przyjemne dwie godzinki racząc się zarówno muzyką, jak i poczęstunkiem zakropionym odrobiną (tym razem) piwa. Poznaliśmy też przesympatyczną małżonkę kolegi oraz małego Kubełka:). Warunki lokalowo-odsłuchowe są u Kubła całkiem niezłe – pokój wprawdzie kwadratowy, ale konfiguracja do odsłuchu po przekątnej, niewielkie okna, sensowne wytłumienie oraz super wygodne fotele niwelują skutecznie ten problem. Słuchaliśmy zestawienia M.A. MicroMonster + DeltaStudio KT88 + modyfikowany Marantz 63SE. Pierwsze nagrania (utwory Bacha i Vivaldiego w wykonaniu G. Kremera i H. Holligera z towarzyszeniem orkiestry Academy of St. Martin-in-the-Fields) zaskoczyły bogactwem szczegółów i barw. Nie było wątpliwości, że gra sprzęt z wyższej półki – zero krzykliwości którą zapamiętałem z piątku (faktem jest, że u Kubła słuchaliśmy na rozsądnych poziomach głośności, a dotychczasowe spotkania w Delcie obfitowały w rzadko przyjemne „próby siły”). Następnie Bela Fleck ze swoimi kolegami – dobrze oddane brzmienie banjo i aż „za dobrze” elektroniczne ustrojstwo perkusyjne Future Mana. Tu też pojawiły się pierwsze znaki zapytania odnośnie basu. Na płycie Vollenveidera było to już ewidentne – o ile krótki impulsowy bas był odtwarzany przyzwoicie, o tyle długie niskie wybrzmienia ulegały skróceniu i muzyce zaczynało brakować basowego fundamentu. Zauważyliśmy też pewne rozjaśnienie i zbytnią ekspozycję przełomu średnicy i wysokich, na co Kubeł zareagował podpinając jako interconect swoją Tarę – problem zniknął natychmiast i zaczeliśmy się zastanawiać, czy nie posłuchać jeszcze raz tego co było już wcześniej. W miarę słuchania dalszych nagrań potwierdzało się, że zestawienie to świetnie radzi sobie z muzyką składów kameralnych, wokalami i małymi składami akustycznymi natomiast wszędzie tam gdzie miał pojawić się niski, lub nazbyt energetyczny bas dawało znać o sobie ograniczenie tej części pasma. Widać było wrażliwość, nie tylko na jakość nagrań ale też ich charakter – remaster płyty „SO” Gabriela okazał się raczej trickiem studyjnym polegającym na podkręceniu wysokich tonów, które zdawały się być odtwarzane jakby z innej płyty. Minima Audio rekomenduje do MicroMonsterów solidne końcówki mocy (KT-88 do ułomków nie należy ...jak na lampę:), jednak nie sądzę, aby były one w stanie zmienić prawa fizyki – stosunkowo mały głośnik w obudowie zamkniętej nie jest w stanie wygenerować basu z prawdziwego zdarzenia i mam wrażenie, że wcale się tego od niego nie oczekuje. Te kolumny są adresowane do konkretnego odbiorcy, a sposób lokowania ich na rynku przez Minimę (możliwość posłuchania w warunkach domowych) pasuje do takiej koncepcji idealnie. Przeglądając portfolio produktów Minimy widać, że są tam zestawy wykonane na różnych głośnikach – Vify i Scanspeaki, z którymi mam dobre doświadczenia, Audaxy i Focale i wiele innych. Część z tych zestawów jak np. MicroMonster jest produktami niszowymi – i jedyny sposób pozytywnej (lub negatywnej) weryfikacji to pożyczenie i odsłuch u siebie. Wielu producentów mając tego typu produkt reklamowałaby, go jako np. najlepszy w swojej kategorii cenowej, klasie itp, co przypomina przypowieść o pacjencie, któremu okulista proponuje swoje okulary, bo przecież świetnie mu służą. Z niecierpliwością więc poczekam na możliwość posłuchania Ultimy 3.2 zbudowanej w oparciu o podobne głośniki do grających w moich monitorkach. Kubeł - jeszcze raz dziękuję za możliwość posłuchania, pomoc w dotarciu;)) i gościnę. A MinimieAudio za zaangażowanie i przyjazny dla potencjalnych klientów sposób udostępniania sprzętu. Co do Delty - hm... ze względu na stan finansów domowych boję się testować „Kateka” u siebie - kropla drąży kamień długo.

Pozdrawiam i do zobaczenia niebawem:)

...no teraz to wymiana wzmacniacza odwlecze się jeszcze bardziej - na topie szafeczki spoczął wczoraj gramofon Kenwood KD-7010. To chyba to samo co KD-990 - 14kg żywej wagi w fortepianowej czerni, od 990 różni się chyba tylko napisem) - na razie bez wkładki. Może Delta będzie miał coś ciekawego w czeluściach swojej siedziby, żeby tymczasowo wpiąć w ramię. Tym czasem musiałaby to być wkładka MM ponieważ tylko taki phono stage jest w moim Arcamie. Potem pomyśli się o jakimś przedwzmacniaczu phono z prawdziwego zdarzenia.

Pozdrowienia

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.