Skocz do zawartości
IGNORED

A MOŻE JEDNAK KAŻDY SŁYSZY INACZEJ?


Therion

Rekomendowane odpowiedzi

A ja się zgadzam z electro i wiem o co mu chodzi.

 

Obawiam sie też, że za bardzo popadamy z tematem w skrajności. Chodzi nam przecież o słuchanie muzyki w domu a nie o afrykańskie słonie.

 

Generalnie mogę udowodnić, że na poziomie słuchania normalnej muzyki w domowych warunkach, każdy będzie słyszał to samo. Mogę zebrać 30 osób w wieku od 20 do 40 lat i gwarantuje, że każdy usłyszy to co inni, tylko nie każdemu to samo będzie się podobać.

AndAudio, 12 Maj 2010, 09:57

 

>Ktoś inny zachwyca się głębokim i twardym

>basem, choć ogólna jakość standardowej 16 bitowej płyty CD jest koszmarna- typowy koc na

>głośnikach.

 

Dokładnie której płyty ? Którego artysty ? Posłuchaj wydań z lat 80-tych, początku 90-tych i przestań pisać bzdury. Obecnie muzyka jest dewastowana przez kompresję dynamiki. Rodzaj nośnika nie ma tutaj wielkiego znaczenia. Z realizacji o rozpiętości dynamiki 3dB żaden nośnik nie zrobi cudów. To jest bezpowrotnie zniszczony przekaz. Tak jakby pięknym obrazem wytrzeć chodnik, a potem jeszcze pomalować go na czarno.

lulu, 12 Maj 2010, 07:52

 

>Audio Academy>słyszymy to samo, bo inaczej nie rozróżnialibyśmy np. mowy, rozróżniamy dzwięki, ale nie tak samo.

 

TO samo ale nie dokładnie TAK samo a o szczegóły chodzi. Posłuchaj sobie muzyki jak masz katar a potem przeczytaj to co napisałem o budowie ludzkiej głowy.

Oceny sprzętu grającego będą zawsze mocno subiektywne.

> AndAudio

 

> Widzę tu proste wytłumaczenie- ludzie często nie zwracają uwagi na samą jakość bezwzględną dźwięku,

> tylko na :ilość basu, zrównoważenie tonalne itp.

> Spotkałem się z sytuacją kiedy człowiek

> słysząc zbyt jasno grający zestaw (ze znakomitą górą i ciekawym środkiem),

> zamiast zadbać o poprawę basu po prostu zmniejszył regulatorem ilość wysokich i podkręcił bas.

> Zniszczył świetny dźwięk w wyższych zakresach mówiąc że teraz gra bardziej równo- koszmar.

 

A widzisz. "Twojsze lepsze niz mojsze".

Jest kilka podejsc do sluchania muzyki i wcale nie chce mowic ze ktorys jest lepszy.

Ty chcesz sluchac tak jak piszesz, czyli dla Ciebie liczy sie czytelnosc i rozdzielczosc.

Ja np. chce slyszec czytelnie, rozdzielczo i ... proporcjonalnie.

Zauwazyles ze ktos slucha inaczej niz Ty, ale dlaczego wymagasz aby sluchal tak jak Ty.

Co innego ze zrobil dwie przeciwstawne korekcje. Jedna degradujaca, druga polepszajaca.

Ale zrobil to co lubi. Twoja rola powinno byc wplyniecie na niego wiedza, co mozna ulepszyc.

Co innego ze niektorzy nie sluchaja innych.

 

 

> Ktoś inny zachwyca się głębokim i twardym basem, choć ogólna jakość standardowej 16 bitowej płyty CD

> jest koszmarna- typowy koc na głośnikach.

 

To jakiego Ty sluchasz zestawu ze tak twierdzisz ?

Jaki koc ? Koc jest wtedy, gdy glosnik wysokotonowy jest specjalnie zestrojony na spadek dynamiki

przy wyzszych rejestrach, albo glosnik jest poprostu slaby. To nie jest wina nagran, tylko doboru systemu stereo.

