Skocz do zawartości
IGNORED

Malowanie drzwi drewnianych


slayer

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Kupiłem drzwi sosnowe (stan surowy) postanowiłem je pomalować... zakupiłem pędzelki, lakierobejce Sadolina i wczoraj pierwszy raz to pomalowałem... zrobił się "jeż" (zeszlifowałem go)... Efekt w sumie średnio mi się podoba - zwłaszcza z bliska, z daleka ujdzie (a widziałem próbkę w sklepie - pomalowany kawałek drewna sosnowego i moim drzwiom daleko jeszcze do takiego efektu). Jeszcze przynajmniej jedną albo dwie warstwy będę kładł "lakierobejcy" ale nie wiem jaki efekt to przyniesie i teraz mam dylemat czy dalej malować te drzwi pędzlem czy pomalować natryskowo (ale dochodzi zakup sprzętu, jeżeli warto to kupię)?

Jeżeli ktoś malował drzwi i mógłby podzielić się wrażeniami i podać jakieś wskazówki - prosił bym o podpowiedź.

 

pzdr

123... test

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/35222-malowanie-drzwi-drewnianych/
Udostępnij na innych stronach

Kupować specjalnie sprzęt do jednych drzwi ??? No coś ty......

Zanim zacząłeś malować "Sadolinem" należało zrobić podkład z "Caponu" i potem wyszlifować papierem ściernym 220.Taki podkład zapewnia, że lakier będzie pokrywał równomiernie całość.Inaczej wchłania się w jednych miejscach bardziej (te są ciemniejsze) a w innych mniej (jaśniejsze).Tak wogóle, to dobrze jest na samym początku wszystko przelecieć mokrą szmatką, i po wyschnięciu wyszlifować powiedzmy papierem 120.Na a potem ten "Capon".

>Sadolina i wczoraj pierwszy raz to pomalowałem... zrobił się "jeż" (zeszlifowałem go)... Efekt w

>sumie średnio mi się podoba.

 

Normalny efekt. Daj na to normalny lakier i znowu zeszlifuj.

Koniecznie daj długie wkręty i dodatkowo poskręcaj ze sobą elementy drzwi. Bez tego drzwi będą się rozałazić.

Kasjel>>

Drzwi mam 2 sztuki do pomalowania

co do "Caponu" też nad nim myślałem ale on ma bardziej zastosowane gdybym malował tylko bezbarwnym (aby w przyszłości nie ściemniało drewno). Przed malowaniem drobne nierówności wyszlifowałem i odtłuściłem całą powierzchnie "benzyną ekstrakcyjną"... I tak się zastanawiam, czy po powtórnym malowaniu będzie lepiej się to prezentowało.

 

Gustaw>>>

"normalny efekt" - uspokoiłeś mnie trochę, ale i tak pomaluję jeszcze 1 lub 2 x Sadolinem bo to ciemny kolor i fajnie wygląda jak dobrze pokryje

ps.

mówisz o ościeżnicach żeby poskręcać?

 

pzdr

123... test

Wodą się nawilża, po to żeby co ma wstać niech wstanie (mówię o włóknach drewna).Wtedy nie zrobi ci się "jeżyk", po pierwszej warstwie lakieru.A "Capon" w tym przypadku "zakleja" jak gdyby pory w drewnie.

I wówczas nie będzie już miejsc ciemniejszych i jaśniejszych.

>slayer

Abo można jak ja, 3 warstwy lub więcej wodno rozcięczalnego.To taki śmieszny bezbarwny jak woda z mlekiem,osobiście nie szlifowałem a wychodzi gładz jak pupka niemowlaka.Coś ok 40 zł za 0,7 litra.No i szybko schnie i nie śmierdzi.Pozdrawiam Zbyszek

Kasjel>>>

czyli na "Capon" już za późno skoro pomalowałem?

 

nowy40>>>

co to za lakier, czy jest matowy (jakiej firmy?)

 

w kolejny weekend jadę kończyć robotę, czyli jeszcze lakierobejcą pomaluję całość do pełnego pokrycia i na koniec szlif i jakimś lakierem bezbarwnym matowym... czy jakiś polecacie, czy obojętne jakim?

