Skocz do zawartości
IGNORED

Kwartety smyczkowe Szostakowicza


gutten

Rekomendowane odpowiedzi

Poszedłem dziś do Empiku w poszukiwaniu polecanych przez Was wykonawców Sonat Beethovena i... wyszedłem z kompletem "Kwartetów" Szostakowicza (Emerson String Quartet, DG 1999). Tak to czasem bywa ;-)))

Zdążyłem na razie przesłuchać trzy pierwsze. Kwartet no.1 C-dur należy do nurtu, ktory Lutosławski określił jako "przekomarzanie sie z klasycymem" albo "system tonalny z fałszywymi nutami". Zdecydowanie nie. Natomiast drugi i trzeci - na kolana. Zarówno przed muzyką, jak i wykonawcami. Podobnych wrażeń dostarczał mi przedtem jedynie Kronos Quartet.

Ale do rzeczy: o ile samo nagranie jest rewelacyjne, tak sama płyta wydana jest tragicznie. Opasła książeczka z ktorej mialem nadzieję dowiedzieć się czegoś więcej na temat kwartetów, zawiera teksty wyłącznie po niemiecku i francusku (!?). Niemieckiem nie władam (żałuję) francuskiego również nie posiadlem (na szczęście - fuj, co za język). Oprócz językowego niedopatrzenia prawdziwym skandalem jest brak opisu poszczególnych części (temp) każdego utworu. Podany jest tylko numer kwartetu, tonacja i opus.

Wobec tego moje pytanie: znacie jakieś źródło, najlepiej stronę w internecie, poświęconą Szostakowiczowi i jego kwartetom? Szukałem, ale raczej bez większych sukcesów. Same ogólniki.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/6242-kwartety-smyczkowe-szostakowicza/
Udostępnij na innych stronach

Właśnie skończyłem słuchać 13-tego kwartetu. Chwycił za gardło i nie chce puścić. To chyba szczytowe osiągnięcie Szostakowicza, dalej już tylko stratosfera. Dość nietypowa budowa, bez podziału na części, choć całością rządzi żelazna logika. Przypomina trochę "Muzykę żałobną" Lutosławskiego i choć z aleatoryzmem niewiele ma wspólnego, to przewija się tam podobna dramaturgia formy i patos - nie wyrażony wprost, ale ukryty, atakujący znienacka, przez co tym skuteczniej porażający słuchacza.

 

Jaka szkoda, że za trzy godziny muszę iść do pracy. Posłuchalbym jeszcze... Life is a bitch.

nie wiem, czy to na pewno ten sam box, ktory nabyles - ale jezeli tak, to wyglada na to, ze amazon dysponowal bardziej kompletna ksiazeczka, niz Tobie sie trafila: :)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

sa podane czesci kwartetow i ich tempa - czy to jako niezbedne minimum Ci na poczatek wystarczy?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

ile toto koszuje?

znam 8 kwartet (c-moll?) na pamięć, ale poza nim nic nie mam w domu. kiedyś miałem dwa winyle z kwartetami i triami (rosjanie, ale nawet nie pamiętam kto), ale na pytania co z nimi nie odpowiem

 

w ogóle to Szostakowicz genialny jest, ja go uwielbiam

Teomad - dzięki za link

 

Teraz - nie powiem Ci dokładnie ile, bo kupiłem jeszcze parę innych płyt przy okazji, a paragon gdzieś wywaliłem.

Z tego co pamiętam niecałe 200 zl, płyt w boksie jest pięć. Oprócz kwartetów znajdziesz tam jeszcze Adagio i Allegretto. Całość została nagrana na Aspen Music Festival, ale dopóki nie usyszałem oklasków, byłem przekonany, że to nagranie studyjne. Po pierwsze nieskazitelne wykonanie, po drugie rewelacyjna jakość samego nagrania. Podobno ten sam repertuar nagrał jeszcze Kwartet Borodina (w czwartek grają w FN!!!) ale nie widziałem, nie słuchałem.

Pzdr.

