Skocz do zawartości
IGNORED

CARDAS GOLDEN REF czy STRAIGHT WIRE CRES


gator

Rekomendowane odpowiedzi

myslałem że tematem wątku jest porównianie cardasa ref ze stright wire crescendo :) !!!!!!!!!!!1

"Aktualnie nie możesz dodawać odpowiedzi w tym temacie ( "....Jadis i88 vs Krell FBI....lampa czy tranzystor?"  oraz "Klub Scan speak") . Masz permanentną blokadę pisania w tym temacie"

Chodzi o to,że kabel neutralny(za taki uważam Kondo LP) łatwiej dopasować do systemu,ale jeżeli systemowi czegoś w dźwięku brakuje to poszukujemy kabla,którym tą niedogodnośc będziemy mogli zlikwidować.Jaka tu niekonsekwencja?To budowanie systemu.Dalej twierdze,że gra cały system a nie kable,wtyczki itd.

"zresztą niech ktoś znajdzie kabel z lepszym basem od cardasa GR w kategorii jakość / cena "

 

jest taki, a mianowicie Straightwire Crescendo :-) moim zdaniem kabel lepszy od CGR, bardziej plynny, linniowy, lepsze skraje pasma, swietna barwa, wypelnienie, dynamika, czystosc i otwartosc srednicy oraz wysokich. Bas dobrze rozciagniety, zroznicowany, pelny, lepszy rytm. Nawet z silna lampa daje wspaniale rade.

relacje cenowe dobrze pokazuje Audiogon, tam kable o ktorych mowa w dobrym stanie 2,5m sprzedaja sie w podobnej cenie ok 1200usd, Crescendo trudniej trafic i szybciej sie sprzedaje.

Crescendo to chyba niszowy kabel i nie ma u nas wielu zwolenników, dlatego troche zjechaliśmy z tematu.

 

Czy są jakieś róznice w odsłuchu pomiędzy IC cardasa GR ? chodzi mi o rodzaj stosowanej izolacji termokurczliwej (czarna lub szara) - widziałem takie i takie, wersja "czarna " jest chyba nowsza.

Cardas GR jest (przynajmniej dla mnie) troche za cieply i za gladki. Zgodze sie natomiast, ze w s-h jest to swietna propozycja. Dla mnie ostatnim objawieniem jest Acrolink - sluchalem 7ND5000 oraz 7NDA2500. Acrolink potrafi pokazac duzo muzyki bez odchudzenia, ktore czesto mozna spotkac w detalicznych kablach. Kondo jeszcze nie sluchalem wiec sie nie wypowiem.

bo Acrolink to jest ta sama szkola, tylko nie sa tak przewalone i napompowane jak Cardas, do tego mamy czysty material, czyli sa bardziej rozdzielcze i transparentne, lepsza szybkosc, dynamika i roznicowanie.

>>Tadeo

 

Nie, nie sluchalem jeszcze glosnikowych Acrolinkow - najtanszy komplet z serii 6N to prawie 10kzl a 7N to juz 14kzl. Mnie ciekawi jeszcze ta glosnikowka Chorda, ktora niedawno opisywal Pacula - koszt nieduzy a ponoc walczy z ww. Acrolinkami.

 

>>ABs

 

Cos w tym moze byc co piszesz bo oba IC od Acrolinka, ktore sluchalem powtarzaly zalety Cardasow idac dalej w detalicznosci i transparentnosci. Z ciekawostek dodam, ze mam, od niedawna wymienione w Gainclonie okablowanie z Vampire wlasnie na Cardasa i zmiana "in plus" jest duza wlasnie w kierunku obszerniejszego dzwieku z wieksza masa, ale nie zamulonego (w koncu to bardzo krotkie odcinki).

Mam pierwszą wersję IC Crescendo i moim skromnym zdaniem jest to kabel bardzo charyzmatyczny.Jeżeli zaakceptuje się niewielkie niedostatki w rozdzielczości i szybkości oraz specyficzną,jakby przyciemnioną barwę dalej jest już tylko magia wokali,rozkoszna miękkość dżwięku,kapitalny bas,namacalność dżwięku.Wtedy gdy go kupowałem kompletem do IC był głośnikowy Black Silk(Crescedo głośnikowy w Polsce nie był dostępny,a różnicę stanowi rodzaj izolacji).Niestety ceny tych kabli w Polsce są kosmiczne.

enzo.

