Jaki wzmacniacz do Esy Ostinato^2

[rambo54]

Witam,

Jakiś czas gram na nich na rotelu RA-980BX. 190wat na kanał przy 4 ohmach, 80A wydajności prądowej, współczynnik tłumienia 1000 (?) i 400 wat z gniazdka. Cena używki ok. 1000zł.

 

Na co można zamienić tą integrę z 1996r by zagrało lepiej z tymi kolumnami, i ile trzeba dołożyć złotówek.

Myślę, że mogłoby to być coś z bardziej holograficzną przestrzenią i silniejszym, szybszym fundamencie. Na pewno z rynku wtórnego.

 

Pozdrawiam :)

[Gość rochu]

Problem jest po stronie źródła a nie wzmacniacza czy tez kolumn.

Twoja M- Audio ma raczej miękki bas i nieco ciężko o holografię. Po za tym jest ona bardzo OK.

Proponowałbym przetestować na początek jakiegoś zewnętrznego DAC-a, a pomiędzy kartę a DAC wpiąć coś takiego:

http://www.monarchyaudio.com/Introduction.html

[rambo54]

Witam,

zaktualizowałem profil, bo m-audio już nie ma. Jest Saffire Focusrite LE. ok.1300zł.

 

www.focusrite.com/products/saffire/saffire_le/ w tej cenie ponoć bomba dzwięk.

 

Bas nie jest miekki, całość raczej szybka i chłodna w porównaniu do m-audio.

 

Twój link to ciekawa opcja. Warto..?

[Jancio]

rambo54, 19 Lip 2009, 21:55

 

>Witam,

>Jakiś czas gram na nich na rotelu RA-980BX. 190wat na kanał przy 4 ohmach, 80A wydajności prądowej,

>współczynnik tłumienia 1000 (?) i 400 wat z gniazdka. Cena używki ok. 1000zł.

>Na co można zamienić tą integrę z 1996r by zagrało lepiej z tymi kolumnami, i ile trzeba dołożyć

>złotówek.

 

Niedawno, do spółki z ich właścicielem, dręczyłem dokładnie takie ESY.

Dręczenie polegało na wymienianiu wzmaków właśnie, oraz trochę zabawy ze źródłem.

Na co dzień właściciel używa swojego gainclone, porządnie zrobionego. Źródłem jest DAC Beresford 7510 (ma wyjścia line i pre, może pracować z końcówką bezpośrednio), zmienialiśmy transporty. Ja przywiozłem swojego primare, który jest o tyle elastyczny, że może pracować jako integra, jako pre i jako końcówka. Spore możliwości.

Generalnie tak : zastąpienie gainclone integrą primare, nie przyniosło NIC. 2 razy sprawdzaliśmy czy aby na pewno przepięliśmy kable :)

kombinacja primare pre + gainclone jako końcówka - mieliśmy WRAŻENIE że bas nabrał trochę masy, za to górny skraj pasma nieco stracił na czytelności. Nieco należy rozumieć przez (może tak, a może ktoś zamknął okno, tak czy siak na granicy percepcji :)

Kombinacja primare w trybie końcówki zasilana wprost z DAC-a, wydała nam się najmniej "fajna" - ale to też na granicy percepcji, żadnych poważnych zmian.

 

W każdym, bez wyjątku przypadku - średnica miała wyraźnie słyszalny, "nosowy" nalot, góra była raczej nudna i pozbawiona blasku, za to bas...hmm. No, w przeciwieństwie do średnicy i góry, które są w ostinato^2 przeciętne (ocena subiektywna, moja :), lepszy niż w moich akustykach na ScanSpeakach. Wciągający, sprężysty, zróżnicowany...naprawdę ładny. Może kwestia akustyki pomieszczenia, ja mam zwyczajnie za mały pokój na fajny bas.

Właściciel stwierdził że wyniki tej zabawy są do bólu powtarzalne, testował rotel-a, pożyczonego ECI-3 bodajże (żałuję, nie słyszałem sam). I zawsze było tak samo.

