Desperado Tomasz Stańko.

[wojciech iwaszczukiewicz]

Właśnie kończę pasjonującą lekturę wywiadu-rzeki z Tomaszem Stańko Desperado.Myślę,że z książką tą powinien zapoznać się każdy miłośnik polskiego jazzu i reflekse po jej lekturze mogłyby być punktem wyjścia do ciekawej dyskusji wśród jazzfanów.Bo czegóż tam nie ma?Kopalnia faktów z historii polskiego jazzu,ciekawe obserwacje środowiskowe ( dotyczące zarówno środowiska muzyków jak i artystów w ogóle w czasach PRLu),przemyślenia artysty o swojej twórczości( i innych dziedzinach sztuki) jak i wynurzenia człowieka uzależnionego od alkoholu i narkotyków.Dla mnie najciekawsze są te fragmenty,w których Stańko wypowiada się na tamat muzyki free lat 60 i 70 oraz o jego uzależnieniach i walce z nimi( powiedziane z zadziwiającą szczerością!).Po lekturze tej ksiązki trochę inaczej patrzę nie tyle na muzykę Stańki co na jego miejsce w polskiej i światowej muzyce jazzowej.

[Jakew]

"o jego uzależnieniach i walce z nimi( powiedziane z zadziwiającą szczerością!)."

 

Wojciechu, artysta to nie pracownik korporacji, artyści chetnie szczerze o uzależnieniach i walce z nimi opowiadają - ich karierze to nie szkodzi:)

 

"jego miejsce w światowej muzyce jazzowej" - już wiele lat patrzę nań jako na światowego formatu zjawisko

[Violet]

Warto przeczytać, aby zrozumieć bardziej Mistrza.

[Violet]

"Desperackie życie artysty, dla którego haszysz był najmilszy"

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[wojciech iwaszczukiewicz]

Znamy wielu wybitnych artystów,którym uzależnienia ewidentnie zaszkodziły.Ostatni przykład z naszego podwórka to Tomasz Szukalski.Na szczęście Stańki to nie dotyczy.

[Jakew]

Ponieważ - bywa - czyta nas młodzież i może ktoś na odwyku:) - ja napisałem że GLĘDZENIE o swoich narkotykowo-wódczanych przygodach i głodach karierze artysty nie szkodzi, Wojciechu. Nigdy nie pochwalałem ani nie lekceważyłem szkodliwości ostrych zatruć.

[Jakew]

jeszcze raz:

 

Wojciech - "o jego uzależnieniach i walce z nimi( powiedziane z zadziwiającą szczerością!)."

 

ja - Wojciechu, artysta to nie pracownik korporacji, artyści chetnie szczerze o uzależnieniach i walce z nimi opowiadają - ich karierze to nie szkodzi:)

 

 

Otóż, ja o tej zadziwiającej Wojciecha szczerości napisałem byłem, nie o uzależnieniach.