Święto Wiosny - które nagranie/wykonanie polecacie

Luc · 26 Maja 2010

Jak w temacie. Ciekawie brzmiące, pełnie brzmiące, zagrane i nagrane dobrze, zrownowazone ale efektowne, najlepiej współczesne o pelnej dynamice i pasmie...Istnieje ? ;)

**wojciech iwaszczukiewicz** · 26 Maja 2010

Pierre Boulez na DG z orkiestrą z Cleveland.

**McGyver** · 26 Maja 2010

A ja polecam wykonanie Wielkiej Orkiestry Symfonicznej PRiTV pod dyrekcją Bohdana Wodiczko wydane na płycie CD w 1994r przez Polskie Nagrania/Muza PNCD 260. Jest to jakiś ewenement w polskiej fonografii, bo nie dość że wykonanie dobre, to i jakość dźwięku najwyższej próby. Bez jaj, takiego dźwięku nie powstydziłaby się wytwórnia Reference Recordings.

**wojciech iwaszczukiewicz** · 26 Maja 2010

McGyver

Gdzie można kupić tę płytę?

**McGyver** · 26 Maja 2010

A żebym to ja wiedział. Ja ją po prostu od dawna mam, i dotąd nie mogę wyjść z podziwu jakim cudem w Polsce na początku lat '90 udało się uzyskać tak wybitną jakość dźwięku.

Luc · 26 Maja 2010

Zastanawiam sie na ile amerykanskie zespoly sa w stanie oddac mocno slowianskiego ducha tej kompozycji i czy istnieje w ogole tego rodzaju muzyczna zaleznosc

pingwing · 26 Maja 2010

McGyver, 26 Maj 2010, 22:44

>A żebym to ja wiedział. Ja ją po prostu od dawna mam, i dotąd nie mogę wyjść z podziwu jakim cudem

>w Polsce na początku lat '90 udało się uzyskać tak wybitną jakość dźwięku.

Pozostaje tylko pogodzić sie, że przypadki się zdarzają.

Luc · 26 Maja 2010

Kto był reżyserem nagrania ? Wyjaśni to wiele.

**McGyver** · 26 Maja 2010

Janusz Urbański

Luc · 26 Maja 2010

To prawdziwy mistrz, niestety juz niezyjacy, wspoltworca fonografi w polsce i nie tylko a takze zalozyciel wydzialu rezyseri dzwieku.

Jakew · 27 Maja 2010

Sam Stravinsky to wydyrygował, więc jak chcesz możliwie wierne oddanie ducha kompozycji to chyba najlepiej sięgnąc po realizację Autora. Boulez jest świetny w repertuarze Strawińskiego, jakoś tak swinguje...

dong · 27 Maja 2010

^McGyver, 26 Maj 2010, 22:44

>A żebym to ja wiedział. Ja ją po prostu od dawna mam, i dotąd nie mogę wyjść z podziwu jakim cudem

>w Polsce na początku lat '90 udało się uzyskać tak wybitną jakość dźwięku.

Żeby było śmieszniej - jest to nagranie z końca lat 60-tych (bodajże z 1967), wydane pierwotnie na LP.

Bohdan Wodiczko zmarł w roku 1985.

W temacie wątku: polecam interpretacje Strawińskiego, Karla Anczerla i Igora Markiewicza. Wszystkie dosyć wiekowe, ale dźwięk w dwóch pierwszych jest przyzwoity.

łasic · 27 Maja 2010

Właśnie sobie wrzuciłem na talerz tego LP pod Wodiczką (Muza SX 0520). Trochę trzeszczał, więc postanowiłem go umyć. I tu rada - czerwone labele Muzy puszczają piękny barwnik, żałuję, że to nie Wielkanoc, bobym jaj nakrasił! Natomiast winyl zyskał znacząco. Bardzo efektowne brzmienie, selektywne, ale jednak czuć wiek i coś, co przez delikatność nazwę "polskim brzmieniem winylu". Pewnie na CD jest lepiej. Ale za 5 zł z antykwariatu na dworcu PKP w Katowicach - warto było.

yesfan · 27 Maja 2010

A ja polecę Gergieva! Nagranie słowiańsko-brutalne!

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

bans · 28 Maja 2010

Kiedyś widziałem karykaturę Strawińskiego jako dyrygenta - stał nieruchomo i na wyciągniętej dłoni trzymał metronom...