Mialem kiedys kolumny ESA Ostinato ^2. Wielu twierdzi ze to kolumny z kocem.

Ale maja swietne glosniki. Zmodyfikowalem kolumny wylutowujac im kabelki Kimber 4PR i wlutowalem

VdH jakis CSxxx (juz nie pamietam symbolu).

Dzwiek sie "otworzyl", glosniki pokazaly cala mikrodynamike na jaka je bylo naprawde stac.

Czyli pozbylem sie fabrycznego filtra ktory stroil glosnik wysokotonowy na zamierzona charakterystyke

producenta. Kolumny zrobily sie "jasne".

Pozniej korekcji dokonywalem kablami glosnikowymi (wzmacniacz-kolumna) w bi-wireing.

Dzwiek byl fascynujacy, wyczynowy.

Ale ESA Ostinato ^2 byly tylko jednym z modeli, ktory trzeba bylo umiescic na rynku w pewnym segmencie cenowym.

Nie mozna go bylo stroic tak jak kolumn za znacznie wieksze pieniadze.

Firmy musza miec zestaw produktow, dywersyfikowac oferte. Czesto maja takze tzw. "firmowy charakter dzwieku"

ktory ma je wyrozniac.

 

 

 

> Myślę że bardzo na miejscu jest tu porównanie, choć strasznie nielubiane na forum, do video.

> Tam też ktos próbował kiedys wciskać kit że DVD za 100kzł da lepszy obraz niz BluRay

> za 500zł- bzdura kosmiczna.

 

Pojawily sie juz na rynku odtwarzacze DVD ze znacznie poprawionymi algorytmami i ukladami przetwornikow

video. Osobiscie w moim typie TV HD Ready nie mialo sensu stosowanie BlueRay.

Powiesz ze HD Ready, to cienias w porownaniu do FullHD.

Tak ? A z ilu metrow ogladasz TV ? Ja z 3m i powiem Ci ze w tej odleglosci sygnal z HD Ready i FullHD

jest "nierozroznialny".

No ale powinienes poczytac inne forum. Nie tutaj na to miejsce.

 

 

> Jednak videofile są bardziej (jak widać) otwarci i tam takie postawy

> nie maja racji bytu a ich żywot raczej krótki. Każdy wie że liczy się tylko technika i technologia

> i nikt nie podważa że FullHD to jest to.

 

Nie chodzi o to ze FullHD jest takie czy inne. Owszem jest najlepsze w sensie technologicznym.

Ale wcale nie liczy sie tylko technika i technologie.

Gdyby TV ogladaly roboty, wyposazone we wlasciwej rozdzielczoscia TV FullHD kamery, to technoilogia

musiala by byc kompatybilna.

Ale czlowiek oglada swym zmyslem wzroku ktory jest skonczony. A kazdy jak slyszy, tak i widzi inaczej.

Powtorze jeszcze raz opisywana informacje, ze za wszystko odpowiedzialne sa ludzkie mozgi i zyciowe

doswiadczenie. To wlasnie narzuca granice technologii.

Sa ludzie ktorych psychofizyczne i poznawcze ograniczenia nie pozwalaja na percepcje pewnych zakresow

jakosciowych technologicznej projkecji czy to dzwieku czy obrazu.

Chocby to pozwala mowic ze "skoro nie widac roznicy, to po co przeplacac".

 

 

> Natomiast w temacie audio ciągle wracamy do początku,

> zawsze ktoś wciska że te kolumny grają świetnie, że ta stara płyta Cd gra lepiej

> niż jej odpowiednik na XRCD za 5-krotnie wyższą cenę, że dźwięk można poprawić droższym o 10kzł kablem,

> zamiast po prostu kupić lepiej nagraną płytę. Winne jest zdecydowanie samo srodowisko forumowiczów,

> myslę że często prawdziwi audiofile wolą się tu nie wypowiadać.