Mam aktualnie na odsłuchu Acrolinka 7nd5000 xlr dwa komplety i potwierdzam,że ten kabel jest lepszy od CGR,posiada zalety Cardasa ale nie ma jego wad.Tak najkrócej można określić jego brzmienie.

"Jeżeli zaakceptuje się niewielkie niedostatki w rozdzielczości i szybkości oraz specyficzną,jakby przyciemnioną barwę "

ale te niedostatki to w porownaniu do jakich kabli?, Siltecha itp, niestety cos za cos i na odwrót, ogolnie sie zgadzam, dobrze je opisales, w szczegolnosci jest prawdziwa namacalnosc i naturalnosc dzwieku, graja bardzo liniowo i rowno. Warto dodac, ze glosnikowe sa sporo lepsze i "bardziej udane" niz interkonekty.

Z tego samego materiału muzycznego Kimber z linii Select lub wyższy model Siltecha wyciągnie więcej informacji,zwłaszcza u góry pasma(na rozważanym poziomie nie jest problemem co słychać,ale jak).W przypadku Crescendo,małe sygnały,taki muzyczny plankton jest podany w sposób lekko zawoalowany,jakby zepchnięty na dalszy plan.Jeżeli priorytetem jest muzykalność,poczucie obecności wykonawcy,zamiana muzyki w spektakl i zmysłowy kontakt z dżwiękiem-Crescendo będzie dobrym wyborem.Nie zabraknie czarnego tła oraz ciszy z której pojawią się dżwięki.

tylko czy napewno straightwire ma czystą górę, bo wireworld to marka bliźniacza a ich golden eclipse (droższy chyba znacznie od crescendo) taki jakiś brudnawy i niespójny (choć napompowany jak cholera, to fakt, crescendo pewnie w tym guście)

 

druga sprawa, ktoś słyszał kable Soundright (marka Xindaka) tanie i podobno świetne?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

zresztą sam xindak też ma "ciekawe" kable :) ile to to warte, trzeba by sprawdzić

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

a na poważnie, to ja jednak lubię cardasa, z dobrą elektroniką solid state plus wstęgi, magnetostaty jak magnepan, analityczne kolumny dynamiczne - to gra czysto, gęsto, muzykalnie z aksamitnym środkiem. Nie są to kable neutralne, ale właśnie "jakieś" a ich charakter sprawdza się w wielu aplikacjach

CGR jest kablem wybitnym, natomiast co do Crescendo (pisze o glosnikowych, ic jest slabszy!), wysokie i srednica jest lepsza niz w CGR, (ktory mialem u siebie w systemie - ic 3 lata, glosnikowe po kilka dni dwukrotnie). Cres - lepsza rodzielczosc, transparentnosc i czystosc, podobna glebia i przestrzen, dodatkowo lepszy bas, calosc bardziej linniowa i proporcjonalna w Cres, zdecydowanie lepsza naturalnosc i neutralnosc, bez kolorowania, gladzenia i cukrowania. Porownywalem w systemie z koncowkami Krell ksa150 i Accu a20v - kolumny CRQ3 na Accuton i Eton.

Crescendo glosnikowe rowniez wspaniale spisuja sie z silna lampa, jak Jadis Defy7 np.

Te chińczyki Sound Right strasznie są podobne do:

 

Goertz Python/Boa - srebrne LN-2

Shunyata Lyra/Gemini - miedziane LF-Cu

 

Jeżeli można kopiować samochody, to kto by się martwił o jakieś kabelki.

wg mnie dzwięki bez basu są nienaturalne, niech ktoś coś powie głośni np. w pokoju - słuchający go odczyje wibracje i dudnienie jak poój jest pusty.

dla mnie Cardas, Cardas i jeszcze raz Cardas. Nie słyszałem bardziej przypominajacego nature dźwięku, no może węglówka Hulla. Ale Cargas rozłozył go stereofonią.

