Skocz do zawartości
IGNORED

Usher V-601 - witajcie w domu


geertgen

Rekomendowane odpowiedzi

Po wielu tygodniach poszukiwania kolumn zapadła decyzja. Ale od początku.

 

Najpierw kilka słuch na temat bydgoskiego Emaru, bo nie sposób pominąć tego wątku.

 

ODSŁUCHY

 

Po raz drugi kupuję kolumny w tym salonie i po raz kolejny nie znajduję słów pochwały dla panów z bydgoskiego EMARU. Pozwolono nam (odsłuchiwałem z kolegą kookiem) na zupełnie nieskrępowane odsłuchy i to, co audiofil lubi najbardziej - swobodne dysponowanie zarówno elektroniką, jak i kolumnami i kablami. Nikt nie patrzył nam nerwowo na ręce, nikt nie traktował jak złodziei i barbarzyńców, co nagminnie zdarzało się w innych salonach. Nikt z obsługi nie sugerował, że wie lepiej, nikt nie naciskał na sprzedaż za wszelką cenę. Była za to elastyczność co do terminów, ceny, różnych kaprysów klienta + kawa. Ostatecznie kolumny przewieziono mi wniesiono do domu :) Właściciele zgodzilili się też na ewentualna wymianę na inny model, gdyby w warunkach domowychy nie zagrały tak, jak w salonie. Jednym słowem - rewelacja.

 

WRAŻENIA

 

Na ushery zachorowałem już na etapie maluchów 520, które pięknie brzmiały z lampką (mimo naturalnych ograniczeń) w mniejszym pokoju. Nie podołały jednak 25 metrom w nowym mieszkaniu. Dźwięk ushera bardzo przypadł mi do gustu, więc następca 520 także miały być ushery. Rozważałem rózne konstrukcje DIY na głośnikach ushera, ale dalekie wyjazdy na odsłuch mnie zniechęciły. Trochę żałuję, bo przypuszczam, ze te domowe kombinacje na głosnikach ushera mogą zabrzmieć bardzo ciekawie. Odsłuchiwałem też Triangle Antal, jednak po pierwszym zachłyśnięciu przestraszyła mnie kapryśnośc tych (skądinąd bardzo ciekawych) kolumn wobec różnej elektroniki. Ushery są pod tym względem mniej wybredne.

Pozostał więc gościnny salon Emaru. Znając z grubsza specyfikę brzmienia usherów wytypowałem do odsłuchu trzy modele: V-601, V-602 i X-718. Z duchu przeczuwałem, że optymalnym rozwiązaniem będą V-602.

 

Do dyspozycji były rózne wzmacniacze, na stoliku stały monobliki Prima Luny. Poprosiliśmy o słabszą Primkę, żeby upodobnić warunki do domowych. Muzyka - głownie klasyczna, trochę fado i rzeczy z samplera kooka.

 

Zaczęliśmy od V-601. Brzmienie otwarte, dość jasne (nawet za bardzo), bardzo precyzyjnie. Bas precyzyjny, na pewno nie rozlazły, ładna przestrzeń, dość przejrzysta scena, ale nie z tych, które otaczają dźwiekiem. Muzykalnośc i barwa rodem z innych usherów, choć mniej słodka niż w 520.

 

Podpięliśmy V-602, domniemanych faworytów. I... otrzymaliśmy zdecydowanie inny rodzaj dźwieku - bardziej wyważony, głębszy, z pozoru szlachetniejszy, ale z czasem irytujący brakiem żywotności i powolnością. Nawet w Cecilii Bartoli nie było tej wspaniałej iskry, a kantaty na alt Scholla były pozbawione blasku i dość monotonne. Używam oczywiście skrótów myslowych, bo cały czas był to dźwięk bardzo dobrej klasy.

