Skocz do zawartości
IGNORED

Keith Jarrett - najciekawsze płyty


Rekomendowane odpowiedzi

Skoro tak dobrze poszło nam ostatnio z brzmieniem ECM-u i Jankiem Garbarkiem, to może dla uzupełnienia pogadamy na temat najlepszych, najciekawszych czy też najbardziej lubianych przez nas płyt Keitha Jarretta.

Osobiście uważam, że Jarrett jest jedną z największych żyjących tzw. "osobowości jazzu", a każda jego nowa płyta i trasa to wydarzenie. Zapraszam do dyskusji!

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/7322-keith-jarrett-najciekawsze-p%C5%82yty/
Udostępnij na innych stronach

osobiście zawsze miałem problem z docenieniem Jarretta i jest pochrząkiwania - może na żywo to kręci, ale słuchając płyty w najbardziej podniosłych momentach wybucham śmiechem... co do ogólnej oceny Jarretta jako pianisty i osobowości świata jazzu to oczywiście chylę czoła...

 

mój ulubiony album - paris concert, choć zapewne są znacznie lepsze... jak ktoś zna coś dobrego gdzie chrząkania i ludowych przyśpiewek Jarrett sobie oszczędził, to z chęcią przesłucham przy okazji wycieczki do MM....

Jarrett jest dla mnie żywa legendą jazzu czy to gra solowo czy ze swoim triem. Rozumiem że w tym wątku skupiamy się na jego twórczości solowej zatem po "Koln Concert" który jest niedoścignionym "number one" w jego karierze solowej polecałbym takze "The melody at night with You" oraz koncert w La Scali.

Oczywiście "The melody at night with you" i obowiązkowo "Dark Intervals" , zupelnie inna niz wiekszosc solowych popisow Jarreta i w dodatku prawie bez chrząkania ;).

 

Jednaj skusze sie jeszcze na "Standarts Live" z trio... :)

 

No i koniecznie plyty nagrane z Janem Garbarkiem skoro juz tamten watek byl inspiracją dla tego. Tak naprawde Jarret jak chyba kazda z wielkich osobowosci jazzu nie popelnil zadnego gniota. A co do chrząkania to przyznaje ze i mnie trzeslo na poczatku ale jednak w tym tez jest jego urok.

właśnie najgorsze jest to, iż niesamowicie ciężko jest mi rozdzielić geniusz pianisty i jest (ponoć) nieświadomą, tworzoną w uniesieniu, "przypadłość"... gdyby nie przyśpiewki zapewne dysponowałbym przytłaczającą większością Jego płyt, bo są to arcydzieła jazzu...!

jeśli znacie inne dobre tytuły gdzie jest mało pochrząkiwania to serdecznie proszę o podanie...

domyślam się, iż wielu mnie zruga za takie podejście do tematu, ale naprawde wielokrotnie usiłowałem przestać liczyć te jego "perełki" i skupić sie na dziele - bez rezultatu ;(

Dla pewności krótka lista jazzowych płyt Jarretta:

 