 

Sadze ze problem z twierdzeniem ze cos gra lepiej od czegos lezy w remasteringu.

Kiedys nagrano plyte CD. Tamta technologia, tamta realizacja i pomyslem.

Gdyby muzycy po 20 latach nagle znow odmlodnieli o 20 lat (barwa glosu, zadziornosc, bunt, chec wybicia sie,

mlodosc, sprawnosc miesni, etc.), weszli do nowoczsnie wyposazonego studia i ponownie nagrali ten sam

material w nowych technologiach, to rozumiem ... nowsze moze byc lepsze, inne, nowsze.

Ale jak ktos bierze stara plyte matke i robi sobie korekcje do "nowoczesnego stylu sluchania muzyki",

czyli rozjasnia, podbija, koryguje, dodaje swoje zamysly: poglos, reverb, itp. ... to ja sie pytam czy

to zapisane na gestym formacie od razu uprawnia do twierdzenia ze jest lepiej ?

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

>>WujekWszystkoZlo

 

Nie no mówiłem, żebyśmy nie popadali w skrajności. Za chwile ktoś powie, że człowiek z jednym uchem też będzie słyszał inaczej. Pewnie, że tak! I człowiek, który będzie jechał samochodem 300km też będzie słyszał inaczej. Temu jednemu ucho oczywiście nie odrośnie, ale ten z katarem wyzdrowieje za kilka dni a tamten co jechał 6 godzin, musi ze dwie odpocząć zanim zasiądzie do odsłuchów. Ci dwaj w rezultacie i tak będą słyszeć to samo, ale mogą mieć inny GUST i co innego może im sie podobać.

Żeby dyskusja się nie rozmyła (bo zaczyna) wróćmy do pytania w kontekście:

 

Jak można doradzać sprzęt na podstawie tak niewielu informacji?

 

Wpiszcie w szukaj frazę:

 

"Jakie kolumny do"

 

Ukaże się Wam cała lista próśb o poradę. Jakie preferencje są podawane? Najczęściej tylko gatunki muzyczne i kubatura pomieszczenia. W wersji gdy pytający się rozpisze bardziej, podaje upodobania brzmieniowe:

-lubię krótki, szybki bas, średnica nie może być męcząca

 

czasami również opisuje warunki akustyczne:

-mieszkanie nowoczesne, niewiele mebli, dywan

 

jeszcze rzadziej podaje przeznaczenie:

-zestaw ma służyć do relaksu

 

-zdarza się, że z jego "o mnie" lub tego co napisze dowiemy się czego słuchał wcześniej i stąd wywnioskujemy na jakim etapie swojej audiofilskiej ścieżki się znajduje.

 

 

 

czy wg Was to są wystarczające informacje do tego by z dużą dozą prawdopodobieństwa odgadli jego upodobania?

 

 

Nigdzie nie ma pytania o wiek, o to jak (i czy) często chodzi na koncerty (jeżeli często to pewnie będzie szukał brzmień podobnych do tych tam usłyszanych)...

(((Oczywiście - kazdy zawsze dopisuje - idź posłuchaj sam, ale wiecie doskonale ile osób odpowiada, że w promieniu 200km nie mają sklepu audio i nigdzie nie pójdą, muszą kupić w ciemmno.)))

 

w takich sytuacjach najczęściej sugerujemy pisząc poradę - "mi się podobało to i jemu się spodoba".

 

A chyba nie ma nic bardziej mylnego.

Audio Academy, 12 Maj 2010, 10:40

 

>Generalnie mogę udowodnić, że na poziomie słuchania normalnej muzyki w domowych warunkach, każdy

>będzie słyszał to samo.

 

Z własnego doświadczenia wiem, że to bzdura a powody kilka osób wypisało już powyżej. Nie każdy a tylko osoby osłuchane i z w miarę dobrym słuchem.

 

>Mogę zebrać 30 osób w wieku od 20 do 40 lat i gwarantuje, że każdy usłyszy

>to co inni, tylko nie każdemu to samo będzie się podobać.

