Skocz do zawartości
IGNORED

Jakiego zegarka teraz używacie?


Rekomendowane odpowiedzi

Mikołajkowy prezent od żony.

 

chyba Cię przestała lubić;-)

oczywiście żart:)

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

fajnie, że Cię zna i wie co lubisz, to pozytywne:)

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

Mikołajkowy prezent od żony.

 

A ja żonie kupiłem takie Casio kilka tyg temu. Żona zobaczyła na wystawie i się zakochała.

Klasyk nad klasyki! Design iście nostalgiczny. :)

Osobiście nie uznaję zegarków na baterie ale kobiety mają swoją logikę, której nawet nie próbuję pojąć.

 

LBS0135986.jpg

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

A napisaliście że cyfrowy Cerruiti jest brzydki. A kupiliście jeszcze większe szkaradztwo.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-2130-0-17488300-1355613080_thumb.jpg

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-2130-0-32441800-1355613109_thumb.jpg

 

i jeszcze coś praktycznego - dla praktycznych

 

Zegarek radiowy.

W tym przypadku Eurochron

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

w pradopodobnie nieosiągalnej już cenie.

Eurochron to jest prawdopodobnie ten sam producent który ma obecnie markę Junghans.

 

na tych samych werkach radiowych Junghansa są tez Dugena i Regent

 

zegarki "garniturowe".

post-2130-0-17488300-1355613080_thumb.jpg

post-2130-0-32441800-1355613109_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Arku
Gość stary bej

(Konto usunięte)

A napisaliście że cyfrowy Cerruiti jest brzydki. A kupiliście jeszcze większe szkaradztwo.

 

Brzydki może i nie jest, tylko cena mocno przesadzona.

Bo za tyle, to można mieć kilka Xonix`ów i Oceanic`ów.

Zdjęć nie będę wklejać, każdy zainteresowany znajdzie je na pewno na portalu aukcyjnym.

429zł a 70zł robi wielką różnicę, i nie widzę konkurencji w tym przedziale płatniczym dla chińskich elektronicznych.

 

Ja się śliniłem, cmokałem i mlaskałem przez dobre 3min i 29sek, jak oglądałem ten sikor.

Poezja i kunszt wykonania widoczny w każdym milimetrze.

Problem w tym, że nie są sprowadzane na polski rynek - ale może kiedyś ? ;-))

Posiada rzadko spotykaną w zegarkach kwarcowych funkcję Tough MVT, odpowiadającą za kalibrację wskazówek godzinowej względem minutowej.

http://watch-tanaka3.sub.jp/casio/OCW-T1000F-2AJF/

Odpalcie filmik.

stary be nie są sprowadzane bo kto u nas zapłacił by 4500 zł za Casio? :-)

 

Oceanusy to faktycznie bardzo fajnie wykonane zegarki, szczególnie Cachalot, ale w tej cenie zdecydowanie wolałbym jakiegoś automata, a jest w czym wybierać...

Cerruti natomiast produkuje gacie, skarpety i perfumy... zegarki warte tyle co wszelkie hugo boss czy armani

 

Tani i wart zainteresowania zegarek sterowany radiowo:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) produkcja chińska, mechanizm prawdopodobnie ten sam co w innych ale stylistycznie znacznie ponad. Bauhausowy styl nawiązujący do znacznie droższych zegarków m.in Nomos Tangente lub Stowa Antea

 

Jeśli jednak chciałbym coś zaawansowanego technologicznie to zamiast Casio wybrałbym Seiko Astron, niewiele droższy od Oceanusa

 

sast009_3.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Cerruti natomiast produkuje gacie, skarpety i perfumy... zegarki warte tyle co wszelkie hugo boss czy armani

Zegarki są tyle warte ile wynosi ich cena na metce. Nie dorabiaj filozofii do prostych kwestii. Zegarek Armani, Gucci i tym podobny też może kosztować 4500, i też będą tacy którzy tyle za niego zapłacą.

 

Cerruti produkuje również gadżety reklamowe w tym pióra, długopisy i inne podobne bibeloty, do których również zaliczają się zegarki.

 

Temat zszedł na zegarki z wyświetlaczem cyfrowym - a tu wymienione cerruti chwali się stylowym wyglądem - podobnie Quicksilver - przewyższającym tego typu sikory jak przedstawili koledzy wcześniej. I z tego powodu je pokazałem

 

Skoro tak bardzo zwracasz uwagę na wartość marki - a chyba tak? To porównanie marki zegarka Tchibo do Eurochrona - Junghansa jest jak porównywanie gówna do twarogu. Oczywiście tylko biorąc pod uwagę markę zegarka.

