Niemożność w Sieci?

[Redaktor]

"Łatwość obsługi nowego medium i masowy do niego dostęp ograniczone są tylko szybkością pisania na klawiaturze internauty i zdolnością do nauczenia się kilku kliknięć myszą na pulpicie."

 

Niespodziewanym ubocznym skutkiem pozytywnym jest opanowanie pzrez większość populacji czynności, która kiedyś nazywała się "pisanie na maszynie". Niegdyś wąska specjalność zawodowa, dziś jest zdobyczą milionów :-) (Ja sam uczyłem się jeszcze na maszynie, Erice konkretnie). Jest to zapewne sytuacja przejściowa, zabawa się skończy w upowszechnieniem systemów analizy mowy.

[Edward]

>Niespodziewanym ubocznym skutkiem pozytywnym jest opanowanie pzrez większość populacji czynności,

>która kiedyś nazywała się "pisanie na maszynie".

 

Zaś dla przeciwwagi niespodziewanym ubocznym skukiem negatywnym jest zanik umiejętności pisania ręcznego. :-)

[wasylak]

A niech to, napiszę jeszcze raz (bo poprzednio, pare dni temu, układałem z mozołem tekst, który diabli wzięli przy wysyłaniu, "bo" go zapomniałem skopiować...).

W telegraficznym skrócie- jak ktoś chce tu wypłynąć (i osiągnąć "możność w sieci"), musi być na tyle dobry, żyby ci, którzy zazdrośnie strzegą tzw. demokracji (ja nie mam nic, ty nie masz nic, więc skoro nic nie mamy...) i nie chcą za darmo powielać (i chwalić) czyjegoś tekstu- nie zorientowali się, że to właśnie robią. Nie czarujmy się- masę jest dobrego tekstu w sieci, ale to nie na dobre się czeka. I ci szczekacze są chyba w tym kontekście tak samo potrzebni, jak szkodliwe drobnoustroje dla tego ciała, które chce być naprawdę zdrowe.

[dudivan]

Redakcja, 7 Cze 2008, 14:37

 

> zabawa się skończy w upowszechnieniem systemów analizy mowy.

 

Biedne wtedy nasze forum!

"Eeeee... bulwa...eee...czy som jakieś...bulwa...kable,,,,eeee... żeby...bulwa... dźwięk był szypszy?"

[depawelo]

a ja chcieć więcej szczegół ;-)

 

po przeczytaniu artykułu oraz wszystkich komentarzy (przeczytałem b uważnie), nasunęło mi się kilka spostrzeżeń. O dwóch z nich (chyba nie najważniejszych) zamierzam wspomnieć. pozostałe zatrzymuję dla siebie.

 

Sprawa pierwsza:

 

Szanowna Redakcja (osobowo, czy bezosobowo, w liczbie pojedynczej, czy mnogiej ?) narzeka na brak konkretów. a czym są poprzednie wypowiedzi, jesli nie konkretem ?? czy według Redakcji konkret polega na tym, że userzy (trochę jak dzieci w szkole) odpowiadają pełnym zdaniem nawiązując bezpośrednio do zdania przedmówcy, powtarzając nawet w swoich "wypowiedziach" te same terminy i fragmenty pytania, czy twierdzenia ?? a może polega na lawinie pytań, na które zupełnie przez przypadek przygotowane są już odpowiedzi ?

 

- dzieci możecie wyjść na przerwę.

- dzięę kuu jee myy !!!

 

to w wersji optymistycznej, a w pesymistycznej:

 

- ga ga, ja chcie baba.

 

Sprawa druga:

 

Niektóre posty przypominały mi rozmowę z samym sobą.

[depawelo]

ej, nie sądzicie, że to coś, co mam na myśli jest takie i takie ?

[depawelo]

jasne stary, pomyślałem właśnie dokładnie tak samo o tym samym.

[depawelo]

kocham cie, jesteś taki fajny.

[Redaktor]

Słucham, że tak powiem?

[wasylak]

Uważaj Redakcjo, na znaki- sygnały, że coś nie jest dość dobre, żeby się powielało bez protestów.

[Redaktor]

:-)

[Redaktor]

Nie mam takich ambicji :-)

[Gość rochu]

depawelo>

 

Być może kilka kulturalnych osób chciało w jakże kulturalny sposób wymienić/uściślić/potwierdzic swoje poglady?