 

Tak, każdy powie ci, że słyszy muzykę albo jakieś dźwięki. I czego to dowodzi? Jak na tej podstawie chcesz oceniać jakość przekazu?

Audio Academy, 12 Maj 2010, 11:23

 

>Nie no mówiłem, żebyśmy nie popadali w skrajności. Za chwile ktoś powie, że człowiek z jednym uchem

>też będzie słyszał inaczej. Pewnie, że tak! I człowiek, który będzie jechał samochodem 300km też

>będzie słyszał inaczej. Temu jednemu ucho oczywiście nie odrośnie, ale ten z katarem wyzdrowieje za

>kilka dni a tamten co jechał 6 godzin, musi ze dwie odpocząć zanim zasiądzie do odsłuchów. Ci dwaj w

>rezultacie i tak będą słyszeć to samo, ale mogą mieć inny GUST i co innego może im sie podobać.

 

Chyba się nie zrozumieliśmy, nie chodzi mi o wpadanie w skrajności ani nie każe nikomu robić odsłuchu z zakatarzonymi słuchaczami ;) Katar to jedynie prosty dowód na to, że budowa naszej głowy ma duży wpływ na to jak odbieramy dźwięki. Jest ogólnie cała masa czynników, które mają wpływ na to jak postrzegamy świat i odbieramy dźwięki. Gust czy sprawność psychofizyczna to tylko kilka z nich.

Nie każdy słyszy tak samo. Ludzie mają przecież ubytki słuchu. Obecna młodzież to pewnie ma słuch 70-latka, przez to ciągłe używanie słuchawek w hałasie miejskim. Mechanizm prosty - dajemy głośniej, by zagłuszyć hałas i w efekcie słuchamy potwornie głośno. Plus kompresja dynamiki i mamy piękny wandalizm naszego aparatu słuchowego. To by tłumaczyło dlaczego tak wielu ludzi się drze do siebie, zamiast normalnie mówić.

 

Ja myślę, że w człowieku siedzi jakaś potrzeba by sprzęt audio lekko muzykę prześwietlał. Pokazywał więcej niż w rzeczywistości. "Naturalne", równe granie audiofilskie może być dla zwykłego człowieka po prostu nudne. Bez blasku, polotu, zamulone.

 

Ja lubię świat w nagraniach z lat 80-tych. Mam świadomość, że to jest tylko wytwór studyjny. Wokal wycofany na dobrych kilka metrów z linii kolumn. Pomniejszone instrumenty. Sztuczne echa itd. Jest to także element dzieła muzycznego. Inaczej było by nudno, gdyby wszystkie nagrania były do bólu naturalne i z prawdziwą wielkością instrumentów.

 

W dużej mierze słyszymy inaczej i chcemy słuchać inaczej. Gdyby nie, to każdy miałby sprzęt jednej marki i słuchał podobnie brzmiących płyt.

>>Tak, każdy powie ci, że słyszy muzykę albo jakieś dźwięki. I czego to dowodzi? Jak na tej podstawie chcesz oceniać jakość przekazu?

 

Bardzo dobrze kombinujesz i powoli sam przyznajesz racje mojej teorii, tylko trochę nieśmiało :)

 

Wystarczy, że słuchacze powiedzą, że dźwięk się np. rozszerzył i muzyka stała się czystsza.

To oczywiście bardzo proste opisanie dźwięku. Redaktor napisałby: Scena zyskała na przestrzeni a instrumenty znalazły swoje miejsce na niej. Pojawiło się też znacznie więcej powietrza i przejrzystości.

 

Po drugie, nie oceniamy jakości przekazu jak to napisałeś. Temat brzmi - A może jednak każdy słyszy inaczej?

Jeśli zatem nie oceniamy jakości przekazu i wyłączymy tą kwestie z Twojej wypowiedzi, to wychodzi na to, że jednak mam racje.