 

Tak przy okazji w sklepie Tchibo sa różne zegarki i niezależnie od mechanizmu kosztują 199zł. Z czego wynika że średni koszt wyprodukowania zegarka w dzisiejszych czasach mieści si w takiej cenie. Reszta "komplikacji" to bajer i marketing :-)

 

A ten:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

przypomina Parnisy - na sea-gull podrabianym przez Panerai :-)

 

ps.

Regent

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

ten sam styl co

Dugena

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Oraz Dugena Imola Chrono na bateryjkę też "zaawansowany" jak Seiko tyle ze za 300EUR .

post-2130-0-00332400-1355770588_thumb.jpg

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Arku
  • Moderatorzy

A ja żonie kupiłem takie Casio kilka tyg temu. Żona zobaczyła na wystawie i się zakochała.

Klasyk nad klasyki! Design iście nostalgiczny. :)

Osobiście nie uznaję zegarków na baterie ale kobiety mają swoją logikę, której nawet nie próbuję pojąć.

 

LBS0135986.jpg

złote, elektroniczne CASIO to dla mnie debeściaki :)

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Dla mnie nie. Choć ma w sobie coś - zabawnego.

 

Mnie się podobają mniej wyzywające zegarki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość stary bej

(Konto usunięte)

Zegarki są tyle warte ile wynosi ich cena na metce. Nie dorabiaj filozofii do prostych kwestii. Zegarek Armani, Gucci i tym podobny też może kosztować 4500, i też będą tacy którzy tyle za niego zapłacą.

 

Zegarek, tak samo jak i inny towar, jest tyle wart, ile za niego ktoś zapłaci.

A że znaleźli by się głupcy, którzy za zegarek, we wnętrzu którego jest byle co, zapłaciliby te 4500, to wcale się nie dziwię.

I przecież tacy są.

To ci sami co do podrabianych jeansów kupowali metki na bazarze Różyckiego, i później szpanowali.

Poczytaj wcześniejsze wpisy, jakie werki są we względnie tanich i tych bardzo drogich zegarkach.

Masz rację, ale to dla głupców najważniejsza jest METKA.

Nie zrozum mnie źle, Ciebie nie uważam za taką osobę, która by się dała nabrać na metkę.

Kolega wcześniej napisał o markach ni eo werkach. O werkach to ja pisałem. Jemu chodziło o to że jakieś tam Cerruti to nie jest zegarek bo ma markę Cerruti jak zegarek Armani czy Gucci.

A Casio to zaledwie casio i nikt za casio nie zapłaci 4500.

 

Ja z tym pogladem polemizowałem.

Cerruti, Armani i Gucci sa takimi samymi zegarkami jak każdy inny, Komuś może się marka nie podobać, ale dobre werki mogą być i w zegarkach tanich jak i w drogich. Przeważnie tak właśnie jest.

 

4500 można zapłacić i za zegarek Casio i za zegarek Gucci tak samo jak za łachy czy perfumy w bezsensownie wysokich cenach. Jest towar, jest wytworzone zapotrzebowanie na niego - reklama, poczucie high life'u sprowokowane wysoka ceną i są ludzie którzy to kupują.

 

bez względu cvzy marka nazywa się Gucci czy bardziej "zegarkowo" jak np. Moryc Lakrucyfix ich cena może być jednakowo wysoka i każdy znajdzie jakichś nabywców.

Gucci, Armani czy cokolwiek innego maja popularne mechanizmy Seiko czy tez wlasnie Casio. A ze nazywaja sie jak nazywaja to i kosztuja... Nie robmy jaj, porzadny kwarcowy, japonski mechanizm nie kosztuje fortuny. Mozna go ubrac w zlota koperte i napis i juz cena jest jaka jest.

?👈

Zarówno Cerruti jak i Gucci to nie są marki zegarków a wyłącznie logo doczepione do masowych chińskich produktów, owszem wzory bywają wykonywane według tego czego dany zleceniodawca oczekuje ale to nadal trochę inny produkt który sprzedawany jest pod kilkudziesięcioma innymi markami, klepany na jednej taśmie z zegarkami konkurencji. Casio to Casio, tak samo jak w Polsce nikt nie zapłaci 20.000 zł za Grand Seiko tak samo i nie zapłaci jednej piątej tej kwoty za Oceanusa, opinia jaką te marki ukuły sobie w naszym społeczeństwie to "dobre i tanie zegarki". Zarówno Oceanusów jak i Grand Seiko u nas w kraju jest może kilkanaście, a jak wiszą na allegro za śmieszne ceny to bywa że zegarkiem nikt nie zainteresuje się przez kilkanaście miesięcy, na eBayu w wyższych cenach schodzą w ciągu kilku godzin.

 

Swiss Made na tarczy wcale nie oznacza szwajcarskiego rodowodu (a posiadają go tylko droższe modele marek "modowych). Taki zegarek musi jedynie posiadać mechanizm którego 51% zostało wyprodukowane w Szwajcarii, musi zostać złożony w Szwajcarii (zegarek, nie mechanizm) i przejść tam kontrolę jakości - złożenie oznacza z reguły wsadzenie mechanizmu do koperty wykonanej w chinach i zamontowanie wskazówek. Czyli de facto taki napis to jedynie marketing.

