Skocz do zawartości
IGNORED

MONO vs. STEREO (tłoczenia)


synromka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Zachęcam wszystkich do wrzucania tu swych porównawczych opinii dotyczących tłoczeń mono i sterero danych tytułów. Sam raczkuje w tym temacie i jestem na finiszu porównywania mono i stereo wydań Beatlesów. Pewnie, że najlepiej samemu odsłuchiwać, ale są przypadki ewidentne, tzn. takie, że znakomitej większości ludzi bardziej pasuje np. mono niż stereo (tak jest w przypadku dwóch pierwszych płyt Beatlesów). W przypadku najbardziej znanych zespołów nie tak trudno wyszukać takich informacji w necie, ale gdy wyjdziemy poza krąg Beatlesi, Stonesi, Doorsi, sprawa się komplikuje. Gdybym miał dużo kasy, to bym brał jak leci mono i stereo i sam porównywał, ale czasem te stare płyty kosztują niewąski grosz, więc trochę informacji przed zakupem się przyda. Oczywiście mile widziane opinie dotyczące wszelkich możliwych gatunków. Bardzo mile widziane też różne niszowe tytuły.

 

Myślę, że wszyscy możemy na tym wątku skorzystać. Wiem, że na początku wpisów będzi pewnie bardzo mało, ale może za kilka lat zrobi się z tego cenna baza informacji :)

 

Ze swojej strony mogę na początek wrzucić tu opinie o Beatlesach:

 

- Please, Please me - zdecydowania lepsza wersja mono (ze względu na tzw. "hard mix" stereo, czyli chamskie wrzucenie wokalu do jednego kanału i instrumentów do drugiego)

- With - mono (bo jak wyżej)

- A Hard Day's night - genarlnie stereo, chociaż niektóre kawałki lepiej mi brzmią w mono (sporo osób woli mix mono)

- Rubber Soul - zdecydowanie mono (mix stereo jest prawie tak samo hard jak w przypadku dwóch pierwszych płyt)

- Sgt. Peppers - mono (bo brzmi mocniej, ma silniejszy bas, ma zdecydowanie fajniejszy mix Being for the Benefit of Mr Kite, ma różne fajne smaczki, których brak na stereo)

 

Co do pozostałych płyt Beatlesów, to znów zacząłem się wahać, jak porządnie ich posłucham na lepszych tłoczeniach to dam znać.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/35352-mono-vs-stereo-t%C5%82oczenia/
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

2 pierwsze LP The Animals - koniecznie MONO pierwsze tłoczenia były tylko mono (mimo ze to lata 64-65) stereo reedycje są fatalne (na szczęście są też niedrogie edycje mono z lat 80 np. RAK - FAME Holland - za swój dałem 25zł w Koncert 88)

Beach Boys - Pet Sounds -Nagrane w mono (Brian Wilson, który był producentem był głuchy na 1 ucho) póżniej stereofonizowane

Nagrania THE SWINGING BLUE JEANS - stereofonizacja jest masakryczna 100 razy gorsza niż u Beatles, słuchanie w słuchawkach odpada

Bob Dylan - pierwsze 4 LP (akustyczne) od początku (1962) w dwóch wersjach, ale jak podzielić na 2 kanały jedno wiosło i jeden wokal? Stereo jest okropne! Wersja CD z 1989r jest stereo. Sam mam Debiut stare wydasnie brytyjskie (CBS OKO, zakładki, lamiowany front ,160gram MONO) niestety stan jest słaby

The Beatles - For sale

 

Zdecydowanie stereo (choć kilka kawałków lepiej brzmi w mono)

 

The Beatles - Oldies

 

Generalnie więcej kawałków lepiej mi brzmi w stereo, ale wolę wersję mono, bo te które lepiej brzmią w mono rozkłądają na łopatki wersje stereo, a te które lepiej brzmią w stereo, brzmią tylko trochę lepiej od wersji mono.

>>>synromka,

Mam nadzieję, ze nie potraktujesz tego jako zaśmiecanie wątku.

Co do "stereofonizacji" wczesnych nagrań Beatlesów, przypominam sobie taką historię. Na przełomie lat 70-tych i 80-tych w Programie III Polskiego Radia emitowano całą dyskografię Bitlów. Audycja była chyba w niedzielne popołudnie, puszczano płytę po płycie. Oczywiście wszyscy nagrywali to na szpulowce. Mój kolega miał sterofoniczne radio i monofoniczny magnetofon. Jednego razu zapomniał przed nagrywaniem wcisnąć przycisk "mono" na odbiorniku radiowym, w związku z czym magnetofon nagrał tylko lewy kanał (ten z instrumentami). Lekko się zdumiał, gdy zauważył, że w nagraniu nie ma wokalu. Trochę wówczas po nim sobie "jeźdźiliśmy". Szybko się jednak okazało, że jago taśma zrobiła prawdziwą karierę, bo można było do niej śpiewać, ucząc się przedtem tekstów piosenek. To było chyba takie raczkujące karaoke. Pożyczaliśmy ją od niego na imprezy, i tam darliśmy się wspólnie do magnetofonu.

