Skocz do zawartości
IGNORED

Jak rozpoznać zużytą igłę.....?


MarkoPolo

Rekomendowane odpowiedzi

Oczywiście że tak! Przedmówca ślepy czy pijany?

Należy dokładnie obejrzeć ostrze igły- najlepiej posłużyc się lupą. Zużyte ostrze jest krótkie i przytępione. Wspornik igły często bywa podkrzywiony wskutek siły dośrodkowej. Mówie tu o igle, która sporo chodziła. Jeśli chodziła do 100 godzin, z dobrym jej ustawieniem, to powinna przypominać igłe nową. Wtedy jest pewność, ze pogra jeszcze. Trwałość igieł zaopserwowałem od 500 do 2000 godzin. Im bardziej audiofilska, tym trwałosć krótsza. Spotkałem się w sklepach z bałwanami, co reklamowali trawość 10000 godzin. Z uśmiechem na twarzy wychodziłem ze sklepu.

  • Redaktorzy

No cóż, jeśli cantilever, jak mawiają Anglicy jest krzywy (po polsku zapewne kantolewar, nie?), to jest krzywy, i święty Boże nie p... Natomiast żeby ocenić zużycie końcówki igły, trzeba jednak mieć doświadczenie. Wkładka na jednej igle z tysiąc godzin powinna pochodzić, przy uczciwym traktowaniu. Potem - wymiana wkładki albo przebudowa. Wkładki MM mają lepiej, bo zwykle igły są wymienne.

Gość vasa

(Konto usunięte)

Zydelek

Kupiłem kiedyś Benza, oglądałem go przez szkło dobry kwadrans, był idealny. Po kilku godzinach przestał grać jeden kanał. Ostygła - grała, potem stop. Najprawdopodobniej szlag trafił jedną z cewek.

Mój błąd w pierwszej wypowiedzi to utożsamienie wkładki z igłą, ale ja po prostu w ramach poszukiwań wymieniam całość. A używanej już nigdy nie kupię (chyba że NOS:)

Vasa->>>

 

Kupowanie NOS "NEW OLD STOCK" nie jest rozwiazaniem.

Wiele wkaldek uzywal specjalnych klei/cements ktore maja swoj "lifespan" i jezeli wkladka lezala na polce 6 miesiecy lub roku to zapomnij, nie ktore Europejskie igly z tego slynna. Jedna z firm juz wymieniles. Cartrdige jest tak delikatnym komponentem ze jedynym rozwiazaniem jest kupic nowy i ostatniej produkcji.

 

Pozdr.

“I drink a great deal. I sleep little and I smoke cigar after cigar. That is why I am in the two-hundred percent form” Winston Churchill

Vasa!

Mój kumpel ma zużytego Benza- nie pamiętam jaki model tyle że za 2500zł. Wkładka siadła po ok.500godzinach. Zaczęła z lekka charchotac i trzeszczeć. Sam kupiłem jedną wkładkę (dla hecy) uzywaną na allegro o którą "walczyłem" jak niedźwiedź z vinylem. Dała ciała po 10-15 płytach. W jednym z wątków pytającemu własnie radziłem, żeby kupował nową (nawet tańszą ale nówkę).

I pytanko na koniec- gdzie pływasz? Zajrzyj do wątka na bocznicy. Pozdr.

A ja zaobserwowałem bardzo dobrą trwałość starych wykonań Goldringa. Na swoim 1012, jeszcze z igłą eliptyczną przepuściłem z 700 longplays i powiedziałbym, że dźwięk sie nawet poprawiał z upływem czasu. Czy to nie sugestia, alobo przyzwyczajenie?

A co głównego pytania...Ja nie potrafie nic powiedzieć o stanie igły przy powiększeniu 50x. Przy 100x wydaje mi się, że widzę, że jest dobrze, ale czy potrafiłbym dostrzec niewielkie zuzycie igły, nie wiem. Na pewno wszystko widać w powiększeniu 500x. Ale chociaż pracuję w firmie, która jest za pan brat z optyką to nie mam dostępu do takiegi sprzętu, kyóry przy tym powiększeniu miałby dostateczna głębię ostrości. Z własnego doświadczenia wiem, że tym co najbardziej jest narażone na wpływ czasu są oprócz klejów elementy polimerowe, gumowe, w ktorych ważna jest sprężystośc ale także tłumienie. W dawnych czasach zdarzyło mi sie kupić wkładkę NRD-owską, w której elementy gumowe realizujące siłę zwrotną były zupełnie zdrewniałe. Ramie wyskakiwało na niedynamicznie nagranej krajowej płycie. Żeby było śmieszniej dynamicznie nagraną amerykańską płytę jazzową czytało poprawnie, ale zuzycie rowka było szybsze niż w normalnych warunkach.

