Czy mozna reklamowac plyte cd??

[Blady99]

Ostatnio kupilem sobie plyre jarre koncert w Houston i musze stwierdzic ze takiej chały to już danwo nie mialem. Poprostu nie darade tego sluchac. Czy mozna to jakoś reklamować??

[nedj]

Chyba ciężko będzie.

A pod jakim względem nie odpowiada Ci? Chodzi o jakość nagrania czy też o zawartość merytoryczną?

[Teo]

Przeskakuje, zacina się, nie daje odtworzyć? Płyta wadliwa, śmiało reklamuj. Muzyka się nie podoba, basów za mało, zdjęcie wykonawcy jakieś takie nieładne? Możesz próbować zwrócić bądź wymienić na co innego, ale twój sukces zależny jest wyłącznie od dobrej woli sprzedawcy.

[arekgrabowski]

No właśnie ją reklamujesz...i to zupelnie za free!;)

 

p.s. ostatnio znajomy kupil zafoliowaną plyte w Empiku i po sciagnieciu w domu folii okazalo sie ze plyty tam nie ma.... i co Ciekawe sprzedawca uwierzyl i wymienil wadliwy produkt..

pozdrawiam

[Blady99]

zawrtos merytoryczna jest ok, ale zero bassu same wysokie i to tak daja po uszach ze lepiej gra ta sama piosenka mp3!!!!

[umka]

W zeszłym tygodniu również miałem problem z płytą w Empiku. Miała głęboką rysę na której muzyka przeskakiwała. Na początku krzywił się i chciał zwalić uszkodzenie na mnie, ale moje dość stanowcze podejście do tematu wybiło mu to z głowy. Przy okazji wymiany na drugi egzemplarz obejżałem już przy nim i okazało się, że jest cała w czarne kropki. Skończyło się na zwrocie kasy.

[Cervantes]

ja zawsze sprawdzam plyty tuż przy kasie. Po zapłaceniu od razu oględziny. w ten sposób już wielokrotnie udawało mi się uniknąć problemów. Wiele razy płytki miały rysy : (

[annawroc]

bo dużo płyt jest wcześniej przesłuchiwanych(i w trakcie trochę niszczonych) przez np. klientów(nie tylko) a później sklepy je same foliują i sprzedają jako nowe

[matee]

a ja kiedyś kupiłem płytkę, tak jak lubię czasami, nieznaną i niezasłyszaną wcześniej.

wziąłem się za stoisko jazz.

wybrałem, jak się później okazało duet, sekkutsu jean.

w domu przeżyłem szok. rodzina musiała mnie długo wyprowadzać ze stanu depresyjnego.

okazało się, że to zlepek najbardziej porąbanych dźwięków jakie w życiu usłyszeć mogłem. nie śmiałbym tego nazwać dżezem, a nawet muzyką. nawet bogdan raczyński jest bardziej konkretny i dżezowy od tego czegoś.

przez jakiś czas aż mnie korciło aby odnieść. ciekawi mnie czy za taką niezgodność działu, na którym była płyta, z tym co na niej, można by ją rekalmować? może ktoś ma doświadczenia?

 

ps. a zostawiłem ją by łatwo móc się pozbyć niechcianych gości ;o)

[Zbig]

Pójdź do sklepu, połóż płytę na ladzie i powiedz: Houston, we have a problem. Na pewno Cię zrozumieją...

[Leszek]

Kupiłem w zeszłym roku remastery Slayer`a w Gigancie i niestety jakość dżwięku była tak kiepska,że musiałem je zwrócić,opisałem ten fakt i po ok.2 tyg.oddano mi kasę :O)

[abtman]

w empikach wystarczy zazwyczaj powiedziec, ze sie nie spodobalo. powaznie!

wiele razy kupowalem nawet po kilka interpretacji tej samej kompozycji i zostawialem sobie wersje, ktora mi pasowala.

oczywiscie nie mozna przesadzac;)

[Gość discomaniac71]

Mam 24-bitowo remasterowany koncert Jarre'a w amerykanskim Houston i francuskim Lyonie (dla papieza). Wszystko na jednym CD kupionym w Empiku. Gra bardzo dobrze.

[asiki]

A ja mam inny problem.

Kupiłem płytę, była ok. Przez miesiąc użytkowania chyba ją trochę przegrzałem bo pojawiły się plamy na niśniku, natomiast w niektórych fragmentach pojawiły się słyszalne zniekształcenia. Płyta obecnie ma już parę miesięcy (bo nie miałem czasu tego załatwić na świeżo). Jak myślicie, czy są szanse żeby ja wymienić? Pytam, bo jest mi łatwiej spytać niż lecieć do empiku :)

I ogólnie - czy tego typu usterka podlega reklamacji?

