Skocz do zawartości
IGNORED

Test: Yamaha CD-S1000 vs. MF A1 CD PRO


Violet

Rekomendowane odpowiedzi

Od dłuższego czasu poszukuję nowego odtwarzacza płyt CD do wzmacniacza Accuphase E-213. Obecnie używany to Rotel RCD-06 z dac'iem Musical Midelity X-DAC. Gra to nieźle, ale czegoś mi tu brakuje. Jakiegoś "ciepła", wypełnienia i przestrzeni - może precyzji. Słuchałem u kolegów E-213 z różnymi zestawmi, ale obecnie sam postanowiłem sprawdzić (tzn. w domu, we własnym pomieszczeniu odsłuchowym) inne odtwarzacze CD.

 

Ostatecznie wybór padł na:

 

1. Musical Fidelity A1 CD PRO oraz

 

2. Yamaha CD S1000,

 

które to wypożyczyłem do testu (zamiast CD-S1000 zamierzałem wypożyczyć Yamaha CD-S2000, ale niestety trudno o nie ostatnio w PL).

 

Pozwolę sobie podzielić się moimi spostrzeżeniami z odsłuchów na forum. Pozdrawiam, V-t

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-17176-100001893 1245668688_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/56939-test-yamaha-cd-s1000-vs-mf-a1-cd-pro/
Udostępnij na innych stronach

To świetnie, bardzo mnie interesują właśnie te dwa, skądinąd wyraziście inne, brzmienia - mam na myśli wyroby Musical Fidelity i Yamaha, bo tych konkretnych dwóch klocuszków nie słuchałem, a fachowa prasa też ich nie porównała nigdzie. Musicala lubię najbardziej ze wszystkiego, a Yamahę za Pianocrafcika (mam też zresztą i elektryczne piano Yamaha:)), też lubię)

Kilka słów "na gorąco":

 

Yamaha CD-S1000

 

Wrażenia ogólne

 

Pierwsze, co rzuca się w oczy po wyjęciu odtwarzacza z pudła to jego niesamowicie dopracowana designersko stylistyka i bardzo luksusowe wykończenie. Drewno na bokach jest pięknie wypolerowane i pomalowane dobrej jakości lakierem bezbarwnym. A do tego szczotkowany aluminiowy front i górna pokrywa – wygląda to zdecydowanie na sprzęt z najwyższej półki – „wygląd a’la 10 tysięcy”. Masa Yamahy – całe 16 kg, a także wielkie/potężne wymiary budzą również bardzo korzystne odczucia - mamy wrażenie obcowania z czymś wyjątkowym i pięknym. Przyciski na froncie rozmieszczone są bardzo logicznie i ergonomicznie. Aluminiowa szuflada wysuwa się z pełną gracją i z cichym, ale dostojnym szumem. Zamyka się również cicho, a przy zamkniętej już szufladzie słychać jeszcze lekkie „dociśnięcie” w środku. Wyświetlacz wybitnie kontrastowy z możliwością przyciemnienia. Cyfry na nim są widoczne nawet w bardzo jasnym pomieszczeniu. Duże i masywne „nóżki” od spodu wyściełane dobrą jakościowo gumą. Sprzęt na półce stoi pewnie. Do wyglądu Yamahy nie można mieć najmniejszych zastrzeżeń – klasa sama w sobie.

 

 

Musical Fidelity A1 CD-PRO

 

Wrażenia ogólne

 