Natomiast spore zmiany wprowadzało użycie DAC-a, w porównaniu do CD którymi testowaliśmy ZAWSZE było lepiej z DAC niż bez niego.

 

Wnioski?

Kolumny mają na tyle mocno zaznaczony własny charakter, że zmiany wprowadzane przez wzmacniacz są stosunkowo mało odczuwalne, jeśli w ogóle. Znacznie większą różnicę robiło źródło. Kable - na szczęście żadnych.

 

Czyli, jeśli chcesz sobie zrobić lepiej, należy się zastanowić nad zmianą kolumn na coś bez takich podbarwień jakie dają ostinato^2, jeśli nie chcesz ich zmieniać to coś zwojujesz źródłem, aczkolwiek sądzę że rewelacji nie będzie.

 

Jeszcze inny wniosek, z innej beczki - przy kolumnach tej klasy, primare w niczym (brzmieniowo) nie przewyższało gainclone. Smutne trochę.

 

Jancio

[Tomek 1685]

Zasil je hybrydą coplanda csa14 lub csa28. Będziesz miał super szybkość, przestrzeń i barwę.

Ja swego czasu meczyłem ostinato mkI z coplandem csa8 i też było nieźle. Ogólnie to ostinato grały dobrze jak było głośno (trochę trudne do napędzenia kolumny). Lepszy wzmak np csa14 dawał dodatkowo od siebie ładniejszą barwę. Dźwięk stawał się gładszy, bardziej pełny i lepiej było wszystko słychać z mniejszą głośnością.

[zukzukzuk]

Creek 5250/5350 SE + CD Copland (266 chyba?).

To był pierwszy, słyszany przeze mnie dźwięk z KLASĄ!

 

Pozdr.

[tomaen]

rambo54

 

Jeśli szukasz naturalnego dzwięku, to zacznij właśnie od wymiany ESA, które umilają odsłuchy kosztem sporego podbarwiania. Z Ostinato 2 prawdy ze srebrnych krążków się nie dowiesz niestety.

[zukzukzuk]

Zdaje się, że lepsze umilane odsłuchy, niż gorzka prawda...:)

[rambo54]

zukzukzuk,

 

 

Masz racje :) A z gorzkości wole żołądkową.

 

 

Może Esy potrzebują jasnego wzmacniacza..?

[xniwax]

Jeśli to sa stare kwadraty to dla mnie najlepiej grały z Amplifonem. Mam wrazenie, ze identyczny temat już był ;)

[zukzukzuk]

rambo54, 20 Lip 2009, 21:14>>>

 

Żubrówka też dobra! Zwłaszcza własnej roboty:)

 

Temat Esy był niedawno. Tam również znajdziesz kilka zestawień.

O ile z Creekiem było super, to z Amplifonem był jej (Esy) nie łączył...

Lecz jak widać, DOBRYCH konfiguracji jest mnóstwo. W zależności co się komu podoba:)

W każdym razie - ten głośniczek może ma za dużo barwy, czy koloru ("charakteru" jak mówią).

Ale całkiem miło się go słucha (w porównaniu do niektórych "liniowych"). Tu potrzeba żwawego, wydajnego wzmacniacza, najlepiej bez "charakteru", a tam bywa odwrotnie... I tak wkółko Macieju:)

[rambo54]

O jaki ton dyskusji :)

 

Jest miło, jest żubróweczka DIY, pojawiała się znowu lampa.

 

Lampa była przed Rotelem. Amlifon WT30 II. Lukier wyciekał z głośników. Ten wątek co to był ostatnio (czytałem chyba wszystkie mam nadzieje w archiwum) podsumowałem w zestawieniu Amplifon VS Ostinato. Fajnie, ale zupełny krem lukier. Rotel powiększył scenę, otworzył górę i średnice, trzyma bas lepiej. Poszukam tego creeka panowie. Kiedyś kiedyś był struss 140/2. Myśle że fajnie by je napędził ale ciężko dostać i bez pewnego serwisu w PL bym nie kupił, bo się rozjeżdżają.

