Głębokość a szerokość sceny dźwiękowej

[Therion]

Witam!

 

Spotkałem się niedawno ze stwierdzeniem, że kolumny grają albo szeroko, albo głęboko (nie mówie o HI-END). czy to prawda? Coś takiego obserwuję w swoich KEFach Q5 (jeszcze wygrzewanych). Płyty dobrze zrealizowane otwierają przestrzeń o szerokości 180 stopni (a czasami nawet więcej) i potrafią dać złudzenie rozchodzenia się dźwięku po pół kilometra na boki, ale jeżeli chodzi o głępokość (czyli przestrzeń za kolumnami), to jest tam max 1 metr - czyli muzycy stoją jeden na drugim. Dlatego zwracam się do Was z pytaniem, czy to specyfika KEFów, czy moich kabli, czy rzeczywiście zasady opisanej w pierwszym zdaniu.

Co ciekawe, niektóre samplery z HIFIiM (które powinny być przecież wzorem), również dają podobny efekt - lekko na szerokość poza kolumny ale głębia za kolumnami max 1-1,5 metra.

Co o tym sądzicie? Jak jest u Was?

[tadeo]

Jak juz to raczej wzmacniacz ma na to największy wpływ.

Miałem w tym miesiącu wpięte w mój system trzy różne wzmacniacze /reszta systemu bez zmian/

i scena za każdym razem byla prezentowana inaczej.

[nedj]

Jak juź to raczej pokój odsłuchowy i jego akustyka mają na to największy wpływ.

[Skibus]

Największy wpływ na to ma ustawienie kolumn a nie wzmacniacz. Jak masz ustawione Poeksperymentuj z przesunwanie punktu przecięcia za i przed słuchacza, z szerokością rozstawienia kolumn.

[Skibus]

I nie zapomnij o korekcie akustyczne pokoju

[tadeo]

A ja nic nie przestawiałem a raz słyszę ja na linii kolumn a raz przed.

[Gość masterofdeath6]

jak masz płyty gówniano nagrane to żaden sprzęt ci nie pomoże ze sceną

[tadeo]

Sam ich sobie nie "nagrywał" co najwyżej przegrał.

[Therion]

masterofdeath6 - co masz na myśli pisząc "gówniano nagrane"? Przecież nie myślę o płytach z "Jarmarku Europa" bo chyba nawet nie mam żadnej. Piszę o oryginałach i samplerach do których co jak co, ale raczej realizatorzy się przyłożyli.

 

Mam zatem rozumieć, że macie szerokość sceny taką jak u mnie, tylko dużo głębszą?

 

Ps. Nie jest to wina wzmacniacza, ponieważ (zdaniem sprzedawcy, który słuchał tego wzmacniacza w różnych konfiguracjach) PM7001 z innymi kolumnami gra bardziej "głębokością".

 

Sta moje rozterki

[tadeo]

Zwłaszcza jak podłączył kolumny za 50kzł.

[opteron]

Uczciwie rzecz biorąc, każdy z elementów toru audio może diametralnie zmienić prezentację sceny, absolutnie nie wykluczając pomieszczenia i ustawienia. Osobiście wolę mieć scenę prezentowaną wgłąb niż na boki.

[Therion]

tadeo >Zwłaszcza jak podłączył kolumny za 50kzł.

 

Nie. Podłączył vienna acoustic bach.

[tadeo]

Sam byłem swiadkiem jak w jednym salonie audio sprzedawca podpiął do Denona PM1500

AP Avanti-5 klientowi zainteresownanym tym Denonkiem.

[zwisu123]

Po pierwsze, scena-to sztucznie wykreowany, aczkolwiek przyjemny temat:)

Za scenę odpowiada m.in. wzmacniacz - nie rozumiem skąd wpisy że to bzdura...

Charakter danego wzmacniacza określa czy zagra on "sceną" czy raczej zamknie się w obrębie kolumn.

Kolumny, swoją drogą też wpływ na to mają. Rozmieszczenie ich także-ale właśnie, odpowiednie rozmieszczenie czyli zasada np. trójkąta równobocznego to nic innego jak ustawienie kolumn i siebie samego w najdogodniejszej pozycji do poczucia złudzenia zwanego sceną:)

[Staszek_s]

...generalnie u mnie w tym samym pokoju, w tej samej konfoguracji sprzętowej "doginanie" kolumn do środka powoduje wydlużenie sceny wgłąb z jednoczesnym skupieniem jej wszerz - czyli im bardziej dogięte do środka, tym glębsza ale i węższa scena.

Zbyt szeroka scena - gdy np. fortepian gra w jednym rogu pokoju a gitarzysta w drugim, powoduje u mnie dyskomfort - brzmi to sztucznie - jakby muzycy grali w różnych pomieszczeniach lub w nieuzasadnionym oddaleniu od siebie. Kompromis jak zawsze musi być!

 

P.S. piszę o typowych realizacjach małych składów jazzowych, sztuczne zabiegi typu Amused to Death to inna bajka...

[soso]

opteron, 23 Sty 2008, 16:12

 

>Uczciwie rzecz biorąc, każdy z elementów toru audio może diametralnie zmienić prezentację sceny,

>absolutnie nie wykluczając pomieszczenia i ustawienia.