 

pzdr

123... test

>slayer, 5 Sie 2007, 19:14

 

Witam

 

Wkleję tekst z wątku

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Oczywiście słowo "deska" należy zastąpić słowem drzwi :)

 

 

>Witam

 

Na tym zdjęciu niewiele widać ale najprawdopodobniej jest to zwykła "deska".

Robisz np tak:

1. Bierzesz deseczkę i gruntujesz ją lakierem nitrocelulozowym bezbarwnym (do szlifowania choć niekoniecznie)

2. po wyschnięciu "czyścisz to papierem ściernym 260-360

3. lakierujesz to NITRObejcą najlepiej zmieszaną z bezbarwnym lakierem nitro (delikatne ciękie warstwy aż do uzyskania wymarzonego koloru :)

4. lakierujesz końcowo najlepiej jakiś lakier bezbarwny dwuskładnikowy (matowy np. sayerlack) lub (połysk np.urelak taki do parkietów:) )

 

lub

 

1. bierzesz deseczkę i lakierujesz BEZ PODKŁADU bejcą spirytusową (najlepiej) lub Nitrobejcą bez dodatków

2. lakierujesz podkładowo bezbarwnym

3. czyścisz BARDZO OSTROŻNIE bo możesz przetrzeć (chociaż nieraz wychodzi z tego przetarcia bardzo ciekawy efekt)

4. lakierujesz końcowo najlepiej jakiś lakier bezbarwny dwuskładnikowy (matowy np. sayerlack) lub (połysk np.urelak taki do parkietów:) )

 

>to tyle

 

Na co dzień się tym zajmuje i metody które opisałem są tanie,proste i skuteczne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

slayer, 5 Sie 2007, 20:02

 

>mówisz o ościeżnicach żeby poskręcać?

 

 

Miałem na myśli samo skrzydło. Walnij długie wkręty po skośie (od góry i o dołu skrzydła aby nie było widać) aby połączyć n.p. element pionowy z poziomym.

Jeżeli masz belkę poprzeczną na środku, to też tym miejscu połącz to długimi wkrętami z belkami pionowymi, od strony zamka i zawiasów.

Patent jest sprawdzony.

Kopyrajts - znajomy stolarz :-)

drewno zawsze pracuje,zabawy z wkrętami mogą doprawadzic do pęknięcia ramy drzwi,kleje uzywane do produkcji przemysłowej juz sie nie rozłaza jak kiedys wikol więc problem jest przestarzały

Jesli chcemy miec drewno to niestety trzeba się pogodzic na jego wady zwłaszcza przy prostej konstrukcji jednowarstwowej

Dobry efekt osiąniesz /jesli nie malujesz natryskowo/ tylko tamponem czy w ostatecznosci zwykłą szmatą przy przynajmniej 5-8 warstwach nakładanych oczywiscie z przerwami na wyschnięcie i rozsadna polerka wełną stalowa

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

cir, 7 Sie 2007, 13:47

 

Jeżeli mówimy o cenie skrzydła (surowe, sosna) do 500 zł (Castorama) to niestety drzwi się rozłażą i to ostro.

Przy zastosowaniu długich wkrętów o małej średnicy problemu z pękaniem nigdy nie miałem.

Ja zawsze robię drzwi na czopach zabijanych klinami.Metoda stara jak świat, ale 100% pewna.Te robione seryjnie sklejane są na kołkach, dlatego się rozlatują.W dodatku kleją je na małej ilości kleju, żeby potem po złożeniu nie mieć za dużo czyszczenia gdy klej wypłynie.

To pewnie jakis kiepski automat na klejeniu-- jesli to ciągle z tej samej firmy

Proponuję klasyczy sposób czyli nawiercic otwory i wbic dyble na klej --sposób zgodny z zasadami sztuki,a w dodatku rama jest niezniszczona przez łby wkrętów

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

O Kasjel mnie przedził Sposób na kliny jest dobry gdy sam sklejasz ramę drzwi i klej jeszcze nie złapał na ramie, łapiesz kąty i potem wbijasz kliny.

Pewne ryzyko tylko z rozerwaniem ramiaka jesli przesadzimyz wielkoscia klina

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Dlatego nacięcia w czopie robi się lekko pod skos (do siebie).Wtedy siły rozkładają się inaczej, nie rozrywając ramiaka.Ale podstawą jest dobrze dopasowany czop (na szerokości).Gdy zrobisz za duży luz, to go rozerwie.A gdy zrobisz za mały, to przy montażu będzie ci potrzebny 10kg młot i kilka tabletek "Relanium" :-))

mówicie że mogą się rozejść, a wyglądają tak solidnie...