 

Pewnie, że jest masa kolumn które gra lepiej niż te Esy, ale one maja to coś co nie pozwala mi się z nimi rozstać. Kupiłem w miedzy czasie drugie kolumny (pisałem o nich krótki wątek) ALR Nummer 4. Top z serii audiofilskiej z połowy lat 90tych. Ani nie ten bas, scena bez głębi ale za to super grają na boki, średnica nawet neutralna, ale góra... zupełnie nie dla mnie. Będę sprzedawał bo się kurzą. Ale z amplifonem by pewnie fajnie zagrały (audio im dało w 1995r 7/10 razem z Dali 850)

 

Dobranoc

[tomaen]

Słuchałem wielokrotnie tych ESA i to z resztą toru, która spokojnie mogłaby zagrać z kolumnami

10-krotnie droższymi i powiem, że to kolumny robią wrażenie. Ale...

Scena bardzo dobra, w bezpośrednich porównaniach, w których uczestniczyłem lepiej zagrały monitory, ale wiadomo monitory w tym górują. Rozdzielczość też na bardzo dobrym poziomie, muzykalność jak najbardziej na plus.

No i ta barwa. Na początku urzeka, żadna płyta nie razi. Ale jeśli jest się trochę osłuchanym, albo porównuje się ESA do innych (prawdziwiej oddających muzykę) kolumn to odkrywamy - jak to nazwał mój kolega "lukier" w dzwięku, a nie naturalne ciepło. Są przebarwione.

Ale jeśli ktoś nie chce likwidować części swojej płytoteki tylko dlatego, że dobre kolumny ukażą jak płytki są nagrane, to ESA Ostinato będą bardzo dobre i będą umilały długie wieczory zbiżającej się powoli jesieni.

[Aethelred]

Moj glos na Copland CSA 28.

Przetestowalem swego czasu rozne zrodla i wzmaki z ESAmi i uwazam, ze do nich musi byc szczegolowe lekko odchudzone zrodlo, swiezy, lekko chlodny wzmak z duzym pradem.

Osobiscie mi ten lekki "lukier" odpowiadal , od kilku lat nie slucham na kolumnach niestety. Uwazam , ze w sluchaniu muzyki chodzi bardziej o emocje niz prawde. Obecnie toczy sie goraca dyskusja czy nowe sluchawki Sennheisera sa high end bo graja niezle ale niektorzy zarzucaja im brak emocji, taka beznamietnosc.

Ja slucham na sluchawkach AT i choc wiem, ze ten przekaz nie jest 100% neutralny, to za kazdym razem po kilku sec wciagaja mnie w muzyke bez reszty. Przez jakies 15 lat poszukiwalem idealnego dzwieku goniac za kroliczkiem a dopiero calkiem niedawno zdalem sobie sprawe ze to raczej nie ma sensu i trzeba cieszyc sie muzyka i poprzestac ns brzmieniu, ktore do nas przemawia.

Sorki za maly off topic i brak polskich liter - pisze w pracy a tu nie ma ogonkow.

[tomaen]

Aethelred ->

na moje ucho prawdziwsze od "lukrowego" ESA brzmienia jest to wydobywające się z kolumn Audio Note (i nie tylko z AN).

Ale AN są sporo droższe i nie zagrają dobrze z bezbarwnym tranzystorem, ale z dobra lampą. Za to wtedy efekt dzwiękowy jest murowany i czasem ma sę wrażenia obcowania z muzyką jak na żywo.

Więc są takie prawdziwsze kolumny od ESA :)

[Aethelred]

Ale ja nie twierdzę, że AN nie są prawdzisze. Przerabiałem inne głośniki też, a poza tym jak napisałem obecnie nie słucham na głośnikach, choć zanosi się że za jakieś 2 lata wreszcie osiądę na stałe i wtedy pomyślę o głośnikach i nie będą to moje ESY :)