Dysponuję dość przyzwoitym mikroskopem jak na warunki domowe i oglądałem sporo igieł

w różnym wieku i o różnym stopniu zużycia, ale przyznam, że nie podjął bym się wydawania opinii odnośnie

zużycia igły. Do właściwej oceny zużycia trzeba ich oglądnąć przynajmniej kilkaset i trzeba mieć spore pojęcie o

szlifach igieł by orzekać, na której można jeszcze słuchać płyt bez obaw o ich zniszczenie. Na pewno ocena igły

za pomocą lupy doprowadzi do stwierdzenia czy igła jest czy jej nie ma ;-) natomiast nie doprowadzi do oceny jej zużycia.

Kilka informacji, zdjęć igieł oraz wsporników bardziej lub mniej uszkodzonych jest na stronie:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Są tam też powiększenia rowków itp.

O materiałach elastycznch używanych do budowy wkładek już nie wspomnę - po prostu starzeją się.

Nie na darmo koszt retppingu jest wysoki, to wymaga sporej wiedzy i często wymiany kilku elementów,

nie tylko samego diamentu. Tak przy okazji jak robicie coś z rozpuszczalnikami, lakierami (zmywacze do paznokci Waszych Pań)

to nie w pomieszczeniach gdzie stoi gramofon! Kleje do igieł tego nie lubią.

->profee : faktycznie tak jest, że najpierw wkładka gra coraz lepiej, "dociera się", uelastycznia się materiał

w którym umieszczono igłę, gra coraz lepiej i pełniej. Niestety z czasem ten proces się kończy i dalej następuje degradacja i ...

konieczna staje się wymiana. Mam tu skojarzenia z organizmem ludzkim, jakoś tak w wieku 20 lat biegałem

coraz szybciej i szybciej a teraz? O kurcze czyżby już do wymiany?????

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Redaktorzy

Alexander- to mialem na mysli. Zeby ocenic stopien zuzycia igły trzeba by dobrze wiedzieć, jak ona wyglądała przed zużyciem, a także w którym momencie zużycia jest już zużyta.

Co do używanych wkładek - faktycznie, zawsze uważałem że wkładka nie tylko zużywa się, ale i starzeje. Mam na myśli elementy zawieszenia igły, które powinno wykazywać się ściśle określoną podatnością. Jeśli można na podstawie włąsnego doświadczenia zarekomendować coś używanego, to kupiłem z drugiej ręki lekko używaną AT OC9 - niezbyt młodą, bo wersję już nie produkowaną (wersja o nazwie MC, po niej była ML, a obecnie weszła ML2), i od prawie roku nie stwarza mi żadnych problemów. Czyli można sądzić, że taka wkładka stanowi w miarę bezpieczny zakup.

Ale przyznacie,ze widzieliście fotografie obrazów mikroskopowych igieł, takie, że nie ma wątpliwości, że widać by bylo zuzycie, a zwłaszcza - to najgorsze - uszkodzenie igły. Dlatego upieram sie, że najpierw trzeba mieć właściwe narzędzie a potem próbowac interpretowac to sie widzi. W GB były takie kliniki, ktore za niewielka opłatą sprawdzały igły i ew. wymieniały czy oceniały ile jeszcze pojeżdżą. Wniosek: nie łatwo się w taki sprzęt wyposażyć, zwłaszcza obecnie. M.Jadczyk w swojej książeczcie współczesna technika odtwarzania... (1970) reprodukuje obrazek kieszonkowego "mikroskopu" czy może raczej lupy o powiększeniu 50x, wyglądającego jak pióro wieczne. Może to dawało jakie takie pojęcie o stanie igły...

Na forum diyaudio niektórzy uczestnicy pisali, że do oglądania igieł używają mikroskopu

zabawki IntelQX3, powiększenie do 200X i podobno dość przyzwoita ostrość obrazu (na ekranie

monitora oczywiście). Na ebay około 50$, intel już nie produkuje.