 

Arku, czemu piszesz zaraz o filozofii? Ja osobiście wolę produkty dobrze wykonane i trwałe, których producent przykłada wagę nie tylko do wyglądu ale ogólnej jakości i niezawodności. Jeśli ktoś lubi zegarki które po roku noszenia łuszczą się z chromu, na tarczy odpadają indeksy, a zamiast koła balansowego pracuje plastikowy mechanizm wielkości paznokcia, przyklejony do tarczy silikonem to trudno mi zrozumieć...

 

Ale wyobraź sobie sytuacje gdy ktoś kupuje sobie wzmacniacz marki Gorenje albo Zelmera, do tego kolumny Nokia, gramofon Amica i super kable Rometa. Jeśli ktoś traktuje zegarek jak biżuterię to pewnie żadnego znaczenia dla niego nie ma, nie liczy się pewnie też czy w środku ma prawdziwy mechanizm czy kwarcowe badziewie. Sprostuję jednak, że kwarcowe mechanizmy też mogą być porządne, ale takich nie znajdziemy w produktach które mają za zadanie wyglądać.

 

497970d1314017863-why-choose-quartz-movement-seiko-9f-roba.jpg

 

 

Dla osób które poszukują porządnych zegarków automatycznych w cenach typowego Casio polecam dość kontrowersyjną ofertę chińskiego Parnisa. W cenie 300 zł otrzymujemy zegarek z prawdziwym automatycznym mechanizmem

 

parni01.jpg?w=650pr3.jpg

 

rafal735r Casio korzysta z mechanizmów Citizen (np. w linii Edifice), w modelach wskazówkowych, modele elektroniczne mają ich własne moduły. Mechanizmy Seiko, a konkretnie Epson faktycznie montowane są w większości zegarków kwarcowych w tych przedziałach cenowych, w lepszych cyka Miyota (citizen) albo szwajcarska Ronda.

 

Jeszcze w kwestii zegarków Hi-end Quartz: Citizen Exceed.

Edytowane przez vcore

Vcore, ale zegarki marek zegarkowych wykonywane sa w ten sam sposób. klepane na taśmie a potem werki tylko przekłądane - tu podałem przykład zegarków sterowanych radiem. Ale kwarce w markach wyższych cenowo to jest ten sam sposób produkcji. Zegarek to dodatek do ubrania więc gucci czy armani sa jak najbardziej pełnoprawnymi markami zegarków. Oczywiście dyskusja o wartosciach to też jest do włóżenia między bajki. Tak samo jak abstrakcyjnie drogie ciuchy tak i ich drogie zegarki traca dziesięciokrotnie na wartosci w momemcie założenia na rękę. Ale to dotyczy tez wiekszości zegarków marek zegarkowych. Wyjątkiem jest te kilka procent sikorów robinych w manufakturach przez kilku zegarmistrzów i sprzedawanych za kilkaset tysięcy.

 

Gdybym jednak miał jednak do wyboru Paneraia z pseudoszwajcarskim mechanizmem produkcji sea-gull i wolałbym jakiegoś chińskiego Parnisa albo Seagull z autentycznie chińskim mechanizmem sea-gull. Bo nie lubię udawania.

 

Natomiast mając świadomość, że jest cała masa marek zegarków które używają cudzych mechanizmów jestem w stanie to zaakceptować. O ile producent nie zaczyna wokół swojego wyrobu tworzyć religii uświadamiającej naiwnym że jego produkt jest wzniosły i wart dziesiąt razy więcej - po czym okazuje się, że to tylko napis na cyferblacie jest tym własnym pomysłem znanej marki.

Dlatego nie odrzucają mnie takie marki zegarków jak Gucci, Armani czy Cerruti. Ponieważ powszechnie wiadomo czym one są i co ci producenci wytwarzają. W ich przypadku nie ma ściemy zegarkowej, wiadomo od razu że to jest tylko kwestia mody. Co prawda takiej mody bym nie kupił - no chyba ze z lombardu za 1/10 cennika, bo dla mnie tyle są warte. Ale nie mam też poczucia że ktoś mnie robi w balona oferując chiński mechanizm za stówę w zegarku który ma być szwajcarskim za kilkadziesiąt tysięcy.

Edytowane przez Arku

Taki zegarek musi jedynie posiadać mechanizm którego 51% zostało wyprodukowane w Szwajcarii, musi zostać złożony w Szwajcarii (zegarek, nie mechanizm) i przejść tam kontrolę jakości - złożenie oznacza z reguły wsadzenie mechanizmu do koperty wykonanej w chinach i zamontowanie wskazówek. Czyli de facto taki napis to jedynie marketing.

