Skocz do zawartości
IGNORED

Struss Chopin MKIV - czy naprawdę warto


Inżynier37

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy forumowicze,

 

niedawno ujrzał światło dzienne wzmak Struss Chopin MKIV ( za niebagatelną kwotę 12200 zł). Ostatnio podrożał do 13700 zł.

Czy mieliście styczność z tym wzmacniaczem, czy warto się nim interesować?

 

Bardzo prosze o opinie

Pan Zdzisław nie potrafił swego czasu wypowiedzieć się nt muzyki jakiej słucha. Dla mnie to konstruktor który buduje urządzenia dopieszczone technicznie, ale niestety brak w nich pewnego pierwiastka...

Co do ceny nowego Chopina - dla mnie jest nazbyt rozdmuchana.

A może ja po prostu nie lubię Strussa...wzmacniaczy, nie pana Zdzisława...

Witam,

Przed ewentualnym zakupem proponuję przeczytać wątek dotyczący problemów kolegi Sebanda z p. Strussem ( vide np. zakładka Nowości). Dzięki temu ja wybierając wzmacniacz nawet nie próbowałem odsłuchać produktów p. Strussa.

a była tu aferka:)

O co tu chodziło? chyba ktoś próbował naprawić coś we wzmaku na własną rękę i wrzucił zdjęcie wnętrza. Skończyło się chyba na zawiadomieniu o przestępstwie:) Cóż - jest ryzyko jest zabawa;)))

zwisu123, 4 Lip 2009, 23:20

 

 

Nie wyszedł nam "pierwiastek" z Unią E ale wydaje mi się, że tym razem w Struss'ie zaistniał.

Widziałem z bliska prace nad nową wersją i widziałem jakie aspekty P. Zdzisław brał pod uwagę dokonując głębokich zmian układu.

Dotychczas marka była synonimem niespotykanej dynamiki, czystości ect.

Teraz będzie można oceniać barwę - moim zdaniem jest czego posłuchać ! -:)

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Zdzichu na własne życzenie zrobił sobie najlepszą antyreklamę na świecie, na dwóch największych forach w Polsce jest spalony pod każdym względem, idealny strzał w stopę, przykre to niestety

Po przeczytaniu wątku wklejonego przez Rocha, należy się poważnie zastanowić, chyba, że się lubi emocje.

 

Specyficzne i niespotykane podejście do klienta, szczególnie w dzisiejszym świecie.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Jakieś 5-6 lat temu odsłuchiwałem dwa wzmacniacze Strussa, na ówczesnym poziomie mojego rozwoju podobały mi się.

Nie mniej, charakter osoby producenta dał mi do myślenia i koniec końców - nie zdecydowałem się kupić żadnego z nich.

Kilkukrotnie miałem okazję i chęć odsłuchać model Struss Chopin MKIV. Miałem na uwadze opinię o dużych możliwościach tego wzmacniacza wyrażaną przez sprzedawcę. Pierwsze odsłuchy ustawiono mi wg moich propozycji. Struss - kol. PMC FB1i - cedek Cyrus 8 (ten z szufladą nie ze szczeliną). Nie podobało mi się. Drugi odsłuch jaki zaproponowałem to Struss - kol. RLS Oberon II - cedek Naim 5X. Źle. Na kolejny odsłuch poprosiłem aby do Strussa podłączyć - kol. KEF X40 - cedek Cyrus 8 ale z zasilaczem PSX. Wszystkie te odsłuchy nie wywołały ani przez chwilę ochoty zakupu wzmacniacza za cenę 12200 zł. O wiele lepiej sisały się wzmacniacze ustawione "w kontrze do Strussa: SuperNait, Luxman 550 A II oraz... znacznie tańszy Naim XS!

Na ich tle Struss grał nijako, bozbarwnie boez "ochoty". Brakowało mi ekspresji w prozentowanym dźwięku. Budowanie przestrzeni i prezentacja detali była na wysokim choć nie adekwatnym do ceny poziomie. Ogólnie wiało nudą.

