Skocz do zawartości
IGNORED

Czy ktoś jeszcze chodzi do kina??


bigbeet

Rekomendowane odpowiedzi

Ja nie byłem w kinie około od 3 lat, żałuje że tak dawno nie byłem ale ceny biletów mnie odstraszają. jednak postanowiłem że w tym miesiącu muszę się wybrać na jakiś film myślę o filmie"STRZELEC" zapowiada sie ciekawe kino jak na warunki kina "czyli dobry dźwięk" czy może polecacie jakiś inny film.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/33458-czy-kto%C5%9B-jeszcze-chodzi-do-kina/
Udostępnij na innych stronach

Ja czasem się wybiorę - ze 3 razy na rok. Myślę że to w dużej mierze zależy jak często chodzisz na randki : ) JA nie chodzę. : )

 

Co do filmów to wybieram sobie na co chce iść do kina. Nie ma sensu chodzić na filmy, które można obejrzeć na TV/Kompie nic nie tracąc. Wiadomo, że np Matrix, Gladiator itp to typowo kinowe produkcje, ale np jaś fasola już nie do końca. Na pewno nie za 20 zł: (

 

Drugi argument, jest taki że nawet gdybym mógł chodzić codziennie za darmo do kina to i tak bym nie chodził, gdyż jest jak dla mnie stanowczo za głośno!!! Nie można by choć o te 6 db ciszej ???

podobnie bezsensowne pytanie jak czy ktoś jeszcze chodzi do np filharmonii,na koncerty itp.

Kino to jednak celebra nie to co film z kompa,tv czy rzutnik. Nie chodzi tylko o jakość czy cenę - idąc do kina nie możesz wyjść na chwilę,przerwać,pić kawy i jeść kanapki.Musisz przeznaczyć na kino czas. Zatwardziali poszukiwacze celebry chodzą.

Byłem ostatnio parę razy w Multikinie z synem na kilku filmach dla dzieci i chociaż w salach obok

odbywają się projekcje innych filmów to wolę oglądać z synem kreskówki a filmy na KD w domu.

Może jak bym się na tym trochę nie znał to by mi się podobało ale ogólnie w kinie :słabo słyszalne

efekty i za głośno .

Chodzę do kina.Muszę się przyznać,że nie umiem oglądać filmów w domu.Ten mały format i brak koncentracji(szczekający pies,telefony,rozmowy) nie sprzyjają skupieniu.Wolę dużą ciemną salę,duzy ekran i wtopienie w tłum widzów( z tym jakby coraz trudniej- mała frekwencja).

Generalnie nie chodzę na filmy hoolywoodskie,preferuję kino europejskie.Zdarzyło mi sie oglądac filmy np. islandzkie,duńskie,węgierskie.Szczególnie sobie cenię kinematografię francuską i brytyjską,a niegdyś włoską.

ja jak oglądam na kompie - telewizji nie posiadam; to zasuwam firany (90% zaciemnienia), nie odbieram telefonów, nie wpuszczam nikogo do pokoju. A jak siostra oglądała ze mną filmy, to robiłem szybki trening. Odebrała SMS-a i go przeczytał, Won z pokoju i koniec. Nienawidzę oglądać filmu na raty, lub jak ktoś mi przeszkadza. W pokoju mam jak w kinie. Nawet w kanapki i napoje zaopatruję się przed seansem

Ktoś napisał "kino to celebra". Mogę się z tym zgodzić ale bez dźwięku chrupania popcornu, gryzienia cukierków, siorbania coca-coli, głośnego komentowania scen, kopania butem w fotel i........30 minut reklam. Obecne "kino" to nie celebra, to McDonald.

Teraz siedzę sobie spokojnie w moim fotelu, przy zaciemnionych oknach i oglądam lepszej jakości obraz niż w 95% polskich kin.

 

P.S. Kto tym gamoniom z polskich kin ustawia projektory ?

Miałem kiedyś okazję zwiedzić od zaplecza Kinepolis w niedużym mieście w Belgi (Kortjik).