Audio Academy, 12 Maj 2010, 11:45

 

>Wystarczy, że słuchacze powiedzą, że dźwięk się np. rozszerzył i muzyka stała się czystsza.

>To oczywiście bardzo proste opisanie dźwięku.

 

Dobrze. Każdemu się ta scena poszerzy. Tu nic zaskakującego nie ma. Sedno sprawy leży w tym, czy każdemu się poszerzy o tyle samo ? :)

>>jozefkania

 

Bardzo Cię proszę, nie pisz takich rzeczy. Czytam czasami Twoje wypowiedzi i są one bardzo ciekawe i sensowne. Nie chciałbyś chyba tego zburzyć. Przecież nikt nie będzie latał z centymetrem i mierzył w powietrzu scenę, która jest w naszej wyobraźni!!!

Audio Academy, 12 Maj 2010, 11:45

 

>Wystarczy, że słuchacze powiedzą, że dźwięk się np. rozszerzył i muzyka stała się czystsza.

>To oczywiście bardzo proste opisanie dźwięku. Redaktor napisałby: Scena zyskała na przestrzeni a

>instrumenty znalazły swoje miejsce na niej. Pojawiło się też znacznie więcej powietrza i

>przejrzystości.

 

To są bardzo duże zmiany i bardzo łatwe do wychwycenia a co ze szczegółami, z jakością brzmienia instrumentów i wokali? To cię nie obchodzi? W myśl tego co napisałeś zestaw przyzwoitych głośników komputerowych+odpowiednio dobrany efekt pogłosu zrobi ci taką przestrzeń, że wszystkim papcie spadną...

Jak ktoś kto na co dzień słucha radia komercyjnego i nigdy nie słuchał jazzu ma oceniać jakoś reprodukcji tego typu nagrań? Zastanów się mocno dokąd zmierzasz ze swoimi teoriami.

 

>Po drugie, nie oceniamy jakości przekazu jak to napisałeś. Temat brzmi - A może jednak każdy słyszy

>inaczej?

>Jeśli zatem nie oceniamy jakości przekazu i wyłączymy tą kwestie z Twojej wypowiedzi, to wychodzi >na to, że jednak mam racje.

 

Wybierasz co chcesz z mojej wypowiedzi i tniesz jak tak by udowodnić swoją rację ?!? Ma to jedynie taki sens, że poprawia ci samopoczucie ale nic nie wnosi do tematu.

tak samo, słuchając tego samego, słyszeć będą bliźniacy jednojajowi i ewentualnie klony siedząc oczywiście w tym samym dokładnie miejscu więc muszą się zmieniać :) zakładając oczywiscie, że żaden przedtem nie przebył zapalenia ucha środkowego lub wewnetrznrgo, nie doznał urazu destrukcyjnego małżowiny usznej nie przebył zapalenia opon mózgowo rzeniowych w dzieciństwie lub innych chorób upośledzających słuch lub uszkadzających mózg.

>Audio Academy

 

Oczywiście, że zmierzyć się nie da. A jakikolwiek opis subiektywny jest nieprecyzyjny. Tym bardziej nie można stanowczo powiedzieć, że wszyscy słyszą tak samo. Oznaczało by to identyczne odbieranie głośności, barwy, szerokości, głębokości sceny itd.

 

Tobie chodzi o to, że każdy rozpozna, gdy zrobimy głośniej - ciszej, poszerzmy - zawęzimy scenę, rozjaśnimy - przyciemnimy dźwięk itp. Wtedy oczywiście narząd słuchu zadziała tak samo u każdego i poprawnie zinterpretuje te zmiany.

Kurcze, wy nadal nic nie rozumiecie i bedziecie czepiać się pierdół zupełnie nie istotnych, aż do upadłego.

Oczywiście, że są to duże zmiany łatwe do wychwycenia. A czy ty zaczynałeś podstawówkę od 8 czy od 1 klasy? Jeśli ci ludzi zgodnie potwierdzą, to co słyszą, będziemy się zagłębiać w dalsze aspekty brzmienia.