Beatles - Help!

 

- Lepsze stereo. Raczej dużo lepsze. Większość kawałków w wersji mono brzmi "ciasno".

 

Beatles - Revolver

 

- Ciężka sprawa, bo zarówno wersja stereo i mono brzmią świetnie. Mono brzmi bardziej spójnie i nie gubi szczegółów w stosunku do wersji stereo (a nawet niektóre wysuwa do przodu). Zdecydowanie w mono lepiej brzmi "Eleanor Rigby" i "Yellow Submarine". Z kolei wersja stereo to chyba jednen z najlepiej przemyślanych mixów stereo Beatlesów w Parlophone: pomimo czasem zbyt dużego rozbicia na kanały mix stereo jest zdecydowanie bardziej otwarty i ma lepiej zaznaczona linię basu (przez co ma większy wykop) i właśnie minimalnie dla mnie wygrywa mix stereo (szczególnie ze względu na "She said" (brzmi bardziej chaotycznie i nowocześniej niż mix mono) oraz "Tomorrow never knows" - w stereo brzmi łagodniej (co jest na tej płycie wyjątkiem), ale bardziej psychodelicznie).

  • 3 miesiące później...

Zakończyłem porównywanie Beatlesów. I tak:

 

Magical Mystery Tour (LP, nie 2 x EP) - Lepsza wersja stereo (bardziej psychodeliczna), ale mono też bardzo ciekawa.

 

White Album - Lepsza stereo, wielu bardziej odpowiada wersja mono, ma ona pewne zalety, ale w stereo dół pasma jest zdecydowanie przyjemniejszy jak dla mnie. Dla poważnych fanów Beatlesów wersja mono jest jednak nieodzowna, bo mix mono momentami znacznie różni sie od mixu stereo (i nie chodzi mi o podział ścieżek na kanały).

 

Yellow Submarine - lepsza stereo.

 

No, to mogę się brać za porównywanie jazzu z lat 50-tych 60-tych :)

  • 4 tygodnie później...

Pierwsze trzy płyty Czesława Niemena polecam, są to wydania monofoniczne które poprostu brzmią świetnie

Reedycja z połowy lat 80 tzw z archiwum polskiego beatu są już niestety sterofoniczne, i brzmią tak jakby w jakieś głębokiej studni grali, dziwne to stereo. Nienajlepiej jest też z płytami w tzw boxu Niemena który sam przyogował.

Wersje są sterofoniczne i co prawda brzmią o niebo lepiej niż te reedycje vinylowe z lat 80 ale też brzmią do bólu cyforowo, metalicznie wręcz.

Nie, w tej kwestii nie mam ani wiedzy teoretycznej ani własnego doświadczenia. Czy to daje coś nadto, co możemy uzyskać słuchając płyt mono z wkładki mono typu Denon dl-102 na preampie stereo?

 

Pozdrawiam!

 

PS: na razie zarzuciłem słuchanie mono z wkładki mono, bo mam jedno ramię a więcej płyt stereo. Budowę toru do mono zacząłem od pre (S&Audio), który przejąłem po Papamku. Wybór lamp do starych tłoczeń mono był zdecydowanie nieprzypadkowy.

synromka,

Oj osobne ramię z Denonem 102, do tego odpowiedni przedwzmacniacz uwzględniający historię korekcji,

oryginalne tłoczenia i mamy podróż w czasie.

Sprawdź sobie:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Akurat jest na ebay:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jak się domyślam przełącznik mono/stereo "robi" z wkładki stereo wkładkę mono (filtruje sygnał powstały z ruchu igły w pionie ), czy tak? Jeśli tak, to chyba wystarcza taki pre i można darować sobie drugie ramię i te wszysktkie inne ceregiele.

Ja jednak nie przwiduję, żebym miał mieć dużo tłoczeń sprzed roku 1955, więc nie będę na razie bardzo płakał z odtwarzania płyt mono na współczesnym pre, ale jeśli cena miałaby być przystępna... zapytałem sprzedawcę o cenę minimalna z ciekawości.

  • 4 tygodnie później...

synromka, w mojej kolekcji klasyki mam wiele tłoczeń mono i stereo. Stereo bije na głowę mono jedynie wtedy, kiedy nagranie to było oryginalnie zrobione w stereo. Te późniejsze ustereofonicznienia nie brzmią niestety najlepiej. Dobrze chociaż że w klasyce nie ujdzie taki numer, jaki opisujesz z Beatlesami - wokal w jednym, a instrumenty w drugim kanale. To takie stereo, jak z koziej d... skrzynia biegów.