Nawet więcej. Przepisy UE które wdrożyła Szwajcaria dopiero niedawno mówią że 51% kosztów produkcji musi być poniesione w Szwajcarii. Co oznacza mniej więcej tyle, że na upartego nawet werków w koperty nie trzeba pakować w Szwajcarii. Wystarczy ponieść koszt "kontroli jakości" na terenie Szwajcarii.

W taki sposób zegarki Bisset z Katowic stały się szwajcarskie - choć akurat one są rzeczywiście na mechanizmach ETA może niekoniecznie produkowanych w Szwajcarii. ale uznawanych za szwajcarskie na tej samej zasadzie.

No widzisz, nie każdy traktuje zegarek jako dodatek do ciuchów - ja na przykład nie. Dla mnie zegarek to raczej narzędzie służące do odmierzania czasu, choć oczywiście do samej formy też przykładam wagę ale wszystkie te kwestie odpowiednio analizuję przed zakupem, i tak samo nie kupiłbym okropnego wizualnie bardzo wszechstronnego zegarka z dobrym mechanizmem jak i zegarka który wygląda świetnie a w środku ma powietrze i kilka plastikowych trybików. Zegarka to moja pasja, nie mniejsza niż audio - za kwarcowymi nie przepadam, bo wolę jednak skomplikowaną mikromechanikę.

 

Panerai posiada w pełni szwajcarskie mechanizmy, o ile modele historyczne mają w swoim wnętrzu względnie proste Unitasy (jak i wiele zegarków z przedziału cenowego 2.000 - 3.000 zł) to większość posiada manufakturowe kalibry ich autorstwa jak na przykład Panerai OP XXV, a nie szwajcarską masówkę. Parnis to kontrowersyjna marka dlatego że w swojej ofercie mają wiele imitacji szwajcarskich zegarków, między innymi właśnie Panerai, IWC i Rolex, ale ostatnio wprowadzili kilka swoich, nie inspirowanych innymi (vide PA6007).

 

Ściemy u Armaniego czy Cerruti to faktycznie nie ma, każdy kupuje to co widzi - ale to nie zmienia faktu że zegarki tej jakości bez znaczka można kupić na ebayu po 50-70$. Największa ściema jest o dziwo jest w przypadku typowo zegarkowych marek Szwajcarskich z niskiej półki cenowej, Adriatica lub Atlantic do swojego wnętrza wkładają plastikowe "Szwajcarskie" Rondy i za najbardziej prostackie modele wołają po 400 zł. Dwie koszule Armaniego mam (więcej już nie kupię... chyba że znowu na wyprzedaży) i kilka par skarpet Cerruti, ale zegarka żadnej z tych marek bym nie kupił, bo branża odzieżowa i zegarmistrzowska nie mają ze sobą wiele wspólnego.

 

06Bildergalerie_410_025_RS.jpg

Ja lubię proste, konserwatywne.

Chciałbym kiedyś mieć np.

 

 

 

Longines. Kolejny przykład naciągania. Prosty i konserwatywny Longines kwarcowy za 3200 zł. ma w sobie wnętrze i kopertę które można kupić za 320 zł. w innych nieznanych markach. Cała reszta jest zapłata za nazwę na cyferbalcie. Longinesy sa Ładne, mnie też się podobają ich najtańsze garniturowce. Ale równie ładne są zegarki konkurencji może mniej cenionych marek jak Doxa, Maurice Lacroix , które w najprostszych modelach jednak nie cenią się tak bardzo jak Longines. Kupowanie zegarka z uwagi na markę i jakiś mit na jej temat ma u podstaw chęć zaszpanowania, pokazania się - po to są właśnie zegarki.

 

Ale można pokazać, że się jest śmiesznym snobem, którego nie stać na Longinesa z prawdziwego zdarzenia tylko elektroniczne cykadełko w cenie dla frajerów. Będziemy się z takim zegarkiem na ręce czuli ważni dopóki nie wejdziemy w towarzystwo które stać na Longinesy przez duże "L".

A można tez zegarkiem pokazać, że ma się w dupie cały establishment korporacyjny kupując na przykład Seagulla czy Poliota - nawet takiego z czerwoną gwiazdą i mechanizmem spóźniającym się piętnaście sekund na dobę.

 

Dla mnie zegarek to raczej narzędzie służące do odmierzania czasu,

Do odmierzania czasu wystarczy telefon komórkowy. każdy już go ma. Zegarek to jednak coś więcej. A w dzisiejszych czasach nawet coś zupełnie innego. To rodzaj biżuterii. Natomiast sposób w jaki chcemy tym zegarkiem błyszczeć to już raczej wykładnia osobowości, zależności społecznych i zwykłych kompleksów.