Jakość (szczególnie ostrość) obrazu wyświetlanego na ekranie, w porównaniu z obrazem z polskich kin w których bywałem, ma się jak Aston Martin do Trabanta.

nie można krytykować matki ... to Kino jest pierwociną i ideą ... nasze kina domowe ( z całym szacunkiem do inwestycji i sympatii ) to namiastki, odwzorowania, indywidualne metafory ( trudne słowo ) ... nikt nie produkuje filmów ( no może z wyjątkiem kategorii C i D lub seriali ) z myślą wyłącznie do domowego odtwarzania. Kino to spektakl, zwięczenie pracy czasem kilkuset osób ( tysięcy statystów ? ).

 

Można zadać pytanie: Po co chodziny do teatru ? Przecież każdy ma telewizor ...

 

Czemu idziemy na koncert skoro za cene połowy biletu możemy mieć CD ?

 

Tu chodzi o sam faky uczestniczenia w widowisu a nie komercyjne spozywanie produktów masowych podanych czasem bardzo marnie...

 

Jeśli ktoś czuje tą różnicę ... nie przestanie chodzić do kina...

 

Kiedyś miałęm okres, gdy oglądałem niemal wyłącznie divx ... po pół roku uznałem, że są "daniem odgrzewanym", kompresja nadawałą wszystkim filmom tą samą strukturę i szczegółowość papki ...

Zrozumiałem, że praca kosztuje i warta jest wydania 50-100 zł za mpg-2 + dobry odtwarzacz. Wróciłem więc do DVD ... Teraz raz w miesiącu idę do kina aby docenić operatora, scenografa, aktorów i reżysera - bo to do tego MEDIUM film został stworzony ...

qot, 15 Maj 2007, 10:50

 

Trudno nazwać "widowskiem" spożywanie kawioru na środku sali McDonalda. Jak w takich warunkach "docenić operatora, scenografa, aktorów i

reżysera" ? Jak przy takiej formie skupić się na treści ?

 

Dlaczego chodzimy do teatru lub na koncert ? W tym wypadku mamy do czynienia z żywym przekazem, gdzie bezpośredni odbiór aktora/muzyka ma kolosalne znaczenie. Tego nie ma zarówno w kinie tradycyjnym jak i w kinie domowym.

 

 

P.S. Pamiętam erę DKF-ów ale to "se ne wrati".

Gustaw kiedy ty ostatnio byłeś w kinie ?

 

No chyba że bywasz z chmarą wrzeszczących dzieciaków na bajkach Disneya ...

 

Gdy byłem w Kinopexie na dużej sali na filmie "Prestiż" siedziało 15 osób ...

 

Przy "Kopii Mistrza" - ok 20 ...

 

Wierz mi że rozdzielczość we współczesnym projektorze w kinie bije na głowe zestawy domowego kina nawet za 200 tyś ...

 

Pozdrawiam wszystkich widzów kina i domowego też ....

qot, 15 Maj 2007, 13:23

 

>Gustaw kiedy ty ostatnio byłeś w kinie ?

 

W zeszłym roku i byłem tak "zadowolony" z tego zbiorowego "kontemplowania" sztuki filmowej, że kupiłem projektor.

 

>No chyba że bywasz z chmarą wrzeszczących dzieciaków na bajkach Disneya ...

 

Repertuar nie ma tu nic do rzeczy. Kino to kino.

>

>Gdy byłem w Kinopexie na dużej sali na filmie "Prestiż" siedziało 15 osób ...

>

>Przy "Kopii Mistrza" - ok 20 ...

 

Jaka konkluzja? Trzeba chodzić do kina tylko na filmy cieszące się mniejszym zainteresowaniem ?

W przeciwnym wypadku będzie McDonald ;-)

 

>

>Wierz mi że rozdzielczość we współczesnym projektorze w kinie bije na głowe zestawy domowego kina

>nawet za 200 tyś ...

>

Nie twierdziłem, że tak nie jest. Stwierdziłem tylko, że projektory w polskich kinach w których bywam są kiepsko ustawione.

