Skocz do zawartości
IGNORED

Na tym forum nie lubicie Kaczora, why ?


rykuj

Rekomendowane odpowiedzi

Podałem to tylko jako przykład, bez wartościowania. Tak samo ktoś może powiedzieć o Salu Solo, czy Marillion, które w Polsce do dziś jest przecież niemal czczone przez wyznawców, mimo że od dwudziestu paru lat przestało się rozwijać. Taką samą estymą na granicy z kultem cieszy się przecież Deep Purple, czy nawet Thin Lizzy - czego dowodem wczorajszy koncert.

A Fish i jego popularność w Polsce? To wszystko są efekty edukacyjne mediów, znowu - bez mojej oceny.

pzdr

To, co tu czytam nie jest dla mnie nowością, ale wciąż nie mogę pojać, jaką logiką kierują się piszący takie bzdury :) Może piszecie teksty kabaretowe? :)

 

Kaczkowski puszczał Floydów, a nie puszczał Beach Boysów i dlatego zwichrował gusta ludzi. Piękne!!

 

Ja myślałem, że Kaczkowski to prezenter radiowy, prowadzący jakiś tam program. Taki prezenter miał wolna rękę i mógł sobie puszczać muzykę, jaką lubił, dzieląc się nią z tymi, którzy zechcieli go słuchać. Tymczasem okazuje się, że był on kimś w rodzaju nauczyciela, który miał obowiązek obiektywnie podchodzić do realizowanego materiału i powinien nauczać wszystkiego. Puszczając Floydów, a nie puszczając Beach Boysów, popełnił wielkie przestępstwo. Co gorsza, nie puszczał też np. plemiennej muzyki południowoamerykańskich plemion Indiańskich, oraz pieśni tybetańskich mnichów. Wielka jest jego wina, bo przez pominięcie tej muzyki wypaczył gusta młodzieży.

 

Ja to np. mam pretensję, że Miodek w programie "Ojczyzna Polszczyzna" nie robił wykładów na temat języka hiszpańskiego, greckiego oraz norweskiego. Przecież w ten sposób wypaczył gusta milionów Polaków, którzy go oglądali! Ci biedacy nigdy nie poznali piękna innych języków, zawsze tylko ten polski i polski. Nastąpiła niewątpliwa polskiizacja Polaków, za co winę ponosi Miodek!

Masz rację - prezenter ma z założenia dowolność (przynajmniej w teorii) w doborze nagrań, natomiast w tamtych czasach, w tamtych układach - tacy ludzie, jak Kaczkowski, Beksiński to BYLI w istocie jak piszesz 'nauczyciele'. I oni nie tylko prezentowali z definicji dane nagrania, ale kształtowali gust i przekazywali wiedzę na temat takich, a nie INNYCH nagrań, wykonawców, płyt.

Dla niektórych okazało się to dobre, bo to dziś kochają Pink Floyd - OK, dla niektórych nie do zniesienia - OK, natomiast obiektywnie: prezentowanie Deep Purple było imho lepszą opcją, niż wchodzenie w inne nagrania, wykonawców - nie chcę się powtarzać.

broy, 28 Paź 2008, 12:12

 

>Natomiast potwarzam: najpierw umieśćmy Kaczkowskiego i jemu podobnych w konkretnym czasie i miejscu

i wtedy to trochę inaczej wygląda. aTom nie wiem, czy wiesz, ale wtedy nie istniał żaden rynek, normalne sklepy, internet...a więc defacto nie istniał wybór, tak więc prezenter musiał z definicji

>sam tego wyboru dokonać. Dziś jak nie gra coś w Trójce, wrzucasz radio Jazz albo Dwójkę i jest git.

A płyty kupujesz w sieci i masz w dupie media...

 

Oczywiście masz rację. Dlatego sam Kaczkowski nie ponosi za zaistniałą sytuację 100 % winy.

GGregory, 28 Paź 2008, 12:12

 

>Czyli Kanon aToma powoli powstaje:

>1. The Beatles,

>2. Beach Boys,

>3. The Clash.

>Czy kolejność dobra? I na koniec trochę złośliwości - proszę podaj jeszcze punkty (gwiazdki) o ile

>The Beatles jest lepszy od Beach Boysów lub na odwrót. Celowo sprowadzam sprawe do absurdu, a

 

Pierwszy raz musze się z Tobą zgodzić. Zaiste sprowadzasz sprawę do absurdu:)

 

> by (po raz kolejny!!!) pokazać Ci, że zabrnąłeś w ślepą uliczkę - emocjonalna uliczkę gustów muzycznych...