>Alexander

To nie ostrość jest trudna do osiągnięcia przy tak dużych powiększeniach tylko głębia ostrości. Na pewno tani mikroskop z kamerką nie ma takiej głębi ostrości. Powiększenia optycznego też nie zapewnia sam tylko mikroskop, ale dopiero w połączeniu z powiększeniem cyfrowym oraz także to, że obraz jest tym większy im większy jest monitor (powiększenie to stosunek tego samego wymiaru na obrazie do tegoż wymiaru na przedmiocie). Gdy głębia jest mała to ostre jest tylko to co znajduje się w takiej samej, z niewielkimi tylko odchyleniami, odległości od obiektywu mikroskopu. W największych powiększeniach optycznych można oglądać preparaty płaskie. Dlatego obrazki na podanej przez ciebie stronie są takie niewyraźne, że wszystko poza małą powierzchnią na którą nastawiono ostrość reszta jest całkowicie nieostra. Tak się nie da oceniać części. Gdyby powiększenie, które na tych obrazkach jest wciąż jeszcze za małe (a dochodzi zdaje się do 400x na niektórych zdjęciach), było jeszcze większe, to jeszcze mniejsza głębia nie pozwoliłaby widzieć dobrze nawet tego co tu z trudem da się dostrzec (ale nie analizować). Piękne i szczegółowe zdjęcia igieł, o dużej głębi, reprodukowane w literaturze pochodzą z mikroskopu elektronowego. Chociaż mogę takie zdjęcia zrobić swojej igle to nie odważę się na to, bo obawiam się, że w mocno obniżonym ciśnieniu, w jakim musi znajdować się preparat, mogłoby się coś zrobić klejom i/lub polimerowemu przegubowi stylusa, a może i uzwojeniom cewek, wszak wykonano je przy ciśnieniu atmosferycznym i przy "próżni" zawarte w nich gazy mogą za bardzo chcieć się rozprężyć. Nie zaryzykowałem. Zrobiłem natomiast podejście do uzyskania na mikroskopie elektronowym obrazu ścieżki zapisu na CD-R.

  • Redaktorzy

Sądzę że jeśli już się upierać przy samodzielnym oglądaniu tego czubka, to wskazany byłby mikroskop stereoskopowy. Rysowałem kiedyś detale czaszki myszy pod taką maszynerią produkcji Wild Heerbrugg (obecnie Leica). Muszę powiedzieć, że pod tym to owszem, było widać to i owo. Ale widok to jedno, a wiedza jak go interpretować to drugie, jak tu już parę razy było stwierdzone.

Masz rację. Jeżeli używam to tylko taki, ale ma największe powiększenie mam tylko 100x i do tego bruździ aberracja chromatyczna. Wierz mi jednak, że na obrazku z mikroskopu elektronowego dzięki głebi ostrości nawet bez wielkiego doświadczenia widziałbyś wiele, a może wszystko. I odpadaja problemy z ustawianiem oświetlacza ;)))

No dobrze Panowie- to teraz kto ma mikroskop i wkładkę z igłą o szlifie Gygera będzie się mógł pobawić.

Na zdjęciu pierwszym jest rysunek jak to ma wyglądać z wymiarami. Rysunek pochodzi ze źródeł, czyli

szlifierni Fritza Gygera ( jak ktoś dojdzie do wprawy, naogląda się i będzie umiał już wymienić igiełkę to go mogę skontaktować

z człowiekiem, który to szlifuje- on sprzeda mu sam oszlifowany kamień i będzie można sobie wkleić ;-) czyli

jak mawiał pan Słodowy - diy ).

Drugie zdjęcie to szczyt igły o średnicy 0,7mm- czyli duża igła. Kiedy zobaczycie na swoich igłach (gramofonowych oczywiście)

"placek" takich rozmiarów jak ta jasna kropka, to to właśnie jest uszkodzenie igły, które już powoduje

niszczenie rowków płyt i wzrost zniekształceń.

Dysponuję niezłym mikroskopem, nie elektronowym ale stereoskopowym o powiększeniu około X500,

ale i tak nawet przy najślniejszym(300W) oświetleniu jakiego mogę użyć takie placki ledwie widać....

