Skocz do zawartości
IGNORED

Scrooge czy Sknerus?


Redaktor

Rekomendowane odpowiedzi

  • Redaktorzy

Wydaje mi się, że w Polsce istnieje swego rodzaju zmowa półinteligentów, być może nieuświadomiona, mająca na celu ogłupienie przyszłych pokoleń. Przejawy tego obserwuję w książkach i historiach pzreznaczonych dla dzieci. Pomijając kryminalny poziom niektórych polskich produktów tego rodzaju, pisanych najwidoczniej dla chleba i w trosce o przeżycie, a więc wybaczajnych, chciałbym zapytać o wasze wrażenia dotyczące kastrowania z odniesień kulturowych i literackich dzieł dla dzieci, tłumaczonych współcześnie z języków obcych na polski, i zastępowania ich niczym, tj. byle kleconymi na kolanie grepsami.

 

Tytułowa sprawa: gdy w Polsce zaczęły ukazywać się komiksy z okropnym wujem Kaczora Donalda, za oryginałem nosił on imię Scrooge McKaczka (lub McDuck). Jednak imię Scrooge nic nie mówiło redaktorowi polskiego wydawnictwa, albo uznał, ze nie powinno nic mówić czytelnikom, gdyż szybko zastąpił je podnoszącym włosy na głowie neologizmem Sknerus. Imię Scrooge jest imieniem znaczącym, nawiązującym bezpośrednio do Opowieści Wigilijnej Dickensa, którą znają wszystkie dzieci, jest bowiem w takiej czy innej wersji puszczana niemal w każde Boże Narodzenie, poza tym, o ile pamiętam, stanowi lekturę szkolną. Mimo to uznano, że ich słabe umysły trzeba chronić przed taką aluzją literacką. "Imię" Sknerus ma budzić skojarzenia chyba ze starożytnym Rzymem, przez łacińską końcówkę, ewentualnie z reklamą supermarketu elektronicznego "Saturn". I tak dalej. Czy znacie więcej podobnych przykładów?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/45088-scrooge-czy-sknerus/
Udostępnij na innych stronach

...pisanych najwidoczniej dla chleba i w trosce o przeżycie, a więc wybaczajnych,...

 

Ciekawy temat pojawił się przypadkiem.

Proponuję pogadać o relatywiżmie moralnym, czyli wybaczajności.

Co mozna, a co juz nie można?. Czy dla przyjemności to nie można, ale z głodu to można? Albo, czy jeżeli z głodu można, to na benzynke też można?

Krótko mówiąc jakie okoliczności uzasadniają możliwość odejścia od powszechnie stosowanych norm moralnych?

Redaktor, jako autor stwierdzenia, gada pierwszy

>pisanych najwidoczniej dla chleba i w trosce o przeżycie

 

no i wszystko zaczyna mi sie ukladac w jedna calosc! thx!

„Tak samo jak ludzie, Funky, bez żadnej różnicy” | VITUPERATIO STULTORUM LAUS EST

  • Redaktorzy

Przykro mi, że wywołałem niepożądaną reakcję fizjologiczną. W moich tekstach poutykanych bywa sporo pułapek na czytelników, ale to nie była pułapka, bo jakoś mi do głowy mi nie przyszło, ze ktoś się złapie. A jednak. Mimo wszystko, nie będę raczej wstawiał emotimkonów do swoich tekstów, to jednak trochę poniżające dla czytelników.

  • Redaktorzy

Drugi przypadek: W Warszawie można wysłuchać i obejrzeć imprezę muzyczno-teatralną dla dzieci pt. "Magiczny Doremik". Zlekceważyłbym głupawy tytuł, gdyby nie informacja, że libretto oparto na książce Gianniego Rodari "Gelsomino w kraju kłamczuchów". Jest to prześliczna opowieść o chłopcu obdarzonym głosem pięknym, ale zbyt potężnym, co powodowało liczne kłopoty, do uszkodzenń budynków włącznie, ale czasem też się przydawało. W książce oprócz Gelsomina (co, jak od razu wyjaśnił autor lub tłumacz, znaczy "mały Gelsomo"), występuje śliczna Romoletta, kotek Zoppino oraz zły, choć nieszczęśliwy król Giacomone ("duży Giacomo"). Całość wyszła u nas dość dawno, z rewelacyjnymi jak zawsze ilustracjami Szancera. I teraz pani autorka scenariusza odcina dzieciaki od tej książki (bynajmniej nie przeznaczonej dla dorosłych, tylko dla dzieci właśnie), wciskając zamiast kluczowych imion i pojęć swojego niemądrego "Doremika" (to taka muzyczny żarcik aluzja, że boki zrywać), w dodatku koniecznie magicznego, pewnie zeby target myślał, ze idzie na coś w rodzaju Harry Pottera. Fuj.

