Skocz do zawartości
IGNORED

Lekko zniekształcona płyta - co zrobic?


czodaboy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam i pozdrawiam wszystkich fanów analogu.

Dzis dotarła do mnie płyta vinylowa z Anglii i jest lekko zniekształcona. Posiada w jednym miejscu mały garb i powoduje zauwazalny ruch ramienia. Prosze o porade czy da sie cos z ta płyta zrobic, czy jest jakis sposob zeby ja naprostowac, zalezy mi bardzo na tej płycie, dziekuje za ewentualna porade.

>>>czodaboy,

Pofalowane vinyle rozprostowuje się w specjalnych prasach ("prostowarkach") do vinyli. Takie prasy produkuje kilka firm, np. Furutech, ale są one bardzo drogie (tak pod 10 tysięcy złociszy..., no!). Postulowałem kiedyś wspólny, składkowy zakup takiej prostowarki dla wszystkich forumowiczów, ale idea nie została podchwycona. Prasę Furutecha dystrybuuje katowicki RCM, jak jesteś bardzo zdeterminowany to zwróć się do nich, może Ci odprostują płytkę. Zapytać zawsze wolno.

Inny sposób to wykorzystanie tzw. outer ringa, czyli dużego, ciężkiego, metalowgo pierścienia o średnicy minimalnie mniejszej (dosłownie o 2-3 mm) niż średnica samego vinyla. Zakłada się to na leżący na talerzu vinyl i jeśli masa outer ringa jest wystarczająco duża, jest on precyzyjnie wykonany, a sam vinyl jest odpowiednio giętki, to to działa - vinyl się rozprostowuje pod obciążeniem na talerzu, sam na własne oczy widziałem. Dobry outer ring to skarb, ale jego cena...nie pytaj, lepiej zapomnij.

Pozdro,

Yul

nie no wartosc płyty raczej jest znikoma do wartosci sentymentalnej, zawsze moge kupic druga, jednak myslalem o jakims bardziej prymitywnym sposobie, takim domowym jak np położenie dziesieciu ksiazek:) Płyta wygieła sie w transporcie bo opakowanie bylo krzywe, pewnie jeszcze wyskoka temperatura i efekt taki jak widac....moze ktos ma jeszcze jakis pomysł??

na bodajze lenco heaven czytalem o domowym prostowaniu plyt. potrzebujesz 2 tafle szkla. rowne, czyste.

ciut wieksze od winylu

wkladasz winyl pomiedzy tafle szkla (w miare grube tafle oczywiscie, zeby nie peklo)

zaciskami laczysz calosc. urzyj tyle zaciskow ile uwazasz za potrzene zeby tobrze wszystko ze soba sie zeszlo.

ustawiasz piekarnik na 40 stopni. tylko pamietaj ze to gorna akceptowana temperatura. musisz miec dokladny termostat.

wkladasz takeigo nalesnika do piekarnika.

na ile, nie wiem, sprawdz doswiadczalnie.

pilnuj tmeperatury non stop inaczej zrobi ci sie ciasto.

nie robilem teog sam, tylko cyztalem o tym, ponoc dziala.

A jak vinyl od tego piekarnika szarlotką przejdzie, albo co gorsza np. dorszem? Najgorzej jednak jak się zrobi z tego vinyla KARPATKA! Albo jak później szarlotka vinylem "przejdzie", to co będzie? Żartuję, sam jestem ciekaw czy ktoś ten sposób zastosował i z jakim skutkiem. No i ta optymalna temperatura pieczenia, 40 stopni, potwierdza ktoś? Ona jest kluczowa aby nie zrobił się nam zakalec.

Pozdro,

Yul

Jeżeli płyta jest tylko lekko zniekształcona, robisz tak;

Wycinasz z grubszego papieru koło o średnicy winyla.

W środku tego koła robisz otwór o średnicy trzpienia talerza.

Przy zewnetrznej krawędzi koła (na jego obwodzie) naklejasz co 1 cm kawałki filcu o wym. ok. 5 x 5 mm i grubości ok. 2 - 3 mm.

Zakładasz takie koło na talerz gramofonu.

Kładziesz na to winyla i na jego label nakładasz docisk.

Dociskiem moze być cokolwiek o średnicy mniejszej od średnicy labelu i masie ok. 600 - 800 gram.