 

Ostatnie w kolejce były X-718. I tu barwa podobna do pozostałych, ale zupełnie inaczej poprowadzony dźwięk, całkowicie inna scena. Dźwięk inaczej wypełniający pomieszczenie. Kolega kook - powiedziałby, że pełniejszy, z większym oddechem, ale mnie wydał się trochę sztuczny. Bartoli stała tuz przed nami prowadząc pozostałe instrumenty za sobą. Owszem, ta scena zaczęła nas otaczać. Ale V-602 były moim zdaniem bardziej zrównoważone i wierniejsze naturalnej scenie.

Nie wiem czy ten efekt jest wynikiem róznicy w poprowadzeniu bass-refleksu (w X-718 jest z tyłu), czy też innych czynników, ale specyfika dźwięku była zupełnie inna.

 

Podpięliśmy jeszcze raz wszystkie po kolei, a później same podstawkowce. I tu zaczął mi się krystalizowac pogląd. V-601, byc może wskutek lepszego wygrzania lampy nie były już tak jasne, ale dźwięk pozostał precyzyjny, nabrał za to barwy. Scena bardziej mi pasowała niż w X-718, zarysowana była dalej, ale naturalniej poukładana.

 

KONKLUZJA

 

Postanowiłem poeksperymentować w domu. Uzgodniłem z panami z salonu Emar, że wypróbuje najpierw w domowych warunkach V-601, a jeśli pojawią się wątpliwości (kook równiez sugerował, że moga mieć problem z nagłośnieniem 25 metrówx 2,90 wysokości) dopłace do innego modelu.

 

Dziś V przywieziono mi do domu. Chwila niepokoju i po 3 minutach byłem już pewny - zostają. Dźwięk jest pełny, pełen życia, niezwykle detaliczny, kolumny rwą się do grania, scena dobrze ułożyła się metr przed kolumnami. Oczywiście wiem, że może być lepiej: lepsze rozmieszczenie planów (tu prym wiodły triangle), perlistość wysokich (dynaudio), lepsza równowaga tonalna.

 

Ogólnie jednak za 2400 zł usher gwarantuje dźwięk trudny do uzyskania w tej klasie cenowej, co najważniejsze - bez większych kompromisów.

 

I jeszcze jedno: zastanawia mnie kwestia efektywności usherów. Przed zakupem miałem duże wątpliwości, czy moja tetroda poradzi sobie z efektywności tych usherów (86,5 dB w V-601, 87 w V-602 i w X-718). Poradziła sobie bez trudu, a gałka we wzmacniaczu przekręcona jest tylko o kilka minut bardziej niż w celestionach, które szczycą się 90 dB. Albo efektywnoścw usherach jest niedoszacowana, albo w innych kolumnach mocno przeszacowana

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/32036-usher-v-601-witajcie-w-domu/
Udostępnij na innych stronach

V-601 to oczywiście znacznie większe monitory w porównaniu do 520, których możliwości wypełnienia dźwiekiem przestrzeni kończą sie na 15 metrach kw. Dźwięk w 601 jest bardziej wyważony z mniejszymi podbarwieniami na średnicy, nieco jaśniejszy. Z drugiej strony z sentymentem wspominam to ciepełko, które mają w sobie 520. Natomiast scena budowana przez oba typy głośników ma podobny charakter.

 

Jeszcze jedna uwaga. Duże wrażenie zrobił na nas wielki usher CP-6381. Podpięliśmy go dla ciekawości spodziewając sie ogromnego basu i zburzenia dźwiękiem salonu :) A tu zaskoczenie. Dźwięk zasadniczo nie odbiegał charakterem od mniejszych braci, tyle że swoboda w dysponowaniu niższymi tonami była większa. Bardzo kulturalny dźwięk nieefekciarski, doskonale dozowany.

Moja opinia na temat bydgoskiego EMAR-u jest diametralnie inna.

Gdy szukałem sprzętu ( wzmacniacz, CD, głośniki, kable ) podjechałem tam w jakąś sobotę.