 

NIE! Tobie się jedynie tak wydaje.

GGregory, 28 Paź 2008, 12:12

 

>Czyli Kanon aToma powoli powstaje:

>1. The Beatles,

>2. Beach Boys,

>3. The Clash.

 

Kolega sobie znowu coś ubzdurał. To tylko przykłady. Nawet nie mam żadnej płyty dwóch pierwszych zespołów, co nie znaczy, że żadnej nie słyszałem:)

Pozwolę sobie jeszcze dorzucić mały kamyczek do ogródka: czy nie uważacie, że ogromnym minusem tej swoistej 'edukacji' było całkowite pominięcie w głowach Polaków (tych świadomych, słuchających tzw. ambitnej muzyki) całego nurtu muzyki czarnej, soulu, funky.

Efekt tego dziś jest taki, że dziś mówiąc 'muzyka pop, rock' słuchacz ma głowie tylko długowłosych fagasów - białasów, grających mniejszy lub większy łomot, bez feelingu, bez rytmu...A czarni to wiadomo - asfalt..

I to jest imho gorsze zjawisko, niż to, że zastępy ludzi nadal kochają w tym kraju PF czy DP.

broy, 28 Paź 2008, 13:22

 

>Pozwolę sobie jeszcze dorzucić mały kamyczek do ogródka: czy nie uważacie, że ogromnym minusem tej swoistej 'edukacji' było całkowite pominięcie w głowach Polaków (tych świadomych, słuchających tzw.

>ambitnej muzyki) całego nurtu muzyki czarnej, soulu, funky. Efekt tego dziś jest taki, że dziś mówiąc 'muzyka pop, rock' słuchacz ma głowie tylko długowłosych fagasów - białasów, grających mniejszy lub większy łomot, bez feelingu, bez rytmu...A czarni to wiadomo - asfalt..

I to jest imho gorsze zjawisko, niż to, że zastępy ludzi nadal kochają w tym kraju PF czy DP.

 

 

Tylko przyklasnąć! Bardzo słuszna uwaga. Ale to sie jedno z drugim wiąże. Zastępy ludzi kochają w tym kraju PF czy DP, a słabo znają np. Jamesa Browna, Funkadelic, Parliament właśnie przez owe 'białe plamy' w muzycznej edukacji prowadzonej przez pana PK i reszty PRLowskich prezenterów.

A nawet jak tych artystów znają, to nie cenią ich na równi z progrockowymi białasami.

No bo wiadomo - najwyższą, najbardziej wyrafinowaną formą muzyki pop/rok jest przeca 25-minutowa prog-rockowa suita;)

broy

 

"Pozwolę sobie jeszcze dorzucić mały kamyczek do ogródka: czy nie uważacie, że ogromnym minusem tej

>swoistej 'edukacji' było całkowite pominięcie w głowach Polaków (tych świadomych, słuchających tzw.

>ambitnej muzyki) całego nurtu muzyki czarnej, soulu, funky.

>Efekt tego dziś jest taki, że dziś mówiąc 'muzyka pop, rock' słuchacz ma głowie tylko długowłosych

>fagasów - białasów, grających mniejszy lub większy łomot, bez feelingu, bez rytmu...A czarni to

>wiadomo - asfalt.."

 

sedno sprawy....lecz co z tym ma wspólnego Kaczyński i jego gust.

aTom - jeśli mi się wydaje, że chodzi tylko o gusta to powtarzam swoją prośbę (zignorowaną przez Ciebie) - "oświeć mnie i podaj w punktach - trzy dowody (poza gustem Kaczkowskiego) świadczące o tym, że poczynił szkody w narodzie". Poza tym, pisał o tym Rafael - zarzut, że Kaczkowski nie grał "czarnej" muzyki jest równie merytoryczny co ten z Miodkiem i hiszpańskim. PZ tego co wiem - jeszcze do niedawna biali słuchali białej, a czarni czarnej muyki i tak samo było jeśli chodzi o radio - przede wszystkim w UK. Co najwyżej możnaby rozważać ile straciliśmy jako naród (o ile cokolwiek) nie znając "czarnej" muzyki. Ja osobiście "uczyłem" się tej muzyki sam - na zasadzie prób i błędów - bo nie znalazłem prezentera (być może byli, a źle szukałem), kóry mógłby mi ją przedstawić. Cenię Mervina Gaye`a, ale nie na zasadzie lepszy/gorszy od Deep Purple czy The Beatles - bo to zupełnie bez sensu - używając bokserskiego porównania - inna waga (ani wyższa ani niższa - inna po prostu).