Wygląd bardzo „oldskulowy”, jakby żywcem wyjęty z lat 80-tych. Pofałdowana aluminiowa blacha w kolorze głębokiej i nie błyszczącej (matowej) czerni. Przyciski małe, z daleka prawie niewidoczne. Jedynie bladoniebieski, podświetlany wyświetlacz mówi nam o tym, że mamy do czynienia ze współczesną konstrukcją, a nie z „zabytkiem”. Wyświetlacz jest dość ładny i sprytnie wyświetlający najważniejsze informacje, choć mógłby być bardziej kontrastowy. Regulacja jego jasności jest niemożliwa (niestety). W nocy jest to nieco uciążliwe, ale można się przyzwyczaić. Brak szuflady płyt. Płytę umieszcza się w czytniku po otwarciu klapki na wierzchu odtwarzacza. Klapka wykonana jest z czarnego akrylu o wysokiej jakości i miłym w dotyku. Zawiasy pracują cicho, a klapkę można otworzyć albo na całą szerokość lub jedynie w połowie – zawiasy nie są w tym poziomie bezwładne i przytrzymują ją w żądanej pozycji. Poniżej pewnego kąta bezwładność zanika i klapka niżej uchylona zamyka się sama. Po umieszczeniu płyty w czytniku dociska się ją magnetycznym krążkiem. Napęd CD to profesjonalny napęd Philipsa CD-Pro2LF:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Sprawia on wyjątkowo wizualnie korzystne wrażenie, a jest przymocowany na resorach/amortyzatorach do obudowy. MF odtwarza płyty CD cicho, a nawet bezdźwięcznie. Masa (nieco powyżej 6 kg) i wymiary A1 CD-Pro są o wiele mniejsze niż Yamahy. Odtwarzacz wygląda całościowo ładnie i stylowo, choć nie każdemu oczywiście taka, dość surowa jednak, stylistyka może odpowiadać. Mamy wrażenie obcowania ze sprzętem z „wysokiej półki”. Już sam sposób opakowania sprzętu w podwójny karton, a także oczywiście dobrej jakości gniazda i inteligentny wyświetlacz, nie mówiąc już o napędzie CD wyraźnie nam wskazują, że z „kimś” nietypowym i ekskluzywnym mamy do czynienia. To czuć od pierwszego kontaktu z tym odtwarzaczem.

 

Kilka zdjęć poniżej

 

CDN

post-17176-100001839 1245742209_thumb.jpg

post-17176-100001840 1245742209_thumb.jpg

post-17176-100001841 1245742209_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Errata: Musical Fidelity A1 CD-Pro waży 10kg, a nie 6kg - jak błędnie podałem w pierwszym poście. V-t

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Zestaw testowy:

 

Wzmacniacz: Accuphase E-213

Głośniki: Vienna Acoustics Mozart Grand

Kabel sygnałowy: Siltech SQ-58B G3 – srebrny z wtykami WBT

Kabel Głośnikowy: Siltech Amsterdam

Sieciówki: DIY

Pomieszczenie: ok. 30m2

 

Płyty CD: rózne

 

Wrażenia z odsłuchu

 

Yamaha CD-S1000

 

Jej masywny i „groźny” zdaje się sygnalizować potężny i dynamiczny dźwięk. Jednak po włożeniu płyty do odtwarzacza i naciśnięciu „play” do uszu dociera ciekawy i zharmonizowany dźwięk, który pozbawiony jest cech jakiejkolwiek natarczywości czy przerysowanej masywności. Nic z tych rzeczy. Yamaha zaskakuje miłymi tonami, które łagodnie rozmieszczają się w pomieszczeniu odsłuchowym. Dynamika jest wręcz wzorcowa i bardzo dobrze oddająca klimat nagranych płyt.

Na płycie Depeche Mode „Songs of Faith and Devotion” (remaster z 2006r) dźwięk jest zdecydowany, dynamiczny, ale jednocześnie o miłej strukturze, przestrzeni i soczystym wypełnieniu. Głos Gahana wyraźny, ale nie dominujący, o wyrazistej strukturze i naturalny. Perkusja i instrumenty elektroniczne zapełniają prawie cały pokój i mamy naprawdę sporo pozytywnych odczuć odsłuchowych z tym związanych.

Następna płyta to Chuck Loeb „Presence” – Heads Up. Gitara Loeb’a brzmi dosadnie, ale i dostojnie – struny słychać dźwięcznie, o dobrym i miękkim charakterze ich sprężystości. Mamy dobre złudzenie słyszenia ich amplitudy drgań. Generalnie płytę słuchało się wybornie, dobra plastyka przestrzeni, dobra stereofonia, analityczność oraz dokładność na wysokim i zadawalającym poziomie. Przy bardziej odkręconym potencjometrze muzyka dalej zachowuje swój spójny i muzykalny charakter.

Kolejna płyta to Cheikh Lo „Ne La Chiass” – Radio Popolare z 1996r nagrana w większości w Dakarze w Senegalu. Tu nastąpił pierwszy niemiły zgrzyt: płytę Yamaha odtwarzała, ale bardzo głośno było słychać napęd - niemiłe uszom wibracje i „świsty”. Sam dźwięk z płyty był podany poprawnie i zadawalająco, lecz bez większego powabu i był jakiś taki „spłaszczony” - bez dużej głębi i selektywności instrumentów, których to na płycie jest przecież nagranych wiele.