Nie było żadnego klienta i gdy poprosiłem o podłączenie kolumn, które mnie interesowały do wzmacniacza tranzystorowego ( były podpięte pod lampowy ), sprzedawca długo się zastanawiał, wyraźnie mu się nie chciało,

zachowywał się jakby robił mi łaskę, aż mu w końcu podziękowałem.

Na pytanie jaka byłaby cena za interesujący mnie wzmacniacz i CD ( akurat stały w sklepie ) odpowiedział, że

"przecież widzi Pan jaka jest cena ".

Generalnie nigdy, w żadnym sklepie nie odniosłem podobnie negatywnego wrażenia.

Sprzęt kupiłem w Bydgoszczy w innym sklepie ( po wcześniejszym wypożyczeniu do domu, z możliwością negocjacji ceny , przy zupełnie innym podejściu sprzedawców itd.)

>Kaszana

 

Widocznie panowie ucza się na błędach :) Ja kupowałem w Emarze po raz drugi i za każdym razem obsługa była super. Znajomi również byli bardzo zadowoleni. Przewagą Emaru jest duży obrót, jaki ma ten salon. Z tego, co zauważyłem zaopatruje się tam w całe zestawy wielu zamożnych klientów, audiofile - którzy nie stanowią podstawy obrotów - stanowią prestiżowy :) dodatek. Dzięki temu panowie z Emaru nie pilnuja z nobożeństwem każdego kabelka, co przerobiłem w salonie w Toruniu, gdzie dodatkowo na drzwiach umieszczono zniechecający komunikat - "Jeśli chcesz kupić kolumny w internecie, to po co przychodzisz do nas".

 

Pierwszymi kolumnami, które kupowałem w Emarze były S520 za 1200 zł, a więc z punktu widzenia dużego salonu - drobiazg. Kilkugodzinny odsłuch nie stanopwił jednak problemu, różne techniczne problemy, które sam spowodowałem, również potraktowano z całkowitą życzliwością.

>ganzz_gut

W miedzyczasie przerobiłem celestiony, ale to jednak nie było moje brzmienie.

Co do 529 - tylko lampka, z nią małe usherki potrafią pokazać się z najlepszej strony. Nie pomijałbym konstrukcji DIY - są znacznie tańsze od np. Prima Luny, a potrafią zabrzmieć świetnie. Moja konstrukcja autorstwa josepha56 z Torunia jest do tej pory najlepszym elementem toru.

Ja mam tez bardzo dobre zdanie na temat Emaru. Kupilem tam 718 . Naprawde rewelacyjny salon podejscie do klienta wzorowe - zero naciskow - mozna spokojnie odsluchac co sie chce i kiedy sie chce. Dodatkowo po zakupie kolum i elektroniki w domu nie gralo to tak jak bym chcial wiec poprosilem o inna elektronike i przewody i nie bylo zadnego problemu z pozyczeniem!!! elektroniki bez zadnej kaucji i odsluchu w domu. Dodatkowo jak kolega wspomnial mozna sporo utargowac z ceny detalicznej. Dla mnie rewelacja polecam wszystkim z bydgoszczy i okolic.

 

Nie polecam z kolei Top HIFI na Gdanskiej. Wlasnie tam mialem kupic sprzet ale zrazilo mnie podejscie do klienta i po odluchu kiedy powiedzialem ze sie musze jeszcze zastanowic sprzedawca nie chcial mnie wypuscic bez sprzetu - tragedia.

 

Kaszana widocznie trafiles na jakiegos nie rzetelnego pracownika. Rozmawialem z Wlascicielem i mowil mi ze mial wlasnie przypadki takich pracownikow ktorych musial zwolnic bo psuli mu renome.

Może być, że akurat trafiłem na dziwnego człowieka. Gdy kiedyś będę zmieniał kolumny z podstawkowych

( B&W 705 ) na podłogowe ( nie wiem jeszcze jakie ) zajrzę jeszcze raz do EMAR-u.