1. Sknerus to wcale niezłe tłumaczenie Scrooge'a.

 

 

>I teraz pani autorka scenariusza odcina dzieciaki od tej książki

 

Chyba żartujesz? Jak to odcina, skoro nawet tytuł zmieniła i imiona postaci (pewnie ze wzgl. licencyjnych), to które dziecko się zorientuje :)

  • Redaktorzy

Toteż właśnie. Porządna sztuka, czy jak to w tym wypadku nazwać, powinna przeciwnie, wiązać wątki kulturalne w całość, stanowić wejście do dalszych pokoi, nie zaś sztucznie blokować dostęp. Nie mówiąc już o tym, że tytuł jest boleśnie banalny i pretensjonalny.

 

A co do Scrooge'a, to zasadniczo imion własnych się nie tłumaczy zwłaszcza, ze sam przykład wykorzystania tego imienia pzrez Disneya świadczy o jego zakorzenieniu się jako symbol w ogólnej kulturze. Ale Polska nie ma Scrooge'a, ma "Sknerusa", w związku z czym dziecko straciło szansę zainetersowania się, co to za imię i pójścia dalej tym tropem, na którego końcu kto wie, co by odkryło.

>A co do Scrooge'a, to zasadniczo imion własnych się nie tłumaczy zwłaszcza, ze sam przykład

>wykorzystania tego imienia pzrez Disneya świadczy o jego zakorzenieniu się jako symbol w ogólnej

>kulturze.

 

Anglosaskiej

 

u nas tłumaczenie ma sens, bo imię Scrooge nic nie znaczy w Polsce, a dla dziecka anglojęzycznego oznacza własnie sknerę.

 

Disney nie ma obowiązku krzewienia kultury, ma robić pieniądze. A ukulturalnianiem niech się zajmą rodzice. Niepodoba się tłumaczenie, proszę bardzo, wysyłamy dziecko na angielski a bajki niech ogląda w oryginale albo wcale. A z Dickensem dałbym sobie spokój, chyba, że chcemy wychować małego socjalistę ;)

  • Redaktorzy

"u nas tłumaczenie ma sens, bo imię Scrooge nic nie znaczy w Polsce, a dla dziecka anglojęzycznego oznacza własnie sknerę."

 

Znaczy, Opowieść Wigilijna jest w spisie lektur, a mogłoby znaczyć to samo, co w innych krajach, ale juz nie będzie. Jest Sknerus.

AS, jak widać, dorobiło się dwóch kultowych słów "wysraczy i "wybaczajność". To pierwsze zrobiło pewną karierę, ale dotyczy ona wyłącznie tego forum, natomiast "wybaczajność" może zrobić ogólnopolską karierę, ponieważ przypomina mi "wykształciucha" i ma takąż relację z pierwowzorem.

Jeśli idzie o dodane tłumaczenie twórcy owego terminu, to wiele do powiedzenia miałby tu dr Freud, ale ponieważ nie ma go już wśród żywych, więc nie pozostaje nam nic innego jak przyjąć owo tłumaczenie wprost ;-)

jesli sie wpierw czytało opowiesc wigilijną tak jak my to lepiej jak sie nazywa scrooge bo jest tak jakos grozniej i efekt większy przy ogladaniu filmu ale jesli zaczynamy edukacje jako dziecko od bajek kaczora donalda to lepiej spolszczyc bo z miczym sie nie kojarzy

Redakcja nie nadaje sie do spolszczania bajek dla dzieci

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.