Na talerzu „ląduje” (w przenośni) Siergiej Rachmaninow - All-Night Vigil w wykonaniu Estonian Philharmonic Chamber Choir pod Paul’em Hillerem – Harmonia Mundi 2005 (wydanie hybrydowe CD/SACD) - chór brzmi naturalnie i spójnie o doskonałej dynamice. Przełączenie na tryb SACD zdaje się jeszcze bardziej oddawać pogłosy w kościele i strukturę chóru, ale nie jest to jakaś wyraźna różnica, a dyskretna/nieduża – niemiej jednak wyraźnie odczuwalna.

Kari Bremnes „Ly” – Kirkelig Kulturverksted - nie wiedzieć dlaczego, ale ten CD w ogóle nie wystartował w Yamasze (sic!) Po włożeniu płyty, szuflada samoistnie się otwierała.

Herbie Hancock „Dis Is Da Drum” SHM-CD Japan – bas na tej płycie jest obfity ("bas na całego"), ale Yamaha dobrze go kontroluje, choć tu i ówdzie nieco się rozmywa. Fortepian Herbiego doskonale wybrzmiewający w tym potoku basu, perkusji i skreczów na tej, skądinąd znakomitej, płycie. Przestrzeń może nie wzorowa, ale na pewno więcej niż poprawna.

 

Musical Fidelity A1 CD-Pro

 

Po przełączeniu kabli Siltech do gniazd RCA MF A1 i włożeniu płyty Depeche Mode dźwięk wydał mi się mniej przyjemny niż z Yamahy. Mniej kontrolowany i jakiś taki ogólnie drażniący. Głos Gahana wyraźny aż do bólu, instrumenty natarczywe i mało wyraźne. Nie wiem co się dzieje, bo nie ukrywam, że początkowo Musical Fidelity był moim faworytem. Sprawdzam połączenia – wszystko jest OK. Trudno, trzeba zmienić płytę, więc na mechanizmie Philips’a kładę:

Chuck Loeb „Presence” – Heads Up – i tu zdecydowana niespodzianka: dźwięk staje się natychmiast klarowny, przestrzenny o niesamowitej głębi, która rozprzestrzenia się dalej niż linia kolumn oraz głębiej niż okna i ściany pomieszczenia. Nieprawdopodobne zjawisko! Wszystko mi „gra” w pokoju, a ja sobie siedzę prawie pomiędzy muzykami lub bardzo blisko nich. Gitara niewyobrażalnie plastyczna, o miłym i ciepłym charakterze, naturalna, ale i dynamicznie odwzorowana. Fortepian „stoi” w rogu pokoju, a pianista tam siedzi i gra. Może trochę przerysowuję swoje odczucia, ale słychać tu w porównaniu do Yamahy kapitalną poprawę charakteru i struktury dźwięku, który jest nasycony, miękki i rewelacyjnie poukładany w przestrzeni. Stereofonia wręcz holograficzna!

Z wielkim zainteresowaniem wkładam do wnętrza A1 płytę Cheikh’a Lo „Ne La Chiass” – Radio Popolare, którą Yamaha potraktowała niestety po macoszemu. Tu kolejne zaskoczenie, bo Musical Fidelity świetnie poradził sobie z tym gorzej zrealizowanym materiałem – dźwięk jest o wiele przestrzenniejszy, głębia wybitnie odczuwalna, afrykańskie instrumenty poukładane na scenie, czuć i słychać każdy z osobna. Głos Lo nasycony i silny o pięknej zdecydowanej barwie i strukturze. Byłem pod wrażeniem co MF zrobił z tą płytą! Płyta nie wydała najmniejszego „jęku” w odtwarzaczu - w przeciwieństwie do CD-S1000 gdzie w jej szufladzie „piszczała” i czasami wyła.

Estoński chór z płyty Harmonii Mundi zabrzmiał pełnymi głosami, dużą głębią oraz przyjemną charakterystyką nagrania. Wzorowe oddanie pogłosów w kościele - wydaje mi się, ze nawet lepsze niż z warstwy SACD słuchanej na Yamasze.