 

można więc równiez traktować zegarkową biżuterię jak narzędzie do odmierzania czasu, poszukiwać oryginalności , niebanalności i porządnych rozwiązań technicznych. To tez jest manifestacja pewnego stylu.

A styl to tez moda - i tu zatoczyliśmy koło wracając do zegarków typowo "modowych", jako równoprawnych na rynku.

Nie do końca, bo wartością zegarka jest z reguły to co ukryte - jego mechanizm, więc nie powiedziałbym że to wyłącznie element do pokreślenia własnego statusu czy stylu. Bo można kupić zegarek który spowoduje wśród nieobeznanych znajomych "wow" za 300 zł, a można też kupić taki za 3000 zł na który nikt nie zwróci uwagi, z tym pierwszym jednak w niektórych sytuacjach możemy się skompromitować, a ten drugi będzie raczej "poprawny" - w najlepszym wypadku wzbudzi zaciekawienie osoby obeznanej. Nowobogacki kupi sobie Brajblinga z plastikowymii diamentami, a osoba której zależy na jakości kupi tanie Seiko. Dla mnie wygodniejsze jest spojrzenie na nadgarstek niż wyciąganie z kieszeni telefonu, poza tym mam pewność że jak zdechnie mi w nim bateria to zegarek nadal wskaże dokładny czas.

 

Zatem albo kupujemy zegarek-biżuterię który błyszczy w każdy możliwy sposób, ma rozpoznawalne logo, nie razi nas to że po roku noszenia zacznie złazić z niego złocenie, a wewnątrz pracuje kilkanaście plastikowych trybików. Albo zegarek wykonany z dużą precyzją i dbałością o szczegóły, przez firmę która się w tym specjalizuje, z długą historią, który odmierza czas poprzez płynny ruch wskazówki sekundowej, który przy odpowiednim traktowaniu będzie nosił jeszcze nasz wnuk.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Kolega wcześniej napisał o markach ni eo werkach. O werkach to ja pisałem. Jemu chodziło o to że jakieś tam Cerruti to nie jest zegarek bo ma markę Cerruti jak zegarek Armani czy Gucci.

A Casio to zaledwie casio i nikt za casio nie zapłaci 4500.

 

Możesz smiało cofnąć się kilkadziesiąt wpisów wstecz, i przeczytasz jak porównywałem mechanizm siedzący w Seiko5, którego to wartość oscyluje na poziomie 400zł, do duuużo droższych zegarków tej marki, ale z takim samym mechanizmem - mały szczegół.

A cóż to jest za firma Gucci, czy Armani ?

Zegarki z ich logo są tylko miłym dodatkiem do głównej produkcji, czyli jak breloczek do mercedesa.

Pisać, że Casio to zaledwie Casio, jest mocno zaniżoną oceną tej firmy, bo nie dość że firma ma się wspaniale, to i użytkownicy są zadowoleni.

Nawet taki najprostszy model potrafi dokładniej wskazywać czas niż niejeden szwajcar w złotej kopercie.

A zegarek jak sama nazwa mówi, powinien możliwie najdokładniej go wskazywać.

PS. Szwajcarski Unitas to coś klasą jak Sea-gull jego podróba podobnie jak niektóre werki rosyjskie. Po odpowiednio długiej ewolucji nabrały własnych cech i zdarza się ze bardzo dobrych..

W każdym razie jakby producent się wysilił to może złożyć najdroższego szwajcara na chińskich trybikach w swojej pracowni i nie ma bata żeby ktoś zakwestionować był w stanie jego oryginalność. Był mechanizm jest mechanizm, a skąd pochodzi większość werku to już wie tylko producent i jego dostawca.

W zegarkach za kilkanaście tys. ciężko będzie znaleźć coś co nie jest "masówką" tylko z napisem swiss-made. W ogóle dziwne ze w Szwajcarii się coś jeszcze produkuje przy ich kosztach pracy.

Może w takich powyżej 100tys. za sztukę jest jeszcze ta prawdziwa szwajcarskość. Ale nawet jeśli jest, to w obecnym świecie emigracji technologii nie ma to żadnego znaczenia. Chińczycy potrafią zrobić taką samą technikę i sprzedawać ją bez narzutu za markę i tradycję.

 

 

 

Nie do końca, bo wartością zegarka jest z reguły to co ukryte - jego mechanizm,

Taki mechanizm można zrobić wszędzie. Nawet na Kamczatce jak się tam ustawi maszyny. mamy XXI w. Nie XIX jak niektórzy myślą i wyobrażają sobie że kilka trybików to jest kosmiczna technologia nieosiągalna nigdzie poza Szwajcarią.

 

Masz takie forum chinawtches gdzie pokazali Seagulla za 300 złotych - model okolicznościowy - reedycja z 1968 roku i zdjęcie werku równie pięknego jak t ten lange&sone z Twojej fotografii powyżej.

 

 

 

A cóż to jest za firma Gucci, czy Armani ?