GGregory, 28 Paź 2008, 14:44

 

>Ja osobiście "uczyłem" się tej muzyki sam - na zasadzie prób i błędów - bo

>nie znalazłem prezentera (być może byli, a źle szukałem), kóry mógłby mi ją przedstawić.

 

I tutaj masz odpowiedź!

Nie bardzo wiem o co ten raban, jakieś kompleksy aToma wobec Kaczkowskiego.

 

Dzięki Kaczorowi mozna było poznać (przynajmniej ja) Georga Bensona, Larry Coryela, WAR, Gato Barbierego, Isaac Hayes, miałem nagrane płyty Billy Cobhama, Stanleya Clarke i nie bardzo rozumiem aTom o jakich asfaltach piszecie.

 

Jedyny przykład blokowania jakiegoś wykonawcy przez PK pamietam tylko KISS i na początku dziwne dla mnie ignorowanie przez PK Trashu

 

Jestem daleki od padania na kolana przed PK ale szacunek sie należy, a właśnie choćby za PINK FLOYD.

 

Może by tak sie raczej zastanowić jakie szkody w postrzeganiu muzyki poczynia RADIO MAŁO FAJNE itp.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Broy - ale to nie jest zarzut do Kaczkowskiego - akurat. Muzyki etnicznej też uczę się sam - ale to dlatego, że obecnie w radio prawie nie ma od kogo się uczyć. Pomijam Polskie Radio (gdzie czasami - często o dziwnej porze - można coś znaleźć) i niszowe radia o niewielkim zasięgu. Obecnie sformatowane radio gra "jakąś tam" muzykę i często nawet nie dowiesz się kto jest wykonawcą, nie mówiąc o tym skąd się wziął i która to płyta w jego dorobku? Tak więc jest to co najwyżej dowód na "upadek profesjonalnego radia" lub być może "na inny target" i jego inne potrzeby związane (czy raczej mało związane) z muzyką.

to nastąpiło w latach 70 siedemdziesiątych...przecież Niemen z Akwarelami to James Brown..

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

xniwax

 

"Dzięki Kaczorowi mozna było poznać (przynajmniej ja) Georga Bensona, Larry Coryela, WAR, Gato

>Barbierego, Isaac Hayes, miałem nagrane płyty Billy Cobhama, Stanleya Clarke i nie bardzo rozumiem

>aTom o jakich asfaltach piszecie."

 

w jakich latach to puszczał?....ja kojarzę go brytyjskim rockiem.

Koniec lat 70 77/78 jakoś tak dokładnej daty nie mam. Miałem nagrane z mini maxa z jego zapowiedzią fragment z Planet End. Wszystko wtedy nagrywałem jak leci z wyjąztkiem klasyki, country, avwangardy.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

xniwax, 28 Paź 2008, 14:58

 

>Jestem daleki od padania na kolana przed PK ale szacunek sie należy, a właśnie choćby za PINK FLOYD.

 

A pozwolisz, że ja go nie będę mimo wszystko szanował? Właśnie choćby za PINK FLOYD. Można w ogóle pisać u nas tą nazwę NIE Z dużej litery?;)

Mozna pisać nie z dużej litery :) dlatego napisałem w całości duża literą - pozwolisz?

 

Zaraz się dowiem, że Roy Harper to proponowane przez PK skrzywienie gustów i robienie wody z mózgu...bo przecież z nim grał Gilmour, Page i paru innych muzyków zaistniałych wyłącznie za sprawą Kaczkowskiego.

 

Świat byłby uboższy gdyby nie było Atom Heart Mother, Ummagummy...

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

ladz, 28 Paź 2008, 14:33

 

>aTom

>

>Brak znajomości większości płyt puszczanych w tamtych czasach przez Kaczyńskiego byłoby zubożeniem

>naszej pop wiedzy.

 

Zaraz zaraz, to o kim jest ten wątek? ;) To i spinkflojdzenie polskich gustów chcielibyście przypisac Panu Prezydentowi? Oj, nieładnie, akurat temu ON nie jest winny ;)

A serio - znacznie większym zubożeniem naszej pop wiedzy jest ograniczanie się tylko do płyt, które pan Kaczkowski puszczał i zupełne pomijanie tych, ktorych nie puszczał. A wielu na takim etapie pozostało, niestety...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.