1967 Life Between the Exit Signs Vortex

1968 Restoration Ruin Vortex

1968 Somewhere Before Atlantic

1968 With Gary Burton Atlantic

1971 The Mourning of a Star Wounded Bird

1971 Birth Wounded Bird

1971 Expectations Columbia/Legac

1971 Facing You ECM

1972 Ruta and Daitya ECM

1973 Fort Yawuh Impulse!

1973 In the Light ECM

1973 Solo Concerts: Bremen and Lausanne [live] ECM

1973 Ruta and Daitya ECM

1974 Treasure Island Impulse!

1974 Belonging ECM

1974 Luminessence ECM

1974 Backhand Japanese

1974 Personal Mountains ECM

1975 The Köln Concert [live] ECM

1975 Death and the Flower Polygram

1975 Arbour Zena ECM

1975 Mysteries Japanese

1975 Shades Japanese

1976 El Juicio (The Judgement) Atlantic

1976 The Survivor's Suite ECM

1976 Eyes of the Heart [live] ECM

1976 Spheres ECM

1976 Staircase ECM

1976 Hymns/Spheres ECM

1976 Sun Bear Concerts [live] ECM

1977 Ritual ECM

1977 Silence GRP

1977 Byablue Japanese

1977 Bop-Be Impulse!

1977 My Song ECM

1979 Nude Ants ECM

1979 Invocations ECM

1980 Sacred Hymns ECM

1980 The Celestial Hawk ECM

1981 Concerts [live] Polygram

1981 Invocations/The Moth and the Flame ECM

1983 Changes ECM

1983 Standards, Vol. 1 Japanese

1983 Standards, Vol. 2 ECM

1985 Spirits 1 & 2 ECM

1985 Standards Live ECM

1986 Still Live ECM

1986 Keith Jarrett Concerts [live] ECM

1987 Changeless [live] ECM

1988 Dark Intervals [live] ECM

1989 Works by Lou Harrison New World

1989 Standards in Norway ECM

1989 Tribute [live] Polygram

1990 The Cure [live] ECM

1990 Paris Concert [live] ECM

1991 Book of Ways ECM

1991 Vienna Concert [live] ECM

1991 Bye Bye Blackbird ECM

1992 At the Deer Head Inn ECM

1993 Bridge of Light ECM

1994 Keith Jarrett at the Blue Note: The Complete... [live] ECM

1997 La Scala [live] ECM

1998 Tokyo '96 [live] Import

1999 The Melody at Night, With You ECM

2000 Whisper Not ECM

2000 La Scala [2000] [live] ECM

2001 Inside Out [live] ECM

2002 Always Let Me Go: Live in Tokyo ECM

2003 Up for It: Live in Juan-Les-Pins ECM

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

1975 The Köln Concert [live] ECM

1971 Expectations Columbia/Legac

1974 Belonging ECM

1985 Standards Live ECM

Tak naprawde Jarrett jest artysta o wyjatkowo stabilnej formie,takze mysle ,ze dobor najciekawszego tytulu jest szczegolnie utrudniony.Dodalbym jeszcze jedna z poczatku lat dziewiedziesiatych ,ale nie pamietam tytulu.Przypominam tylko fantastyczna wersje Bye Bye Blackbird i B.S.Blues.

Oczywiście Jarrett wielkim pianistą jest (?)

Ale mnie jakoś nie zachwyca...

I to nie z powodu "odgłosów paszczą" ;)

Po prostu to "nie moja" działka, Jarrett nie reprezentuje tego co cenię w muzyce (jazzowej i w ogóle).

Nudzi mnie po prostu... Może na stare lata zmienię zdanie, na razie to raczej "not my cup of tea"

Nie powinienem się więc zapewne wypowiadać w tym wątku, ale... z płyt KJ ktore sluchalem jedna nawet mi się spodobała i to do tego stopnia, że kupiłem oryginał ;)

Mam na myśli Changeless.

fajne, wciągające, transowe granie

Dobrze mi się przy niej zasypia ;)

jak sa podobne do Changeless płyty tria J/P/deJ to proszę o tytuły

W najbliższym czasie nie przewiduję wydatków w temacie "Jarrett", ale kiedyś może się na nie połaszę

(jak bardziej będzie mnie pociągać muzyka relaksacyjna ;)

aTom -posluchaj wczesniejszych nagran Jarretta ,mysle ,ze beda ci odpowiadac.Ostatnie 10lat to raczej granie dosc tradycyjne ,im blizej KJ emerytury tym bezpieczniejsza gra.Ale czytajac Twoje forumowe wpisy jestem przekonany ,ze plyty wczesne spelnia w 100% Twoje oczekiwania.Free Jarrettowi kiedys bylo bliskie

1975 The Köln Concert [live] ECM

1987 Changeless [live] ECM

 

1981 Concerts [live] Polygram

1998 Tokyo '96 [live] Import

 

Te 2 pierwsze to Hi-End Music dla mnie

Na wielu innych plytach sa tez bardzo ciekawe utwory ...

