Skocz do zawartości
IGNORED

Nowa Chylińska - primma aprillis czy koniec świata?


parantulla

Rekomendowane odpowiedzi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

To może zaskoczę. Płyta "nowej" Chylińskiej jest już na pierwszym miejscu najlepiej sprzedających się płyt w Polsce ;P Normalnie koniec świata :]

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

I love the sound of crashing guitars

Babka jest zajebiście inteligentna, przypuszczam że inteligentniejsza od co najmniej 80% uczestnikow forum i to mimo tego ch...go tatuażu na piersi (chodzi o to pióro)

Ach kurna dopiero zauważyłem, że już było...

Sorry, ale po tym co usłyszałem byłem (dalej jestem) w ciężkim szoku i stąd ten dublet.

W takim razie poproszę moderatora o usunięcie tematu :)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Jakew, 31 Paź 2009, 21:14

 

>Babka jest zajebiście inteligentna...

 

Co nie zmienia faktu, że pierwsza wieszała psy na Skawińskim i Tkaczyku za KOMBII

a teraz sama chyba chce walczyć o tytuł Pierwszej Damy Obciachu RP

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Micke 13, 31 Paź 2009, 21:12

 

>...Płyta "nowej" Chylińskiej jest już na pierwszym miejscu ... Normalnie koniec świata :]

 

Dla jednego koniec świata, a dla innego - objawienie:)))Właśnie dla tego jest na pierwszym miejscu.

Pan Piotr Wkurwik też był pewnie przez jakiś czas na 1. miejscu... (o widzę że nadal uprawia sacro polo i na m-scu 14 jest: SANTO SUBITO - CANTOBIOGRAFIA JANA PAWŁA II)

Jeśli ludzie kupują takie płyty jak Sting "On a winters night" to ja nie mam pytań. Tesco też ma duże obroty i stałych klientów, którzy sobie chwalą ich towary...

""primma aprillis czy koniec świata"" ani jedno ani drugie, chwytliwe rytmy z Boxa, smętne teksty, dobre granie dla małolatów przy pierwszym piwie, zero świeżości, tak jak by się słuchało linii produkcyjnej w fabryce papieru toaletowego.

Przeminie i pozostanie sterta płyt do utylizacji...

-> colcolcol

Z ust mi to wyjąłeś ;) Może ciężko w to uwierzyć ale sam znam ludzi dla których Lady Gaga, Sinitta, Donna Summer, Timberlak czy Modern Talking to artyści doskonali, tworzący wspaniałą, plastikową, komercyjną muzykę, co ważne łatwą i przyjemną, bo... niewymagającą skupienia podczas słuchania ;) Podobnie jak są ludzie dla których liczy się tylko rytm i bas, ważne że równo wali i już kawałek jest super, stąd taka popularność techno-polo ;P

 

A w Tesco, przynajmniej u mnie, zostały już tylko płyty Michaela Jacksona. Wydaje mi się że ta sieć wycofuje się w ogóle ze sprzedaży płyt CD z muzyką :]

I love the sound of crashing guitars

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Nowy kawalek staszka chybaza duzo koksu wciaga staszek

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Plastikową :)

Agnieszkę wrzucę obok:

(Barbie Girl - Aqua)

Może powinna "powiedzieć sobie dość" ?...

Sprzedaż CD leci na łeb, wytwórnie powinny sprzedawać w formie plików. Nie uciekniemy od postępu, ale ta cała machina do wyciągania kasy od ludzi, jest ciężka do zatrzymania. Potrwa to jeszcze jakiś czas. Problemem dla nich jest to, że na przeciętnej płycie znajdują się jeden do trzech utworów wartych zakupu. Reszta to "zapchajdziury" na siłę wciskane do CD jak powietrze do bagietki.

Nie co dzień wychodzi "King of Blue"...

Eee, akurat Aqua jest tak maksymalnie obciachowa że aż urocza ;P Ja ją bardzo lubię, przynajmniej goście z uroczą Panią Lene nie stwarzają ani krzty pozorów że tworzą ambitną muzę, za to dają masę frajdy i ubawu z słuchania ich kwałków ;P Zaś ja słuchając Chylińskiej nie bawię się dobrze a wręcz przeciwnie, jestem zażenowany :/

I love the sound of crashing guitars

>Micke 13 racja, lubię u artystów (Chylińska już pod to nie podchodzi?) poczucie dystansu do tego co się robi. 15 lat temu pojawiły się pierwsze filmy z Jackie Chanem, ceniłem je właśnie za brak nadęcia.

A może to nasza narodowa przywara: zadęcie i BĄK... Wszechwiedzący Wajda, Olbryski, Hołdys, Józefowicz, Zientarski (miszcz kierownicy), największy wokalista wszechczasów K. Cugowski itd...Wypowiadają się na każdy temat, krytykują organizację olimpiady w Pekinie i są sędziami w każdej dyscyplinie. Ich produkcje nie wychodzą po za granice ojczyzny. Może czasem na wschód.