No i wyszedł wersal k.(piiiiiii).a ma.(piiiiii). ; )

[depawelo]

;-)

 

ale czy te poglądy są też kulturalne ?? X-D

[stefanB]

Zdarza się przecież, że ludzie mówią obok siebie.

Może mają wciśniete "ignoruj" i nie widzą niektórych wpisów, albo jeszcze zwyczajniej- coś leży poza linią ich kompetencji?

A Panowie od razu szukacie złych intencji. Nie można tak.

[Redaktor]

Czy to chodzi o to, że B. albo rochu są mną? :-)

[Gość rochu]

????????????????

[Redaktor]

No bo nie wiem.

[depawelo]

ktoś jest kimś, a wszystko jest pustką. Rochu Redakcją ?? wybaczcie ! a może jednak lepiej nie drążyć ? wolałbym pozostawić każdemu swobodę interpretacji i proszę to uszanować.

[Gość rochu]

Prosze mnie nie łączyć w jakikolwiek sposób z Szanowną Redakcją.

Myśle że w moim wypadku zachodzi zbyt duża odrębność poglądów na temat choćby funkcjonowania tego forum, a co za tym idzie występuje u mnie duzy stopień dezaprobaty dla poczynań Szanownej Redakcji.

Czemu oczywiscie daję swój wyraz w ramach (mam nadzieję) kulturalnej dyskusji.

[Redaktor]

Uff, bo już się bałem. Widzisz, Rocco caro mio, podyskutujesz grzecznie i już podejrzany :-)

[Gość rochu]

Odmeldowuję się z tego wątku.

Dobranoc.

[stefanB]

Przypomniał mi się jeszcze jeden, obok Niezależnego i Podręcznego, ważny, a niewymieniony, uczestnik życia przestrzeni internetowej:

 

 

 

Usługowy

- zawodowiec; specjalista od dużej ilości nijakich, bezpiecznych, bądź utwierdzających wpisów.

Jego zadaniem jest stworzenie pozorów tzw "dobrego" ruchu w miejscach zapominanych.

Pracujący zwykle na kilku komercyjnych forach jednocześnie. Czasami potrafiący dyskutować z samym sobą pod kilkoma nickami. Ponieważ obowiązuje go Kodeks Pracy, więc uważny obserwator dostrzeże "zmianę organizacji ruchu" w dni wolne i na tzw. trzeciej zmianie.

[Darek Ocias]

Niestety Panie Redaktorze (tak śmiesznie brzmi bo Panie to liczba mnoga a Redaktor to jednak pojedynczy członek(!) redakcji jako całości) Internet niestety nie jest anonimowy. Poczucie anonimowości jest iluzją. Dzięki tej iluzji wielu z nas wygłasza niepochamowane opinie (i znowu powinno być cham-owane, kwestia interpretacji), łudząc się, że konsekwencji nie będzie.

 

Otóż będą, a wszystko zależy od tego w kogo te opinie uderzą. Przykładów można mnożyć na pęczki, dlatego też osobiście nie używam pseudonimów, a poglądy wyrażam jasno i przejrzyście. Transparentnie, by niektórzy powiedzieli, ale to znaczy przecie, że na transparencie - tyz prowda. Oczekuję za to zrozumienia mojej pozycji i szacunku, którym odpłacę każdemu postępujacemu podobnie.

 

Odnośnie demokracji – demokracja to nie jest wszystko wszystkim wolno. To nie jest prawo jednostki do narzucania innym swojego sposobu widzenia Świata. Demokracja jest zarezerwowana tylko dla światłych. Światłych mniej lub bardziej, ale jednak światłych.

I ci światli narzucają ogółowi sposoby zachowań. Niczym nie skrępowany motłoch grasujący pseudo-anonimowo w Internecie nie odważyłby się w mniej przyzwalającym środowisku na ekscesy. A ponieważ ich zachowanie wynika generalnie z braków w edukacji, jakiejż to kontrybucji spodziewać się możemy?

 

Tu Twoja rola – Redaktorze. Należy ujarzmiać prymitywne instynkty. Zduszać w zarodku oznaki moralnej zgnilizny. Wtedy nastaną czasy, kiedy łatwiej będzie otrzeć się o jakiś sens pośród barachła. C E N ZU R O! W R Ó Ć!

[wasylak]

Cenzura nigdzie nie odeszła. Cenzura to My. I będzie taka, jacy My będziemy.