(kupiłem je dlatego bo jak zobaczyłem te laminowane papierem, to mnie ciarki przeszły na widok krawędzi)... a że w sumie nabyłem je poniżej 1/2 ceny z ościeżnicami i opaskami to nawet się długo nie zastanawiałem nad zakupem...

może wkleję zdjęcia... czy dobrze zrozumiałem z tymi klinami/wkrętami.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-4289-100007200 1186507508_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

123... test

ościeżnice (pełne) są tylko skręcone długimi wkrętami, kleju nie ma (w takim stanie złożone już były), poza tym czy zamontowanie ościeżnic na samej piance montażowej będzie się dobrze trzymać (tak zapewnił sprzedawca) ale zastanawiam się czy nie dać długich kołków do ściany, bo jakby nie było drzwi raczej do lekkich nie należą.

 

pzdr

123... test

slayer

zgodnie ze sztuką kołki powinny byc przynajmniej przy zawiasach drzwi sa cięzsze niz te zwykłe z dykty,oczywiscie wpierw montujesz same futryny bez drzwi

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

>slayer, 5 Sie 2007, 19:14

 

Po kilku warstwach lakierobejcy powinno być dobrze. Zwróć uwagę (zwłaszcza na końcu)

na taki patent: jak już trochę podeschnie przetrzyj pędzlem lub np. gałą ze szmatki wzdłuż

słojów. Pogłębia efekt ubarwienia slojów.

Na ostatnią warstwę odradzam domaluxy itp. lakiery do parkietów.

Na zewnątrz nie ma nic bardziej zabójczego dla powłok lakierniczych niż UV.

O ile pamiętam domaluks i inne tego rodzaju lakiery nie jest zbyt odporne na UV.

Dla siebie po dłuższych medytacjach w sklepie wybrałem Dyrup Bondex Lazura do drewna

na pierwsze warstwy i Bondex Exterior Varnish (półbłyszczący) jako lakier zewnętrzny.

Oprócz odporności na UV (napiszę jak się sprawdza po kilku latach :-)) i znanej firmy

przekonała mnie bardzo przyzwoita cena.

 

P.S.

Jeżyk po pierwszym malowaniu to normalka. Jeżeli pierwsze malowanie ma być bejcą,

lub innym specyfikiem barwiącym któremu niezbyt sluży szlifowanie podpowiadam patent.

Przecieramy drewno dość wilgotną, ale nie kapiącą szmatką. Usuwa to pył ze szlifowania

i podnosi włoski. Lecimy po tym drobnym papierem, jeszcze raz szmatka (może być sucha)

i po przeschnięciu do malowania.

Jestem Europejczykiem.

 

1, uchowaj cię Panie ,,,, od wkręcania jakichkolwiek wkrętów , ( tak naprawdę konstrukcję drzwi "trzymaja" dwa ramiaki ten z zawiasami + ten dolny ( powinien być jak najszerszy )

2. kupiłem do domu podobne drzwi z "Castoramy" , ale drugi raz tego numeru nie zrobię , ten nienadzwyczajny efekt po malowaniu jest wynikiem tego , że drzwi tego typu ( przypuszczam , że również i twoje ) są robione z drewna klejonego , łączenia ząbkowane , a na to nakleja się cieńką warstwę forniru sosnowego , i tu jest pies pogrzebany , bowiem użyty klej do przyklejania tego cieńkiego forniru powoduje nierównomierne wchłanianie lakieru czy lakierobejcy , powstają więc smugi , plamy , przebarwienia

najmniej widać je gdzy malujemy bezbarwnym lakierem , ale jeżeli użyjemy lakierobejcy efekt się pogłębia

 

3. ja swoje malowałem po 4 razy z każdej strony , po każdym razie efekt jeża był coraz mniej wyczuwalny

( stosowałem coraz drobniejszy papier ścierny , zaczynałem od 150 i coraz drobniej.

( po każdym szlifowaniu oczywiście odpylić powierzchnię

 

nie widzę potrzeby stosowania Caponu, w przypadku , gdy użyty lkaier zawiera w sobie środki przeciw ciemnieniu drewna , w przypadku lakierobejc jest to nawet niewskazane.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.