Kondycje naszej pop kultury widać na przykładzie (to dopiero obciachowej) Eurowizji.

colcolcol

 

jesli chodzi o eurowizje i to co sie teraz tam wyprawia to jakas masakre jest po prostu wiec szkoda nawet o tym pisac,

 

co do Chylinskiej, osobiscie uwazam ze babka jest naprawde rowna ale niestety ten rodzaj muzyki mi do niej po prostu nie pasuje, a gadka o tym ze taki sie nastroj mialo to troche naciagane, o co jej tak naprawde chodzilo...kto wie?

 

Mag

Ona sama chyba nie wiedziała o co jej chodzi do końca (tak, wiem, ona może mówić co innego - nie jest pierwszą, której coś się wydaje) i to był niestety taki krok w mrok, po omacku. Wokal ma zupełnie nie stworzony do tego rodzaju muzyki, w tym przypadku rażącej automatycznością.

Może się narażę, ale słucham teraz sobie innych kawałków z tej płyty i nawet jeśli zapomnieć że to Chylińska (eh ciężko, ten charakterystyczny głos) to nawet... nie jest to takie złe ;P Słyszę eha muzyki lat 80-tych którą bardzo lubię ;)

 

Przypomina to nieco muzykę znaną wtedy jako hi-nrg:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ta płyta przypomina mi jeszcze muzykę Yazoo, Pani Alison śpiewająca tam również miała niski głos.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

I love the sound of crashing guitars

Przesłuchałem nową Chylińską. Dwa razy, dokładnie. Bo ja lubię się wypowiadać o czymś, co faktycznie znam. I teraz mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć - rzygać się chce od tego gówna.

 

Owszem, aranżacje są na wysokim poziomie. Wyprodukowane to jest perfekcyjnie. Materiał pod tym względem na światowym poziomie. Podkłady elektroniczne różnorodne, bogate brzmieniowo, wszystko fajnie.

 

Ale muzycznie jesteśmy blisko dna. Samo dno to nie jest, ale blisko. Tyle, że zacznę od czego innego.

 

Agnieszka mówiła w wywiadach, że dojrzała, wyrosła z etosu prymitywnej rockmanki. Ma dziecko, szczęśliwą rodzinę, nie chce już tworzyć depresyjnej, ciężkiej muzyki. Wychodzi z klatki, odrzuca ograniczenia, będzie robić dobrą, dojrzałą muzykę. I tak do tego podchodziłem. Spodziewałem się usłyszeć dojrzałą, ale fajną, optymistyczną muzykę. Jeśli estetyka klubowa, to niech sobie będzie, ale z wykopem, z feelingiem. A co usłyszałem?

 

Jest to w większości klimat dawnej Chylińskiej, klimat pesymistyczny, toksyczny. W estetyce rockowej to było świetne, ale z popem czy klubowymi rytmami się po prostu gryzie. Kto jest adresatem tej płyty? Rockowa publiczność nie znajdzie tu nic dla siebie na pewno, publiczność klubowa może zaakceptuje podkłady, ale klimat jest wybitnie nienadający się do zabawy. Na popowe listy też się raczej nie załapie, nie jest to muzyka dla słuchacza Radia Zet. Więc dla kogo?

 

Problemem są też melodie - w większości po prostu nudne, nie wpadają w ucho, nie zwracają uwagi niczym. Słabe po prostu. Zostają jeszcze teksty i tutaj zaczyna się największy dramat.

 

Oto dojrzała, wyzwolona Chylińska śpiewa piosenkę o wielce wysublimowanym tytule Plim Plam, której tekst brzmi tak:

 

Powiedz mi w twarz

Czy kogoś masz

Czy ja ją znam

Czy jesteś sam

 

Nie, nie będzie żadnych zmian

Ja jestem tu, Ty tam

Udaje spokój, pragnę Cię

 

 

k**wa mać, za przeproszeniem. Toż naprawdę w disco polo były ambitniejsze teksty, a w pustej szklance pomarańcze i sęp miłości urastają nagle do rangi niemal sztuki. Ta płyta wypełniona jest pier**lonymi farmazonami, podanymi w nieznośnie infantylny, prymitywny, czy wręcz głupkowaty sposób. Idiotyczne w kwestii treści, nie grzeszą też formą bardziej skomplikowaną, niż częstochowskie rymowanki.

 

Jeszcze kilka próbek tej żenady, dla przestrogi - nie słuchajcie tego, bo drastycznie obniża IQ.

 

Chcę sobie zaufać, ale nie wiem jak,

Kiedy Ciebie widzę ciało daje znać

Nie mogę tego zrobić, ale bardzo chcę

Wszystko mi już mówi, że to się skończy źle.