A jeśli chodzi o ten salon w Toruniu ( jestem z Torunia ) to jest już poniżej wszelkiej krytyki , o czym częściowo

może świadczyć wspomniany napis na drzwiach. Prowadzący jest po prostu śmieszny, nawet nie chce mi się pisać.

Rzeczywiście, atmosfera podczas odsłuchów w toruńskim Patronie jest dziwnie napięta. Pani, która nas obsługiwała zarezerowała sobie prawo nawet do obsługi pilota od cd. Poza tym męczy trochę maniera sprzedawców, którzy na ogół wiedzą lepiej. Asortyment sprzętu jest ograniczony do kilku firm dobranych według klucza wiadomego tylko właścicielom. Jedyny wzmacniacz lampowy był naprawiany ze dwa miesiące.

 

W pewnym sensie ich rozumiem, bo obroty mają znacznie mniejsze niż w Emarze, więc na każdy klocek chuchają. Emarowi łatwiej drobne "skaleczenia" sprzetu i godziny odsłuchów ludzi, którzy i tak kupią sprzet przez internet, wpisać w koszty Ale z drugiej strony, w takiej atmosferze, Patron raczej nie zwiększy obrotów. Chłopaki z Patrona mogliby wziąć przykład z Emaru, jak się robi interesy. Audiofilom też wyszłoby to na dobre, bo to jedyny salon audio w Toruniu.

Przypomniało mi się coś o Patronie: kiedyś chciałem kupić jakiś kabel do stereo i właściciel wciskał mi kabel

gdzie na opakowaniu było napisane "home theatre". Zwróciłem mu uwagę, że to jest chyba kabel do kina

domowego, na co mnie prawie wyśmiał. Powiedziałem, że się jeszcze zastanowię, co wywołało wyraźne

poirytowanie Patrona.

Sprawdziłem w internecie na stronie producenta ( nie pamiętam już jakiego, ale znanego ) i okazało się, że

moje obawy były słuszne - kable były podzielone wg przeznaczenia do "stereo" i "home theatre".

 

Poza tym to co on ma u siebie w sklepie( np.Harman Kardon -he,he ) jest najlepsze na świecie, a reszta to

oczywiście"gówno".

Ja z kolei w Top hifi moge powiedziec tak- obsluga fajna, ale denerwuje mnie caly czas sterczenia nad glowa jakbym mial wyniesc jakies kable pod kurtka (a nie jedna rzecz u nich kupowalem wiec mnie znaja). Odsluch dla mnei powinien wygladac tak ze mnie wpuszczaja, zamykaja drzwi, robia kawke i mowia..jak skonczysz to daj znac..i tyle.

  • 2 tygodnie później...

Witam. Ja również bardzo pozytywnie mogę wypowiedzieć się na temat bydgoskiego Emaru. Jest to w-g mnie najlepszy salon audio w woj. kujawsko-pomorskim. Kupowałem u nich Ushery s-520. Zaraz po podłaczeniu sprzętu panowie "zniknęli" do pomieszcenia ze swoimi komputerami i absolutnie nie ingerowali w mój spokojny odsłuch (oczywiscie obsługa wzmacniacza i odtwarzacza CD należała tylko do mnie, nikt nie stał nade mną z pilotem tak jak to miało miejsce w "PATRONIE". Na koniec - gdy juz zdecywowałem się na kolumienki, jeden z włascicieli salonu podrzucił mnie autem w czasie swojej pracy wraz z Usherami do dworca PKP (oczywiście gratis). To się nazywa podejscie do klienta.