Ale bardzo ładnie wyglądają resztki winylu wytopionego i zebranego przez ciepłą igłę :-)

[obrazekLUKASZ-96704_1.jpg] [obrazekLUKASZ-96704_2.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-1362-100006013 1170255193_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Otóż to. To świetne zdjęcie na którym każdy dostrzeże odstępstwo od kształtu regularnego, nowego stylusa, bez żadnego szkolenia i wtajemniczania jest z mikroskopu elektronowego. Natomiast z optycznym jest jak pisze Alexander, choc ma pięciokrotnie lepszy mikroskop niż ja. Dobry obraz jest jeszcze ważniejszy gdy przyjdzie oceniać stan igieł o bardziej skomplikowanym szlifie (kształcie). Wtedy przy obrazach jakie można uzyskać optycznym mikroskopem jakieś doświadczenie we wróżeniu z fusów jest konieczne. To trochę tak jak czytanie zdjęć rentgenowskich nie przez lekarza. Można widzieć ale trzeba wiedzieć jak patrzeć. No i trochę zręczności w operowaniu pokrętłami mikroskopu oraz manewrowaniu oświetleniem.

Ja swoje obserwacje wziąłem z porównań (przed laty) igły nowej do starej tego samego modelu. Do "obserwacji używam szkła jubilersko-zegarmistrzowskiego X50 i wszystko widzę ostro. Najwidoczniej wszelkie obserwacje i różnice w postrzeganiu wynikają z indywidualnych cech oka?! Wskutek obserwacji dotyczczas ani razu mój wzrok i "nos" nie zawiódł. Nawet nowe egzemplarze ze sklepu są poddawane bacznej obserwacji, bo znam przypadki sprzedaży rzeczy używanych. Przykładem jest w którymś z wątków, że sprzedawca odradził z powodu, ...że chyba nie chciało się mu wykręcać wkładki z gramofonu... taki to gramofon musiał z pewnościa zagrać choćby kilka razy. Przy zakupie można zaobserwować wyraźne ślady czy wkładka była przykręcana.

Chyba się wygłupiłem. Im więcej przygląśdam się pięknemu zdjęciu, które przysłał Alexander tym bardziej jestem przekonany, że to artist's rendering, czyli obrazek syntetyczny, rysunek czy jak to nazwać. Ale dość dobrze ilustruje o co chodzi z tym zużyciem. Ale oczywiście obraz jest wyidealizowany, dziwnie ostre granice pola "startego", no i to białe tło... Alexander przyznaj się skąd wziąłęś tę ilustrację, co to jest?

>Alexander

Przy okazji: Czy dysponujesz może wyraźniejszymi rysunkami innych szlifów Gygera. Bardzo chciałbym postudiować różnice między GygerI, Gyger II i GygerS. Niestety ten rysunek, który udostępniłeś jest prawie nieczytelny.

Korespondujemy sobie czasem z Alexandrem i potwierdzam: To bardzo sympatyczny i uczynny facet i bardzo zaangażowany, w wyczyny gramofonowe, o wielkim znawstwie, które zdobył własną pracą. Pzry jego dokonaniach wszyscy jesteśmy małe pikusie. A piszę to bo choć ma czym właśnie nigdy się nie chwali.

Odważę się narażając się może innym, ale TWOJE cacka to prawdziwe majsterstiki!!! Chylę czoła przed takim wykonaniem. By cos takiego wykonac potrzeba wiedzy! Nie bądx więc taki skromnu i uchyl rąbka swejjjjj taaaajemnej wiedzy innym na forum.

Witam! Do głowy by mi nie przyszło żeby kogokolwiek robić w to co był łaskaw wymianić Zydelek!

I pocóż miałbym to robić? No dobra do rzeczy: to co zamieściłem to skan zdjęcia z artykułu pochodzącego

z artykułu J.Gordon Holt zamieszczonego w czasopiśmie Stereophile Vol. 1 no.3 czyli w czasach delikatnie mówiąc

odległych. Sorry Profee jest to zdjęcie z mikroskopu... Co prawda białe tło jest nieco mylące, ale wzięło się ono stąd,

że jest to wycięty fragment całości i wyciecty tak by dobrze było widać to o czym mowa, czyli samą igiełkę. Resztę sztuczności dorobił druk fotografii i mój skaner. No i jeszcze musiałem zmniejszyć to do rozmiarów akceptowalnych przez Forum.... Podobnie szkic szlifu Gygera wypadł kiepsko po kilkukrotnym zmniejszaniu rozmiarów pliku.

Nietety nie dysponuję aparatem cyfrowym, może wyglądałoby to lepiej i czytelniej. Plik czytelny ze skanera to około

0,8 Mb.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.