Skocz do zawartości
IGNORED

jak powstrzymać rośnięcie brzucha?


xatt

Rekomendowane odpowiedzi

proponuję dietę naszych kuzynów - szympansów. Warzywa i owoce codziennie (ale bez bananów i ziemniaków), a mięso "od wielkiego dzwonu". Ja na takiej diecie zleciałem kilkanaście kilo

>może ma ktoś jakieś pomysły choć trochę inne od standardowego: "mniej żryj"

 

jak ktoś pisze ,ze niejedzenie jest metodą na szybkie odchudzanie,to jest w wielkim błędzie.Ruch-czyli aktywność fizyczna jest podstawą do tego żeby poprawić sylwetkę i zgubić''samarką''i nic tego nie zastąpi.

?

Generalnie to faktycznie: Mniej żreć i więcej się ruszać.

W szczególe pomaga (również na całokształt zdrowia) następująca zasada:

 

Zero cukru i słodyczy.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Dodam jeszcze:

 

zamienić słodkie napije gazowane na wodę mineralną, pić dużo wody mineralnej,

mniej słodzić, mniej solić,

jeść często a mniej (5-6 posiłków dziennie), najwięcej jeść rano, najmniej wieczorem,

paluszki, chipsy, frytki zamienić na wafle ryżowe, orzeszki, warzywa, owoce,

zamienić samochód na rowerek (jeszcze póki nie ma zimy),

no i jak najwięcej ruchu, może siłownia, a jak się wstydzi to hantelki i pompujemy w domciu ;)

 

Bardziej profesjonalnie - tłuszcz najlepiej spala się na czczo, wiec rano albo wieczorem, tak więc np. z samego rana dobry aerobik, czy rowerek.

I love the sound of crashing guitars

Ja schudłem od kiedy mam husky i biegam rano i wieczorem. Poprzednia próba odchudzania skończyła się wręcz przytyciem (organizm pewnie zgłupiał).

Teraz spróbuję połączyć jedno z drugim, tj. dietę i bieganie - może to zadziała.

Jestem Europejczykiem.

 

Dodam jeszcze:

>

>zamienić słodkie napije gazowane na wodę mineralną, pić dużo wody mineralnej,

>mniej słodzić, mniej solić,

>jeść często a mniej (5-6 posiłków dziennie), najwięcej jeść rano, najmniej wieczorem,

>paluszki, chipsy, frytki zamienić na wafle ryżowe, orzeszki, warzywa, owoce,

>zamienić samochód na rowerek (jeszcze póki nie ma zimy),

>no i jak najwięcej ruchu, może siłownia, a jak się wstydzi to hantelki i pompujemy w domciu ;)

>

>Bardziej profesjonalnie - tłuszcz najlepiej spala się na czczo, wiec rano albo wieczorem, tak więc

>np. z samego rana dobry aerobik, czy rowerek.

 

A ja dodam jeszcze:

Jak węglowodany to tylko do południa. Z biegiem dnia coraz mniej węglowodanów a więcej białka (jeśli już kolacja to np. warzywa na parze). Posiłków może być i 8 (jako posiłek liczymy również np. zjedzonego grejfruta). Co do porannego "rozruchu" to jak najbardziej na czczo. Spalamy wówczas zapasy glikogenu zawartego w mięśniach a później zapasy tłuszczu zgromadzone pod skórą i na narządach wewnętrznych). Najlepiej ćwiczenia aerobowe tak, aby utrzymać tętno na poziomie 160 uderzeń na minutę (ćwiczyć jednostajnie, nie szarżować).

moja recepta na schudnięcie ewentualnie utrzymanie wagi dotychczasowej to:

 

-rezygnacją ze słodyczy, słodzę tylko jedną łyżeczkę

-rezygnacja z mięsa lub jego ograniczenie

-spacer 30 min dziennie wystarczy

-60 brzuszków dziennie

 

To powinno pomóc schudnąć, ja stosuję tą metodę od dwóch miesiąca i już czuję się lżejszy, mniej ospały

Ja proponuję urlop w Egipcie i żreć ile wlezie. Jak się przypląta zemsta (a najlepiej, jeśli zostanie trochę z nami po powrocie:)) - pójdzie brzuch w cholerę. Tylko trzeba uważać na odwodnienie.