Mój znajomy ma Ushery V-601, własciwie to one zaczeły grać po ok dwóch tygodniach "docierania", bo na początku grały dość jasno i ostro. Nie wiem jak lampa sobie z nimi radzi ale z 80W Operą Audio Hybrid nie gra to jeszcze na pełnym luzie. Z końcówkąMocy Yamaha MX-830 170W na kanał zaczyna to grać i głośnik niskotonowy zaczyna pracować.

  • 4 tygodnie później...

Jest test Usherów V-601 w n-rze 04/'07 AV., str. 24 i 25.

 

Zajawka tu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

2,4kzł para. Urodą to mnie nie powalają. Ni to Visaton (ścięte przednie pionowe krawędzie), no to chińszczyzna czy ASW (bo cienki, a długi prostokątny otwór BR - już to gdzieś widziałem, choć ASW mają zdaje się zaokrąglony). Czyli Usher.

Ponoć łączą neutralność z przezroczystością akustyczną w niemal całym paśmie. Zdzierżą konfrontację nawet z 3x droższymi od siebie*. (* = Nie dotyczy DIY :)

Klasa tylko C. "Tylko" chyba ze względu na niską cenę ?

 

"601" jest najtańszą kolumną w serii V. Nisko-średnio ma 18cm i celulozową membranę z wprasowanymi włóknami węglowymi. Kopułka jedwabna 25mm. Zwrotka 2-częściowa. Ponoć lepsze (zd. F.K.) od wersji podłogowej.

Poleca je do pom. 22-25m2. Barwa dźwięku ponoć stanowi o ich klasie.

Reprodukcja wokali - na stopień celujący. (To chyba nawet lepiej niż w oryginale :)

Odwzorowanie akustyki pom., wokali, scena - baja. (Tak zrozumiałem.)

Średnica z wysokimi zszyta bez dziury. Górne - czasem nieco metaliczne ale sporadycznie. Za to bez oznak kompresji.

Jak zszyto średnicę z dołem trudno powiedzieć bo nic nie napisano :((

W każdym razie rozdzielczość i barwa są takie, że można je próbować zestawiać z klockami droższymi od V-601. (He, tzn. jakimi ? Budżetowy poziom >2,6kzł czy za powiedzmy min. 5-7kzł za segment?)

Dynamika w skali mikro - umiarkowana.

F.K. zaleca wzmak min. 2x50W, bo efektywność V-601 mają tylko 86,5dB / 8 omów.

 

Konkluzja taka, że w cenie do 5kzł V-601 to strzał w środek tarczy.

* * *

A więc odsłucham :)

 

Tekst streściłem, bo chyba więcej osób się nimi interesuje.

 

Ciekawi mnie bardzo w jak się mają do JAMO Concert 8 - ktoś oblatany wie ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Moje tetrody radzą sobie z v-601 bez większego trudu i o metaliczności nie ma mowy. Rzeczywiście jednak kolumny wymagają wygrzewania. Przy ustawieniu, aby otrzymać odpowiednią lokalizacje źródeł trzeba było jednak sporo się napracować. Efekt jest jednak bardzo dobry. Przy odsłuchu porównawczym 601 zdecydowanie tryumfowały nad dwukrotnie droższymi Sonics Argenta, ktore jedynie minimalnie wygrywały subtelnością na średnicy. Natomiast dynamika, głębia basu, nasycenie dźwięku, a zwłaszcza góra - zdecydowanie na korzyść usherów. Zatem należy być ostrożnym wobec porównań w oparciu o kryterium ceny

Pienio, stara seria Studio - dobra rzecz. Jeno mi się zacierają już ich oznaczenia ;)

 

Z kolei Eposy 12.2 miałem przyjemność gościć w swoim systemie. (Prawie dwa dni.) I muszę stwierdzić, że - IMO - były o ~10% lepsze od moich byłych Tabletek 2000 (ProAc jakby kto nie wiedział ;) Niby na początku ich brzmienie wydawało mi się jakieś odchudzone ale nie. I musiałem uznać ich "lepszość". Aż dziwne. Grały żywiej, bez tego lekkiego rozmycia konturów no i przy marnych 87dB skuteczności wyraźnie głośniej niż moje. Żeby moje zagrały porównywalnie głośno, musiałem podkręcać końcówkę o 3dB. Górka 12.2 jest dosadniejsza i po prostu dźwięczniejsza, lepsza. I wcale taka mnie nie raziła. Bas - no tu wolałem tabletkowy, no ale bas w takich maluchach nie musi być przecież "atomowy".