Tymczasem właściciel sklepu ustawił odsłuch wg własnego pomysłu. Struss - kol. Audiovector S3 - cedek Advance Acoustic MCD 204. Ten zestaw pokazał wszystko czego mi brakowało do tej pory. Życie, życie panowie. Niesamowite jak dźwięk się ożywił. Po raz pierwszy chciało mi się słuchać kolejnych płyt w trakcie tego odsłuchu z ciekawości a nie dla sprawdzenia czy na kolejnym materiale muzycznym wreszcie Struss coś pokaże interesującego. Był i mocny, kontrolowany bas (wczle nie twardy), kapitalna przestrzeń i dokładność wybrzmień, jakkolwiek to rozumiecie, ja nie umiem tego określenia bardziej rozwinąć.

Podsumowując. Ten Struss potrafi zachwycić w odpowiednim (dla niego) towarzystwie, jednak jego cenę nawet w tym układzie uważam za przesadny optymizm producenta.

Chodziło o zakładkę kiosk, przepraszam za pomyłkę.

Po przeczytaniu historii kolegi Sebanda nie kupiłbym niczego od p. Strussa nawet za złotówkę czy za 10 groszy. Są ludzie, z którymi z zasady nie robi się żadnych interesów, a sądząc po przejściach kolegi Sebanda p. Struss należy do tej kategorii osób. Producent, który donosi na swojego klienta do produratury za w gruncie rzeczy drobiazg to dla mnie kuriozum na skalę światową. Opowiedziałem tę historię znajomemu z USA - tylko wytrzeszczył oczy i parę razy powtarzał "nie, to niemożliwe - ty żartujesz, prawda?"

A czym się różni donos producena na konsumenta od donosu profesora na docenta? Przecież to w naszym kraju normalka. I do tego większość tego chce i to akceptuje. Dziwne to oburzenie forumowiczów.

arek67, 5 Lip 2009, 14:01

 

">A czym się różni donos producena na konsumenta od donosu profesora na docenta? Przecież to w naszym kraju normalka. I do tego większość tego chce i to akceptuje. Dziwne to oburzenie forumowiczów."

 

Choćby tym, że profesorowi pensję płaci uczelnia, a producentowi klienci. Nie ma klientów, nie ma pieniędzy - proste.

A kto płaci uczelni? A tak by the way fajnie kombinujesz i masz ciekawą moralność. Jeśli ktoś płaci to nie można na niego donosić:) Zapewniam Ciebie, że o 1944 w tym kraju można donosić na każdego na kogo się chce. Nawet trzeba:)

  • Redaktorzy

Donoszenie w "tym" kraju było bardzo popularne co najmniej od 1863 roku, od kiedy dawali za to skonfiskowane majątki. Przełomem byłoby zapewne zerwanie nie tyle nawet z donoszeniem, co z korzystaniem z donosów, ale to brzmi jak marzenia ściętej głowy. A wracając do tytułowego cacka - zawsze miałem sympatię do wzornictwa Strussów i chętnie bym coś takiego wziął do testu, tylko jakoś nie spotkałem się jeszcze z zainteresowaniem ze strony producenta. Tak więc chwilowo obejdę się smakiem. Arek, gdzie się podziewałeś, dawno cię nie widziałem!

arek, a co ma piernik do wiatraka?

w niejednej firmie ludzie walcząc o stołki donoszą na siebie. Nauczyciele bez względu na poziom często myslą o tym, ze są pępkiem świata:) biedni docenci:)

ewenementem jest natomiast donoszenie do prokuratury na swoich kliemtów - to jest niecodzinne zjawisko.

Kiedyś widziałem na odtwarzaczu DVD za kilka stówek taki oto napis: "This product is protected by methods claims of certain U.S. patents and other intellectual property rights owned by (TUTAJ WPISZ NAZWĘ FIRMY) and other rights owners. Reverse engineering or disassembly is prohibited",a więc są firmy, które dbają o swoje interesy, także w USA, gdzie prawnicy bardzo dobrze zarabiają na takich sprawach. Wracając do firmy Struss, to zupełnie nie wiem o co ten hałas. Koleś zrysował z natury urządzenie i to opublikował, a nie miał do tego prawa. Mógł natomiast swój wzmacniacz spalić, wrzucić do rzeki - bo to jego własność - natomiast schemat, czy dokumentacja techniczna - już nie. Czy widział ktoś w Internecie rysunki techniczne skrzyni biegów do Mercedesa lub Porsche itd? No właśnie i tyle w temacie.

=>NE5532, 5 Lip 2009, 20:13

 

A co to internet to wyrocznia i jak tam tego nie ma, to nie istnieje?