Kari Bremnes „Ly” A1 odczytał bez najmniejszego problemu (Yamaha tę płytę "wypluwała"). Przestrzeń akustycznie doskonała, brzmienie żywe i dynamiczne, głos Kari ciepły i barwny, naturalny. Ulegałem często wrażeniu, że jestem na jej koncercie, a nie u siebie w domu.

Herbie Hancock „Dis Is Da Drum” SHM-CD Japan – płyta wybitnie basowa, o trudnym do poprawnego odtworzenia klimacie. Bas o wiele lepiej kontrolowany niż w Yamasze, fortepian Herbiego bardziej plastyczny i spontaniczny w przekazie – czysty i bardziej prawdziwy. Miałem wrażenie, że do uszu całościowo dociera więcej informacji niż w przypadku Yamahy.

 

Podsumowanie

 

Yamaha CD-S1000 to kapitalne i naturalne źródło za rozsądne pieniądze. Duża dynamika i świetny bas. Dość analityczny dźwięk o niemczącym naturalnym charakterze. Przestrzeń (scena i głębia) poprawna, ale brak tu cech wybitności. Yamaha to poprawny odtwarzacz, ale bez fantazji w dźwięku. Po pewnym czasie odsłuchu wręcz trochę nudny i nijaki. Dobrze się sprawdza w mocnym graniu, ale w nagraniach akustycznych nieco się gubi i nie trzyma równej kontroli nad wszystkimi dźwiękami. A być może to nie jest po prostu dźwięk w moim guście…

Egzemplarz, który testowałem nie odtwarzał niektórych płyt (HDCD), a niektóre starsze CD - bardzo głośno, co w moim mniemaniu w tej klasie sprzętu nie powinno się przydarzać i jest trochę dyskwalifikujące.

 

Musical Fidelity A1 CD-Pro to źródło wybitne, o pełnej harmonii, świetnej przestrzeni – głębia kolosalna, szerokość sceny sięga poza linię kolumn. Holograficzna sterepofonia! Dźwięk nie męczący, bardzo ciepły, lekki, plastyczny, muzykalny o wielu cechach high-end’u. Emocje podczas słuchania tego odtwarzacza są bardzo pozytywne – chce się go słuchać godzinami. Świetnie radzi sobie także z materiałem gorzej zrealizowanym. Bardzo dobrze kontroluje bas. Wydaje mi się, że tworzy synergistyczną parę z Accuphase E-213 – te dwa urządzenia pozytywnie wzajemnie się uzupełniają.

 

Konkluzja

Pozostał u nie na stałe odtwarzacz Musical Fidelity A1 CD-Pro i ulegam mocnemu wrażeniu, że będzie to zakup, który zagości w moim zestawie na długie lata (czyli, na co najmniej 3) :)))

 

 

I jeszcze ceny produktów:

 

Yamaha CD-S1000 – cena katalogowa 3 990zł, lecz można go nabyć już za ok. 3 500zł.

 

Musical Fidelity A1 CD-Pro – cena katalogowa 7 999zł, ale obecnie trwa „promocja” i można go kupić za 4 999zł.

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Brawo za rzetelną recenzję !

Mogę podpisać się pod nią obiema rękami !

Ja porównywałem co prawda inne modele (CD-S2000 vs MF CD A5.5) ale z tej samej stajni. Porównywałem też A1 CD-Pro z CD A5.5 i A5.5 zagrał minimalnie lepiej (jednak lampki robią swoje).

Cały szum wokół najnowszych produktów Ymahay przypomina mi bajkę "Nowe szaty króla". Wszyscy wychwalają Yamahę a tak naprawdę król jest nagi... tylko nikt tego nie powie głośno.

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Dotyczy to zarówno Yamahy,Denona i Pionieera. Moim zdaniem nie do końca przemyślane powroty do "lepszego" stereo. Mając potencjał technologiczny, finansowy można było stworzyć urządzenia genialne za naprawdę uczciwą cenę. Bolą niedoróbki w mechanice, czy też softach mimo wrażenia solidności nowych urządzeń tych marek.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

O dziwo, na miedzi IC Acrolink 6N-A 2050II lepiej to razem gra niż na srebrze IC Siltech SQ-58B G3.

To chyba jakaś metafizyka?

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

W ramach ciekawostki ,wróciłem właśnie z Monachium i w tamtejszym Media Expert /Dachau/ widziałem zestaw z serii 1000 Yamahy /wzmak i CD/ za 999,00 Euro i do tego monitory Magnat ze stendami za 1 /słowie; jedno Euro/.