 

Moje doswiadczenia sa identyczne. :-)

 

Osobiście wolę mieć scenę prezentowaną wgłąb

>niż na boki.

 

A to juz kwestia upodobania :-)

 

Z rzeczy istotnych - sa czasami w muzyce zawarte dosc konkretne sugestie sytuacji - ktos przechodzi przed frontem (Bryan Ferry - 'Frantic'), wchodzi do knajpy (Spin Doctors), ktos spi przy otwartym oknie (Spin Doctors), Koncert na zywo (Eric Clapton - 'Unplugged') - jezeli tu nie ma dysonansu a scena oddana jest realistycznie to znaczy, ze jest OK. Kiedys jakis prof powiedzial mi, ze ze scena ogolnie rzecz biorac jest taki problem, ze nikt nie wie jaka powinna byc w konkretnym nagraniu. No moze czlowiek, ktory nagrywal ale i to niekoniecznie bo on przeciez takze odsluchuje z jakichs kolumn lub przez jakies sluchawki.

 

Nie spotkalem sie jeszcze z przypadkiem, ze scena przy pewnych nagraniach nie ma 180 stopni czy wrecz nie jest dookolna - tak jest w przypadku praktycznie kazdego sensownego sprzetu. Mimo to jednka sa uklady, gdzie generalnie wszystko jest skupione w centrum a owe szerokie przestrzenie wystepuja tylko czasami. Co do glebokosci - tu jest sporo roznic. Czesto bardzo drogi sprzet oddala pierwsze plany od sluchacza i nie ma wgladu w migdalki. Dalej zas jest glebia po horyzont. Tu naprawde sa spore roznice. W moich doswiadczeniach takze sporo wazyly kolumny - na przyklad Jamo D590 wysuwaly zawsze wokal bardzo do przodu czego juz na przyklad Dali Helicon 400 nie robily. Tanie odtwarzacze technicsa to fantastyczna scena rozwleczona we wszelkich mozliwych kierunkach ale przy tym sztuczny, cukierkowy i nie do przyjecia dzwiek o kompletnie nienaturalnych barwach. Scena swoja droga chodzi! ;-)

 

pozdro

 

soso

[Therion]

PUBLICZNIE PRZEPRASZAM SWOJE KOLUMNY KEF Q5 za podejrzenia, że grają tylko szeroko a nie głęboko. :D

 

Sprawa się dzisiaj wyjaśniła. Otóż korzystając z chwili wolnego czasu zacząłem nimi manewrować i odsuwać jeszcze bardziej od ścian (były dotychczas oddalone ok 50cm) W sumie wylądowały aż na środku pokoju. Włączyłem muzę i... odebrało mi mowę na parę ładnych godzin. Hektary przestrzeni w każdym kierunku w tym również za mną. Muzycy wyrażnie narysowani (nawet słychać jak saksofonista się kołysze) oddaleni od siebie tak jak trzeba - poprostu SUPER. Tego szukałem! Przy okazji wyjąłem gąbki z tylnych (bo są i przednie) bass-refleksów które ograniczały ilość basu (nie rozumiem tych, którzy w KEFach narzekają na jego brak. Mają chyba ogromne pokoje) i teraz jest cool. Polecam wszystkim to połączenie KEF Q5 + Marantz PM7001. Cudowne brzmienie, ogromna przestrzeń, czyli wszystko to, co tygryski lubią najbardziej. PA!

[liquido]

Brak basu jest bolączką Kefów iQ5, czy iQ7 w nieco większych niż 20 metrowe pomieszczenia - za to jest przyzwoicie kontrolowany, natomiast w Q5 i Q7 basu jest pod dostatkiem za to jego jakość / kontrola bywa kontrowersyjna

[wovo]

Zeby mówićo tym co na największy wpływ na scene trzeba zadać sobie pytanie

"jakie zjawisko wpływa na "scene""

 

Otóż faza ...

 

A więc wszystko wpływa na scene łącznie z kablami bo za ich pomocą też można faze rozwalić ...

[ABs]

...dokladnie, problemy z poprawnym fazowaniem urzadzen bardzo wplywaja na ksztalt sceny i przestrzen, trzeba poswiecic chwile, obracajac wtyczki i sluchajac.

[TomekL3]

z mojego skromnego doświadczenia:Miałem wpięte trzy różne wzmacniacze pod tę samą resztę toru, ustawienia kolumn bez zmian.Każdy z tych wzmaków grał inaczej , z inną głębią i szerokością sceny.

[Therion]

>...trzeba poswiecic chwile, obracajac wtyczki i sluchajac.

 

Nie rozumiem - sądziłem że zła faza to odwrotnie podłączone kable. Jakie wtyczki poobracać?

[yolaos]

Zrób doswiadczenie:

Ustaw kolumny daleko od ściany tylnej, jeśli Ci na to warunki lokalowa nie pozwalają , zrób to w innym pomieszczeniu, zjawiska przesunięć fazowych wystepujące w kolumnach nie mozna ustawic za pomocą zmiany wtyczki we wzmaku ))

[Yul]

>>>Therion,

No i co, jak będziesz żył w tym pokoju z kolumnami ustawionymi na środku ?