Mam komplet kwartetów Szostakowicza nagrany przez kwartet Borodina ( BMG z 1997 r. na licencji Melodii, nagrane we wczesnych latach 80 -tych). Szczere powiedziawszy kupowałem to z duszą na ramieniu obawiając się zwłaszcza jakości technicznej nagrania. Nagranie okazało się również od tej strony bardzo dobre. Prawdę mówiąc jakość techniczna była nawet lepsza od renomowanego kompletu nagranego na Zachodzie, którego słuchałem u z znajomego. Wykonawczo też to jest bardzo piękne. Tutaj również przypomina mi się stare nagranie kameralistyki z końca lat 50 -tych, którego fragmentu przypadkowo niedawno słuchałem (LaSalle kw. ?), którego jakość techniczna zwyczajnie mnie zatkała. Było ona lepsza od wielu współczesnych nagrań. Ale może to kwestia obróbki technicznej. Kameralistykę Szostakowicza również poznawałem ma płytach analogowych Melodii. Jakość ich analogów nie była najlepsza w porównaniu np. z Hungarotonem. Ale to były analogi . Jednakże najbardziej żałuję braku kompletu symfonii tego kompozytora na analogach ( mam tylko kilka). Z kompletu symfonii Sz. wydanego przez Naxos jestem niezadowolony.

  • 8 miesięcy później...

Tak mnie wzielo przy okazji dzisiejszego swieta i weekendu na posluchanie 15 kwartetu Szostakowicza, wlasciwie sluchalem go juz od soboty w kilku wykonaniach. Wlasnie skonczylem;) i naszla mnie refleksja porzadkujaca: bez wiekszych elaboratow wypisze te wykonania, ktore robily najwieksze wrazenie w kolenosci od naj do najmniej, choc wszystkie sa moim zdaniem swietne, aczkolwiek sie znaczaco roznia. Opinie to nautralnie jak najbardziej subiektywne, to w koncu muzyka tematycznie z definicji zakladajaca wylacznie osobisty odbior.

 

- Borodin (najbardziej 'wstrzasajace', energetyczne i liryczne i chyba tez 'najlatwiejsze', przynajmniej dla mnie)

- Emerson (chyba 'najciemniejsze' wykonanie ze wszystkich)

- Kremer/Kashashian/Philips/Ma (to bardzo ciekawa plyta - 15kw Szostakowicza plus Rejoice Sofii Gubajduliny w skladzie iscie gwiazdorskim, choc ow philips mi nieznany) - nie trzyma w napieciu caly czas tak jak wersa Kw. Borodina.

- Fitzwilliam (tez bardzo ok, ale pozostawil jakies najmniejsze po sobie wspomnienie)

 

nie wykluczam, ze w innej chwili kolejnosc moglaby byc inna. Ciekawy jestem Waszych opinii

 

pozdrawiam.

Ja to mam jednak fajnie (zaczynam to od jakiegos czasu wreszcie docieniac):

nie tylko moge sobie tych kwartetow posluchac, ale takze... gram je.

I moge was Panowie zapewnic, ze sluchanie nagrania jest przyjemne, na zywo slucha sie super, ale grac je... brakuje slow. Adrenalina tryska, a ciarki chodza po plecach do ostatniej nuty (w nr 8 to nawet jak juz sie nic nie gra to jeszcze laskocze).

Polecam.

I pozdrawiam oczywiscie.

Once a CD or download is converted to FLAC, the only way you can achieve the superior sound of WAV files is to go back to the original CD or source for a new rip or WAV download. - "The Absolute Sound" - Charles Zeilig, Ph.D., and Jay Clawson

Ee... chyba nie będę próbował... żeby nie robić konkurencji wybitnym artystom oczywiście :-)))

Dawno temu stwierdziłem, że wirtuozem już nie będę, więc porzuciłem instrument na rzecz słuchania. Ale czasem bardzo żałuję... Ostatnio koleżanka zagrała mi Preludium cis-moll Chopina. Jezu, jak ja jej zazdroszczę... czuję się jak inwalida. Właśnie dlatego zostałem zgryźliwym krytykiem. Wszyscy niespełnieni muzycy tak kończą.