Dwa razy pytałem Sprzedawcę i na tyle na ile pozwalała mi znajomość j.niemieckiego /Sprzedawca mówił do tego z mocnym bawarskim akcentem/ nie była to sprzedaż jednego egzemparza ex-demo tylko regularna promocja do wyczerpania zapasów.

Świetna promocja.

'Muzyka używana jest do kształtowania ludzkiego umysłu; może być mocna jak narkotyk, lecz o wiele niebezpieczniejsza, gdyż nikt nie traktuje poważnie manipulowania poprzez muzykę."

  • 4 tygodnie później...

Top Hi-Fi sprzedaje A1 CD-Pro na Allegro:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Nowatorska dość droga handlu w ich wydaniu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

DawidM, 30 Cze 2009, 21:31

 

>Świetna promocja.

 

Może i promocja jednakże podana bardzo rzetelnie i uczciwie. Brawo dla autora. Z przyjemnością czyta się takie opisy. Nikt nikomu nie każe od razu kupować, jednakże jest jakiś poziom odniesienia.

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

  • 2 miesiące później...

Gratuluję :)

 

Napisz, proszę, kilka słów o wrażeniach. Pozd.

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

3.5 nie znam,ale kiedyś próbowałem 3.2 vs Primare D20 Mk II i Szwed był znacznie lepszy. Myslę,że A1 na dłużej u mnie zagości chyba że wyprze go Talk 3.1,który także może do mnie przyjedzie.

ex mojego modyfikowanego szwedzina nie porownywalem bezposrednio z a1. Szwedzin byl u mnie miesiac temu gdy porownywalem go z innym cedekiem. Nie mam watpliwosci,ze a1 jest lepszy

Gość brodacz

(Konto usunięte)

Piopio > czy w odtwarzaczy S2000 ktory testowales zauwazyles podobne mankamenty na ktore zwrocil uwage autor,czyli glosne odtwarzanie niektorych plyt lub kompletne nie odtwarzanie,gdzies czytalem ze z S2000 niema takich problemow. dziekuje pozdrawiam

Gość brodacz

(Konto usunięte)

Chce dodac jeszcze ze porownywalem zestaw S2000 z Marantzem 15S1 i jak dla mnie wygral S2000 nie wspominajac juz o wykonaniu,funkcjonalnosci i samym obcowaniu ze sprzetem ktore Marantz mial zdecydowanie gorsze.W tej dziedzinie Yamaha jak dla mnie niszczy konkorencje a odtwarzacz CD MF A1 CD PRO (bez obrazy dla wlascicieli) odstrasza mnie swym wygladem i niema takiego dzwieku ktory sklonil by mnie do jego wyboru.Oczywiscie wiem ze funkcjonalnosc i wyglad sa na 2 miejscu po walorach muzycznych lecz jak dla mnie sprzet musi mi sie podobac jest tez swego rodzaju meblem dodajacym pomieszczeniu uroku i mysle ze Yamaha w tym wzgledzie jest nie watpliwie w czolowce. jeszcze raz pozdrawiam brodacz

Chciałbym zaznaczyć, że Yamaha była początkowo moim zdecydowanym liderem - do czasu kiedy nie odsłuchałem jej porządnie w domu w bezpośrednim porównaniu z MF CD A1. Wynik porównania opisałem powyżej. Nie wiem dlaczego transport CD tak głośno pracował przy niektórych płytach (!!!) a płyty Kari Bremnes w ogóle nie odtwarzał. Może trafiłem na wadliwy egzemplarz? Naprawdę, nie wiem.

 

Co do estetyki to rzeczywiście Yamaha poraża wręcz eleganckim designem, a MF wygląda dość topornie i oldskulowo, ale prawdę mówiąc A1 wizualnie bardzo mi się podoba. A jeszcze bardziej mi się podoba wtedy kiedy gra :)

 

Odłuchiwałem także i Bitafona. Gra on wielce absorbująco i przestrzennie, ale nie ma tego "magicznego ciepła" i plastyczności co Musical. Niestety, nie porównaywałem tych odtwarzaczy bezpośrednio - więc odłuch może być obarczony błędem (i pewnie jest). Ale i tak uważam Bitafon za niezwykle udany CD.

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.