Wygrzewanie Marantza PM-15S1

Mart2M · 17 Czerwca 2009

Jestem w trakcie poszukiwan nowego wzmacniacza do mojego systemu (VA Bach Grand)i pomimo pozornie duzego wyboru wzmaniaczy trudno znalezc cos co idealnie wpasuje sie w system i w pelni spelni oczekiwania. W zasadzie tylko 2 piecyki wywolaly we mnie glebsze emocje: Audio Analogue Puccini Settanta i Marantz PM-15 S1. Obydwa cechuja sie trudnodefiniowalna muzykalnoscia, ktora powoduje ze muzyka wciaga i czaruje. Tyle ze kazdy z nich prezentuje zupelnie odmienny charakter: Audio Analogue - goracy i mocno nasycony, a Marantz - wrecz przeciwnie - raczej jasny i dosc szczuply. Moj ideal bylby dokladnie po srodku, ale nie wydaje mi sie by takowy wzmacniacz istnial na rynku w mozliwym dla mnie do zaakceptowania pulapie cenowym. Marantz, ktorego sluchalem byl praktycznie nowy. Zastanawiam sie na ile brzmienie Marantza moze sie nasycic po wielogodzinnej pracy. Byc moze gdybym dal mu troche wiecej czasu brzmienie zblizyloby sie do mojego idealu. Czy jest tutaj ktos kto posiada lub mial do czynienia z Marantzem i moze powiedziec o ewolucji charakteru jego brzmienia od nowego do w pelni wygrzanego? Z gory dzieki i pozdrawiam.

jarek123456 · 19 Czerwca 2009

Wygrzewanie sprzętu UWYPUKLA jego cechy - nazwijmy je poczatkowe. Jeśli oceniasz Ma PM-15 S1 na jasny i szczupły, to po wygrzaniu uwydatnią się te cechy nie zmienią (pomijam jakieś fabryczne usterki)wprost przeciwnie - zostaną wzmocnione. Miałem sporo klocków i kabli różnych firm - ta zasada jest uniwersalna.

october · 20 Czerwca 2009

Moim skromnym zdaniem, o tym jaki charakter brzmienia prezentuje dany klocek można przekonać się jedynie w trakcie odsłuchu we własnym systemie. Odsłuchy w obcych systemach/pomieszczeniach maja sens raczej tylko jako test porównawczy "side by side".

Sam jestem ciekaw opini o Marantzach serii S1, np. w jakich aspektach PM15S1 różni się od klasyka PM-75 i czy go w ogóle przewyższa jakością dziwięku. Każda opinia mile widziana.

Mart2M · 21 Czerwca 2009

Moje wrazenia byly nastepujace: Dzwiek zdecydowanie za jasny, brakowalo mu nasycenia, dobitniejszego basu i przede wszsytkim dolnej srednicy, gora bardzo transpanernta, niby ladna, ale pozbawiona jakiejsc wiekszej fimezji. Wzmacniacz jednakze od razu oddawal wdazenie ogromnej dynamiki, rozmachu, nienagannie kreowal przestrzen (glebia, plany - wszsytko bylo ok). Pomimo ogolnie jasnego i jakby troche "techicznego" chrakteru brzmienia (brak nasycenia, malo finezji w wysokich, gdy przestajemy o tym myslec i zacznymy sluchac muzyki, okazuje sie ze wzmaniacz poimimo tych cech, co wydaje absolutnie paradoksalne, jest muzykalny - posiad on bwiem ten trudiodefiniowalny element, ktory sklania do zaangazowania sie prezentowany material. Jest to swojego rodzaju, spiewnosc, melodyjnosc, elegancja w podawaniu intrumentow. Gdyby tak zlagodzic gore, wygladzic ja a przede wszsytkim nascycic mocniej srednice i dol, milibysmy bardzdo bardzo dobry wzmacniacz. No chyba, ze dol sie otwiera dopiero po jakims czasie, ja sluchalem nowego z pudla i to niezbyt dlugo. W hiperzamulonych systemach moze bedzie ok.