 

=>aTom

Nie martw sie moj kolega tez nie rozumie Jarrett'a - co ja rozumiem, nie rozumiejac jego lubianych muzykow.

I Jarret został reprezentatem tytanow muzyki relaksacyjnej typu kitaro :D Jeśli rzeczywiście ktoś go tak go odbiera to świadczy o jeszcze jednym zadziwiającym fenomenie muzyki Jarreta - bo co prawda nie mialem okazji ogladac go na zywo , ale podejrzewam że taki wystep rozjezdza widza jak walec. Rzeczywiscie dosc podejrzana dysproporcja :)

Bardzo podoba mi sie plyta Invocations/The Moth and the Flame. Nie jestem znawca Jarretta, ale ta plyta ma (przynajmniej dla mnie) niesamowisty klimat - jednego dnia powala mnie dysk pierwszy (Invocations), nastepnego CD2 (The Moth and the Flame)...

Ciężko jest mi wybrać płyty ulubionego artysty, ale po długim namyśle wybrałem po pięć płyt jak poniżej:

 

Keith Jarrett solo:

 

Facing You - niewiarygodnie świeża i spontaniczna płyta, debiut w stajni ECM

Bremen i Lousanne - genialne, ponadczasowe, natchnione granie;

Koln Concerts - klasyka;

Paris Concert - Jarrett neoromantyczny i wspaniały blues na bis;

La Scala - metafizyczna jazda, piękna płyta.

 

Keith Jarrett Trio:

Changeless - improwizacyjny szczyt, rozwinięcie pomysłów z tej płyty na ostatnich płytach Trio (IO oraz ALMG);

Tribute - najlepsza "klasyczna" płyta Trio: piękne granie DeJohnette i Jarretta, wspaniałe dwa utwory na końcu pierwszej i drugiej płyty;

Bye Bye Blackbird - cudowny tribute dla Milesa, wspaniałe granie;

Inside Out i Always Let Me Go: powrót do grania free, ale z jakim wspaniałym wyczuciem swingu i rytmu, Trio at its best, natchnione i niezwykle piękne, spontaniczne granie;

 

Inne ciekawe projekty:

Keith Jarret: kwartet Europejski (patrz: Garbarek) i Amerykański

Survivors' Suite - najciekawsza płyta z lat 70-tych

Book of Ways/Spheres-Hymns

Spirits/Eyes of the Heart

Jarrett grający Bacha i Mozarta

 

Każda płyta Jarretta jest niesłychanie piękna i warta wysłuchania. Pozdrawiam fanów Jarretta!

Do mnie Jarret zdecydowanie nie przemawia. Eksperymentuję z nowymi brzmieniami, m.in wjazz`owymi.

Niestety na tym się nie rozumiem. Zakupiłem 2 płytki: Tokyo 96 oraz My song. Obie jednakwo mi nie podchodzą. Raczej nie pokocham jego muzyki. Z jazz`u bardziej przemawia do mnie Dave Brubeck - (2 płytowy album The Best of...) oraz Miles Davis płytą "Kind of Blue".

W. wymienione płyty Jarreta chętnie odsprzedam, komuś kto lubi tego artstę.

PMD-nie odsprzedawaj tych plyt,odstaw je do poczekalni.Muzyka Jarretta zawiera dorobek kilkudziesieciu lat grania jazzu.Brawo oczywiscie za Twa szczeros ,ale to muzyka wymagajaca duzego osluchania.Osobiscie uwazam ,ze sluchanie tego gatunku wymaga edukacji od podstaw tj.ragtime ,tradycyjny swing bebob itd.Za pare lat udalbys sie do sklepu i z powrotem je kupowal.Duzo sluchaczy zaczyna swa przygode z jazzem od wydawnictw najnowszych,a jest to duzy blad.Uwazam ,ze jest to tylko sluchanie bardzo powierzchowne bez mozliwosci doglebnej analizy.Dokladie moze to zobrazowac film "Wladca PIerscieni",dla wiekszosci jest to tylko fantasy i przygoda, a w rzeczywistosci to bardzo madra i mocna rzecz.