[stefanB]

Bardzo ciekawe uwagi Darku.

Choć brzmiały chwilami jak deklaracja ultraprawicowego polityka.

 

Dla mnie ten artykuł, o wyjątkowo trafnie postawionej tezie + nasza dyskusja, to jedne z ważniejszych głosów o "nowym" internecie.

Szkoda, ze dyskusja się nie rozwinęła szerzej i jakoś tak poszła w kierunku doraźności. Przy takich uczestnikach mogłoby pojawić się naprawdę interesujące wnioski.

 

Demokracja, to pułapka, w którą wszyscy wpadliśmy.. Wymarzone środowisko nie tylko dla osobników niespełnionych i neurotycznych, którym daje naturalną ochronę, jak i dla zawodowych kuglarzy bawiących się nią dowolnie w oparciu o arytmetykę i naszą przewidywalność.

Ci dla których ją stworzono- normalni, zwyczajni ludzie, coraz częściej zauważają jej wady.

Ale czy coś lepszego wymyślono? Czy te wady nie wynikają aby z naszych, ludzkich ułomności, a każdy system oparty na równości i swobodzie nie jest skazany na taki los?

Założenie kagańca to najłatwiejsza droga do spokoju. Nie musimy szukać racjonalnych kontrargumentów, czy uzasadniać naszych zachowań. Stosujemy to często w stosunkach z naszymi dziećmi. Pogrozimy szczeniakowi paskiem, zamiast tłumaczyć.

Ludzkość też parokrotnie uległa takiej pokusie, bo Ordnung jest przewidywalny. Zamiast dyskutować, przekonać do naszych racji, wystarczy zastrzelić.

 

Mnie też wkurzają debile, oszołomy i czasami chetnie bym zabrał im możliwość wypowiedzi....

Ale uważam, że są to drobne skutki uboczne zjawiska, które popycha coraz szybciej rozwój świata do przodu. Zjawiska opartego na wolnej wymianie poglądów. Demokracji właśnie..

[Gość rochu]

Proponuję aby Redakcja/Moderacja/Administracja powiesiła sobie nad monitorem poniższy cytat.

"Nie zgadzam się z Twoimi poglądami ale oddam życie abyś mógł je głosić"

/Voltaire

[Darek Ocias]

Dzięki Stefan za słowa krytyki. Z natury jestem bardzo liberalny, do tego stopnia, że kiedy sąsiad bije żonę to ja pukam cichutko do jego mieszkania i pytam grzecznie, czy nie mógłby przypadkiem walić w miękkie miejsca bo od kości to za duży chałas, a poza tym to żeby żona się tak nie darła bo właśnie muzyki słucham i mi się nie komponuje.

 

Jednak czasem nie mogę sie powstrzymać. Tak mi się pisało.

 

Masz całkowitą rację, że otwarta wymiana poglądów jest motorem rozwoju. Polemizowałbym jednak ze stwierdzeniem, że „coraz szybciej”. Na początku tak, kiedy to dostęp do maszynek mieli w większosci co światlejsi, ale aktualnie powiedziałbym, że raczej ten rozwój wychamowuje. Internet nam się bowiem zapycha. Nawał nieistotnej oraz błędnej informacji powoduje, że coraz trudniej tam jest znaleźć to co wartościowe i prawdziwe.

 

W związku z powyższym osobom takim jak my to demokracja właśnie gwarantuje, że podjęte zostaną środki ograniczające pewnym indywiduom możliwości publicznego wyrażania swoich poglądów. To tak jak z dyskryminacją. Nie mówi się o dyskryminacji ze względu na wiek kiedy klasyfikujemy np. filmy - dozwolone od lat 18! A przecież ci adwersarze chamstwa, kłamstwa, prymitywizmu i paszkwili to są jednak bachory, kochane tylko przez matkę – absolutną wolność słowa. Tu nie jestem ultraprawicowy - znowu mnie poniosło.

 

Odnośnie ludzkich ułomności to się z Tobą całkowicie zgodzę. Ułomnością bowiem jest pragnienie sensacji, kontrowersyjności oraz świadomości, że ktoś tam ma gorzej.

Sam się łapię, że czytam materiały które, uważam, w Internecie nie powinny się znaleźć. Tracę przy tym czas, ale czytam. Po co...?

[stefanB]

"Pokaż mi swojego Usługowego, a powiem ci kim jesteś"