 

Odnośnie Chopina co to za zwyczaj używania nie swego popularnego w celach komercyjnych nazwiska? Czy zgoda rodziny Chopin jest? O ile pamiętam to wódka Sobieski zapłaciła rodzinie Sobieskich odpowiednie "tantiemy"

 

Co do publikowanego w internecie zdjęcia środka tego wzmacniacza to będąc klientem jakoś oczami bym tak wyglądającej elektroniki nie kupił za taka kasę.Jakoś kojarzy mi sie to z silnikiem od Komarka (taki kiedyś popularny na wsi motorower)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

cóż - tyle w temacie to jeśli chodzi o zainteresowanie klientów. Po tej akcji jak widzisz duża część ma w dupie strussa i jego twórczość. Jak widzisz klientom szczucie prokuraturą się nie spodobało. Tyle w temacie.

>NE5532

Zależy w jakim celu coś zostało wykonane. Rozmowa na forum i próba modyfikacji wzmacniacza raczej powinny wzbudzić ciekawość producenta, a nie skończyć się donosem na policję na swojego klienta. Nie sądzę, żeby forumowicz chciał np. zarabiać na swojej działalności (przytaczany przez Ciebie napis z pewnością odnosi się do działalności zarobkowej).

 

W skrajnym wypadku można było zarządać niepublikowania schematu, i tyle. Każdy by to zrozumiał. W końcu nie czarujmy się, p. Struss z pewnością nie wymyślił drugiego koła. Donos na policję w tym wypadku oceniam jak polowanie na komara z armaty. Prawda, prawo składania doniesień na policje ma każdy. Trzeba tylko się zastanowić co z tego wyjdzie.

No właśnie, a takiego AN Ongaku na przykład można sobie kopiować do woli i firma ma się dobrze. Mówią tylko: róbcie sobie róbcie i tak nie zrobicie tak jak my.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

=>Rafaell, 5 Lip 2009, 20:23

 

Jasne, że Internet nie jest tutaj wyrocznią, chodzi o to, że nie wszystko jest dostępne na zasadzie "otwartego źródła". Schemat, rysunki, dokumentacja - to coś więcej niż jakaś fotka pstryknięta przez właściciela, to dysponowanie cudzą własnością wbrew woli właściciela, a to ma już ściśle zdefiniowaną kwalifikację prawną. Co do nazwy Chopin to znam kilka urządzeń różnych firm. Ciekawe czy za wódkę Chopin, bo takową kiedyś widziałem, gorzelnia odpaliła "działkę" potomkom lub krewnym naszego kompozytora? Poza tym przy nazwisku Chopin, nie widziałem nigdy znaczków C, TM itd, więc po co ten argument? Jeżeli userzy tego forum mają firmę Struss w... to trudno, myślę że da sobie radę bez nich, bo jej produkty bez problemów bronią się ze sporo droższą konkurencją.

=>paww, 5 Lip 2009, 20:26

 

Skoro schemat, jest częścią patentu, to chyba coś wymyślił - inaczej nie przyznano by mu ochrony patentowej. Proponuję zapoznać się z procedurą i czasem jaki UP potrzebuje na weryfikację wniosku.

=>Redaktor, 5 Lip 2009, 20:43

No nie do końca, bo w opisie patentowym nie ma podanych wartości poszczególnych elementów, ani napięć. Zastrzeżona jest topologia układu, a więc można mówić, że Struss ją wymyślił. Są podobne schematy, ale nie identyczne. Różnice w funkcjonowaniu i brzmieniu są spore.

a jakby nie było opatentowane to nie było by chronione prawnie.

Publikacji rozwiązania technicznego patent nie chroni

 

Tak w ogóle to z tym pozwem klienta to nie był strzał w stopę ale strzał we własne plecy a to już jest majstersztyk i Redakcja AS powinna przynajmniej dać jakąś Złota Malinę czy cuś Panu Strusowi

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

=>Rafaell, 5 Lip 2009, 20:51

Bardzo ciekawe rzeczy opowiadasz. Rozumiem, że ktoś przeżył II wojnę, komunę i przywykł do różnych takich praktyk, ale mamy już 20 lat po komunie i myślę, że to zwykły wstyd tak tłumaczyć czarny PR, żeby nie powiedzieć: zwykłe złodziejstwo.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.