Ps.-muzycy,ktorych wymieniasz to sa rewolucjonisci w swym gatunku Brubeck to zmiany podzialow rytmicznych oraz wprowadzenie form z klasyki, Davis-to wielkie zmiany w improwizacji ,wprowadzenie rocka .Nigdy tego nie zauwazysz jesli nie przetrenujesz plytek nagranych wczesniej.

PMD-przepraszam oczywiscie za moralizatorski ton,ale po prostu uwazam Jarretta za geniusza i chcialbym

powstrzymac Ciebie od duzego bledu.

Pozdr...

PMD

Podpisuję się pod odpowiedzią Franka, jednak widzę w Twojej wypowiedzi pewną sprzeczność: słuchasz Brubecka i najbardziej klasycznego Davisa, odrzucając Jarretta, a piszesz o eksperymentowaniu z jazzem?

Ja osobiście słucham sporo awangardowego grania i lubię free, ale uważam, że do prawidłowego zrozumienia takiego grania potrzebne jest spore osłuchanie tzw. "klasycznego" jazzu, do którego również należy choćby Kwartet Europejski, czy solowe nagrania Jarretta. Pozdrawiam i jak mogę poradzić - nie sprzedawaj tych płyt, bo do nich po czasie wrócisz!

Jak ktos slucha Brubecka i Davisa to nie jest wystarczająco osluchany? Nie ma co tego demonizować.

 

Broy i Frank jakbyscie wiedzieli z jakim to osluchaniem trafilem na Jarreta to byscie z krzesel pospadali i strącili monitor. A bez Jarreta sobie nie wyobrażam sluchania muzyki. Nie wszystko sie wszystkim musi podobać - vide: Jarret a muzyka relaksacyjna :D.

mciej- 1brak elementarnych wiadomosci

2brak umiejetnosci przeczytanego tekstu

3brak umiejetnosci zrozumienia slownictwa

 

ANALFABETYZM WTORNY -- IGNORANCJA

wybacz ,ale nie wytrzymalem --wpierw pomysl ,pozniej napisz ,emocje to blad ,aczkolwiek wskazane przy delektowaniu sie sztuka i kunsztem KJ.

 

Pozdrawiam.

mciej

Miałem na myśli fakt, że słuchanie Brubecka nie neguje w żaden sposób słuchania czegokolwiek innego - nie wiem dlaczego to dla Ciebie jest niejasne. Piękna muzyka broni się przecież sama, a niewątpliwie twórca Take Five grał pięknie.

Nie mogę jednak zgodzić się z tym, że najbardziej klasyczna płyta MD jest akceptowalna dla kogoś powiedzmy: eksperymentującego z jazzem (cokolwiek to znaczy), a niej jest tak z dwiema wymienionymi pozycjami KJ: nota bene My Song i Tokyo'96 to jedne z najbardziej przyswajalnych (czytaj: łatwych) płyt w dorobku Jarretta.

Jeżeli tylko PMD będzie chciał, to może sięgnąć po wczesne pozycje Jarretta (np. Survivor's Suite, Eyes of the Heart, czy nowe: Inside Out czy Always Let Me Go), gdzie w każdym przypadku znajdzie dostatecznie dużo eksperymetalnego, freakowego grania. Szczerze Go do tego zachęcam!

Zachęcam Ciebie do uważniejszego czytania wpisów: poprzednich oraz własnych, ale przed wysłaniem.

Pzdr

Broy

 

Zrobila sie mala debata nie wiem czy to przyjmowaales za cel zakladajac wątek, ale trudno. Nie mialem bynajmniej zamiaru dowiesc ze PMD jest z jakichs przyczyn odgornie skazany na sprzedanie posiadanych plyt i zajecie sie czyms innym ; wrocic do tego moze zawsze i to jest bezsporne. Nie wiem czy z faktu ze ktos docenia klasyczne plyty Davisa mozna wywnioskowac ze Jarret rowniez trafi w jego gusta; to jest zbyt indywidualna sprawa. A to na co chcialem zwrocic uwage to jest niestety zwykle wyolbrzymianie problemu osluchania ,a ktorego jedynym efektem jest to ze tylu ludzi odwraca sie od jazzu, zupelnie jak sadze niepotrzebnie.