 

Pozdrawiam

nie też nie tak : )

 

Wiele razy byłem w kinie w kinepolis w Poznaniu o godzinie np 11.45 totalne pustki. na sali kinowej na 800 osób były raz dwie osoby, a zazwyczaj nie więcej niż 10. tylko że jak ja jestem student to tak mogę. A zerwać się z pracy aby pójść na seans to już hardcore : )

Wszystkim kinomanom sugerowalbym wychodzenie ta sama droga, ktora weszli do danego kina i nie pozwalali na niegodne wyrzucanie sie na zewnatrz droga jakiegos obskurnego korytarza. Pracownicy kina typowo pilnujacy "wejscia" tak czy inaczej usuwaja sie przed wychodzacymi.

 

Nastepnie we wszystkich przypadkach jakichkolwiek problemow technicznych podczas projekcji nalezy niezwlocznie po seansie (udajemy sie wejsciem j/w) udac sie do kierownika kina i ubiegac sie o calkowity zwrot kosztu biletu(ow), lub conajmniej darmowej wejsciowki na inny dowolny seans o nieokreslonej dacie. Zwroty dotycza rowniez sytuacji kiedy na sali znajdzie sie np placzace niemowle, osoby nietrzezwe, etc.

 

I ostatnia rzecz, domagac sie likwidacji absurdalnego systemu numerowania miejsc.

qot, 16 Maj 2007, 14:15

 

>Jak ktoś neichce chodzić do kina to niech nie szuka powodów dlaczego tam GO niema ...

 

No tak, ale co zrobić w przypadku kiedy to "powody" jego znalazły ? :-)

Ja chodze czesto, choc ostatnio z braku czasu rzadziej, ale staram sie co najmniej raz w miesiacu byc w kinie.

Mam karte stalego klienta do Kinoteki w Wa-wie i niezaleznie od dnia i godziny place 12 zl za bilet. W innych kinach korzystam ze znizki na karte Nokia Club - bilet za max 14 zł.

Do kina regularnie chodze od 10 lat. Nie ma porownania do kina domowego. Probowalem nawet z rzutnikiem i specjalnym ekranem - to nie to samo. KD to subsytut. Poza tym wiele filmow, ktore mozna obejzec w kinie nie jest dostepnych ani w oficjalnej dystrybucji na plytach ani w Internecie.

Ale rozmumiem ludzi, ktorzy chwala sobie to, ze w kazdej chwili moga sobie zatrzymac film i pojsc zrobic herbate, i ze obok nie siedzi zaden obcy, i ze nie ma problemu co zrobic kurtka, i ze nikt nie szelesci paczka chipsow, itd.

Ja i tak wybieram kino. Za jakosc obrazu, dzwieku i atmosfere przekazu. W kinie nawet "niekinowy" jak niektorzy twierdza, film oglada sie zupelnie inaczej niz w domu. I z tego nie zrezygnuje nigy.

>Wszystkim kinomanom sugerowalbym wychodzenie ta sama droga, ktora weszli do danego kina i nie

>pozwalali na niegodne wyrzucanie sie na zewnatrz droga jakiegos obskurnego korytarza. Pracownicy

>kina typowo pilnujacy "wejscia" tak czy inaczej usuwaja sie przed wychodzacymi.

>

Bredzisz Jazz. Wyłazi z Ciebie polactwo, które zawsze musi zrobić po swojemu, tworząc wokół swojski (uczciwszy uszy) burdel. Osobne wejścia i wyjścia w kinach są głównie dla zapewnienia komfortu i bezpieczeństwa klientom. Wejścia są wąskie, bo prowadzą przez kasy i kontrolę biletów a sala zapełnia się przez 10-15 minut przed seansem. Wyjścia muszą być zupełnie inne, bo nikt nie chce się tłoczyć i czekać na wydostanie z sali przez następny kwadrans. W dodatku w hallu przy wejściach czekają już chętni na następny seans i elementarne dobre wychowanie nie pozwala normalnym ludziom pchać się przy wyjściu tamtędy.