Porównując Cardasa do innych np.Tara: w Cardasie dzwięk wydobywa się z totalnej póstki, próżni czyli odbiór jest taki jakby była wielka cisza między dzwiekami. Przy przewodach bez basu, nazwijmy jasnych obraz dźwiękowy jest jakby zakłucony szumami - nie ma ciszy w utworach. niektórzy nazywaja to otaczajace powietrze. dla mnie sa to szymy zakłucajace muzyke

 

polecam Cardasa, ale z doświadczenia powiem ze system wygereruje najlepszy dxwięk jeżeli bedzie miał okablowanie z jednej firmy. a to juz spory wydatek jak na Cardas GR.

wydatek nie jest jeszcze taki straszny. Cardasa GR glosnikowy 2x2m mozna dostac za 4000zl a IC CGR 1m za 1500 zł. Sieciowki CGR 1,5m (lub 1.8m nie pamiętam dokładnie) po 1200zł. Więc w porównaniu do konkurencji tragedii jeszcze nie ma.

gator

to może napisz też o wrażeniach po zakupie, no i jak to się ma do crescendo, który brałeś również pod uwagę.

 

Wg mnie cardas GR to pewien fenomen w kablach (pomijam jakiś tam patenty, złote proporcje itp., to jednak przez tyle lat te kable trzymają pozycję i wyznaczają pewną szkołę brzmienia). Największą zaletą Cardas jest właśnie to, że nie jest neutralny w klasycznym sensie (!), jest to kabel wprowadzający pewne cechy do systemu, z tym, że nie są one zapodane tak, że można stwierdzić "o! ten kabel wnosi podbarwienia", raczej ma się wrażenie, że elektronika zaczyna inaczej współgrać ze sobą, wzmacniacz z kolumnami wchodzi w inną relację.

Pierwsza sprawa wprowadza większy spokój i skalę dźwięku wypełnionego większą masą.

Po drugie średnica jest ulampawiana, wyaksamitniana, wygładzana. Ale w 90% systemów tranzystorowych (jeśli nie więcej) jest to pożądane. Sprawdza się to jak już wspominałem w bardzo drogich urządzeniach, gdzie teoretycznie powinno być już samo z siebie perfekt, a jednak w średnicy jest jakaś nerwowość, odbiegająca znacznie od wzorca jakim jest słynna "trioda SE", cardas daje tu krok w dobrym kierunku.

Po trzecie podobnie dobry efekt ma cardas GR na wysokie tony w zestawach solid state. Przestają one skupiać na sobie uwagę, stają się częścią całości. Troszkę traci się "żyletkowej" precyzji na korzyść dosadniejszej barwy. Traci się również nieco rozdzielczości najwyższej góry. Ale (!) w dobrych zestawach solid state plus analityczne kolumny - można spokojnie troszkę poświęcić z tych aspektów! W zamian otrzymujemy - spokój, plastyczność, lepszą spójność średnicy i wysokich no i jak już wspomniałem - czarne tło. Odbieram to jak swoiste odfiltrowanie różnych śmieci z przekazu, pewnych szumów czy mikro wyostrzeń (ale nie w kategoriach pasma przenoszenia tylko raczej zniekształceń intermodulacyjnych, "pomiędzy-dźwiękowych").

Czwarta sprawa, ktoś wspomniał o Van Den Hul, że niby jest to coś porównywalnego z fenomenem cardasa. Absolutnie nie. Kable węglowe VdH robią tanie triki. Nie ma to nic wspólnego z cardasem. Złagodzenie góry tutaj jest to ZUPEŁNIE inne złagodzenie niż w cardasie. VdH działa na zasadzie zmulenia, wytłumiania. Cardas z kolei raczej niweluje śmieci intermodulacyjne i przesuwa równowagę tonalną w dół - co skutkuje w ogólnie bogatszym dźwięku. To tak jakby więcej energii dźwiękowej szło na to co jest istotne i potrzebne, a mniej na to, co jest zbędne i co w gruncie rzeczy wprowadza element męczący w osłuchu urządzeń tranzystorowych.

  • 3 tygodnie później...

Zgadzam się, że Cardas Golden Reference to kabel „fenomenalny” co oczywiście nie znaczy najlepszy – a po prostu zjawiskowy i progowy. Bardzo trudno znaleźć coś lepszego, o ile on sam zagościł u nas w systemie na dłużej.

 

Moja przygoda z audio zaczęła się gdzieś w 1983 r. Od tego czasu to właśnie IC Cardas Golden Reference jest elementem audio z którym związane są moje najciekawsze przeżycia. Słuchałem i posiadałem wiele różnych urządzeń i kabli. Żadnego z tych urządzeń włączając DCS’a, Cabasse, Wadię, Sonic Frontiers itd. nie darzę tak wielkim uczuciem i szacunkiem. Dlaczego? Otóż poza bdb stosunkiem ceny do jakości i zaletami o których tak trafnie pisze americano kable te, zarówno IC jak i S.C. posiadają jedną cechę dostępną nielicznym – odtwarzają zjawiska muzyczne – muzykę, podczas , kiedy większość innych kabli i urządzeń stara się je (ją) kreować.

