Skocz do zawartości
IGNORED

wygrzewanie kabli ma wpływ czy nie ?


rogus

Rekomendowane odpowiedzi

Zakładam wątek ten wątek dla wszystkich pieniaczy, którzy mają wątpliwości i nie pozwalają na normalną dyskusję w wątku 5799. A więc czy waszym zdaniem wygrzewanie kabli ma wpływ na dźwięk, czy kabel (zarówno interkonekt jak i głośnikowy) nowy inaczej odtwarza muzykę od wygrzanego, a może są to tylko nasze urojenia, poparte chęcią dobrego samopoczucia po uszczupleniu portfela często o dość znaczną kwotę. Zapraszam wszystkich nie słyszących różnicy z wątku 5799 do dyskusji.

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/5858-wygrzewanie-kabli-ma-wp%C5%82yw-czy-nie/
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy to do tego wątku, ale f-ma Audioquest twierdzi tak przynajmniej to zapamiętałem), że zmiana brzmienia kabli następuje nie na skutek wygrzania kabli tylko nasycenia ładunkami elektr. izolacji. Dlatego wnajnowszych kablach użyto baterii do utrzymania potencjału elektr. na izolacji...

Tak ma a nawet tak sie zdarza, że już "wygrzany" kabel potrafi grać inaczej jak się go poruszy. Potrzebuje 15 min aby dojść do siebie. Sprawdzałem empirycznie na Cardas Neutral Reference (ja nim poruszłem a "ślepa" była moja żona) :-)

> Zbig - nie pamiętam pisowni, bo facet był nie do przeczytania :-) Ale rację miał...

 

Fabianek poruszyl w konkurencyjnym wątku :-))) kwestię geometrii kabla - coś podobnego czytałem dawno temu - chyba w artykule o Siltehu. Zwrócono uwagę, że kabel jest wielokrotnie zginany i załamywany zanim wreszczie dotrze na miejsce i spokojne poleży sobie na podłodze...

I co Ty na to? Może to wpływać na brzmienie? Ale raczej solid core nie powinny tego efektu odczuwać.

Gość corn

(Konto usunięte)

Czy ten Cardas to plecionka?

Tez zuwazylem ten efekt , takze w kablach solid core.

Wlasciwie czym jest zgiecie kabla jak nie zmiana jego struktury wewnetrznej.

Kabel moze potrzebowac troche czasu zeby wrocic do "niewymuszonego" stanu.

Ale czy wlasnie to slysze, nie wiem:)

W plecionkach efekt powinien byc silniejszy bo przy zginaniu druty powinny ocierac sie i burzyc utleniona warstwe zewnetrzna. A tak swoja droga, o ile mi wiadomo to utlenianie miedzi jest bardzo szybkim procesem.

Dlaego niektore firmy obrabiaja miedz w atmosferze azotowej, bodajze. Zreszta ilosc tlenu pomiedzy drutami plecionki wystarcza do utlenienia sporej warstwy miedzi.

Ja jestem zwolennikiem solid core.

Mialem kiedys tanie technokable i rzeczywiście końcówki pokryły sie śniedzią po kilku miesiącach. Przed tym również ostrzegał dystrybutor Monstera. Ale juz Audiostream AC pozostały jak nowe.

Bezpieczniej jest uzywać miedzi srebrzoniej, tyle że podobno efekty nie są sadowalajace - wyostrzanie góry i rozmydlenie niższych zakresów. Mnie sie to podobało, ale na pewno zależy od systemy.

Gość corn

(Konto usunięte)

ze srebrzona miedzia tez mam podobne zdanie po eksperymentach z montowaniem kabelkow.

Moze to wynikac z lieliniowych wlasnosci polaczen molekularnych miedz/srebro. Tworzy sie wtedy cos co zachowuje sie jak dioda. Jednak nie moge ocenic na ile to prawda. Na ucho zdecydowanie wole miedz cynowana.

Ale moze to wynikac tez z innych czynnikow

Gość corn

(Konto usunięte)

avw> "Wszystcy mówia teraz "wygrzewanie" jak sie cokolwiek w dzwięku poprawia pada magiczne słowo.."

 

A moze zdefiniujmy wygrzewanie jako "jak sie cokolwiek w dzwięku poprawia" i sprawa zalatwiona:)

Wtedy tez jesli dzwiek ci sie zmienia bez zmian fizycznych sprzetu to oznacza ze jestes nagrzany.

Przepraszam....oczywiscie wygrzany:)

 

Z ta dioda...

Nie za wiele o tym czytalem. Bariera na styku miedz/srebro ma wlasnosci elektryczne zblizone do diody.

Nie wiem na ile.

No przynajmniej nie padło słowo promowane przez "wygrzewanie". Zastanawiam się dlaczego nie robią tego producenci kolumn, bo chyba nie robia skoro każde po pięciu dniach grają inaczej...

 

Masz może system pomiarowy Clio?

Bo się już wszyscy wygrzali :-)

 

Dochodzę do wniosku, że mieć zbyt czuły słuch to nieszczęście. Jak bym się doszukiwał zmian w brzmieniu po każdej zmianie pozycji kabla, to bym chyba oszalał. W każdym razie popsuło by to całkowicie przyjemność ze słuchania.

tak, wygladało by to mniejwięcje tak:

siedzisz, na fotelu i włączasz ulubiony kawałek nagle cos ci się nie podoba, staje, i grzebie, potem znowu i tak w kólko...,

aż od chodzenia dostajesz zakwasów i żylaków :-DD

To nie wina czułego słuchu, a przeważnie czułej wyobraźni...