Zegarki z ich logo są tylko miłym dodatkiem do głównej produkcji, czyli jak breloczek do mercedesa.

 

Pisać, że Casio to zaledwie Casio, jest mocno zaniżoną oceną tej firmy,

 

A zegarek jak sama nazwa mówi, powinien możliwie najdokładniej go wskazywać.

O tym ze Casio jest zaledwie Casio to tez nie ja pisałem tylko kolega przede mną napisał ze tak jest postrzegana marka Casio. Casio dla mnie to kalkulatory - tak mi się kojarzą ich zegarki jak Tobie zegarki "modowe" - jako zaledwie dodatek - jak breloczek do Mercedesa.

 

W ten sposób każdy zegarek jest dodatkiem do czegoś. Dodatkiem do marki ubrań, dodatkiem do biurowych bibelotów, dodatkiem do snoba, który go nosi itd.

 

Zegarki już dawno odmierzają czas wystarczająco dokładnie jak na potrzeby codziennego życia.

I równie dokładnie odmierzają czas telefony komórkowe.

Gdyby rolą zegarka było wyłącznie odmierzanie czasu, to już dawno ten rynek by zaniknął.

Edytowane przez Arku

Faktem jest że tani zegarek kwarcowy będzie dokładniejszy niż zegarek mechaniczny w cenie samochodu średniej klasy :) No ale nie za dokładność się płaci... Rolex to teraz też masówka, produkuję ponad 600.000 zegarków rocznie. W zasadzie to wszystko jest masówką, jedne zegarki produkowane są na większą skalę a inne na mniejszą (wymagają więcej pracy, są droższe, co oznacza mniejszy popyt). Prawdziwie nie masowych zegarków jest bardzo mało, jedną z takich manufaktur jest D.Dornblüth & Sohn - zegarki produkowane pod klienta, według jego oczekiwań, 100% ręcznie i ceny są na akceptowalnym poziomie. Do tego mają własne mechanizmy...

Gość stary bej

(Konto usunięte)

z długą historią, który odmierza czas poprzez płynny ruch wskazówki sekundowej, który przy odpowiednim traktowaniu będzie nosił jeszcze nasz wnuk.

 

Tu bym polemizował, gdyż większa częstotliwość balansu, przekładająca się na w miarę płynny ruch wskazówki sekundnika skutkuje szybszym zużyciem się mechanizmu i łożyskowania.

 

Wnuk może nie doczekać na spadek.

Zatem albo kupujemy zegarek-biżuterię który błyszczy w każdy możliwy sposób, ma rozpoznawalne logo, nie razi nas to że po roku noszenia zacznie złazić z niego złocenie, a wewnątrz pracuje kilkanaście plastikowych trybików. Albo zegarek wykonany z dużą precyzją i dbałością o szczegóły, przez firmę która się w tym specjalizuje, z długą historią, który odmierza czas poprzez płynny ruch wskazówki sekundowej, który przy odpowiednim traktowaniu będzie nosił jeszcze nasz wnuk.

 

Zegarki np. Gucci kosztują od 2500 w górę i żadne złocenie z nich nie złazi podobnie jak z każdego innego dobrze zrobionego zegarka . jeszcze raz i powoli - mamy XXI wiek. Technologia potaniała i wykonanie precyzyjnego mechanizmu oraz wykończenia nie stanowi żadnego problemu dla fabryk w Japonii, na Tajwanie w Chinach czy Indiach.

Co co się napisze na cyferblacie zegarka ma tylko znaczenie dla marketingu i ceny za jaką można go sprzedać - czyli dla zwrotu na zaangażowanym kapitale.

 

Twoje wnuki to nie będą nawet chciały patrzeć na jakiegoś zabytkowego strucla z pudełka dziadziunia, którego trzeba nosić do zegarmistrza (o ile taki się jeszcze gdzieś znajdzie) i w dodatku wygląda się obciachowo z czymś takim na ręce - zwłaszcza jeśli dziadunio ten zegarek nosił i używał zmiast trzymać w szkatułce jak biżuteryjny skarb i go zwyczajnie trochę podniszczył.

 

Zegarek to biżuteria - czyli element mody, który z tej mody wychodzi. Wszystko jedno czy się nazywa Gucci i ma wewnątrz zrobioną w chinach ETA czy się nazywa Lange&Sone i ma trybiki które się z czasem wycierają i zacierają.

Zegarek używany się zużywa, nawet jakby chodził 100 lat to jako przedmiot używany podlega starzeniu moralnemu.

Twoje wnuki o ile będzą miały okazję przeczytać wpisy z propozycją noszenia zegarków po Tobie będą się w przyszłości śmiały z wyobrażeń dziadka o ich potrzebach, modzie i przeznaczeniu zegarka sprzed stu lat.