Dotyczy to zwłaszcza przestrzeni i naturalnego odwzorowania relacji czasowo –przestrzennych – powstawania, podtrzymania i wybrzmiewania sygnału dźwiękowego.

Z Cardasem GR mamy złudzenie ( niestety to i tak tylko złudzenie) uczestnictwa w powstawaniu muzyki, z większością kabli słuchamy powstałej wcześniej produkcji.

 

Wiele osób słuchając tego kabla skarży się na ograniczenia w wysokich tonach, braki w rozdzielczości, spowolniony bas, pogrubienie i gumowatość dźwięku – mało z nich przypisuje te objawy brakom w zasilaniu, złemu doborowi komponentów, degradacji dźwięku przez przedwzmacniacz.

 

Jaka jest zatem największa wada IC Cardas Golden Reference? IMO to paradoksalnie fakt, że kabel ten pokazuje iż dźwięk można odtworzyć naturalnie – choć sam daje tego tylko promesę i robi to na jakieś 80%. Nie znalazłem IC do 15 tys. który daje tak wiele (prawdy), za tak niewiele (kasy).

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Jak komuś podobają się kable głośnikowe Cardasa, to może spróbować także Kubala Emotion. W porównaniu do GC to ta sama, mocno ocieplona strona dźwięku, jednak ze znacznie lepszą, bardziej otwartą górą. Jeżeli ktoś zbuduje sobie synergię w systemie z GC, to z Emotion na pewno jej nie straci. Do GR nie miałem okazji porównać.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Ja z kolei nie słuchałem GC, ale zakładam, że Cardas Golden Cross i Cardas Golden Reference to jednak różniące się kable (pytanie jak bardzo?). Przyznaję, że opieram się tylko na opisach, w tym właściciela marki na ich stronie, który w paru miejscach wyjaśnia te różnice i wręcz doradza konfiguracje.

 

Natomiast u siebie miałem okazję porównać tylko IC Cardas GR i Kubala- Sosna Emotion (niestety bez głośnikowego Kubali) – obydwa w wersji XLR.

 

Powiem tak: w tym konkretnym przypadku ja bym im pozamieniał przydomki: Cardasowi dał Emotion, a Kubali Gold (choć z lekką patynką). W mojej konfiguracji to właśnie CGR dostarczał więcej emocji, barwy i trójwymiarowości i lepiej definiował poszczególne dźwięki. Kubala zagrała bardziej pastelowo, w sposób stonowany, bardziej wycofany (ktoś może powiedzieć, że wręcz trochę matowy, czy rozrzedzony - wg mnie z lekką patyną właśnie). Kubala sprawiał na mnie wrażenie kabla mogącego w większym stopniu tonizować dźwięk pierwotnie trochę wyostrzony i narowisty i w takich systemach może być bardzo pomocny. CGR pomimo tego, że gra pełniej w całym paśmie może czasem zadziałać wręcz odwrotnie i powiększy wszystko jak leci.

No i może naokoło dzoszliśmy przy okazji do różnicy w brzmieniu CGR i CGC.(?)

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

  • 9 miesięcy później...

nawiązując do wątku o CGR... otóż kilka dni temu odsłuchiwałem 2 CD u siebie, standardowo używam Harmonixa 101GP, ale kilkakrotnie wpinałem też Cardasa... dziwne - zawsze miałem szacunek do tego Cardasa, ale za każdym razem po wpięciu go w miejsce Harmonixa ja (i mój znajomy również lubiący "posłuchać") odczuwaliśmy wybitne pogorszenie, zamulenie, stłamszenie dźwięku, jakby ktoś obciął bas i sybilanty - dosłownie jakby ktoś zdowngradował kolumny albo założył grube maskownice... dziwne...

adamgdansk, 24 Mar 2010, 14:12

>nawiązując do wątku o CGR... za każdym razem po wpięciu go w miejsce Harmonixa odczuwaliśmy wybitne pogorszenie, zamulenie, stłamszenie dźwięku, jakby ktoś obciął bas i sybilanty - dosłownie jakby ktoś zdowngradował kolumny albo założył grube maskownice... dziwne...

 

 

 

Podróbka? ; )

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.