[Teo]

Oczywiście, że podlega. Przez 6 miesięcy masz pełne prawo reklamowania towaru, przez kolejnych 18 także, ale musisz uzasadnić, że usterka (w tym przypadku: wada materiału?) istniała w chwili kupna. W każdym przypadku powinienieś mieć dowód sprzedaży (paragon, wyciąg z karty płatniczej itp) - bez tego sprzedawca może wysłać cię na bambus.

[piotr_lass]

Ja miałem podobny problem jak arekgrabowski - kupiłem zafoliowaną płytę w Media Markt, odpakowałem w domu i nie mogłem uwierzyć: brak płyty. Zadzwoniłem do sklepu, też mi uwierzyli, oddali kasę.

[Fr@ntz]

no i wku....łem się na maxa. Odebrałem dzisiaj zamówioną w EMPiKu Mozart: Le Nozze Di Figaro (Harmonia Mundi pod Rene Jacobs), wróciłem do domciu, odfoliowałem i ... o żesz ty w dziuple kopany ###. Wszystkie płyty porysowane a jedna dodatkowo upaciana klejem. Porażka. I jutro czeka mnie wycieczka z reklamacją, jakbym przed świętami za dużo czasu miał.

[PrzemekElektro]

O ile się nie myle to każdy klient ma 28 dni na zwrot towaru bez podania przyczyny. Gdzieś jest taki przepis. Jak są oporni i nie chcą przyjąć to poprosić kierownika, postraszyć Urzędem Ochrony Konsumentów i tyle.

[Fr@ntz]

W EMPiKu nie robili najmniejszych problemów, sami stwierdzili, że takich reklamacji jest ostatnio coraz więcej.

[baq85]

Najciekawiej jest w auchan - widnieje tablica informacyjna "po za kupie płyt CD/DVD kaset VHS itp. - nie przyjmujemy zwrotów" - a przecież klient ma prawo oddać towar bez podawania przyczyny przez określony czas (chyba 14 dni) - na szczęście nie miałem potrzeby oddawania płyt. A co do empik'a to kiedyś znalazłem płytę w pudełku całkowicie z innej 'bajki" ta właściwa też była - także wzbogaciłem się przez pomyłkę personelu o kolejną płytkę ;). Powracając jeszcze do marketów - tym razem Tesco, klient (podobnego pokroju jak ja) zwrócił mi uwagę że płyt i kaset nie kładzie się na taśmie podającej towar, okazało się że jest nawet jakaś mała nalepka ukryta za kasowymi towarami. Zdezorientowany całą sytuacją potwierdziłem informację u Pani kasjerki. Zwróciłem Pani kasjerce uwagę że znak powinien być bardziej widoczny, zresztą jeśli trzymam płytę w ręku mogę być pochopnie posądzony o kradzież - Pani stwierdziła że nie ma obowiązku mnie o tym informować, oczywiście kilka grzecznych ale dosadnych słów zniwelowało oburzenie kasjerki, która przerodziła się w złość :)

[hisroyal]

Eee, nie ma czegoś takiego jak prawnie gwarantowana mozliwość oddania towaru. Jest to tylko i wyłącznie dobra wola sprzedawcy. Co innego 2-letnia rękojmia - ale tu wymianę, czy zwrot pieniędzy musi być usprawiedliwiony wadą produktu.

[Zbig]

No co Ty Fr@ntz? Ja każdą odfoliowuję i sprawdzam przy kasie.

[Fr@ntz]

Zbig - ja z reguły tez, ale spieszyłem się odebrać Małżowinę z pracy, a Klon w międzyczasie próbował zdemontować stojak z gadgetami ;)

[Teo]

PrzemekElektro:

 

>O ile się nie myle to każdy klient ma 28 dni na zwrot towaru bez podania przyczyny. Gdzieś jest

>taki przepis.

 

Mylisz się, nie ma takiego przepisu.

 

baq85:

 

>a przecież klient ma prawo oddać towar bez podawania przyczyny przez

>określony czas (chyba 14 dni)

 

Ewentualne mozliwość zwrotu pełnowartościowego towaru kupionego w "fizycznym" sklepie wynika jedynie z dobrej woli sprzedawcy - przepisy nie dają klientowi żadnych tego typu uprawnień.

 

hisroyal:

 

>2-letnia rękojmia - ale tu wymianę, czy zwrot pieniędzy musi być usprawiedliwiony wadą produktu.

 

Pobudka - rękojmia w odniesieniu do "typowych" produktów konsumenckich została zlikwidowana już kilka lat temu. Obecnie mamy przepisy o niezgodności towaru z umową, oferujące faktycznie ochronę półroczną (a maksymalnie dwuletnią, jeżeli klient uduwodni, że wada towaru istniała w chwili sprzedaży). Polecam lekturę ustawy.