Frank

 

"wpierw pomysl ,pozniej napisz ,emocje to blad". Przeczytaj laskawie swoj wpis pod tym kątem.

 

I ty mi tez wybacz ale taki styl dyskusji narzucileś sam.

 

A na przyszłosc jak masz jakies uwagi to badz tak dobry to poinformuj o nich swoich rozmowcow w sposob inny niz dorozumiany - takie zagrywki nieprowadza do niczego dobrego.

mciej

 

a) "Zrobila sie mala debata nie wiem czy to przyjmowaales za cel zakladajac wątek, ale trudno. Nie mialem bynajmniej zamiaru dowiesc ze PMD jest z jakichs przyczyn odgornie skazany na sprzedanie posiadanych plyt i zajecie sie czyms innym ; wrocic do tego moze zawsze i to jest bezsporne"

 

Nie bardzo rozumiem, o czym piszesz. Moim celem była dyskusja, czy też wskazanie, najciekawszych płyt Jarretta. Nie jest moim celem pouczanie kogokolwiek, ani narzucanie własnego zdania, jednak obok pewnych niedorzeczności trudno przejść obojętnie. Proponuje na tym zakończyć ten jałowy podwątek - przecież kolega PMD i tak zrobi z tymi płytami, co zadecyduje, także bezsensem jest dalsze bicie piany na ten temat.

 

b) "Nie wiem czy z faktu ze ktos docenia klasyczne plyty Davisa mozna wywnioskowac ze Jarret rowniez trafi w jego gusta; to jest zbyt indywidualna sprawa. A to na co chcialem zwrocic uwage to jest niestety zwykle wyolbrzymianie problemu osluchania ,a ktorego jedynym efektem jest to ze tylu ludzi odwraca sie od jazzu, zupelnie jak sadze niepotrzebnie."

 

Zgadzam się z tym, dlatego też często niepotrzebnie uważany jest za muzykę zadufanych snobów. Znam osoby chronicznie reagujące na słowo "jazz" (moja szanowna żona), ale często go słuchające i akceptujące - bo wielka muzyka broni się sama!

Pzdr.

Broy

 

Nie przesadzajmy ja nie probuje bic piany bo zupelnie nie ma o co. Wyjasnilem ci tylko moje intencje jesli nie zrozumiales ich za pierwszym razem. Ani ci nic nie zarzucam ani nie probuje krytykować.

 

Nie wiem nawiasem mowiac jakim to sposobem zrobilismy z tematu w zalozeniu neutralnego temat drazliwy.

 

Pozdrawiam

Panowie spokojnie.

 

Gusta są po prostu różne.

 

Z jazzem eksperymentuję od ok 2 miesięcy. Najpierw usłyszałem u kolegoi płytę Dave`a Brubecka "Take Five" , spodobało mi się. Ponieważpłyta jest już nieosiągalna, nabyłem wydany aktualnie 2 płytowy album "The best of ..." i okazł się on strzałem w 10-kę - zarówno muzycznie jaki pod względem jakości nagrań (choć można się było obawiać jak to będzie zgrane z analogów).