Pzdr.

Ech, ja tez zazdroszcze straszliwie... Jest masa utworow, kwartety Szostakowicza do nich zdecydowanie naleza, ktorych wykonywania nawet wyobrazenie sobie sprawia przyjemnosc;)). Niestety raczej nic nigdy powaznego nie zagram w zyciu, braki w edukacji podstawowej chyba sa jednak nie do przeskoczenia w pewnym wieku. Jednyne co mi pozostalo to sluchanie i, podazajac za mysla bodajze Orffa, terapeutyczne walenie w bebenek;), co mi sprawia niezwykla radosc. Zawsze zreszta znacznie lepiej sie bawilem abstrakcyjnie szturchajac struny niz odgrywajac ogniskowe przeboje - a propos 'terapii'. Ostatnio dostalem zas podrobke podrobki jakiegos egipskiego instrumentu smyczkowego (kijek wbity w kokos obciagniety skora, po kijku pociagniete dwie serie zylek wedkarskich:-)) i choc skrzecza straszliwie te zylki pomalowane jakas farba w celu zwiekszenia tarcia, nawet odegranie (po wieelu probach) 'Panie Janie' daje wielka radoche:-). Niestety farba schodzi, 'smyczek' nie trze, skrzeczenie wydobyc coraz trudniej:(.

 

A bardziej 'w temacie';) - czy ktos zna wykonanie 15. kwartetu przez Keller Quartet wydane przez ECM (New Series) na jednej plycie wraz z Kiwntetem na fortepian i kwartet Alfreda Schnittke i moglby powiedziec cos wiecej o tej plycie?

 

Pozdrawiam.

Dla mnie najlepszy BorodinQ dla Melodii (dodatkowa zacheta kwintet fortepianowy z Richterem.Bardzo dobre moim zdaniem jest tez wykonanie ST PETERSBURG STRING Q dla HYPERIONU.

>>gutten wpiujac w google szostakowicz lub shostakovich znajdziesz pare stron.W bardziej tradycyjnej formie bo na papierze swiety opis sylwetki.kompozytora i jego czasow dal K.Meyer w ksiazce "Dymitr Szostakowicz i jegoczasy" wydanej przez PWN w 1999r.Jest tam zawarta bogata bibliografia.Ksiazka ze wszech miar godna polecenia.TNR.

Też uwielbiam wykonanie Borodin Quartet...

Ogromne wrażenie zrobiła na mnie swego czasu sonata na altówkę i fortepian op. 147, zdaje się ostatnie przed śmiercią dzieło kompozytora, mam ten utwór w wykonaniu duetu Bashmet/Richter, ale tylko w formacie mp3 :-(.

Poszukuję tego nagrania w oryginale, może ktoś zarekomendować inne wykonania?.

Pozdrawiam

Ostatnio wyszedł ten utwór na Naxosie. Raz słuchałem, bardzo dobre wykonanie i realizacja, a moją płytę ma w tej chwili Gutten. Może zmusi to jego do wysłuchania tej płyty i coś napisze.

 

Pzdr.

przewodnik Gwizdulanki jest OK, wszelako obejmuje twórczość kompozytorów od tria wzwyż... Oczywiście trudno byłoby zrobić coś dokładniejszego, tj. obejmującego wszelkie sonaty na instrumenty solowe i w duecie, ale trochę szkoda - gdyż w muzyce kameralnej to "wielka siła", zarazem bardzo, bardzo wiele arcydzieł...

Pozdr

Właśnie "upolowałem" w EMPiK-u m.in. wywołane w temacie wątku nagranie Emerson Quartet! Bardzo mnie ono intryguje, ale zanim zabiorę się do intensywnego słuchania wielcem ciekaw opinii kolegi Guttena nt. sonaty na altówkę i fortepian...

Ale cóż, mimo wywołania do tablicy nastała dziwna cisza... zdaje się, iż po wysłuchaniu takiego utworu pozostało Koledze jeno strzelić sobie w łeb, wcale mnie to nie dziwi...