 

BTW chciałbym obalić pewien lansowany pogląd, jakoby standowe Eposy najlepiej grały na dedykowanych im specjalnych (ażurowych) podstawkach.

Na moich jedno słupowych, po części zasypanych ołowiem i piaskiem zagrały lepiej. Jestem co do tego przekonany w 100%. Inaczej i lepiej. /Właściciel Eposów był przeciwnego zdania, choć w ocenach różnych fono rzeczy jesteśmy zwykle zgodni./

Inna rzecz, że na dedykowanych standach Eposy wyglądają - IMHO - fajniej, oryginalnie. (Ale co kto woli i uważa.)

wlasnie zastanawia mnie co by bylo lepsze do muzyki: elktronicznej (Vangelis...), Kraftwerk , ambientu , rocka (ac/dc ...) -- Eposy m12.2 , Studio 20v3 , Ushery v601

 

wszystkie te podtawkowce mozna kupic w granicach 2200-2600

No i sobie trochę dziś posłuchałem :)) Przy okazji. Wprawdzie nie były to V-601 ale ich wersja podłogowa, bo taką mieli/mają tu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) (Radzę uważnie obejrzeć czołówkę :)) Można włączyć głośniki.

 

SYSTEM:

Źródło: CD-1 Usher'a (może być),

Integra lampowa Prima Luna Prologue One (podbarwienia na średnicy - znam z innego sklepu i zdecydowanie wolę lampiaki Cayina. -Choć o 1kzł tańsze to nie zamieniłbym takiego na P. L. "1".)

Kable głośnikowe - nie wiem - jakieś białe, grube, chyba QUEDy.

IC - nie zaglądałem.

 

SOFT: -Nie mój. "5. Mahlera", nieśmiertelny Dire Straits i jakiś lekki jazz - przyniósł klient. Brzmiało to bardziej jak dokonania Kenny'ego G niż to czego ja słucham. No ale trudno.

 

 

WRAŻENIA:

Precyzyjne, rzeczywiście neutralne (no albo bliskie neutralności). Świetny bas. Grał trochę jakby sam dla siebie. Tzn. bez problemu dawało się go słuchać samego, podobnie zresztą jak średnicy zszytej harmonijnie z górą. I ten zakres słyszałem najczęściej i najwięcej. To co mnie interesowało najbardziej czyli jakie jest zszycie średnicy i basu (F.K. nic na t.t. nie napisał) - ciężko mi po takim krótkim odsłuchu powiedzieć, bo:

1. w dźwięku wyróżniały się góra ze średnicą oraz bas. Przy czym bas w niczym odbioru średnicy z górą nie zakłócał i vice versa. Te zakresy (góra zszyta ze średnicą oraz bas) grały jakby niezależnie od siebie. Chcę powiedzieć, że oba świetne, tylko że nie mogłem się jakoś dosłuchać niższej średnicy ot co. Trochę to dziwne (-Prima Luna ?).

Kolumny odebrałem tak jakby brakowało im tego podzakresu, który robiłby za oczywisty i naturalny spójnik...

 

Słuchałem krótko, na obcym materiale muz. więc bierzcie dużą poprawkę.

 

Na pewno warto zaprosić te kolumny do domu, bo wygłuszone ok. 16m2 to nie jest ich żywioł.

Ogólnie podobało mi się.