 

Można tez potraktować zegarek jak lokatę. Ale takich zegarków jest na świecie kilkanaście może kilkadziesiąt i nie kosztują tyle żeby je nosić na nadgarstku. A i tak znam znacznie lepsze sposoby lokowania kapitału w dodatku przynoszące realne zyski niż wmówione sobie w przyszłości odległej i niepewnej.

 

A ktoś komu nie zależy na własnościach biżuteryjnych, pozerskich i markowych a wyłącznie na użytkowych kupi sobie coś sportowego w rodzaju jakiegoś zegarka odpornego na wodę i uszkodzenia i będzie go używał do fizycznego zniszczenia. Potem kupi następny. I na pewno nie będzie na to wydawał wieloletnich oszczędności.

Edytowane przez Arku

Tu bym polemizował, gdyż większa częstotliwość balansu, przekładająca się na w miarę płynny ruch wskazówki sekundnika skutkuje szybszym zużyciem się mechanizmu i łożyskowania.

Wnuk może nie doczekać na spadek.

 

Oj doczeka doczeka :-) oczywiście mówiłem o standardowych mechanizmach gdzie wskazówka prawie płynie - ale w porównaniu do kwarcowych jest to praktycznie ruch jednostajny. Nadal jednak można kupić King Seiko z początku lat '70 z mechanizmami Hi Beat (36,000 bph, standardowe mają około 18,000) działające wyśmienicie, tako samo Longines Ultrachron - mechanizm miał swoją premierę na początku lat '60, podobnie jak King Seiko ten również ma 36,000 uderzeń na godzinę. Odpowiednia konserwacja może zdziałać cuda... Oczywiście wymiana niektórych części co kilkanaście lat jest nieunikniona.

 

Arku, złocenie złazi nawet z Omeg czy Longinesów - to jest nieuniknione, wszystko zależy od tego jak gruba jest owa warstwa (z reguły poniżej 20 mikronów). Najbardziej cenione manufaktury rezygnują jednak ze złocenia zegarków na rzecz wykonanych z litej stali lub wspomnianego złota. Złocenie może być jednak wykonane metodą galwaniczną albo PVD, ta druga jest bardziej trwała na ścieranie ale za to bardzo cienka i nieodporna na zarysowania. To że zegarki Gucci kosztują tyle nie oznacza że są tyle warte. Warto zauważyć że to raczej biżuteria z funkcją zegarka, w cenie 6000 zł bransoletę z fantazyjnymi wzorami i wstawkami i kwarcowym mechanizmem, to mówi jednoznacznie o przeznaczeniu tego tworu. Z tym zegarkiem dla wnuków to była taka metafora, chodziło mi głównie o trwałość, lecz podobnie jak bywa z wieloma rzeczami, piękno często jest ponadczasowe - szczególnie jeśli chodzi o klasykę. Wśród czasomierzy można zauważyć tylko jedną modę, na produkowanie zegarków dużych - powyżej 44mm, poza tym nie ma żadnej szczególnej mody. Oczywiście diver powinien posiadać obrotowy bezel, zegarek do garnituru być cienki, a sportowy mieć chronograf ale to są raczej standardy.

 

Dla niektórych zegarek może być modą i dodatkiem do koszuli a dla innych pasją, podobnie jak audio i wszystko inne. Niektórym wystarczy plastikowa wieża Sony, Fiat Panda, ciuchy H&M. Można prowadzić teraz rozterki na temat tego że zegarek ma za zadanie wskazywać czas - prawdą jest że nawet taki za 40 zł go będzie wskazywał, no ale w końcu wieża Sony też gra, Fiat Panga jeździ, a ciuchy H&M nie nadają się tylko dla nieboszczyka. Wszystko zależy od oczekiwań i wagi jaką przykłada się do posiadania danych rzeczy. Mnie interesuje historia marki zegarka jaki posiadam, historia samego modelu o ile takowa istnieje, jakość wykonania (w tym materiału), mechanizm i zastosowane w nim technologie, jego wygląd i ewentualne nawiązania do pierwowzorów, a kogoś innego tylko wygląd czy znaczek.

Ale co rozumiesz przez "mechanizm miał swoją premierę na początku lat 70" ?

Stary bej napisał że zegarek tyle nie pochodzi bo się wcześniej zużyje. Mój ojciec miał Poliota deluxe kupionego gdzieś w połowie lat 60? To był praktycznie jego jedyny zegarek który nosił na co dzień. Okaz wręcz bo po niemal 35 latach nawet w jednym miejscu sie złocenie koperty nie wytarło. Niestety zegarek się po tym czasie zatarł. A zanim się zatarł musiał wymienić koronkę bo sie starła od nakręcania. oczywiście kiedy do tego doszło to ruskie już takiej cześć nie produkowali. Zegarmistrz wymienił na inną, ta sama przypadłość była ze szkłem które pękło. To sa normalne wypadki podczas używania każdego przedmiotu. Skończyło się na tym że wywalił go po 35 latach na złom - ktoś sobie trochę złota może z niego oskrobał.