Pewnych rzeczy nie chce mi się wyjaśniać i tłumaczyć, dlatego, iż uważam, że są one tak proste do ogarnięcia, że nie trzeba każdemu z osobna tego tłumaczyć. Najwidoczniej tak nie jest i nad tym ubolewam

 

>>W myśl tego co napisałeś zestaw przyzwoitych głośników komputerowych+odpowiednio dobrany efekt pogłosu zrobi ci taką przestrzeń, że wszystkim papcie spadną...>Jak ktoś kto na co dzień słucha radia komercyjnego i nigdy nie słuchał jazzu ma oceniać jakoś reprodukcji tego typu nagrań? Zastanów się mocno dokąd zmierzasz ze swoimi teoriami>Wybierasz co chcesz z mojej wypowiedzi i tniesz jak tak by udowodnić swoją rację ?!? Ma to jedynie taki sens, że poprawia ci samopoczucie ale nic nie wnosi do tematu.

Może się mylę ale już sam kształt jaki przybrała dyskusja w tym temacie dowodzi, że jednak słyszymy inaczej ;)

Jeśli nie potrafimy wspólnie ustalić nawet jasnych kryteriów oceny to jakim cudem recenzje sprzętu mają być "obiektywne"?

>>jozefkania

 

>>Tobie chodzi o to, że każdy rozpozna, gdy zrobimy głośniej - ciszej, poszerzmy - zawęzimy scenę, rozjaśnimy - przyciemnimy dźwięk itp. Wtedy oczywiście narząd słuchu zadziała tak samo u każdego i poprawnie zinterpretuje te zmiany.

 

No i bardzo dobrze. O to mi właśnie chodzi, ale zaznaczam, że to dopiero początek rozpoznania.

Człowiek się uczy i nie od razu napisze, że transjenty mogłyby bardziej błyszczeć. Będzie je słyszał, ale nie będzie potrafił nazwać tego zjawiska.

Każdy słyszy inaczej.

Znane są przypadki ludzi, którzy dźwięki również widza jako odcienie barw. Zjawiska ostatecznie „materializują” się w mózgu. To, że słyszymy „to samo”, bo jak napisano, przecież rozumiemy mowę, jest wynikiem wzorców o których również tu napisano. Dlaczego nie rozumiemy języka obcego? Dlaczego nie potrafimy poprawnie wymówić słów śpiewanych w innych językach, mimo, że rozumiemy artystów rodzimych o złej dykcji? Bo co rodzimych domyślamy się słów na podstawie wzorca.

Na razie tyle. . .

chcac byc kierowca zawodowym-trzeba przejsc badania psychotechniczne,aby nie wjechac na

skrzyzowanie przy czerwonym swietle-takze daltonisci sa wsrod nas,nastepnie

wielu samozwanczo uwaza sie za znawcow audio i audiofili-wiec musze grzecznie zapytac-

-a ktory z szanownych byl na szczegolowych badaniach sluchu ostatnio??

Odpowiedam na pytanie-oczywiscie,ze kazdy slyszy inaczej,widzi inaczej,receptory smaku dzialaja u

kazdego inaczej-u kazadego kazdy organ dziala inaczej-kto nie wierzy ten glupi jest i koniec.

Ja byłem na badaniu. Otrzymałem nawet audiogram.

Musze przyznać, że jak na wiek, słyszę nieźle. . . Ale też zawsze pracowałem w pomieszczeniach biurowych, nie zaś na halach fabrycznych, gdzie „szumy” przekraczają 90 dB. . .

Niemniej jednak ubytki ponad 17 kHz są i nie da się tego ukryć. Ale też dziwna sprawa; zaczynam lepiej postrzegać górę pasma w muzyce. Wzorce?

grzegorz7

to badanie to by sie naprawde przydalo tym wszystkim testerom,recenzentom-do dla mnie za forse,to

moge zrobic opis kazdego testu sprzetu bez jego wlaczania,-ba,nawet ogladania.