* * *

Skrzynie kolumn mają trochę niedzisiejsze proporcje - mogą wydawać się nieco zbyt tęgie (jak na dzisiejsze czasy i lansowaną kolumnową modę). Na tle większości "szczupaczków" nie są zbyt zgrabne. Złoty znaczek (trójkąt - logo Ushera) natrętnie przywodził mi na myśl porównanie z logiem Triangla. No ale maskownice można przecież zdjąć - i tak mocno prześwitują przez nie przetworniki - a wtedy to już zupełnie nie wiadomo co to za kolumny i jakim kanonem urody kierował się ich stwórca. Doprawdy istne DIY albo zgaduj-zgadula ;) Na szczęście te podłogówki bronią się dźwiękiem. Warto posłuchać.

Gdyby to były V-601 już bym je męczył w domku :)

* * *

Membrana papierowo węglowego średnio-niskotonowca 18"-a jest zawieszona na cienkiej i miękkiej gumie. Tak jak się po takim zawieszeniu spodziewałem, brzmienie nie gubiło mikrodetali, jest dość szybkie i precyzyjne, i obszerne (bez wyolbrzymiania).

 

IMO: kolumny chyba do pomieszczeń 20-30m2. (A może i większych.)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

geertgen, 18 Kwi 2007, 22:07

 

Porównywałeś U-V601 i S.A. na swoim systemie, jedne po drugich ?

Co powiesz o wyrównaniu pasma S.A. ? -Jak je oceniasz ?

Barwa i wykop - w których są lepsze ?

  • 3 tygodnie później...

Ja wczesniej właśnie miałem usher s 520 i uwazam je za rewelacyjne kolumny nie wiem czy nie najlepsze jakie do teraz miałem , jedyne czego mi w nich brakowało to ciut za mało mocy - lubie poczuc energie i jak jest dobry wykop podczas odsłuchów szczególnie muzyki rockowej ! wiec automatycznie jak pojawiły sie większe ushery v-601 odrazu sie zainteresowałem , jeszcze odsłuch i moze sobie takie sprawie!

andrea29

Zarówno jedno, jak i drugie zdecydowanie na korzyść Ushera. Bas w ogóle był w SA bardzo anemiczny. Dźwięk w 601 w ogóle jest bardziej nasycony. Na korzyść SA przemawiała nieco lepsza równowaga tonalna i jeszcze bardziej precyzyjna średnica. Ale z drugiej strony - góra była bardzo zamglona, co ostatecznie wykluczyło SA.

  • 2 tygodnie później...

geertgen, 11 Maj 2007, 21:58

 

"Zarówno jedno, jak i drugie zdecydowanie na korzyść Ushera. Bas w ogóle był w SA bardzo anemiczny."

______________________________________________________

Dla mnie w pomieszczeniu AS na Waliców 20, był wystarczająco dobry w S.A -a jak na monitory to nawet jeszcze więcej niż dobry. /Pomieszczenie na Waliców, jak na mój gust - jest nieco zbyt mocno wytłumione./

Może stąd ta rozbieżność ocen ?

________________________________________________________________________________

"Dźwięk w 601 w ogóle jest bardziej nasycony. "

________________________________________________________________________________

Ok., przyjmuję do wiadomości ;)

________________________________________________________________________________

"Na korzyść SA przemawiała nieco lepsza równowaga tonalna i jeszcze bardziej precyzyjna średnica."

________________________________________________________________________________

No właśnie. Co do równowago tonalnej S.A. to najchętniej obejrzałbym wykres ;) Podejrzewam, że daleko jej do linii prostej, ale char. ma to "cóś", co mnie wabi, a czego nie mają dla mnie inne kolumny.

Na swój własny użytek nazywam to czarownością dźwięku albo zwyczajnie: że konstruktor miał swój pomysł na brzmienie i ten mi odpowiada.

Średnica w S.A. mi leżała - była jak powinna. Pewnie dogłębne testy coś by tam wykazały, ale i tak uważam, że była jak powinna.: sugestywna i taka "prawdziwa" (wokale).

