Skocz do zawartości
IGNORED

Czemu lampy, a czemu tranzystory?


michelangelo

Rekomendowane odpowiedzi

Wersja wątku bez banów i bez marcina9999. Ja na przerost ego ani kompleksy żadne nie cierpię, ale chamstwo zwalczam podobnie wyszukanymi środkami.

 

No to - do czego lampy, a do czego tranzystory? :)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/52553-czemu-lampy-a-czemu-tranzystory/
Udostępnij na innych stronach

Bajzel jest przez te głupie bany, a ja chcę pogadać, i niech przynajmniej temat będzie gramatycznie poprawny bo "Czemu tranzystory wyparły lampy" może mieć dwa znaczenia:

1) Tranzystory zostały wyparte przez lampy

2) Lampy zostały wyparte przez tranzystory

No i o co chodziło autorowi? Wiadomo, że jaki pan, taki kram, począwszy od szyldu.

Dajcie sobie spokój:(

Najbardziej dziwi mnie tylko to, ze po jego "występach" marcin nie został trwale zabanowany, co świadczy tylko o swoistej źle pojętej tolerancji, czy też totalnego braku pomysłu na rozwój forum.

Wiedza i doświadczenie przychodzą z wiekiem, najczęściej z wiekiem trumny.

Trochę sensu poproszę.

Nie jestem za mnożeniem wątków na podobne tematy, ale w podobnym wątku podobnym temat faktycznie się wyczerpał a w tym pytanie zostało postawione nieco inaczej - więc powtórzę to co wcześniej: zarówno brzmienie lamp jak i tranzystorów jest specyficzne, gdyż obydwa rodzaje elementów zniekształcają sygnał, tyle że na różny sposób.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

>tzn mozna juz zakladac antywatki panie moderatorze? :D

 

Nie. Tamten był pytaniem dlaczego tranzystory są lepsze i jak na mój gust temat się wyczerpał. Ten jest pytaniem o zasadnicze różnice pomiędzy lampą i tranzystorem i jak te różnice wpływają na dźwięk - bez faworyzowania żadnego z nich.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

Na tak postawione pytanie rownie ciezko jest odpowiedziec jak w watkach poprzednich, co jest lepsze, lampa czy tranzystor.

Moim zdaniem w gre wchodza 3 aspekty - pierwszy preferencje sluchacza, drugi jakosc posiadanego systemu a trzecie to dopasowanie wszystkich elementow do siebie. Najczescie pojawia sie zarzut odtwarzania dolnych rejestrow przy lampie. Czesc z nas powie wtedy do rokowej lepszy bedzie tranzystor a do wokali lampa. No wlasnie, tylko ze o tym w duzej mierze decyduje sprzet jaki posiadamy oraz preferencje. Sa lampy ktore ciagna dolne pasmo bez zarzucanych brakow jak tez i sa tranzystory, ktore ze wzgledu na swa budowe zagraja brzmieniem lampowym z ograniczeniami na basie.

Temat rzeka, nikt nie ma 100% racji ale moze cos z tej dyskusji wyniknie, nalezy przynalmniej probowac.

Moje zdanie, że na tranzystorze można więcej zdziałać nie ma tu nic do rzeczy. Podobnie zdanie innych. Ale czemu lampa a czemu tranzystor?

Bo ludziska chcą słuchać lampy i tyle. Nie potrzeba więcej argumentów, bo widzimy po wątkach jakie one są i częściej jakie dają efekty.

Zastanawiałem się kiedyś, dlaczego lubię posłuchać startej płyty na gramofonie. Nie było racjonalnej odpowiedzi. Może dlatego, że była to akurat jakaś orkiestra karaibska a płytę przywiózł dawno temu Tatuś. Ceremonia słuchania takiego nośnika wydobywa oprócz muzyki inne przeżycia.

Intencją pytania jest też pokazać gdzie co będzie lepsze, a nie udowodnienie, że jedno lepsze jest od drugiego jednoznacznie, bo ja takiej odpowiedzi bym nie udzielił. Można zacząć trywialnie: w sprzęcie przenośnym lampy są do bani, a dla fanów manipulowania brzmieniem kilka razy na wieczór lepsze lampy, bo są na wierzchu zazwyczaj, i łatwo się je podmienia. No ale taki preamp mikrofonowy - lepszy na lampie, czy na tranzystorze? Co do cech brzmieniowych - lampy i tranzystory potrafią grać bardzo różnie, ponadto są różne typy trnaztystorów, JFET gra inaczej, bipolarny inaczej, MOSFET jeszcze inaczej. Kultura projektowania schematów jest też zupełnie inna. Co do osiągnięć ekstremalnych - na razie Halcro DM58 okrzyknięto najlepszymi na świecie monoblokami - są tranzystorowe, a najlepszy na świecie (rzekomo) lampiak VTL S-400 i tak się podpiera półprzewodnikami, bo punkty pracy lamp w nim są kontrolowane mikroprocesorowo.