Sprawdza sie stara prawda-nie ma pobrzekaczy,to nie ma poslugaczy.

Ktos kto dobrze slyszy kupi sprzet na podstawie recenzji-i gra zle-wtedy powiedza ze to jego wina,

bo przeciez sprzet testowal np.slynny recenzent Pacula-tylko ja takim gosciom nie wierze.

Temat badania słuchu był poruszany i ma się trochę inaczej do naszej dyskusji. Człowiek może słyszeć do 15 czy nawet 12 kHz i będzie świetnie opisywał dźwięki, które wydobywają się z kolumn, w przypadku, gdy słyszy w miarę równo na swoim kanale lewym i prawym.

Przez słuchawki w kabinie testowej puszczany jest sygnał elektroniczny o różnej częstotliwości.

Tam nie ma Diany Kral, Rammsteina, czy Herbie Hancocka. Pani nie zapyta cię jak znajdujesz wybrzmiewanie talerzy w piątym numerze i czy gitara na Ich tu dier weh Rammsteina ma odpowiednią siarę.

Grzegorz7, 12 Maj 2010, 13:24

 

>Ja byłem na badaniu. Otrzymałem nawet audiogram.

>Musze przyznać, że jak na wiek, słyszę nieźle. . . Ale też zawsze pracowałem w pomieszczeniach

>biurowych, nie zaś na halach fabrycznych, gdzie "szumy" przekraczają 90 dB. . .

>Niemniej jednak ubytki ponad 17 kHz są i nie da się tego ukryć. Ale też dziwna sprawa; zaczynam

>lepiej postrzegać górę pasma w muzyce. Wzorce?

 

Kiedyś interesowałem się stacjami audiometrycznymi w naszym kraju.

Nie lubię jak się z kogoś robi balona. Aktualnie robione badania w większości ośrodków obejmują pasmo 125Hz do 8000Hz czyli raczej widzimy że słyszymy albo nie :). Jest sześć ośrodków w kraju które mają specjalną aparaturę (dodatkowe słuchawki ) na której robi się badania audiometryczne do! 16KHz tak że nie bardzo wiem jakim cudem zbadałeś te 17kHz na badaniach audiometrycznych?

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Na jakimś darmowym editorze audio można sobie taką testową płytę przygotować. Zazwyczaj w opcjach jest prosty generator(syntezator). Wystarczy wybrać falę sinusoidalną i nagrać kilkadziesiąt próbek na różnych częstościach i z różnym natężeniem. Potem przesłuchać zaznaczając co słychać a co już nie. Łatwo można wykryć spad czułości uszu zwłaszcza w górnej szęści pasma.

Rafaell:

Masz rację.

Audiogram rzeczywiści kończy się na 8000 Hz.

Na podstawie określonej procedury (stwierdzenia czy badany rzeczywiście słyszy a nie udaje, że słyszy) można stwierdzić zakres słuchu.

Na tej podstawie podałem ten górny zakres.

Gatto:

Tak. Trzeba jeszcze tylko znać poziomy dźwięku i mieć rozsądne słuchawki, aby widzieć ubytek na poziomie choćby już kilku dB.

Szukam linku, który tu kiedyś przytaczałem do strony, gdzie jest test porównawczy. Są po dwa dźwięki stopniowo zbliżane częstotliwościowo. Należy wybrać, który jest niższy, a który wyższy. Doskonały test. Nie mogę znaleźć w starych watkach.

=>gatto1, 12 Maj 2010, 13:56

 

Jesteś mistrzem radosnej prowizorki!

 

Ten domowy sposób nie jest miarodajny gdyż urządzenia, programy, etc a tym bardziej słuchawki nie są legalizowane w urzędzie wag i miar; co jest wykonywane w przypadku urządzeń audiometrycznych.

Same słuchawki potrafią spokojnie mieć ponad 15 dB huśtawki w całym paśmie.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.