Jak zostać audiofilem?

[olo90]

Obecnie jestem początkujący w dziedzinie hi-fi. Zatem pytanie, jak sobie wyrobić audiofilskie ucho i jak później (no chyba że wcześniej) dołączyć do grona audiofilów?

[Gość rochu]

Chłopie nie tak prosto.

Najpierw musisz się zapisać, dostać legitymację i regularnie opłacać składki członkowskie.

[marcinw899]

te creativy to niestety nawet nie hifi....

[Redaktor]

Przede wszystkim mocno sobie postanowić!

[nedj]

Musisz zacząć słyszeć głosy i rzeczy niesłyszalne (czytaj: sieciówki, podstawki pod kable, cyfrówki i inne audiovoodoo). A potem to już będzie z górki, przy odrobinie szczęścia zostaniesz może nawet okrzyknięty autorytetem (jak poniektóre przypadki na tym forum).

 

A tak swoją drogą, to miano "audiofila" w świecie pro (i nie tylko) jest absolutnie obciachowe. Oznacza bowiem kogoś, kto być może jest absolutnie głuchy, a lansuje się na wszystkosłyszącego złotouchego. A jeśli zostanie poproszony, żeby przystąpił do jakiegoś testu/konkursu, w których mógłby potwierdzić wysoką jakość swojego słuchu i percepcji, to zawsze odpala zdanie: "Ja to słyszę i nic nikomu nie muszę udowadniać".

[muls]

prosto.musisz przeczytać wszystkie dostepne czasopisma .W tym obcojezyczne.Nauczyc sie najlepiej wszytkich recenzji i nazw sprzetu- jakie mozesz wchłonąć.Potem nawet nie kupując sprzetu ,ani płyt mozesz byc ...najlepszy.najtanszy sposób na audiofila,bo literature mozesz potem sprzedac na makulature.Gdzie jej miejsce.

[Redaktor]

nedj, ponieważ jednak nie jesteśmy w świecie pro, więc nie musimy się tym chyba przejmować? W naszym tutaj świecie audiofil to najkrócej mówiąc człowiek, który przykłada wagę do tego, zeby mu dobrze grało. Nie widzę w tym szczególnego obciachu.

[nedj]

-> Redakcja

"jednak nie jesteśmy w świecie pro"

I chwala Bogu. Wyobraz sobie, jakby brzmiala wiekszosc nagran, gdyby audiofile siedzieli za konsola. Zamiast konkretnych i waznych ustawien (akustyka, ustawienia mikrofonow itd.) "modelowali" by brzmienie za pomoca sieciowek, podkladek pod nie i wygrzewania kabli.

 

"audiofil to najkrócej mówiąc człowiek, który przykłada wagę do tego, zeby mu dobrze grało"

Wlasnie chyba tak nie do konca. Bowiem czlowiek, dla ktorego wazna bylaby jakosc dzwieku, nie bawilby sie voodoofilskimi akcesoriami, ktore nic nie wnosza, mimo, ze priorytetowe zagadnienia dla sprzetu audio maja bardzo zaniedbane (np. jeden z moich "ulubiencow" "slyszy" wszystko, mimo, iz wedlug jego opisow akustyke ma na poziome kosciola).

 

"Nie widzę w tym szczególnego obciachu"

A ja widze. Kreuje sie jeden z drugim na takiego guru, a jak pada konkretna propozycja, to odpowiadaja moim ulubionym zdaniem, cytowanym juz w tym watku.

[Redaktor]

"Zamiast konkretnych i waznych ustawien (akustyka, ustawienia mikrofonow itd.) "modelowali" by brzmienie za pomoca sieciowek, podkladek pod nie i wygrzewania kabli."

 

Cóż, a może modelowano by "na słuch". Nie byłoby to tak źle.

[muls]

redankcja moze nie wie.Ale ja znam paru orkiestrantów z katowickiej orkiestry radiowej i dwóch kompozytorów z katowic.ONI jakos mie maja głowę do kabli i podkładek. oni byli uczestnikami pewnego testu.Najwyrazniej audiofil to jakby dwa muzyki plus jeden kompozytor.I jest od nich zdecydowanie lepszy.I bardziej upierdliwy.Po prostu audiofil wiele moze wytłumaczyc tym zdecydowanie...tłumokom.

[Redaktor]

Ja też znam paru muzyków.

[muls]

a ja i muze mam piekna.Ale one tez ani kabelków ani podstawek.takie skrzynki maja ze aż wstyd.

[Audiofil]

Gdy zalane w pień towarzystwo będzie domagało się abyś przestał śpiewać (grać), wówczas dojdziesz do wniosku, że z tworzenia muzyki, najlepiej będzie ją zwyczajnie odtwarzać.

[olo90]

Audiofile, opowiedzcie coś z autopsji. Jak to było na początku? No i czy to prawda że wystarczy tylko czytać pisma audiofilskie i to wszystko - tak jak to napisał muls?

[nedj]

Audiofil - osobnik, który mówi, że dużo słyszy. Ale tylko mówi... ;)

[parantulla]

olo90, 12 Cze 2008, 16:57

 

>Audiofile, opowiedzcie coś z autopsji...

 

Audiofile siedzą na STEREO i obliczają optymalną gęstość betonu dla ścian

zwłaszcza dla tej, w którą co niektórzy powinni zdrowo pieprznąć łbem.

[wa-lo-dia]

Szanowny panie olo90.