>>>Fan Karajana. Napisałeś że steroeo bije na głowę mono gdy płyta była nagrana w stereo. Czy płyty nagrywane w stereo były wydawane w wersji mono ? (mam wrażenie że tak, ale chciałbym żeby się wypowiedział ktoś kto wie). No i druga sprawa. gdzie można znaleźć wiadomości na temat tego czy płytę nagrywano w mono czy w stereo. Może jakiś link ? Mam kilka podwójnych egzemplarzy (mono & stereo) i wersje stereo nie są zbyt fajne. Słucham głownie jazzu i rozkład instrumentów w stereo teoretycznie jest prosty ale zdarzają się dziwne rzeczy. Np. Quintet Adderleya w Chicago - tam gdzie Cannonball gra razem z Coltranem są nierozdzieleni i grają w jednym kanale, a tam gdzie grają na zmianę - słychać ich z dwóch stron - cudaczny koszmar. Natomiast gdyby płyta była zrealizowana w stereo to kupowanie jej mono wersji może nie mieć sensu. Jak było z Kind of blue ? Nagrana w stereo czy mono ?

>>bat73

 

"Czy płyty nagrywane w stereo były wydawane w wersji mono"

 

Zdarzało się tak. Ale akurat nie jest dla mnie bardzo istotne jak płyta była nagrywana, jesli ma dwie wersje (mono i stereo), staram się zdobyc obie i zostawiam sobie tę, która bardziej mi się podoba.

 

Co do Kind of Blue:

 

Because Kind of Blue was recorded in multitrack mono, without the use of any real stereophonic microphone techniques, the instruments appear in fairly constricted left, center, and right locations. The microphones were, according to Ashley Kahn's book, Telefunken U-49s—can't complain about that. But the center image, Davis' trumpet plus Paul Chambers' bass, was solid as a rock—so shockingly solid that at first I thought the center speaker was on. It wasn't. (A trap for the unwary: Between the first recording session, which accounts for the album's first three tracks, and the second, which accounts for the last two, the sax players swap track assignments. For the first three numbers, tenor saxophonist John Coltrane is on the left and alto saxophonist Julian "Cannonball" Adderley is on the right; for the last two, Adderley is on the left and Coltrane on the right. The positions of the other musicians in the soundstage are consistent throughout the album.)

 

pozdrawiam.

  • 2 tygodnie później...

bat73, mogę się wypowiedzieć wyłącznie o klasyce, która mnie interesuje. Do połowy lat 60-tych wszystkie płyty stereo były wydawane również w wersji mono. Angielska Columbia nagrywała już w stereo w połowie lat 50-tych, ale wydawała je najpierw mono, stereo dopiero parę lat później, natępnie każde nagranie wydawane było równocześnie w obydwu wersjach. Teraz przy zakupach muszę dokładnie patrzyć na label, bowiem wersje mono to pospolita taniocha, natomiast pierwsze tłoczenia stereo w dobrym stanie są naprawdę drogie.

>>>Fan Karajana

Piszesz "pospolita taniocha". Czy chodzi Ci o wartość kolekcjonerską czy o jakość brzmienia. Jak w Twoim porównaniu mają się wersje mono do stereo z Twojego ulubionego okresu> Czy muzykę poważną też stereofonizowano elektronicznie ? Czy brzmi to równie pociesznie jak jazz (niekiedy) ?

skąd można sie dowiedzieć o szczegółach nagrań konkretnych płyt ? Czy są jakieś strony na ten temat ? Jazz czy poważna - byłbym wdzięczny za linki. No i oczywiście kwestie labeli poszczególnych wytwórni i lat ich funkcjonowania.

bat73, pospolita taniocha, chodzi mi właśnie o wartość kolekcjonerską. Oryginalne nagrania stereo z tamtego okresu są naprawdę dobre, trzeba tylko trafić na egzemplarz w dobrym stanie i mało słuchany. Wtedy gramofony miały ogromny nacisk na płytę (ponad 10 gramów) co powodowało niszczenie płyty. Do tego pierwsze płyty stereo nie mogły być odtwarzane przy pomocy gramofonów monofonicznych (gdzieś do połowy lat 60-tych). Nieprzestrzeganie tej zasady powodowało również uszkodzenie płyty. W latach 70-tych istniała moda na "stereofonizowanie" także muzyki klasycznej. Nagrania brzmią bardzo śmiesznie i po paru latach zrezygnowano z tej praktyki. Obecne remasteringi np. EMI brzmią bardzo ładnie i można zapomnieć, że są mono. Podobnie nawet stare płyty mono z lat 50-tych brzmią na moim sprzęcie bardzo przyzwoicie

Polecam np. to forum:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Sporo na nim informacji o tłoczeniach. Zdarzają się też ciekawe linki. Też z samego oberwowania płyt na ebayu można się sporo dowiedzieć. Poza tym trzeba szukać, szukać po sieci :)

 

pozdrawiam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 2 tygodnie później...
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.