 

Powiesz ze był nietrwały bo ruski - ten zegarek kosztował wtedy tyle że ojciec kupił do na kredyt. Matka miała złoconego Atlantica - z tego samego okresu który padł jeszcze szybciej choć był droższy.

Babka miała złotą - nie złoconą ale złotą Olme - zegarek także padł - oczywiście o 30 lat wcześniej - zatarł się balans, a co śmieszniejsze tej marki już dawno nie ma. Olma to w tej chwili marka jakiejś margaryny i targów wieprzkami.

Dziadek tez miał jakiegoś szwajcara może cymę - ale nie pamiętam (ojciec trzymał ten zegarek uszkodzony jeszcze kilkadziesiąt lat temu w szufladzie). Kupił go przed albo zaraz po wojnie kiedy zegarek to był majątek, bo Polacy zegarki zobaczyli masowo dopiero na rekach żołnierzy wermachtu,

Wyobraź sobie moją reakcję gdybym się dzisiaj dowiedział ze kupował tak drogi przedmiot bo chciał go przekazać wnuczkowi. Chyba bym się zaśmiał ze śmiechu.

 

KAŻDY zegarek ma funkcje biżuterii bo do niczego innego nie jest potrzebny. Do pełnienia funkcji zegarka wystarczy telefon albo plastikowy sikor za 150 złotych w dodatku odporny na uszkodzenia. Wszystko ponad to co jest już zbytkiem, ma zadanie błyszczeć do ubrania. To jest funkcja mody i świadczy o tym fakt podziału zegarków w zależności od tego do jakiego ubrania jaki wypada nosić.

 

PS.

Ponieważ zachwycasz się mechanizmami i tym co w środku:

Oto Sea-Gull. Reedycja chińskiego zegarka wojskowego z 1963 roku. Cena około 300-400złotych

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Równie piękny jak najdroższe szwajcary.

 

post-2130-0-60911500-1355788792_thumb.jpg

 

to jest w sumie tandeta. Ale wyobraź sobie co są w stanie zrobić w cenie dziesięć razy wyższej. Gdzie szwajcarzy dopiero zaczynają wkładać lepsze werki kwarcowe do swoich kopert.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Arku

Rozumiem to, że jeśli zegarek został wyprodukowany w latach '60 lub '70 i działa do dzisiaj to oznacza że ma za sobą prawie 50 lat, a wnuków spodziewam się raczej za mniej niż 30 :-)

Miałem złoconego Poljota Deluxe i złoconą Czajkę, na obu były widoczne ślady wytarcia złotej powłoki. Miałem również Omegę Seamaster z lat 80' której także się to dało we znaki, a bransoleta Longinesa Admirala od strony wewnętrznej była stalowa, mimo że kiedyś lśniła złotem. Jeśli zegarek się zatarł to oznacza że nie był serwisowany, olej stracił swoje właściwości. Najstarszy zegarek jaki miałem to kieszonkowy amerykański Illinois z roku około 1910 - chodził doskonale i pewnie nadal chodzi...

 

Jeżeli mówimy o tworzeniu rodzinnej pamiątki to raczej nie mam na myśli zegarka za kilka tysięcy, ale taki który za te kilkadziesiąt wiosen będzie nadal prestiżowym przedmiotem pożądania. Ja sobie cenię tradycję, i z telefonu korzystam jak z telefonu a z zegarka jak zegarka, pomijając już to że to znacznie wygodniejsze.

 

Nie każdy zegarek ma funkcję biżuterii, mimo że może być ozdobą. Biżuteria to wyrób bez funkcji praktycznej, wykonany z metali i kamieni szlachetnych. Są zegarki które stylistycznie pasują do wszystkiego, są takie które nadają się tylko do stroju formalnego, są też takie których nałożenie choćby do koszuli w kratę byłoby faux pass ale to nie znaczy że spełniają funkcję biżuterii. Dałeś jako przykład zegarek Zuan który de facto znam doskonale, twierdzisz że to biżuteria dla wojska? :) No raczej nie... Poza tym z tego co pamiętam to kosztuje blisko 800 zł. Seagull produkuje zegarki za kilka tysięcy złotych, m.in. Tourbillony (około 12.000 zł - gdzie najtańszy szwajcarski to około 80.000)

 

Wszystkie mechanizmy chińskie są przeciętne pod względem wyglądu, głównie z uwagi na tłoczone wzory, a przeciwieństwie do pasów genewskich w mechanizmach szwajcarskich które są szlifami.

 

Biżuterią jest ten zegarek

piaget-magic-hours-watch1.jpg

A nie ten

 

sbga031nato_2.jpg

 

Różnicę chyba widać gołym okiem :)

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.