 

Jesteś dla mnie piękny tak

Że brakuje tchu, gdy widzę Cię

Kochać cię to straszny czas

Nie mogę nic, tylko trwać

 

-------------

 

Powiedz, powiedz, powiedz, prosze powiedz

Powiedz, powiedz, powiedz

Powiedz tylko słowo, a ośmiele się być sobą

Powiedz tylko słowo, a odważe się być z Tobą

Powiedz tylko słowo, a ośmiele się być sobą

Powiedz, powiedz mi

 

Już czas, to już kolejny znak

Nie można żyć ot tak,

gdy nie ma w sercu nic

Był czas, że los mnie za nic miał

Był czas, że strach się w oczy śmiał,

a dzisiaj przyszły łzy i tak ciężko mi,

znowu ciężko mi

 

------------

 

Dzisiaj protestuję bo mnie nikt tu nie szanuje,

Dzisiaj protestuję bo każdy czepia się,

Dzisiaj protestuję bo się sama zaniedbuję,

Dzisiaj protestuję strzelę sobie prosto w łeb;

 

Samej mi do siebie jest okrutnie za daleko,

Ciągle mi dystansu do samej siebie brak,

Burzę się na wszystkich że mnie za nic k**wa mają,

A tu mnie od środka wpierdala jakiś rak

 

----

 

 

 

Oczywiście wszystkie teksty są albo o nieszczęśliwej miłości (jeśli dobrze zrozumiałem ten bełkot), albo ewentualnie o Agnieszcze nieszczęśliwej z innego powodu. Nie omieszkała też kolejny raz poskarżyć się jaka to jest nierozumiana i biedna, normalnie Winna 2. Czyli inaczej nie zmieniło się pod tym względem nic, nie ma żadnej przemiany w dojrzałą artystkę, która chce tworzyć pozytywną, optymistyczną muzykę. Jest tylko drastyczne obniżenie poziomu.

 

Innymi słowy, nie mam wątpliwości, że jesteśmy wszyscy w ch*j załadowani przez panią wielką artystkę. Wierzyłem wcześniej, że zrobiła to, bo tak czuje, ale teraz widzę, że po prostu nie miała pomysłów, a kasa była potrzebna, poza tym fajnie tak brylować w szołbiznesie, spodobało się w TV, więc postanowiła nagrać coś, o czym po prostu będzie głośno.

 

Jak dla mnie straciła w tym momencie wszystko. Obraziła swoich fanów mówiąc, że okłamywała ich przez lata i nie była sobą, teraz nagrywa wielkie gówno, którego nie da się słuchać. Pokazała, że jest mało ambitną panienką lecącą na kasę, w dodatku dwulicową hipokrytką, która najpierw zj***ła Skawińskiego i resztę "gwiazd", a teraz sama robi dokładnie to samo.

 

Nawet, jeśli za parę lat odwidzi jej się i nagra dobrą płytę, to ten smród będzie się za nią ciągnął już zawsze.

 

Przepraszam za ostre momentami słownictwo, ale wyprowadziła mnie z równowagi ;)

Jakbyście do gara nie mieli co włożyć. . .

Taka praca.

Noo, mogła jeszcze sobie w łeb palnąć z dubeltówki albo zaćpać się.

Lepiej chyba, że taką tandetę nagrała. A i ludziom jak widać się podoba ;)

Grzegorz7, 2 Lis 2009, 22:30

 

>Jakbyście do gara nie mieli co włożyć. . .

 

Oj, Kolego, nie przesadzajmy, ta płyta potwierdza że tylko artysta głodny jest wiarygodny (oraz jak daleko A. Chylińskiej jest do tego jeszcze...).

 

Takie piosenki to nagrywa Okupnik (owszem, mielizna jest z tym jej beczeniem ale jednak bez porównania lepsza) i w takim porównaniu Płyta T. Okupnik jest prawie arcydziełem. Zachodnia produkcja a tutaj jakiś Plan B. - śmiechu warte.

Stereotyp.

Markowi wykonawcy nie są głodni. Oni ciągną ten wózek.

Zgadzam się, że czasami nim zaistnieli byli autentycznie nowatorscy; tak rodzą się nowe kierunki w muzyce.

A artysta głodny był synonimem artysty naćpanego.

  • 3 tygodnie później...

wyluzujta chlopy, bo artystka (dobre slowo) nie byla prawdziwa gdy spiewala 'gwalcil mnie' i teraz tez nie jest ani o deko prawdziwsza, ale za to bedzie miala prawdziwe pieniadze... i tyle

Panowie !!! Za rachunki trzeba płacić,dziecko kosztuje,a ona chce drugie!! A tak na poważnie to jest luka po O.N.A na polskim rynku muzycznym.(tym prawdziwym)

rafal996 - popieram. To samo cedzenie przez zęby jak w O.N.A. jaki to świat dwojga ludzi jest zły. Tylko kaska zapachniała Madonną i tym całym Justinem Timbarlajdem Timbarlajkiem czy jak mu tam.

"Modern Rocking" - tytuł mówi sam za siebie. Aga zawsze wspominała miłość do Dietera und Thomasa. Zwykła prowincjonalna discomanka z niej jest. Second Face, O.N.A. i "post-O.N.A. Solo" to widać były tylko rockowe wyskoki.

Czyli jednak KOMBII górą. Kasa, łysy, kasa...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.