Skocz do zawartości
IGNORED

Kind of Blue: jak było naprawdę?


wasylak

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie do znawców Davisa i Evansa;

czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, że kompozycja "Kind of Blue" oparta jest na koncepcji Evansa? I że to nie Davis, a właśnie Evans stanowi fundament, na którym oparta została późniejsza koncepcja Davisa (m.in. "Everybody Digs Bill Evans" jest uprzednie względem "Kind Of Blue", posłuchajcie tam "Flamenco Sketches")? Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że album i chwała spadły na Davisa, podczas gdy autorem np. "Blue In Gree" był właśnie Evans, i to przed wiosną '59...

Fakt, w 2002 "Miles Davis Estate" oficjalnie przyznało, iż autorem "Blue In Green" faktycznie był Evans, i nie jest też moim zamiarem (jako nędznego robaka) dyskredytowanie Davisa w tej materii, ale pewien niesmak (który też w żaden sposób nie umniejsza przyjemności z obcowania z tym niewątpliwym dziełem) pozostaje.

Czy było to samolubstwo i oportunizm? Na początku być może nie, kto mógł się spodziewać, że album okaże się takim sukcesem. Ale potem? Lata mijały, a prawa autorskie pozostawały bez zmian (a mówimy tu o największym sukcesie rynkowym w historii jazzu, choć nie o wymiar finansowy idzie). Sięgam po okładkę, a tam: "All compositions by Miles Davis"...

Niezaprzeczalnie Evans wielkim był. Ale w przypadku nagrania Kind of Blue absolutnie całością dowodził Miles. Z tego co pisze w swojej autobiografi niecałkiem był zadowolony z gry Evansa w studio. Zresztą to była już końcówka tego zespołu (wszyscy mieli już dosyć rządzenia Milesa i chcieli robić indywidualne płyty jak Monk, Cannonball, Coltran i Evans). Także nie dopatruje się tu spiskowej teorii dziejów.

tylko ten pan jest w stanie dojść do prawdy :-))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No, niestety, nie pierwszy raz Davis firmował cudze jako swoje.

A tak zupełnie prywatnie- tym bardziej lubię Evansa, i tym bardziej żal, że Trio rozpadło się tak wcześnie...aż strach pomyśleć, dokąd mogło dojść?

Zupełnie z innej beczki;

Pewnego dnia w 1958, kiedy Evans od jakiegoś czasu należał już do formacji Davisa (jedyny biały), ten podszedł do niego i walnął z lewej mańki:

-Bill, wiesz, co masz zrobić, żeby być w tej kapeli?

Ten popatrzył na niego zdziwiony, potrząsnął głową i odrzekł:

-Nie, Miles, co mam zrobić?

Na co Davis:

-Wiesz, Bill, my tu jesteśmy wszyscy jak bracia i wszystko robimy razem, i wymyśliłem dla ciebie, że ty też musisz to robic z nami, wiesz, o co mi chodzi? Musisz przelecieć kapelę.

Bill wziął to na poważnie. Po kwadransie, w czasie którego myślał nad tym, co usłyszał, wrócił i powiedział:

-Miles, myślałem nad tym, co mi powiedziałeś i- ja po prostu nie mogę tego zrobić, po prostu nie mogę. Chciałbym zadowolić każdego i żeby wszyscy byli tutaj szczęśliwi, ale po prostu nie dam rady.

Miles popatrzył na niego i powiedział:

-Mój człowiek!

Wtedy Bill się skapnął, że Miles robił sobie jaja.

Tak to Bill zdał u niego test charakteru.

To jest dobre pytanie, ale postaram się odpowiedzieć (z głowy, więc mogą być małe przekręcenia).

Oczywiście, sesja z Vanguard, wszystko, co jej dotyczy (wyszły 4 albumy, ale głównie chodzi o "Sunday at the Village Vanguard" + "Waltz for Debbie", ja najbardziej lubię "Waltz...", zresztą, Evans miał słabość do walca). Rewelacyjny jest też jego solowy album "Alone" z '77, gra tak dojrzała, że aż czuje się ból istnienia. Świetny jest też (tak sobie myślę, że jak ktoś nie zna Evansa w ogóle, to mogłoby być coś na zachętę) "You must Believe in Spring", album pełen hitów (zwłąszcza w wersji 10-kawałkowej), z druzgocącym standardem "Suicide is painless" (temat z MASH'a) oraz, jakoby w powiązaniu, dedykacja dla brata Billa, który popełnił samobójstwo. No i w ogóle wszystko, co nagrał z Gomezem, z którym Trio uważał w końcówce swego życia- za swoje szczytowe osiągnięcie (ale tego klimatu z Vanguard i tak nie pobił, haha).

---

To tyle na dobry początek dnia, może razem i do pomocy z innymi forumowiczami- odkryjemy fantastyczny świat jego muzyki?

 

pozdrawiam

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.