Winyl potraktowany w ten sposób nie faluje, lub faluje nieznacznie.

Minusem tego rozwiązania jest to, że od brzegu płyty ku jej środkowi tworzy się lekki spadek, czyli im bliżej środka, tym niżej. Powstaje wtedy pewien błąd azymutu, ale masz spokój z falujacym ramieniem i być może, słyszalnymi tego efektami.

dzieki za podpowiedzi. Ten numer z piekarnikiem uwazam za ciekawy i sadze ze bedzie skuteczny.

 

Sprawdziłem ze dociskajac płyte na talerzu w okolicy srodka, niweluje sie znacznie te zniekształcenie. Moj gramofon nie posiada takiego krazka dociskowego ale pomyslalem ze moze warto by było, po za tym, sie w niego zaopatrzyc? Jak sadzicie czy taki docisk pozytywnie wpływa na brzmienie, podobno wpływa korzystnie na stablizacje obrotów. Jesli tak to jaki polecacie, ile ma warzyc? chodzi mi o taki nie dokrecany do osi talerza np cos takiego...?:)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tu masz do kupienia w każdej chwili:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Pamiętać należy, że docisk zakładany na środek vinyla nie rozprostowuje pofalowań, bo on nie do tego służy. Jest jeszcze drugie "ale" - obciążenie łożyska głównego. Sposób jaki podał >markam< jest być może skuteczny, szczególnie w odniesieniu do cienkich, miękkich vinyli. No ale z drugiej strony powstaje jednak ta czasza, czy jak inni mówią "misa", a odtwarzanie tak z kolei zdeformowanej płyty prawidłowe nie jest.

Pewne sposoby to: prostowarka Furutecha i dobry outer ring (przynajmniej częściowo). Wszystko cacy, tylko ceny nieakceptowalne. Ale ja mam niezawodny, znacznie tańszy sposób - pofalowane vinyle konsekwentnie odsyłam tym wszystkim cwaniakom którzy tego nie zaznaczyli w aukcji. Jeśli je oglądam "własnoocznie", to mocno pofalowanych nie kupuję. Lekko pofalowane odtwarzam normalnie na gramofonie.

I jeszcze jedno - proszę nie wierzyć, że vinyl zdeformował się podczas transportu, bo to nie jest prawda. Gdyby tak było, płyta dałaby się równie łatwo odprostować, tzn. na zimno, pod niewielkim naciskiem. Pofalowanie vinyla jest jego wadą fabryczną, kształtuje się ono w czasie produkcji, ściślej podczas stygnięcia po wyjęciu gorącej płyty z prasy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Niestety jest tak, że 30% nowych płyt kupowanych w sklepach mocno faluje. Dwa audiofilskie wydawnictwa Patricia Barber posiadane przeze mnie, wytłoczone na bardzo grubym winylu, stanowią dosyć mocno wypukłą czaszę i jeżeli są położone wypukłym w dół, to brzegi mocno falują.

Kłopot z ponownym dojazdem do sklepu i wymianą byłby w tym przypadku zbyt duży, więc płyt tych słucham z dociskiem, w sposób opisany w poprzednim poście.

Wspaniałe wydanie Queen - A Night At The Opera - 1/2 speed, zakupione w Saturnie, faluje niemiłosiernie. Tutaj, ze względu na bliskość sklepu, płytę wymieniłem. Jak się niebawem okazało, na tak samo wadliwą. Słucham jej metodą opisaną wyżej. Ostatnio zacząłem prosić sprzedawców o rozpieczętowanie nowej płyty przed zakupem, w celu sprawdzenia. Okazuje się, że robią to bardzo niechętnie, a w Saturnie i MM nie mają gramofonu, żeby sprawdzić czy płyta na talerzu nie faluje.

Raz, z rozpieczętowaną płytą szedłem do kasy w eskorcie sprzedawcy, abym przypadkiem do koperty nie wsadził po drodze jakiegoś gratisu.

Na Allegro jest dostępny zewnętrzny pierścień dociskowy w cenie dość wysokiej, więc osobiście wolę metodę z filcem. Płyta odsłuchiwana jest wtedy może nie do końca prawidłowo, ale falowanie ramienia, mnie osobiści znacznie bardziej przeszkadza.