odnoszę nieodparte wrażenie jakoby powstawał tutaj fanklub wzmacniaczy lampowych. Ale ta choroba bywa uleczalna - najlepsze remedium to pomieszczenie 60 m2 i muzyka symfoniczna do tego wymagające pradowo ale zdolne nagłośnić duże pomieszczneie zestawy głośnikowe. Lampa osobiście bła dla mnie takim samym rozczarowaniem jak odsłuch zestawu Ancient Audio. Nie tylko moim zdaniem wydawał się być cenowo 4 krotnie przestrzelony.

revert:

Zgadzam się w 100%. Sprawdziłem na własnych uszach: pomieszczenie 70m2 + wielka symfonika = masakra lamp. Można oczywiście zmienić pomieszczenie albo pomyśleć o kolumnach z aktywnym basem, ale to już nie to samo.

Co do lampy w preampie mikrofonowym - czy tam czasem nie trzeba po prostu dużego prądu? Jeśli dobrze kojarzę, to takie zastosowanie często wymaga bardzo wysokiego gainu, a czy lampa nie jest właśnie tutaj bardziej efektywna (i ma małe zniekształcenia przy wysokim gainie?) To pytanie pół-oczytanego specjalisty od Bożego Narodzenia, ale ucieszy mnie jakaś techniczna odpowiedź:)

A jak w takiej kubaturze sprawdziłby się zestaw typu mocny MOSFET + duże elektrostaty? Miał ktoś okazje słyszeć? Teoretycznie powinien to być chyba doskonały zestaw do oddania atmosfery nagrania i przestrzeni sali koncertowej przy symfonice. Ale to tylko teoria, a jak w praktyce?

Elektrostaty nie powinny być wrażliwe na zmiany wielkości pomieszczenia, bo optymalny punkt odsłuchu jest raczej nieduży, dają dźwięk skupiony i kierunkowy, który nie ulega rozproszeniu tak jak ten ze zwykłych kolumn. To coś jak słuchanie z monitorów bliskiego pola. Z tego, co czytałem ;)

Ashirgo:

W preampie mikrofonowym nie trzeba dużego prądu. To stopnie napięciowe. Napięcia malutkie, więc długa charakterystyka lampy nie ma tu przewagi. A i układy tranzystorowe szumią zdecydowanie mniej.

tylko ciekawe dlaczego preampy lampowe to zdecydowana większość topowych studyjnych preampów ?? Używanych w zdecydowanej większości topowych studii?? Lampy szumią i ta ch-ka ... hehe :P

a i owszem, lampa nie będzie grała w 60-70mkw- bo i po co?

Tam niech gra tranzystor.

nie zakładaj nic z góry; bądź nieskazitelny w słowach; nie bierz nic do siebie; rób wszystko najlepiej jak potrafisz.

Kolejna różnica - impedancja wejściowa układów na lampach jest duża, co się przekłada na lepszą możliwość współpracy z czułymi mikrofonami czy wkładkami gramofonowymi o stosunkowo dużej impedancji wewnętrznej.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

Wovo:

Zgoda co do mikrofonów pojemnościowych. Tu cecha wysokiej impedancji wejściowej lampy ma pewne znaczenie. Są również tranzystory polowe :).

Nie wiem tego, czy lampiaki stanowią przewagę wśród studyjnych wzmacniaczy mikrofonowych. Sądzę, że tego nie rozstrzygniemy.

Co do szumów. Podaj szumy jakiejś lampy (wzmacniacza na niej), ale podaj źródło. Ja podam Ci notę katalogową elementu półprzewodnikowego do wzmacniaczy mikrofonowych. Zobaczymy co jest lepsze :).

Co do mikrofonów pojemnościowych to akurat większe znaczenie ma fakt, że większość z nich ma wewnętrzne wzmacniacze lampowe zasilane niskowoltowo których charakterystyka okazała się tak interesująca, że stała się swego rodzaju standardem. Z j-feta tego nie uzyskasz. Jak widać "lepszość" jest dyskusyjna, dodatkowo stoi za tym wieloletnie doświadczenie speców w temacie, a wąsko ujęte generalizowanie jest bez sensu.

Wiedza i doświadczenie przychodzą z wiekiem, najczęściej z wiekiem trumny.

Trochę sensu poproszę.

Od razu czuć, że gagacek wie, o czym pisze. Ja nie lubię "brzmienia" JFETów, mają jakiś taki ziarnisty dźwięk, a bipolarne to mniej więcej jak koledzy napisali. Jako półśrodek użycie odpowiedniego op-ampa z wejściami JFET powinno zadziałać, prąd spada do rzędu pojedynczych pA w nowoczesnych scalakach polowych, ale jakości studyjnej bym się nie spodziewał, i nie przemawia do mnie, że jakiś tam amerykański guru studia ostatnio się podniecał OPA827, bo to tylko poprawiony OPA627 (spory postęp, co by nie mówić), ale nadal nie to, co układy bipolarne nieskompensowane wewnętrznie.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.