Jeżeli kabel rzeczywiście zmienia brzmienie przy poruszaniu nim (jeśli wiemy, że winny temu jest kabel), to proponuję zastosować go w inny sposób. Najlepiej jako sznurek do suszenia bielizny :-)))

Koledzy chyba mnie nie zrozumieli. Ja nie opisałem tego jako żart ale fakt.

 

1) Ponieważ w instrukcji Cardasa jest opis aby nim nie poruszać bo potem potrzebuje 15 - 20 min aby "dojść do siebie" to postanowiłem to sprawdzić "empirycznie".

2) Często forumowicze mówią o autosugestji dlatego ślepe testy wykonuję z żoną (ktoś kiedyś na forum mówił, że robi to z teściową)

3) Czasami coś zmieniam np. kable a czasami nie i pytam się żony czy słyszy różnicę w dźwięku. Ona nie wie co ja zmieniam.

4) Żona ma dobry słuch a przede wszystkim jest muzykalna i to ona wciągnęła mnie w klasykę a poza tym niepracuje i słucha muzyki codziennie chyba z 8 godzin.

5) Ja nie jestem techniczny i nie interesuje mnie z czego coś jest zbudowane lub jak dlatego nie jestem uprzedony do różnych konfiguracji chociaż wiem, że są pewne zasady i reguły (np. linn jest bardzo odporny na zmiany w okablowaniu)

6) Podsawą jest odsłuch a słyszę dużo a moja żona jeszcze wiecej.

Pzdr.

A czy myślicie, że ja tej różnicy nie słyszałem. Oczywiście, że tak.

Natomiast wspomniałem, że żona jest bardziej "muzykalna" a to już nie kwestia góry, basów,średnicy czy szybkości lub przestrzeni. Po prostu szkrzypce i wokal brzmiały inaczej jak gdyby z mniejszą "otoczką" powietrza wokół instrumentów. Były mniej muzykalne. To są niuanse ale są. I powiem więcej tej różnicy często nie usłyszy ktoś kto słucha tylko Rocka lub Jazzu. Z bardzo prostej przyczyny. Różnice wcale nie muszą być w pełnym zakresie pasma tylko w niektórych miejscach. A tylko orkiestra jest w stanie pokazać pełne brzmienie (barwy) we wszystkich zakresach. Nie słyszałem jeszcze żadnej płyty Jazzowej zagranej przez sprzęt ponizej pewnego poziomu natomiast żadko się zdarza aby sprzęt dobrze odtworzył symfonikę.

Zbig:

powinienes zaczynać zdanie od "Ja, jako audiofil..." ;-)

 

Generalnie sprawa wygląda tak, że kabel który reaguje w ten sposób można o kant potłuc. Dobry kabel powinien jednakowo przewodzić niezale czy leży, czy wisi czy się nim poruszy. Producent wprowadził na rynek złom - zrobił reklamę i mówi "jest świetne tylko jak się patrzy, a ruszać nie należy bo się rozleci". Przecież to kpina ze zdrowego rozsądku.

 

Linn jest odporny na zmianę kabli? I bardzo dobrze. Więc ma już jedną cechę dobrze zrobionego sprzętu. Dla audiofili to jest wada :-)))

 

Strus się chwalil, że jego wzmacniacze mają duży wspólczynnik tłumienia, że "kabli prawie nie słychać". Nie zrobił wzmacniacza z większym, bo wtedy ludzie nie mieliby zabawy z kablami, a to się źle sprzedaje :-)

 

pozdr.

> Qubrick

 

Ja powiedziałem, że są "niuanse" a nie, że kabel się "rozlatuje". Natomiast zmiany jakiej dokonał ten kabel w stosunku do tego co teraz mam jest kolosalna.

Bądź konstruktywny. Zaproponuj tańszy kabelek, który da taki sam efekt jak ten Cardas. Chętnie kupię nawet za 10 pln. A licząc w drugą stronę ile musiałbym dołożyć do Lina, żeby nie mieć "przyjemności zabawy" z kabelkami.

 

Natomiast porównywałem też kable głośnikowe Cardasa z moimi MIT-ami i różnica była na tyle niewielka, a w pewnych aspektach nawet na niekorzyść (subiektywne preferencje), że nie ma sensu dopłacać 3000 Pln aby je mieć.

>Qubric

 

Lepszy efekt jest jak się zaczyna: Ja jako były audiofil ;-)))

 

Pytanie czy pomimo tych zmian, prawdopodobnie drobnych i dostrzegalnych przez nielicznych, brzmi dobrze i lepiej niż konkurencyjne kable? Bardziej wyrafinowane produkty przeważnie wymagają staranniejszego traktowania. Interferometr laserowy jest o wiele bardziej czuły na warunki pracy niż suwmiarka, a nikt nie mówi że to chłam. O kablach Cardasa najlepiej poczytaj sobie na jego stronie, to zrozumiesz o co chodzi.

 

Ja nie spotkałem żadnego audiofila, który by narzekał na niewrażliwość sprzętu na kable.

 

Struss to w ogóle dużo mówił różnych rzeczy, chyba za dużo.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.