Na zdjęciu w lewym dolnym rogu, widzisz fragment oryginalnego docisku ProJect. Yul ma jednak rację twierdząc, że używanie takiego obciążenia może stanowić zagrożenie dla łożyska gramofonu, w którym konstruktorzy nie przewidzieli dociążania talerza.

>>>markam,

Tak, w Media lubią zrobić numer. Kiedyś wcisnęli mi reklamowaną przez kogoś płytę, najwidoczniej zafoliowaną ponownie. Idąc do kasy zorientowałem się, że ktoś wypisywał na niej druczek reklamacyjny i długopis wyraźnie odcisnął się na tekturkowej okładce. Wraźnie przeczytałem słowo: "trzeszczy". No było pandemonium, gdyby były drzwi w Media, to bym chyba nimi trzasnął.

 

>>>czodaboy,

Musisz wiedzieć, że aby docisk centralny spełniał swe zadanie, to w środkowej części talerza powinno być niewielkie wgłębienie (na około 1 mm głębokości), o średnicy nieco większej niż średnica labela. Dzięki temu płyta układa się lepiej na talerzu, przylegając do niego całą strefą zapisu. Gdy tego wgłębienia nie ma, to niestety vinyl "wstaje" na około 1mm znad talerza i nie rozpłaszca się na nim jak przysłowiowy placek. W talerzu gramofonu >markama< jest takie wgłębienie, jak kolega >markam< będzie miał ochotę to je sfotografuje i zaraz będzie wiadomo o co chodzi.

Outer ring z allegro jest trochę bez sensu. Jest za lekki aby był w stanie rozpłaszczać płytę. Wiem, że niektórzy do takich lekkich outer ringów stosują następujący trik: wewnętrzną część outer ringa, tę która ma kontakt z brzegiem talerza, wyklejają cienkimi kawałkami gumy. Powoduje to, że outer ring wchodzi ciasno na talerz, i być może da się tak dobrać grubość gumowych podkładek, że płyta się wreszcie rozpłaszczy. Jedyny problem, to upierdliwe zakładanie i zdejmowanie outer ringa, trzeba do tego użyć jednak pewnej siły, a należy pamiętać, że cała ta szarpanina z outer ringiem może uszkodzić łożysko, bo wszystkie te czynności wykonuje się na talerzu którego szpindel tkwi przecież w łożysku głównym.

Swoją drogą, nigdy nie zastanawiałem się nad znaczeniem tego zagłębienia. Normalnie na talerzu leży mata filcowa, którą firma dodaje do gramofonu i wtedy to zagłębienie jest prawie niewyczuwalne.

Jednak płyty w swej części środkowej, tej pod etykietą, są nieco grubsze niż w obszarze zapisu, więc wspomniane zagłębienie talerza jest jak najbardziej sensowne. Trzeba pamiętać jednak i o tym, że płyty na obwodzie są także grubsze niż w strefie rowków, co może również mieć wpływ na przyleganie płyty do talerza.

Yul

 

W moim 1XpressionIII zastosowali talerz akrylowy ktory posiada własnie takie wgłebienie o ktorym piszesz. Zapomnialem dodac ze planowalem zakup maty korkowej z uwagi na to ze drazniaco slizga mi sie płyta na tej akrylowej powierzchni wiec docisk z podkładka nie spełni zadania. Chyba ze zrezygnuje z niej a docisk spełni zadanie maty..?

>>>markam,

"...Trzeba pamiętać jednak i o tym, że płyty na obwodzie są także grubsze niż w strefie rowków, co może również mieć wpływ na przyleganie płyty do talerza..."

 

Zgadza się, płyty takie są jak napisałeś, ale zauważ, że brzeg talerza masz sfazowany. Zatem to zgrubienie na samym brzegu płyty będzie dynadać w powietrzu, mimo tego, że średnica talerza jest taka jak średnica longplaya, a nawet o 3 mm większa. Idea jest taka, że vinyl ma kontakt z talerzem całą swoją powierzchnią, przede wszystkim strefą zapisu, a także zgrubieniem centralnym. Nie kontaktuje tylko sam brzeg płyty, ale to jest juz bez znaczenia. Jeżeli teraz do tak ułożonego na talerzu vinyla dodać record clampa, czyli taki centralny zacisk nakręcany na nagwintowaną końcówkę szpindla, to mocno przyciśnięta tym zaciskiem płyta wręcz przyssie się do talerza. I o to mniej-więcej chodzi. Ja tak mam w RPM-5 - ściągając płytę z talerza po odkręceniu record clampa, mam wrażenie, że jest jakby lekko doń przyklejona. Przyklejona ale nie od brudu hahaha, talerz mam czysty, te do jedzenia tyż! Marek, jak stosujesz matę, to niwelujesz te wszystkie efekty o których napisałem.