Dodam tylko - dieta rozdzielna,czyli nie mieszać pokarmów,np. oddzielnie białkowe i zasadowe...

Niestety chlebuś z wędlinką nie bardzo...

Mięsko z ziemniakami też niestety,ale z zieleniną już jak najbardziej.

Trochę przypakować na masę. Dlaczego człowiek sam z siebie nie ma wielkich mięśni - które w wielu sytuacjach by się bardzo przydały? Bo ich utrzymanie nawet w spoczynku kosztuje cenne (dawniej - kiedy nasze geny ewoluowały pod silną presją głodu) kalorie.

 

Dlatego jeżeli chcemy poświęcić jak najmniej czasu i zmęczenia na fizkulturał, najlepiej pakować. Aeroby zajmują kupę czasu, są nieprzyjemne, a jak przypakujemy - większe mięśnie spalą kalorie nawet jak będziemy spać.

 

Sam przez kilka lat uczęszczałem na siłownię - i ważyłem 95 - 100kg przy płaskim brzuchu (przed - 110kg) jedząc ile chciałem, również w fastfoodach. Potem dałem sobie spokój i na kilka lat jeszcze mi starczyło, dopiero teraz zaczynam przekraczać 105kg.

dla mnie dziala jak najwieksze ograniczenie weglowodanow - co konczy sie na jedzeniu warzyw, miesa ( wcale nieuwazam ze mieso jest zle - musi byc tylko chude ) i jaj ( oraz piciu roznych plynow nieslodzonych - nawet mleko po wysilku jest ok - ale najczesciej dobre herbaty smakowe - lubie zielona - herbate nauczylem sie nieslodzic a lubialem 2 lyzeczki :/ ) - najlepiej zaczac od niekupowania produktow ktorych jesc niechcemy ( czesto robilem blad ze w domu mialem cos niewlasciwego i zawsze predzej niz pozniej zostawalo wchloniete :D ) - organizm po czasie sie przyzwyczaja i czujemy sie duzo lepiej ( organizm nietraci energii na trawienie ciezkiego jedzenia ) i przez to ruszamy sie wiecej co powoduje dalsze pozytywne efekty

 

co do cwiczen to aerobowe wskazane - rower, bieganie lub/i ergometr - krotki mocny wysilek jest gorszy niz dlugi i lekki - nawet spacerowanie psa jest ok - zawsze jest to ruch na swiezym powietrzu i odrywa sprzed kolumn i audiostereo :D

xatt, 17 Lis 2009, 09:41

>może ma ktoś jakieś pomysły choć trochę inne od standardowego: "mniej żryj"

 

Rozumiem że chcesz schudnąć i jednocześnie jeść? Nie ma problemu. Istnieje taka metoda - cud gdzie nie musisz się ograniczać.

 

Kupujesz mieszkanie w nowym bloku i zaczynasz je poproawiać po "fachowcach". Jak będziesz chciał to zrobić porządnie popracujesz po kilkanaście godzin dziennie na dobę i efekt murowany. Dodatkowa wskazówka - najlepiej słoneczne w czasie wakacji.

 

Nigdy nie miałem problemów z nadwagą 180/85, jak kupiłem tą łupinę w ciągu miesiąca schudłem 6 kg i straciłem 6 cm w pasie (wszystkie gacie ze mnie spadają). Dalej już nie dało rady bo zostały same mięśnie.

Co do warzyw i owoców się zgodzę i nie ma tu problemu. Tylko powiedzcie mi w czym jest najwięcej białka, i żeby mi to smakowało, na początku wcinałem biały serek i maślankę, ale mi zbrzydło. Macie jakieś pomysły

Gość

(Konto usunięte)

arturross, 17 Lis 2009, 20:31

 

>Co do warzyw i owoców się zgodzę i nie ma tu problemu. Tylko powiedzcie mi w czym jest najwięcej

>białka, i żeby mi to smakowało, na początku wcinałem biały serek i maślankę, ale mi zbrzydło. Macie

>jakieś pomysły

 

 

białko?