;-))

  • 2 lata później...

Jest kilka świetnych wykonań, ale wszystkie bledną przy "Kwartecie im. Beethovena", przyjaciołach Dmitrija Dmitriewicza. Miełodia wznowiła je na 4 CD, czekamy na ostatni. Wykonania takie, że ciarki chodzą po plecach ze strachu, że za chwilę do drzwi załomocze NKWD. Z innych najlepszy "Borodin" w dwóch wersjach. Emerson, Fitzwilliam, Brodsky (z Austrii), tani Rubio to wykonania "wiedeńskie", ładne i nawet dramatyczne, ale co tam taki burżuj wie o tym, co to jest strach, jak smakuje "stoliczna" i jak umierały z głodu dzieci w oblężonym Leningradzie.

Mam (i słuchałem) i Borodina (w analogu i cyfrze) i Emersona. Kompletnie się nie zgodzę, że Emerson jest gorszy od Borodina, czy mniej głęboki. Jest zupełnie inny (odhumianizowany, ale na miarę XX wieku, określali to wykonanie recenzenci brytyjscy). Ci z Emersona w Szostakowiczu grają z jakąś ogromną pasją i zaangażowaniem (którego nie ma w Haydnie np.). Najlepiej mieć jedne i drugie wykonanie... Ale częściej słucham Emersonów. Kwintetu z Richterem jak na razie nikt nie pokonał, są to absolutne wyżyny interpretacji. Fitzwilliam jest nudny i bez przekonania. Podobno świetny jest (mono, ale nagrania rewelacyjne) Kwartet Hollywoodzki. Po wysłuchaniu Kwintetu C-dur Schuberta jestem przekonany, że potrafią.

Tanio można na dwa sposoby kupić komplet symfonii: Haitinik (Decca), albo Barszaj (Brilliant). Oba dobre, choć wolę Haitinka.

  • 2 tygodnie później...

Symfonie to Mrawinski oraz Kondraszyn i jest to "prawdziwy" Szostakowicz. Już Rożdiestwienski próbuje robić z Niego Beethovena, co zamazuje historyczną istotę tej muzyki. Na zachodnie nagrania, nawet z rosyjskimi dyrygentami, szkoda pieniędzy i czasu - jakaś kalka albo widoczek zza firanki. Mam nagranie z premiery XII Konraszyna z Gromadskim - doskonałe technicznie i jedyne w nastroju chwili - "i smieszno i straszno". Jakby ktoś miał nagranie z premiery XIV (Barszaj, Wiszniewska, Reszetin)...

>lemarx

Hm, a co to takiego ten "prawdziwy" Szostakowicz? I w czym on podobny do "prawdziwego" Bacha? Czyżby Rosjanie mieli monopol na granie Szostakowicza? No to znaczy się tylko Wiedeńczycy mogą grać Haydna, Mozarta i Beethovena? Ty, mam wrażenie, też nie wiesz -- na szczęście -- jakie to uczucie czekać całą noc na NKWD i patrzeć na głodujące dzieci w Leningradzie? To skąd wiesz, jakie to jest i co jest bardziej prawdziwe czy nie? Takie biografizujące argumenty do nikąd prowadzą.

Tad46 >

Zgadzam się z tobą. Wyznawanie jedynie 'słusznych interpretacji' może być - aczkolwiek nie musi - bardzo krzywdzące. Niestety często od złotoustych krytyków zapożyczamy różne takie 'dogłębne' sądy, a potem stają się one słowami kluczami do pobieżnego szufladkowania sztuki w ogóle.

 

Ja osobiście lubię słuchać (czekam na przesyłkę) kwartetów 'Sz' w wyk. Rubio Quartet (wyd. brilliant). Ktoś wcześniej powiedział, że to wykonanie 'wiedeńskie, salonowe'!!!!!!!!! Nie wiem, nie znam się, ale odpowiada mi także z powodów finansowych (9,99ojro za komplet 5cd na jpc)! Osobiście nic nie mam RubioQ do zarzucenia.

pozdrawiam

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.