 

>Nastepnie we wszystkich przypadkach jakichkolwiek problemow technicznych podczas projekcji nalezy

>niezwlocznie po seansie (udajemy sie wejsciem j/w) udac sie do kierownika kina i ubiegac sie o

>calkowity zwrot kosztu biletu(ow), lub conajmniej darmowej wejsciowki na inny dowolny seans o

>nieokreslonej dacie. Zwroty dotycza rowniez sytuacji kiedy na sali znajdzie sie np placzace

>niemowle, osoby nietrzezwe, etc.

>

Przy poważnych problemach może tak, jeśli się powtarzają po prostu zmieniamy kino. Czyżby w Ameryce było tylko jedno kino i trzeba awanturować się u kierownika zamiast pójść do innego?

 

>I ostatnia rzecz, domagac sie likwidacji absurdalnego systemu numerowania miejsc.

 

Absolutnie nie. Jak miejsca są numerowane to kupuję odpowiednio wcześnie bilet i siedzę tam gdzie chcę. A tak to wolna amerykanka, kto przyjdzie wcześniej i zamiast ostatnie pół godziny przed seansem spędzić np w miłym towarzystwie przy kawie, muszę się pakować w tłum nerwowych współobywateli i pchać zaraz po otwarciu dzwi, żeby zająć sobie lepsze miejsce. Wszędzie gdzie standard usług jest wyższy (I klasa w pociągu, wszystkie normalne linie lotnicze) miejsca są numerowane i z miejscówkami. Nienumerowane to mogą być w PKS-ie do Koziej Wólki.

Byłem w ostatni weekend z dzieckiem. Dwa bilety plus oczywiście żarełko, bo inaczej się nie da - 70 PLN.

 

:-0

 

Komuś się chyba w d... poprzewracało. Za taką kasę można sobie każdy film kupić za kilka chwil po kinowej premierze na DVD.

 

Już pomijam to, że przed filmem dla dzieci lecą totalnie debilne reklamy Heyah z zombie w roli głównej. Dorosły najwyżej się w głowę popuka. Młodsze i co wrażliwsze dzieciaki w tym momencie z rykiem wychodzą z sali, bo się po prostu boją. Co za kretyn to wymyślił...? :-0

  • Redaktorzy

Snajper - 06/05 byliśmy z Klonem na Stefanie Malutkim (2x24 +15zł ulgowy). Reklama Heyah też była, ale akurat Klon ją uwielbia :D Ceny biletów niestety sa jakimś koszmarnym nieporozumieniem, ale ma to też swoje dobre strony - sale świecą pustkami i można sobie spokojnie film "oglądnąć".

Numerowanie miejsc popieram w pełni. Kino to wiejska dyskoteka, gdzie twarde łokcie i gruby kark stanowią o atrakcyjności zdobytej przy barze miejscówki. Dzięki numerowaniu mogę przez internet zarezerwować sobie miejsca, które najbardziej mi odpowiadają a bilety odebrać przed seansem (odpada problem stania w kolejkach i rezygnacji z seansu ze względu braku ciekawych miejscówek).

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Totem, twoja percepcja jest faktycznie bardzo polska. Cos tam uslyszales, obejrzales kilka zdjec w tygodniku i masz polskie wrazenie, ze teraz jestes intelektualna i technologiczna potega. Osobne wejscia sluza w cywilizowanych krajach tylko jako ewyjscia awaryjne podczas ewakuacji. Nikt nie musi sie nigdzie pchac, co jest nadal popularne w Polsce i nie tylko w kinach poniewaz pomiedzy seansami sala kinowa jest sprzatana i tylko jak prosta i ewidentnie nieznana ci logika wskazuje po wyjsciu ostatniego goscia. Brudasie. Chetni zakladajac, ze jest frekwencja na dany seans czekaja w kolejce przed samym wejsciem do sali.

 

Co do problemow technicznych w USA zwrot ceny zakupu biletow odbywa sie bez zadnych awantur poniewaz nikt nie toleruje glupkowatej nieznajomosci obslugi urzadzen projekcyjnych lub smrodu na sali i kierownictwo kina z reguly o tym doskonale wie.