 

Drążyłem dalej i pod wpływem porad doświadczonych kolegów z forum sięgnąłem po Mails`a Davis`a "Kind of Blue" - z czego jestem b. zadowolony oraz wcześniej wymienionego Jarret`a - który jak na razie mnie rozczarowuje. Może dla tego, że lubię bardziej urozmaiconą muzykę, monotonia mnie usypia. Jarret na wymienionych płytach trzyma się środkowego zestawu klawiszy, unikając jak ognia skrajnych i tak sobie plumka do końca. Dla mnie to mało ciekawa muzyka (przynajmniej jak na razie), i nie pomaga urozmaicenie w postaci podśpiwywania/wzdychania muzyka - to trochę za mało :) . Najciekawszy wg mnie kawałek zamieszczony był na płycie Tokyo 96, zdaje się I will remember april - dlatego, że J. pozwolił pograć również kolegom przez co trochę więcej się działo. Dalej znów tylko J. i J. a chłopcy w tle jako dodatek :( . Być może macie rację, że to kwestia osłuchania. W sumie jak sobie Jarret poleży nic mu się nie stanie :). Na razie ma u mnie minusa ;)

 

Sięgałem jednak dalej. Posłuchałem Pat`a Metheny "Secret stroy" oraz "Beyond the missouri sky". Pierwszą słyszalem kiedyś więc do niej wróciłem, uważam że miejscami jest przeciętna, a miejscami b. dobra. Co do rugiej nie mam jescze wyrobionego zdania - początek ciężki, nie wiem czy nie ze względu na nagranie , dość mocno wybija się bas zagłuszając gitarę pat`a, co ustępuje w dalszej części płyty. Może jednak zbyt minimalistyczne jak dla mnie.

 

Skończylem jak na razie na Acousitc Alchemy "Radio Contact" oraz Al Dimeola "Kiss my Axe" oraz ..... coś z afrykańskimi zwierzakami na okładce, nie pamięam tytułu, płytę pożyczyłem i nie mogę sięgnąć by sprawdzić - czy to jeszcze zalicza siędo jazz`u?

 

Na jarreta skusiłęm się m.in. pod wpływem entuzjastycznych opinii kolegów z forum jak i recenzentów w prasie. Byłem ciekaw cóż to takiego jest i zaryzykowałem. Płyty wybrałem wg opinii bardziej doświadczonych forumowiczów. W przypadku J. nie trafiłem, w większości jednak rekomendacje były b. trafione (zaróno w jazz`ie jak i w klasyce).

 

Na razie ramach rozpoczętego przez broy`a topiku głosuję na Nie. Płyty odkładam na półkę, zobaczymy, może za jakiś czas J. coś zmieni w swoim graniu :) ;).

PMD

 

Krótko: te płyty, które wymieniłeś (Secret Story, Beyond...,Kiss my Axe itd.) możesz spokojnie odłożyć na półkę, tylko niższą, niż ta gdzie trafi My Song. Sorry!

 

Posłuchaj sobie w takim razie starszego Jarretta z Redmanem (kwartet amerykański, wydania Impulse oraz Warner) oraz europejskiego z Garbarkiem (ECM). Zero plumkania! Tylko granie!

A potem wrzuć Changeless albo Inside Out, takiego nagromadzenia energii w jednym dźwięku nie znajdziesz nigdzie indziej we współczesnym jazzie! Zapewniam!

być może to historia wyssana z palucha, a;e jest tak ładna, że ją tu przytoczę.

po koncercie jarreta w la scali szatniarz z owego przybytku poszedł wzruszony do jarreta i powiedział, że to najpiękniejszy koncert jaki przez całe swoje zycie słyszał. A że facet od kilkudziuesięciu lat pracował w la scali jako szatniarz to chyba parę koncertów udało mu się posłuchać:)

kydryński twierdzi, że "over the rainbow" z tej własnie płyty, mimo, że bez wokalu, to najpiękniejsza wersja tej piosenki.

na szczęście każdy z nas jest inny i nie wszyscy lubimy to samo. ja mam sporo płyt jarreta i bardzo często do nich wracam. zbieram też płyty peackocka i dejohnetta. Po prostu słuchanie ich sprawia mi przyjemność.

Jeżeli ktoś nie lubi jarreta, to nie ma co go przekonywać, by zostawił sobie jego płyty. Lepiej je sprzedać i kupić coś co będzie sprawiać większą przyjemność. nie ma co wartościować sztuki, bo to przyprawia nam "gębe":)

pozdr

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.