 

jaja, chude mięso, chude wędliny ale te ze sklepu niekoniecznie są robione z mięsa,

 

generalnie mięso - może być drób także, wołowinka i świninka

orzechy, ryż, kurczak, ryby.

tu masz dokładnie to opisane:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Panowie - temat jest o tym jak zgubić trochę kałduna. Dieta kulturysty ma to do siebie że normalny człowiek wytrzyma na niej góra miesiąc. Dlatego ma być przede wszystkim smacznie, a proporcje składników - ważne żeby przesunąć je w tą dobrą stronę ale bez godzinnego analizowania aminokwasów, można np. zafundować sobie urozmaicone białko - mięso, jaja, ryby, orzechy itd. No i unikać włoskich proporcji - wielki talerz kluchów z odrobiną sosu i kawałeczkiem mięsa. Albo malutki kotlecik z furą ziemniorów.

Panowie prawda jest taka że każdy ma racje ale diabeł tkwi w szczegółach.

 

Aktywnośc fizyczna oczywiście ale zmuszanie sie do siłowni przy wiekszości zrywów kączy sie na 2-3 tygodniach chodzenia po wykupieniu miesięcznego karnetu, efektów nie widze i jakos tak nie pasuje tam. Bieganie fajne ale dzis deszcz pada jutro nie pasuje, a przecież zima idzie, zaczne na wiosne...

Dieta. Warzywa lubie najlepiej w formie cebuli i na patelni razem z dobrym mięskiem i ziemniakami:)

Piwko tylko w dni wolne od siłowni, a zapomniałem że nie byłem ostatnie 7 razy...

 

Troche nie tak, zmuszanie sie w wiekszości przypadków prowadzi do porażki, znienawidzenia i oczywiscie powrotu do stanu wyjsciowego. To kwestia psychiki, nie traktowac tego jako zło konieczne.

Sport mozna polubic i w każdej dziedzinie mozna znalezc cos co sie lubi, choćby np ładne kobiety w siłowni:) Lubie biegać to może i schudne, a nie musze schudnąć więc musze biegać.

Tak samo dieta, niestety konieczne własne zaangażowanie w stworzeniu smacznych potraw i nie ograniczac sie do usunięcia wszystkiego co "tuczy" a wstawieniu warzyw.

 

no i na koniec nie popadać w skrajność, prawda jest taka że w miesiąc nie schudniesz a złosc i chore kolana to nie to o co chodziło:)

>> cino, 17 Lis 2009, 21:38

 

Bez aktywności fizycznej się nie da, a siłownia jest najmniej czasochłonnym sposobem. Ciekawe że trening siłowy oparty na pojedynczych powtórzeniach, pod dużym (względem możliwości trenującego) obciążeniem, wykonywanych wolno (zwłaszcza w fazie opuszczania obciążenia) był stosowany w utrzymaniu figury przez amerykańskie prezenterki telewizyjne, które ćwiczeń nie znosiły i na żaden trening aerobowy nie miały najmniejszej ochoty, 15 minut raz czy dwa razy w tygodniu (pod okiem wysoko opłacanego trenera) i szlus. Podobno Barbara Walters mając ponad 70 lat tak właśnie trenowała.

 

Co do chorych kolan po rozpoczęciu biegania - 100% racji, choć mi się akurat rzuciło na stawy skokowe jak zacząłem przy wadze 110kg biegać interwały 3 x 10min biegu (przeplatane 10min marszu), w czasie każdych 10min robiłem ok. 2.5km (bieżnia z dobrym zegarem, kontrola co do sekund i metrów).

 

Żarcie - kurczak w warzywach naprawdę może być smaczny jak się go dobrze zrobi (ja lubię na ostro, w 5 smakach). Olej ryżowy i teflonowa patelnia z przykryciem potrafią działać cuda.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.