 

>>>czodaboy,

Ja bym Ci radził rozważyć coś takiego: jeśli talerz w 1.Xpression III jest do tego rzeczywiście przystosowany, to dokupić Pro-Jecta record clamp (jest nawet ze dwa razy tańszy od record puck) i trochę powiercić dziurę w brzuchu ludziom z Voice, aby Ci załatwili subplatter z nagwintowaną koncówką szpindla, pasujący do tego talerza. I tu byłbyś już "w domu", bo to jest rozwiąznie najlepsze. Kiedyś chciałem coś takiego zastosować w swoim 1.Xpression Mk I, pasowały subplattery od nieprodukowanych już gramofonów 2.9 Classic, 2.9 Wood i jeszcze jakiegoś. Odpuściłem jednak, bo w wersji Mk I nie było tego centralnego zagłębienia w metalowym talerzu. Szukając odpowiedniego subplattera krytyczne są: średnica subplattera (ale tu jest zdaje się zawsze tak samo), średnica szpindla (we wszystkich tańszych Pro-Jectach to jest standard - 7,26 mm), długość szpindla poniżej subplattera i długość szpindla powyżej subplattera. Nagwintowana część szpindla musi wystawać odpowiednio wysoko ponad talerz, tak aby record clamp dał się zakręcić i docisnąć płytę.

Pozdro,

Yul

Yul-ian?

Sugerujesz, że lepiej jest kłaść płytę bezpośrednio na akrylu?

Masz rację z tym sfrezowaniem brzegu talerza, więc gdybym pominął matę, zapewniłbym teoretycznie idealny kontakt talerza z płytą. Oczywiście tylko w przypadku niepofalowanych płyt.

Słyszałem, że niektórzy kładą płyty na akrylowych talerzach bez maty, ale ja zawsze unikałem tego ze wzgledu na ryzyko powstawania drobnych uszkodzeń na powierzchni płyt. Miękki filc wydaje mi się bezpieczniejszym rozwiązaniem. Nawet przypadkowy obrót płyty względem talerza, przy stosowaniu maty nie powoduje negatywnych skutków, natomiast bez maty nie jest to już takie pewne.

Ale cóż...zaraz zdejmę matę i pogram trochę bez niej, zachowując ostrożność przy zakładaniu i zdejmowaniu winyli.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

There are only two kinds of music - good and bad.

- Duke Ellington -

>>>markam,

Yul-ian? Czyli że nick do Juliana? Nie, hahaha, błąd! Nick jest od Yula Brynera, podobno jestem kimś w rodzaju jego sobowtóra. No sam nie wiem, ale jak przylgnęło, tak zostało. Cóź, taka karma... W każdym bądź razie uważam, że jestem od niego przystojniejszy, hehehe.

 

Co do mat, to tyle zdań, ile właścicieli gramofonów i mat do nich. O uszkodzenia płyty na nieosłoniętym talerzu raczej nie ma się co obawiać. Ale posłuchać, tak jak mówisz, nie zaszkodzi. Dodam, że aby wychwycić różnice w brzmieniu z matą i bez, trzeba posłuchać głośno.

Pozdro,

Yul

>>>czodaboy>>>

widziałem filmik jak pewien gościu prostował płytę... a robił to tak:

Na płaski stół kładzie się ową krzywą płytę,dociska się szybą o powierzchni większej od płyty i wystawia się na działanie "ostrych" promieni słonecznych[najlepiej w letni upalny dzień] po pewnym czasie płyta powinna powrócić do swoich kształtów,jesli sie to nie powiedzie, można "ręcznie" ukształtować płytę,oczywiście jak jest jeszcze miękka.

pzdr

MUSIC NON STOP

>>>markam,

A po co Ci moją zakazaną gębę oglądać? Będzie Ci się jeszcze źle śniło od tego. To jest zresztą forum o gramofonach, a nie o Yulu.