**McGyver** · 28 Maja 2010

łasic, 27 Maj 2010, 19:16

>Właśnie sobie wrzuciłem na talerz tego LP pod Wodiczką (Muza SX 0520). Trochę trzeszczał, więc

>postanowiłem go umyć. I tu rada - czerwone labele Muzy puszczają piękny barwnik, żałuję, że to nie

>Wielkanoc, bobym jaj nakrasił! Natomiast winyl zyskał znacząco. Bardzo efektowne brzmienie,

>selektywne, ale jednak czuć wiek i coś, co przez delikatność nazwę "polskim brzmieniem winylu".

>Pewnie na CD jest lepiej. Ale za 5 zł z antykwariatu na dworcu PKP w Katowicach - warto było.

Łasic, mieszkasz w Katowicach? To wpadnij do mnie do Sosnowca, puszczę Ci to z CD.

**wojciech iwaszczukiewicz** · 28 Maja 2010

Trochę na marginesie wątku.Właśnie dotarł do mnie najnowszy box DG "Pierre Boulez Conducts Stravinsky" a w nim 6 płyt.M.in. oczywiście Święto ale również Ognisty Ptak,Pietruszka,Historia Żołnierza,Symfonia psalmów,Hebanowy koncert itd.

Tad46 · 13 Czerwca 2010

Nagranie Markiewicza (a spolszczę...) jakie mam jest monofoniczne. Zamówiłem (w Testament), bo podobno rewelacja (ściśle mówiąc dają dwa wykonania w jednej paczce). Długo nie mogłem się przekonać, żeby puścić monofoniczne Święto (dokładnie: Wiesna swiaszczennaja, Święta wiosna). Puściłem. Rewelacja interpetacyjna. Dźwięk przedziwny, wszystko jakby się słyszy, wszystkie instrumenty, ale o ile w stereo jest w poziomie to tu jakby w pionie. Jakby dali słuchać muzyki przez szczelinę w kurtynie.

Anczerla każda płyta do kupienia, wszystkie będą dobre, niektóre wybitne.

Strawiński faktycznie prowadzi niesłychanie precyzyjnie i bardzo brutalnie. Jest tam prawdziwe rozpasanie ujęte w metronom. Jest to też bardzo zimne, lodowate wykonanie.

Miałem na LP radzieckim, ale oddałem, Swietłanowa. Bardzo ciekawe, ciepłe, romantyczne wykonanie, choć w tej muzyce dziwnie to brzmi, to bardzo pociągająco, jakby Prokofiew to napisał!

Gergiewa nie słyszałem, ale do jego kompletu Prokofiewa jakoś nie mogę się przekonać.

Wodiczkę miałem, nie pamiętam dokładnie, choć na nim poznawałem Wiesnę... To chyba dobra :-) (Pamiętam jego Ich habe genug z Hiolskim, chyba jedna z lepszych interpretacji, ale mało znana).

kebaP1 · 22 Czerwca 2010

Ponieważ wśród znakomitych nagrań nikt tego jeszcze nie wymienił, ja dorzucę Pierre'a Monteux. Pierwszy wykonawca "Święta", ten sam, który zniósł jazgot publiczności na premierze, doprowadzając ją do końca, i dyrygował "Świętem" do końca swego na szczęście bardzo długiego i aktywnego życia. W monofonicznym jeszcze nagraniu dla RCA jest po prostu wzorcowy. Orkiestra świetnie precyzyjna, doskonała w szczegółach i doskonale zrównoważona, ale dynamika i temperatura wykonania zapiera dech w piersiach. Przyznam, że właśnie tych ostatnich elementów brakuje mi u samego Strawińskiego, u którego "Święto" jest o wiele bardziej analityczne i spokojne, niż u innych dyrygentów. Niewielki, ale wyraźnie rysujący się zysk na przejrzystości orkiestry nie rekompensuje w moim odczuciu straty zaangażowania emocjonalnego. Zresztą, słuchając Monteux, na którego Strawiński akurat nie narzekał, mam wrażenie, że słucham wykonania autoryzowanego. Tyle, że prowadzonego przez wielkiego dyrygenta, a nie wielkiego kompozytora.

PS. Do worka dorzucę jeszcze np. świetne żywiolowe nagranie młodego Mehty z NYPO, a tak w ogóle - to "Święta" trzeba nie tylko słuchać, ale trzeba je też kiedyś ZOBACZYĆ. Sam muszę się przyznać, że w pełni je odczułem - wstrząsnęło mną - dzięki baletowi Ewy Wycichowskiej. Wstrząsnęło przed 20 laty (biegałem na każdy spektakl) i tak już mi zostało...