 

Numeracja miejsc jest niczym innym jak reminiscencja talonow na male fiaty. Gdyby twoje mile towarzystwo mialo nieco lepsze standardy zachowania w miejscach publicznych przepychanie nie mialoby miejsca. Poza tym jak wchodzisz do kina nawalony tanim alkohiolem, chce ci przypomniec, ze nie jestes w samolocie, ale tylko w kinie.

 

Reasumujac masz w sobie genetycznie zaprogramowanego Polaka circa PRL - Kozia Wolka.

  • Redaktorzy

Jazz :-), 22 Maj 2007, 19:23

>Numeracja miejsc jest niczym innym jak reminiscencja talonow na male fiaty. Gdyby twoje mile

>towarzystwo mialo nieco lepsze standardy zachowania w miejscach publicznych przepychanie nie mialoby

>miejsca. Poza tym jak wchodzisz do kina nawalony tanim alkohiolem, chce ci przypomniec, ze nie

>jestes w samolocie, ale tylko w kinie.

 

Oj głupoty wypisujesz Jazz i tyle. Numeracja zepewnia komfort i porządek, a możliwość rezerwacji określonych miejscówek również ma znaczenie. No chyba, że lubisz oglądać film w 1 rzędzie ;)

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Tak Franz, oczywiscie. Teraz musisz wraz z powyzszym kolega koniecznie sprzedac ten pomysl w stanach. Kazda durnowata ekspedientka w kasie bedzie obracala monitor z planem sali kinowej dla kazdego ambitnego kinomana co niewatpliwie stworzy i wygode i przyspieszy 100 metrowa kolejke. Wszystko po to zeby masy obejrzaly film amerykanski. Kin mnostwo, kasa gwarantowana. Taka glupota jest dla mnie analogiczna z podawaniem we wszystkich restauracjach dla tradycyjnie odwodnionego jednym kompotem do obiadu narodu butelki 0.2L. Powracajac do kin mamy pewna matolkowata symetrie lokalizacji stoiska z napojami przed bramka. Niepokojace jest jednak najbardziej to, ze polski narod daje sie za kazdym razem wbic w butelke, a co najgorsze jak widzimy system jest tak dobrze sprzedany, za zamiast z nim walczyc bezmyslnie go popieramy. Juz wiem, za rok powstanie w Lodzi lepsze Hollywood, a cala wypierajaca stany technologia powstanie po sasiedzku w Radwarze na Ostrobramskiej i Amerykanie nam nie podskocza. Zajebiscie. Z tym wychodzeniem to jest jedynie po to, zeby dobry Polak nie przemknal sie czasem na drugi film. Podobnie jest wlasnie z zakupem pierwszej szklanki napoju i przelewaniem darmowych dolewek do przyniesionego w plecaku termosu. Tylko w Polsce, gdzie glupoty konca nie widac.

Jazz :-), 22 Maj 2007, 20:42

 

>Tak Franz, oczywiscie. Teraz musisz wraz z powyzszym kolega koniecznie sprzedac ten pomysl w

>stanach. Kazda durnowata ekspedientka w kasie bedzie obracala monitor z planem sali kinowej dla

>kazdego ambitnego kinomana co niewatpliwie stworzy i wygode i przyspieszy 100 metrowa kolejke.

 

To u was w tej kalafiorni to sie jeszcze kupuje bilety w kasie? w kolejce się stoi? Internet nie dotarł na ten daleki zachód?

pq, pomoge ci, zrodlem internetu nie byla Polska, to bylly wlasnie stany. Amerykanie sa tacy fajni, ze podczas twojego manifestu kompromitujacych cie kompleksow poprzez nazywanie Kalifornii kalafonia, usmiechaja sie podczas kazdej sprzedazy np Microsoftu lub hamburgera, po ktorego wiekszosc Polski chetnie postoi w dlugiej kolejce. Zrob to samo ze schabowym w USA. Good luck and good night.

Jazz - odnosze wrazenie, ze juz dawno nie byles w Polsce. To o czym piszesz, przywodzi mi w pamieci lata 90 zeszlego wieku. Od tego czasu wiele sie zmienilo. Mowie to co prawda z perspektywy Warszawy, ale wyobrazam sobie ze w innych duzych miastach jest podobnie.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.