Aby wyrobić sobie audiofilskie ucho należy słuchać muzyki odtwarzanej ze sprzętu zaopatrzonego w złote bezpieczniki.

Optymalnie byłoby również gdyby założył pan takie bezpieczniki u siebie w domu.

Jednak żeby ucho doprowadzić do audiofilskiej doskonałości musiałby pan wymienić bezpieczniki,na złote oczywiście,w pobliskiej elektrowni.

[Redaktor]

Łacha sobie drzecie z nowego forumowicza. Nieładnie to trochę.

[camle]

Należałoby Panu pytacielowi zadać podstawowe pytanie, o którym zapomnieli poprzednicy-odpowiadacze. Właśnie - to jest ten moment aby pytaniem odpowiedzieć na pytanie :)

 

Jakaż to potrzeba skłania pytaciela ku temu aby zostać audiofilem? Prestiż? Poważanie? Status zwykłego snoba? A może imponowanie kobietom?

[Redaktor]

Może po prostu słyszał, że audiofile to tacy mili, grzeczni ludzie, którzy interesują sie sprzętem hi-fi?

[camle]

>Może po prostu słyszał, że audiofile to tacy mili, grzeczni ludzie, którzy interesują sie sprzętem

>hi-fi?

 

Ale czy bycie mniej grzecznym (być może nawet nieco perwersyjnym) czy interesowanie się mniej abstrakcyjnymi sprawami w czymś uwłacza? Czymże to środowisko tak pytajnika urzekło?

[Gość]

olo90, 12 Cze 2008, 11:42

 

>Obecnie jestem początkujący w dziedzinie hi-fi. Zatem pytanie, jak sobie wyrobić audiofilskie ucho

>i jak później (no chyba że wcześniej) dołączyć do grona audiofilów?

 

Zdecydowanie odradzam. Audiofil zbyt się kojarzy (fonetycznie) z pedofilem...

 

Będziesz wydawał niepotrzebnie dużo kasy na nic-nie-dające dźwiękowo urządzenia. Skup się na kolumnach, akustyce pokoju i... płytach CD.

Zapomnij o byciu audiofilem. Na otrzeźwienie proponuję poczytać w moim "o mnie" :)))

 

pozdro

Paweł

[Redaktor]

Czym urzekło? Może też lubi sprzęt hi-fi? To się zdarza, nawet na tym forum.

[camle]

>Czym urzekło? Może też lubi sprzęt hi-fi? To się zdarza, nawet na tym forum.

 

Ale to się kupy nie trzyma ;)

Jestem jednak głęboko przekonany, że wątkozakładcą kierowała przemożna chęć samodowartościowania.

(Jeśliby po prostu lubił sprzęt hi-fi to by go sobie dalej lubił i bez chęci przypodobania się temu dziwnemu gronu [czy raczej chęci utożsamiania się z... no właśnie czym?] ;)

[Redaktor]

Może brak mu znajomych o podobnych zainteresowaniach, a lubi sobie pogadać o sprzęcie, ba, może nawet posłuchać muzyki w towarzystwie? "Medycyna zna różne przypadki" (Z.Nienacki)

[camle]

>Może brak mu znajomych o podobnych zainteresowaniach, a lubi sobie pogadać o sprzęcie, ba, może

>nawet posłuchać muzyki w towarzystwie? "Medycyna zna różne przypadki" (Z.Nienacki)

 

Żaden z wymienionych przypadków nie "wyczerpuje znamion" potrzeby zostawania "ćwiczenia słuchu" a w konsekwencji "zostania audiofilem".

Ktoś mi odpowie po co się zostaje audiofilem? I jakie się ma z tego profity?

[Arden]

Wyczerpałeś moja znamiona...

[camle]

poprawiam (bo widzę, że nie starcza inteligencji do "onlineowej" interpretacji ze zintegrowaną korekcją CRC prostych zdań ;)

 

>potrzeby zostawania "ćwiczenia słuchu"< zamienić na >potrzeby stosowania "ćwiczenia słuchu"

[Gość]

camle, 13 Cze 2008, 00:20

 

>Ktoś mi odpowie po co się zostaje audiofilem? I jakie się ma z tego profity?

 

Byłem kiedys audiofilem, to jestem kompetentny w odpowiedzi :))

 

Zaczyna się od lubienia dźwięku (tak, dźwięku, a nie muzyki !) i zwracania uwagi na jego przyjemność dla słuchacza (nie jakość !!!). Dlatego audiofil może mieć tylko 3 pyty testowe i nie słuchać muzyki, bo generalnie jest źle nagrana.

 

W tej pogoni za "idealnym dźwiękiem" (my wiemy, że za przyjemnym dla audifila, a nie idealnym, czyli wiernym z oryginałem, od tego jest hi-fi, czyli high - fidelity: wysoka wierność) adiofil zbacza na ścieżki szaleństwa: kable, podstawki, kondycjonery, odtwarzacze CD i wzmaki, wciąż nowe i droższe... Zapominając często o rzeczach, które mają faktycznie wpływ na dźwięk: kolumnach i akustyce pokoju (od tego to są kobiety ;)

 

Osobiście uważam, że jest tu duża zbieżność z kolekcjonerstwem...

 

Tak w skrócie :))

[Redaktor]

A to ciekawe, bo dotąd słyszałem, że największym grzechem audiofila jest zwracanie uwagi na jakość dźwięku, a nie na przyjemność z jego odbioru. Od przyjemności miał poodobno być meloman. Może byłeś audiofilem nietypowym?