Do średnicy podłogowych U., jakich słuchałem nie mam uwag.

 

Musiałbym porównać bezpośredno obie konstrukcje i ocenić, która z tych dwóch, fajniej dla mnie brzmi.

________________________________________________________________________________

"Ale z drugiej strony - góra była bardzo zamglona, co ostatecznie wykluczyło SA."

________________________________________________________________________________

Zupełnie zaskoczyłeś mnie tym stwierdzeniem. Zamglona góra w S.A. ? Może mało wyrafinowana - zgoda ale zamglona ? E, trudno.

 

Dzięki za wpis.

Pozdr.

"Zarówno jedno, jak i drugie zdecydowanie na korzyść Ushera. Bas w ogóle był w SA bardzo

>anemiczny."

>______________________________________________________

>Dla mnie w pomieszczeniu AS na Waliców 20, był wystarczająco dobry w S.A -a jak na monitory to nawet

>jeszcze więcej niż dobry. /Pomieszczenie na Waliców, jak na mój gust - jest nieco zbyt mocno

>wytłumione./

>Może stąd ta rozbieżność ocen ?

 

Róznica dała się odczuć fizjologicznie - bas w SA usłyszeliśmy, bas w Ushrach odczuliśmy :), nie było przerostu, ale abył bardziej mięsisty i chyba (choć z liczb zdaje się to nie wynika) - niższy

 

>________________________________________________________________________________

>"Dźwięk w 601 w ogóle jest bardziej nasycony. "

>________________________________________________________________________________

>Ok., przyjmuję do wiadomości ;)

>________________________________________________________________________________

>"Na korzyść SA przemawiała nieco lepsza równowaga tonalna i jeszcze bardziej precyzyjna średnica."

>________________________________________________________________________________

>No właśnie. Co do równowago tonalnej S.A. to najchętniej obejrzałbym wykres ;) Podejrzewam, że

>daleko jej do linii prostej, ale char. ma to "cóś", co mnie wabi, a czego nie mają dla mnie inne

>kolumny.

>Na swój własny użytek nazywam to czarownością dźwięku albo zwyczajnie: że konstruktor miał swój

>pomysł na brzmienie i ten mi odpowiada.

>Średnica w S.A. mi leżała - była jak powinna. Pewnie dogłębne testy coś by tam wykazały, ale i tak

>uważam, że była jak powinna.: sugestywna i taka "prawdziwa" (wokale).

>Do średnicy podłogowych U., jakich słuchałem nie mam uwag.

>

>Musiałbym porównać bezpośredno obie konstrukcje i ocenić, która z tych dwóch, fajniej dla mnie

>brzmi.

>________________________________________________________________________________

>"Ale z drugiej strony - góra była bardzo zamglona, co ostatecznie wykluczyło SA."

>________________________________________________________________________________

>Zupełnie zaskoczyłeś mnie tym stwierdzeniem. Zamglona góra w S.A. ? Może mało wyrafinowana - zgoda

>ale zamglona ? E, trudno.

>

 

Góra była w Usherach po prostu lepsza, słyszało się wyraźnie więcej na górze

  • 11 miesięcy później...

Do tej pory spotkałem się z opinią o wiernej średnicy usherów v-601 oraz z całkiem sprzeczną opinią o braku referencyjności usherów v-601 na średnicy.

 

Jak to więc jest?

 

W dodatku ciekawi mnie niska średnica tychże usherów. Ze swoich obserwacji wiem, iż dobra niska średnica objawia się u człowieka odczuciem ponadprzeciętnej "szybkości" kolumn. Szczególnie przy nasyceniu małych bębnów i werbelków bogata niska średnica daje poczucie dużej szybkości i dynamiki dźwięku i powoduje, że jesteśmy zaskoczeni.

  • 3 lata później...
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.