 

Co do ślepych testów, to ich nie robię, a jeśli już, to rzadko i z nudów. Nie zajmuję się badaniami z zakresu psychoakustyki. Mam natomiast taką obserwację, że na swoim systemie, którego brzmienie znam jak własną kieszeń, to mogę się dosłuchać sporo różnych rzeczy, natomiast u kogoś, tak w przysłowiowe pięć minut, to już nie bardzo. Pamięć słuchowa musi się stopniowo napełnić, jak się ma tyle lat co ja i takie zwapnienia, to dzieje się to powoli.

Prostowałem w piekarniku w 'kanapce' z dwóch szyb 0,8 cm każda sporo płyt. Niestety metoda nie jest niezawodna, a przynajmniej sam nie doszedłem do takiej wprawy, żeby mieć 100% powtarzalność efektów. Temperatura - 60-65 stopni (przy niższych nic się nie działo, tak też znalazłem gdzieś w necie jako zalecane), czas ok. 15 min. Podstawowy problem jest taki, że zewnętrzna krawędź płyt, mimo że szkło wystaje na ok 1,5 cm, jest narażona na wyższą temperaturę niż reszta. Stąd parę płyt udało mi się usmażyć na śmierć: nadtopienia właśnie przy samej krawędzi. Czasami cieniutki winyl stawia poważny opór i nie chce się wyprostować, a bywa że wyraźnie pofałdowany 180 g krążek prostuje się bez problemu. Brak powtarzalności i te zniszczone płyty rozczarowały mnie i teraz trochę płyt leży i czeka - na cud, albo jakąś pewniejszą i bezpieczniejszą metodę. Myślałem o gorącej wodzie, tu łatwiej byłoby utrzymywać stałą, bezpieczną temperaturę, ale nie wiem jak zabezpieczyć etykiety przed wodą. Poważnie myślałem o kupnie sprzętu Furutecha, ale czytałem że nadaje się tylko do płyt z zgrubieniem na zewnętrznej krawędzi, a większość nowych winyli które mi się trafiły jest płaska. Ewentualnie wróciłbym do piekarnika, gdybym znalazł metodę zabezpieczenia / zatkania zewnętrznej krawędzi szklanej kanapki z płytą, tak by gorące powietrze nie dochodziło do winyla bezpośrednio, a tylko przez szkło.

Swojego czasu Luxman robił gramofony w których płyta była przyssana/przyciągana do talerza próżnią. Nie iem czy miało to na tyle siły żeby płytę poważnie wyprostować ale koncepcja była ciekawa.

  • 3 tygodnie później...

Szczerze mówiąc obawiałbym się prostować płyty w piekarniku. Za duże ryzyko. Mam pierścień wystawiony na allegro. Suuuper sprawa. Pozornie drogo ale moim zdaniem bardzo się opłaca. Różnica w dźwięku - ogromna. Mam ten ciężki pierścień i prostuje większość płyt. Ale nie chodzi tylko o to. Dociśnięcie płyty to mniej rezonansów. Wpływ na dźwięk jest dokładnie taki jak opisano w aukcji. Efekt jest niesamowity nawet w przypadku zupełnie płaskich płyt. Oryginalny pierścień jest za drogi a większość producentów robi zbyt ciężkie pierścienie. Waga pierścienia ma znaczenie a zbyt ciężki raczej szkodzi niż pomaga. Nie będę się rozwodził ale pomysły z filcem na obwodzie to zabójstwo dla dźwięku, dla płyty i dla wkładki. Zmienia się azynut i płyta, wkładka zdzierane są z jednej strony. O poprawnej scenie nie ma nawet co marzyć. Poza tym płyta fruwa w powietrzu i oddaje rezonanse do wkładki. Takie rozwiązania nie są godne audiofila. Zgadzam się z Yulem: tylko profesjonalna prostownica lub outer ring. Ten z allegro jest co najmniej OK.

  • 3 miesiące później...

Czaad, dziś już czytając Twój wpis nie mogę sięgnąć do Allegro (aukcja dawno zamknięta).

Czy możesz dać fotkę i podać ciężar tego zewnętrznego pierścienia?

Pozdrówko

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.